[freestyle] Strange Change

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

[freestyle] Strange Change

Post autor: Bielik »

Wszyscy
Dzień przed wyjazdem.
Dla niektórych powrót jest przekleństwem dla innych błogosławieństwem... Jednak co robić? Trzeba się spakować i przygotować się na długą powrotną drogę. O 15 było ostatnie wyjście na "miasto" o ile miastem szło te trzy ulice nazwać... Niektórzy poszli kupić coś do jedzenia na drogę inni poszli na plażę a inni poprostu usiedli i czekali do 17.
Atmosfera była sielska, słońce miło grzało nic nie zapowiadało tego co się miało stać... Gdzieś około 16.30 poczuliście to. Jakby ktoś lub coś uwolniło potężną energię z głębi Ziemi. Po paru sekundach na wschodzie nastąpił potężny wybuch światła... Jego fala po paru
sekundach była już przy was, a po chwili już jej nie było... To był dopiero początek... Wasze komórki po przejściu fali odrazu się rozładowały, a zegarki stanęły. Cała technologia wszędzie dookoła stanęła. Jednak samochody zaczęły po chwili znowu odpalać i wszyscy oprócz was wrócili do swoich zajęć...
Dzień wyjazdu. Dzisiaj
Ten rozbłysk nie dawał wam spokoju. Nie dość, że prawie przez niego oślepliście to czujecie się jakoś tak inaczej... LEPIEJ... I było to po was widać. Młodsi obozowicze byli tak głośno, że trudno było skupić myśli...Jednak nie było im dane jeszcze długo tak hałasować. Po paru godzinach jazdy poczuliście to samo co wczoraj... I nastąpił kolejny rozbłysk... A po nim nic nie było takie same...

Juliusz Wilk
Co do...- nie zdążyłeś dokończyć gdy dosięgnęła was kolejna fala... Autobusem zatrzęsło i uderzył on w drzewo. Wszystko dookoła zaczęło latać a ty oszołomiony nie wiedziałeś co robić... Wstałeś i zobaczyłeś, że leci na ciebie jakiś fotel-Co się tu dzieje?- miałeś tylko chwilę na reakcję. Nie wiedząc co zrobić poprostu zamachnąłeś na niego gdy był w zasięgu twoich ramion. Nie wiesz jakim cudem ale twoje uderzeni nie dość, że zatrzymało fotel to jeszcze dość mocno go zmasakrowało. Spojrzałeś na swoją rękę a zamiast palców miałeś potężne pazury a sama ręka wyglądała na silniejszą. Aaaa!! Co jest??!!- krzyknąłeś patrząc na swoją rękę po czym nie wiedząc dla czego wyskoczyłeś przez zbitą szybę na zewnątrz.
Wilcze Ramię

Jack Thompson
Argh... Moje plecy...- warknąłeś próbując wstać z krzaków w które wleciałeś wylatując przez szybę autobusu.Co tu się do jasnej cholery dzieje??I.... Au moja ręka- popatrzyłeś w tym momencie na swoją rękę która była rozcięta od nadgarstka, aż do łokcia. Pomyślałeś, że przydała by Ci się apteczka i o dziwo przed tobą nie wiadomo skąd takowa się pojawiła. Jednak, gdy po nią sięgnąłeś twoja ręka przez nią przeszła po czym apteczka zniknęła. To samo się stało z innymi rzeczami o których pomyślałeś. Stwierdziłeś, że majaczysz i zawiązałeś swoją bluzę nad łokciem i usiadłeś pod drzewem czekając na pomoc.
Iluzja małych rzeczy

Daniel Torres
Wszędzie biało jednak to mija i budzisz się w autobusie wkurzony tym, że nie dają Ci te młokosy spać... Ale to nie przez nich się obudziłeś... I zobaczyłeś to jakby byłbyś kimś innym jak uderza w ciebie walizka... Po czym autobus uderzył w drzewo i nie wiedząc jak się zachować wstałeś i... Jakbyś to już kiedyś widział... padłeś na ziemię. Zobaczyłeś jak nad tobą przelatuje walizka i uderza w kolesia za tobą. Przerażony całą tą sytuacją szybko się podrywasz z ziemi bierzesz ten młotek do rozbijania szyb i używasz go do tego do czego został stworzony po czym wyskoczyłeś na zewnątrz...
20 sek. do przodu

Oskar Morender
Znowu się to stało... Kolejny rozbłysk!! Jednak po chwili gdy wszystko wróciło do normy autobus uderzył w drzewo.. Wstałeś i zobaczyłeś jak w twoją stronę leci mnóstwo małych rzeczy. Z niesamowitą zręcznością uchyliłeś przed każdą z rzeczy...Jak ja to zrobiłem?? - pomyślałeś po czym zebrałeś z innej strony w głowę jakąś torbą. Zachwiałeś się i wypadłeś na zewnątrz znów niesamowicie szybko obracając się w powietrzu lądując na kolonach a nie na głowie...
Niezła Zręczność

