Strona 5 z 8

Re: Subkultury

: środa, 1 października 2008, 17:41
autor: Rudzia
Tori pisze:Rudziu, tym właśnie potwierdziłaś, że przynajmniej po części jesteś kinderpunkiem. Tak, to sformułowanie to potępienie głupich zachowań. Blog 27, czy Tokio Hotel, to nie punk, neopunk, post-post-punk, czy jeszcze co innego.

Między kinder punkiem, a punkiem, jest cholerna różnica. Z własnego doświadczenia, podobnie jak Ravandil, wiem, iż nie można być punkiem, gotem, metalem czy czymkolwiek innym w wieku <17 lat. Taka brutalna prawda, a podejrzewam, iż Twój wiek oscyluje gdzieś w granicy 15.
Po części na pewno jestem "kinderpunkiem" (czasem myślę o sobie jako o kimś, kto właśnie z tego wyrasta), a raczej tym, co za kinderpunka się uważa. Na pewno nie wstydzę się tego, że lubię, jak ktoś mi staje na blaszce od glana. Pojęcie "kinder" oraz wszelkie nabijanie się z subkultur pochodzi, jak przypuszczam, z nonsensopedii i inych tego typu stron.

W granicy 15? W bardzo górnej, 16.

Nie wiem, jak z gotami i metalami, ale punkiem trzeba się urodzić. Taka jest brutalna prawda. Ktoś może mieć lat 20 i być zasmarkanym neo w różowej arafatce, a ktoś może mieć lat 13 i być wrakiem, ludzkim śmieciem.

Pragnienie akceptacji? Rozśmieszacie mnie. Nie, nie śmieję się z was, tylko z pragnienia akceptacji. Bo właśnie od tego zaczęło się moje ubieranie się jak punk! Moje koleżanki z klasy, hipermodne, nosiły paseczki z malutkimi ćwieczkami, no wiecie, szczyt mody. Więc jak, spragniona akceptacji, założyłam stary, wojskowy pas nabijany ćwiekami, a że mi w szlufki nie właził, to go sobie w talii nad biodrami sieknęłam. Efekt wiadomy... "Szataaaaaaaaan!!!" Od tamtej pory punk to dla mnie odmowa akceptacji przez byle kogo.

Re: Subkultury

: środa, 1 października 2008, 18:00
autor: Sihamaah
ktoś może mieć lat 13 i być wrakiem, ludzkim śmieciem.
Ja jestem baardzo tolerancyjny, ogólnie zazwyczaj dla nieznajomych miły, ale to zdanie mnie nieludzko rozbawiło :D Wiem, punk znaczy śmieć, ale czy to właśnie nie chodzi o bycie kimś takim w oczach społeczeństwa, ale przez to w pewien sposób niezależnym? Jakbym był wrakiem to bym się czym prędzej zaczął restauracją.
Od tamtej pory punk to dla mnie odmowa akceptacji przez byle kogo.
Z czasem może jak ja uznasz, że przeciw byle komu nie warto się nawet buntować... A w liceum nie powinni już tak reagować.

I tylko bez jakichś neopunków, do wszystkiego dodajecie teraz przedrostek neo? Kinderpunk to kinderpunk - punk dziecinny, niedojrzały. Do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć, nie ma zmiłuj. I nie ważne, czy masz różową arafatkę, czy glany i ćwiekowany pasek. Jeśli jesteś niedojrzała, a to wnioskuję po poście, to jesteś kinder.

I żeby nie było, też nie jestem jakiś stary ;)

Re: Subkultury

: środa, 1 października 2008, 18:08
autor: Tori
Rudzia pisze:Nie wiem, jak z gotami i metalami, ale punkiem trzeba się urodzić. Taka jest brutalna prawda. Ktoś może mieć lat 20 i być zasmarkanym neo w różowej arafatce, a ktoś może mieć lat 13 i być wrakiem, ludzkim śmieciem.
Rudziu, urodzić to się trzeba mężczyzną albo kobietą. A subkultury, to kwestia dorastania w danym środowisku, i mentalność danego ludzia.
Rudzia pisze:Pragnienie akceptacji? Rozśmieszacie mnie. Nie, nie śmieję się z was, tylko z pragnienia akceptacji. Bo właśnie od tego zaczęło się moje ubieranie się jak punk! Moje koleżanki z klasy, hipermodne, nosiły paseczki z malutkimi ćwieczkami, no wiecie, szczyt mody. Więc jak, spragniona akceptacji, założyłam stary, wojskowy pas nabijany ćwiekami, a że mi w szlufki nie właził, to go sobie w talii nad biodrami sieknęłam. Efekt wiadomy... "Szataaaaaaaaan!!!" Od tamtej pory punk to dla mnie odmowa akceptacji przez byle kogo.
Wojskowe pasy nigdy, przenigdy nie były (i nie będą) nabijane ćwiekami. A szeroki pas (dla mnie wojskowy=szeroki) w talii, to jak dla mnie szczyt badziewia z zestawu Lans Blachar.

