[Straznicy] Kamien duszy

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Nekonushi
Bombardier
Bombardier
Posty: 890
Rejestracja: piątek, 22 września 2006, 10:04
Numer GG: 10332376
Skype: p.kot.l.
Lokalizacja: W-wa
Kontakt:

Post autor: Nekonushi »

Paul Phoenix

- Ależ oczywiście, chętnie odwiedzimy wasze miasto .... znowu. Na to ostatnie uśmiechnął się.
Obrazek
Obrazek
Czerwona Orientalna Prawica
Turek
Marynarz
Marynarz
Posty: 195
Rejestracja: czwartek, 22 lutego 2007, 16:10
Numer GG: 9601340

Post autor: Turek »

Held

- Held jestem.- Powiedział do Xaona i uścisną mu mocno dłoń.

- Naprawdę nie ma o czym mówić.- Odpowiedział starcowi na jego podziękowania. Held podniósł z ziemi halabardę Wanga.- To chyba pana.- Powiedział podając broń właścicielowi.

Held uważnie wysłuchiwał wszystkich informacji od zbrojnych, chciał dowiedzieć się jak najwięcej o świecie w którym się znalazł.

- Ja z chęcią skorzystam z zaproszenia, powinniśmy chyba ruszać, jak daleka droga przed nami?
Zorin
Marynarz
Marynarz
Posty: 279
Rejestracja: wtorek, 23 stycznia 2007, 17:00
Numer GG: 9606247
Lokalizacja: Z daleka
Kontakt:

Post autor: Zorin »

Xaon

-Witaj Held!-mężczyzna odpowiedział nowemu towarzyszowi a teraz zareagował na propozycję słowami:
-Oczywiście z wielką przyjemnością udam się do waszego miasta, gdyż nie wiem co mógłbym robić tutaj, poza zbieraniem jagód- powiedział i zaśmiał się lekko, gdy Paul opowiedział ten zastanowił się nad ostatnim słowem. Które dało mu niezbyt miłe wspomnienia, poza obrazem, który znów zobaczył. Miał przed oczami praktycznie nagie kapłanki, które zbliżały się do niego, lecz gdy on wyciągał rękę znikały.
Dum spiro, spero:)

Ambitosa non est fames.

Pozdrowienia Zorin! :D :D
Midnight
Marynarz
Marynarz
Posty: 225
Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 17:49

Post autor: Midnight »

Zbrojni ruszyli pierwsi, wy za nimi. W waszej gropie zostal Miso oraz Keoma, ktora teraz wygladala i zapewne czula sie znacznie lepiej. Nie niepokojeni prze nikogo dotarliscie do miasta. Biale mory lsnily w powoli chylacym sie ku zachodowi sloncu. Liczni mieszkancy wygladali z okien sledzac wasze kroki. Keoma prowadzila was do twierdzy. Miso odlaczyl sie zaraz przy bramie tlumaczac iz ma pare rzeczy do zrobienia. Tuz przed wejsciem do twierdzy spotkaliscie mala dziewczynke, ktora rozpromieniala na wasz widok. Biegiem ruszyla wam na spotkanie.
- Mamusiu, mamusiu. A wiesz, ze Fenri umie juz zionac energia?
Zapytala cala w skowronkach rzucaja sie Keomie na szyje.
- To cudownie Nineris. A teraz przywitaj sie z naszymi goscmi.
Mala dziewczynka dygnela grzecznie przed wami.
- Witam naszych gosci. Mam na imie Nineris i moj Fenri juz zionie energia.
Keoma usmiechnela sie do was usmiechem dumnej matki.
- Zapraszam. Gdy odpoczniecie zapraszam na uczte. Sluzacy zaprowadza was do komnat.


Przepraszam, ze tak malo i tak pozno ale mam diabla goraczke i troche ciezko mi idzie pisanie.
Now this is not the end. It is not even the beginning of the end. But it is, perhaps, the end of the beginning.
Nekonushi
Bombardier
Bombardier
Posty: 890
Rejestracja: piątek, 22 września 2006, 10:04
Numer GG: 10332376
Skype: p.kot.l.
Lokalizacja: W-wa
Kontakt:

Post autor: Nekonushi »

Paul Phoenix

Czy to ta sam dziewczynka co wtedy ? Jeśli tak, to :


Tym razem odczuł pewną dozę sympatii do dziewczynki.

Jeśl nie :

Nie wiedzieć czemu odczuł pewną dozę sympatii do tej dziewczynki.

