[Świat Pasem] Łowcy Wad

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Lansharra
Pomywacz
Posty: 24
Rejestracja: sobota, 26 maja 2007, 15:04
Numer GG: 2290465

Re: [Świat Pasem] Łowcy Wad

Post autor: Lansharra »

Sharra zaśmiała się głośno kiedy chłopak wskazał jej ewentualne wyposażenie. Zebrani w zbrojowni spojrzeli na nią ze zdziwieniem. Puściła oko do Sancheza i powiedziała- Ciebie to pewnie nie dziwi Williamie ale wierz mi, ze jeszcze tydzien temu moj wybór ograniczał sie do czarnej bluzki albo czarnego swetra. Dzis mam wybierać kostur. Wybornie. Szkoda ze normalna moda nie jest tak rozbudowana;). Przynajmniej kolor sie nie zmienił...Czy te kostury maja jakies okreslone właściwości czy mają po prostu ładnie wygladac?- skierowała swoje pytanie do chłopaka, przy okazji zauwazyła chyba juz lekko zirytowane spojrzenie Williama. Pewnie nie jest przyzwyczajony do pracy z kobietami i coś mi sie wydaje ze nie szybko sie przyzwyczai- popmyslała Sharra probujac ukryc usmiech.
Jam samozwańcza jest muza Zetha
Jam ciemny jest wsród wichrów płomień boży,
lecący z jękiem w dal- jak gluchy dzwon północy-
ja w mrokach gór zapalam czerwień zorzy
iskrą mych bólów, gwiazdą mej bezmocy.
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Re: [Świat Pasem] Łowcy Wad

Post autor: Mr.Zeth »

William McKennet:

Do Williama podszedł ubrany w biały kitel mężczyzna. Krótko ścięty o ascetycznej budowie ciała. Poprawił okrągłe okularki, które wydawały się być jedynym solidnym elementem wąskiej twarzy. – Przejdź na salę operacyjną, po minucie będzie po wszsytkim - stwierdził. Sala operacyjna było po prostu sporą, okrągłą salą ze stołem na środku. Mechanizmy były wysuwane przez klapy w ścianach. Widać było to pomieszczenie wielofunkcyjne.
Szkota przypięto do stołu i... film mu się urwał.
Minęła minuta i William powoli budząc się zszedł ze stołu.
Endoszkielet wywołał dość ciekawe efekty. Wszystko zaczęło poruszać się jakby trochę wolniej. - Możesz unieść od teraz znacznie więcej.. sadze, ze nad głowę bez większego wysiłku uniesiesz jakieś pół tony - stwierdził naukowiec , który implementował endoszkielet. Mówił dziwnie powoli. Przedtem mówił... szybciej.
- Ponad to przyspiesza ci pływ krwi i przekaz neuronowy, wiec wszystko pewnie zwolniło o jakieś 25 %. Od biedy zobaczysz nawet nadlatującą kulkę... – stwierdził i klepnął Szkota w ramię. – Mamy popracować nad udoskonalonym endoszkieletem, metodą zapakowania egzoszkieletu bez obciążania systemu nerwowego, czy ulepszeniem którejś twojej broni? – zapytał.


Wiktor Sepkowski:

- Toga magazynuje energię. Możesz zebrać energię otrzymaną poprzez na przykład porażenie prądem, czy inna energią i zużyć w dowolny sposób, na przykład regenerując swoje zapasy mocy. Buty umożliwią wykrywanie najlepszych ujść Nerontu i umożliwią znalezienie miejsc, w których przywoływanie zajmie mniej czasu, lub będzie łatwiejsze. Rękawice... no ich jeszcze nie zbadaliśmy i nie do końca wiemy co dają – kobieta westchnęła i wskazała kostury. – Ta kość to pokrótce broń do walki wręcz. Odrzuci wszystko co trafi... ale też ma swoje limity. Budynku nie odrzuci na przykład, ale tir’a wyśle lotem o dziesięć metrów wstecz
– przeszła do kolejnego kostura. – Kostur z czaszek. On z kolei jest bardzo mocnym wspomagaczem zaklęć przywołań. Nie będziesz musiał koncentrować się tak długo nad każdym zaklęciem, gdy będziesz dzierżył ów kostur. Ostatni z kosturów - wskazała kostur z rogatą czaszka. – On umożliwi tworzenie kulistego pola ochronnego, które zblokuje ataki fizyczne i uniemożliwi komukolwiek podejście do ciebie - zakonczyła.