Re: Subkultury

: środa, 1 października 2008, 19:38
autor: Ravandil
Rudzia pisze: Nie wiem, jak z gotami i metalami, ale punkiem trzeba się urodzić. Taka jest brutalna prawda. Ktoś może mieć lat 20 i być zasmarkanym neo w różowej arafatce, a ktoś może mieć lat 13 i być wrakiem, ludzkim śmieciem.
Trzeba się urodzić śmieciem? o.O Ja tam wierzę w to, że człowiek sam może kształtować swój los, oczywiście uwzględniając wpływ środowiska, w którym się wychowuje. I w ten sposób śmieciem można stać się z własnej woli, bo nawet ludzie z patologicznych domów starają wyjść na ludzi, a nie buntować się przeciwko nie wiadomo czemu. Ja to postrzegam paradoksalnie jako pewien rodzaj komformizmu - ktoś nie radzi sobie w życiu czy kontaktach ludzi, bo wchodzi w rolę "śmiecia" który się dystansuje jak może, zamiast nad tym pracować. Jak ktoś ma potrzebę bycia wrakiem, to nim będzie, to raczej przesadziłaś z tym urodzeniem ;]

PS. Kiedyś w Dzienniku Zachodnim był wywiad z Tolą (tak? nie pamiętam ;] ) z Blog 27. Z tekstu wynika, że rodzice mają kasy ona jak lodu, ona sama chodzi do prywatnych szkół, w tym muzycznej. To się nazywa buntowniczka! :P

Re: Subkultury

: środa, 1 października 2008, 19:46
autor: Perzyn
Punkt pierwszy - nie czuję przynależności do żadnej subkultury bo do żadnej nie pasuję. Po prostu zbyt wiele różnych rzeczy w życiu mi się podoba i mnie interesuje bym potrafił się do jakiejś zaklasyfikować. No i brak mi instynktu stadnego (nie, nie jestem aspołecznym samcem alfa :P).

Punk(t) drugi - nie znam się na punku zbytnio, ale dedykuję Rudzi fragment pewnej piosenki.

Otwieram oczy - zbuntowani młodzi
Mocno pijani domagają się swobody
Na co dzień synowie bogatych rodziców
Kontestatorzy z modnego "butiku"

Wszyscy tacy sami
Planowo zwariowani ...

Otwieram oczy - pijani chuligani
Mocni w ręku, kiedy nie są sami
Później na ulicy strach zmienia ich oblicze
Ręce w kieszeni, a odwaga w piwnicy


Kto siedzi w klimatach to pewnie nie trzeba przedstawiać kto nie siedzi temu się pewnie nie spodoba.
Spoiler: Zaznacz cały
Farban Lehre - "Portrety"

Re: Subkultury

: środa, 1 października 2008, 19:52
autor: Adamir
Ravandil pisze: PS. Kiedyś w Dzienniku Zachodnim był wywiad z Tolą (tak? nie pamiętam ;] ) z Blog 27. Z tekstu wynika, że rodzice mają kasy ona jak lodu, ona sama chodzi do prywatnych szkół, w tym muzycznej. To się nazywa buntowniczka! :P
Nie od dziś, nie od wczoraj wiadomo, że Tola to na siłę wypromowana "buntowniczka".

