[DnD] Królestwo Arevil

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Eperiel
Pomywacz
Posty: 62
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 11:50
Kontakt:

[DnD] Królestwo Arevil

Post autor: Eperiel »

Alcurad
Twoja wędrówka była długa i męcząca, idąc traktem doszedłeś do miasteczka Rolin, tam, po wejściu za bramy miasteczka zaczepił cię pewien mały chłopiec,
powiedział ci , że gildia złodziei do ,której sam należy szuka poszukiwaczy przygód.
Ty nie mając pieniędzy na jedzenie ,a twoje już się skończyło, ruszyłeś za nim.( oczywiście dla pieniędzy)
Szliście tak pewien czas , aż doszliście do budynku przy murach , był to stary budynek , widać że dawno nie remontowany .
Chłopiec zaprosił cię do środka, gdy wszedłeś zauważyłeś paru siedzących tam ludzi, w tym innego niziołka dość małego o brązowych włosach i zielonych oczach siedział i widocznie na coś czekał.Jeden z siedzących odezwał się do chłopca
-Ej !! Wojtek kogoś ty tu przyprowadził, chcesz żeby naszą kryjówkę znaleźli ....... -po namyśle-Siadaj-zwrócił się do ciebie- tera już nie możesz wyjść
,a teraz mów jak masz na imię i co cię tu sprowadza.
Bren
Siedziałeś na krześle, czekałeś na Vanguela jak pamiętasz to on jest szefem gildii do której należysz ma on dla ciebie pewna misje.
Nagle spostrzegłeś jak do środka wszedł pewien mężczyzna.


Thamior
Po paru dniach drogi jaką przemierzyłeś , dotarłeś do miasta Ulmun, tam szybko zostałeś strażnikiem a później ochroniarzem burmistrza, gdyż masz doświadczenie z tym zawodem.
Pewnego dnia sługa zawiadomił cię abyś przyszedł do burmistrza ponieważ ma on dla ciebie pewne zadanie, więc poszedłeś ale dopiero gdy się wyspałeś.
Teraz siedzisz w komnacie Arnosa (tak nazywa się burmistrz jak ci wiadomo)
Zorin
Marynarz
Marynarz
Posty: 279
Rejestracja: wtorek, 23 stycznia 2007, 17:00
Numer GG: 9606247
Lokalizacja: Z daleka
Kontakt:

Post autor: Zorin »

Thamior Ilphukiir

A więc nowy ochroniarz burmistrza nie siadając na niczym czekał na swojego
przełożonego. Chadzał się po komnacie bardzo się niecierpliwiąc gdyż miał swoje obowiązki. Przyglądał się wszystkim pięknością znajdującym w komnacie. Rozmyślał o tym czego będzie chciał od niego burmistrz i również o tym czy dorobi się kiedyś tak wielkiego majątku jak jego pracodawca, lecz oczywiście miał na myśli jak najbardziej uczciwą pracę, lecz lepiej opłacalną niż dotychczasową. Może w końcu będzie mógł się wykazać.
Dum spiro, spero:)

Ambitosa non est fames.

Pozdrowienia Zorin! :D :D
Eperiel
Pomywacz
Posty: 62
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 11:50
Kontakt:

Post autor: Eperiel »

Po chwili rozmyślania do środka wszedł średniej wysokości odziany w zdobione szaty mężczyzna poznałeś oczywiście że to burmistrz.
rzekł głośno do ciebie.
-siadaj -sam również usiadł na krześle-a więc drogi Thamiorze nie jesteś już potrzebny przy moim boku... Nie to nie oznacza że cię zwalniam..... hmm powiedzmy że awansujesz, oczywiście wiąże się z tym wypłata większa.
No dobra przejdźmy do sedna sprawy, pewna grupa bandytów zagrażają mojemu życiu ,jak wielu , wiem że oni znajdują się obecnie we wsi Kaziki i leczą swoje rany po ostatnim nie udanym zamachu, ty masz ich zabić.
O wynagrodzeniu będziemy rozmawiać jak przyniesiesz mi ich głowy.
To tyle co chciałem ci przekazać a jeszcze coś lepiej się pospiesz nie będą tam wieczność czekać .

