[Warhammer] Primo Victoria!

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Artos
Kok
Kok
Posty: 928
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
Numer GG: 1692393
Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
Kontakt:

[Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: Artos »

Ultor Tiuniuviell
Bagdar, Rok '14

Arabskie słońce paliło ziemie niemiłosiernie. Chłostało podróżnych nieroztropnych chcących podróżować w samo południe przez centrum gorącego miasta. Jednak jednemu mężnemu gnomowi Tiuniuviellowi udało się w ostatniej chwili schować przed niewyobrażalną katorgą biczy słonecznych. Wszedł on zdyszany do małego domku w którym miał mieszkać do wieczora zgodnie z umową. Interesy właśnie się skończyły w tym miejscu, a o zmroku ruszasz do nadmorskiego miasta Al-Kabska, gdzie jeden szlachcic prosił Cię o pomoc w remoncie jego karawany.
Obrazek
Obrazek
War, war never changes...
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: Eglarest »

Ultor Tiuniuviell

Ultor wszedł do domku odczuwając niemałą ulgę, w domku bylo bowiem chłodno i mimo że powietrze było nieco zatęchłe to jednak była to niemała odmiana dla Ultora. Zwyczajowo już obejżał dokłądnie wszystkie pomieszczenia opukał ściany podłogi a nawet sufit oraz wybadał co widać przez okna. Zasłonił okiennice po czym zaczął rozkładać swoje narzędzia inżynierskie i studiować tajniki i zagadnienia związane z Chemią miał mało materiałów do nauki dlatego przy najbliższej okazji chciał odwiedzić bibliotekę lub miejscowego kramarza. Teraz jednak wg umowy czekał do zmroku.
Artos
Kok
Kok
Posty: 928
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
Numer GG: 1692393
Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
Kontakt:

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: Artos »

Ultor Tiuniuviell
Bagdar, Rok '14


Ciężar powietrza zdawał się osłabiać każdy ruch ponadprzeciętnie ładnego gnoma, który z każdą chwilą miał coraz mniej sił i chęci do przypominania sobie czegokolwiek ze swych zapisków wcześniejszych. Nie minęło więcej aniżeli z pół godziny, a jego powieki same zaczęły się zamykać. Kolejna nieprzespana noc, gdyż warunki w tej części Arabii pozwalały tylko na pracę w nocy, jak również i morderczy żar lejący się z nieba poważnie uprzykrzał mu życie. W końcu musiał się poddać i zasnąć.
Obudził Cię dopiero chłodny i przyjemny powiew wieczornego wiatru. Przeciągnąłeś się powoli i wyprostowałeś. Oczy ci się kleiły, lecz z powodu szalejących w tobie chęci powrócenia do pracy nie mogłeś spać ani chwili dłużej. Po krótkim spacerze do okna zobaczyłeś prawie bezgwiezdne niebo z jasno połyskującym księżycem w nowiu. W kilku budynkach w okolicy przez okna można było dostrzec kołyszące się na wietrze firany i baldachimy. Czuło się wyraźnie, jak wiatr niósł słodki zapach tutejszej odmiany Kiestosy, miejscowej herbaty, która przystosowała się do ciężkich i suchych warunków porastając wśród górskich przełęczy i przy pomniejszych, ciemnych uliczkach miast, gdzie traktowana jest jako chwast niemalże. Zycie powoli budziło się w tej jałowej krainie.
Tak stojąc zamyślony usłyszałeś pukanie do drzwi. Do mieszkania wszedł arab El-Heft, który był twym przewodnikiem w trakcie twego przybycia do tych ziem.

- Miłościwy Pan. Ja chcieć powiedzieć, miłościwy Pan prosić być do miejsce wyjazd.

