[Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
NW.
Majtek
Majtek
Posty: 125
Rejestracja: niedziela, 8 kwietnia 2007, 13:30
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Post autor: NW. »

Bvuinqq Tarsharrosa

Wychylił się na moment z bezpiecznej kryjówki i przez chwilę przyglądał się zagadkowej scenie. Co mogą robić tutaj inni jedi? I do tego lecą tu sithowie, ogon mi mówi że chyba za parę minut jedi będą jeszcze mniej lubiani na tej planetce- myślał podchodząc bliżej do wookieego, który zdawał się być unieruchomiony. -Wszystko wporządku z tobą?- rzucił do niego i przestawił blaster na serie, wystrzelił szybko w stronę ściganego jedi i próbował przytaszczyć futrzaka z powrotem pod osłone kontenerów. -Przeklęci mnisi- zamruczał a jego ślepia stały się jeszcze bardziej jadowito żółte.
Always remember that You are weak against the power of the Dark Side.
Gisher
Marynarz
Marynarz
Posty: 381
Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: z buszu :)
Kontakt:

Post autor: Gisher »

Groartha
Wookiee aż gotował się z złości, a najchętniej by kogoś rozszarpał. Kogokolwiek. Np. pasażerów tego statku.
Hakuna matata!
Hose15
Bombardier
Bombardier
Posty: 899
Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
Lokalizacja: Lublin

Post autor: Hose15 »

Genad Bisal
Twój precyzyjny strzał pozbawił życia ostatnich żołnierzy Gungańskich. Ich flaki wystrzeliły po całym lądowisku. Część z nich zabryzgała ekran wieżyczki ograniczając bardzo mocno widoczność. Po chwili pobiegłeś za Jedi. Wraz z Ardelem stanęliście przy dwóch starszych, dobrze zbudowanych mężczyznach w brunatnych szatach. Tłumaczyli coś oni
Twojemu kompanowi. Kątem oka dostrzegłeś Hutta i Wookiego którzy najwyraźniej nie żywili do Was dobrych zamiarów..Hutt wypuścił pociski z blastera w stronę Jedi.
Ardel z Ord Mantel
Wraz z Genadem przebiegliście przez prawie puste lądowisko( nie liczyć Hutta i Wookiego). Gdy dotarłeś na miejsce Jedi odpowiedzieli na Twoje pytania.
- Jesteśmy Mistrzami Jedi którzy na tej planecie odpowiedzialni byli za utrzymanie pokoju. Ktoś z naszych wrogów doniósł iż to my podpaliliśmy ostatni jedną z dzielnic Gungańskich. Pomagamy Ci ponieważ jesteś jednym z nas. Poza tym wyczuwamy u Ciebie bardzo silną więź z Mocą. Jesteś jednym z tych którzy mogą ocalić Republikę i nas Rycerzy Jedi. Sithowie atakują coraz liczniej. Mają dużo popleczników. Sion i Anhalak zyskali dużą przewagę. Wybili setki tysięcy spośród nas. Chodź z nami. Musimy zebrać się ponownie i pokonać Ciemną Stronę raz na zawsze.
Nagle wyczułeś jak Hutt puszcza serię w Twoją stronę.
Bvuinqq Tarsharrosa
Jedi porozumiewali się wspólnym a, że stałeś w pewnej odległości wychwyciłeś strzępki rozmowy. Chodziło o wydostanie się z Naboo i pokonanie Sithów którzy ostatnio się rozpanoszyli. Kusiła Cię myśl o głowie tej trójki jaką Ciemni Jedi są w stanie zapłacić.
Groartha
Niewidzalna pułapka puściła. Widziałeś jak Jedi o czymś zawzięcie rozmawiają. Poza tym Hutt strzelił w ich stronę. Była to bardzo dogodna sytuacja do ataku.
Czerwona Orientalna Prawica
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Post autor: Ardel »

Ardel z Ord Mantel

Odbijam lecące pociski w grubego hutta. Stoje nadal przygotowany

-Witajcie Jedi. Lećmy byle szybko, bo jest tu dosyć gorąco. Macie gotowy pojazd??? Genadzie lecisz z nami? Dziękuję wam mistrzowie. Porozmawiamy w statku.

