[Forgotten realms] Wyprawa po honor

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Dylan Wishop
Pomywacz
Posty: 62
Rejestracja: piątek, 6 lipca 2007, 18:21
Numer GG: 432092
Lokalizacja: Zasiedmiogórogród

[Forgotten realms] Wyprawa po honor

Post autor: Dylan Wishop »

Zwykłe popołudnie. Na rynku jest tłum ludzi, gdyż przywieziono nowe towary na targ. Pełno dzieci biega i krzyczy z radości. Dorośli biegają za nimi by ich uciszyć. Jak zwykle atmosfera jest dobra. Nagle na koniu przyjechał posłaniec władcy Azoun’a IV. Rozwinął on zwój i zaczął czytać:
-Z rozkazu naszego kochanego władcy Azoun’a IV, mam przeczytać tę wiadomość wszystkim mieszkańcom, tej części Królestwa. Wczorajszego dnia do naszego kochanego władcy, przyszedł list, od władcy pięknej krainy Waterdeep, w którym to liści skarży się na naszą krainę. Konkretnie powiada on, że nasza kraina pozwoliła się zbezcześcić i straciła honor. Jeżeli go nie przywrócimy Władcy Ośmiu podzielą nasze Królestwo między siebie. Więc musimy zrobić to co każą. I teraz pojawia się prośba i wyzwanie dla wielkich poszukiwaczy przygód. Potrzebna nam jest drużyna, która będzie mogła przebić się przez najciemniejsze moczary, najdziksze puszcze, najdłuższe lasy by w końcu dotrzeć do Jaskini Zagłady. Tam jak wiadomo żyje smok, który od już dłuższego czasu pustoszy wioski na Smoczych Wybrzeżach, a także w Sembii, w Vassie. Drużyna ta nazwana „Drużyną Honoru” dotrze do smoka i unicestwi go. Lecz trzeba Wam wiedzieć, że jest on bardzo potężny i trzeba się będzie bardzo natrudzić by go pokonać. Dlatego też szukamy najodważniejszych i najsilniejszych do tej przygody. Posłaniec spojrzał po ludziach. Byli oni już spokojni, lecz patrzyli z niedowierzaniem i strachem w oczach. Dzieci nie biegały tylko stały w miejscu i słuchały tego oświadczenia. –Powtarzam więc, że od tego zależą losy naszego pięknego Królestwa. Jeżeli jesteście na tyle odważni przyjdzie do Zamku Władcy i tam dostaniecie dokładniejsze informacje. Dziękuję .Posłaniec zwinął zwój, spojrzał jeszcze raz na wszystkich i ruszył tam skąd przybył. Ludzie jeszcze chwilę stali w miejscu i myśleli o tym co usłyszeli. Po czym kupili szybko co mieli kupić i wrócili pospiesznie do domu. Czy ktoś będzie na tyle odważny by uratować królestwo?


Na początek sesji kilka spraw. Prosiłbym żeby przed każdym, postem pisać swoje imię.
Grają trzy postacie.
Andreas - człowiek - tropiciel.
Ivellios - elf - zwiadowca.
Nazarian - elf - czarodziejka.
Jeżeli piszemy coś poza sesją piszemy tak.
Jeżeli coś mówimy piszemy tak.
Jeżeli postać wykonuje jakąś czynność piszemy tak.
Jeżeli myślimy piszemy tak.
Jeszcze ważna rzecz UPDATE robię zawsze po postach wszystkich graczy!!! Dziękuję
Taaak…. Co tu jeszcze mogę dodać… Jeżeli sesja się nie spodoba piszcie na PW postaram się ją zmienić jakoś by spodobała się Wam.
No to chyba.................................................................ZACZYNAMY!

Rozdział I: Powitanie

Andreas

Wysłuchiwałeś z ciekawością orzeczenia posła królewskiego i przypomniałeś sobie jak Twój nauczyciel Alei mówił niegdyś: Pamiętaj drogi uczniu, zawsze podążaj głosem serca. Zastanawiałeś się nad tym czy by nie wziąć udziału w tej wielkiej przygodzie. Zawsze chciałeś mieć przyjaciół i wyruszyć na przygodę dzięki której zrobił byś coś wielkiego. Po kilku minutach zastanowień ruszyłeś w kierunku Zamku Władcy. Lecz gdy rozejrzałeś się widziałeś kilka innych osób, które również zmierzały w tą stronę. Szły tam miejscowe elfy, ludzie. Szedłeś w kapturze przykrywającym blask Twoich niebieskich oczu. Poprawiłeś łuk i przyspieszyłeś kroku. Zaszedłszy na miejsce, zobaczyłeś wielkie mury obronne zamku zdobione różnymi flagami Królestwa. Kilku strażników podeszło do Ciebie z przygnębioną miną i przeszukali Cię. Zabrali bronie i wpuścili do środka. Słyszałeś jeszcze jak mówili:

-Pewnie po tego smoka
-Tak, tak… Smutna ta…………
Więcej nie usłyszałeś. Szedł za Tobą jeden strażnik uśmiechając się głupio gdy patrzyłeś na niego. W końcu doprowadził Cię do wielkiej pięknie zdobionej Sali gdzie pośrodku na drugim jej końcu siedział w całej okazałości Władca. Pierwszy raz miałeś zaszczyt spotkać Władcę Azoun’a IV. Ukłoniłeś się i podszedłeś na środek Sali. Rozejrzałeś się w około i zobaczyłeś pełno kolumn podtrzymujących sklepienie. Sala była bardzo wysoka a na suficie znajdowało się mnóstwo pięknych malunków. Wreszcie Władca odezwał się:
Przedstaw mi się drogi wojowniku. Skąd przybywasz, kim jesteś i czy uważasz że podołasz wyzwaniu?


