Ku Władzy [storytelling]

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
MadMatt
Szczur Lądowy
Posty: 17
Rejestracja: piątek, 28 grudnia 2007, 06:53
Numer GG: 1611768
Lokalizacja: Świat Dysku/czasem Ełk

Ku Władzy [storytelling]

Post autor: MadMatt »

/proszę o odpisywanie co najmniej raz na trzy dni. :) Miłej gry.

***

Ankara, Pokój Tajemnic w głównej siedzibie Imperatora

Nawet w bladym świetle kilku białych, czadzących świeczek można było ujrzeć groteskowe blizny na twarzy Imperatora. Gdy jego usta się wykrzywiły, Charles wiedział, że to uśmiech.
- Hiszpanie podjęli właściwe kroki... - chrapliwy głos, niemalże charkot drażnił uszy mężczyzny bardziej, niż cokolwiek. - O jednego mniej w tym europejskim związku faszystów.
Jesteś znacznie większym faszystą niż niejedna historyczna postać, Aspertine i doskonale zdajesz sobie z tego sprawę..., przeszło przez myśl Charlesowi. Zaczął bujać się na swoim fotelu.
Imperator Aspertine milczał, nie zwracając na niego uwagi.
- Coś wisi w powietrzu - odezwał się nagle.
Promień jednej ze świec zamigotał lekko.
- Najpierw ten list, potem Deklaracja Jinamu, a teraz to powstanie... Czy ludzie już wiedzą?
- Nie, Najwyższy.
- Podejrzewam, że to tylko kwestia czasu. Ale... Coś wisi w powietrzu.
Głupi starzec. Powtarza się. Początek którejś ze starczych chorób?
- Wielu jest takich, którzy chcieliby zająć moje miejsce - stwierdził Imperator.
Owszem. Na przykład ja.
- Musieliśmy coś przeoczyć... Dlaczego wybuchła rewolta, skoro Macedończycy mają wszystko?
Oprócz wolności, głupcze...
- Co z irlandzkim Frontem?
- Zostali nakryci, Panie.
Upada. Tak jak upadły IGA i FLOTA. Tak jak upadnie Grupa Rio, MEX, Jacob i inne twoje pseudo-wyzwoleńcze masówki. Czy trzeba było tak bezgranicznie ufać Internetowi?
Charles nie mógł się powstrzymać od złośliwego uśmiechu. Imperator był zbyt zajęty rozmyśleniami, żeby to zauważyć, jednak mężczyzna szybko się opanował i dodał:
- Ale chyba są na tropie szpiega.
Aspertine pokiwał głową.
- Przeprowadzić ponowną obserwację terenów bałkańskich. Niech Sasza osobiście zajmie się każdym podejrzanym. Bez rozgłosu. Spokojnie, ale szybko.
Stało się to, na co Charles czekał od ponad godziny - dostał jasne i proste rozkazy. Wyszedł z pokoju.
Imperator złączył dłonie i zapatrzył się przed siebie.
- Coś wisi w powietrzu...

