[F.E.A.R] Strefa 66

[Keyhell]

Wszyscy
Stawiliście się na lądowisku F.E.A.R.
Dowódca przydzielony wam na czas akcji opisał w skrócie, że jedziecie do tajemniczej szczeliny na terytorium Niemiec. Wydobywa się z niej potężne promieniowanie. Macie dostać się jak najgłębiej, dowiedzieć co jest grane i w miarę możliwości zlikwidować zagrożenie. Wszyscy wsiedliście do śmigłowca. Dowódca wytłumaczył wam, że będzie się z wami kontaktował przez komunikatory zamontowane w hełmach. Jak każda gruba ryba, sam nie pchał się do walki. Przelatujecie właśnie gdzieś w okolicach Berlina. Za kilkanaście minut będziecie na miejscu. Jeden z niższych rangą agentów, nie biorących udziału w akcji wysunął z siedzenia stół z bronią. Dla każdego coś było. Każdy z was może podnieść maksymalnie jedną broń dodatkową, jednoręczną – pistolet, uzi itp., oraz jedną broń podstawową. Osoby silne mogą wziąć dwie bronie podstawowe i jedną dodatkową. Leży przed wami zwykłe wyposażenie szeregowców. Nie ma tu najlepszego elitarnego sprzętu i potężnych, złotych karabinów. Możecie wybrać sobie co tylko chcecie*. Dowódca zezwolił wam na chwilę zapoznania z członkami drużyny.

*Dopiszcie to sobie w karcie do ekwipunku

[necron1501]

Andrzej przejrzał bronie i po chwili wybrał sobie karabin plazmowy,ciężki karabin szturmowy i pistole w razie czego.Po czym zaczął się przyglądać bierze reszta.

Bronie tak jak w karcie.

[Azrael]

Az (Azak, Azrael)

Sięgnął ręką po broń - od razu wiedział która pasuje dla niego. Desert Eagle... kaliber 50, wiedział że ta broń jest dość głośna, więc obejrzał skrzynkę w poszukiwaniu ewentualnego tłumika. Choć i tak miał nadzieje, że uda mu się strzelać tylko i wyłąncznie z "Magnum sniper rifle".

[denis]

Edi siedział spokojnie , nie spieszył się z wyborem broni .
W końcu powoli wstał , ciężkim krokiem podszedł do stołu . Stał tak chwile , jakby zastanawiając się która broń będzie odpowiednia .. w końcu jego reka sięgnęła po wyrzutnie rakiet ... zważył ja w rękach oceniając czy nie jest aby zbyt lekka . Zaraz po tym gdy na ramienia zawisła sługa rura SMAWa a dwie niewielkie skrzynki z rakietami wylądowały w przepastnym worku sięgnął po drugą broń . Może Edi nie był zbyt lotny ale wiedział ze z miotacza ognia nie sposób nie trafić ... szczególnie gdy przeciwnik jest blisko .Miotacz ognia był jego drugim wyborem ... na koniec coś „na deser „ . Edi podrapał się po łysej czaszce spoglądając na wybory towarzyszy .
Krótka broń najwidoczniej nie była jego domeną . Deser Eagle wyglądał całkiem solidnie , wiec właśnie taka broń wyladowała w kaburze , zwisającej na grubym , szerokim pasie komandosa .

[keizu16]

Wolf (Paweł Robak)

Podszedł do stołu i wybrał Shotgun'a Benelli M4 i kastety nabijane kolcami. Lubił patrzeć przeciwnikom w oczy, zwłaszcza tuż przed śmiercią. Wziął też amunicje do niego i usiadł, sprawdzając czy broń jest dobra.

[Keyhell]

Wszyscy

Dowódca zdziwił się, że nikt z was się nie przywitał z resztą. Po kilku minutach dotarliście na miejscu.
Wszędzie dookoła była czarna plama splugawionej ziemi. Pousychane i połamane drzewa rosły gdzieniegdzie.
Wszędzie leżały ciała porozrywanych zombii i krów z licznymi głowami. Woda w okolicy była w całości zielona.
W niektórych miejscach biegały zmutowane zwierzęta. Uderzyła w was fala promieniowania, na szczęście byliście na nie uodpornieni. Wylądowaliście. Zrobiliście kilka kroków w stronę dziury. Dowódca krzyknął z helikoptera krótkie powodzenia, i powoli odleciał. Zostaliście sami, a 20 metrów przed wami ziemia była naznaczona głęboką szramą jak po trzęsieniu ziemi.

