[Forgotten Realms] Podniebny terror

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Erivan
Marynarz
Marynarz
Posty: 150
Rejestracja: środa, 21 marca 2007, 20:30
Numer GG: 6737454

Re: [Forgotten Realms] Podniebny terror

Post autor: Erivan »

Urdrun

-Urdrun dobry ork! Ja przyszłem tylko by coś zjeść. I roboty szukam. odrzekł krótko półork. Cały czas zerkał podejrzliwie na drowa.
Nazarian
Pomywacz
Posty: 64
Rejestracja: wtorek, 24 lipca 2007, 23:10
Numer GG: 2946336

Re: [Forgotten Realms] Podniebny terror

Post autor: Nazarian »

Evayne uniosła brwi. Słowem nie wspomnieli o zagrożeniu... przecież orkowie podeszli prawie pod bramy miasta! Powątpiewając w swój intelekt, stwierdziła, że widać ‘oni’ wiedzą lepiej i milczała, starając trzymać się jak najdalej od uzbrojonych strażników. Chciała już tylko snu i ciepłej wody. W ilościach nieograniczonych.
Mrodnim
Marynarz
Marynarz
Posty: 195
Rejestracja: środa, 18 lipca 2007, 11:10
Numer GG: 2461120
Lokalizacja: Twisting Nether

Re: [Forgotten Realms] Podniebny terror

Post autor: Mrodnim »

Wszyscy

Widocznie panujący wokoło nastrój zmęczenia udzielił się także i wartownikowi, który słuchając was, co chwilkę ziewał.
Machnął na was ręką, po czym oznajmił, że możecie dziś przenocować w mieście, lecz dodał:
-Gdyby były z wami kłopoty, nie radzę uciekać.
Z małej tuby, którą nosił przy pasie, wyjął pomiętą kartkę i podał ją Mathaesowi. Na niej zaś widniały rysunki budynków i innych ważniejszych obiektów. Na samej górze zaś widniał napis:
Obrazek
[ LEGENDA ]
1. Klasztor Lathander'a
2. Kuźnia
3. Sklep
4. Karczma
5. Ulica wieśniaków
6. Posterunek


Na samym środku mapy spostrzegliście pourywane wyrazy i miejsce oznaczone "X". Jednak więcej nie wiedzieliście.
Miasto okazuje się być nieco większe niż do tej pory wam się zdawało. Zanim wartownik odszedł dodał, iż możecie poruszać się tylko po terenie, zaznaczonym na mapie. Do górnych partii miasta nie wolno wam wchodzić pod żadnym pozorem.
"They themselves are miserable. That's why they need someone more miserable than them.Those are not human.Those are not people..."
Gurewicz
Marynarz
Marynarz
Posty: 165
Rejestracja: środa, 8 marca 2006, 19:10
Numer GG: 5211689

Re: [Forgotten Realms] Podniebny terror

Post autor: Gurewicz »

Mary zaglada przez ramie Mathaesowi, patrzac co to za zwitek papieru.Musiala sie delikatnie skupic zeby te literki przestaly sie rozmywac.
-Moze chodzmy do tej karczmy, a jutro zajmiemy sie cala reszta?
Wtem w jej glowie zaczely sie pojawiac lekko chaotyczne mysli.Orki.Miasto.Orki-miasto.Orki pod miastem.
-Tak wlasciwie....nie powinnismy im moze powiedziec o tym talatajstwie cosmy spotkali niemalze pod murami?
Tenac
Majtek
Majtek
Posty: 115
Rejestracja: środa, 2 maja 2007, 14:13

Re: [Forgotten Realms] Podniebny terror

Post autor: Tenac »

Amaril Telesti

*Nareszcie, dotarliśmy tu.*
Spojrzał na kobietę, która wspomniała o tym, co spotkało ich na drodze.
- Masz rację - przyznał. - Radzę uważać, na drodze spotkaliśmy przynajmniej dwóch orków i kilka goblinów - elf wskazał na krew na swoim ramieniu. - Możliwe, że planują coś większego - nieważne co strażnik odpowie, elf raczej będzie się wymigiwał od rozmowy i skieruje swe kroki ku karczmie.
- Chyba jeszcze chwilę razem powędrujemy... - stwierdził zauważywszy, że większość, jeśli nie wszyscy członkowie tej zbieraniny spoglądają/idą już w kierunku karczmy, po czym sam tam ruszył. - Gulasz, idziesz? - spytał genasiego.
Obrazek
Matt_92
Mat
Mat
Posty: 554
Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 17:35
Numer GG: 6781941
Lokalizacja: Duchnice k/Pruszkowa