Wstał podał ci mapę
-a jakieś pytania Thamiorze ?
Nosferatu
Majtek
Majtek
Posty: 134
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 17:53
Numer GG: 192068
Lokalizacja: Z 9-ciu Piekieł
Kontakt:

Post autor: Nosferatu »

Alcurad
-Po pierwsze. Przybyłem tu dla zarobku. Po drugi. Czy jesteś odpowiednią osobą do zadawani pytań?! Tak czy inaczej, nazywam się Alucard.

Siadam na pierwszym lepszym krześle i rozglądam się po pomieszczeniu. Swój ekwipunek trzymam możliwie jak najbliżej.
"Zemsta, jak wiele potraw kulinarnych, najlepiej smakuje gdy przygotowuje się długo, starannie i jest podawana na zimno." - Brian Herbert "Ród Corrino"
Atendi
Pomywacz
Posty: 63
Rejestracja: poniedziałek, 22 stycznia 2007, 22:25

Post autor: Atendi »

Bren

W oczekiwaniu na Vanguela uwaznie obserwuje jegomoscia, ktory wkroczyl do izby.
"Obowiązek cięższy niż góra, śmierć lżejsza od pióra"
Eperiel
Pomywacz
Posty: 62
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 11:50
Kontakt:

Post autor: Eperiel »

Alcurad i Bren
-dobrze..... zobaczymy czy Vanguelowi się spodobasz -powiedział do Alcurada.
Po chwili gdy Alcurad usiadł obok Brena, wszedł zaraz po tym do środka wysoki średniego wieku mężczyzna ,do pase przypięty miał rapier, ubrany był dosyć schludnie jednak nie wyglądał on na szlachcica czy bogatego mieszczanina( Bren rozpoznał że to Vanguel). Podszedł do stołu, spojrzał po wszystkich.
-Tak więc.........-zamyślił się spojrzał jeszcze raz i w pewnym momencie zatrzymał wzrok na Alcuradzie.
- a ty kto?
Jeden z ludzi którzy tam siedzieli odpowiedział kpiąco.
-Alcurad przyszedł tutaj dla zarobku-po czym parsknął śmiechem.
Vanguel spojrzał na odpowiadającego.
- zamknij się kretynie, jego pytałem- wyciągając rapier wskazał na Alcurada.
- a więc przyszedłeś tu dla zdobycia pieniędzy?-popatrzył na ciebie, a po chwili poważnie rzekł-Tak, przydasz nam się, a to czy sobie poradzisz to już nie mój kłopot.
Schował rapier przysiadł sie do stołu i kontynuował.
-Tak więc zwołałem was tutaj bo zlecono mi ważne zadanie jakim jest zabicie burmistrza, oczywiście nie od razu, to nie takie proste.
Rozdziela was na parę grup .....zacznijmy od tych bardziej mi znanych
-spojrzał na jego kompanów i zwrócił się do nich.
-wy pójdziecie do miasta Ulmun i tam będziecie szpiegować ma cię wyciągnąć wszelkie informacje na temat tego gdzie burmistrz chodzi ,co lubi ,co je, jakich ma wrogów ,ilu jest strażników w mieście i takie tam.
-potem spojrzał na Brema i Alcurada.
- wy zaś macie zadanie specjalne, pewna gildia konkuruje z nami, nie chcemy aby odebrali nam wynagrodzenie ,wy po prostu macie ich zabić. Wiem ,że obecnie znajdują się w we wsi Kaziki - dał wam mapę-tu jest narysowana mapa nie zbyt szczegółowa lepiej sie pospieszcie, a jak są jakieś pytania to walcie śmiało
Atendi
Pomywacz
Posty: 63
Rejestracja: poniedziałek, 22 stycznia 2007, 22:25

Post autor: Atendi »

Bren

Popatrzyl chwile na Vanguela i z lekka konsternacja zapytal:
-Zabic kogo? konkurentow czy burmistrza?
Po czym dodal:
-Tym razem proste zadanie...jakaz to ochrone moze miec jakis tam burmistrz I na mysl o latwym zarobku usmiechnal sie.
Nastepnie odwrocil sie do nowego towarzysza i rzekl:
-Witaj. Nazywam sie Bren i tyle powinno ci wystarczyc. Zazwyczaj wole pracowac sam, wiec z laski swojej nie wchodz mi w parade.


