[Warhammer] Primo Victoria!

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: Eglarest »

Zakopany po szyję w piasku, który był już dosłownie wszędzie każdy ruch sprawiał niemiłe otarcia które przemieniały się w dokuczliwe i bolesne zadrapania. Piach ocierał się wszędzie najgozej było na wszelkich zgięciah ciała oraz miejscach gdzie jego ubiur przylegał bardziej do ciała. Ktoś chwycił go ca jego ramię i powoli wyciągnął z piasku. To był jego przewodnik który mimo że był człowiekiem pustyni to też za dobrze nie wyglądał. Ultor chciał coś powiedzieć ale o mało nie zakrztusił się piachem musiał wypluć go z ust oraz wydmuchać z nosa. El Heft Podał gnomowi wody by sie opłukał mówiąc przy tym - Skąpo panie - Nie trzeba było wielkiego tłumaczenia by zorientować się ze chodzi o wodę która na pustyni jest towarem deficytowym. w okół nich szalała burza zdawało się że są uwięzieni w samym centrum piekła. Karawana dochodziła do siebie a sam Ultor też postanowił poszukać swoich rzeczy oraz wszystkiego co mogło by mu się nadać do dalszej podróży. Był niemal pewien że reszta ekipy zdecyduje się schować w piramidach przynajmniej na czas by przeczekać to piekło. Ultorowi nie uśmiechała się zbyt bardzo ta opcja ale nie widział również innego wyjścia. Miał tylko cichą nadzieję że nie będzie tam Mumii
Artos
Kok
Kok
Posty: 928
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
Numer GG: 1692393
Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
Kontakt:

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: Artos »

Ultor Tiuniuviell
Piramida Chapaai, Kersja, Rok '14

Szybko cała ekipa uwijała się ze zbieraniem swego ekwipunku porozrzucanego przez ostry piaskowy wiatr. Ściany utworzone z pędzącego piasku przesypywały się w waszym kierunku. Trzeba było coś zrobić. Bez zastanowienia czy dysputy większość tragarzy pobiegła w stronę piramid nieroztropnie się rozdzielając na trzy grupki. Panika powodowała, iż nie myśleli. Ultor był ich zachowaniem zażenowany, lecz sam wiedział, iż sam niewiele może zrobić. Wraz z El-Heftem pobiegł do środkowej, a zarazem największej i najlepiej zachowanej piramidy. Wejście było wręcz w idealnym stanie, tak jakby jeszcze przed chwilą było oddane do użytku. Korytarz był przyzwoicie oświetlony pochodniami. Prowadził on do dużego pomieszczenia, które znajdowało się w przybliżeniu dwadzieścia metrów od głównego wejścia. Pomieszczenie to jako pierwsze miało naścienne malowidła całego panteonu prastarych bogów. Na wysuniętej płycie naprzeciwko wejścia widniał wyryty napis w jakimś starożytnym dziwny języku. Za tą płytą były dwa osobne korytarze. Natomiast na ziemi widać było rozłożony sprzęt archeologiczny i mnóstwo ekwipunku potrzebnego do przeżycia w ciężkich pustynnych warunkach. Znalazły się tu również i wozy. Kilka wielbłądów przyglądało się wam z zaciekawieniem, a jeden nawet napluł na El-Hefta!

