Tak piszemy co robimy
Tak gdy coś myślimy
-Tak gdy prowadzimy konwersacje
Tak rzeczy poza sejsą
W miarę możliwości kwestie pisać, na sposób książkowy polski czyt. Pod spodem tekstu narracyjnego
- O tak macie to robić – przemówił MG.
No to chyba już wszystko. Zaczynamy
W centrum, cichego spokojnego świata stało miasto. Wypełnione jak zwykle budynkami, stworzeniami różnych ras i uliczkami. Jego Nazwa to Ałai’sy’ływa’ktami’CyboA, przez większość zwana po prostu Ałaianem. Pełna nazwa jest podobno sentencją wypowiedzianą przez boga Słońca, w kierunku do boga Wszelakich Depresji, gdy ten pierwszy bezskutecznie próbował dodać mu otuchy. Padło wtedy to zdanie, góry się zatrzęsły, nieba spadły na ziemię, a starej babuleńce kozie mleko, w kozie skwaśniało momentalnie. W miejscu gdzie doszło do tego wydarzenia kilku gnomów postanowiło wypić z kolegami browary. Po pijanemu wznieśli monument dla reszty świata – Miasto Ałaian! A tak przy okazji wiecie że pijanym gnomom, zdarza się przekręcać słyszane nam wyrazy? Np. Piwo staje się owip, a krzyczą wtedy "OWIPA DAJCIE!"
Miasto to zbudowane jest na planie dwudziestokąta. Z daleka wygląda ono na idealnie geometryczne. Prawda wychodzi na jaw dopiero z bliska. Mury są proste ale nie wstawione w równe kąty przez co w jednym kącie brakuje kawałka by mury zetknęły się razem. Ten kawałek zwany Ten Który Przepuszcza Powietrze, jest jednym z artefaktów które przechowywane są w tym mieście. Ktoś kto ma okazję zobaczyć miasto z góry zauważy, że uliczki są często zygzaczkami lub szlaczkami, często skręcają w pętelki, a czasem robią takie ładne kokardki. Jest tak dlatego, że budowniczy korzystali z oryginalnego planu stworzonego przez gnomy, a za każde przekręcenie nie dostaliby dodatkowej beczki piwa. Inną ciekawostką są domy, budowane na zasadzie „Róbta co chceta”, przez co jeden domek może być duży ładny i niebieski, a ten tuż obok mały, rozwalony i zielony. Nad wszystkim czuwa skomplikowany system kadrowo-administracyjno-społeczny, obmyślony przez obecne władze by ustanowić porządek i stworzyć „Solidarny Ałain!”. Nikt nie wie o co w tym właściwie chodzi, a jedyną władzą z jaką się kontaktują jest właściwie Straż Interwencyjno – Ostrzegająca, która ostrzega o popełnieniu przestępstwa, a co bardziej krnąbrni ze Strażą Działaniowo – Akcyjną.
I właśnie w tym mieście zgromadziło się kilka nietypowych postaci….
Naco Mito
Ale to był intensywny trening! W mieście Ałain, przyjechałeś do siedziby Rycerzy Obalonego Kielicha, którzy rycerze tam mieszkający związani byli z tobą więzami rodzinnymi. Na przywitanie zaproszono Cię na sędziowanie specyficznej formy treningu. Polegała ona na tym, że po kilku kielichach młodzi adepci i giermkowie machali mieczami w kukły. Za każde trafienie mogli pić jeszcze więcej. Wygrywał zwykle ten kto po większej ilości alkoholu był jeszcze w stanie ranić „wroga”. Dość długa podróż sprawiła że miałeś niebezpiecznie wysoki poziom krwi w alkoholoobiegu, zaproszono więc Cię na BMW (Beczkę Mocną Wiśniową). Po obaleniu jej twój stan wrócił do normy. Trening dobiegał końca, pozwolono dostąpić Ci zaszczytu pogratulowaniu rekrutom, a następnie cała ferajna miała wybrać się do jakiejś karczmy.
Niedobror Then'Zuy
BUAHAHAHA! To się nazywa zuo! Stałeś właśnie na murach miasta Ałain, rozkoszując się smakiem tego co zrobiłeś. Jakaś babuleńka chciała żebyś poniósł jej drewno na opał. A ty nie dość, że połamałeś i osikałeś wszystko, tak że nie dało się tym palić, to jeszcze ją postraszyłeś, że ją ten tego, a gdy ona błagalnym głosem mówiła że tak zrób to ty tubalnym głosem:
-NIE MA MOWY STARA TORBO! ZGNIJ TUTAJ STARY GRZYBIE!