A dalej :

- Witaj, jestem Paul. Czy mogłabyś powiedzieć kim lub czym jest ten Fenri o którym mówiłaś ? Odsunął się od drużyny dając jasno do zrozumienia że wolałby odpocząć w samotności.
Ostatnio zmieniony sobota, 28 kwietnia 2007, 08:07 przez Nekonushi, łącznie zmieniany 3 razy.
Obrazek
Obrazek
Czerwona Orientalna Prawica
Zorin
Marynarz
Marynarz
Posty: 279
Rejestracja: wtorek, 23 stycznia 2007, 17:00
Numer GG: 9606247
Lokalizacja: Z daleka
Kontakt:

Post autor: Zorin »

Xaon

Mężczyzna nie zwrócił uwagi większej na dziewczynkę, przechodząc koło niej pogłaskał ją tylko lekko po głowie i przyglądał się gdzie uda się Keoma, miał nadzieję że kiedyś ją jeszcze ujrzy.
W tej kobiecie nie podobało mu się jedno, to że miała skrzydła, które mogły by według niego przeszkadzać w rożnych sprawach i zapewne ludzie by się na nich dziwnie patrzyli. Lecz Xaon zawsze uważał że najważniejsza jest miłość a nie uroda, czy zdanie innych. :D Rozglądał się za służącym, który miał go zaprowadzić do komnaty.
,,Ciekawe dlaczego Ci ludzie mają zamiar świętować??"- ta myśl chodziła teraz mężczyźnie po głowie.
Dum spiro, spero:)

Ambitosa non est fames.

Pozdrowienia Zorin! :D :D
Ninerl
Bombardier
Bombardier
Posty: 891
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
Numer GG: 6110498
Lokalizacja: Mineth-in-Giliath

Post autor: Ninerl »

Ninerl
Ninerl szła, razem z eskortującymi ich strażnikami. Zastanawiała się kim był Held i czemu dopiero teraz do nich dołączył. "Dziwne, ale może się wkrótce wyjaśni" pomyślała. Wilk parsknął " On jest dziwny. Wilki tak nie potrafią. Ale przydatny dla stada" uznała. Ninerl zbyła to twierdzenie milczeniem. Samo miasto ją zachwyciło, kochała piękno i harmonię. Żałowała, że sama nie mieszka w takim. Była całkowicie pochłonięta oglądaniem i podziwaniem, dlatego też dopiero ponownie wypowiedziane słowa dziewczynki do niej dotarły. "o, córka Keomy" była zaskoczona " Wydaje się sympatyczna."
- Cześć Nineris- uśmiechnęła się do dziecka - Ja jestem Ninerl, ale kim jest Fenri? Małym smokiem?- stworzenie zaciekawiło Ninerl, musiało być ściśle związane za magią, jak chyba większość istot na tym świecie. Chociażby ziomkowie Keomy. Prawdopodobnie, jak domyślała się Ninerl, to magia pozwalała im latać.
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Turek
Marynarz
Marynarz
Posty: 195
Rejestracja: czwartek, 22 lutego 2007, 16:10
Numer GG: 9601340

Post autor: Turek »

Held

W mieście zalała go fala dźwięków oraz zapachów, nie wszystkich przyjemnych ale taka cena wyczulonych zmysłów.
-„Po cholerę nam ta eskort, i czego tak na nas się gapią.”- pomyślał rozglądając się na około.
Przed twierdzą uniósł wzrok do góry i obejrzał ją uważnie podziwiając architekturę, spojrzał na dziewczynkę która ich przywitała, uśmiechnął się.
- To dobrze.- powiedział do niej gdy wspomniała o swym Fenrim i dodał w myślach.-„ W jej wieku tez cieszyłem się jak nauczyłem swojego zwierzaka robić jakoś sztuczkę. Tylko co to za zwierzak który zionie energią? Smok? Może tutaj to normalne.

- Można wiedzieć z jakiej okazji ta uczta, czy trafiliśmy akurat na jakieś święto?- Spytał Keomy.
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Post autor: BlindKitty »