Re: [Forgotten Realms] Podniebny terror

Post autor: Matt_92 »

Mathaes spogląda na mapę, jego uwagę zwraca namalowany na mapie krzyż.
"X" na mapie? Ukryty skarb... albo wrota do piekieł... Może spytam co to oznacza? Nie, lepiej nie... to może być ważne i lepiej nie zwracać na to uwagi strażnika, bo się przyczepi.
Spogląda na strażnika.
-Dlaczego nie możemy wejść do "górnego" miasta?
A d'yaebl aep arse!
John Doe

Re: [Forgotten Realms] Podniebny terror

Post autor: John Doe »

Ur-Gilash

- Czemu nie? - odparł genasi, pragnący tylko odnaleźć poszukiwanego mężczyznę i raz na zawsze rozstać się z elfem. W tej chwili jednak niechęć do elfa przegrała ze zmęczeniem. - Chodźmy. - po raz kolejny spojrzał nieufnie na drowa, milczał jednak. Załatwi to kiedy indziej, może.
Erivan
Marynarz
Marynarz
Posty: 150
Rejestracja: środa, 21 marca 2007, 20:30
Numer GG: 6737454

Re: [Forgotten Realms] Podniebny terror

Post autor: Erivan »

Urdrun

Półork nie zaszczycił strażnika dłuższą rozmową, nie spojrzał też wcale na mapę, gdyż nie umiał czytać. Skierował się mniej więcej na środek miasta, skąd też dojrzał karczmę. Nie zastanawiając się długo wpadł jak taran do środka, groźnie łypiąc na bywalców gospody. Z dumnie wypiętą piersią podszedł do kontuaru i zagadnął do gospodarza.
- Szukam roboty! Jestem silny chłop! na potwierdzenie swych słów napiął muskuły i wyszczerzył kły.
mamra22
Majtek
Majtek
Posty: 129
Rejestracja: czwartek, 26 lipca 2007, 20:08
Numer GG: 0

Re: [Forgotten Realms] Podniebny terror

Post autor: mamra22 »

Shruiken

Drowa niezbyt zainteresowała mapka. Przybył tu w konkretnym celu, a do tego nie była mu potrzebna. Postanowił jeszcze pokręcić się przy tak nieoczekiwanych towarzyszach. Stanowili oni dla niego doskonały kamuflaż, z którego Shruiken nie miał zamiaru rezygnować jak długo się da. Bawiły go nieprzychylne spojrzenia, jakimi go obdarzali. Choć na razie nie ujawnił swoich zamiarów, wiedział że przyjdzie jeszcze czas wywarcia zemsty na znienawidzonej rasie. A wtedy zobaczą dlaczego Drowy cieszą się taką złą opinią. Pokrzepiony tą myślą, ruszył za resztą do karczmy.
Nazarian
Pomywacz
Posty: 64
Rejestracja: wtorek, 24 lipca 2007, 23:10
Numer GG: 2946336

Re: [Forgotten Realms] Podniebny terror

Post autor: Nazarian »

Evayne

Avarielka zmarszczyła drobny nosek. Za dużo tego było; jeden kompan stanowił dla niej wyzwanie intelektualne, a jaj obecna drużyna przyprawiała o zawrót głowy. Rozbiegli jej się... Wykazując się heroizmem – jak na jej miarę – podeszła do strażnika.
- pod bramą miasta są orkowie i... i gobliny!– przerażenie i poczucie obowiązku w jej wielkich oczach wykluczało kłamstwo lub ironię – Powinniście to sprawdzić. Są bardzo niebezpieczni!
Evayne czekała na reakcję ze strony gwardii, co jakiś czas nerwowo oglądając się za swą ‘drużyną’. W końcu zawiesiła wzrok na strażniku, starając się wyglądać jak najbardziej poważnie i wiarygodnie, przy czym częstotliwość akcji jej rzęs musiała wzbudzać spore cyrkulacje powietrza.
Matt_92
Mat
Mat
Posty: 554
Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 17:35
Numer GG: 6781941
Lokalizacja: Duchnice k/Pruszkowa

Re: [Forgotten Realms] Podniebny terror

Post autor: Matt_92 »

Żyjecie? Ostatni post był napisany prawie DWA TYGODNIE TEMU!!!
A d'yaebl aep arse!
Gurewicz
Marynarz
Marynarz
Posty: 165
Rejestracja: środa, 8 marca 2006, 19:10
Numer GG: 5211689