Sharra:

Kostur z czterooką czaszka umożliwi ci kontrolować więcej dusz i przyzywać istoty nieumarłe z większą łatwością - powiedział chłopak. - Te czarne kule na końcu drugiego kostura to broń. Możesz za pomocą tego odepchnąć , lub zamroczyć przeciwnika. Wstęga trzymająca kule wydłuża się, wiec ten kostur to jakby.. magiczny korbacz - powiedział. - Ostatnia spotęguje efekt rzucanych zaklęć związanych z kośćmi. Ale nie te przywołania istot typu zombie, czy widmo -
Sharra spojrzała na chłopaka nieobecnym wzrokiem. nie zdawała sobie sprawy, ze od takich błahych decyzji będzie tak wiele zależeć. Wezmę tę, która potęguje zaklęcia[/i] - powiedziała po chwili. Spojrzała na Sancheza i spoważniała. On pokiwał głową, co chociaż na chwilę ją uspokoiło.
- Odrestaurujemy ją na jutro - powiedział chłopak. – Potem dobierzesz sobie inne przedmioty - dodał, po czym przycisnął przycisk koło gabloty z wybranym kosturem. Obiekt zjechał na niższe piętro.
Sharra odetchnęła z ulga. w końcu zapadły jakieś decyzje. Czyli ruszamy jutro tak?- spytała.
- nie, możemy ruszyć za dwie godziny - odparł Sanchez.
- Skoro tak to skoczę jeszcze do swojego pokoju. Mam nadzieje ze na mnie zaczekacie - krzyknęła Sharra wybiegając ze zbrojowni.
- Zaczekamy - zaśmiał się Fletcher.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Pavciooo
Kok
Kok
Posty: 1245
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
Lokalizacja: Legionowo
Kontakt:

Re: [Świat Pasem] Łowcy Wad

Post autor: Pavciooo »

Wiktor Sepkowski:

Długo to trwało, nim Wiktor się zdecydował. Kobieta była już wyraźnie zniecierpliwiona tak długim wahaniem. W końcu podjął decyzję, wziął pierwszy kostur. Wprost nie mógł się już doczekać, by wypróbować jego moc na jakimś tirze...
I tak nikt tego nie czyta...
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: [Świat Pasem] Łowcy Wad

Post autor: BlindKitty »

William MacKennet

Ruszył gwałtownie głową w jedną i drugą stronę. Ciekawe, głowa ruszała się tak samo szybko... Nie, pomyślał. Głowa rusza się szybciej, a świat zwolnił. Wyrównało się, zapewne. Ja, no i dobrze.
- Udoskonalony endoszkielet. Jak będę wystarczający szybki żeby uniknąć ataku, to się i pancerz nie przyda. A broń, jak na razie, daje radę - wyszerzył zęby. Miał wrażenie że teraz lepiej pasowały by do niego dłuższe kły.

