Dodatek do Neuroshimy
: poniedziałek, 1 listopada 2004, 16:06
Temat ten kieruję do wszystkich doświadczonych RPG-owców. Mam zamiar napisać dodatek do Neuroshimy i chciałbym zapoznać się z waszą opinią na ten temat (jak wszystko pójdzie dobrze, to poproszę BAZYLA o zamiszczenie go w Tawernie (mam nadzieję, że się zgodzisz)). Pokrótce może opiszę ten dodatek:
----------------------------------------------------------------------
Od zakończenia wojny minęło 90 lat. Moloch, o dziwo, nie rozrósł się tak, jak wielu przypuszczało. Już od kilku dekad praktycznie nie poszerzył swoich granic. Niektórzy widzieli, jak daleko panował jakiś zamęt, tak jakby maszyny atakowały się nawzajem. Ale kto może zobaczyć cokolwiek przez gęsty smog unoszący się nad Molochem. Nie ważny jest jednak Moloch. Ważne jest, co zdarzyło się wcześniej...
Jakieś 20 lat temu, w Los Angeles, żył koleś zwany Hex. Hex, jak mówią, znalazł w podziemiach miasta mnóstwo książek o komputerach i hackingu. Po kilku latach był już we wszystkim obeznany, istny komputerowiec. W jednej z książek był opis robotów bardzo podobnych do maszyn Molocha oraz wiele informacji o bazach, z których prawdopodobnie powstał wczesny Moloch. Okazało się, że bazy te były połączone za pomocą terminali z kilkoma większymi miastami Ameryki. M. in. z Los Angeles. Hex, dzięki informacjom z książki, odnalazł terminal. Włączył go - działał! Jak przeczytał w książce, terminale posiadały własne źródła energii (na wypadek zniszczenia miejskiej elektrowni). Za jego pomocą chciał się połączyć do Molocha, żeby narobić w jego wnętrzu niezły kipisz. Jednak Moloch nie dał się i przerwał połączenie. Hex spędził kolejne miesiące na odnajdywanie jak największej ilości sprzętu komputerowego i podłączaniu go do terminala. Stworzył też swoistą minielektrownię, by ten cały sprzęcior miał skąd czerpać energię. Wreszcie, 23 kwietnia, zebrał wystarczający sprzęt. Hex włączył terminal i podłączył się do Molocha. Ten walczył, że komputery Hexa nie dały się. Hex szybko grzebał w oprogramowaniu Molocha (które było cholernie skomplikowane). Nie wiadomo dokładnie, co stało się potem. Zdaje się, że jakaś cząstka Molocha przedostala się do komputerów Hexa i przejęła nad nimi kontrolę, tracąc jednak połączenie z samym Molochem. Nie wiadomo także, co się stało z Hexem. Zapewne to coś użyło jego mózgu jako głównego procesora. To coś jednak nie było podobne do Molocha. Szybko przebudowała miasto. Rozrastało swoje terytoria, aż natrafiło na Neodżunglę. O dziwo, ten stwór użył Neodżungli jako budulca do swojej megakonstrukcji. I tak powstalo coś podobne do Molocha, jednak częściowo organiczne. Twór ten nazwano Lewiatanem.
Lewiatan wydawał się myśleć. Nim cokolwiek uczynił, najpierw dobrze się namyślił. Nie był tak dokładny, jak Moloch, ale bardziej elastyczny. Rozrastając się, posuwa się tylko wzdłóż zachodniego wybrzeża. Nie wiemy, co takiego trzyma Lewiatana na tym wybrzeżu. Może odkrył w Pacyfiku jakiś nowy surowiec, bardzo mu potrzebny. Lewiatan Jest dość dziwny. Nie odpowiada na żadnen atak. Jeśli cokolwiek z jego konstrukcji ulegnie zniszczeniu, natychmiast się rekonstruuje (ze względu na jego półorganiczną budowę). Czasem jego maszyny potrolują tereny graniczne i niszczą potencjalnych wrogów Lewiatana. Jednak w zasadzie nie jest tak bezwzględny, jak Moloch. Jednak te czasy względnego spokoju skończyły się. W końcu dwa giganty - Moloch i Lewiatan - spotkały się. Było to jakieś 1,5 roku temu w Portland.
Natymiast rozpoczęła się wojna. Moloch zwalczał Lewiatana, a Lewiatan - Molocha. Lewiatan zaczął porywać ludzi, by stali się częścią jego półorganicznej konstrukcji. Powstały kolejne generacje mutantów. Cała Ameryka cierpiała przez tą wojnę. Kto wygra? Moloch? Lewiatan? A może ludzie? Czas pokaże.