***

Spalony słońcem Bukareszt, bar w centrum miasta

Bridget: po udanej transakcji jesz spokojnie śniadanie w ciemniejszej części baru i szperasz w Internecie na laptopie.
Anton: kolejne miasto, kolejny pub. Leniwie przeglądasz poranną gazetę. Tytuł pierwszej strony głosi: "Macedońscy ekstremiści masakrują ludność cywilną".
Corey: czekasz na nowego klienta, który spóźnia się już pół godziny.
W pubie jest jasno i przyjemnie chłodno. Ludzie wokół rozmawiają z przejęciem o ostatnich wydarzeniach. Jakiś chłopiec gra na pianinie, lecz jego dźwięki nikną we wszechobecnym gwarze. W kącie, przy stoliku zagraconym medalionami i wisiorkami, ciemnowłosa kobieta wykłada karty z kolorowymi obrazkami mężczyźnie, który wyraźnie miałby ochotę na coś innego.
Nagle wróżka przerywa zajęcie i spogląda na drzwi. Po chwili w wejściu pojawiają się mężczyzna i kobieta rozglądający się po całym pubie. Kilka osób siedzących przy najbliższych stolikach milknie. Wprawne oko może zauważyć małe wybrzuszenia u ludzi w okolicach bioder. Mężczyzna zostaje przy drzwiach, podczas gdy kobieta podchodzi do baru i pyta o coś barmana, powiewając długimi, kruczoczarnymi włosami. Wróżka zaczęła się pospiesznie pakować, jednocześnie odganiając natrętnego amanta.
Czarnowłosa najwyraźniej nie dostała zadowalającej odpowiedzi, bo nachmurzyła się i pokręciła głową. Omiotła wzrokiem całe pomieszczenie. Nagle zwróciła uwagę na Bridget z laptopem. Podeszła do niej.
- Cześć, złotko - miała nieprzyjemnie piskliwy głos. - To twój sprzęcik?
Bridget: zauważasz nieśmiertelnik na szyi kobiety.
Anton: mężczyzna kogoś ci przypomina.
Corey: adorator wróżki omal nie wylał twojego piwa, potrącając twój stolik. Był kompletnie zalany.
Wszyscy: większość ekwipunku macie w swoich pojazdach/hotelu/pokoju nad pubem/przy sobie - zależy gdzie go zostawiliście.

Sophie
Szybko wpychała cały towar do torby. Kolejnym siarczystym przekleństwem obdarzyła zarówno swojego zalotnika, jak i kilka kart, które spadły jej pod stolik. Kiedy się po nie schyliła, pijaczyna prawie na nią wlazł. Z całej siły przysunęła mu pięścią w brzuch, a ten wpadł na stolik Coreya. Rzuciwszy krótkie 'przepraszam' i zostawiwszy część mniej wartościowych rzeczy, ruszyła ku wyjściu.
nice to eat you.
Bell
Pomywacz
Posty: 26
Rejestracja: sobota, 29 grudnia 2007, 18:14
Numer GG: 0

Re: Ku Władzy [storytelling]

Post autor: Bell »

Bridget
Pochłonięta przez wirtualny świat, rzuciła krótkie spojrzenie na czarnowłosą. Jednak tyle wystarczyło, aby odpowiednio zareagować na obca. Nieśmiertelniki nie uszły uwadze Bridget. Każda kobieta mogła sobie takie nosić, jako ozdóbkę, ale w tej pracy zainteresowanie jej komputerem rzadko bywało przypadkowe.
- Brata – odpowiedziała krótko, uśmiechając się słodko. - A co? Bo chciał go sprzedać. Może chciałabyś kupić?
Sięgnęła po filiżankę i upiła trochę kawy.
Vistim
Majtek
Majtek
Posty: 135
Rejestracja: czwartek, 24 maja 2007, 08:28
Numer GG: 0
Lokalizacja: Hell called Earth...

Re: Ku Władzy [storytelling]

Post autor: Vistim »

Anton

Znajoma twarz w takim miejscu... Jest źle. Wśród ludzi, których znał niewiele było porządnych osób. Niewiele z nich nosiło przy sobie broń, a z tych żadna nie powinna szukać czegoś w Bukareszcie. Spojrzał na niedopite piwo i cicho westchnął. Ciekawe, czy szukają mnie, czy tej wróżki. A może kogoś innego? Rzeczy trzymał w hotelu, ulicę dalej, przy sobie miał jedynie broń, pieniądze i kapelusz. Zaklął pod nosem i zaczął przeciskać się w stronę wyjścia, jednocześnie przysłaniając kaburę kapeluszem. Muszę się dowiedzieć, czemu ta dziewczyna tak szybko uciekła. Za długo siedziałem w pubach...
Without compassion...
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Re: Ku Władzy [storytelling]

Post autor: Ant »