Odparł nieudolnie, aczkolwiek na tyle zrozumiale, iż nie sprawiło trudu odczytywanie jego intencji – niedługo wyruszacie.
Obrazek
Obrazek
War, war never changes...
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: Eglarest »

Gnom wyrwany z zamyślenia przez Hefta spojrzał w jego strone kiwnął tylko głową po czym zaczął zbierać swoje rzeczy. Uwielbiał noc w Arabii była pełna mistycyzmu rześkości i dawała wielką ulgę wiedział jednocześnie że ta sama noc zarówno jak jest wspaniała tak też jest i niebezpieczna Arabia miała tą dziwną specyfikę że w zasadzie zasypiała w samo południe a tętniła życiem gdy słońce schowało się już za horyzont. Pozbierawszy wszystkie swoje rzeczy Ultor rzekł po arabsku - możemy iść, prowadź przyjacielu.
Artos
Kok
Kok
Posty: 928
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
Numer GG: 1692393
Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
Kontakt:

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: Artos »

Ultor Tiuniuviell
Bagdar, Rok '14


Bez najmniejszych problemów przeszliście przez coraz to ludniejsze ulice. Gwar powoli narastał tak jak to w każdym większym mieście o świcie, jednakże noc była pod pewnym względem niepokojąca, przekornie przekonywująca o nadchodzącej burzy mimo zastoju pokoju jaki panował od 50 lat między sułtanami. Gdy doszliście do karczmy Jeremir, w której kobiety skąpo ubrane tańcowały niczym ladacznice, spotkaliście resztę karawany. Składała się ona z 5 wozów, 15 wielbłądów i dwudziestu ludzi, z czego ponad połowa należała do miejscowych najemników. Niby bez zbroi byli, niby bez porządnego miecza, a jednak swymi bułatami potrafili wyrządzić nie małe szkody coraz to nowym krucjatom z północy nadchodzącymi z Magritty, stolicy papiestwa aktualnego panteonu. Już ruszyliście, już nic nie miało się wydarzyć tego dnia, gdy mijając wrota stolicy Kersji, zobaczyliście gnającego na wielbłądzie, mocno krwawiącego jeźdźca, który oznajmił wjeżdżając w bramę nadchodzącą wojnę na północy, a przynajmniej tyle udało ci się zrozumieć, gdy usłyszałeś słowa Bretonia, Księstwa graniczne, wielka i wojna.
Obrazek
Obrazek
War, war never changes...
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: Eglarest »

Dziwny kraj ta Arabia - myślał gnom opuszczając zatłoczoną już karczmę. Ultor sprawdził stan techniczny wozów nie chcąc być zmuszonym do naprawy na pustkowiu. załadował na wóz też kilka części zapasowych a w zasadzie polecił to zrobić swym towarzyszą. Ultor napoił swego kuca załadował na niego wszystkie swoje rzeczy których nie miał aż tak wiele i wyruszył wraz ze swymi towarzyszami w drogę. Postanowił nie dosiadać Kuca jeśli nie jest to konieczne stawiając pierwsze kroki poz a bramami miasta przyszła mu do głowy myśl że bardziej niezawodna od kuca czy wielbłąda była by maszyn która nosiła by podróżników po piaskach, co prawda można leciec balonem ale mało kogo na to stać. Jego rozmyślania i obliczenia oraz inne fantazje przerwał widok posłańca który zatrzymał się przy naszej karawanie, opadł ze swego wierzchowca. Kilku ludzi od nas podbiegło mu pomóc był nieco zakrwawiony i przede wszystkim niemiłosiernie zmęczony. Ultor podszedł bliżej zobaczyć co się dzieje spojżał na mężczyznę który mówił coś nie skłądnie i anjwyraźniej niezrozumiale dla jego towarzyszy jednak Ultor znał ten dialekt, pobladł momentalnie i ku zdziwieniu najemników zauważyć się dało przestrach w oczach gnoma.
- co jest oczym on mówi - pytał Ultora Jeden z arabów, Gnom miał w głowie tylko słowo Ojczyzna wojna Księstwa Graniczne. Niewiedział dokładnie o co chodzi ale wojna i księstwa graniczne niewróżyły nic dobrego Bał się że w jego rodzinnym domu zagosciła wojna a co więcej ...- co się dzieje- z rozmyśleń wyrwał go inny najemnik - znasz ten język ?
- tak to dialekt Bretoński panie - odpowiedział Ultor
- co mówi?
- Wojna Idzie wojna z północy
- skąd?
- Z ... - Ultor zawahał się chwilę- mówi że księstwa graniczne i Bretonia że chyba walczą że na północy jest wielka wojna.
Ultor chciał się coś dowiedzieć ale posłaniec chyba już witał się z bogami. W karawanie natąiło poruszenie dało się słyszeć głosy by przygotować się do ewentualnych działań i by ponieść tą wiadomość dalej. Ultor trzymał posłańca i począł go przeszukiwać być moze ma przysobie więcej informacji myśłał.
Artos
Kok
Kok
Posty: 928
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
Numer GG: 1692393
Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
Kontakt:

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: Artos »

Ultor Tiuniuviell
Bagdar, Rok '14


Próbowałeś przeszukać zwłoki posłańca, lecz zgromadzony nagle wokół was tłum zaczął się rozchodzić. Zanim zdążyłeś się zorientować podeszło kilka osób do Ciebie. Gdy podniosłeś wzrok w ich kierunku ujrzałeś niebiesko - czerwone mundury straży miejskiej.
Osobnik który poprowadzi całą tą formację zaczął coś mówić. Słowa płynęły jednak zbyt szybko i z lokalną gwarą były niemalże nie rozpoznawalne. Rozmawiał on z El-Heftem, który coś mu wyjaśniał. Rozmowa prowadzona była szybko, bardzo nerwowo. Niedługo doszedł jeszcze dwa oddziały straży i powoli was otoczyły. El-Heft pokłonił się Tobie i rzekł.

- Pan. Pan jest proszony do rozmowa. Ważna rozmowa na trup temat. Wojownicy wiedzieć co się stać. Nie martwić się Pan. To zwyczaj być proszę Pan.
Obrazek
Obrazek
War, war never changes...
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: Eglarest »

- skoro trup temat to wręcz sprawa niecierpiąca zwłoki - powiedział do Hefta Gnom po czym poprawił się nieco. rozejrzał dokładnie i skinął Hftowi aby ten prowadził. Nie mając wielkiego wyboru podążył za swym przewodnikiem gdzie czekało na niego zbrojne i umundurowane zgromadzenie które wzajemnie się przekrzykiwało. Naszła wtedy Ultora myśl że w takim hałasie dobrze było się wyłączyć zatkać uszy albo zastąpić hałas muzyką by grała tylko dla naszych uszu o tak z korków może by tak zamknąć tam zespół smyczkowy mrówek myślał ale wyrwano goz tej zadumy w momencie gdy ktoś odezwał się do niego.
Artos
Kok
Kok
Posty: 928
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
Numer GG: 1692393
Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
Kontakt:

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: Artos »

Ultor Tiuniuviell
Bagdar, Rok '14


Cała karawana niemalże, jak również i kilka innych osób będących przy tej sytuacji zostało zaprowadzonych do miejscowego garnizonu. Tam natomiast cała ta gromada została zaprowadzona do osobnych pomieszczeń. Trafiłeś do małego pomieszczenia w którym znajdował się tylko stół i trzy krzesła. Na jednym z nich siedział człowiek, najwidoczniej miejscowy urzędnik, co poznałeś po czerwonych szatach. Usadowili Cię naprzeciwko niego. Przy Tobie stał ostatnie na razie puste krzesło. Panowała nieciekawa i dręcząca Cię cisza, mimo iż pragnąłeś jej jeszcze kilka chwil temu. W końcu przybył półelf i usiadł obok Ciebie. Urzędnik coś powiedział, po czym półelf, który ubrany był w typowe szaty szlachcica imperialnego powiedział do Ciebie.
- Komisarz Hestifor powiedział, iż w końcu możemy rozpocząć. Nazywam się Emil Von Knypke i będę twym tłumaczem. Pan komisarz zapytał się Ciebie jak się nazywasz i czym się trudzisz.
Obrazek
Obrazek
War, war never changes...
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: Eglarest »

Pzrynajmniej było ciepło ale nie za ciepło a krzesło też było w miarę wygodne no i atmosfera taka znów ciężka ale za to było cicho znów można było sobie pozwolić na jakieś obliczenia czekając na kogoś Ultor kiwał sie na krześle i obliczał jakie siły działają na to krzesło nanosił w wyobraźni wektory obliczał hipotetyczne teorie co by się stało gdyby... - rozmyślania znów ktoś przerwał był to półelf więc w połowie przynajmniej powinien go zrozumieć w końcu Ultor też był półelfem oznajmił mu ze jest tłumaczem i knypkiem tzn że nazywa się Von Knypke i jest tłumaczem.
Artos
Kok
Kok
Posty: 928
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
Numer GG: 1692393
Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
Kontakt:

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: Artos »

- Nazywam się Tiunniuviel, Ultor Tiuniuviell, jestem Inżynierem
Półelf wszystko przetłumaczył i nastąpiła cisza. Urzędnik coś zapisał na pergaminie i po chwili zadał kolejne pytanie, które zostało ponownie przetłumaczone.
- Pyta się co Cię sprowadza do Kersji
- mialem kontrakt z kupcami na modernizacje karawany
- to znaczy mam go nadal - ten kontrakt
- Dobrze.
Przekazał tłumacz.
- Teraz chce wiedzieć czy znasz człowieka który właśnie zmarł i czy masz z nim cokolwiek wspólnego.
- widziałem go pora pierwszy, nieznam go
- Jeśli go nie widziałeś nigdy wcześniej i nie miałeś z nim kontaktów, to o czym rozmawialiście?
- nie rozmawialismy
- Światkowie i straż mówią co innego.
Odparł urzędnik głośniej, co zostało zresztą w tym samym tonie przetłumaczone.
- O czym więc rozmawialiście?
- powtarzam nie rozmawialiśmy
- To co robiliście?
Tłumacz i urzędnik odpowiedzieli bardzo spokojnie i prawie niewiennie
- Rozmowa to praktykowany przez dwoje lub więcej osób zainteresowanych danym tematem lub zjawiskiem. Przeprowadzana zwykle w formie ustnej, W komunikacji werbalnej dużą rolę odgrywają takie czynniki, jak:

* akcent i modulowanie wypowiadanych kwestii, co często ma większy wpływ na partnera interakcji niż treść wypowiedzi
* stopień płynności mowy
* zawartość (treść) wypowiedzi - w tym przypadku zasób leksykalny ma związek z kompetencjami kulturowymi jednostki - np. osoby o mniejszych kompetencjach kulturowych rzadziej posługują się językiem literackim, a częściej gwarą środowiskową lub regionalną.
Komunikacji werbalnej najczęściej towarzyszy komunikacja niewerbalna. W trakcie rozmowy przekazywanym treściom towarzyszą gesty oraz mimika, które w przyjętym kodzie językowym w danej kulturze potwierdzają komunikaty zwerbalizowane. Podkreśle jedynie fakt że rozmowa to praktykowane przez dwoje lub wiecej osób zjawisko. W tym przypadku on mówił a reszta słuchała
- Czyli nastąpił monolog mam zdefiniować panu pojęcie monologu?
- Wystarczy!
Tego tłumacz nie musiał tłumaczyć, sam zrozumiałeś to bez zbędnych tłumaczeń
- Tak więc co on mówił? I proszę nie owijać mi tutaj wokół definicji, tylko odpowiadać, bo zamkniemy pana za utrudnianie dochodzenia na temat śmierci tego człowieka
Obrazek
Obrazek
War, war never changes...
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: Eglarest »