I chlast ją po nogach ze już chodzić nie może. Właśnie naszła Cię euforia po tym co zrobiłeś, gdy jakiś strażnik:
-Nie wie pan może, która godzi…
JEBS, przeleciał mordą prosto na murek jakiegoś domu. HAHAHA! Ciekawe co jeszcze można by tu zrobić?
Tłuczek, Łamignat
Szedłeś w kierunku Ałain bardzo zmartwiony. Ostatnio wyprostowałeś rękę gościowi który skarżył się że go boli. A on chlast wpadł do twojego domku z prawnikiem i zażądał odszkodowania za molestowanie i naruszenie przestrzeni osobistej. Nie jesteś co prawda pewny o co mu chodziło, ale pomyślałeś sobie, że pieniążki które masz w kieszeni nie wystarczą żeby przestał się złościć. Postanowiłeś pomóc ludziom w mieście i znaleźć jakieś fundusze. Po drodze jakiś domorosły paladyn chciał Cię zgładzić, ale nie mógł nic zrobić więc pobiegł do domu po magiczny młot +3 do grubasów. Stałeś obecnie przed bramą miasta niepewny przyszłości.
Dragonis Mizzrym
Wysiadłeś z karawany która przywiozła Cię do Ałain. Na bramie miasta zauważyłeś zasady panujące w mieście:
Po chwili okazało się że nie wszystkie były tam wypisane, bo zostałeś złapany za to że w dzień będący możliwy do podzielenia przez pierwiastek z liczby 64, nosiłeś szatę w kolorze przypominającym kolor smoka. Po dłuższej dyskusji udało Ci się otrzymać przepustkę „Jestem NIE z tego miasta”, która wyglądała idiotycznie ale pozwalała omijać większą część przepisów dla tych co nie znają jeszcze WSZYSTKICH reguł. Poza tym za nienoszenie jej, a posiadanie, groziła bardzo duża grzywna.KODEKS WIELKI MIASTA AŁAIN
Z ROZKAZU WŁADZY MIASTA AŁAIN ZARZĄDZA SIĘ IŻ OD DNIA ZNANEGO RADZIE:
1) Każdy przybysz jest mile widziany, dopóki jest zaliczany do znanych form życia
2) Dozwolone jest tworzenie dowolnych klubów i stowarzyszeń
3) Wszelkie próby przywoływania smoków są zakazane
4)Ogłoszenie to NIE jest skorumpowane aczkolwiek zostało wymyślone przez genialnego i swiatłego przewodniczącego partii rządzącej
Stałeś właśnie na uroczym placyku z fontanną. Dzieciaki niedaleko bawiły się piłką, a jakieś panny chyba gorąco omawiały twój wygląd. Chyba im się podobasz!
Dziecię Blasku Księżyca
Miałeś wielką wizję… Widziałeś księżyc który nurzał się w zieloności, a później stał się ustami i przemówił „Strzeżcie się, albowiem mądrzejszy jest ten, który stąpa po cienkiej niebieskiej linii, niż ten który uchem igielnym dźga wielbłąda.”, a później zobaczyłeś miasto, a nad nim strzałkę, która świeciła jasno i pisało na niej „TU”. Zacząłeś więc wędrówkę wielką chcąc rozszerzyć wizję dania ludziom miłości i pokoju. Dotarłeś tuż pod miasto zwane przez innych Ałain. I od razu oczy twe zasnuł księżyc w zieloności. TAK, to tutaj. Niech błogosławiona będzie matka natura i wszystkie jej dzieci, oraz ciastka z kwiatów polnych! Trafiłeś w dziwną uliczkę miasta, później w kilka innych. W końcu trafiłeś do centrum gdzie pluskała w fontannie piękna woda. Zobaczyłeś kwiatek, który stał nad sadzawką i uśmiechał się do ciebie.
Jak kto lubi, ale jak lubicie żeby wszystko było podobnie niech będzie trzecioosobowa (narracja naturalnie )
Z góry przepraszam za opóźnienia, ale czekamy na jeszcze jednego gracza, mam nadzieje że ruszy go sumienie
Moderatorom od razu z góry mówię że pan Grim wcale się tu nie zapisywał... I w ogóle jestem zszokowany co on chce osiągnąć