Olaf Kaminsky
Siedziałeś na samym końcu autobusu grając w jakiegoś RPG-a z paroma innymi maniakami, gdy nadszedł kolejny rozbłysk. Tylko ty utrzymałeś się na swoim miejscu. Reszta poleciała do przodu i nie wyglądali za dobrze. Zobaczyłeś jak leci na Ciebie kierownica -Przecież to druga strona pojazdu- przeleciało Ci przez myśl. W ostatniej chwili zasłoniłeś się przed nią rękami inaczej dostałbyś w szyję. O dziwo nic Cię to nie zabolało. Zobaczyłeś, że twoje ręce przypominają dwa pniaki mało się zastanawiając rozbiłeś najbliższą szybę i wyskoczyłeś na zewnątrz...
Drewniane ręce

Wszyscy
W końcu wszystko się uspokoiło. Z autobusu nie dochodzą żadne dźwięki. Co robicie?
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Re: [freestyle] Strange Change

Post autor: Ant »

Oskar Morender

"Jak ja to zrobiłem? Nigdy nie byłem taki sprawny. Chyba ten rozbłysk ma z tym coś wspólnego."
- Cholera! Moja gitara! - krzyknął chłopak, który nigdy nie rozstawał się ze swoim instrumentem.
Szukał byle jakiego wejścia do środka.
Gdy już je znalazł pobiegł na swoje miejsce, stanął na siedzeniu i zaczął szukać czarnego futerału na półce ponad siedzeniami.
"Oby twardy futerał spełnił swoje zadanie i ochronił gitarę. Gwarancja chyba na niewiele się zda jeżeli niewiele z niej zostanie, ale może ubezpieczenie będzie starczyło na jej naprawę."
Dopiero gdy ją znalazł i sprawdził jej stan powrócił do rzeczywistości.
"O ja pierdziu... Ten autobus może wybuchnąć, a tu jest mnóstwo rannych. Trzeba, by im pomóc... Ale najpierw priorytety. Gitara musi ocaleć."
Chłopak wyskoczył z autobusu, położył futerał z gitarą w miarę bezpiecznym miejscu.
- Słuchajcie! Tam w środku są jeszcze ranni. Nie możemy ich tam zostawić. Pomóżcie mi ich wyciągnąć! Zna się ktoś na autobusach? Przydałoby się jakoś otworzyć te drzwi. - krzyknął chłopak, po czym wrócił do zmasakrowanej maszyny.
"Oby ktoś tutaj znał się na pierwszej pomocy lepiej niż ja, bo inaczej marny ich los..."
Dopiero teraz doszło do niego jak opłakana jest sytuacja niektórych z autobusu. Krew, zmiażdżenia, jęki... To mogłoby załamać każdego, ale nie czas był na zastanawianie się nad ich stanem. Ważniejsze było ich wyciągnięcie. Zaczął po kolei wyciągać wszystkich, podając ich ludziom na zewnątrz.
Rewolt
Szczur Lądowy
Posty: 2
Rejestracja: piątek, 23 listopada 2007, 09:01
Numer GG: 4514748

Re: [freestyle] Strange Change

Post autor: Rewolt »

Po wyskoczeniu z Autobusu, dotarło do mnie co sie stało. Usłyszawszy nawoływania jednego z obozowiczów o pomocy rannym podeszłęm i zaczołem pomagać mu wyciagać rannych z autobusu.
Gdy wszyscy zostali wyciagnięci, wszyscy odetchneli z ulga... Lecz po chwili jeden z rannych ostatnimi siłami krzyknął ,,UWAGA! Z baku autobusu wycieka paliwo!" - po czym stracił przytomnosc. Sytuacja byla krytyczna... Jedna iskra i dojdzie do katastrofy... Nie tracąc czasu, chwiciłem wraz z Oskarem rannych i zaczeliśmy ich wynosic na pobliska łąke, gdzie było stosunkowo bezpiecznie, po chwili zauważyliśmy iż do akcji przyłączyli sie też inni, niestety po chwili...
Hiro
Marynarz
Marynarz
Posty: 374
Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 14:16
Numer GG: 5761430
Lokalizacja: Tam gdzie Tzeentch mówi dobranoc

Re: [freestyle] Strange Change

Post autor: Hiro »