Haari
Piramida Chapaai, Kersja, Rok '14
By zarobić trochę grosza, ukryć się przed paroma „przeciwnikami” twej kariery chcących zamknąć Cię w ciemnej celi, jak również i z czystej chęci przeżycia czegoś niezwykłego, zatrudniłeś się u pewnego arystokraty, niejakiego hrabiego Ludwika Luftwaffe. Ten oto jegomość jest wielkim magnatem sztuki. Wypromował już na salony niejednego barda, malarza czy rzeźbiarza. Niestety by przypaść mu do gustu trzeba było zdzierżyć jego ekstrawaganckie pomysły. Ostatnio na przykład na dworach imperium stały się modne artefakty i przedmioty codziennego użytku z czasów starożytnych, a szczególnie z odległego i tajemniczego kraju południa – Arabii. Krajem tym arystokracja nie zajmująca się wcześniej polityką południa starego świata, czy handlu w tym obszarze nie interesowała się zbytnio. Jednakże wyprawa doktora McSwingfire, opisana i pięknie zdobiona szkicami zmieniła ten stan rzeczy. Tak czy inaczej trafiliście do Arabii, a dokładniej do Kersji, gdzie to zabawialiście przez drugi czas w poszukiwaniu nietkniętych piramid. W końcu dotarliście do piramidy Chapaai, która jak do stąd jako jedyna była nienaruszona. Podobno sama w sobie nie jest ona niebezpieczna, aczkolwiek z niewiadomych przyczyn nikt nie został w niej pochowany. Dodatkowo wszyscy którzy do niej weszli stracili zmysły, a wielu nie powróciło do dnia dzisiejszego. Zwłok zaginionych nigdy nie odnaleziono. W tak przyjemnym miejscu jak to niestety większość ekipy z którą przyjechaliście nie chciała pracować, dla tego z ekspedycji 50 osób zostały w tym miejscu tylko wasza grupa artystyczna, hrabia wraz z dwoma lokajami i dwoma ochroniarzami i pięciu tragarzy. Większość rzeczy zostawiliście w pierwszej komnacie i udaliście się na mały spacer po piramidzie lewym korytarzem od płyty na której jak to dumnie ogłosił hrabia jest napisane:

„Bramy do niebios otwierane zbyt często bywały
Przez ludzką nieostrożność boginie je zapieczętowały
Nieumarłe hordy mimo iż ziemie te nawiedzały
Władczynie Chapaai już więcej nie zareagowały

Strzeż się więc wędrowcze strudzony
Schronienia u niebieskich bram szukający
Rzeźnicki plan został już zatwierdzony
Batem swym niewiernych pouczający”


[Scorez Masz wolną rękę do opisania kilku korytarzy i pomieszczeń piramidy (lewy korytarz)]
Obrazek
Obrazek
War, war never changes...
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: scorez »

Haari

Niziołek tupnął obcasem. Nigdzie nie ruszał się bez swojej harmonijki, zawiesił ją sobie na sznurku obok gwizdka i poszedł wraz z ekipom.

-Hrabio Luftwaffe- Powiedział swoim piskliwym głosikiem cyrkowiec poprawiając rondo swojego żółtego kapelusza -Piękna atmosfeere, widoki godne iście epic-ballad opowieści. Brakuje tylko empfehlenswert mandoliny jak to mówią.

Słuchając odpowiedzi hrabiego, Haari odetchnął głęboko nabierając w płuca masę pyłu. Kichnął głośno.

Poprawiając swój szalik dostrzegł jakiś jasny kamienny portal. Podszedł do niego i pchnął kamienną ściankę. Nikt z zebranych nie zdążył zabronić przyszłemu bardowi jego czynu. Po chwili, gdy kurz opadł, a z rozbitej ścianki został na ziemi nie miły widok przed nimi ukazała się szeroka komnata. Trochę szersza niż wskazywałoby na to rozmieszczenie korytarzy. Po środku stał posąg wielkiego czegoś.

-Lukaaaaaaajcieeeee! -Krzyknął niziołek.- Jaki wielki Sobaaaakaaaa!
To mówiąc począł wspinać się na posąg. Docierając do głowy nieopatrznie uderzył butem o twarz posągu odłamując nos.

Na dole dało się posłyszeć głośne westchnienia. Artysta w swoim żywiole, niziołek na głowie psa stojąc na rękach. Akrobata, hrabia na dole dał się nawet ponieść emocją i począł klaskać niziołkowi. 'Co za kunszt, co za klasa.' Haari za nic mając wymogi bezpieczeństwa skakał, brykał i wirował na posągu, gdy nagle z za korytarza dało się usłyszeć czyjeś zawołanie.

