[freestyle] Strange Change
: niedziela, 25 listopada 2007, 09:41
Wszyscy
Dzień przed wyjazdem.
Dla niektórych powrót jest przekleństwem dla innych błogosławieństwem... Jednak co robić? Trzeba się spakować i przygotować się na długą powrotną drogę. O 15 było ostatnie wyjście na "miasto" o ile miastem szło te trzy ulice nazwać... Niektórzy poszli kupić coś do jedzenia na drogę inni poszli na plażę a inni poprostu usiedli i czekali do 17.
Atmosfera była sielska, słońce miło grzało nic nie zapowiadało tego co się miało stać... Gdzieś około 16.30 poczuliście to. Jakby ktoś lub coś uwolniło potężną energię z głębi Ziemi. Po paru sekundach na wschodzie nastąpił potężny wybuch światła... Jego fala po paru
sekundach była już przy was, a po chwili już jej nie było... To był dopiero początek... Wasze komórki po przejściu fali odrazu się rozładowały, a zegarki stanęły. Cała technologia wszędzie dookoła stanęła. Jednak samochody zaczęły po chwili znowu odpalać i wszyscy oprócz was wrócili do swoich zajęć...
Dzień wyjazdu. Dzisiaj
Ten rozbłysk nie dawał wam spokoju. Nie dość, że prawie przez niego oślepliście to czujecie się jakoś tak inaczej... LEPIEJ... I było to po was widać. Młodsi obozowicze byli tak głośno, że trudno było skupić myśli...Jednak nie było im dane jeszcze długo tak hałasować. Po paru godzinach jazdy poczuliście to samo co wczoraj... I nastąpił kolejny rozbłysk... A po nim nic nie było takie same...
Juliusz Wilk
Co do...- nie zdążyłeś dokończyć gdy dosięgnęła was kolejna fala... Autobusem zatrzęsło i uderzył on w drzewo. Wszystko dookoła zaczęło latać a ty oszołomiony nie wiedziałeś co robić... Wstałeś i zobaczyłeś, że leci na ciebie jakiś fotel-Co się tu dzieje?- miałeś tylko chwilę na reakcję. Nie wiedząc co zrobić poprostu zamachnąłeś na niego gdy był w zasięgu twoich ramion. Nie wiesz jakim cudem ale twoje uderzeni nie dość, że zatrzymało fotel to jeszcze dość mocno go zmasakrowało. Spojrzałeś na swoją rękę a zamiast palców miałeś potężne pazury a sama ręka wyglądała na silniejszą. Aaaa!! Co jest??!!- krzyknąłeś patrząc na swoją rękę po czym nie wiedząc dla czego wyskoczyłeś przez zbitą szybę na zewnątrz.
Wilcze Ramię
Jack Thompson
Argh... Moje plecy...- warknąłeś próbując wstać z krzaków w które wleciałeś wylatując przez szybę autobusu.Co tu się do jasnej cholery dzieje??I.... Au moja ręka- popatrzyłeś w tym momencie na swoją rękę która była rozcięta od nadgarstka, aż do łokcia. Pomyślałeś, że przydała by Ci się apteczka i o dziwo przed tobą nie wiadomo skąd takowa się pojawiła. Jednak, gdy po nią sięgnąłeś twoja ręka przez nią przeszła po czym apteczka zniknęła. To samo się stało z innymi rzeczami o których pomyślałeś. Stwierdziłeś, że majaczysz i zawiązałeś swoją bluzę nad łokciem i usiadłeś pod drzewem czekając na pomoc.