Ivellios

Po wysłuchaniu orzeczenia, stałeś chwilę w miejscu i myślałeś co zrobić. Ostatnio nudziłeś się trochę i chciałbyś zrobić coś niesamowitego. Wspomniałeś sobie lata spędzone pod gołym niebem, w lasach gdzie uczyłeś się tylu ciekawych rzeczy na temat przyrody. Rozejrzałeś się w około i zobaczyłeś człowieka w kapturze idącego szybkim krokiem w kierunku Zamku Władcy. Postanowiłeś również spróbować i ruszyłeś wolno za nim. Gdy doszliście do Zamku zobaczyłeś piękne wysokie mury. Dwóch strażników podeszło do człowieka i przeszukało go. Gdy wszedł do środka przez wielką bramę podeszli do Ciebie i zaczęli mówić:
-Pewnie po tego smoka.
-Tak, tak… Smutna ta cała historia. Myślę, że uda się tej całej „Drużynie honoru”.
-Ja to mam taką nadzieję.
Po czym przeszukawszy Cię wpuścili do środka. Zobaczyłeś jak strażnik doprowadza człowieka do wielkiej Sali i jak zamykają się za nim wielkie drzwi. Rozejrzałeś się i zobaczyłeś w kącie strażnika bez dwóch przednich zębów patrzącego na Ciebie dziwnie. Podszedł do Ciebie i powiedział:
Ty chcesz być członkiem tej całej wyprawy? Takie chuchro?
Po czym zaczął się głośno śmiać, a Ty poczułeś obrzydliwy smród z jego ust. Po chwili spojrzał na Ciebie głupio oczekując odpowiedzi na jego zachowanie. Usłyszałeś także, że ktoś wszedł do sali. Nie odwróciłeś się jednak, nadal patrzyłeś na strażnika.



Nazarian

Siedziałaś sobie w pobliskim lesie odpoczywając sobie. Patrzyłaś na piękną przyrodę otaczającą Cię ze wszystkich stron. Nagle wiewiórka zeskoczyła z drzewa prosto w Twoje ręce. Wystraszona uciekła po drodze uderzając się w drzewo. Uśmiechnęłaś się lekko i wstałaś. Ruszyłaś w kierunku rynku by wstąpić do karczmy. Gdy wyszłaś spoza terenów lasu zobaczyłaś, że w mieście panuje niepokój i smutek. Podeszłaś do jednego z mieszkańców wielkiego Cormyru i zapytałaś:
-Co się stało? Dlaczego wszyscy są przygnębieni?
Człowiek dziwnie na Ciebie spojrzał, po chwili odetchnął i rzekł:
-Jeżeli „Drużyna Honoru” nie zdobędzie go dla naszego Królestwa, to Władca Waterdeep podzieli je na kilka części i rozda.
-Dziękuję- odpowiedziałaś i pomyślałaś, że powinnaś spróbować pomóc. Rozejrzałaś się w około i zobaczyłaś wielki rozłożony zwój na którym widniał napis:
-Jeżeli masz na tyle odwagi by uratować Królestwo, udaj się do Zamku Władcy.
Rozejrzałaś się ponownie i zobaczyłaś wielki zamek na końcu miasta. Nie zastanawiając się długo ruszyłaś w jego kierunku. Gdy doszłaś zobaczyłaś wielkie mury. Dwóch strażników podeszło do Ciebie z drwiącym uśmiechem i przeszukali Cię. Gdy wprowadzili Cię do środka usłyszałaś śmiech. Będąc w środku zobaczyłaś Elfa i stojącego obok niego strażnika który głupio się na niego patrzył. Usiadłaś na fotelu w kącie czekając na Twoją kolej. Po chwili zobaczyłaś jak strażnik z głupim wyrazem twarzy prowadzi elfa na koniec Sali do drzwi. Siedziałaś sobie spokojnie czekając aż podejdzie do Ciebie.