Ostatnie słowa były zrozumiałe dla Ultora postanowił wiec udzielić wyczerpujących odpowiedzi panui komisarzowi.
- wiec co chce Pan wiedzieć
- Wszystko
Szybko przetłumaczył tłumacz, a urzędnik się uśmiechnął
- zacząć od fizyki kwantowej czy konstrukcji mostów stalowych? - odpowiedzioał gnom bo co do stu tysięcy morskich koników ma znaczyć wszystko?
Urzędnik coś powiedział i do pomieszczenia weszło dwóch tęgich mężczyzn
- On mówi, że jeśli nie przestanie pan żartować, to skończy się to dla Pana tragicznie. On chce wiedzieć wszystko co się wydarzyło i co dotyczyło tamtego człowieka, to chyba jasne.
Komisarz spokojnie przyjrzał się gnomowi z pożałowaniem
- Dodatkowo mam wykształcenie techniczne i nie mam pojęcia o takich rzeczach jak fizyka kwantowa, a wykładałem fizykę na Uniwersytecie w Nuln zanim tu przybyłem! Czy jest pan szaleńcem?
- Jestem szaleńcem jak każdy fizyk, jeśli zaś chodzi o moje odpowiedzi to pan jako komisarz powinien wiedzieć że nic nie jest oczywiste - Ultor zastanowił się chwilę po czym kontynuował - hmm był pan wiec pewnie moim wykładowcą no ale do rzeczy ten człowiek wpadł na naszą karawanę gdy wyjeżdżaliśmy z miasta
wszyscy w pokoju zaczęli przyglądać się gnomowi , a tłumacz tłumaczył wszystko w przerwach
- byl tak wycięczony i zmasakrowany że opadł z wielbłąda niektórzy ludzie z naszej karawany pobiegli mu pomoc - kontynuował Ultor- ten jegomość Panie świeć nad jego duszą krzyczał coć i majaczył, po czym po prostu umarł
- Co takiego majaczył?- zapytał komisarz
- mówił coś w dialekcie Bretońskim - jegomoście znów Przyjżeli się Ultorowi podirytowany tym gnom spytał:
- oco chodzi ?
- Proszę mówić, co on majaczył. W sumie to jest najważniejsza rzecz w te całej sprawie - kontynuował komisarz
- mowił...- ultor uświadomił sobie że tak naprawdę nie wiedział co on mówił bo w końcu nie zna bretońskiego - usłyszałem słowa Bretonia, Księstwa graniczne, wielka i wojna.
- Czy wie Pan o czym on mówił?
- z tego co udało mi się wywnioskować myślę że księstwa graniczne i Bretonia są w stanie wojny i że ta wojna może się rozszeży, ale to może być moja nadinterpretacja
- Rozumiemy. W takim razie jest pan wolny
- dziekuje

Ultora z gmachu budynku wyprowadziła dwójka rosłych jegomości, gnom wychodząc na zewnatzr pomyślał sobie tylko - dobrze że nie kazali mi podpisywać niczego.
Artos
Kok
Kok
Posty: 928
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
Numer GG: 1692393
Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
Kontakt:

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: Artos »

Ultor Tiuniuviell
Bagdar, Rok '14


Po wyjściu z garnizonu dostrzegłeś resztę karawany już czekającej przed wejściem. Po krótkich oględzinach udało wam się dojść do wniosku, iż wszyscy byli pytani o to samo i takie same dali odpowiedzi, co was trochę uspokoiło. Właśnie dla tego nie ostaliście zatrzymani dłużej. Tak więc ruszyliście w dalszą drogę, gdyż czas to pieniądz, a wy już w tym momencie mieliście czterogodzinne opóźnienie.
Poruszaliście się jednak przez pustynię spokojnie. Na horyzoncie nie było widać innych grup kupieckich, a i noc należała do tych jaśniejszych w odróżnieniu chociażby do tych które spotkaliście kilka dni temu. Na horyzoncie widoczne były prastare piramidy pradawnych bogów i władców panujących nad światem jeszcze przed znanymi nam państwami. Tak przynajmniej głosiły legendy. Czasem zdawało się, jakby one przyciągały wędrowców swym majestatem i dumnym spojrzeniem, jednak to też było częścią innego mitu – mitu o wielkich bogactwach i wielkim ryzyku.
Obrazek
Obrazek
War, war never changes...
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: Eglarest »

Niema to jak formalizm pomyślał Gnom. Karawana znów wyruszyła w podróż. Szczerze powiedziawszy Ultor był już nieco zmęczony dzisiejszym dniem ale w zachwyt wprawiły go piramidy znów naszła go myśl: dyby mić cos takiego co by zapamiętywało obrazy nie w naszych wspomnieniach ale tak na kartce papieru obraz wymalować kropka kropkę tylko bez pędzla malarza i w mgnieniu oka tak to by było coś co by ułatwiło nie tylko opowiadanie bajek ale i na pewno naukę... - Ultor podszedł do swego przewodnika i zapytał go.
- Co wasi ludzie sądzą o tym co sie stało przed bramami ? ten człowiek bardzo się śpieszył wojna w starym świecie wybucha co tydzień widocznie to musiało byc coś wielkiego i ważnego wierzycie w to ze ta wojna moze wyjść po za granice starego świata ? a może wiecie coś więcej?
Artos
Kok
Kok
Posty: 928
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
Numer GG: 1692393
Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
Kontakt:

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: Artos »

Ultor Tiuniuviell
Bagdar, Rok '14

- Tak jak my rozmawiać wcześniej. Pan widzieć co dziać się. Nic to nie zmieniać. My proste ludzie. Nas to nie tyczy.