Iluzja małych rzeczy
Daniel Torres
Wszędzie biało jednak to mija i budzisz się w autobusie wkurzony tym, że nie dają Ci te młokosy spać... Ale to nie przez nich się obudziłeś... I zobaczyłeś to jakby byłbyś kimś innym jak uderza w ciebie walizka... Po czym autobus uderzył w drzewo i nie wiedząc jak się zachować wstałeś i... Jakbyś to już kiedyś widział... padłeś na ziemię. Zobaczyłeś jak nad tobą przelatuje walizka i uderza w kolesia za tobą. Przerażony całą tą sytuacją szybko się podrywasz z ziemi bierzesz ten młotek do rozbijania szyb i używasz go do tego do czego został stworzony po czym wyskoczyłeś na zewnątrz...
20 sek. do przodu
Oskar Morender
Znowu się to stało... Kolejny rozbłysk!! Jednak po chwili gdy wszystko wróciło do normy autobus uderzył w drzewo.. Wstałeś i zobaczyłeś jak w twoją stronę leci mnóstwo małych rzeczy. Z niesamowitą zręcznością uchyliłeś przed każdą z rzeczy...Jak ja to zrobiłem?? - pomyślałeś po czym zebrałeś z innej strony w głowę jakąś torbą. Zachwiałeś się i wypadłeś na zewnątrz znów niesamowicie szybko obracając się w powietrzu lądując na kolonach a nie na głowie...
Niezła Zręczność
Olaf Kaminsky
Siedziałeś na samym końcu autobusu grając w jakiegoś RPG-a z paroma innymi maniakami, gdy nadszedł kolejny rozbłysk. Tylko ty utrzymałeś się na swoim miejscu. Reszta poleciała do przodu i nie wyglądali za dobrze. Zobaczyłeś jak leci na Ciebie kierownica -Przecież to druga strona pojazdu- przeleciało Ci przez myśl. W ostatniej chwili zasłoniłeś się przed nią rękami inaczej dostałbyś w szyję. O dziwo nic Cię to nie zabolało. Zobaczyłeś, że twoje ręce przypominają dwa pniaki mało się zastanawiając rozbiłeś najbliższą szybę i wyskoczyłeś na zewnątrz...
Drewniane ręce
Wszyscy
W końcu wszystko się uspokoiło. Z autobusu nie dochodzą żadne dźwięki. Co robicie?
Dzień przed wyjazdem.
Dla niektórych powrót jest przekleństwem dla innych błogosławieństwem... Jednak co robić? Trzeba się spakować i przygotować się na długą powrotną drogę. O 15 było ostatnie wyjście na "miasto" o ile miastem szło te trzy ulice nazwać... Niektórzy poszli kupić coś do jedzenia na drogę inni poszli na plażę a inni poprostu usiedli i czekali do 17.
Atmosfera była sielska, słońce miło grzało nic nie zapowiadało tego co się miało stać... Gdzieś około 16.30 poczuliście to. Jakby ktoś lub coś uwolniło potężną energię z głębi Ziemi. Po paru sekundach na wschodzie nastąpił potężny wybuch światła... Jego fala po paru
sekundach była już przy was, a po chwili już jej nie było... To był dopiero początek... Wasze komórki po przejściu fali odrazu się rozładowały, a zegarki stanęły. Cała technologia wszędzie dookoła stanęła. Jednak samochody zaczęły po chwili znowu odpalać i wszyscy oprócz was wrócili do swoich zajęć...
Dzień wyjazdu. Dzisiaj
Ten rozbłysk nie dawał wam spokoju. Nie dość, że prawie przez niego oślepliście to czujecie się jakoś tak inaczej... LEPIEJ... I było to po was widać. Młodsi obozowicze byli tak głośno, że trudno było skupić myśli...Jednak nie było im dane jeszcze długo tak hałasować. Po paru godzinach jazdy poczuliście to samo co wczoraj... I nastąpił kolejny rozbłysk... A po nim nic nie było takie same...