EDIT

Prosiłbym również o pisanie w kolejności wyznaczonej przeze mnie jeżeli to nie problem. Dziękuję i przepraszam.
Ostatnio zmieniony wtorek, 14 sierpnia 2007, 09:33 przez Dylan Wishop, łącznie zmieniany 1 raz.
" Tylko pstryk i już nie ma mnie.... Czasem bardzo tego chcę.... Zostawić wszystkich Was.... "
EmDżej
Marynarz
Marynarz
Posty: 151
Rejestracja: sobota, 30 czerwca 2007, 17:29
Numer GG: 3121444

Re: [Forgotten realms] Wyprawa po honor

Post autor: EmDżej »

Andreas

Wysoki, szczupły mężczyzna zbliżył się wolnym krokiem do króla. Uśmiech na jego twarzy nie zniknął nawet na moment, gdy pewnym krokiem przesuwał się do przodu. Hmmm. Aleś się tu urządził.
-Zowię się Andreas mój panie. Po tych słowach tropiciel skłonił się nisko. Nie wiem za bardzo skąd pochodzę. Można powiedzieć, że jestem obywatelem Faerunu, ale myślę, że nadaję się do tej misji. Szkoliłem się w tropicielskim fachu i potrafię na prawdę wielę. Miecz mi nie obcy, także łuk jest moim druhem. Poza tym potrafię z dość dużym powodzeniem wcielać się w rolę zwiadowcy i zakradać się po cichu na tereny wroga. Od niedawna Cormyr stał się moim domem i chciałbym pomóc w rozwiązaniu waszego... mojego problemu.
Sorry że dopiero dzisiaj, ale zagapiłem się i przeoczyłem rozpoczęcie sesji, a poza tym net mi ostatnio wariuje niemiłosiernie.
Nie jestem wariatem. Jestem... samolotem :-)
Mrodnim
Marynarz
Marynarz
Posty: 195
Rejestracja: środa, 18 lipca 2007, 11:10
Numer GG: 2461120
Lokalizacja: Twisting Nether

Re: [Forgotten realms] Wyprawa po honor

Post autor: Mrodnim »

Cóż, nie przywykłem do walki w służbie zatłoczonych i wielkich miast, jednak zawsze można spróbować - pomyślałem, idąc w stronę dwóch strażników.
Mówili coś, o tej całej drużynie, jednak nie zwróciłem uwagi na to dokładnie. Gdy już skończyli mnie przeszukiwać wprowadzili mnie do pomieszczenia,
zapewne coś w rodzaju poczekalni. Stojący tam strażnik podchodzi do mnie i zaczyna drwić ze mnie. Na dodatek ta jego ohydna gęba. Cofam się nieco
do tył od jegomościa i ze spokojem odpowiadam:
- Ciekawe jakby wyglądała twoja mina, gdybym to ja wstapił do Drużyny Honoru i ocalił twój żałosny, cormyrski tyłek. Widocznie nadal masz za dużo zębów, kolego.
Odwracam się w stronę wielkich drzwi do sali króla, oglądając się za siebie z ciekawością, kto jeszcze tu wszedł.
"They themselves are miserable. That's why they need someone more miserable than them.Those are not human.Those are not people..."
Nazarian
Pomywacz
Posty: 64
Rejestracja: wtorek, 24 lipca 2007, 23:10
Numer GG: 2946336

Re: [Forgotten realms] Wyprawa po honor

Post autor: Nazarian »

Dziewczyna zarzuciła nogę na nogę, zastanawiając się w duchu, czy nie wlała w ten gest zbyt dużo elfiej prowokacji. Rozejrzała się, już bardziej nieśmiało, po strażnikach rozstawionych w chaotycznych odstępach po całej komnacie. Spuściła głowę w pokorze, szczerze postanawiając sobie, że nie wywoła tu żadnej burdy. Mechaniczne skubanie mankietu karminowej szaty przerwał jej melodyjny głos elfiego łowcy, widocznie wyprowadzonego z równowagi przez bezzębnego strażnika. Elf, zripostowawszy bezmyślny bełkot wykidajły, odszedł w stronę sali tronowej. Nazarian odprowadziła go wzrokiem, po czym wyciągnęła z sakw zdewastowaną już księgę i pogrążyła się w studiowaniu zawartych w niej zapisków.
Dylan Wishop
Pomywacz
Posty: 62
Rejestracja: piątek, 6 lipca 2007, 18:21
Numer GG: 432092
Lokalizacja: Zasiedmiogórogród

Re: [Forgotten realms] Wyprawa po honor

Post autor: Dylan Wishop »

Andreas

Władca popatrzył na Ciebie z podziwem i rzekł po chwili:
-Wydajesz się być odpowiedni na uczestnika tej podróży. Zgadzam się możesz wrócić do domu a tam odpocząć. Wyruszacie za jutro o świcie. Powodzenia tropicielu.
Władca skinął głową i uśmiechnął się do Ciebie. Ty również się ukłoniłeś i w towarzystwie strażnika opuściłeś piękną salę. Wychodząc zobaczyłeś stojącego przed nią Elfa również zaopatrzonego w strażnika. Skierowałeś się w stronę swojego domku przygotować ekwipunek na wyprawę. Przy samym wyjściu zobaczyłeś siedzącą w kącie dziewczynę. Gdy byłeś już poza murami Zamku Władcy strażnik opuścił Cię i wrócił do środka. Rozejrzałeś się i odetchnąłeś głęboko. Wiedziałeś, że to co Cię czeka nie będzie najbezpieczniejsze, ale na pewno ciekawe. Ruszyłeś z tą świadomością prosto do domku.