Nadal jestem wobec nich nieufny. Jeśli rzeczywiście są to Jeedi mogą mnie szukać, by mnie złapać i zaprowadzić pod sąd Akademii.
Turek
Marynarz
Marynarz
Posty: 195
Rejestracja: czwartek, 22 lutego 2007, 16:10
Numer GG: 9601340

Post autor: Turek »

Genad Bisal

Przemytnik odpowiedział na serie hutta, też wystrzelił serię ale nie w nich a w ziemię przed huttem, strzały spowodowały zasłonę dymną która dosyć skutecznie ograniczała widoczność.
NW.
Majtek
Majtek
Posty: 125
Rejestracja: niedziela, 8 kwietnia 2007, 13:30
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Post autor: NW. »

Bvuinqq Tarsharrosa

Stał wściekły w kłębach dymu, wookiee już doszedł do siebie. Szybko wykręcił kolejny raz numer centrali gungan, gdy nastąpiło połączenie przekazał zwięzłą informację. -Sprawcy masakry z lądowiska próbują uciec z planety z kolejnymi dwoma jedi, wygląda na to że poszukują statku. Proszę niezwłocznie zawiadomić o tym sithów- po chwili rozłączył się nie czekając na odpowiedź. Przestawił blaster na wyrzutnie granatów odłamkowych i zaczął pełznąć w ślad za swymi ofiarami.
Always remember that You are weak against the power of the Dark Side.
Hose15
Bombardier
Bombardier
Posty: 899
Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
Lokalizacja: Lublin

Post autor: Hose15 »

Ardel z Ord Mantel,Genad Bisal
Odbiłeś pociski lecz zasłona dymna którą spowodował Genad nie pozwoliła na dokładne wymierzenie. Ku twojemu zdumieniu usłyszałeś skwierczenie które na_pewno spowodowane było odbitym strzałem który utkwił w kupie mięsa jaką był Hutt. W zasięgu wzroku pozostał Genad i Mistrzowie.
- Chodźmy Rycerzu. Czas nas goni - powiedział wyższy. Po chwili wybiegli z lądowiska. Rzucili do Ciebie na odchodnym. Musimy przedrzeć się przez dżunglę by dostać się do naszego statku. Nie będzie łatwo biorąc pod uwagę wysokość - wskazał na ponad 50 metrową odległość dzielącą Was od lądu. (Ulica na której jesteście jest umiejscowiona wysoko. Stąd ta wysokość.) - Jest jeszcze inna droga ucieczki lecz musielibyśmy się przedrzeć przez hordy Sithów i Gungan. Szanse przetrwania redukują się do 20%. Zafrapowałeś się. Pierwsza droga była łatwa i szybka. Mogłeś wykorzystać swoje moce do pokonania odległości. Lecz przeszkodą był Genad. On nie miał takich zdolności. Musiałeś wymyślić coś szybko. Usłyszałeś alarm.
Bvuinqq Tarsharrosa, Groartha
Dostałeś od Jedi. Nie mogłeś strzelić ponieważ przeszkadzał Ci dym. Usłyszałeś oddalające się kroki. Jedi byli coraz dalej. Nagle dym znikł a Twoim oczom ukazała się dziesiątka żołnierzy ubranych w czarne zbroje.
Jedne z nich podszedł do Ciebie. Po oznakowaniu widać było iż jest dowódcą.
- To zapewne Ty wzywałeś pomoc? Jeśli tak to przedstaw sytuację i wskaż dokąd udali się poszukiwani.
Wookie stał z boku trzymając się za ranę którą tak jak u Ciebie wywołał Jedi.
Czerwona Orientalna Prawica
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Post autor: Ardel »

Ardel z Ord Mantel

"Genad... Może go zostawić?... Ale zrobił dla mnie tak wiele... Co tu robić?... Zabiją go... Ale nie mnie!... Pomóc, czy zostawić?... Pomóc!!!!"

-A więc mistrzowie - uśmiechnąłem się. Śmierć raczej mnie nie złapie. - Wybieram 20%. Te zwiekszają się do 25, bo ja jestem z wami - zaśmiałem się.Genad, walczymy. Mam nadzieję, że docenisz nasze poświęcenie. Mistrzowie, Wy poprzestawiajcie Gunganom w mózgach aby powybijali się wzajemnie, a ja się zajmę Sithami... Już trochę ich znam.

Chowam ostrza i chowam się w jakiejś uliczce. Czekam na nadejście przeciwników, lub na znak, że to my atakujemy.
Turek
Marynarz
Marynarz
Posty: 195
Rejestracja: czwartek, 22 lutego 2007, 16:10
Numer GG: 9601340

Post autor: Turek »

Genad Bisal
- 20% to brzmi kusząco.- mruknął.- Ale możemy to zrobić z głową, zamiast przebijać się na chama, może ukradniemy jakiś pojazd sithów, przebrać się w mundury żołnierzy i spokojnie udać się poza miasto. – Zaproponował przemytnik.- Możecie też zdominować jakiegoś tutejszego lub paru, każecie im wyprowadzić nas stąd jak najbezpieczniej.
Bisal na wypadek walki wymienił ogniwo w swej broni.
NW.
Majtek
Majtek
Posty: 125
Rejestracja: niedziela, 8 kwietnia 2007, 13:30
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Post autor: NW. »

