[Slayers] Kompania

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Rodryg
Pomywacz
Posty: 28
Rejestracja: środa, 23 kwietnia 2008, 19:24
Numer GG: 4240867

Re: [Slayers] Kompania

Post autor: Rodryg »

Leieth

- Oczywiście że nie mam nic przeciw przesłuchaniu ale niektórzy... - tutaj spojrzał się na dwójkę stawiającą opór straży - ...jak widać mają inne zdanie. Mam nadzieję że nie zajmie to zbyt wiele czasu. Dopiero co niedawno tutaj przybyłem, nawet nie zdążyłem się najeść przez tą rozróbę.
Rozejrzał się dookoła musiał przyznać strażnicy byli naprawdę dobrze wytrenowani, chociaż rozbawiło go trochę to że aż tylu usiłowało ich aresztować.
- Pójdę z wami po dobroci, nie trzeba będzie mnie obezwładniać. - dodał po chwili żartobliwie.
Suigetsu
Pomywacz
Posty: 35
Rejestracja: środa, 25 czerwca 2008, 12:56
Numer GG: 13716537
Lokalizacja: Polska Śląsk Będzin
Kontakt:

Re: [Slayers] Kompania

Post autor: Suigetsu »

Hmmm, jest już późno, przynajmniej się najem, w końcu sami tego chcą. Przynajmniej pomszczę księżniczkę *po czym powiedział* Ja również skoro muszę to się poddaje i oby przesłuchanie trwała dosyć długo *powiedział zimno, po czym popatrzył w niebo z uśmiechem*
"Jako żeś spadł z nieba Lucyferze, któryś rano wschodził'
Brandergen
http://img141.imageshack.us/img141/3324 ... luedt8.jpg
Gabriel-The-Cloud
Marynarz
Marynarz
Posty: 348
Rejestracja: niedziela, 5 sierpnia 2007, 21:29
Numer GG: 5181070
Lokalizacja: Gliwice/Ciemnogród

Re: [Slayers] Kompania

Post autor: Gabriel-The-Cloud »

Dni

Akrobata przestąpił z nogi na nogę, schował dłonie pod pachami - zimno mu było, zwyczajnie. Pokaz siły strażników skwitował przeciągłym gwizdnięciem - znali się na rzeczy, trzeba przyznać. W takiej sytuacji tym bardziej nie zamierzał z nimi zadzierać. Grzeczny ton strażnika, który do nich podszedł, wydał się śmieszny w porównaniu z niedawnym pokazem siły.
- Gdyby był winny albo bał się, raczej nie stałbym tu i nie czekał - zauważył. - Pytaj pan.
Ojciec Mróz
Marynarz
Marynarz
Posty: 249
Rejestracja: wtorek, 8 kwietnia 2008, 12:31
Numer GG: 2363991
Lokalizacja: Skądinąd

Re: [Slayers] Kompania

Post autor: Ojciec Mróz »

Karsa

Olbrzym podźwignął się z ziemi i otrzepał nieco sfatygowane okrycie. Przy okazji zauważył, że część skamieniałych muszli, nabitych na skórznię skrytą pod opończą, lekko się poluzowała.

"Cholera" pomyślał "trzeba będzie to poprawić, jak pogubię te muszle to będę musiał sztukować w ich miejsce coś innego"

- No dobra - odezwał się do strażnika - nie będę już sprawiał kłopotów. Tylko nie wsadzajcie mnie znów do waszego więzienia, cele są tam robione na chudego i niskiego człowieczka. Ja się w nich zwyczajnie nie mieszczę.
DUB W NOSIE !

Sprawozdania z Drugich Międzynarodowych Warsztatów na Temat Nagich Myszy
Qin Shi Huang
Mat
Mat
Posty: 440
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 10:58
Numer GG: 0

Re: [Slayers] Kompania

Post autor: Qin Shi Huang »

Na początek chciałem bardzo przeprosić za długą nieobecność. Musiałem dosyć szybko wyruszyć na dłuższy wyjazd i nawet nie miałem czasu pomyśleć aby napisać stosowny post w nieobecnościach.

- Bez obaw. na celę jeszcze nie zasłużyliście... - powiedział magik - a przynajmniej jeszcze takiej zasługi wam nie udowodniono - podszedł bliżej zatrzymanych. Miał raczej znudzoną minę.
- Na początek, już tutaj, proponuję abyście powiedzieli w którą stronę zwiał osobnik z workiem. Prawdopodobnie wasz kamrat. W razie udowodnienia wam winy, zostaniecie potraktowani łagodniej. Proszę o szybką odpowiedź, a można będzie wysłać odpowiednich ludzi...
Nagle wszyscy usłyszeli jak gdzieś nieopodal coś wybucha. Łomot wybuchu był dosyć potężny, ale nie widać było żadnego dymu ani ognia.
-Ehhh... - westchnął któryś z żołnierzy - cholerny Jilas...
Rób swoje! rób swoje! A szczęście będzie twoje!
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!

Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.
Ojciec Mróz
Marynarz
Marynarz
Posty: 249
Rejestracja: wtorek, 8 kwietnia 2008, 12:31
Numer GG: 2363991
Lokalizacja: Skądinąd

Re: [Slayers] Kompania

Post autor: Ojciec Mróz »

Karsa

-Oprócz nas nikt tędy nie wychodził, poza tym nie znam nikogo z tych ludzi, więc żaden z nich nie jest ani nie był moim kompanem. Jeśli ktoś zwinął rzeczywiście tą kasę to uciekł jakąś inną drogą. - odpowiedział olbrzym, zastanawiając się przy okazji co spowodowało eksplozję - I skąd, jeśli można spytać, straż dowiedziała się o kradzieży w pięć sekund po jej dokonaniu? W tym zamieszaniu i hałasie raczej ciężko było zasięgnąć informacji. Coś mi tu nie gra, panie magik.
DUB W NOSIE !

Sprawozdania z Drugich Międzynarodowych Warsztatów na Temat Nagich Myszy
Gabriel-The-Cloud
Marynarz
Marynarz
Posty: 348
Rejestracja: niedziela, 5 sierpnia 2007, 21:29
Numer GG: 5181070
Lokalizacja: Gliwice/Ciemnogród

Re: [Slayers] Kompania

Post autor: Gabriel-The-Cloud »

Dni

Akrobata odrzucił na plecy czarny kucyk, który spoczywał na jego ramieniu niczym zdechły wąż, po czym zaczął mówić.
- Popieram tego pana - rzucił, wskazując gestem dłoni Karsę. - Wszedłem do karczmy tylko po to, żeby się piwa napić, w trakcie bójki byłem zajęty unikaniem wielkiego, rudego pijaka, który za wszelką cenę chciał mnie trafić ławką, więc też niewiele widziałem.
Wywód Kosarza przerwało głośne kichnięcie - jego, oczywiście. Jak przystało na dżentelmena, zasłonił usta dłońmi, po czym wytarł nos rękawem. W tym samym momencie dało się słyszeć wybuch, całkiem bliski w sumie.
- A to co było? - parsknął Dni.
Słysząc wypowiedziane przez Karsę zarzuty pod adresem straży, akrobata uniósł ze zdziwieniem brwi. Sam się nad tym nie zastanawiał, wszak straż miejska miała to do siebie, że zawsze zjawiała się w najmniej odpowiednim momencie.
Rodryg
Pomywacz
Posty: 28
Rejestracja: środa, 23 kwietnia 2008, 19:24
Numer GG: 4240867

Re: [Slayers] Kompania

Post autor: Rodryg »

Leieth

Przysłuchiwał się temu co mówili inni, po czym sam się odezwał.
- Ja tak samo jak panowie tutaj nie mam pojęcia nic o żadnej kradzieży, a wyszedłem zapleczem by uniknąć rozróby właściwie to ja nic nie wiem o ... - nie zdołał dokończyć ponieważ w tym momencie coś eksplodowało.
Jak widać nie wszyscy członkowie straży są dobrze wyszkoleni. Skomentował w myślach z uśmiechem na twarzy.
- Więc na czym to ja skończyłem ? Ach tak mówiłem że nie wiem nic o skradzionym rzekomo worku. I czy gdybyśmy go jednak ukradli to tłoczyli byśmy, się wszyscy tylnym wyjściem i dali się aresztować w ciasnej uliczce ?
Qin Shi Huang
Mat
Mat
Posty: 440
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 10:58
Numer GG: 0

Re: [Slayers] Kompania

Post autor: Qin Shi Huang »

Cóż.. ekipa się nam trochę wykruszyła. Zostali jednak dobrzy gracze, więc moze da się to pociągnąć dalej. chciałem poczekać możliwie długo na resztę ale chyba czas już minął. Wiem że to moja wina, nie powiadomiłem o swojej przydługiej nieobecności. Mam jednak nadzieję że uda się jakoś dalej prowadzić tę sesję.

