[DnD] Tajemnica Wielkiego Lasu

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Leryn
Majtek
Majtek
Posty: 100
Rejestracja: czwartek, 1 marca 2007, 08:03
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Leryn »

Zafari
Polowanie na coś co kryje się w lesie niedaleko domu twojego nowego "pracodawcy". Choć nie byłeś najemnikiem, pomagałeś tym, którzy tego potrzebowali.
W lesie byłeś dopiero od kilku godzin. To miejsce było zdecydowanie dziwne, gdyż przez ten jakże krótki czas zobaczyłeś cienie tańczące na drzewach, ciche śpiewy dobiegające zewsząd, albo z głębo twojej głowy i krzyk. Krzyk pełen strachu i zdziwienia. Teraz właśnie kierowałeś się ku źródle tego hałasu.
Przemykałeś między drzewami zwinnie i szybko. W końcu dotarłeś do ścieżki, o której mówił ci gospodarz. Wspominał, iż przez las biegną dwie drogi, Szary Trakt i polna droga, której używali druidzi. Musiałeś natrafić na drugą, gdyż była zbyt zaniedbana i porośnięta krzewami, by mogli jej używać kupcy i podróżnicy o bardziej wygórowanych wymaganiach. Twoje zdziwienie wzbudziło kilka koni stojących na drodze. Zwierzęta były objuczone i zachowywały się nadzwyczaj spokojnie. Leniwie skubały pobliski krzew. Koniki były małe i silne, przystosowane do długich i trudnych podróży. Widziałeś je zza drzewa, za którym stałeś. Po chwili z lasu wychynęła jeszcze dziwna istota. Niewątpliwie była to kobieta, jednak miast zwyczajnej skóry miała coś na kształt pancerzyku. Był on czerwony w czarne kropki, zupełnie jak u biedronek. Z pamięci wyłonił ci się obraz biedronkowca, tajemniczego przedstawiciela tejże rasy, o której czytałeś kiedyś. Kobiety najwyraźniej sprawdzały czy z końmi wszystko dobrze.

Garei

Jeszcze zanim weszłaś na ścieżkę wiedziałaś, że z końmi wszystko dobrze. Pomiędzy drzewami prześwitywały ich silne sylwetki. Wyszłaś na ścieżkę i zobaczyłaś, że zwierzęta spokojnie jedzą liście z jakiegoś krzewu.
Pozdrawiam, Leryn
Ninerl
Bombardier
Bombardier
Posty: 891
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
Numer GG: 6110498
Lokalizacja: Mineth-in-Giliath

Post autor: Ninerl »

oo, fajnie ze sesja żyje...:D..bo już myślałam, ze umarła.
To ja czekam na wpisy reszty:).
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Zafari i Garei:

Zaskoczony lekko wyszedł zza drzewa. -Witam... kłopoty ze znalezieniem drogi? Pomóc trzeba?- zapytał, starając się nie zwracać uwagi na powierzchowność napotkanej istoty. Rzadko spotykało się osoby na tym opuszczonym trakcie, wiec... Uprzejmość nie zaszkodzi, ale brak ostrożności - może. I to poważnie.
Garei odetchnęła z ulgą gdy zobaczyła, że konikom nic się nie stało. Ot błoga cisza i spokój.
"Jedzcie sobie, jedzcie." - pomyślała patrząc na zwierzęta skubiące listki krzaczków.
Gdy pojawił się mężczyzna, spojrzała na niego i uznała, że nieznajomy ma przyjazne nastawienie. Zwłaszcza po tym jak zaproponował pomoc. Uśmiechnęła się do niego i miłym głosem powiedziała:
- Dziękuję, ale nie zgubiłyśmy drogi.
Nie bardzo wiedziała co powiedzieć dalej. Spotkanie wyniknęło tak nagle.
- Mam na imię Garei. A ty? - powiedziała delikatnie.
-Ehh.. ja.. ja jestem Zafari- bąknął mężczyzna. -Podróżujesz mało uczęszczanym szlakiem, nie potrzebujesz eskorty? Blisko jest miasto, mogę dotrzymać ci towarzystwa- rzucił okiem wokół siebie. -Tym bardziej, ze ten las jest dziwny- mruknął i znów się rozglądnął nieco bardziej nerwowo. Ogólnie sam czuł się nieco nieswojo i przydało by mu się towarzystwo, lecz decydował się na razie na ten temat milczeć.
Kiedy Zafari zaproponował eskortę do miasta dziewczyna uśmiechnęła się do niego.
- Dziękuję. Ale my właśnie chcemy poznać ten las, żyjąca w nim stworzenia, no i oczywiście zgładzić zło które się tu kryje... My, czyli ja i trzy moje koleżanki. - powiedziała spokojnie.
-Zło?- Zafari był nieco zaskoczony. Zdębiał. -Hmm.. dobrze wiedzieć.. akurat szedłem na polowanie... co to za zło?- zapytał po chwilce milczenia.
- No właśnie nie wiemy. Mamy podejrzenia, że to jacyś źli druidzi. Widziałyśmy ślady - Garei zastanowiła się chwilę - jakby wilkołaków. I porwano jedną dziewczynę. - powiedziała.
- Podobno spodziewała się dziecka. - dodała nieco smutniejszym głosem.
Obawiała się o losy dziewczyny.
- I jeden z nas, kapłan, Damian. Nie żyje. - dodała jeszcze bardziej smutna.
Na wspomnienie o tym w jej oczach zaczęły świecić się łzy.
Zafari uniósł brwi. -Boleję nad waszą stratą..- skrzywił się. Nie znał tamtego człowieka, ale po reakcji kobiety mógł się domyślać, że był on porządnym człowiekiem.
Milczał chwilę -Potrzebujecie dodatkowego miecza?- zapytał i klepnął głowicę swego oręża. -Wraz z władającym znaczy- sprecyzował.
Po tych słowach dziewczyna uśmiechnęła się niewyraźnie.
- Dziękuję. - powiedziała tak cicho, że Zafari bardziej się domyślił jej wypowiedzi niż ją usłyszał.
- Miecz może się przydać. A władający przyda się na pewno. - powiedziała i uśmiechnęła się szerzej.
-M... prowadź wiec- powiedział wojownik, odłożywszy łuk na miejsce, czyli na uchwyt na plecach, jakby dopiero teraz się orientując, ze trzyma go w dłoniach i przestał być potrzebny już dobre parę minut temu. -No.... tak, prowadź proszę- mruknął.
Garei zastanowiła się chwilę.
- Dziewczyny są tam na polanie. - powiedziała wskazując ręką za siebie.
- Weźmy koniki i chodźmy. - dodała chwytając uzdy dwóch z nich i prowadząc je na polanę. Mężczyzna skinął głową i pomógł kobiecie zgarnąć konie, po czym udał się za nią.
Garei z lekkim uśmiechem na twarzy poprowadziła nowego kolegę do pozostałych. Była zadowolona, że spotkali kogoś przyjaznego.
- Zobaczcie znalazłam nowego kolegę! - powiedziała głośno, gdy zobaczyła towarzyszki.
- To jest Zafari... A to są Wilga, Tara i Ninherel. - Garei przedstawiła wszystkich zgromadzonych. Zafari skinął głową z uśmiechem. –Miło mi poznać panie- powidział.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Ninerl
Bombardier
Bombardier
Posty: 891
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
Numer GG: 6110498
Lokalizacja: Mineth-in-Giliath

Post autor: Ninerl »

Ninherel
Właśnie dokładała kamienie na grób, gdy z lasu wyszła Garei, prowadząc konia. Był z nią jakiś obcy mężczyzna.
Gdy podszedł bliżej, dziewczyna wymierzyła do niego z kuszy:- Masz kilka minut, by przekonać mnie, bym nie strzeliła prosto w twoją głowę. Słucham, co masz do powiedzenia. Co tu robisz? Nie sil się na bajki, nie uwierzę- ostrzegła. Była wściekła, obcy mógł być szpiegiem tamtych, ogólnie wrogiem. A takich się eliminowało. "Nawet, jeśli mnie chwilowo przekonasz" pomyślała "To wcale nie gwarantuje ci długiego życia, nika". Teraz, jeśli będzie musiała mieć na niego oko, to lepiej żeby uważał -"Lepiej, by nie przekonywał się co potrafię" na twarzy Ninherel pojawił się szyderszy uśmiech.
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Zafari:

Pawęż uderzyła o ziemię dolną krawędzią, a wojownik szybko się za nią schował. -Odłóż że proszę ta kuszę. Nie ma potrzeby na jakiekolwiek akty przemocy. Zachowaj amunicję na faktycznego przeciwnika, dobrze?- westchnął mężczyzna. Nie spodziewał się tak żywiołowej reakcji. -Natrafiłem na waszą przyjaciółkę podczas polowania i zaoferowałem pomoc, gdy się dowiedziałem co mniej więcej zaszło- powiedział. -Mogę już wyjść, nie narażając się na postrzał? To jest upokarzające- jęknął. Nie zdarzyło mu się jeszcze, by ktoś, komu chciał pomóc zdecydował się obrócić natychmiast przeciw niemu.. Z reguły działo się to dopiero po jakimś czasie, zakładając, ze osoba była odpowiednio wypaczona.. cóż. Nowe doświadczenie. Dobrze, że ma refleks, bo mógłby skończyć z bełtem w klatce piersiowej, a każde dziecko wie, ze to nie działa dobrze na zdrowie...
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Post autor: WinterWolf »

Wilga

Bardka podniosła zdumione spojrzenie znad kamienia, który przenosiła na grób Damiana. Odłożyła kamień i otrzepała zakurzone dłonie. Nim w ogóle otworzyła usta rozległ się męski, śpiewny głos.
- Spokojnie, ciemnoskóra. Ten osobnik jest nieszkodliwy jak liść dębu unoszony przez wiatr. Nie mów, że obawiasz się liści! - dodał śmiejąc się w głos.
Jego ostatnie słowa i śmiech wywołały niezadowolony wyraz na twarzy młodej bardki.
- Pieśniarzu! - rzuciła niezadowolona i tupnęła nogą. - To nieuprzejme z twojej strony! - dodała.
- Och, moja mała! Nie bądźże taka ostra dla starego przyjaciela. Wiesz przecież, że zawsze mówię prawdę - dodał Pieśniarz. Błękitnogranatowy kamień w głowicy miecza lśnił i mienił się odcieniami niebieskiego. Wilga wybąkała coś pod nosem co brzmiało jak: "Masz rację... Czyli on rzeczywiście jest niegroźny..." Pominęła resztę wypowiedzi Pieśniarza.
- O to to! - zaśmiał się głos.
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Ninerl
Bombardier
Bombardier
Posty: 891
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
Numer GG: 6110498
Lokalizacja: Mineth-in-Giliath

Post autor: Ninerl »

Ninherel
Dziewczyna parsknęła: - To ty polujesz z pawężem? Śmieszne. Zamierzasz rzucać nim w ofiarę?- spytała złośliwym tonem.- Rozumiem, że polujesz na domniemane wilkołaki?- przyjrzała się uważnie przybyszowi.- Przynajmniej masz refleks. Dobre i to.- mruknęła. "Właściwie czemu go nie wykorzystać? Choćby jako mięso bojowe? Jako osłonę" zastanowiła się "Tak, może się przydać...jak nie, to przecież zawsze można go usunąć." zdecydowała. "Tak, to jest myśl" opuściła kuszę i zlustrowała człowieka przenikliwym spojrzeniem.
- Magiczny miecz, w dodatku ze swoją osobowością? Ciekawe- spojrzała w kierunku dochodzącego głosu. Niespecjalnie ją zdumiał, widywała już takie. Zastanawiało ją raczej, skąd Wilga go ma. "Pewnie dlatego jeszcze jest żywa. Jest momentami tak naiwna, że aż mnie zastanawia, że jeszcze oddycha."
-Liście potrafią być groźne- uśmiechnęła się nieprzyjemnie- Nawet jeden. Zabić nimi jest łatwo-oczy dziewczyny zalśniły.
- Ale pomińmy kwestię liści. Co robimy dalej?- powiedziała.
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Garei

Przez dłuższą chwilę stała jak wryta. Była całkowicie zaskoczona reakcją Ninherl. Czy można tak traktować obcych i mieć przyjaciół? Garei wątpiła to i współczuła zapewne niegdyś 'poparzonej' Ninherel, która teraz 'dmuchała na zimne'.
Później jednak oprzytomniała. A gdy Zafari dogadał się w końcu z Ninherel uśmiech znowu zawitał na twarzy Garei.
- Powinniśmy chyba ruszyć dalej w las. Pułapka stała na drodze do miejsca, gdzie nie chciano ciekawskich. - zasugerowała niezwykle uprzejmym głosem.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Ninerl
Bombardier
Bombardier
Posty: 891
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
Numer GG: 6110498
Lokalizacja: Mineth-in-Giliath