Odparł spokojnie i bezuczuciowo.

- Bardziej Pan powinien myśleć o piramidy. Piramidy niebezpieczne. Karawany znikać. Wielu dobrych ludzi znikać. Duże bogactwo być duże ryzyko.

Spoglądał cały czas jednak nie na nie tylko na horyzont z niepokojem w oczach.

- Niedługo nadejść ściana piach. My musieć się ukryć.

Spojrzał na Ciebie poddenerwowany

- Pan decydować. My móc się spóźnić, a Pan?
Obrazek
Obrazek
War, war never changes...
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: Eglarest »

Schemat myślenia Ultora był prosty Piramidy, mumie ożywieńce. ultor już obmyślał plan chowania głowy piasek lub ucieczki przed siebie zaczął wyznaczać ewentualne drogi ucieczki i planować oinięcie piramid. kazda myśl ż emógłby spotkać ożywieńca napawała go dziwnym wewnętrznym dreszczem który ściskał mu żołądek, ultor poprawił swój miecz oraz wybadał skąd mógłby wziąć w razie potrzeby łuk. obserwował bacznie horyzont i miał nadzieje że nikomu nieprzyjdzie dogłowy wejść do tych piramid miał głęboką nadzieje że pojadą dalej.
Artos
Kok
Kok
Posty: 928
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
Numer GG: 1692393
Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
Kontakt:

Re: [Warhammer] Primo Victoria!

Post autor: Artos »

Ultor Tiuniuviell
Kersja (Pustynia Sahra, 50km od Bagdaru na granicy emiratu Ka-Sabar i kalifatu Zoan), Rok '14


Pustynna burza uderzyła w was z całej siły. Nie spodziewaliście się, aż tak potężnego uderzenia, a jednak znaleźliście się w samym środku tego piekła. Piach wchodził wszędzie drapiąc i obcierając każdy nawet najmniejszy fragment waszych ciał. Zastanawiałeś się jakim cudem jeszcze się nim nie zachłysnąłeś. Niemalże tonęliście w piachu, gdyż każdy członek karawany bez względu jak bardzo się starał, nie mógł się uchronić przed zasypywaniem. Każdy miał przynajmniej po pas piachu, ty na szczęście odruchowo również wstałeś by pozbyć się go, nawet za cenę kolejnych obtarć i nałykania się ziemi. W twoim przypadku jednak sytuacja wygadała inaczej. Gdybyś tego nie zrobił już dawno byś nie żył, gdyż w pozycji stojącej masz piachu przynajmniej po szyję. Jednak chyba bogowie w tym nieszczęściu są dla Ciebie łaskawi.
Pośród pustynnej zawieruchy wyłoniły się pierwsze promienie słoneczne! Okazało się, że większość waszych ładunków mimo, iż prawidłowo były zabezpieczone uleciało z piachem. Ten sam os niestety spotkał kilku waszych towarzyszy, lecz to nie było w tym momencie najważniejsze. Przewodnik gdy tylko się odkopał przybiegł Ci na ratunek. Twój mózg jednak na to nie zważał. Zdawało się Tobie, że za chwilę i tak zginiecie. Oprócz swej karawany zobaczyłeś trzy piramidy i ściany piachu dookoła was. Ściany te ciągle się poruszały, zdawały się żyć własnym życiem. Jedne się od was oddalały, a drugie zbliżały. Dopiero teraz zdaliście sobie sprawę z faktu, iż wasze względne bezpieczeństwo może za chwilę się skończyć.

Piramidki wyglądają tak
A piach tak
;)
Obrazek
Obrazek
War, war never changes...
Zablokowany