Juliusz Wilk
Co do...- nie zdążyłeś dokończyć gdy dosięgnęła was kolejna fala... Autobusem zatrzęsło i uderzył on w drzewo. Wszystko dookoła zaczęło latać a ty oszołomiony nie wiedziałeś co robić... Wstałeś i zobaczyłeś, że leci na ciebie jakiś fotel-Co się tu dzieje?- miałeś tylko chwilę na reakcję. Nie wiedząc co zrobić poprostu zamachnąłeś na niego gdy był w zasięgu twoich ramion. Nie wiesz jakim cudem ale twoje uderzeni nie dość, że zatrzymało fotel to jeszcze dość mocno go zmasakrowało. Spojrzałeś na swoją rękę a zamiast palców miałeś potężne pazury a sama ręka wyglądała na silniejszą. Aaaa!! Co jest??!!- krzyknąłeś patrząc na swoją rękę po czym nie wiedząc dla czego wyskoczyłeś przez zbitą szybę na zewnątrz.
Wilcze Ramię
Jack Thompson
Argh... Moje plecy...- warknąłeś próbując wstać z krzaków w które wleciałeś wylatując przez szybę autobusu.Co tu się do jasnej cholery dzieje??I.... Au moja ręka- popatrzyłeś w tym momencie na swoją rękę która była rozcięta od nadgarstka, aż do łokcia. Pomyślałeś, że przydała by Ci się apteczka i o dziwo przed tobą nie wiadomo skąd takowa się pojawiła. Jednak, gdy po nią sięgnąłeś twoja ręka przez nią przeszła po czym apteczka zniknęła. To samo się stało z innymi rzeczami o których pomyślałeś. Stwierdziłeś, że majaczysz i zawiązałeś swoją bluzę nad łokciem i usiadłeś pod drzewem czekając na pomoc.
Iluzja małych rzeczy
Daniel Torres
Wszędzie biało jednak to mija i budzisz się w autobusie wkurzony tym, że nie dają Ci te młokosy spać... Ale to nie przez nich się obudziłeś... I zobaczyłeś to jakby byłbyś kimś innym jak uderza w ciebie walizka... Po czym autobus uderzył w drzewo i nie wiedząc jak się zachować wstałeś i... Jakbyś to już kiedyś widział... padłeś na ziemię. Zobaczyłeś jak nad tobą przelatuje walizka i uderza w kolesia za tobą. Przerażony całą tą sytuacją szybko się podrywasz z ziemi bierzesz ten młotek do rozbijania szyb i używasz go do tego do czego został stworzony po czym wyskoczyłeś na zewnątrz...
20 sek. do przodu
Oskar Morender
Znowu się to stało... Kolejny rozbłysk!! Jednak po chwili gdy wszystko wróciło do normy autobus uderzył w drzewo.. Wstałeś i zobaczyłeś jak w twoją stronę leci mnóstwo małych rzeczy. Z niesamowitą zręcznością uchyliłeś przed każdą z rzeczy...Jak ja to zrobiłem?? - pomyślałeś po czym zebrałeś z innej strony w głowę jakąś torbą. Zachwiałeś się i wypadłeś na zewnątrz znów niesamowicie szybko obracając się w powietrzu lądując na kolonach a nie na głowie...
Niezła Zręczność
Olaf Kaminsky
Siedziałeś na samym końcu autobusu grając w jakiegoś RPG-a z paroma innymi maniakami, gdy nadszedł kolejny rozbłysk. Tylko ty utrzymałeś się na swoim miejscu. Reszta poleciała do przodu i nie wyglądali za dobrze. Zobaczyłeś jak leci na Ciebie kierownica -Przecież to druga strona pojazdu- przeleciało Ci przez myśl. W ostatniej chwili zasłoniłeś się przed nią rękami inaczej dostałbyś w szyję. O dziwo nic Cię to nie zabolało. Zobaczyłeś, że twoje ręce przypominają dwa pniaki mało się zastanawiając rozbiłeś najbliższą szybę i wyskoczyłeś na zewnątrz...
Drewniane ręce
Wszyscy
W końcu wszystko się uspokoiło. Z autobusu nie dochodzą żadne dźwięki. Co robicie?