[starcraft] Mroczny Templariusz

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

[starcraft] Mroczny Templariusz

Post autor: Nadir »

Dobra, no to gramy:) Wszystko standardowo, znaczy to jest tekst normalny, To jest mowa, a to poza sesja i imie bohatera przed postem
Jazda!

Jim Razor Duray
Siedziałeś sobie w swojej bazie i czekałeś. Za kilka minut powinien przylecieć frachtowiec Mengska i zabrać cię na twoją pierwszą misję w szeregach bojowników. Och jakże dawno wydawało ci się to wszystko... Powrót do bazy, ucieczka z planety, przystanie do rebeliantow... I teraz misja. Pierwsza zasadnicza misja ku zemscie na dominium. Serce samo radowało sie na mysl o tym wszytkim...

Parsival Gaveriell Galadium
Kolejna misja. Byles juz na paru wraz z Meva, co zblizylo was do siebie. Teraz byla ta najprzyjemniejsza. Lecieliscie po Razora,ktory po raz pierwszy mial wraz z wami udzial w misji. I to powaznej- mieliscie zaatakowac science vessela i wykrasc plany emitera. Razor jeszcze nie wiedzial o wszystkim, mieliscie go wtajemniczyc. Niewielka flota na ktora skladal sie statek flagowy typu battlecruiser, 8 wraigtow i 3 dropshipy ze sprzetem i zaloga zatrzymaly sie w poblizu planety Razora. Wsiadles Meva do dropshipa i ruszyliscie po Jima

Jim Razor Duray
Z zamyslenia wyrwal sie sygnal dzwiekowy. Byl to znak, ze goscie dotarli i wlasnie wyslano dropshipa po ciebie. Wystarczylo juz tylko zebrac manatki i wyjsc na plyte lotniska..

No i sie na niej spotkacie, pogadacie i zaczniecie wracac na statek flagowy;)

Uljeraz
Lot przez przestrzen byl nurzący. Zwlaszcza, że ostatnio udalo sie wam zgubic pogoń Templariuszy. Teraz dryfowaliscie w poszukiwaniu Zeratula i pozostalych Dark Templarow by dolaczyc do ich sił. Zblizałeś się do krańców planet znanych dominium terrańskiemu, gdy radary zaczęły brzęczeć. Okazało się, że to niewielki oddział terranski stacjonowal w poblizu planety. Jednak ich flagi znacznie różniły się od tych którymi znakowane były statki dominium.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Arxel
Kok
Kok
Posty: 1007
Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
Numer GG: 8564458
Lokalizacja: Z TBM

Post autor: Arxel »

Uljeraz

- Bracia Wysłał wiadomość - Bądźcie gotowi do walki. nasze radary wykryły statk terran o nieznanym oznakowaniu. Zakończył i podszedł do głównego ekranu by obejrzeć statek dokładniej
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Post autor: Obelix »

Jim Razor Duray
*no no, starzy kumple znowu w pierwszej linii natarcia przeciw tym dupkom Dominium, chętnie zrobiłbym im "kawał"* pomyślał szybko drapiąc sie za uchem po czym wstał zza biurka przerywając gre w NFS 657 - Vulture racer
i wyszedł na zewnątrz budynku, przeciągnął się i stanął przy wieży wartownika i czekał na byłych towarzyszy broni
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Post autor: scorez »

Parsival Gaveriell Galadium

Kochanie... przełącz silniki na ciąg stały. Powiedziała Meva swoim aksamitnym głosikiem.
Odkąd kapitan statku, którym uciekli z 'planety' udzielił im ślubu życie stało się piękniejsze.
Oczywiście biedroneczko. Odpowiedział jej całując w policzek. Przełączył przełączniki. Włączyć autopilota? Spytał się jeszcze.
Uśmiechnęła się. Kiwnęła głową. Usłyszeli niewielki szum radiatora w komputerze.
Co robisz? Spytała się Meva kiedy Parsival zaczął rozpinać ją z pasków w fotelu. Boże. Szepnęła kiedy wziął ją na ręce.
Dla ciebie mężu. Powiedział uśmiechnięty.
Objęła go za szyję. Ucałowała w usta. Poszli do kajuty kapitana... Jak by co tam jest interkom. :)
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Jim i Parsival
Dropship wylądował. Jim wtargnął na pokład i przyłapał Gaveriella w niezbyt przyzwoitej sytuacji... Ogólne napięcie zakończyło się wybuchem śmiechu, szybkim poprawieniem ciuchów i wpadnięciem sobie w ramiona.
Razor zebrał swoje rzeczy i ruszyliście z powrotem do statku flagowego...