Corey Greyman

"Coś mi się wydaje, że pora się już stąd zmywać. Możliwe, że ten koleś ma za zadanie mnie sprowokować i odwrócić moją uwagę, bo tak na prawdę ktoś dostał na mnie zlecenie. Powinienem raczej uważać. Czemu zrobiłem wyjątek i dałem się namówić na spotkanie z klientem?"
- Spokojnie! Tutaj się pije! Jak chcesz komuś wylać trunek to nie mnie. Patrz ile masz stolików do wylania piwa. - powiedział do faceta.
"A tak w ogóle to czemu ta wróżka tak szybko wybiegła, gdy zobaczyła tę parkę? Coś się święci... Szkoda, że nie mam czasu na zabawę. Mogłoby być ciekawie."
Dopił piwo, założył kapelusz na głowę i udał się do toalety.
"Szkoda, że tłumik i karabin zostały w samochodzie. Szlag, by trafił to, że czasami nie myślę racjonalnie. Huk wystrzału z pistoletu pewnie sprawi, że zbiegnie się tu tłum gapiów. Lepiej działać po cichu..."
Tam upewnił się, że nie jest bezpiecznie. Jeżeli by byli potencjalni świadkowie, załatwia się przy pisuarze, a potem spokojnie wychodzi z lokalu. Natomiast, gdy ich nie było kryje się za drzwiami i szykuje garotę do ataku.
Obrazek
Fioletowy Front Wyzwolenia Mrówek
Klub Przyjaciół Kawy
MadMatt
Szczur Lądowy
Posty: 17
Rejestracja: piątek, 28 grudnia 2007, 06:53
Numer GG: 1611768
Lokalizacja: Świat Dysku/czasem Ełk

Re: Ku Władzy [storytelling]

Post autor: MadMatt »

Bridget: Czarnowłosa uśmiechnęła się lekko.
- Brata? - zapytała. Po chwili namysłu dodała:
- Tak, jestem zainteresowana. Mogłabym się z nim spotkać?

Anton: Dopchałeś się do wyjścia, ale wysoki mężczyzna nie chciał nikogo wypuścić. Nie zwrócił na ciebie większej uwagi, rozglądając się po pubie.

Sophie
Kobieta, po nieudanych próbach wydostania się z baru, ciągle przy stała obcym. Spojrzała na znacząco na jakiegoś mężczyznę, który dopiero co pojawił się przy nich. Niemal niezauważalnie wskazała głową podejrzanego osobnika przy drzwiach, patrząc na Antona.

Anton: Jakiś głosik odezwał się w twojej głowie: Muszę jej pomóc! Zauważyłeś, że mężczyzna wygląda na zmęczonego. Upał zdecydowanie źle na niego wpływa. Gość zwrócił uwagę na mężczyznę wychodzącego do toalety i mruknął coś do siebie, po czym dalej gapił się na ludzi. Nagle przyszło ci do głowy skojarzenie z Anglią...

Corey: Kiedy wszedłeś do toalety od razu zauważyłeś wycelowany prosto w twoją głowę pistolet z tłumikiem. Chwilę potem zauważyłeś właściciela pistoletu, niskiego mężczyznę wyglądającego na jakieś 30-35 lat. Stał mniej więcej 7 metrów od ciebie. Zwęził oczy.
- Do środka i nie wychodź, aż będzie po wszystkim - powiedział spokojnym głosem.
nice to eat you.
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Re: Ku Władzy [storytelling]

Post autor: Ant »