Re: Subkultury

: środa, 1 października 2008, 19:56
autor: Deep
Farben Lehre to akurat nie są autoryty punku :P. Już prędzej powoływałbym się na KSU ;)

Jeśli chodzi o to rodzenie się punkiem - bzdura. Subkultury kształtuje społeczeństwo oraz osobowość. Bo ktoś może się urodzić w patologicznej rodzinie, wychowywać się na ulicy a potem wziąć się w garść i zrobić ze swoim życiem porządek i wyjść na prostą a ktoś może pochodzić z dobrej rodizny a stoczyć się moze przez nieodpowiednie kontakty (no dobra, nie stoczyć a "spunczyć" się :P)

Re: Subkultury

: środa, 1 października 2008, 21:21
autor: Perzyn
Deep pisze:Farben Lehre to akurat nie są autoryty punku :P. Już prędzej powoływałbym się na KSU ;)

Jeśli chodzi o to rodzenie się punkiem - bzdura. Subkultury kształtuje społeczeństwo oraz osobowość. Bo ktoś może się urodzić w patologicznej rodzinie, wychowywać się na ulicy a potem wziąć się w garść i zrobić ze swoim życiem porządek i wyjść na prostą a ktoś może pochodzić z dobrej rodizny a stoczyć się moze przez nieodpowiednie kontakty (no dobra, nie stoczyć a "spunczyć" się :P)

Deep - a niech se Farben Lehre nie będzie autorytetem, ten konkretny kawałek mówi to co ma w tej sytuacji powiedzieć. A, że Punk ze mnie taki jak nie przymierzając mąż stanu z Jarosława Kaczyńskiego to i mogę słuchać sobie Farben Lehre, czyż nie? Jeśli jednak możesz polecić jakieś dobre punkowe kapele to chętnie posprawdzam, jestem otewarty na nowości.

Re: Subkultury

: środa, 1 października 2008, 22:22
autor: gaudat
Craw - przykład b) - powiedz mi, czemu tym żyją ? wpływ środowiska. Samo rozgraniczenie jest bezsensowne, bo ci "pozerzy" też tym żyją, tyle że z ciut innych powodów. Tak jak powiedziałes nie ubiór ich czyni metalami, lecz to, że obracają się w metalowym towarzystwie, słuchają metalu, i rozmawiają o metalu. tak jak każdy " prawdziwy".
Niestety, subkultury ostatnio stały się totalnym syfem. Ludzie dołączają do subkultur bo wątpią w swoją wartość. Chcą być akceptowani. A co do "pozerów", to nawet nie ma co ich rozgraniczać od tych " prawdziwych" bo stali się stałym elementem subkultur.
Rudzia - czyli twoim głównym celem jest brak akceptacji przez kogokolwiek ? Powiedzmy sobie szczerze, że na prawdę chodzi o zwrócenie na siebie uwagi ( patrzcie jaka jestem dziwna ! ). A urodzenie nie ma żadnego związku z subkulturą. To tylko wpływ otoczenia.

Re: Subkultury

: środa, 1 października 2008, 22:40
autor: Brzoza
Farben Lehre, Pidżama Porno, Strachy na Lachy to jest polski odpowiednik Greendaya and co. Mówią że są punkami że grają punk a to jakiś chujowy szajs jest.

Rudzia to albo prowokacja albo jest idiotką z powodu wieku. Wojskowy ćwiekowany pas, wtf.

Stawanie na blaszcze lol. Co do wyśmiewania sie z kinderow, juz w najwczesniejszych subkulturach pojawialo sie napierdalanie mlodziakow za glupote. Wiec jakies teorie z nonsensopedia to nonsens.
Więc jak, spragniona akceptacji, założyłam stary, wojskowy pas nabijany ćwiekami, a że mi w szlufki nie właził, to go sobie w talii nad biodrami sieknęłam. Efekt wiadomy... "WIEŚNIACTWO"
fixed

Re: Subkultury

: czwartek, 2 października 2008, 14:24
autor: Deep
Perzyn pisze:
Deep - a niech se Farben Lehre nie będzie autorytetem, ten konkretny kawałek mówi to co ma w tej sytuacji powiedzieć. A, że Punk ze mnie taki jak nie przymierzając mąż stanu z Jarosława Kaczyńskiego to i mogę słuchać sobie Farben Lehre, czyż nie? Jeśli jednak możesz polecić jakieś dobre punkowe kapele to chętnie posprawdzam, jestem otewarty na nowości.
Tak tylko napisałem, oczywiście słuchaj sobie co Ci się żywnie podoba. Ja też czasami sobie Farben Lehre posłucham ,ze resztą lubię ich koncerty bardzo.
Co do polecania: wspomniane już KSU, Defekt Muzgó, Dezerter - klasyki gatunku.
No ale nie o muzyce tutaj mowa.