Post autor: Ninerl »

Ninherel
Pokręciła głową na słowa Garei: - Ja jednak jestem za drogą. Nie wiemy, jaki dlaej jest ten las, czy konie będą w stanie przez niego przejść. A nie możemy przecież dźwiagać wszystkich zapasów na plecach. Nie wiemy też, czy tutejsze zwierzęta nadają się teraz do spożycia....to samo się tyczy roślin. - miała nadzieję, że przekona resztę do swojego pomysłu. Nie mogą przecież porzucić koni i bagaży...
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Post autor: WinterWolf »

Wilga

Na słowa półdrowki głowica miecza zalśniła jaśniejszym blaskiem.
- "Samotny liść opada w czystym jesiennym powietrzu..." - powiedział cichym głosem Pieśniarz. Cytowanie poezji to była trzecia z jego ulubionych czynności. Wilga go nie słuchała. Skupiła swoją uwagę na towarzyszkach.
- Zgadzam się z Ninherel - odparła. - Nie możemy pozostawić tu przecież koni, a być może nie będziemy mogli ich zabrać ze sobą w tę gęstwinę. Co prawda te zwierzęta są dobrze przystosowane do wędrowania przez bezdroża to jednak ja wolę dmuchać na zimne. Wróćmy na ścieżkę. Mniejsze ryzyko, że zbłądzimy, a przecież idziemy do konkretnego punktu - powiedziała głosem, w którym nie było już śladu niepewności czy wahania.
- Ścieżkę będzie tez łatwiej obronić w przypadku ewentualnej potyczki. Podejrzewam, że o naszej obecności już wiedzą... Kimkolwiek są... W takich miejscach wieści szybko się rozchodzą. Jeśli to druidzi są przyczyna problemów albo jakieś leśne stworzenia to zapewne już jesteśmy obserwowani. Nie zawiedźmy oczekiwań naszych gospodarzy. Wszak do tej pory nie zjawił się nikt, kto starałby się być dla nich wyzwaniem... Nie licząc nieszczęsnego Dominika - zakończyła swój wywód smutnym westchnięciem. Jej oczy miały zmęczony wyraz.
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Leryn
Majtek
Majtek
Posty: 100
Rejestracja: czwartek, 1 marca 2007, 08:03
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Leryn »

Czekam więc na wasz wybór. Wybierzecie drogę wprost przez las czy pójdziecie ścieżką? Póki się nie zdecydujecie, ja mam ograniczone pole do manewru. Przypominam, że jesteście aktualnie na polanie, na lewo od ścieżki. Z mapy, którą dał wam wójt widać, że ścieżka prowadzi do gaju druidów.
Pozdrawiam, Leryn
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Garei

Nie zastanawiała się zbyt długo nad podjęciem decyzji. Nie miała zamiaru porzucać koni, ani kłócić się z koleżankami.
- Faktycznie lepiej będzie pójść ścieżką. - powiedziała spokojnie i ruszyła powoli we wspomnianym kierunku.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

(Wsiorbało mój odpis O_o)

Zafari:

Spojrzał na Ninerel i mrugnął oczyma. -Jak widać przydała się... chyba nie zaprzeczysz- mężczyzna skinął na kuszę Ninerl. -Nie wiem, w czym by tkwił teraz twój bełt, mogłabyś strzelić, gdybym się nie zasłonił, albo poddał...- stwierdził i uśmiechnął się nie znacznie. -Pawęż ratowała mi skórę więcej niż raz, nie ruszam się nigdzie bez niej- klepnął tarczę pieszczotliwie. Westchnął i założył ręce za plecami pod tarczą. Pomyśleć, że przyszedł do tego lasu na najzwyklejsze polowanie, licząc na jakiegoś jelenia, czy sarnę... cokolwiek na obiad. Opędził od siebie myśli o posiłku.
-Osobiście również jestem za traktem, ale dopasuje się do większości- powiedział spokojnie. Zwrócił się do Garei, jako do - jak na razie - najmilszej w jego mniemaniu osoby w grupie. -Hmm.. czego mogę się spodziewać poza wymienionymi przez Ninerel?- zapytał. -"Zło" ma wiele twarzy- westchnął. Sam znał jedną dobrze... za dobrze.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Post autor: WinterWolf »

