[Neuroshima]-Tajemnica
-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: czwartek, 18 sierpnia 2005, 15:41
- Lokalizacja: Z miasta w którym "Gotyk (jest) na dotyk"
[Neuroshima]-Tajemnica
NO to tradycyjnie:
-Tak piszemy co mówimy
Tak piszemy co robimy
*Myśli*
Poza sesją
Lets do this!!:
Jest piekielnie gorąco, a wy właśnie wyszliście z rezydencji niejakiego pana Binksa-szefa miejscowego gangu "Blue Devils". Dostaliście od niego propozycję nie do odrzucenia: Wy dostarczycie paczkę na miejsce, a On daruje wam życie, oczywiście nie macie zaglądać do skrzyneczki, która najpóźniej za tydzień ma się znaleźć w rękach Hillary Jefferson, która czeka na was w Reno. Z Salt lake City powinniście tam dojechać w ciągu ok. 2 dni. Tyle wiecie. Jesteście gotowi do drogi.
Co robicie??
Znacie się jak coś
-Tak piszemy co mówimy
Tak piszemy co robimy
*Myśli*
Poza sesją
Lets do this!!:
Jest piekielnie gorąco, a wy właśnie wyszliście z rezydencji niejakiego pana Binksa-szefa miejscowego gangu "Blue Devils". Dostaliście od niego propozycję nie do odrzucenia: Wy dostarczycie paczkę na miejsce, a On daruje wam życie, oczywiście nie macie zaglądać do skrzyneczki, która najpóźniej za tydzień ma się znaleźć w rękach Hillary Jefferson, która czeka na was w Reno. Z Salt lake City powinniście tam dojechać w ciągu ok. 2 dni. Tyle wiecie. Jesteście gotowi do drogi.
Co robicie??
Znacie się jak coś
Prosiak (PrQ)
-
- Bosman
- Posty: 1759
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
- Numer GG: 7524209
- Lokalizacja: Gliwice
-
- Kok
- Posty: 1115
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Hrubieszów
Kto ma paczkę? Gdzie jesteśmy? Jaka jest pora dnia?
Jeff Smith
*Do czego to dochodzi?! Muszę pracować dla tych z którymi walczę. Chociaż z drugiej strony... zawsze lepiej pozostać przy życiu.* -zastanawiał się chwilę sędzia. Jeff powolnym krokiem ruszył do Dodge'a. Zanim wsiadł rzucił okiem na flagę namalowaną na masce. Była dla niego czymś więcej niż zwykłym rysunkiem. Była symbolem walki o Amerykę, walki z przestępczością, walki którą Jeff uważa za swoją misję. Ponadto flaga przypominała mu Jennifer... Otworzył drzwi. Ciężkie i ciepłe powietrze które buchnęło ze środka dusiło go. Szybko otworzył drugie drzwi i otworzył okna. Po chwili dało się już wytrzymać, więc sędzia usiadł na fotelu kierowcy, zdjął z pleców springfielda i położył na siedzeniu pasażera. Było gorąco więc zdjął z siebie kurtkę i położył obok karabinu. Paczka również spoczęła na siedzeniu. Wychylił się przez okno i spojrzał na towarzyszy.
-Możemy jechać. -powiedział i nasunął kaszek czapki na oczy. Tak żeby słońce nie przeszkadzało mu w prowadzeniu.
Jeff Smith
*Do czego to dochodzi?! Muszę pracować dla tych z którymi walczę. Chociaż z drugiej strony... zawsze lepiej pozostać przy życiu.* -zastanawiał się chwilę sędzia. Jeff powolnym krokiem ruszył do Dodge'a. Zanim wsiadł rzucił okiem na flagę namalowaną na masce. Była dla niego czymś więcej niż zwykłym rysunkiem. Była symbolem walki o Amerykę, walki z przestępczością, walki którą Jeff uważa za swoją misję. Ponadto flaga przypominała mu Jennifer... Otworzył drzwi. Ciężkie i ciepłe powietrze które buchnęło ze środka dusiło go. Szybko otworzył drugie drzwi i otworzył okna. Po chwili dało się już wytrzymać, więc sędzia usiadł na fotelu kierowcy, zdjął z pleców springfielda i położył na siedzeniu pasażera. Było gorąco więc zdjął z siebie kurtkę i położył obok karabinu. Paczka również spoczęła na siedzeniu. Wychylił się przez okno i spojrzał na towarzyszy.