Ivellios

Drwiący uśmiech spełzł z twarzy strażnika i ten cicho odburknął. Popatrzył na Ciebie z pogardą i popchnął w kierunku wejścia do Sali Władcy. Idąc spotkałeś człowieka widzianego już wcześniej, który wychodził z Zamku uśmiechając się.12 Gdy tam wszedłeś zobaczyłeś ogromną salę na której końcu siedział Władca Azoun IV. Na ścianach było mnóstwo różnych obrazów i malunków. Podszedłeś na środek Sali i Władca rzekł:
-Witaj drogi Elfie. Chciałbym usłyszeć kilka zdań o Tobie.
Uśmiechnął się i spojrzał czekając na Twoją reakcję.

Nazarian

Czytałaś swoją księgę przez jakiś czas gdy nagle przerwał Ci jeden ze strażników. Podszedł do Ciebie i rzekł:
-Zaraz kolej panienki.
Zaśmiał się chytrze jak gbur dumny ze swej wypowiedzi. Po chwili patrząc na Ciebie dodał:
-Proszę za mną.
Odwrócił się i ruszył pod drzwi przez które przed chwilą wszedł Elf.
-Myśli pani, że panią przyjmą?
Ponownie zapytał śmiejąc się po cichu. Po chwili czekając zaczął dłubać w nosie.


Mangelee

Szwędając się po świecie, a zarazem szukając spokoju trafiłaś do Cormyru. Pomyślałaś, że przed wyprawą dalej w świat, zostaniesz tu na kilka dni. Tydzień po Twoim przybyciu na rynku zobaczyłaś posła, który ogłosił, że Cormyr potrzebuje pomocy.
Dlaczego nie? W końcu zapomnę o tym wszystkim co się stało. O tych bandytach, o śmierci… Pójdę tam.
Pomyślałaś i tak zrobiłaś. Ludzie zaczęli znikać już z rynku a Ty spokojnie ruszyłaś w kierunku Zamku Władcy. Miałaś nadzieję nie spotkać tam już nikogo. Lecz gdy strażnicy po przeszukaniu wpuścili Cię do środka zobaczyłaś na drugim końcu sali Elfkę stojącą przy drzwiach czekającą na swoją kolej. Uśmiechnęłaś się i usiadłaś w jednym z foteli jakby czekających aż ktoś na nich usiądzie. Gdy usiadłaś wygodnie zobaczyłaś dziurę na swoim płaszczu. Wyciągnęłaś zza pasa nić i zaczęłaś ją zaszywać. Jako łowczyni miałaś już niegdyś takie problemy więc wiedziałaś o co chodzi. Postanowiłaś poczekać w spokoju na swoją kolej.

EDIT: Jak mówiłem mamy czwartego gracza. Mam nadzieję, że jak na razie się Wam podoba ;)
" Tylko pstryk i już nie ma mnie.... Czasem bardzo tego chcę.... Zostawić wszystkich Was.... "
EmDżej
Marynarz
Marynarz
Posty: 151
Rejestracja: sobota, 30 czerwca 2007, 17:29
Numer GG: 3121444

Re: [Forgotten realms] Wyprawa po honor

Post autor: EmDżej »

Andreas

Tropiciel uśmiechnął się na słowa władcy. W drodze powrotnej do domu, rozmyślał nad czekającym go zadaniem. Był podekscytowany i przejęty, ale jednocześnie ciekawy czekającej go podróży. Ciekawe z kim przyjdzie mi podróżować? Po dotarciu do domu przygotował cały sprzęt, przeczyścił broń i ułożył wszystko na kupce. Jutro rano wyruszamy w podróż i będzie się dużo dziać. Trzeba się wyspać. Z tą świadomościa położył się na łóżku i zamknął oczy.
Nie jestem wariatem. Jestem... samolotem :-)
Mrodnim
Marynarz
Marynarz
Posty: 195
Rejestracja: środa, 18 lipca 2007, 11:10
Numer GG: 2461120
Lokalizacja: Twisting Nether

Re: [Forgotten realms] Wyprawa po honor

Post autor: Mrodnim »

Ivellios

Piękno sali tronowej naprawdę mi zaimponowało, przez chwilę mogło się wydawać, że przyćmiło piękno wszystkich faeruńskich lasów. Szybko jednak zwróciłem wzrok na samego Azouna IV. Uklęknąłem i zacząłem odpowiadać na jego pytanie: Wielki władco Cormyru, nazywam się Ivellios i jestem elfickim zwiadowcą. Przyznam szczerze, że moje serce jest przy pradawnych lasach, które tak bardzo kocha moja rasa. Jednak wiem, że ludzka społeczność, zbyt wiele zabiera naturze i nie darzy jej odpowiednim szacunkiem. Wiem także, że nie każdy jest taki sam. Cormyr może być wyjątkiem.
Wasze miasto wspięło się na szczyt ludzkiej cywilizacji, walczyliście w imieniu wolności i sprawiedliwości przez tysiąclecia.
Macie dobre serca. I między innymi dlatego chcę walczyć u boku ludzi sprawiedliwych, nie zepsutych okropnym złem.
"They themselves are miserable. That's why they need someone more miserable than them.Those are not human.Those are not people..."
Nazarian
Pomywacz
Posty: 64
Rejestracja: wtorek, 24 lipca 2007, 23:10
Numer GG: 2946336