Corey Greyman

"No to się wpakowałem. Wiedziałem, że nie można nawet odrobinę się wyluzować na tym świecie. A szkoda. Pewnie ominie mnie tutaj cała zabawa."
Zamknął za sobą drzwi. Podniósł ręce. Robił wszystko ze stoickim spokojem.
- W porządku. Mogę tu siedzieć nawet do rana. Nigdzie się nie śpieszę. Możesz mi powiedzieć o co właściwie tu się dzieje? Ciekaw jestem skąd te zamieszanie. - powiedział spokojnie
Powoli zbliżył się do stojących pisuarów.
- Pozwolisz, że załatwię potrzebę? Nie chcę popuścić. Nie bój się. Nie będę robił żadnych numerów. W końcu życie mi miłe. Przyszedłem tylko się odlać. - zwrócił się do właściciela pistoletu
Obrazek
Fioletowy Front Wyzwolenia Mrówek
Klub Przyjaciół Kawy
Bell
Pomywacz
Posty: 26
Rejestracja: sobota, 29 grudnia 2007, 18:14
Numer GG: 0

Re: Ku Władzy [storytelling]

Post autor: Bell »

Bridget
Z trudem powstrzymywała się od przewrócenia oczami. Mojego laptopa, tak? Możesz sobie go wziąć, mam z dziesięć takich samych, a w tym i tak nic nie znajdziesz - pomyślała.
- No myślę, że tak tylko, że... – urwała w połowie zdania, widząc zamieszanie przy drzwiach. - Co tam się dzieje? - Zapytała zaciekawiona, chcąc grać na zwłokę.
Vistim
Majtek
Majtek
Posty: 135
Rejestracja: czwartek, 24 maja 2007, 08:28
Numer GG: 0
Lokalizacja: Hell called Earth...

Re: Ku Władzy [storytelling]

Post autor: Vistim »

Anton

Przeszukują bar i kogoś szukają, ale najwyraźniej nie mnie. Tylko... nadal nie jest tu zbyt bezpiecznie. Do tego ta wróżka, po prostu pięknie. Podchodzę do niej lekko się chwiejąc, opieram się na niej i szepcze do ucha -Pomóżmy sobie.
Udaję pijanego i jeśli się nie opiera podpieram się na Sophie, znów udaję się w stronę wyjścia. Jeśli zostanę zatrzymany próbuję obezwładnić mężczyznę i wydostać się z lokalu.
Zastanawiam się, skąd znam widzianą wcześniej twarz.
Without compassion...
MadMatt
Szczur Lądowy
Posty: 17
Rejestracja: piątek, 28 grudnia 2007, 06:53
Numer GG: 1611768
Lokalizacja: Świat Dysku/czasem Ełk

Re: Ku Władzy [storytelling]

Post autor: MadMatt »

Corey:
- NIC się nie dzieje - warknął konus. - Sprawy władz.
Kiwnął tylko głową na twoją prośbę, ale nie opuszczał pistoletu. Pilnował drzwi.

Bridget:
- Nie mam pojęcia co się tam dzieje - kobieta nie spuszczała z ciebie wzroku. - Ja tu przyszłam tylko po twojego laptopa. To znaczy - zmieszała się - szukam kogoś... Chciałabym kupić... Chcę się spotkać z twoim bratem - zakończyła dość kulawo.

Anton:
Mężczyzna jest silny, ale zmęczenie wyraźnie zadziałało na jego niekorzyść. W rezultacie zarobiłeś dość silny cios w okolice klatki piersiowej. Mężczyzna ledwie utrzymał się na nogach.

Sophie
Wyciągnęła dłoń przed twarz obcego, a ręka rozbłysła jaskrawym, oślepiającym światłem. Wybiegając, pociągnęła Antona za sobą.

Anton: Światło oślepiło cię tak, że prawie straciłeś poczucie rzeczywistości. Poczułeś łagodne pociągnięcie. Usłyszałeś głośny łoskot i strzał.

Bridget: Kobieta, zaalarmowana odgłosami bijatyki odwróciła się w kierunku drzwi, błyskawicznie wyciągając broń. Strzeliła, ale przez oślepiający błysk nie trafiła w cel, tylko w jakąś butelkę. Rzucając pistolet na ziemię, zaczęła energicznie pocierać sobie oczy.
Miałaś szczęście, że kobieta zasłoniła cię przed światłem i nie zostałaś oszołomiona. Przed wejściem kłębi się duży tłum ludzi i jesteś pewna, że nie przeciśniesz się tamtędy. Usiadłaś też z dala od okien.