Re: [Forgotten Realms] Podniebny terror

Post autor: Gurewicz »

Jezeli sie nie myle, to czekamy na Kervyna.Ale moge sie mylic, w razie czego przepraszam:D
Matt_92
Mat
Mat
Posty: 554
Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 17:35
Numer GG: 6781941
Lokalizacja: Duchnice k/Pruszkowa

Re: [Forgotten Realms] Podniebny terror

Post autor: Matt_92 »

Lepiej nie czekajmy... 2 tygodnie to jednak trochę czasu jest... :/
A d'yaebl aep arse!
Mrodnim
Marynarz
Marynarz
Posty: 195
Rejestracja: środa, 18 lipca 2007, 11:10
Numer GG: 2461120
Lokalizacja: Twisting Nether

Re: [Forgotten Realms] Podniebny terror

Post autor: Mrodnim »

Abachta, Ur-Gilash, Evayne, Mathaes, Mary, Shuriken, Amaril

Wąsaty strażnik obrócił się jeszcze na chwilkę do wzbudzającej panikę elfki i odparł jej głośno:
- dziewczynko, nasze miasto żyje z walki z tymi psubratami, jednak nie musicie się ich tu obawiać...w lesie żyją
inne maszkary, na widok których krzepki ork robi pod siebie...
- splunął na ziemię, po czym wrócił do patrolu, o zakazie wejścia do górnej części miasta milczał.
-miłej nocy życzę- wymamrotał w oddali. Dzisiejsze wrażenia znużyły wszystkich. Urdun, jako że gdzieś miał
wieczorne pogawędki ze strażnikami, szybko skierował się do karczmy, a za chwilę i reszta dołączyła do niego. Przed nimi stała na pierwszy rzut oka wielka drewniana szopa, jednak mylące wrażenie zatarło świecące się wewnątrz światło i pijackie przyśpiewki dobiegające z wewnątrz. Gdy zbliżyli się do budynku zauważyli w mrokach wiszący szyld ale napisu nie dało się rozczytać- litery były zamazane. W środku czekał już Urdun, który wpadł bez pardonu i zagadał barmana. Na sali siedziało jeszcze wielu klientów. Popijawa umiarkowana - nasunęło się tak na myśl. Bez bójek, awantur i tłuczonego szkła.

Urdun

Gość nieco zaszokowany, otarł czoło ścierką, która jeszcze przed chwilą wycierał blat.
- człowieku ... tfu ! Czego ty chcesz ? Roboty o tej porze ? Weź sobie łyknij ze 2 kufle i ochłoń kolego !
Po czym szybko sięgnął po dwie duże szklanice i napełnił je ciemnym piwem. Postawił je przed tobą.
- Na koszt firmy - znów otarł czoło ścierką - a tak poza tym witamy pod "Byczym kuflem".
Po chwili zauważyłeś swych kompanów u wejścia do gospody.

Zethus

Przez ostatni tydzień odwiedziłeś jedno miasto. Droga, która sobie obrałeś to same pustkowie, gdzieniegdzie spotykając małe bądź większe karawany. Nie byli raczej chętni na jakikolwiek kontakt z tobą, ale fortuna ci sprzyja.
Jeden wóz zatrzymał się przy tobie, a starszy człowiek, trzymający lejce zaproponował ci szybki transport przez
lasy Zachodnich Ziem. Przystałeś na to, bo ostatnie ślady cywilizacji widziałeś w postaci ukatrupionego blisko drogi kobolda. Ku twemu zaskoczeniu bagażem wozu były mniej lub bardziej świeże zwłoki ludzkie. Lepiej chyba trafić nie mogłeś. Staruszek powiedział tylko, że wiezie ciała do najbliższej osady by je spalić. Wsiadłeś na tyły, otoczony zgnilizną i skażeniem. Podróż trwała 2 dni, po drodze napotykając gęsto ścielące się trupy zielonoskórych. Cel wyprawy osiągnięty - powóz zatrzymał się u bram Swiftsil. Strażnicy sprawdzili tylko "bagaż". Nie zauważyli cię,
nie rozróżniając trupa od żywego człowieka męczonego zakażeniem. Gdy wjechaliście do miasta, wykorzystałeś okazję i wyskoczyłeś z wozu. W pobliskim budynku usłyszałeś głośne śmiechy i śpiewy - prawdopodobnie karczma.
"They themselves are miserable. That's why they need someone more miserable than them.Those are not human.Those are not people..."
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Re: [Forgotten Realms] Podniebny terror