Re: [Forgotten realms] Wyprawa po honor

Post autor: Nazarian »

Poderwała głowę na dźwięk chrapliwego głosu jakiegoś człowieka. Uniosła lekko brew, czując na sobie obleśne spojrzenie.
Panienki?
Z bolesnym westchnieniem podniosła się z fotela, upchnęła pergaminy na powrót w jukach i poszła za strażnikiem, zgrabnie wymijając żołdaków, nie kwapiących się, by zejść jej z drogi.
- Myśli pani, że panią przyjmą?
- Taką mam... – urwała, widząc jak wojak wkłada brudną łapę do, zapewne nie mniej brudnego, nosa. Z trudem przełknęła ślinę – ...nadzieję – dokończyła tak cicho, że szłaby o zakład, że strażnik jej nie usłyszał. Taktownie odwróciła głowę, przyglądając się zdobnym reliefom. Wyłamała palce z głośnym trzaskiem.
Mangelee
Majtek
Majtek
Posty: 87
Rejestracja: piątek, 16 grudnia 2005, 15:23
Lokalizacja: Z Lwiej Skały
Kontakt:

Re: [Forgotten realms] Wyprawa po honor

Post autor: Mangelee »

Mangelee

Dziewczyna zszyła dziurę niestarannie. I tak w lesie rozwali sie o gałęzie. Schowała nić i rozejrzała się po sali. Jeden strażnik przypominał jej Hortiana,którego wciąż pamiętała bardzo dokładnie. Łowczyni zobaczyła swój dom, cały, nie spalony i swoją przybraną rodzinę, zdrowych, uśmiechniętych... żywych. Jak w ten poranek, kiedy poszła jak zwykle do lasu. Kiedy widziala ich po raz ostatni. Mangelee poczuła ukłucie żalu. Nie, nie mogę cały czas o tym myśleć. Ale wizja nie chciała odejść. I znów dziewczyna przeżywała na nowo powrót do domu, koszmar pierwszych dni w lesie, podniecenie, gdy ścigała zabójców, smak zemsty, wcale nie tak słodki jak powiadają...
I już się nie martw
Aż do końca twych dni
Naucz się tych dwóch radosnych słów
Hakuna Matata!
Obrazek
Dylan Wishop
Pomywacz
Posty: 62
Rejestracja: piątek, 6 lipca 2007, 18:21
Numer GG: 432092
Lokalizacja: Zasiedmiogórogród

Re: [Forgotten realms] Wyprawa po honor

Post autor: Dylan Wishop »

Andreas

Leżąc cały czas myślałeś o wyprawie. Po jakiejś godzinie usnąłeś. Śniło ci się że Ty i Twoja drużyna idziecie jakąś wielką pieczarą i nagle wchodzicie do takiego miejsca gdzie sklepienie jest tak wysoko, że trudno jest dostrzec w mroku. Wszyscy macie pochodnie i jesteście ostrożni. Wchodzicie do tej wielkiej „Sali” i nagle wszystko zaczyna się trząść. Skały zaczynają spadać a jedna z nich trafia członka drużyny. Upada on na ziemię i woła o pomoc. Głaz go przygniótł. Trzech z drużyna ucieka z jaskini, a Ty zostałeś i zacząłeś pomagać innemu członkowi. Po jakimś czasie udało Ci się i zabrałeś go na plecy. Nagle głazy przestały spadać i ziemie się nie trzęsła. Odwróciłeś się powoli obawiając się tego co zobaczysz. Mianowicie zobaczyłeś ogromnego smoka. Jego łuski były czarne jak smoła, zębiska ogromne. Powoli szedłeś do tyłu, by uciec z jaskini. Sam nie miałeś szans ze smokiem. Nagle potknąłeś się i wywróciłeś na plecy, a raczej na kolegę. Podniosłeś się a smok wysapał:
-Przybyliście by mnie zabić… Zróbcie to…
Zaczął wydawać dziwne dźwięki jak gdyby się śmiał i zionął na was ogniem. W tym momencie obudziłeś się cały spocony.

Ivellios

Władca uśmiechnął się i rzekł:
-Jesteś bardzo miłym Elfem Ivelliosie. Jutro o świcie wyruszamy. Nie spóźnij się. Bywaj.
Azoun uśmiechnął się i skłonił głowę na pożegnanie. Ty uklęknąłeś, rzuciłeś ostatnie spojrzenie na piękną salę i strażnik zaczął Cię z niej wyprowadzać. Gdy wyszedłeś z Sali zobaczyłeś Elfkę, która stała przed nimi i wyłamywała głośno palce. Uśmiechnąłeś się do niej i ruszyłeś ze strażnikiem do wyjścia. Elfka weszła do Sali. Wychodząc zobaczyłeś kolejną kobietę, była zadumana i siedziała na fotelu. Wyszedłeś z Zamku Władcy. Ruszyłeś w stronę karczmy gdzie masz wynajęty pokój. Gdy tam doszedłeś jak zwykle było pełno pijaków, którzy podrywali kelnerki Ne sztuczkę „bez zębów”. Podszedłeś do barmana i wziąłeś niewielki srebrny klucz. Ruszyłeś po schodach do pokoju a tam zdjąłeś płaszcz i zacząłeś przygotowywać ekwipunek. Do pokoju weszła kelnerka i spłonęła rumieńcami.
-Potrzebujemy pana pomocy.
Powiedziała cieniutkim głosikiem i wyszła. Gdy zszedłeś na dół była bójka. Barman powiedział
-Pomożesz jakoś wędrowcze?