-Możemy jechać. -powiedział i nasunął kaszek czapki na oczy. Tak żeby słońce nie przeszkadzało mu w prowadzeniu.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 9 kwietnia 2007, 13:07 przez Seto, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
Tom "Kula"
Kurier sprawdził magazynek w peemie po czym wsiadł do swojego wysłużonego Forda.
- Ehh... Komu w drogę temu czas... - Znowu musiał pracować pod groźbą śmierci. Jak on tego nie lubił. Ale nie na darmo ma przezwisko Kula. Dojedzie tam przed resztą i zorientuje się w sytuacji. Może uda im się przechwycić paczkę?
*Trzeba sobie radzić* - z tą myslą Tom przekręcił kluczyk w stacyjce po czym wsłuchał się w delikatne warczenie silnika.
- Zabiera się ktoś ze mną? - w jego zielonych oczach blysnęła nutka szaleństwa.
Wyciągnął się w fotelu wygodnie po czym zapalił papierosa.
Gdy nikt nie wsiadł ruszył powoli przodem, gdy ktoś wsiadł zrobił to samo. Gdy tylko znaleźli się na autostradzie pomknał jak stzrała do przodu, mając nadzieję, że pozostali nie będą marnowali silników i benzyny.
Kurier sprawdził magazynek w peemie po czym wsiadł do swojego wysłużonego Forda.
- Ehh... Komu w drogę temu czas... - Znowu musiał pracować pod groźbą śmierci. Jak on tego nie lubił. Ale nie na darmo ma przezwisko Kula. Dojedzie tam przed resztą i zorientuje się w sytuacji. Może uda im się przechwycić paczkę?
*Trzeba sobie radzić* - z tą myslą Tom przekręcił kluczyk w stacyjce po czym wsłuchał się w delikatne warczenie silnika.
- Zabiera się ktoś ze mną? - w jego zielonych oczach blysnęła nutka szaleństwa.
Wyciągnął się w fotelu wygodnie po czym zapalił papierosa.
Gdy nikt nie wsiadł ruszył powoli przodem, gdy ktoś wsiadł zrobił to samo. Gdy tylko znaleźli się na autostradzie pomknał jak stzrała do przodu, mając nadzieję, że pozostali nie będą marnowali silników i benzyny.
.
-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: czwartek, 18 sierpnia 2005, 15:41
- Lokalizacja: Z miasta w którym "Gotyk (jest) na dotyk"
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Martin Stevens
*Super, no to stałem się chłopcem na posyłki... Dobrze przynajmniej, że nie czymś gorszym. Dostarczymy tą zas*** paczkę, gościu się od nas odczepi i będzie po staremu. Najchętniej strzeliłbym mu w łeb, ma szczęście, że nie jestem porywczy*. Martin rozejrzał się po okolicy, po czym wsiadł do auta odpalonego przez Toma. *Kurna, jak dawno nie widziałem takiego sprzętu... Ale po pustyni to g**** i tak by nie pojeździło*. Rozsiadł się wygodnie w wozie i zamyślił się, jednocześnie sprawdzając stan swojej broni. *Tak swoją drogą, ciekawe co jest w tej cholernej paczce?? A zresztą, g**** mnie to obchodzi*. Popatrzył się jeszcze na Toma, po czym wrócił do oglądania broni. -Jedźmy lepiej, szkoda czasu- mruknął jeszcze pod nosem.