Prosilbym mistrza o zwracanie uwagi na bledy w postach...z tego co sie orientuje to nosferatu gra Alucardem a nie Alcuradem, moja postac nazywa sie Bren a nie Brem, oraz prosilbym o wrzucenie do topicu linka, lub wyslanie go na PW do owej mapki:)
"Obowiązek cięższy niż góra, śmierć lżejsza od pióra"
Eperiel
Pomywacz
Posty: 62
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 11:50
Kontakt:

Post autor: Eperiel »

Bren i Alucard
Vanguel popatrzył na ciebie zimnym wzrokiem.
- ty a ty nie wiesz po co tych kretynów wysłałem na przeszpiegi, a po żebyśmy wiedzieli czy ma on ochroniarzy, a zabić macie konkurentów- po czym dodał-Bren ty masz problemy ze słuchem.
Następnie oddalił się mówiąc- śpieszcie się nie będą na was czekać całe życie
Zorin
Marynarz
Marynarz
Posty: 279
Rejestracja: wtorek, 23 stycznia 2007, 17:00
Numer GG: 9606247
Lokalizacja: Z daleka
Kontakt:

Post autor: Zorin »

Thamior Ilphukiir

Stanął na przeciwko burmistrza. Podniósł swój miecz pionowo i skinął głową w kierunku burmistrza na znak że się zgadza. Następnie opuścił swój olbrzymi i jakże lśniący miecz i zaczął z wielką dumą i powagą mówić do burmistrza - Zgadzam się! Postaram się zrobić co w mojej mocy, lecz obiecać
niczego nie mogę.- odebrał mapę od przełożonego, przyglądnął się niej i po chwili dodał- Wyruszę jeszcze dziś! Kto jedzie ze mną?? Gdyż samemu stawiać czoło tym bandytom to samobójstwo!! Lecz jeżeli pan tak każe to zrobię co w mojej mocy, ale niech się burmistrz zastanowi. - powiedział i czekał na odpowiedź pracodawcy.
Dum spiro, spero:)

Ambitosa non est fames.

Pozdrowienia Zorin! :D :D
Eperiel
Pomywacz
Posty: 62
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 11:50
Kontakt:

Post autor: Eperiel »

Thamior
-Dobrze idź więc do posterunku i powiedz żeby ci dano trzech strażników, powiedz że ja cię przysłałem, a jak nie wiesz to posterunek znajduje się na przeciwko budynku w którym sie znajdujemy.
Burmistrz w stanął, poprawił ubranie i wyszedł .
-a dostałeś konia jest w stodole, strażnik cię tam zaprowadzi-powiedział wstając
Zorin
Marynarz
Marynarz
Posty: 279
Rejestracja: wtorek, 23 stycznia 2007, 17:00
Numer GG: 9606247
Lokalizacja: Z daleka
Kontakt:

Post autor: Zorin »

Thamior Ilphukiir

,, Cholera przecież tyle żyję już w tym mieście i pracuję dla tego burmistrza że znam je już prawie na pamięć"- pomyślał ze złością w oczach Paladyn, lecz gdy burmistrz wychodził natychmiast ukłonił mu się i pożegnał go. Następnie spokojnym i wolnym krokiem udał się do stajni po swojego konia którego już miał bardzo dawno i nie zamierzał go zmieniać na wierzchowca straży. W stajni szybko założył siodło na konia pozapinał wszystkie rzemyki przy nim i sam wskoczył na Gońca KOŃ :D , wyprowadził go powoli ze stajni w której śmierdziało jak nigdzie w tym mieście i spokojnie udał się na posterunek. Gdy już do niego dojechał podziwiając po drodze zgrabne tyłki młodych dziewek. Podjechał pod posterunek i zagwizdał pod nim tak głośno że aż jego wierny koń głośno zarżał , tak głośno że przebywający w baraku strażnicy musieli to usłyszeć
Dum spiro, spero:)

Ambitosa non est fames.