Wyszedł z powrotem do głównej sali, pożegnawszy się z naukowcem. Popatrzył, co dzieje się dookoła i znów się uśmiechnął.
- No to jak? Gotowi?
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Lansharra
Pomywacz
Posty: 24
Rejestracja: sobota, 26 maja 2007, 15:04
Numer GG: 2290465

Re: [Świat Pasem] Łowcy Wad

Post autor: Lansharra »

Gotowi- krzyknęla Sharra z drugiego końca sali. Chodzmy, chodzmy bo od tego czekania dostane arytmii chyba. Aha idziemy zobaczyc co z reszta?- spytała kierując sie w stronę drzwi. Kiedy nie uslyszała odpowiedzi, stanęła, odwrociła sie i spojrzała na nich- Co jest panowie?
Patrząc na resztę drużyny zamysliła sie nad swoim wyborem, wolałaby chyba jednak kostur ktory ułatwi jej kontrolowanie wiekszej ilości dusz. Hm ..wiem panowie ze dam teraz najlepszy dowód na to, że kobiety to bardzo niezdecydowane istoty ale mogę jeszcze wymeinic kostur?bo w zasadzie jeżeli Wiktor bierze ten, który odrzuca to przydadza nam sie przywołańcy i to po wstepnej walce stwierdzam ze nawet bardzo.
Jam samozwańcza jest muza Zetha
Jam ciemny jest wsród wichrów płomień boży,
lecący z jękiem w dal- jak gluchy dzwon północy-
ja w mrokach gór zapalam czerwień zorzy
iskrą mych bólów, gwiazdą mej bezmocy.
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Re: [Świat Pasem] Łowcy Wad

Post autor: Mr.Zeth »

Sharra:

- Pani nie zrozumiała... gdy przygotujemy do użytku pierwszy kostur wybierze sobie pani następny - powiedział jeszcze inny naukowiec. Najmłodszy z ekipy. – połączymy kostury węzłem i będzie mogła sobie pani wymienić jeden na drugi w kilka sekund, bez opuszczania pola walki - uśmiechnął się.

Wszyscy:

W czasie gdy dokonano wyborów Sanchez już załatwił sprawę przeniesienia. – Dobra... każdy ma bilet i jest gotów? Mamy już lokacje wypadową na miejscu. Czekają na nas z pierwszymi wskazówkami - powiedział i brzmiało to jakby ich poganiał.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: [Świat Pasem] Łowcy Wad

Post autor: BlindKitty »

William MacKennet

- No to co? Lecimy! - zaśmiał się Szkot. Czasem trochę ciężko było go zrozumieć, bo nie miał zamiaru przejmować się tym, że teraz mówi o wiele szybciej niż przedtem. - Ciekawe tylko jak zareagują na mnie bramki wykrywaczy metali, prawda? - puścił oko do Sancheza, idąc za nim.

Był nieprzyzwyczajony do cywilnych lotnisk. Większość życia spędził latając raczej wojskowymi transportowcami, albo pływając na wojskowych okrętach. Albo maszerując z miejsca na miejsce, co też nie było wcale w dżungli głupim rozwiązaniem.
- Mam nadzieję że okaże się być na tyle twardy, żeby była z nim jakaś zabawa, a wy? - uśmiechnął się do towarzyszy.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Pavciooo
Kok
Kok
Posty: 1245
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
Lokalizacja: Legionowo
Kontakt:

Re: [Świat Pasem] Łowcy Wad

Post autor: Pavciooo »

Wiktor Sepkowski:

No to trzeba lecieć. Trochę dziwne uczucie przylecieć w jedno miejsce i dzień potem już je opuszczać... Ale mamy do załatwienia sprawy, którymi należy zająć się niezwłocznie... - powiedział lekko podekscytowany. Miał lecieć dopiero drugi raz w życiu, ale za pierwszym razem mu się całkiem podobało, miał nadzieję, że tak będzie i tym razem.
Na pytanie Szkota odpowiedział: Dla mnie obojętne czy będzie słaby czy mocny, kwestia tylko, żeby nie był dla nas za mocny i by nie było ofiar... A reszta to już tylko formalność...
I tak nikt tego nie czyta...
Lansharra
Pomywacz
Posty: 24
Rejestracja: sobota, 26 maja 2007, 15:04
Numer GG: 2290465

Re: [Świat Pasem] Łowcy Wad

Post autor: Lansharra »

