[Bezsystemowiec] What the hell is going on?!

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

[Bezsystemowiec] What the hell is going on?!

Post autor: Deep »

Qin Shi Huang:
Imię: Dante
Wygląd: Wysoki facet z siwymi włosami i ognisto-piwnymi oczami. Zawsze beztrosko uśmiechnięty. Wygląda na jakieś 20 lat. Nigdy nie nosi koszul. Na gołe plery zakłada karmazynowy płaszcz z klamrami. Nie zapina klamr. Oprócz tego czarne luźne spodnie ze sprzączkami od pasków przymocowanymi po bokach. Sprzączki ma od życzliwych facetów których rozsmarowywał na ścianach. Spodnie wkasane w Wojskowe Glany na klamry, ze sprzączkami po bokach.
Charakter: Dante jest raczej dobrym człowiekiem, lecz dla bandziorów i łobuzów jest bezlitosny i zupełnie nieczuły. Nie dlatego, że uważa za pomaganie ludziom za swój obowiązek. Zwyczajnie uważa, że bandyci to durnie, a że mają przy sobie zazwyczaj pieniądze, jest tylko kolejnym powodem aby ich prać. Niespokojna dusza. Nie umie usiedzieć w miejscu.
Bezczelny, lekceważący, zbyt pewny siebie, nieostroży i nerwowy.
Historia: Dante nie wie gdzie się urodził. Gdy był niemowlęciem, jakiś mnich zabrał go do klasztoru w tybecie. Tam Dante ćwiczył sztuki walki i siłę oraz szybkość. Nauczył się w klasztorze wielu rzeczy, lecz był bardzo lekceważący względem mistrzów. Wysadzenie w powietrze ogrodowej fontanny było przelaniem czary. Mnisi wypier***ili Dantego z Klasztoru na zbity ryj. Później, Dante powiędrował do miast. Odkrył dobrobyt cywilizacji i szybko nauczył się praw ulicy. Sprał jakiegoś Bandytę i tak oto zdobył swojego Casault 454. Dante mieszka w Barach balując całe noce. Utrzymuje się z "pomagania policji". Zwyczajnie pierze raz na jakiś czas przestępców w ich melinach. Potem zabiera ich pieniądze. Czasem trafi się maricha, którą dante albo pali, albo sprzedaje w zależności od stanu portfela. Ludzie nigdy go nie lubili ze względu na jego charakter, jednak są mu wdzięczni za obniżanie poziomu przestępczości. Jeszcze bardziej nie lubi go mafia. Od czasu do czasu nękają go zbiry z mafii, jednak zawsze jakoś se z nimi radzi.
Ekwipunek: Dante, wszystko co posiada zawdzięcza życzliwości zabitych przestępców. Jeździ na motorze (Nie znam sie na motorach więc nie podam nazwy modelu ani nic. Jest to motor raczej w stylu Harleya.)
Trzyma w nim paczkę Marichy, w kaburze Casaul 454, Ubranie, Kasa mafii(tyle aby wystarczyło na conocną przepijaną balangę), Miecz katana, który zakosił mistrzowi. Trzyma go pod płaszczem

Nosferatu
Imię: Stary Śmierdzący Ron
Skąd: Ankh-Morpork
Zawód: żebrak
Co umie: śmierdzieć w miejscach w których będzie dopiero za 10 min., penetrować smrodem
Czego nie umie: dobrze mówić (spowodowane brakiem większości zębów)
Historia: W Ankh zbierał pieniądze i jadł buty nadziewane błotem, ale mu się znudziło więc wyruszył w świat...
Ekwipunek: nic, prócz zniszczonego ubrania, smrodu i 2 centymetrowej skorupy brudu w niektórych miejscach...
Wiek: ??
Wygląd: niewysoki, szczupły, brudny, śmierdzący... nic dodać, nic ująć

Ogólnie rzecz biorąc to ludzie (szczury, karaluchy i ślimaki też) boją się go. Zawsze chodził zbierać pieniądze z Kaczkomanem.

Alrikus
Imię: Stickman

rasa: Patyczkowy Ludzik

klasa: Imitacja cieśli

umiejętności:
struganie
wbijanie łapek w cudze oczy
akrobatyka
składanie się do kupy
robienie dzieci... z patyczków

wygląd:

O
'|'
/\

Rodzina:
żona Stickwoman

synkowie Stickman2 Stickman3 Stickman4 Stickman5 Stickman6.... i Stickman234876

córeczki Stickwoman2 i Stickwoman3

Zainteresowania:
struganie
wychowywanie dzieci na odpowiedzialne patyczki

Pragnienia:
wychowanie dzieci na odpowiedzialne patyczki

Ekwipunek:
nożyk
patyczki... dużo patyczków

Historia:
rok temu Stickman został wystrugany przez 8letnie dziecko jako praca do szkoły. Dzięki Stickmanowi dostało dobrą ocenę ale niewdzięczne dziecko i tak dwyrzuciło go na śmietnik. Znieważony patyczak poprzysiągł zemstę i zaczął produkować swoją patykowatą armię aby pewnego dnia zniszczyć wredne dziecko!