Bvuinqq Tarsharrosa

Spojrzał na nich i lekko zmrużył oczy, rozpostarł potężne ramiona i otworzył dłonie w geście zaskoczenia. Po chwili uśmiechnął się i odpowiedział spokojnym, modulowanym tonem. -Niestety to szczwane bestie, przez ten dym nie mogliśmy nic dostrzec, ale wydaje mi się że są odcięci od łatwych dróg ucieczki. Wszystko dzięki waszej szybkiej reakcji oczywiście- jego uśmiech jeszcze bardziej rozpanoszył się na ulanym tłustym pysku. -No i oczywiście pomoc naszych przyjaciół gungan była doskonała, myślę że powinniśmy iść za nimi tym śladem- wskazał na zaułek w który być może poszli rycerze z przemytnikiem. Spojrzał się pytająco na wookieego, następnie zaś na żołnierzy w czarnych uniformach. -Idziemy?- rzucił do wszystkich.
Always remember that You are weak against the power of the Dark Side.
Gisher
Marynarz
Marynarz
Posty: 381
Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: z buszu :)
Kontakt:

Post autor: Gisher »

Groartha
Wookie bez przekonania podrapał się po karku i warknął przeciągle, dając do zrozumienia, że nie będzie tak łatwo z tymi jedi. Jednak posłusznie ruszył w zaułek, trzymając w ręku solidną maczugę.
Hakuna matata!
Hose15
Bombardier
Bombardier
Posty: 899
Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
Lokalizacja: Lublin

Post autor: Hose15 »

Ardel z Ord Mantel, Genad Bisal
- Nie ma problemu. Lecz wiedz iż nie będzie łatwo. Wśród nich wyczuwam jednego potrafiącego posługiwać się Ciemną Stroną Mocy. Nasze umiejętności pozwolą na zmącenie w niejednej Gungańskiej głowie. Być może będziemy mogli wywrzeć wpływ również na Sithów. Wiedz, że masz przed sobą Mistrzów w tej dziedzinie.
Cała Wasza grupa schowała się w bezpiecznym miejscu. Zza rogu wypadło dziesięciu Sithów oraz Hutt i Wookie których wcześniej spotkaliście. Powinno pójść łatwo.. Mistrzowie wyciągnęli swe miecze..Usłyszeliście znany dźwięk..
Ardel - otrzymujesz punkty Jasnej Strony. Genad - coraz bardziej podoba Ci się postawa Ardela. Staje się on niejako wzorem dla Ciebie.
Bvuinqq Tarsharrosa, Groartha
- Widzę, iż jesteś pomocny Hucie - rzekł dowódca. Wynagrodzimy Cię sowicie. Twojego przyjaciela - wskazał na włochatego Wookiego - również. A tak swoją drogą. Chcielibyście wstąpić do Jednostki Wywiadowczej Sithów? Macie odpowiednie preferencje no i doświadczenie. Nasz Mistrz bez problemu zapewni Wam odpowiednie warunki - tutaj uśmiechnął się.
- Odpowiedź dacie po wyeliminowaniu tych nędznych Jedi. Nie zasługują na to by żyć! Oboje poczuliście jak w Waszych głowach rodzi się żądza zabijania... Wyruszyliście z żołnierzami. Zobaczyliście czekających uciekinierów gotowych do walki. Najwidoczniej byli bardzo pewni siebie. Dwóch Mistrzów Jedi wyciągnęło swoje miecze. Jeden miał miecz o podwójnym ostrzu w kolorze zielonym a drugi dwa miecze o kolorze niebieskim.
Groartha i Bvuinqq - otrzymujecie punkty Ciemnej Strony.
Czerwona Orientalna Prawica
Gisher
Marynarz
Marynarz
Posty: 381
Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: z buszu :)
Kontakt:

Post autor: Gisher »

Groartha
Ej, ja chce być dobry ;)

Wookiee warknął przez ramię do dowódcy coś co miało brzmieć, delikatnie mówiąc, jako odmowa. Groartha nieaktualnie nie przepadał za jedi (jeszcze go bolało!), ale sithów wręcz nienawidził. Po prostu wiedział jaki bajzel zrobiły te istoty i nie zamierzał im służyć. Parsknął do Hutta, dając mu do zrozumienia, że albo sithowie, albo on.
Ujrzawszy jedi, zatrzymał się trochę niepewny i z leciutkim uśmieszkiem wskazał ręką, jakby przepuszczając przodem czarnych żołnierzy.
Hakuna matata!
NW.
Majtek
Majtek
Posty: 125
Rejestracja: niedziela, 8 kwietnia 2007, 13:30
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Post autor: NW. »