[Azrael]

Az, Azak

Wyszedł przed kompanów. Gdy znajdował się jakieś 5 metrów przed nimi przystanął i rozejrzał się po okolicy. Oczywiście o zauważonych rzeczach powiadomił reszte oddziału i jeśli już na starcie zobaczył niebezpieczeństwo wyciągnął powoli broń (różną w zależności od odległości) i dał popis strzelectwa.
Choć nie zamierzał się tym chwalić - strzelał jak Robocop.

[necron1501]

"Noid"Andrzej
Po wylądowaniu i rozejrzeniu się po okolicy, przed grupę wyszedł ich zwiadowca lub ktoś tego pokroju i zaczął się rozglądać z wzniesienia po okolicy.
"Zanim pójdziemy dalej byłoby dobrze dowiedzieć się z kim mam umierać" pomyślał "Noid"
-Zanim pójdziemy dalej chciałbym się dowiedzieć jak macie na imię,nick coś w ten deseń,żebyśmy mogli do siebie normalnie zwracać.Ja jestem Andrzej"Noid"Szpakowski-powiedział Andrzej patrząc po wszystkich.

[Azrael]

- Az, Azak. W necie Azrael. - odparł bez spoglądania się za siebie. Nie mówił więcej, bo uważał, że tyle wystarczy - w końcu mają razem tylko zabijać.

[denis]

Kowalski

Edi westchnął ciężko ...
Patrząc na "popisy " Azraela już wiedział komu na pewno nie zaufa ... ktoś kto lubi teatrzyki raczej nie w głowie chronienie tyłków innych .
Pomysł Noida może by był i sensowny ... ale w przed misją . Teraz raczej juz nie było czasu na pogawędki . Skoro dowództwo stwierdziło ze mają sie nie znać - to widocznie był w tym jakiś pomysł a on zwykle starał sie realizować pomysły dowódców .
Zresztą nazwisko miał wyszyte na klapie , wiec specjalnie nie trzeba było główkować tylko szybko załatwić sprawę i do domu ... Właśnie kład kafelki w swoim domu kiedy odwołali go z urlopu .
poprawił rurę wyrzutni i zapalił "świeczkę " na końcu miotacza .
Poprawił słuchawkę interkomu w oczekiwaniu na rozkazy dowódcy . Nie starał sie dziwic czemu miedzy nimi nie ma kaprala , nieznane promieniowanie mogło zakłucać łączność ... ale zapewne wszystko było przetestowane w końcu nie są członkami Jugosłowiańskiej partyznantki tylko komandosami nowoczesnej jednostki

[keizu16]

- Ja nazywam się Paweł Robak, ale mówcie mi Wolf.- Powiedział tylko tyle bo nigdy nie używał zbyt wielu słów.
Sprawdził czy magazynek w Shotgun'nie jest pełny i sprawdził czy podpięta latarka świeci. Teraz tylko czekał na rozkazy.

[Keyhell]

Wszyscy

Nic groźnego nie wyłaniało się narazie z mroku. Po chwili koło was, spadła zrzucona przez helikopter drewniana skrzynia. Po chwili pękła na pieć części ukazując czarnego Hummer'a, bez dachu. W środku było miejsce dla kierowcy, siedzenie obok niego, minigun na obrotowej platformie i siedzisko dla strzelca z tyłu, tak zaprojektowane, że podczas jazdy nogi wisiały tuż nad ziemią.
Mała wygoda od chłopaków ze sztabu - usłyszeliście w hełmach - usiądźcie tam gdzie chcecie

[Azrael]

Az

Głośny huk spadającej skrzyni nie pozwolił mu się nie obracać. Zmierzył wzrokiem całą drużynę.
* Je**** dowódctwo. Wiedzieli, że to misja kamikadze, dlatego dali nam byle jaki sprzęt, wysłali małą grupkę ludzi i to w dodatku bez dokładnych instrukcji. NO, może wóz nie jest najgorszy.*
- Widzę trzy opcje - wyciągnął rękę z uniesionymi trzema palcami - Pierwsza: Dzielimy się na dwie grupy, jedna to ja, druga to wy. Druga opcja: Dzielimy się na dwie grupy jedna to ja i wsparcie, druga to reszta i trzecia opcja: Dzielimy się na trzy grupy, dwie to wy i jedna to ja. - Azak nadmiernie gestykulował, z pistoletem w ręku.