Jeden z lokajów znalazł kolejną komnatę. Niziołek w kilku skokach wyszarżował z komnaty z posągiem, żeby zaraz wdepnąć w jakiś kafelek, błyskawicznie pobiegł do komnaty wskazanej przez lokaja.

Wyłożone ceramiczne płytki były pokryte jakimiś błyszczącymi w świetle latarni hieroglifami. W ogóle niziołka zaskoczyła inna podłoga, różnica między tymi jasnymi płytami z piaskowca, a tymi rdzawymi panelami była ogromna.

-Ciekawe co tutaj musieli robić.- Zastanowił się Haari.
Nie dostrzegł dwóch przytulonych do siebie szkieletów kiedy wchodził w głąb komnaty, ruszył w stronę przeciwległego portalu otoczonego jasnymi muszelkami. Obejrzał się za siebie.

-No szto? Wchodzicie?- Zawołał do niezbyt chętnej reszty.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: Eglarest »

Ultor długo się nie zastanawiał zaraz doskoczył do sprzętu archeologicznego i ekwipunku pozostawionego tu przez kogoś, przeszukiwał skrzętnie wszystko by znaleźć coś przydatnego.
w tym czasie reszta karawany zabezpieczała teren. Ultor przeczytał w notatkach jakie tu odnalazł informacje że jest to piramida chapaai coś mu ta nazwa mówiła nie był pewien ale kojarzył to z wrotami lub portalem.
Gnomowi nie uśmiechało się wędrowanie po piramidzie ale notatki niezwykle go zainteresowały można by rzec że pobudziły jego mózg naukowca i odkrywcy.
- Panowie musimy iść dalej, .... El- Heft czy mógłbyś mi pomóc zrozumieć te napisy, - gnom pokazywał na różne inskrypcje w notatkach i na ścianach. Reszta karawany niebyła zbyt zainteresowana dalszą podrużą po piramidzie Ultor widząc to rzekł.
- tu chyba jest mowa o wielkich skarbach myślę że warto spróbować chociaż się rozejrzeć było by głupio gdyby ubiegli nas ci co zostawili tu ten sprzęt- El Heft tłumaczył wszystko o mówił Elf.
W końcu zdecydowali się pójść dalej. Wcześniej uzupełnili zapasy ze znalezionych rzeczy w pierwszej komnacie. Posilili się oraz nieco odpoczęli i ogarnęli. Ultor studiował księgi ktore znalazł warz ze sprzętem archeologicznym oraz zabrał kilka ze sobą. Wziął też trochę sprzętu.
Ultor za pomocą swego przewodnika nie udacznie ale jakoś przetłumaczył napis na płycie

Wrota do gwiazd otwarte często były
przez ludzi bogowie je zakopali
nieumarłe armie atakowały
bogowie Chapaai już więcej nie przybyli

Strzeż się więc głupcze
uciekaj przez niebieskie bramy

Rzeźnik kupił kilo wołowiny
zniewolił owce dla baraniny

- dobra chłopaki - powiedział Ultor- idziemy na prawo. ... idziecie?
Artos
Kok
Kok
Posty: 928
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
Numer GG: 1692393
Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
Kontakt:

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: Artos »

Przepraszam, że upek dopiero teraz, ale miałem słaby dostęp do neta przez ostatni tydzień.