Nazarian

Stojąc tak przed drzwiami zaczęłaś patrzeć na dziwną minę strażnika. Wyglądało to jakby myślał. Nie to niemożliwe. Pomyślałaś. Nagle drzwi otworzyły się i z Sali wyszedł Elf. Uśmiechnął się do Ciebie i Ty odwzajemniłaś uśmiech. Strażnik wprowadził Cię do Sali. Gdy zobaczyłaś jej piękno na chwilę Cię zatkało. Piękne malunki i obrazy na ścianach. Wielkie kolumny. Podeszłaś na środek Sali i ukłoniłaś się.
-Więc kobieta tak?
Władca uśmiechnął się i dodał:
-Proszę przedstaw mi się.

Mangelee

Wspominałaś te okropne chwile gdy nagle zobaczyła wychodzącego Elfa. Spojrzałaś na drugi koniec Sali gdzie Elfka wchodziła do Sali. Po chwili podszedł do Ciebie strażnik i rzekł:
-Proszę za mną.
Poszłaś za strażnikiem. Doszliście do drzwi i czekaliście. Znowu zaczęły Cię nawiedzać wspomnienia.

Abachta/Płomyk


Chodziłeś sobie po rynku gdy przyjechał posłaniec Władcy. Wysłuchałeś go uważnie
i zobaczyłeś nawet wielu ludzi, którzy ruszyli w stronę Zamku Władcy. Pomyślałeś:
-To nie dla mnie.
Poszedłeś do karczmy gdzie wypiłeś kufel Miodu Pitnego. Po chwili zastanowienia pomyślałeś:
-A może jednak pójdę. Przecież nic nie tracę. Taak pójdę.
Wstałeś i ruszyłeś w stronę Zamku Władcy. Gdy wszedłeś do środka zobaczyłeś pół-elfkę stojącą na drugim końcu holu i czekającą na wejście do Sali. Usiadłeś wygodnie w fotelu i zacząłeś oglądać swoją długo ciemnoniebieską tunikę szytą pseudo-złotą nicią. A także swoje czarne spodnie.

Mamy piątego gracza. Ufam, że jak na razie podoba Wam się sesja. ;)
" Tylko pstryk i już nie ma mnie.... Czasem bardzo tego chcę.... Zostawić wszystkich Was.... "
EmDżej
Marynarz
Marynarz
Posty: 151
Rejestracja: sobota, 30 czerwca 2007, 17:29
Numer GG: 3121444

Re: [Forgotten realms] Wyprawa po honor

Post autor: EmDżej »

Andreas

Tropiciel zerwał się z łóżka cały spocony. Przez kilka sekund był mocno zagubiony i nie wiedział do końca gdzie się znajduje. Spojrzał na broń i ekwipunek złożone w kącie pokoju. Ufff. To był tylko sen. Wyjrzał za okno. Słońce jeszcze nie zwiastowało godziny wymarszu, więc tropiciel wstał z łóżka, przyrządził sobie śniadanie i porozciągał się przez chwilę. Forma ponad wszystko. Zjadł śniadanie i zaczął szykować się do wymarszu. Cały czas rozmyślał nad dziwnym snem, a także nad tym, co wydarzy się już wkrótce. Miejmy nadzieję, że dogadam się z resztą. Ku przygodzie.
Nie jestem wariatem. Jestem... samolotem :-)
Mrodnim
Marynarz
Marynarz
Posty: 195
Rejestracja: środa, 18 lipca 2007, 11:10
Numer GG: 2461120
Lokalizacja: Twisting Nether

Re: [Forgotten realms] Wyprawa po honor

Post autor: Mrodnim »

Ehh, a chciałem właśnie wypić w spokoju kieliszek wina, ale widocznie nie jest mi to dziś dane. Heh a może to Azoun przygotował cały ten cyrk, żeby mnie sprawdzić- zaśmiałem się pod nosem i odezwałem do miłej niewiasty:
Chętnie pomogę rozproszyć całe to towarzystwo na dole, pod warunkiem że jak to zrobię skusi się pani wypić szklanicę wina w moim elfickim towarzystwie- uśmiechnąłem się szeroko do niej i zszedłem na dół. Orientuję się w sytuacji i wymyślam skuteczny plan. Jeśli tej hołoty jest dużo wskakuję na blat karczmarza, kucam, wyciągam łuk i wypuszczam kilka ostrzegawczych strzał w ich kierunku, tak aby ich nie zranić..przynajmniej na razie. Gdyby jednak byłaby ich garstka, podchodzę do jednego z nich i staram się z nim porozumieć. Jeśli jednak to nie zadziała biorę jakieś krzesło i
staram się go ogłuszyć.
"They themselves are miserable. That's why they need someone more miserable than them.Those are not human.Those are not people..."
Nazarian
Pomywacz
Posty: 64
Rejestracja: wtorek, 24 lipca 2007, 23:10
Numer GG: 2946336