----------------------------------------------------------------------
Czekam na opinie.
----------------------------------------------------------------------
Od zakończenia wojny minęło 90 lat. Moloch, o dziwo, nie rozrósł się tak, jak wielu przypuszczało. Już od kilku dekad praktycznie nie poszerzył swoich granic. Niektórzy widzieli, jak daleko panował jakiś zamęt, tak jakby maszyny atakowały się nawzajem. Ale kto może zobaczyć cokolwiek przez gęsty smog unoszący się nad Molochem. Nie ważny jest jednak Moloch. Ważne jest, co zdarzyło się wcześniej...
Jakieś 20 lat temu, w Los Angeles, żył koleś zwany Hex. Hex, jak mówią, znalazł w podziemiach miasta mnóstwo książek o komputerach i hackingu. Po kilku latach był już we wszystkim obeznany, istny komputerowiec. W jednej z książek był opis robotów bardzo podobnych do maszyn Molocha oraz wiele informacji o bazach, z których prawdopodobnie powstał wczesny Moloch. Okazało się, że bazy te były połączone za pomocą terminali z kilkoma większymi miastami Ameryki. M. in. z Los Angeles. Hex, dzięki informacjom z książki, odnalazł terminal. Włączył go - działał! Jak przeczytał w książce, terminale posiadały własne źródła energii (na wypadek zniszczenia miejskiej elektrowni). Za jego pomocą chciał się połączyć do Molocha, żeby narobić w jego wnętrzu niezły kipisz. Jednak Moloch nie dał się i przerwał połączenie. Hex spędził kolejne miesiące na odnajdywanie jak największej ilości sprzętu komputerowego i podłączaniu go do terminala. Stworzył też swoistą minielektrownię, by ten cały sprzęcior miał skąd czerpać energię. Wreszcie, 23 kwietnia, zebrał wystarczający sprzęt. Hex włączył terminal i podłączył się do Molocha. Ten walczył, że komputery Hexa nie dały się. Hex szybko grzebał w oprogramowaniu Molocha (które było cholernie skomplikowane). Nie wiadomo dokładnie, co stało się potem. Zdaje się, że jakaś cząstka Molocha przedostala się do komputerów Hexa i przejęła nad nimi kontrolę, tracąc jednak połączenie z samym Molochem. Nie wiadomo także, co się stało z Hexem. Zapewne to coś użyło jego mózgu jako głównego procesora. To coś jednak nie było podobne do Molocha. Szybko przebudowała miasto. Rozrastało swoje terytoria, aż natrafiło na Neodżunglę. O dziwo, ten stwór użył Neodżungli jako budulca do swojej megakonstrukcji. I tak powstalo coś podobne do Molocha, jednak częściowo organiczne. Twór ten nazwano Lewiatanem.
Lewiatan wydawał się myśleć. Nim cokolwiek uczynił, najpierw dobrze się namyślił. Nie był tak dokładny, jak Moloch, ale bardziej elastyczny. Rozrastając się, posuwa się tylko wzdłóż zachodniego wybrzeża. Nie wiemy, co takiego trzyma Lewiatana na tym wybrzeżu. Może odkrył w Pacyfiku jakiś nowy surowiec, bardzo mu potrzebny. Lewiatan Jest dość dziwny. Nie odpowiada na żadnen atak. Jeśli cokolwiek z jego konstrukcji ulegnie zniszczeniu, natychmiast się rekonstruuje (ze względu na jego półorganiczną budowę). Czasem jego maszyny potrolują tereny graniczne i niszczą potencjalnych wrogów Lewiatana. Jednak w zasadzie nie jest tak bezwzględny, jak Moloch. Jednak te czasy względnego spokoju skończyły się. W końcu dwa giganty - Moloch i Lewiatan - spotkały się. Było to jakieś 1,5 roku temu w Portland.
Natymiast rozpoczęła się wojna. Moloch zwalczał Lewiatana, a Lewiatan - Molocha. Lewiatan zaczął porywać ludzi, by stali się częścią jego półorganicznej konstrukcji. Powstały kolejne generacje mutantów. Cała Ameryka cierpiała przez tą wojnę. Kto wygra? Moloch? Lewiatan? A może ludzie? Czas pokaże.
----------------------------------------------------------------------
Czekam na opinie.