Uljeraz
nic nie napisałem co tam masz.. moj błąd- jeden carrier+4 interceptory, 4scouty
Telepatyczny sygnał powrócił. Gotowi do działań. Czekamy na rozkazy.... Wtedy dostrzegłeś jeszcze mały dropship lecący z planety do statku matki. Widać czymś się cieszyli, bo zapomnieli wyłączyć interkom i fale szły w kosmos. Śmiechy i radość czułeś telepatycznie...

Jim i Parsival

Nagle Meva przestała się śmiać. Pokazała coś przez szybę. Też wam przestało być do śmiechu- protoski carrier i 4 scouty. Obserwowali, czekali... Jakby niezdecydowani...
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Post autor: Obelix »

Jim Razor Duray
Cholera! Protossi! szkoda że to nie mój Phantom! (tak nazywał się ten dorpship) macie tu jakieś uzbrojenie pokładowe? nie wiemy czy mają wrogie zamiary więc lepiej sie pośpieszmy bo nie_bardzo chce się przekonać!
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
Arxel
Kok
Kok
Posty: 1007
Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
Numer GG: 8564458
Lokalizacja: Z TBM

Post autor: Arxel »

Uljeraz


Jesli tylko dam znak rozpocznijcie ostrzała Wydał telepatyczny nakaz załodze. Po chwili przystosował swe myśli do obcego języka - Ludzie Terry. Zniknijcie stąd lub czeka was śmierć.
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Post autor: Obelix »

Jim Razor Duray
Ej! co to za głos? czemu nic nie robią? o co w ogóle chodzi! jestem specem od zergów a nie protossów! możecie mi to wytłumaczyc?
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Post autor: scorez »

Parsival Gaveriell Galadium

Nie ma sensu czekać. Komputer! Cała moc, na statek matkę. Siłę obliczeniową ustaw ma wszystkie działa oprócz rufowego i na kadłubie. Razor! Znasz się na działach XML sting-beez 2k7? Głupie pytanie... znasz. Zajmij działo na rufie. Meva, do dział na kadłubie. Ja łapię za stery. Wraz z Mevą pobiegli na swoje stanowiska. Wyłączył natychmiast autopilota i przejął stery. Celujcie carrierowi w luk startowy scoutów. Razor! Broń silników i sterów! Meva... Wiesz co robić. Wykonuję standardowy manewr Barakeksa (Polega na ustawieniu statku tak aby cała moc dział była skierowana w dany cel nie tracąc przy tym 'ślizgu' który teraz kieruje dropship'a na statek matkę) ustawiając się na carrier'a. CQ, CQ,CQ jednostka Dropship 'Star Crusader' jest atakowany przez protosskie statki typu carrier, sztuk jeden. Wiedział że będą atakowali anteny aby pozbawić go łączności. Meva! Atakuj ich anteny na carrierze! Po czym dodał. Kocham cię! Wiedział że jest tylko piętro wyżej. Mimo że dzieliła ich ściana to wiedział że zdąży przeskoczyć drabinkę i znaleźć się przy niej. Uwaga wszyscy pasażerowie... wiem że jesteście już przypięci pasami do siedzeń. Za minutę wyłączam grawitację aby zwiększyć moc obliczeniową komputerów w działach. Po czym przełączył się i zaczął nadawać do protossów. Komputer... nawet nie tłumacz. 'Wy protosskie dupki! Sporo już was narozwalałem. Jestem Parsival Gaveriell Galadium Krwawy Kruk! Śmierdziele. Z czym do ludzi! Odwalcie się.' Po czym przełączył się na sygnały do statku matki. Odciągnę ich uwagę a wy ich lepiej szybko rozwalcie. Przygotowywał się właśnie na ruch protossów. Strzelać w razie ich agresji.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Wszyscy
I kiedy tak gotowaliście się do śmiertelnego boju stało się coś nieoczekiwanego... Nagle otworzyły się warpowe wrota i z nich wyleciało kilkanaście scoutów i 3 carriery...
Tu Aldaris, przewodniczący rady Judicatorów i członek Khali. Poddaj się nędzny mroczny templariuszu, albo zetrzemy was w proch! mentalna fala przeszyła próżnię. Ci nowoprzybyli wcale nie mieli ochoty zajmować się ludźmi, zdecydowanie mieli chrapkę na innych, wcześniej zauważonych protossów. Jak gdyby nigdy nic wlecieli między was, kierując dzioby statków na protossów i nieładnie wypinając się na ludzi rufami statków.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Post autor: scorez »