Re: [Forgotten realms] Wyprawa po honor

Post autor: Nazarian »

- Więc kobieta, tak?
- Nie widać? – ugryzła się w język. Zaczęła zastanawiać się, czy uda jej się niepostrzeżenie wyszeptać formułę ‘majestatu orła’. Z nerwów, powoli, acz nieubłaganie, skracał jej się oddech. Nie wiedząc, co mówić, dygnęła głęboko.
- Proszę, przedstaw mi się.
Inny zestaw pytań...? Nie? Jak pan sobie życzy...
- Na imię mi Nazarian, Panie. – ponownie dygnęła – Nie jest mi obca magia – na dowód ‘czarująco’, i może zbyt śmiało, uśmiechnęła się do władcy. Nie miała nic więcej, co pozwoliłoby jej sądzić, że władca pozwoli jej wyruszyć. Przymknęła powieki. To, co król mógł chcieć usłyszeć, a co ona mogła powiedzieć, różniło się od siebie zasadniczo.
- To... to żądanie, które wysunął władca Waterdeep, jest równie bezpodstawne, co okrutne... – dziewczyna zgubiła gdzieś po drodze sens, takt, rozsądek, i bogowie wiedzą, co jeszcze.
- Chcę wam pomóc – prawie wyszeptała – i, jeśli zgodzisz się mi zaufać, nie zawiodę Cię, mój Panie – skłoniła się jeszcze głębiej, i jeszcze ładniej, niż dotychczas.


[przepełniona żalem i pokorą za tego ZŁEGO posta, proszę o „strzał ostrzegawczy w tył głowy”. Niegodnam, by żyć...]
Ostatnio zmieniony czwartek, 9 sierpnia 2007, 12:40 przez Nazarian, łącznie zmieniany 1 raz.
Mangelee
Majtek
Majtek
Posty: 87
Rejestracja: piątek, 16 grudnia 2005, 15:23
Lokalizacja: Z Lwiej Skały
Kontakt:

Re: [Forgotten realms] Wyprawa po honor

Post autor: Mangelee »

Mangelee

Dziewczynie zakręciły się łzy w oczach. Uhh... muszę cos zrobić, żeby przestać o tym myśleć. Otarła ukradkiem oczy i rozejrzała się. Oglądała chwilę salę w której czekała, ale jej wzrok ciągle zatrzymywał się na strażniku wyglądającym jak jej brat i wspomnienia wracały. Spojrzała na strażnika, który stał obok niej. Wyglądał prawie inteligentnie, więc postanowiła zagadać. Może wreszcie uda jej się nie myśleć za dużo o przeszłości.
- Eee... przepraszam, gdzie w tym mieście jest... jakaś niedroga karczma?
I już się nie martw
Aż do końca twych dni
Naucz się tych dwóch radosnych słów
Hakuna Matata!
Obrazek
Gabriel-The-Cloud
Marynarz
Marynarz
Posty: 348
Rejestracja: niedziela, 5 sierpnia 2007, 21:29
Numer GG: 5181070
Lokalizacja: Gliwice/Ciemnogród

Re: [Forgotten realms] Wyprawa po honor

Post autor: Gabriel-The-Cloud »

Abachta

Abachta przeczesał krótkie blond włosy ręką. Z właściwym dla niego pedantyzmem poprawił zagięty na kolanie brzeg tuniki. I czekał. Należał bez wątpienia do tych istot, które mogą czekać w nieskończoność, jeśli tylko zajdzie taka potrzeba. Spokojnie zlustrował wnętrze wzrokiem, nie zauważył jednak nic ciekawego - pałac jak pałac, pomyślał bez emocji. Żadnych oryginalnych zdobień, specjalnej ascetyczności w zdobnictwie - po prostu pałacowa sala, po której jak stado rozchisteryzowanych mrówek biegała służba, strażnicy i postaci o dość odmiennym, egzotycznym wyglądzie - niewątpliwie poszukiwacze przygód. Przyzwyczajaj się do tych twarzy, Płomyku. Być może spędzisz z nimi więcej czasu, niż ci się zdaje...
Dylan Wishop
Pomywacz
Posty: 62
Rejestracja: piątek, 6 lipca 2007, 18:21
Numer GG: 432092
Lokalizacja: Zasiedmiogórogród

Re: [Forgotten realms] Wyprawa po honor

Post autor: Dylan Wishop »

Andreas

Gdy wszystko przygotowałeś okazało się, że jeszcze jednak nie pora wymarszu. Ruszyłeś więc do karczmy by pokrzepić się kielichem dobrego trunku. Podszedł do Ciebie jakiś pijak:
-Podarujże pan biednemu człowiekowi datek…
Pijak uśmiechnął się i pokazał swoje brudne, zepsute zęby. Popatrzyłeś na niego i zrobiło Ci się nie dobrze. Oprócz braku przedniego uzębienia miał pełno siniaków na twarzy, zupełnie jakby niedawno uczestniczył w jakiejś bójce.