Pozdrowienia Zorin! :D :D
Nosferatu
Majtek
Majtek
Posty: 134
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 17:53
Numer GG: 192068
Lokalizacja: Z 9-ciu Piekieł
Kontakt:

Post autor: Nosferatu »

Alucard

- A więc ustalone? Jedziemy wyciąc konkurentów... Dobra. Mam nadzieję, że coś jednak będzie dla mnie do roboty. - teraz do Bren'a - Jestem świetnym łucznikiem więc mógłbym przynajmniej częśc z nich weliminowac z ukrycia. Co ty na to? - patrzy z ukrywaną pogardą na towarzysza.
Po chwili wstaje i wyczekująco spogląda na zgromadzonych.
"Zemsta, jak wiele potraw kulinarnych, najlepiej smakuje gdy przygotowuje się długo, starannie i jest podawana na zimno." - Brian Herbert "Ród Corrino"
Eperiel
Pomywacz
Posty: 62
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 11:50
Kontakt:

Post autor: Eperiel »

Thamior
Na twoje gwizdy nikt nie odpowiedział , jedynie przechodzący ludzie patrzyli na ciebie ze zdziwieniem
Atendi
Pomywacz
Posty: 63
Rejestracja: poniedziałek, 22 stycznia 2007, 22:25

Post autor: Atendi »

Bren

-Po pierwsze moj drogi przyjacielu-slowo to wymowil ze szczegolnym naciskiem-wszelkie takie szczegoly lepiej jest ustalac po drodze-tu sciszyl glos-tutaj sciany moga miec uszy. Nastepnie-jego glos powrocil do normalnej glosnosci-proponuje rozeznac sie w sytuacji i dopiero potem dzialac...moze uda sie to zrobic bez walki. Po czym niziolek wstal i ruszyl do drzwi, ogladajac sie przez ramie i wolajac -Idziesz?
"Obowiązek cięższy niż góra, śmierć lżejsza od pióra"
Nosferatu
Majtek
Majtek
Posty: 134
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 17:53
Numer GG: 192068
Lokalizacja: Z 9-ciu Piekieł
Kontakt:

Post autor: Nosferatu »

Alucard

- Zaczynasz mi się podobać, niziołku zwany Brenem!!! - ucieszył się mężczyzna - Choć twój wzrost mnie trochę denerwuje... - dodał mówiąc już do siebie, tak aby nikt tego nie usłyszał. - Zgadzam się z tobą, lepiej już ruszajmy, a wszystko omówimy po drodze. - ostro spogląda po zebranych, po czym z uprzejmym uśmiechem otwiera Brenowi drzwi. - Prowadź! - Mówi z ironiczną radością, a następnie sam wychodzi (oczywiście dopiero po Brenie, jeśli tak zrobi) i zaciąga się świeży powietrzem. - Zaczynam tęsknić za lasami, w których czuło się bliskość natury... - z żalem w głosie mówi do siebie - Mam nadzieję, że mój opiekun Brom jeszcze żyje. Może go odwiedzę jak to wszystko się skończy...

P.S.: Jaka jest pora dnia?
"Zemsta, jak wiele potraw kulinarnych, najlepiej smakuje gdy przygotowuje się długo, starannie i jest podawana na zimno." - Brian Herbert "Ród Corrino"
Eperiel
Pomywacz
Posty: 62
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 11:50
Kontakt:

Post autor: Eperiel »

Bren i Alucard
Jest południe.
Gdy wychodziliście jeden z siedzących krzyknął do was.
-Przy budynku są konie weźcie je.
I rzeczywiście gdy wychyliłeś głowę ujrzałeś przypięte trzy konie do belek podpierających balkon.
Zorin
Marynarz
Marynarz
Posty: 279
Rejestracja: wtorek, 23 stycznia 2007, 17:00
Numer GG: 9606247
Lokalizacja: Z daleka
Kontakt:

Post autor: Zorin »

Thamior Ilphukiir

,,Szlak"- pomyślał i pewnie zeskoczył ze swojego białego niczym dzisiejsze niebo wierzchowca. Zostań- powiedział do Gońca i miał nadzieję że posłucha, gdyż był to bardzo posłuszny koń. Sam natomiast udał się szybko do baraku, otworzył silnym ruchem ręki drzwi i wszedł do środka w poodszukiwaniu kogoś ze straży, albo dowódcę straży. Bardzo mu się spieszyło a teraz czas mu bardzo szybko uciekał.
Dum spiro, spero:)

Ambitosa non est fames.

Pozdrowienia Zorin! :D :D
Zablokowany