Parsival Gaveriell Galadium

(^^,) Uśmiech wystrzelił nagle na twarzy Parsivala. Yeah! Krzyknął na cały eter. A rozwalajcie sobie tego templariusza coś-tam. Nam tylko zależy na wypełnieniu misji i zawiezieniu naszego VIP'a do statku flagowego carrier 'Blue storm'. To mówiąc włączył gravitację i całą moc komputerów przełączył na silniki i autopilota. Zaraz będziemy na miejscu. Możecie zejść na mostek kapitański. Spojżał jak Meva schodzi powoli swoim delikatnym krokiem po drabince. Natychmiast wpadła mu w ramiona. Pocałował ją czule. Odsunęli się od siebie. Gdzie jest ten Razor? Powiedział. Może chce się jeszcze pobawić w strzelanie? Odpowiedziała mu Meva. Nie wiem. Lecimy na statek matkę. Ktoś musi :P ech... nawet nie chce mi się patrzeć jak nasi załatwiają tych protossów. Podrapał się po głowie i powiedział do wewnętrznego intercomu. Spotykamy się w kuchni... musimy w końcu coś zjeść. Jak powiedział tak zrobił. Parsival jest dobrym kucharzem... przygotuje im smażone ziemniaki i wodę. Za kilkadziesiąt minut będą na statk matce.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Post autor: Obelix »

Jim Razor Duray
zdziwiony potężnie całym zajściem usiadł na pozycji dla strzelca i zaczął się przyglądać całemu zdarzeniu *że też jedna rasa musi nawzajem się wyniszczać...* przemknęło mu przez głowę i patrzył dalej w ekran działka...
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Post autor: scorez »

Parsival Gaveriell Galadium

Obiad był pyszny. Powiedziała Meva tuląc się do Parsivala.
Trzeba zobaczeć co z naszym kombatantem. Odpowiedział.
Ech... musisz teraz? Powiedziała wsadzając rękę za jego koszulę.
Wiesz co? Trzeba obsadzić statek. Idź do kokpitu, jak coś się stanie to mnie zawołaj, dobrze? To mówiąc ucałował ją w czoło. Natychmiast poszedł do Razor'a. Meva uśmiechnęła się. Poszła do kokpitu.
Te! Razor! Idź na dół bo obiad stygnie! Popilnuję ci tu kombatancie. Powiedział klepiąc Razor'a w plecy.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Post autor: Obelix »

Jim Razor Duray

no dobra, spróbuje tych twoich wynalazków a najwyżej się pochoruje powiedział po czym uśmiechnął sie krótko i poszedł spokojnym krokiem do kuchni *ciekawe kto z kim wygra?* pomyślał i czaczął pośpiesznie jesc
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
Arxel
Kok
Kok
Posty: 1007
Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
Numer GG: 8564458
Lokalizacja: Z TBM

Post autor: Arxel »

Uljeraz

- Wolę zginąc niż pójść w niewolę Aldarisie! Wydał mentalny krzyk i rozkazał załogom ostrzał carrierów a w szczególności ich luków.
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Post autor: scorez »

Parsival Gaveriell Galadium

Parsival! Musimy im pomóc!- Usłyszał krzyk Mevy w intercomie.
Wszyscy na stanowiska bojowe! Meva zostań w kokpicie! Razor! Zostaw żarcie! Jak można jeść tak długo?! Chodź na rufę!- Wydawał błyskawicznie rozkazy. -Meva Jak daleko do statku matki? Komputer! Podaj dane na temat tej walki! Poziom ostrzału. Sposoby walki protossów. Działa jakie są tam używane. Poziomy ich osłon. Meva! Włącz podczerwień! Na normalnej wizji nic nie widać w kosmosie. Czekał na Razora. Jak on się tu zjawi to polecę do kokpitu, a Meva poleci do działa nad kokpitem.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Wszyscy
Dropship doleciał do statku flagowego bez problemów. Tam przesiadliscie sie do dział i siły bojowe ruszyły w stronę Carrierów nowoprzybyłych. Z wielkich lotniskowców wyleciały przechwytywacze i spory zamęt po chwili trapił wszystkich. Koncentrować się na statku matce! wrzeszczała Meva do komunikatora. Podobna zasade przyjeli tez atakowani protossi. Scouty i interceptory smigały tam i z powrotem ostrzeliwując największy ze statków, podczas gdy wrogowie strzelali do wszystkiego. Pełna moc! krzyknął Razor i działo Yamato zaczeło zbierać się do strzału. Scouty rozwaliły już bezbronne dropshipy, whaighty gdzies w walce znikły... Scouty chyba przyjaznych protossów też już ostro płonęły, gdy działo wystrzeliło. Niebieskie plazmowe tarcze rozbłysły...
I statek matka zapłonął niebieskim płomieniem, tarcze nie wytrzymały...
Okrzyk radości rozerwał radiową ciszę. Tyle że praktycznie zostaliście bez sił, jeden Battlecruiser, 1 wraight, i jeden poobijany carrier kontra 3scouty i 2 całkowicie sprawne carriery.. tego płonącego nie liczyliscie, ale jego przechwytywacze zadokowały w pozostałych lotniskowcach, uzupełniły amunicję i juz leciały w waszą stronę...
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Zablokowany