Zaczynamy!

Rules:
#1: Pisownia
#1a: To co postać robi piszemy tak
#1b: - To co postać mówi piszemy tak
#1c: *To co postać mysli piszemy tak*
#1d: Pytania, sugestie itp dotyczące sesji piszemy tak
#1e: Wszystko inne piszemy tak
#1f: Piszcie w pierwszej osobie!
#2: Sesja jest totalnie głupia i bez sensu więc trzymajcie klimat jednocześnie starajac się pisać kilkuzdaniowe posty bo to storytellka jest.
#3: Sami możecie kreować świat.
#4: Możecie sobie zrobić między sobą PvP ale postaci bedą ginąć dopiero w naprawdę trudnych sytuacjach
#5: Nad postem imię postaci.
#6: MG zawsze rację ma!
#7: Powodznia!

Dawno dawno temu, kiedy na świecie żyły sobie dinozaury...
Cholera to nie ta bajka!
Wczoraj wieczorem na niebie zabłysła gwiazda...
Kurde to też nie to!
<szelest papieru>
O jest!
Pewnego dnia przez świat edrował sobię Smród. 10 metrów za nim podążał sobie Stary Śmierdzący Ron. Idąc tak na skrzyżowaniu spotkał człowieka o imieniu Dante, który aktualnie robił cos przy swoim motocyklu. Nagle Dante poczuł smród Rona. Juz chciał się na niego wydrzeć za zasmradzanie okolicy gdy nagle pomiedzy nimi pojawił się Stickman razem ze swoją rodzinką. Cała trójka popatrzyła na siebie. Cisza trwała dwa dni. W końcy Stary Śmierdzący Ron beknął na powitanie, Stickman ułożył z patyczków rękę i podał ją obu mężczyznom a Dante podzielił się z dwójką marichuaną.
.
Qin Shi Huang
Mat
Mat
Posty: 440
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 10:58
Numer GG: 0

Post autor: Qin Shi Huang »

Po pierwsze chciałem przeprosić że nie zdążyłem napisać w rekrutacji karty na temacie. Nie napisałem też umiejętności. Piszę więc teraz. Mam nadzieję że sie nie obrazicie.
Umiejętności: Dante z klasztoru wyniósł nie tylko katanę mistrza ale umiejętność walki wręcz, mieczem, akrobatyki w stylu Yamakasi(chodzenie po ścianach budynków, skakanie na większe odległości, wspinanie się na pionowe słupy i tego typu sprawy) Umie też używać swojego Casaul 454 ale często zdaża mu się nie trafiać.



Dante jarając beztrosko skręta w towarzystwie dziwnych kolesi, postanowił w końcu zapytać kim oni wogule są.
- Kim wy wogule u diabła jesteście co? Patyczak i śmierdziel... Stary... wymyślono kiedyś taki fajny wynalazek. Nazywa się mydło. Mógłbyś spróbować go użyć. A ty? Badylak... Umiesz mówić? Bo ust nie widzę...
Dante nie czekając na odpowiedź dalej dłubał w motocyklu. Z nieufnością spoglądał na rodzinę stickmana, w obawie że powchodzą mu one do motoru. Nie chciał mieć w motorze robali a patyczaki były od robali dziwniejsze. Z kieszeni wyciągnął swojego Casaul 454 i wycelował w metala idącego po ulicy.
-Przynieś mi tu apsynt i torbę cukru z dwoma litrami wódki, bo ci łeb odstrzelę. Sprzedają to tutaj! -Dante wskazał na sklep po drugiej stronie ulicy. Jakby ktoś nie wiedział. Absynt to trunek zwany popularnie zieloną wróżką. Zawiera w sobie jakieś paliwo rakietowe czy coś takiego. Ma zielonkawy odcień. Pije się go nasączając nim cukier i rozpuszczając to w wódce. Podobno po wypiciu większej ilości można mieć halucynacje przez miesiąc ale to nie jest udowodnione
Rób swoje! rób swoje! A szczęście będzie twoje!
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!

Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.
Nosferatu
Majtek
Majtek
Posty: 134
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 17:53
Numer GG: 192068
Lokalizacja: Z 9-ciu Piekieł
Kontakt:

Post autor: Nosferatu »

Nosferatu

-Mydło... To to takie, które się pieni gdy się je je? Niestety niezbyt często mogę znaleźć takie na ulicy... Wolę buty nadziewane błotem... A jak nawinie się jakiś szczur, ha! To jest uczta!
Patrzę przekonująco na nowych towarzyszy, podnoszę buta nadziewanego błotem (nikt nie wie skąd on u licha się wziął) i go zjadam z uśmiechem na ustach.
"Zemsta, jak wiele potraw kulinarnych, najlepiej smakuje gdy przygotowuje się długo, starannie i jest podawana na zimno." - Brian Herbert "Ród Corrino"
Alrikus
Marynarz
Marynarz
Posty: 237
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 10:27
Numer GG: 0
Kontakt:

Post autor: Alrikus »

Stickman

Stickman skrzyknął rodzinkę żeby z patyczków ułożyć napis:
Ty, Dante! Jak jeszcze raz nazwiesz mnie "patyczakiem" albo "badylakiem" to ci tą twoją katanę wsadzę tam gdzie słońce nie dochodzi!
Ale w połowie pisania przerwał, bo z przerażeniem spostrzegł że do buta śmierdziela przykleili się Stickman18447 i Stickman69!
Wymachując patykami rzucił się na cuchnącego agresora!
Obce lasy przemierzam, serce szarpie mi krtań!
Nie ze strachu - z wściekłości, z rozpaczy!
Ślad po wilczych gromadach mchy pokryły i darń,
Niedobitki los cierpią sobaczy!
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Niestety! Gdy Stickman był w połowie drogi do buta, Stickman18447, Stickman 69 oraz wspomniany wyżej but był już w paszczy Śmierdzącego Rona! Z nieba zaczął padać deszcz. Trawa schowała się pod ziemię. Sklep wystawił nogi i uciekł. Metal, który przyniósł absynta wypił go sam po czym zakopał sie w Piasku-Którego-Nie-Było. Nasi bohaterowie zostali sami na wyjałowionej glebie... Nawet motor Dantego próbował uciec ale mu się nie udało.
.
Nosferatu
Majtek
Majtek
Posty: 134
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 17:53
Numer GG: 192068
Lokalizacja: Z 9-ciu Piekieł
Kontakt:

Post autor: Nosferatu »

Nosferatu

Stoję z otwartą gębą, żeby nałapać trochę wody, aby popić buta, którego zjadłem razem z częścią rodziny Stickmana.
- Mobłe... tfu-wypluwam rzesztki buta-Może poszlibyśmy gdzieś się schować przed tymi mokrymi stworzeniami, które spadają z nieba i ranią mój smród. Co wy na to?-pytająco patrzę na Stickmana i zastanawiam się czemu on jest taki chudy. Zastanawia mnie też fakt, że zaczynają spadać z nieba fortepiany i kowadła. Zdesperowany szukam schronienia.
"Zemsta, jak wiele potraw kulinarnych, najlepiej smakuje gdy przygotowuje się długo, starannie i jest podawana na zimno." - Brian Herbert "Ród Corrino"
Qin Shi Huang
Mat
Mat
Posty: 440
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 10:58
Numer GG: 0

Post autor: Qin Shi Huang »

Dante

-KUR*A!! - Krzyknął Dante.
-Właśnie teraz musiało zacząć padać? To mój Absynt! -Jeszcze raz wrzasnął i strzelił metalowi w głowę. Zatrzymał swój motor, który próbował zwiać.
-Chodźmy do baru "pod spódniczką" Zawsze da się tam sprać kilku dupków i wypić browca. Chodźmy. -Dante wziął stickmana i jego rodzinkę na motorowy kosz brzed kierownicą. Śmierdzącemu ronowi kazał usiąść po zawietrznej. Odpalił motor i pojechał do baru unikając kowadeł. Miał nadzieję że bar nie uciekł tak jak sklep.
Rób swoje! rób swoje! A szczęście będzie twoje!
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!

Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.
Alrikus
Marynarz
Marynarz
Posty: 237
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 10:27
Numer GG: 0
Kontakt:

Post autor: Alrikus »

Stickman rozpaczał... ale przestał kiedy tylko dobiegł go dźwięk słowa "browca". Sceptycy twierdzą że Stickman nie może pić, ale ludziki z patyczków nie słuchały sceptyków. W końcu sceptycy twierdzili też że ludziki z patyczków nie mogą żyć, a tym bardziej poruszać się. W każdym razie Stickman z żoną i dzieciaczkami posłusznie wsiadł na motor.
Obce lasy przemierzam, serce szarpie mi krtań!
Nie ze strachu - z wściekłości, z rozpaczy!
Ślad po wilczych gromadach mchy pokryły i darń,
Niedobitki los cierpią sobaczy!
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Gdy cała ferajna dobrała się do baru "Pod Spódniczką", którewgo nikt nigdy nie widział, zaczęło padać jeszcze bardziej (o ile to w ogóle możliwe)! Bar był pusty. Nie było nawet stolika, nie mówąc już o asortymencie i barmanie. Jedynie kartka papieru i ołówek. Pistolet Dantego wystraszył się i uciekł. WYglądalo na to, że nasi bohaterowie musieli sobie sami namalować asortyment.
.
Nosferatu
Majtek
Majtek
Posty: 134
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 17:53
Numer GG: 192068
Lokalizacja: Z 9-ciu Piekieł
Kontakt:

Post autor: Nosferatu »

Nosferatu

Podchodzę do kartki papieru i ołówka, patrzę na nie przez chwilę... Zaczynam rysować. Jak na razie wyszło mi tylko narysowanie buta, jeszcze tylko błoto... Trudna sprawa.
-Może mi ktoś pomoże?- zapytałem z nadzieją w głosie i odłożyłem ołówek odsuwając się od 'sprzętu rysowniczego'.
"Zemsta, jak wiele potraw kulinarnych, najlepiej smakuje gdy przygotowuje się długo, starannie i jest podawana na zimno." - Brian Herbert "Ród Corrino"
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Gdy Ron odjął ołówek od kartki stała się rzecz niesłychana! But wypadł z kartki! Widocznuie kartka i ołówek okazały się magiczne!
But smakował wybornie, jescze takiego nie jadłeś...
.
Qin Shi Huang
Mat
Mat
Posty: 440
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 10:58
Numer GG: 0

Post autor: Qin Shi Huang »

Dante

-Pysznie! -Wykrzyknął Dante gdy to zobaczył. Szybko chwycił kartkę z ołówkiem i zaczął rysować seksowne dziewczyny. Nie umiał rysować ubrań, więc ich nie rysował. Potem malował alkohole, wyposażenie baru, barmana, sprzęt stereo, rury, żeby dziewczyny miały gdzie tańczyć, namalował też Swojego Casaul 454. Stary mu uciekł, więc chiał sprawic se nowy.
Rób swoje! rób swoje! A szczęście będzie twoje!
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!

Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.
Nosferatu
Majtek
Majtek
Posty: 134
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 17:53
Numer GG: 192068
Lokalizacja: Z 9-ciu Piekieł
Kontakt:

Post autor: Nosferatu »

Nosferatu

Podchodzę do najbliższego krzesła, wyrywam jego nogę i próbuję zjeść.
"Zemsta, jak wiele potraw kulinarnych, najlepiej smakuje gdy przygotowuje się długo, starannie i jest podawana na zimno." - Brian Herbert "Ród Corrino"
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Kolejną godzinę nasi bohaterowie zmarnowali na malowanie lokalu.
Trzeba przyznać, że im wyszedł. No ale nie będziemy martwić się wystrojem. Czas by tu cos zrobić....
.
Nosferatu
Majtek
Majtek
Posty: 134
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 17:53
Numer GG: 192068
Lokalizacja: Z 9-ciu Piekieł
Kontakt:

Post autor: Nosferatu »

Ron

Podchodzi do okna (chyba jakieś jest, nie?) z drewnem w buzi i widzi biegnących dwóch strażników z Ankh-Morpork. Jeden z nich to kapitan Marchewa.
"On zawsze zamyka imprezy moje i moich kolegów."

- Ej, żlobagi - wyjmuje drewno z ust - Idzie Marchewa!!! Ja stąd idę! - po czym wychodzi z lokalu na "kowadlany" deszcz.
"Zemsta, jak wiele potraw kulinarnych, najlepiej smakuje gdy przygotowuje się długo, starannie i jest podawana na zimno." - Brian Herbert "Ród Corrino"
Qin Shi Huang
Mat
Mat
Posty: 440
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 10:58
Numer GG: 0

Post autor: Qin Shi Huang »

Dante

-Cholera. To Marchewa! Ten gość jest bardziej skorumpowany niż Agenci UB! Niech tylko tu wejdzie to zacznie się zabawa! -Krzyknął wyciągając swojego Casaul 454.
-Stickman! Przyłączysz się do zabawy?
Rób swoje! rób swoje! A szczęście będzie twoje!
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!

Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.
Alrikus
Marynarz
Marynarz
Posty: 237
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 10:27
Numer GG: 0
Kontakt:

Post autor: Alrikus »

sesji się zmarło? czy jeszcze nie?

Stickman


Stickman nic nie odpowiedział. No bo jak... Zamiast tego przyjął bojową postawę, naprężył wszystkie patyczki swojego ciała i z dorobioną w pośpiechu mordą macho wyczekiwał nadchodzącej walki.
Obce lasy przemierzam, serce szarpie mi krtań!
Nie ze strachu - z wściekłości, z rozpaczy!
Ślad po wilczych gromadach mchy pokryły i darń,
Niedobitki los cierpią sobaczy!
Zablokowany