Haari

Reszta ekipy powędrowała za swym towarzyszem który się wyrwał przodem. To co tam wszyscy ujrzeli było imponujące pod wieloma względami. Już nie kamienne, lecz metaliczne podłoże które wydawało z każdym krokiem wyraźny stukot wprawiało o dreszcze. Szczególne, że na każdej śianie były freski wielkich bitew i masowej zagłady ludzkości przeprowadzonej o dziwo nie przez spaczeńców, zwierzoludzi lub inne pomioty chaosu, lecz przez innych ludzi. Nie przeszkadzało Ci to, aż tak bardzo. Nie twa rasa – nie twój interes, aczkolwiek dawało to do myślenia. Nikt w ówczesnych czasach nie mógłby nawet śnić o takich zbrodniach. Na samym środku sali znajdowało się potężne koło – rodzaj sadzawki z wodą, lecz ta substancja wydawała się być czymś niepojętym, lepkim i zimnym, lecz mocno wciągającym jak odkrył jeden z robotników. Na obrzeżach znajdowały się przedziwne symbole, z czego 10 z nich miało dziwny kryształ świecący i otoczkę trapezową wokół siebie. Gdy przyglądaliście się freskom naściennym nagle usłyszeliście dziwny stukot. Po odwróceniu się w kierunku sadzawki z której to dobiegł ten dźwięk zobaczyliście dwudziestu metalicznych golemów-zwierzołaków, a sadzawka znikneła zostawiając po sobie jedynie podłoże z piaskowca. Golemy nie zareagowały na was. Usłyszeliście tylko jakieś dziwne słowa w nieznanym wam języku, a cała grupka równym krokiem już po chwili odeszła do wyjścia z piramidy równym marszowym krokiem, co wskazywało na silną więź między nimi, lub co gorsza na militarystyczne przeszkolenie. Kilku z was postanowiło za nimi iść.

Ultor Tiuniuviell

Już mieliście ruszać, gdy usłyszeliście ciężkie metalowe kroki w jednym z korytarzy. Postanowiliście się więc ukryć wśród rzeczy, co okazało się bardo dobrym pomysłem, gdyż niedługo potem przeszedł obok was oddział dwudziestu golemów wyglądających na zwierzoludzi. Wyglądało na to, że was nie zauważyli, jednakże pośpiech w jakim wychodzili i to w sam środek burzy piaskowej was zastanowił. Gdy wychyliłeś się delikatnie by sprawdzić czy wyszli na pewno na nią i czy się nie wracają odkryłeś, że już ich tam nie ma. Gdy próbowałeś zrozumieć dlaczego nie wzięli ze sobą swych rzeczy doszedłeś do wniosku, że to nie były ich rzeczy. Z drugiej jednak strony nie było słychać żadnych odgłosów walki. Czy ktoś ich przywołał, czy też zabili innych podróżników przed waszym przybyciem? Niedługo było dane Ci siędowiedzieć, gdyż kilka osób w skórzanych normalnych butach szło w waszym kierunku z tego samego kierunku co zbrojni.
Obrazek
Obrazek
War, war never changes...
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: scorez »

Haari
Obserwując oddalające się golemy na jego twarzy dało się poznać uśmiech. Skoro w tym miejscu ujżał tyle skarbów to była możliwość, że tam gdzie one szły może być więcej skarbów. Gdzie tam komu jedna piramida skoro może być ich więcej. *W końcu to PRZYGODA!* Spojżał się z uśmiechem na ludzi wokoło.
-Powinniśmy gehen za nimi! One muszą dokądś gehen! Nie możemy przegapić takiej ocassion!- Szczerbiotał wesoło niziołek, po czym ruszył za golemami.
Nie obserwował reakcji hrabiego. Teraz to było zbędne. Materiał na niesamowitą pieśń o odległych krainach. Tylko trochę ukierunkowania na miłość według obowiązujących trendów i zdobędzie serce całego imperium! W przypływie radości nie obserwował już komnat przed sobą. Wizja wielkiej sławy całkowicie wypełniła jego umysł nie pozostawiając miejsca na zdrowy rozsądek.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: Eglarest »