[denis]

Plan Azraela był nawet dobry . Ale zupełnie nie praktyczny .
Edi bez specjalnego zastanowienia ruszył w stronę pojazdu .
- „Rozumiem ze ty „robisz „ za zwiadowcę ... więc słusznie kombinujesz żeby iści pierwszym .” - Usadowił się na fotelu , niemal odruchowo odsuwając fotel maksymalnie do tyłu . Jego ponad dwa metry wzrostu przyzwyczaiły go do tego ze nigdy fotel nie jest odpowiednio ustawiony .
- „ Jedno tylko „ale” będziesz biegł przed samochodem czy mamy na ciebie poczekać ." - poparzył na broń towarzyszy .
- " Noid „ - zwrócił się do mężczyzny trzymającego ciężki karabin „ rozumiem ze to spokojnie zajmiesz się ta zabawka „- wskazał na minguna . " Wolf ty na tył a nasz zwiadowca , proponuje miejsce obok . „ - Uruchomił silnik .
- „ Nie ma na co czekać ... i oszczędzajcie amunicje diabli wiedza ile mięcha przed nami ...”
Najwyraźniej dowództwo rzuciło ich naprawdę na pewna śmierć ... brak jakiegokolwiek podoficera dokuczał mu jak mało komu ... nie lubił samowolki . Wolał żelazna dyscypilnę i jasne klarowne rozkazy ...

- "Jeszcze jedna sprawa " - głośny warkot silnika nie przeszkadzał mu ... " moja specjalizacja to mechanika ... dobrze wiedzieć co kto umie ." Włączył przednie reflektory i lekko dodał gazu wsłuchując sie w równy rytm diesla .

[necron1501]

Noid Andrzej
-OK biorę miniguna ale przydałby się jakiś chociaż dowódca tu z nami,nie lubię iść zbytnio na żywioł-powiedział Noid patrząc po wszystkich.
-Ja specjalizuję się w wybuchach i ładunkach wybuchowych,no i oczywiście broni ciężkiej-powiedział Noid jednocześnie regulując platformę pod swoje wymiary.Zobaczył, że to samo robi Edi.Podłączył się pod system celowniczy siadł wygodnie w fotelu i czekał na wyruszenie.
-Małe pytanie, robimy kogoś na niby dowódcę polowego???-zapytał rozglądając się po okolicy.

[keizu16]

- Dobra siadam na tył- Powiedział Wolf, siadając z tyłu. Po raz kolejny sprawdził czy broń jest w porządku i czy latarka działa.- To kto zostanie dowódcą, bo na pewno nie ja. Nigdy nie byłem dobry w te klocki.

[Keyhell]

Wszyscy

Słuchamy was - odezwał się głos w hełmach - macie dowództwo, nie ma obawy. Rozkaz jest taki - jechać przed siebie. Potem dowiecie sie reszty. Az, wsiadaj do tego cholernego wozu. Pamiętaj, że nie ty tu dowodzisz tylko my. I nie zgrywaj ważniaka, bo jesteś takim samym cholernym szeregowcem jak reszta.
Ruszyliście powoli do przodu. Hammer przechylał się delikatnie na wybojach, kołysząc nogami Wolfa. Wjechaliście do środka szczeliny, przypominającej trochę szeroką i prawie pionową jaskinię. Okryła was ciemność. W waszych hełmach automatycznie aktywowała się noktowizja.
Kilka metrów dalej ujrzeliście coś strasznego...

Cały korytarz usłany był setkami porozrywanych ludzkich ciał. Wyglądało to tak, jakby tłum ludzi, każdy z wbudowaną w ciele bombą, wybuchł od środka. Na twarzach widniały ślady przerażenia.