*Super, no to stałem się chłopcem na posyłki... Dobrze przynajmniej, że nie czymś gorszym. Dostarczymy tą zas*** paczkę, gościu się od nas odczepi i będzie po staremu. Najchętniej strzeliłbym mu w łeb, ma szczęście, że nie jestem porywczy*. Martin rozejrzał się po okolicy, po czym wsiadł do auta odpalonego przez Toma. *Kurna, jak dawno nie widziałem takiego sprzętu... Ale po pustyni to g**** i tak by nie pojeździło*. Rozsiadł się wygodnie w wozie i zamyślił się, jednocześnie sprawdzając stan swojej broni. *Tak swoją drogą, ciekawe co jest w tej cholernej paczce?? A zresztą, g**** mnie to obchodzi*. Popatrzył się jeszcze na Toma, po czym wrócił do oglądania broni. -Jedźmy lepiej, szkoda czasu- mruknął jeszcze pod nosem.
-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: czwartek, 18 sierpnia 2005, 15:41
- Lokalizacja: Z miasta w którym "Gotyk (jest) na dotyk"
Wszyscy
No więc ruszyliście. Jedziecie zdezeltowaną drogą w sronę Reno. Wokół tylko piasek i kamienie. Gdzieniegdzie jakiś zmutowany kaktus. Ogólnie nic ciekawego... do czasu gdy od strony Salt Lake nie zaczynacie słyszeć ryku silników. Wielu silników. Niemała grupka motocyklistów zbliża się w waszą stronę. Jadą wymachując łańcuchami, pałkami i ogólnie wrzeszcząc...chyba nie mają dobrych zamiarów. Przeliczyliście jedzie za wami 10 motorów.
Co robicie?
No więc ruszyliście. Jedziecie zdezeltowaną drogą w sronę Reno. Wokół tylko piasek i kamienie. Gdzieniegdzie jakiś zmutowany kaktus. Ogólnie nic ciekawego... do czasu gdy od strony Salt Lake nie zaczynacie słyszeć ryku silników. Wielu silników. Niemała grupka motocyklistów zbliża się w waszą stronę. Jadą wymachując łańcuchami, pałkami i ogólnie wrzeszcząc...chyba nie mają dobrych zamiarów. Przeliczyliście jedzie za wami 10 motorów.
Co robicie?
Prosiak (PrQ)
-
- Bosman
- Posty: 1759
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
- Numer GG: 7524209
- Lokalizacja: Gliwice
Mike "White Bird" Anderson
Obok drogi jest piach, czy ubita, wysuszona na proch, popękana od gorąca ziemia?
Kaznodzieja spojrzał do tyłu, podjechał do najbliższego samochodu, i krzyknął: Walczmy!! W imię Pana! On nam pomoże! po czym odjechał trochę na bok i do tyłu, po czym jeszcze raz obejrzał się za siebie, żeby dokładnie zlustrować sprzęt i uzbrojenie napastników. Zwiesił jedno UZI z prawej strony, drugie chwycił w garść i wstał na tyle, aby się wychylić zza pancernej płyty, po czym szarpnął serią w kierunku motycyklistów, starając się trafić albo w jeźdźców, albo przynajmniej w silniki/koła. Potem szybko schował się i krzyknął Ja pie*dolę, w imię Pana! I znów wychylił się z prawej strony patrząc na pościg.
Obok drogi jest piach, czy ubita, wysuszona na proch, popękana od gorąca ziemia?
Kaznodzieja spojrzał do tyłu, podjechał do najbliższego samochodu, i krzyknął: Walczmy!! W imię Pana! On nam pomoże! po czym odjechał trochę na bok i do tyłu, po czym jeszcze raz obejrzał się za siebie, żeby dokładnie zlustrować sprzęt i uzbrojenie napastników. Zwiesił jedno UZI z prawej strony, drugie chwycił w garść i wstał na tyle, aby się wychylić zza pancernej płyty, po czym szarpnął serią w kierunku motycyklistów, starając się trafić albo w jeźdźców, albo przynajmniej w silniki/koła. Potem szybko schował się i krzyknął Ja pie*dolę, w imię Pana! I znów wychylił się z prawej strony patrząc na pościg.
Od dziś płacę Eurogąbkami.