Ultor schowany przyglądał się sytuacji. Golemy napawały go przerażeniem jakimś niewytłumaczalnym przestrachem ale z drugiej strony wiedział ze niesą to jakieś żywe trupy. Te golemy wydawały się być dziwne Ultor miał nieodparte wrażenie ze coś tu jest nietak. Najbardziej przerazał go fakt że szły w militarnym porządku. zaraz za golemami pojawili się kolejni jegomoście Ultor rozpoznał w srod nich niziołka był przekonany że musieli być to właściciele porzuconego tu sprzętu. Gnom obserwował ich chwile i zastanawiał się od jak dawna ich śledzą. najwyraźniej ślad urwie im się w tej komnacie więc spotkanie i pewne wyjaśnienia bedą konieczne. ultor wyszedł na środek i przywitał się z wędrowcami
- Hej zastałem Jolke?
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: scorez »

Haari Tsubaki

Przyszły bard zobaczył wychodząc z budowli grupkę rosłych mężów. Usłyszał zawołanie jednego z nich, którego niziołek nie znał.

-Get Lost gnomie, my tu ino adventurasy przeżywamy i masę triszerów znajdujemy.- Odwarknął na stojącego na ich drodze gnoma, po chwili zmienił zdanie. -Albo chodź, będziemy need kogoś jako tragarza.

Wypowiadając to zdanie, bardzo wysoki niziołek (wzrostu normalnego) urósł w swoich marzeniach do rozmiarów górskiego olbrzyma, a jego ego było jeszcze większe. *Moc przygód! Moc nagród! Moc skarbów!* Tylko to było teraz w jego głowie. Rzucił tylko wzrokiem na ludzi w pobliżu gnoma. Nie wyglądali na wesołych kompanów.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: Eglarest »

Zarozumiałe małe gówno mówiło Ultorowi - need tragarza - ultor opanował się by nie zdeptać pyskatego pędraka. Opanował się i odrzekł
- do u wanna wpierdol ? - widząc głupie spojzenie wyrostka machnał na niego ręką poczym udał się w strone z której przybył pyskaty karzeł.
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: scorez »

Haari Tsubaki

-Nie zrozumiałem cię maccabeo. Gdzie ty live w ogóle?- Zapytał po czym zmienił zdanie. -A you idź lepiej sobie, tam gdzie your karton zawiało.

To mówiąc niziołek ruszył drogą za olbrzymami machając energicznie na swoich towarzyszy.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Artos
Kok
Kok
Posty: 928
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
Numer GG: 1692393
Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
Kontakt:

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: Artos »

Piramida Chapaai, Kersja, Rok '14

Haari, Ultor Tiuniuviell


Sytuacja między obiema grupami zaczęła się zaostrzać. Z obu stron zdało się słyszeć ładną dawkę wyzwisk. Jednakże nie dochodziło do rękoczynów, a coraz to bardziej wymyślne teksty zaczęły wręcz rozbawiać zbiorowisko. Nagle dało się usłyszeć gwizd i nagle wszystkie światła zgasły. Zapadła niezręczna cisza która po chwili została przerwana odgłosem szurania jakimś dużym przedmiotem po kamiennej podłodze piramidy. Całą budowlą zatrzęsło znacząco. Zawiał silny wiatr i wszystko ponownie ucichło. Napięcie w grupach znowu zaczęło narastać.
Obrazek
Obrazek
War, war never changes...
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: scorez »

Haari Tsubaki

Kłótnia z gnomem nie pozwoliła niziołkowi wyprowadzić się z równowagi. Kim, że on niby jest, żeby obrażać wielkiego artystę z dziada na pradziada. Artystę o iście szlachetnych korzeniach, któremu tacy jak ten gnom powinni by służyć.

-Jak du chcesz tam gehen.- Wskazał za siebie. -To tam znajdziesz tylko nothing, a jak je już znajdziesz to mi powiedz, ale lepiej gehen with meine personen. Kapiszi?