Magik spojrzał na Karsę wilkiem. Jego wzrok mroził. Miał zimne, nieprzyjemne oczy.
- Po sprawnym uciszeniu bójki szybko zgłoszono kradzież i prawdopodobną drogę ucieczki przestępcy. Barus, Igen, ruszajcie dalej. - dwóch strażników pobiegło w poszukiwaniu złodzieja - Jeśliście niewinni, pechowo znaleźliście się w niewłaściwym miejscu, w niewłaściwym czasie. Nie mogę jednak ryzykować. Idziemy na posterunek... - Jego wzrok dłużej spoczął na Branie - A ty pójdziesz do specjalnego pokoju. Tak... ja już o tobie to i owo słyszałem. Panie Statt.
Magik machnął ręką i strażnicy ruszyli odprowadzając na posterunek pechowców. Prowadzono ich mniej uczęszczanymi uliczkami miasta. Budynki były tu ładne, zadbane i bardzo nowe. Miasto mimo ze duże, było bardzo młode. W oddali, między budynkami widać było Pomnik symbolizujący pokój między rasami. Na wspólnym postumencie, stały dumnie pomniki Człowieka, Elfa, Gnoma, Krasnoluda, Orka, Smoka, oraz dwóch ras bardzo rzadko spotykanych. Wiadomo było, że żyją gdzieś nieopodal. Pod ziemią. Rasa Spellinów oraz Gargenów. Rasy te, toczyły ze sobą zaciekły bój. teraz jednak, żyją w dosyć nietrwałym pokoju. Ilinon było jedynym miejscem o takiej zgodności rasowej. Nieopodal jakiejś mniejszej karczmy, bo karczm w tym mieście było wiele, zobaczyli widok niecodzienny. Elf i ork przy jednym stole pili piwo z uśmiechem wznosząc za coś toast. pomiędzy budynkami, zobaczyć stróżkę dymu wznoszącą się z nad budynku z szyldem "Warsztat Jilasa". U wejścia do Warsztatu śnieg i lód roztopił sie doszczętnie. Dalej był nieco przybrudzony przez sadzę. To stamtąd słychać było wybuch. Jeden ze strażników westchnął.
- Aż dziw że ten kretyn uchował się do dzisiaj...
Rób swoje! rób swoje! A szczęście będzie twoje!
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!

Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.
Ojciec Mróz
Marynarz
Marynarz
Posty: 249
Rejestracja: wtorek, 8 kwietnia 2008, 12:31
Numer GG: 2363991
Lokalizacja: Skądinąd

Re: [Slayers] Kompania

Post autor: Ojciec Mróz »

Karsa

-Cóż to za miejsce? I kim jest ten cały Jilas?- spytał olbrzym wskazując głową wejście do warsztatu - Wygląda na to, że to nie pierwsza taka eksplozja. No i właściwie po co nas wleczenie na ten cholerny posterunek? Przecież ten wasz magik powiedział, że jesteśmy niewinni. Znów będziecie nas tam trzymać nie wiadomo ile, a jeśli ktoś mi zwinie cokolwiek z pokoju w zajeździe, to nie ręczę za siebie.

Wielkolud był co raz bardziej poirytowany. To miasto miało być tylko krótkim przystankiem w jego wędrówce ku terenom jego plemienia, a wychodziło na to, że zostanie tu dłużej. Nie wiadomo ile dłużej. Karsa nie znosił takich sytuacji. Wiedział jednak, że musi zapanować nad swoim gniewem, mimo swojej buty i niemałych jednak umiejętności doskonale wiedział jaki koniec spotkałby go gdyby postanowił wyładować wściekłość na mieszkańcach.
DUB W NOSIE !

Sprawozdania z Drugich Międzynarodowych Warsztatów na Temat Nagich Myszy
Rodryg
Pomywacz
Posty: 28
Rejestracja: środa, 23 kwietnia 2008, 19:24
Numer GG: 4240867

Re: [Slayers] Kompania

Post autor: Rodryg »

Leieth

Leieth słyszał już o tolerancji panującej w Ilionie, ale nie spodziewał się że zrobi to na nim takie wrażenie. Rozglądał się z zainteresowaniem zastanawiając się czy taka postać rzeczy może być naprawdę trwała. Słyszał wypowiedź wielkoluda ale nie był w humorze by włączać się do dyskusji, spoglądając na warsztat dodał tylko w myślach:
Bogowie naprawdę czuwają nad głupcami.
Zastanawiał się jak długo straż ma zamiar trzymać go w areszcie, miał nadzieję że nie będzie musiał spędzić nocy w celi.
Gabriel-The-Cloud
Marynarz
Marynarz
Posty: 348
Rejestracja: niedziela, 5 sierpnia 2007, 21:29
Numer GG: 5181070
Lokalizacja: Gliwice/Ciemnogród

Re: [Slayers] Kompania

Post autor: Gabriel-The-Cloud »

Dni

Akrobata jęknął, słysząc, że mają iść na posterunek, jednak nie zamierzał się stawiać - w sumie był niewinny, więc lepiej, by nie zachowywał się zbytnio agresywnie, to tylko wzbudzi podejrzenia. Zresztą - gdyby go skazano, byłby to największy pech, jakie w życiu doświadczył. A Dni był optymistą, więc nie wierzył, ze tak się stanie. Gdyby tylko w uszy tak zimno nie było...
Miasto, a przede wszystkim różnorodność jego mieszkańców, bardzo przypadła akrobacie do gustu - sam, chociaż był człowiekiem, uważał się za odmieńca, dlatego tutaj czuł się dość... swojsko. Widok dwóch jegomościów wznoszących toasty w karczmie dodatkowo napawał go optymizmem.
- Szczęście nie opuszcza idiotów... - zaśmiał się, gdy między budynkami wyłonił się warsztat Jilasa.
Zablokowany