Re: Subkultury

: czwartek, 2 października 2008, 21:24
autor: Tori
Przyszedł Brzoza i pozamiatał. Sądzę, że jeszcze swoje trzy grosze na temat bycia punkiem mógłby tu wtrącić niejaki Szelmon, i byłoby już powiedziane chyba wszystko.


Dobra, to może jak już jesteśmy przy muzyce, to porozmawiajmy o tym nurcie, że go sobie pozwolę nazwać "emopunkiem". Czyli wspomniani przez Brzozę "puncy". A ja dorzucę coś mocniejszego:


Kogo? A kogo niosą na swych rękach
A czyje, czyje, czyje? Czyje wykrzykują imię
Czy to a jakaś nowa rewolucja?
Na kogo cześć i w imię czyje?
Czy to? Czy to bohater pozytywny?
Czy to? Czy to bohater negatywny?
Kogo? A kogo niosą na swych rękach?
A po co ta piosenka? Dlaczego ta udręka?

Wszyscy politycy dziennikarze
Wszyscy policjanci piłkarze
Każda, każda ręka i noga
Cały mój świat potrzebuje psychologa
Cały mój kraj potrzebuje psychologa
Cały mój świat, żeby stanąć na nogach

Jestem ekonomistą myślę bystro
Za parę lat zmienię wszystko
Przezwisko też zmienię
Powpycham w kieszenie kamienie
Powpycham w kieszenie kamienie
Tutaj i studenci chodzą spięci
Zapięci pod szyję
Mnie to nie kręci
Ja żyję, żyję, żyję, żyję
Ja przecież żyję, ja żyję

Wszyscy politycy dziennikarze...

Mamo nie wiem czy ty wiesz
Że nie martwi mnie niskie PKB
Mamo nie wiem czy wiesz że nie martwi mnie
Wysoka stopa inflacji
Odwieczny problem alokacji
Migracji ludności przemysłowej
Bezzdolności kredytowej
Ja sobie sam poradzę
Mam dosyć twoich marzeń
Ja sobie sam poradzę

Wszyscy politycy dziennikarze...
Oi!
Spoiler: Zaznacz cały
Happysad- "Psychologa"
I tu dzieje się coś dziwnego. Niby opisywani są jako rock, rock regresywny, sami odcinają się od punka, a jednak ich fani biorą ich za trVe rock street (emotional) punk. Charakterystyczna punkowa nuta aż wpada w ucho, a jeszcze ten okrzyk Oi! na końcu... Po co? Może mi ktoś powiedzieć, po co?

Re: Subkultury

: piątek, 3 października 2008, 01:23
autor: Szelmon

Re: Subkultury

: piątek, 3 października 2008, 14:54
autor: Brzoza
Monkey jest spoko i ma conieco racji zwłaszcza że kawałek koncertu i wypowiedź to kawałek większego dokumentu, którego nazwy nie pamiętam już, a który był kręcony na początku lat osiemdziesiątych, końcu siedemdziesiętych. Kiedy punk jeszcze żył.

Re: Subkultury

: poniedziałek, 30 marca 2009, 02:00
autor: Strielok
Ja tam ogólnie słucham metalu (różnych odmian ale przeważnie power- i nu-), niektóre ideologie tej subkultury wyznaję ale nie wszystkie a ubieram się bardziej neutralnie (bluza z kapturem, normalne spodnie <nie skórzane ani nie z krokiem w kolanach>i lekko skejtowskie buty) czasami witam się słowami "ave satan' ale to z sarkazmem takim że niby "jaki to ze mnie metal pokazujący się" :P

Re: Subkultury

: poniedziałek, 30 marca 2009, 03:17
autor: Brzoza
Ja tam ogólnie słucham metalu (różnych odmian ale przeważnie power- i nu-), niektóre ideologie tej subkultury wyznaję
Hah, to fajniy z Ciebie koleś, Powiedz mi teraz co to za ideologia.

Re: Subkultury

: poniedziałek, 30 marca 2009, 16:40
autor: Deep
Lol. Nu-metal to taki sam metal jak ze Strachy Na Lachy punk rock.

A ubierasz się typowo dla ludzi słuchających takiej muzyki.