To mówiąc spojrzał na niego wyniośle, a po krótkim, acz nader uciążliwym trzęsieniu ziemi obrócił się na pięcie i ruszył powolnym, aroganckim krokiem -mijając gnoma- w tę stronę w którą poszły wielkie posągi. Odwrócił się jeszcze do tyłu żeby machnąć na swoich towarzyszy.
-Co się stało? Za mną! Ku adwenczerom i wielkim nieodkrytym triszersom!- Zawołał.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: Eglarest »

Zgasły swiatła -pomyślał gnom- raczej wiatr zdmuchnął ogień w pochodniach - poprawiał się w myślach Ultor. Szybko poszukał wzrokiem swego towarzysza Hefta do którego rzekł - czy ty przyjacielu rozumiesz bełkot tego imbecylowatego hobbita, ktory najwyraźniej jest przekonany o swym szlachekim pochodzeniu.? - Heft wykonał coś na wzór wymownego gestu Niewiem. Ultor spojzał na mijającego go właśnie wyrostka nieprzejmując się zbytnio ostatnio zaistniałą sytuacją zgaszania swiateł i wzmorzonego wiatru poczym rzekł.

- hej.. hmm- jak to powiedziec pomyślał by ten baran go zrozumiał - Friend ? , może you i I byśmy razem wymienili information and razem escape z tutenthamona, albo find zagrzebiste preciosa?
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: scorez »

Haari Tsubaki

Niziołek w końcu usłyszał te słowa. Słowa które są podobne do jego słów. Osoba obyta ze światem. 'zagrzebiste preciosa' powiedział. Jak to cudownie zabrzmiało. Osobnik ten powiedział również słowo 'Friend'. Takiemu obytemu w świecie osobnikowi można zaufać. Niziołek przystanął w pół kroku.

-What do you want to know?- Wyraził swoje pytanie w prawie zapomnianym języku Albinionu. -I can help you.

Powiedział. Wszyscy mali ludzie mieli dar języków o których nie mieli nawet najmniejszego pojęcia.
Ostatnio zmieniony wtorek, 24 marca 2009, 20:51 przez scorez, łącznie zmieniany 2 razy.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: Eglarest »

-Yes- yes yes yes ultor wyraził zachwyt w gescie legendarnego herosa "marcin-a z- kiewicza" zrozumiał -pomyślał ucieszony.
Automatyczny Translator z jezyka Albinionu firmy "zakręcony jezyk"
- więc drogi przyjacielu odnoszę wrażenie ze powinniśmy ze sobą zacząć współpracować moze zacznimy od prostej rzeczy zwą mnie Ultor ale to malo istotne jak ciebie zwą przystojniaku?
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: scorez »

Haari Tsubaki

-Imię me Haari Wielki Cień Księżyca Tsubaki! Wielki Artysta! BARD! Z Wielkiego Rodu Cyrkowców z Wolnego Miasta Marienburga! Rodu TSUBAKI!- Jego oblicze rozjaśniło się. -Pochodzę z Rodu gdzie Kobiety mają Alabastrowe mówię, ALABASTROWE cery! A Mężczyźni są silni i odważni!

Każde słowo wymawiał w pełni czci i godności. Po czym powiedział.

-Czy you wiesz where poszły te golemy?- Spytał się niziołek teraz już zupełnie normalnym tonem. -Bo właśnie tam idziemy, wiesz co tam jest?
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: Eglarest »

Ultor udawał ze słucha całej litani wielkiego księżyca, dopiero gdy spytał go o golemy odparł
- Te golemy rozpłynęły się w powietrzu właśnie tu gdzie stoimy, zamierzałem raczej isc tam skąd one przybyły, zdaje się że na zewnatrz piramidy jest nadal niezly burdel, a Ty przyszedłeś właśnie z tamta- Gnom wskazał na korytarz skad poajwiła się ekipa cyrkowców- więc co tam jest ?
Zablokowany