Juliusz Wilk

Ramię wilka, nie ulegało wątpliwości. A właściwie łapa wilka gdyby nie to, że znajdowała się zamiast jego ramienia. Coś się z nim działo. Ale czuł się całkiem dobrze. Trochę zakręciło mu się w głowie. Wokół czuć było krew, to było przyjemne, ale również mnóstwo krzyków co strasznie go denerwowało. Jednak jak szybko się pojawiło, tak szybko się skończyło. Po chwili mógł myśleć już normalnie.
Normalnie? No cóż powiedzmy.
- Słuchajcie! Tam w środku są jeszcze ranni. Nie możemy ich tam zostawić. Pomóżcie mi ich wyciągnąć! Zna się ktoś na autobusach? Przydałoby się jakoś otworzyć te drzwi.
To tylko usłyszał sobą. Resztę zagłuszały zmieszane ze sobą różne odgłosy. Upadł na kolana próbując zebrać się. Tym razem mu się udało.
Czuł się ... niesamowicie. Właściwie dlaczego miałby sie denerwować? Coś cicho mu podpowiedziało Bo tam są twoi. Musisz. Nic nie muszę, miał ochotę odpowiedzieć. Ale coś w nim zwyciężyło.
Miarowym krokiem podszedł do autobusowych drzwi. Łapiąc łapą za drzwi. zaczął rwać gdzie popadnie. Po chwili poczuł krew na sobie. Krew. Swoją krew. Wpadł w niepohamowaną ekstazę, która rozniosła się po nim, nagle. To było nie do zniesienia. Nie widział czy otworzył te drzwi czy nie, bez zastanowienia odbiegł od pojazdu, jak przestraszony szczeniak i nie podchodził. W głowie cały czas słyszał szum, widział tylko co się dzieje. Coraz trudniej było utrzymać się na nogach...
Obrazek
Szasza
Bombardier
Bombardier
Posty: 639
Rejestracja: niedziela, 1 października 2006, 17:54
Numer GG: 10499479
Lokalizacja: Stalowa Wola

Re: [freestyle] Strange Change

Post autor: Szasza »

Olaf Kaminsky

Istnieją rzeczy ważniejsze od życia swojego, życia innych i od pniakowatych rąk. Dla Olafa był to jego wypasiony zestaw kości runicznych i kolekcja podręczników. Obejrzał się na swoją drużynę. Nie wyglądali najlepiej.
"Najpierw priorytety."- Powtórzył w myślach. Postarał się znów zamienić swe łapki w pniakowate coś.
Gdy już to uczynił puknął kilka razy w resztki okna przez które wyskoczył, aby upewnić się że nie zostało ani trochę szkła o które mógłby pokaleczyć swoje rączki. Przez zabezpieczone okno wgramolił się do autokaru i od razu zaczął zbierać swoje akcesoria do gry i oczywiście podręczniki zdobyte ciężką pracą.
Potem poszukał swego wielgachnego plecaka będącego miejscem przechowywania jego kolekcji. Po odnalezieniu rzeczonego poukładał w nim schludnie to co udało mu się odratować.
Teraz nadszedł czas na odratowanie swej dzielnej drużyny. Zarzucił plecak na ramie i po raz kolejny wyskoczył przez okno. Teraz odszedł cały stres. Olaf znów był w stanie myśleć racjonalnie.Rozejrzał się po okolicy. Nie wyglądała tak jak powinna. Pobiegł więc w kierunku drużyny. Zdjął swą bluzę zwinął i podłożył jednemu z graczy pod głowę. Potem to samo zrobił ze swym bawełniakiem i kolejnym kolegą. Następnym graczom pozdejmował bluzy i ustawił w takiej samej pozycji. Olaf stwierdził że nic tak nie poprawia stanu zdrowia jak dobra nowina.
-Powinniśmy się cieszyć! Mamy darmowego larpa!
Obrazek
buek
Majtek
Majtek
Posty: 80
Rejestracja: piątek, 16 listopada 2007, 17:34
Numer GG: 4102046
Lokalizacja: Kanoha

Re: [freestyle] Strange Change

Post autor: buek »

Jack Thompson

Te rozbłyski nie mogą być przypadkowe - pomyślałem po czym próbowałem poryuszyć ręką.
Może to ufo powoduje to rozbłyski? - ironiczna myśl przeszła mi po głowie. Nie to głupie, wróć do rzeczywistości! - powiedziałem sobie w myślach, wstałem i poszedłem się rozejrzeć w poszukiwaniu higienistki. O ile przeżyła...
Ramie zaczyna mi powoli doskwierać, czuję jakby pieczenie, a i głowa boli po tym lądowaniu w krzakach.
Szukając higienistki widze ją stojącą bezczynnie obok wraku autobusu. Podchodzę i mówię:
- Proszę panią moja ręka, mam solidne rozcięcie.
Bez reakcji. Chcąc zwrócić jej uwage na siebie, chwytam ją za ramie ale moja ręka przechodzi przez nią jak przez powietrze. Kolejna iluzja - pomyślałem.
Idę szukać prawdziwej higienistki.

[poza sesją] wiem że mam teraz tylko umiejęność iluzji małych rzeczy ale uznajmy że moja moc jeszcze nie przystosowała się do ciała i moge widzieć higienistke ok?
Zablokowany