Ivellios

Kelnerka uśmiechnęła się i rzekła:
-Bardzo chętnie, proszę pana.
Gdy zszedłeś na dół zobaczyłeś dość wielką bójkę. Wyciągnąłeś łuk, kucnąłeś i strzeliłeś kilka strzał ostrzegawczych. Jeden z nich uznając to za atak rzucił się na Ciebie trzymają wysoko w ręce pustą butelkę. Zbliżał się do Ciebie bardzo szybko. Odskoczyłeś w bok i wstałeś. Pijak zamachnął się, ale już biegł w Twoim kierunku.

Nazarian

Chociaż Władca Azoun nie do końca Cię zrozumiał rzekł:
-Tak… Chyba nadajesz się do Drużyny. Staw się jutro o świcie na rynku. Wtedy ruszacie. Powodzenia.
Ukłoniłaś się i gdy obracałaś się do wyjścia zauważyłaś jeszcze, że Władca patrzy na Ciebie i szepcze z kimś obok niego. Stało tam kilku strażników i dziwny mężczyzna w pięknych szatach. Miał także śmieszny kapelusz. Wysoki i niebieski. Słuchał Władcy z wielką ciekawością, po czym skinął głową jakby przyznawał rację. Więcej nie udało Ci się zobaczyć gdyż strażnik Cię popchnął w kierunku drzwi. Wyszłaś i spotkałaś Elfka stojącą przed drzwiami. Jej strażnik wprowadził ją do Sali, a Twój wyprowadził z Zamku. Przy wyjściu zobaczyłaś mężczyznę, bardzo wyzywająco ubranego. Na pierwszy rzut oka Ci się spodobał.
Dobrze, a teraz muszę przygotować ekwipunek. Ruszyłaś w kierunku karczmy, gdzie miałaś wynajęty pokój. Gdy do niej weszłaś zobaczyłaś tłum bijących się ludzi. Szybko i zwinnie dotarłaś do schodów, gdzie spojrzałaś na wszystko z góry. Zaśmiałaś się i ruszyłaś do pokoju. Gdy do niego weszłaś, zobaczyłaś pijaka grzebiącego w twoich rzeczach i myślącego co by mógł ukraść. Stał tyłem i nie usłyszał Twojego wejścia.

Mangelee

Ze wspomnień ocuciła Cię Elfka wychodząca z Sali. Mężczyzna powiedział:
-Mamy tylko jedną karczmę.
Po czym, wręcz wepchnął Cię do środka. Oniemiałaś z wrażenia. Sala była piękniejsza niż chyba wszystko co widziałaś w życiu. Zatrzymałaś się na środku Sali i Władca odezwał się:
-Wiem, wiem. Moja sala jest piękna. A teraz jeśli mogłabyś nie mamy wiele czasu, chciałbym usłyszeć dlaczego chciałabyś uczestniczyć w Wyprawie.
Uśmiechnął się do Ciebie szeroko i czekał na odpowiedź. Obok niego stał dziwnie ubrany mężczyzna w równie dziwnych szatach i kapeluszu. Patrzył na Ciebie bardzo przenikliwie. Po chwili zrozumiałaś, że czyta on w Twoich myślach. Postanowiłaś więc jak najszybciej mówić. Gdy jednak zauważyłaś, że czyta on w Twoich myślach, ów mężczyzna wyszedł szybko z Sali bocznym wyjściem. Uśmiechnęłaś się i zaczęłaś mówić.

Abachta

Zobaczyłeś jak Elfka wchodzi do Sali i wstałeś widząc idącego w Twoim kierunku strażnika. Popatrzyłeś na niego tylko i ruszyłeś do drzwi. Odwróciłeś się do wejścia do Zamku, lecz nikogo nie widziałeś. Byłeś ostatnim członkiem Drużyny. Teraz wystarczyło tylko czekać na swoją kolej. Strażnik zapytał:
Jak się pan czuje? Chodzi mi o tą całą sytuację. Smok, problemy, Drużyna.
" Tylko pstryk i już nie ma mnie.... Czasem bardzo tego chcę.... Zostawić wszystkich Was.... "
EmDżej
Marynarz
Marynarz
Posty: 151
Rejestracja: sobota, 30 czerwca 2007, 17:29
Numer GG: 3121444

Re: [Forgotten realms] Wyprawa po honor

Post autor: EmDżej »

Andreas

Tropiciel spojrzał z pogardą na pijaka. Jak się można tak stoczyć? On sam nigdy nie przesadzał z alkoholem. Czystkość umysłu i absolutna gotowość na wszelkie niespodzianki, była dla niego sprawą priorytetową. Rzucił kloszardowi jedną sztukę złota, a następnie szybko udał się do karczmy. Jedno piwko i trzeba będzie się zbierać. Chciałbym, abyśmy już wyruszyli. Andreas aż palił się do wyprawy. Przygody to było coś co na prawdę uwielbiał.
Nie jestem wariatem. Jestem... samolotem :-)
Zablokowany