Sharra

No to chyba, że tak- Sharra uśmiechnęła się. Zdecydowanie lećmy już, bo to czekanie jest jak trwanie w ciagłym zawieszeniu. Wiktor ma racje, grunt, zeby nie było ofiar. Najgorsze co mogłoby sie nam przytrafic to osłabienie, tej i tak juz nielicznej drużyny- powiedziała z grymasem na ustach. Tak, to zdecydowanie byloby najgorsze- powtórzyła ciszej i spojrzała z nadzieja na Sancheza, jakby on mogł jej zagwarantować, że nic sie nie stanie.
Jam samozwańcza jest muza Zetha
Jam ciemny jest wsród wichrów płomień boży,
lecący z jękiem w dal- jak gluchy dzwon północy-
ja w mrokach gór zapalam czerwień zorzy
iskrą mych bólów, gwiazdą mej bezmocy.
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Re: [Świat Pasem] Łowcy Wad

Post autor: Mr.Zeth »

Mężczyzna uśmiechnął się ciepło do Sharry. - Od tego jestem z wami, zeby nie bylo ofiar - powiedział, kiwając głową.
Podstawiono hummera, który zgarnął całą grupkę i odstawił na małe lotnisko. Bramek wykrywających metale nie było, co zaznaczył Szkot, gdy wchodzili, patrząc na McKennetha. Potem dopiero Szkot zorientował się, że weszli na lotnisko cywilne - innym wejściem.
panował tu tłok jak zwykle. Sanchez wskazał ich wejście. - Dwadzieścia minut na załatwienie potrzeb fizjologicznych - powiedział. - Za pół godziny odlot - powiedział i spojrzał na zegarek - synchronizacja zegarków - powiedział, poganiając wszsytkich wzrokiem. Amanda czym prędzej odsłoniła przegub. Miała na nim śmieszny plastikowy zegarek typowy raczej dla dziewczynek z podstawówki niż dla studentki. Fletcher miał porządnego.. Rolexa. - Pamiątka - uśmiechnął się niewinnie. - Pewnego bogacza drzewko przywaliło i mu pomogłem.. odwdzięczył się - powiedział drwal, przestawiając zegarek, by zrównał się z zegarkiem Sancheza.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Pavciooo
Kok
Kok
Posty: 1245
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
Lokalizacja: Legionowo
Kontakt:

Re: [Świat Pasem] Łowcy Wad

Post autor: Pavciooo »

Wiktor Sepkowski:

Zaczął synchronizować swój mocno nadszarpnięty przez upływ czasu zegarek. Był to dosyć tani zegarek elektroniczny, litery przy przyciskach były już kompletnie zmazane, pasek był jeszcze w całkiem niezłym stanie, gdyż był nie tak dawno wymieniany, ale i na nim można było znaleźć drobne ślady upływu czasu.
Gdy ustawił już zegarek, powiedział, że on pewnie będzie przed czasem i nie muszą się o to martwić. Ruszył do toalet załatwić sprawy pęcherza.
I tak nikt tego nie czyta...
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: [Świat Pasem] Łowcy Wad

Post autor: BlindKitty »

William MacKennet

Jego zegarek był duży i ciężki. Na solidnej branzolecie z niklowanej, nierdzewnej stali.
- Myślę, że naszych nie trzeba synchronizować - zwrócił się do Meksykanina. - Mój zegarek aktualizuje się codziennie do UTC i pracuje w dowolnych trzech strefach czasowych na raz - wyciągnął rękę i pokazał mu zegarek, który pod wskazówkami miał łącznie cztery wyświetlacze. Trzy pokazywały godziny, minuty, sekundy i numer strefy czasowej, a czwarty datę. - W takiej pracy jak moja dobry zegarek to podstawa. Ty pewnie też masz koordynowany do UTC, więc nie musimy ich synchronizować. A do kibla na razie nie chcę, skoczyłem przed wyjściem - dodał Szkot, siadając w poczekalni.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Zablokowany