-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
Tom "Kula"
Kurier usmiechnął się. To była odpowiednia chwila, zeby ptrzetestować "Prosto w ryj". Odbezpieczył Ingrama i połozył go na siedzeniu obok, tak żeby miec go pod ręką. Przyhamował nieco tak, aby znaleźć się 2 metry przed pierwszym motocyklem.
- Suprise! - krzyknął i nacisnął czerwony przycisk. Wielka czerwona pięść wyskoczyła z bagażnika trafiając pierwszego motocyklistę i zrzucając go z motoru. Zaraz potem schowała się.
*Mam nadzieję, że te szyby na prawdę są kuloodporne* pomyślał Tom oczekując gradu kul. Przyspieszył i zaczął kluczyć, zeby trudniej było go trafić. Podniósł Ingrama i strzelił do tyłu na ślepo, mając nadzieję nie trafić nikogo ze swoich.
Kurier usmiechnął się. To była odpowiednia chwila, zeby ptrzetestować "Prosto w ryj". Odbezpieczył Ingrama i połozył go na siedzeniu obok, tak żeby miec go pod ręką. Przyhamował nieco tak, aby znaleźć się 2 metry przed pierwszym motocyklem.
- Suprise! - krzyknął i nacisnął czerwony przycisk. Wielka czerwona pięść wyskoczyła z bagażnika trafiając pierwszego motocyklistę i zrzucając go z motoru. Zaraz potem schowała się.
*Mam nadzieję, że te szyby na prawdę są kuloodporne* pomyślał Tom oczekując gradu kul. Przyspieszył i zaczął kluczyć, zeby trudniej było go trafić. Podniósł Ingrama i strzelił do tyłu na ślepo, mając nadzieję nie trafić nikogo ze swoich.
.
-
- Kok
- Posty: 1115
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Hrubieszów
Jeff Smith
Jeff znał idealną sztuczkę na taką okazję. Lewą ręką prowadził samochód, a prawą chwycił za karabin. Oparł lufę na drzwiach* a rękę zacisnął na spuście. Robił to wszystko nie zmieniając prędkości. Nagle zjechał odrobinę na bok i ostro przyhamował tak by jeden z motocyklistów znalazł się po jego lewej stronie. Lekkim ruchem prawej ręki wycelował w głowę gangera i wystrzelił. Potem szybko dodał gazu.
Odbija się to że nie wziąłem pistoletu
Jeff znał idealną sztuczkę na taką okazję. Lewą ręką prowadził samochód, a prawą chwycił za karabin. Oparł lufę na drzwiach* a rękę zacisnął na spuście. Robił to wszystko nie zmieniając prędkości. Nagle zjechał odrobinę na bok i ostro przyhamował tak by jeden z motocyklistów znalazł się po jego lewej stronie. Lekkim ruchem prawej ręki wycelował w głowę gangera i wystrzelił. Potem szybko dodał gazu.
Odbija się to że nie wziąłem pistoletu
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Martin Stevens
-Say hello to my little friend- syknął przez zęby i wziął do ręki wiernego teteka. *Jakoś tak to leciało, nie mam głowy do cytatów. W każdym razie pożałujecie, że ze mną zadarliście. Nie wy pierwsi*. -Jedź w miarę spokojnie, to ta zabawka przerobi ich na mielonkę- powiedział do Toma i wychyliwszy się nieznacznie zaczął mierzyć w jednego z oprychów. *Nie muszę celować nawet w głowę, nie z tej broni*. Gdy tylko któryś z motocyklistów będzie stanowił bezpośrednie zagrożenie dla samochodu, Martin strzela.
-Say hello to my little friend- syknął przez zęby i wziął do ręki wiernego teteka. *Jakoś tak to leciało, nie mam głowy do cytatów. W każdym razie pożałujecie, że ze mną zadarliście. Nie wy pierwsi*. -Jedź w miarę spokojnie, to ta zabawka przerobi ich na mielonkę- powiedział do Toma i wychyliwszy się nieznacznie zaczął mierzyć w jednego z oprychów. *Nie muszę celować nawet w głowę, nie z tej broni*. Gdy tylko któryś z motocyklistów będzie stanowił bezpośrednie zagrożenie dla samochodu, Martin strzela.