Pierwsza fala wstrząsów powoli ustawała. Żar płonących odłamków zaczął się ulatniać. Płonące sterty mebli niemrawo rozświetlały ruiny. Wszyscy zebrani zajmowali się aktualnie swoimi sprawami.
Piotr Ryś Wstrząsy straciły na silę, ale nie miałeś czasu świętować. Miałeś misję do spełnienia. Sprawną ręką odgarniałeś kawałki gruzu z Karoliny. Na głowie obficie krwawiła niewielka rana.
"
Skoro krwawi to znaczy że żyje... chyba."
Dla pewności przytknąłeś rękę do jej ust. Oddychała. Ułożyłeś ją na plecach, a pod głowę wetknąłeś oderwane ramię od fotela które musiało tu spaść z wyższych kondygnacji. Teraz gdy była bezpieczna mogłeś zając się innymi sprawami.
Chwilę później spod gruzów wygrzebała się rudowłosa dziewczyna i ostrzegła cię, a potem całą resztę przed wstrząsami wtórnymi. Z ciekawości spojrzałeś na zegarek. O dziwo działał. Wskazywał godzinę 17.41
Weronika Brzezińska Wygramoliłaś się z pod sterty gruzu zalegającej w rupieciarni- jedynym pomieszczeniu które miało ściany i chociaż skrawek dachu. Znajdowałaś się tam ty, wielgachny kolega Karoliny i nieprzytomna Karolina. Rzuciłaś uwagę na temat wstrząsów wtórnych. Mężczyzna skinął w milczeniu głową na znak że usłyszał uwagę. Następnie wyszłaś za drzwi i ostrzegłaś pozostałych. Twym oczom ukazały się ruiny domu ze strzelistymi stertami śmiecia grożącymi zawaleniem, komorami powstałymi pod dużymi kawałkami sufitu i tlącymi się wszędzie stertami drewna. Znad pozostałości ściany piwnicy wynurzały się zgliszcza domów.
Kuba Mikulski Sprawnie unikałeś odłamków betonu najpierw skierowałeś się na schody, ale w porę zauważyłeś że podłoga dookoła górnego wyjścia się wali. Skierowałeś się do garażu, jednak patrząc na sufit nie zauważyłeś płonących części samochodu. Poczułeś piekący ból przy lewej łydce. Spojrzałeś na na nią. Nogawica od spodni płonęła żywym ogniem. Zacząłeś miotać się jak szalony wciąż biegnąc do drzwi. Potknąłeś się i upadłeś na ziemię. Znajdowałeś się już na zewnątrz. Teraz musiałeś zając się płonącą nogawką.
Na przyszłość bardziej precyzować posty
Mateusz Antfer
Nie spieszyło ci się zbytnio. Właśnie miałeś podejść do szafy, aż tu nagle z ogłuszającym świstem do pokoju wpadła płonąca kulka. Całe pomieszczenie natychmiast zajęło się ogniem. Zachowując trzeźwość umysłu pobiegłeś do łazienki i
puściłeś z prysznica wodę, tak aby zalała podłogę. Sam nakryłeś się dwoma namoczonymi ręcznikami. Nagle w całym pomieszczeniu zgasło światło. Czekałeś. Chwile dłużyły się w godziny, a jedynym źródłem światła była ognista poświata wlewająca się do pomieszczenia przez szczelinę pod drzwiami. Nagle świst ucichł. Spróbowałeś wyjrzeć przez lekko przytopione, plastikowe drzwi. Okazało się jednak że przykleiły się do framugi. Wyważyłeś je mocnym kopniakiem.
Twój dom został zredukowany do łazienki wiszącej nad stertą popiołu. Stwierdziłeś że jeżeli umierać to nie samemu. Wziąłeś na plecy ręczniki, wsiadłeś na rower i starając się zachować równowagę podczas trzęsienia ziemi zacząłeś jechać do domu twego przyjaciela. Przez całą drogę towarzyszyły ci wrzaski umierających ludzi i rumor walących się budynków. Nie zatrzymywałeś się. Nie było sensu się zatrzymywać.
Gdy byłeś na miejscu twym oczom ukazały się żałosne resztki domu kuby. Rozejrzałeś się za jakimkolwiek wejściem z powodu braku parteru i faktu że pozostałości ścian górowały co najmniej 2 m nad poziomem gruntu postanowiłeś wejść przez garaż. Gdy podszedłeś do drzwi wyskoczył w twoją stronę wrzeszczący facet ubrany jak punk. Palił się.
Chyba znalazłeś zastosowanie dla ręczników.
Marcin Hercman
Przypomniałeś sobie te dziwne, niejasne słowa przepowiedni Apokalipsy. Nie wiedziałeś co z nich możesz wnioskować.
Spojrzałeś ze swego obserwatorium na swój motocykl. Raczej był cały, przynajmniej nie płonął. Ujrzałeś mężczyznę na rowerze. Mrok nie pozwolił ci stwierdzic nic poza tym że kieruje się w stronę garażu.
"
Mam nadzieję że nie ma złych intencji"
W razie czego wziąłeś w dłoń kawałek gruzu wielkości pięści dorosłego człowieka.
Marcin Jurkiewicz
Spojrzałeś na komórkę. Nie miałeś zasięgu ani sieci, jednak miałeś jedną wiadomość tekstową.
Z ciekawości postanowiłeś sprawdzić.
W Obliczu zaistniałych okoliczności zaleca się przygotowanie sobie bezpiecznego schronienia i zdobycie zapasów jedzenia i wody. Najpewniejszym źródłem jest przegotowana woda rzeczna i zwierzęce mięso.
Bawcie się dobrze frajerzy.
Zarząd bunkra.
Powinniście ustalic hierarhię, zapewnic środki potrzebne do przeżycie i ewentualnej obrony oraz przygotowac schronienie.