Corey: Usłyszawszy strzał mężczyzna podskoczył, ale nie ruszał się nigdzie.
nice to eat you.
Bell
Pomywacz
Posty: 26
Rejestracja: sobota, 29 grudnia 2007, 18:14
Numer GG: 0

Re: Ku Władzy [storytelling]

Post autor: Bell »

Bridget aż podskoczyła na dźwięk strzałów. Zerwała się z krzesła, łapiąc tylko torbę i zostawiając laptopa. Początkowo nie wiedziała, co ma zrobić. Świadomość, że całe to zamieszanie może być spowodowane jej działalnością, przyćmiewało jej zdrowy rozsądek. Zauważyła na podłodze pistolet, który upuściła czarnowłosa. Podniosła go, ale końcówkami palców i z wyciągniętą ręką, jakby trzymała śmierdzącą skarpetkę. No bo co ONA niby zrobi z pistoletem? Chyba nie zacznie strzelać!
Wzięła głęboki wdech i w końcu zebrała się w sobie. Złapała broń, jak należy i zaczęła przeciskać się przez tłum w stronę okien.
Vistim
Majtek
Majtek
Posty: 135
Rejestracja: czwartek, 24 maja 2007, 08:28
Numer GG: 0
Lokalizacja: Hell called Earth...

Re: Ku Władzy [storytelling]

Post autor: Vistim »

Anton

Łapię się osoby, która mnie ciągnie i zaczynam za nią podążać ciągle trąc oczy.
-Kurrr... nie było innego sposobu? Nie, żebym nie był wdzięczny. Schowajmy się w hotelu "Victoria", to jedną ulicę w lewo, mam tam wynajęty pokój.
Wkładam kapelusz na głowę i przeklinając pod nosem udaję się za dziewczyną.
Without compassion...
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Re: Ku Władzy [storytelling]

Post autor: Ant »

Corey Greyman

- Słyszę, że te sprawy władz wymknęły się spod kontroli, albo komuś puściły nerwy. Poszukujecie kogoś kto tam jest? - Powiedział, podczas załatwiania swojej potrzeby.
Po chwili przeszedł do umywalki i zaczął myć ręce.
- Myślałem, że władze działają bardziej... w ukryciu. Przecież strzelanina w środku baru do najbezpieczniejszych nie należy. - mówił pod nosem, ale tak by kurdupel to usłyszał.
Odwrócił się do faceta z pistoletem.
- Wydaje mi się to trochę dziwne. Czemu zabezpieczasz kible? To część akcji? Nie widzę w tym sensu. Nie lepiej byłoby otoczyć budynek? - powiedział z nutką ironii w głosie.
" Oby to już się skończyło. Nie chcę zwracać na siebie uwagi. Jeszcze zapamiętaliby moją twarz. W końcu mógłbym wyjść i załatwić sprawę z tym zleceniodawcą. "
Obrazek
Fioletowy Front Wyzwolenia Mrówek
Klub Przyjaciół Kawy
MadMatt
Szczur Lądowy
Posty: 17
Rejestracja: piątek, 28 grudnia 2007, 06:53
Numer GG: 1611768
Lokalizacja: Świat Dysku/czasem Ełk

Re: Ku Władzy [storytelling]

Post autor: MadMatt »

Bridget: Bez problemu dotarłaś do najbliższego okna. Ludzie uskakiwali, widząc pistolet, zapewne myśleli, że współpracujesz z tamtymi.
- Hej, ty suko! - usłyszałaś rozwścieczony głos czarnowłosej. - To ty! Marvin, mam ją!
Nieznajomy jeszcze nie wrócił do siebie.