Wilga

Wdzięczna była, że ktoś poparł jej propozycję udania się ścieżką. Wolała wpierw upewnić się czy to druidzi są przyczyną tego całego zamieszania czy istota problemu tkwi gdzieś indziej. Miała szczerą nadzieję, że to jednak nie druidzi... Opowieści o nich zawsze były tak pełne oddania sprawie, oddania naturze i jej ochronie, że półelfka zawsze bardzo ich lubiła. Nie chciała z powodu tej historii zmieniać o nich zdania... Pozbywać się złudzeń, że są zawsze dobrymi istotami o czystych sercach...
Gdy odezwał się Zafari, bardka zwróciła się do niego szybko uprzedzając w tym Garei. W jej głosie pobrzmiewało zdenerwowane podniecenie
- W tym problem, że nie jesteśmy pewne... Nikt tak naprawdę nie wie czego możemy się spodziewać po tym lesie... W legendzie jest mowa o druidach, nimfach i wilkołakach... Ale ślady jakie do tej pory znalazłyśmy wskazują, że sprawa mogła być o wiele poważniejsza i bardziej skomplikowana... - chciała chyba coś jeszcze powiedzieć, ale drgnęłą jakby ktoś ją strofował i zamilkła.
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Ninerl
Bombardier
Bombardier
Posty: 891
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
Numer GG: 6110498
Lokalizacja: Mineth-in-Giliath

Post autor: Ninerl »

Ninherel
Westchnęła:
- No, wreszcie się zdecydowałyście. Mogli nas tu zabić, już ze cztery razy- dodała- Na dodatek w ogóle mnie nie słuchacie. Mówię coś do was pięć razy i nie wiem... nie dociera czy moja znajomość waszego języka jest słaba? - powiedziała poirytowanym tonem. Podeszła do koni: - Straciłyśmy tu za dużo czasu. Nie wiem, jak wy, ale ja wracam na ścieżkę- wsiadła na swojego. Dodała:- Masz jakiegoś konia, rivvil? Jeśli nie, to wybierz jakiegoś najmniej objuczonego. Wilga ci wszystko wyjaśni w trakcie drogi.- spojrzała w kierunku półelfki. Ściągnęła wodze i czekała na resztę.
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Garei

Kiedy Garei zastanowiła się nad dobraniem odpowiednich słów, aby odpowiedzieć na pytanie Zafari, Wilga wyprzedziła ją i udzieliła mu wszelkich informacji. Czarodziejka z lekkim uśmiechem na twarzy, potakiwała głową, aby potwierdzić słowa bardki. Wyglądało na to, że zyskały przyjaznego towarzysza, a może nawet przyjaciela.
Ruszyli w stronę ścieszki. Ninherel zareagowała nieco emocjonalnie. Owszem czas był istotny, jeśli chcieli uratować dziewczynę w ciąży, ale ona coś strasznie się denerwowała no i spieszyła.
- Ninherel. Nie denerwuj się proszę. Nie ma potrzeby i niewiele to da. - powiedziała spokojnym głosem.
- Jesteś wśród przyjaciół. - dodała po chwili.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Zafari:

-Mm... no to będzie niespodzianka- uśmiechnął się do Wilgi. -A niespodzianki to to, co lubimy najbardziej, co?- rzucił pogodnie. Po chwili sprostował. -O ile da się je przeżyć z kompletem kończyn i ekwipunku- uniósł brew i wzruszył ramionami. -Może powinienem iść przodem?- zaproponował, a jego zdrowy rozsądek zapewne kląłby teraz na niego ile wlezie, gdyby istniał. Marsz plecami do dopiero co poznanych osób...
-Rivvil... co to znaczy?- skinął głową na Ninerel, ale patrzył dalej na Garei. Tamta urocza istotka była tak podminowana, ze mężczyzna wołał ją omijać z daleka, kierując pytanie do drugiej uroczej istotki, trzecia na razie zostawiając w spokoju.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Zablokowany