Bvuinqq Tarsharrosa

Z początku stanął osłupiały, nie spodziewał się jedi tak blisko. Widocznie zamierzali ich zaatakować z zaskoczenia tak aby miecze szybko przecięły ciała i kość. Po chwili dostrzegł niewyraźną grę ciała wookieego i kilka ryknięć. Co on sobie myśli? Jak już wdepnęliśmy w to bagno, to musimy przez nie płynąć- spojrzał się na niego ze zdziwieniem i odpalił granat odłamkowy nad głowami rycerzy jedi. Starał się nie zranić podchodzących powoli sithów, zależało mu na zalaniu grupki jedi odłamkami lub zburzeniu odachowania nad miejscem w którym stali.
Always remember that You are weak against the power of the Dark Side.
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Post autor: Ardel »

Ardel z Ord Mantel.

Dziwnie mi wookie w tej grupie wygląda... Pozbawie go przytomności, a później przesłucham...

Lewą ręką rzucam w niego granatem dzwiękowym, a w prawej otwierają się ostrza mojego miecza. Gdy zauważę sitha przebijam się przez zwykłych żołnieży i probuję go usiec. Jeśli nie będę potrafił przebić się, to probuję pioruna.
Turek
Marynarz
Marynarz
Posty: 195
Rejestracja: czwartek, 22 lutego 2007, 16:10
Numer GG: 9601340

Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo

Post autor: Turek »

Genad Bisal

-„ Nawet miło z jego strony że nie zostawił mnie na lodzie.”- pomyślał.
Przyczaił się nieco z tyłu, jedi zajmą się sithami, przemytnik postanowił wziąć na siebie Hutta który mógł za pomocą granatnika sprawić pewne kłopoty, poczekał na chwilę aż mistrzowie zajmą się sithami, wtedy przebiegł blisko ściany i oddał ze swej broń strzał w nogę oraz bark wookiego aby go unieszkodliwić, potem odskoczył aby Hutt nie miał czasu w niego wycelować i błyskawicznie oddał strzał w jego broń.
Pozdrowienia od Gretunda z Forum Poltergeist.
Hose15
Bombardier
Bombardier
Posty: 899
Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
Lokalizacja: Lublin

Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo

Post autor: Hose15 »

Groartha
Twój sprzeciw wywołał gorącą atmosferę pośró całej Twojej grupy. Dowódca Sithów powiedział do Ciebie:
- Ty parszywy najemniku! Masz czelność przeciwstawiać się Sithom??! Panie Bvuinqq!! Co to za najemnik do jasnej cholery?! Czekaj pan. Uporamy się z nim. Zza grupki żołnierzy wyłonił się wcześniej przez nikogo nie zauważony mężczyzna o jasnych, długich włosach w ciemnej szacie. Na jego twarzy było widać blizny. Jedno oko było na wpół białe. Był to okropny widok. Nagle wyciągnął on w Twoją stronę ręce.
Jakaś niewidzialna siła wzbudzała w Tobie żądzę zabijania. Coraz bardziej pragnąłeś walki i rozlewu krwi..Druga niewidzialna siła mówiła Ci byś odłączył się od tej grupy i dołączył do Jedi którego siła wkrótce wzrośnie i taki najemnik jak Ty nie będzie w stanie mu się przeciwstawić.
Bvuinqq Tarsharrosa
Twój granat został odbity przez jednego ze starców z mieczami. Byłeś wściekły. Jakaś siła lub moc dodawała Ci ochoty do walki i żądzy zabijania. Kolejny granat został wystrzelony. Jedi byli zajęci walką z żołnierzami Sithów. Zdołali jednego zabić. Zadaszenie nad Jedi i jego pomocnikiem powoli spadało w dół. Jakiś strzał z blastera uszkodził Ci broń.
Ardel z Ord Mantel, Genad Bisal
Mistrzowie Jedi zajęli się Sithami. Zabili jednego. Oczom Ardela ukazał się wysoki mężczyzna o jasnych włosach. Miał na sobie ciemną szatę i miecz świetlny przy boku. Odczułeś duży przepływ Mocy. Ten gość musiał być silny. Manipulował coś w głowie Wooki'ego. Czułeś to.
Genad nie mógł uszkodzić Wooki'ego. Ten w jakimś desperackim stanie łapał się za głowę. Twoje strzały odbijała jakaś niewidzialna tarcza. Sukcesem okazał się celny strzał w broń Hutta. Poszły iskry.
Czerwona Orientalna Prawica
Zablokowany