Corey: Kiedy się odwróciłeś, zobaczyłeś, że obcy gość pstryka jakimś małym urządzeniem. Po chwili schował je do kieszeni i spojrzał na ciebie z niesmakiem.
- A ty kim jesteś, że wiesz co należy robić, a czego nie, hę? -warknął. - A może to ty ostatnio znalazłeś coś ciekawego w Internecie i postanowiłeś to komuś przekazać, co?
Urządzenie zabrzęczało w kieszeni konusa, a on, nie spuszczając z ciebie wzroku, przyłożył je do ucha. Z powodu dobrej akustyki w pomieszczeniu, mogłeś usłyszeć męski głos wydobywający się cicho z przyrządu. Ktoś mówił wyraźnym brytyjskim akcentem.
- Wyszli z baru. Czemu Marvin ich wypuścił?
- A skąd ja mogę wiedzieć?! - wrzasnął kurdupel. - Właśnie pilnuję tego co do klopa wylazł! Chyba wiecie, co macie robić!
Po tych słowach schował urządzenie z powrotem do kieszeni. Otaksował cię wzrokiem.
- Imię i nazwisko.

Anton: Po kilku sekundach ci przeszło.

Sophie
Wychodząc, skierowała się na lewo, razem z Antonem.
- Och, przepraszam, że nas stamtąd wydostałam. To po ciebie przyszli? Jeśli tak, to twój hotel pewnie jest obstawio... - przerwały jej huki strzałów.
- Cholera, gonią nas! - krzyknęła i puściła się biegiem.
Skręciła, gdy dotarli do najbliższego rogu. Schowała się za nim i wyciągnęła rękę, zupełnie jak podczas ataku na tamtego mężczyznę, ale tym razem nic się nie stało. Niemniej, dziewczyna rzekła:
- Zgubiłam ich.
Spojrzała na swojego towarzysza.
- Jestem Sophie, miło mi. To ciebie szukają? - powtórzyła pytanie.
nice to eat you.
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Re: Ku Władzy [storytelling]

Post autor: Ant »

Corey Greyman

- Ja jestem tylko szarym człowiekiem, który potrafi lepiej kombinować niż Twoi szefowie. Nic ciekawego w internecie nie znalazłem... Może to źle, ale co tam. Gdybym miał być poszukiwany i coś komuś przekazać to napewno nie w takim miejscu. Zrobiłbym to bez świadków, a jak już to podstawiłbym kogoś zamiast siebie. Na miejscu waszego informatyka poszperałbym w logach waszej bazy danych, odnalazłbym ip i przy jego pomocy odnalazł przestępcę. - powiedział bez zająknięcia.
- Nazywam się Steve Taylor. Jestem prywatnym detektywem. Zapewniam, że to nie mnie szukacie. -
- Tracisz tutaj swój cenny czas. - powiedział z ironicznym uśmieszkiem.
Obrazek
Fioletowy Front Wyzwolenia Mrówek
Klub Przyjaciół Kawy
Vistim
Majtek
Majtek
Posty: 135
Rejestracja: czwartek, 24 maja 2007, 08:28
Numer GG: 0
Lokalizacja: Hell called Earth...

Re: Ku Władzy [storytelling]

Post autor: Vistim »

Anton

-Taa... Też mi miło, Anton. Nie mam pojęcia, czy mnie szukają, ale jeden z nich wydawał mi się znajomy. Aktualnie to chyba nieważne, i tak prawdopodobnie będą nas gonić. Zresztą, wydawało mi się, że to ciebie szukali... Sprawdzamy hotel, czy czekamy na rozwój wypadków?


Wyjmuję broń z kabury i przeładowuje. Czekam na decyzję Sophie.
Without compassion...
Bell
Pomywacz
Posty: 26
Rejestracja: sobota, 29 grudnia 2007, 18:14
Numer GG: 0

Re: Ku Władzy [storytelling]

Post autor: Bell »

Bridget dotarła do najbliższego okna. Jednak wzięcie tej broni było dobrym wyjściem – nawet, gdy za bardzo się nie wie, jak z niej korzystać. Złapała za najbliższe krzesło i rzuciła nim o szybę.
Zablokowany