Post autor: Mr.Zeth »

Zethus:

Mężczyzna wyszczerzył się. Tamtemu gościowi na karawanie się nie upiecze. Zdechnie od zarazy i spala g na tym samym stosie, na którym pala inne zwłoki. Co za peszek... I nagle do uszu Zethusa dotarły salwy śmiechu z knajpy. jego uśmiech poszerzył się i Zethus wyglądał tak szkaradnie, ze wszy - gdyby jakieś były w stanie przeżyć na jego krwi - zapewne poczmychałyby na ten widok.
- Zaraz wam popsuję zabawę, frajerzy - syknął i poszedł w stronę głosów, śmierdząc rozkładem i zakrzepłą krwią, o lawinie zarazków nie wspominając. otworzył drzwi i niemal wtargnął do środka. Rozejrzał się. Kilka osób zbladło jak papier, jakaś grupa szybko ulotniła się, by zwracać na zewnątrz, a inni spojrzeli na Zethusa z czystą niechęcią, obrzydzeniem lub nienawiścią. - szukam miejsca, w którym mógłbym się wymyć - powiedział na głos mężczyzna, szczerząc się.
Barman odchrząknął i wskazał nietypowemu przybyszowi kierunek. Zethus udał się do małej łazienki i szybko się wymył. Spłukał z siebie smród i parsknął śmiechem, gdy usłyszał jak dziewka kuchenna podeszła zaciekawiona ruchem w tej okolicy, po czym obróciła się i zwróciła prosto na korytarz.
Mężczyzna wyglądnął i skinął głowa w geście "tak ma być", po czym wytarł i ubrał się. Trzeba było nie lada odwagi, by wejść teraz do łazienki.
po chwili wrócił do knajpy i rozglądnął się za wolnym miejscem. Było takich parę - spuścizna po klientach ze słabym żołądkiem i delikatnym węchem. Zethus zaglądnął do sakiewki. Co nieco tam było. Spojrzał na drewnianą tabliczkę z cennikiem. - Pieczyste i piwo - zamówił, kładąc z mocą monety na stół. Rozsiadł się wygodnie na jednym z krzeseł i czekał na swoje zmówienie, patrząc spode łba na każdego, kto był dość głupi by krzywo na niego spojrzeć. jeden wgląd w parę martwych, bladozielonych oczu sprawiało, ze ludziom przechodził po plecach dreszcz. Nienawiść zbierała się wokół Zethusa niczym chmara much wokół ścierwa, co wprawiało go w świetny humor... Wprost nie mógł się doczekać rozwoju sytuacji.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Matt_92
Mat
Mat
Posty: 554
Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 17:35
Numer GG: 6781941
Lokalizacja: Duchnice k/Pruszkowa

Re: [Forgotten Realms] Podniebny terror

Post autor: Matt_92 »

Mathaes
Łotrzyk nasunął na głowę kaptur i rozejrzał się po pomieszczeniu. Skrzywił się gdy spojrzał na tajemniczego mężczyznę. Jego dłoń odruchowo opuściła się na rękojeść rapiera, lecz Mathaes starał się wyglądać na spokojnego. Podszedł do barmana, starając się zgarnąć po drodze kilka monet ze stołów, gdy nikt nie patrzył. Staje przy ladzie i pochyla się.
-Szukam pewnego człowieka, poszukiwacza przygód-Powiedział najciszej jak tylko mógł, nie chcąc aby ktoś jeszcze usłyszał. -Nazywa się Nathan Orveill. Z tego co wiem, jest trochę podobny do mnie. Widziałeś może tu kogoś takiego?
Jeśli barman nie będzie chciał zbyt chętnie mówić, półelf spróbuje przekonać go, podając mu "znalezione" pieniądze.
A d'yaebl aep arse!
Gurewicz
Marynarz
Marynarz
Posty: 165
Rejestracja: środa, 8 marca 2006, 19:10
Numer GG: 5211689

Re: [Forgotten Realms] Podniebny terror

Post autor: Gurewicz »

Mary przed wejsciem do karczmy naciaga troche mocniej kaptur, i wchodzi.Rozglada sie, po czym podchodzi do barmana.
-Sa wolne pokoje?
Jak sa to bierze 1 i idzie troche wypoczac po pelnym wydarzen dniu, postanawiajac zajac sie wszystkim jutro.
Zablokowany