Wang Zeng Yi

Szedł w milczeniu przez całą drogę do miasta. Rany jeszcze mu dokuczały, miał nadzieję że niedługo to potrwa, ale któż mógł wiedzieć? Magia jest dość nieprzewidywalna. Kiedy usłyszał o uczcie, przebiegły przezeń mieszane uczucia. Ostatnio dość mocno się opychał a troszkę za mało trenował, świętując sukces poprzedniej misji... No trudno, najwyżej dziś sobie nie poje.
Zwierzak zionący energią. Ten świat był jeszcze dziwniejszy niż mu się na początku wydawało. Ale może to i dobrze, takie światy są najciekawesze.
Poszukał wzrokiem służącego który miał odprowadzić go do komnaty, i poszedł za nim.
- Chyba powinienem jeszcze troszkę odpocząć zanim zacznie się uczta, więc pozwolicie że was opuszczę. - skłonił się wszystkim głęboko.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Nekonushi
Bombardier
Bombardier
Posty: 890
Rejestracja: piątek, 22 września 2006, 10:04
Numer GG: 10332376
Skype: p.kot.l.
Lokalizacja: W-wa
Kontakt:

Post autor: Nekonushi »

Wyjeżdżam na cały długi weekend, jeśli sesja będzie trwać dalej, to niech Midnight kieruje moją postacią.
Obrazek
Obrazek
Czerwona Orientalna Prawica
Midnight
Marynarz
Marynarz
Posty: 225
Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 17:49

Post autor: Midnight »

Dziewczynka spojrzala na was jakby nie zrozumiala pytania Ninerl.
- Fenri to mlody Fenrir. Nigdy nie widzieliscie Fenrira??
Zupelnie zszokowana patrzyla na was z niedowierzaniem.
- Chodzcie to wam go pokaze. Jest jeszcze malutki wiec moze sie przestraszyc i zionac energia, ale mysle ze jak mnie zobaczy to przestanie.
Paplajac radosnie, jak to maja w zwyczaju male dziewczynki, ruszyla w kierunku malej drewnianej bramy, na lewo od glownego wejscia. Gdy drzwi sie otworzyly waszym oczom ukazal sie cudowny ogrod. Licznie wysepki kwiatow poprzecinane byly wylozonymi bialym i niebieskim kamieniem alejkami. Cudowna won jaka unosila sie nad tym miejscem oszalamiala wasze zmysly. Cudowne roze, delikatne lilie i wiele, wiele innych kwiatow pysznilo sie w sloncu. Gdzieniegdzie widac bylo malenkie oczka wodne otoczone wspanialymi wiezbami. Bylo tam tez kilka bialych altanek i malenki domek.
Nineris rozgladnela sie dookola po czym ruszyla w strone domku. W polowie drogi zatrzymala sie na chwilke i zawolala.
- Fenri! Fenri gdzie jestes?!
Na odpowiedz nie trzeba bylo dlugo czekac. Niewiadomo skad na sciezce pojawil sie Fenri, bo to chyba musial byc on.
Ogromny, siegajacy doroslemu czlowiekowi do barkow, niebieski, troche podobny do wilka zwierzak.

Linck do zdjecia:
http://img259.imageshack.us/img259/1251 ... ullda3.jpg
Now this is not the end. It is not even the beginning of the end. But it is, perhaps, the end of the beginning.
Zorin
Marynarz
Marynarz
Posty: 279
Rejestracja: wtorek, 23 stycznia 2007, 17:00
Numer GG: 9606247
Lokalizacja: Z daleka
Kontakt:

Post autor: Zorin »

Xaon

Mężczyzna poszedł za reszt, gdyż nie zauważył nigdzie służącego, który miał go zaprowadzić do komnaty. Wszedł go ogrodu, który spodobał mu się dlatego że był to zwyczajny ogród, a raczej byłby zwyczajny gdyby nie mieszkał w nim jakiś ohydny zwierzak, który zupełnie nie przypadł Xaonowi do gustu. Z zszokowanym wyrazem twarzy spytał dziewczynki:
Co to za kundel?? Może twój ten parszywiec??- spytał trochę chamsko i równie chamsko się uśmiechnął. Po czym czekał na odpowiedź.
Dum spiro, spero:)

Ambitosa non est fames.

Pozdrowienia Zorin! :D :D
Ninerl
Bombardier
Bombardier
Posty: 891
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
Numer GG: 6110498
Lokalizacja: Mineth-in-Giliath

Post autor: Ninerl »

Ninerl
Ninerl szła wolno za mała, podziwiając piękno otoczenia. Żałowała, że nie ma takiego ogrodu. Ale nagle nawiedziła ją myśl "Tylko ktoś by musiał ciągle dbać o niego. To wolę jednak ogród w stylu angielskim. Nieco dziki i zarośnięty. Piękny i mało do roboty."
Pojawił się olbrzymi...potwór? Ninerl mocno zabiło serce, nadal z dzieciństwa pozostał jej podświadomy lęk przed psami. " Ale to chyba wilk" szczeknęła wilczyca " Tylko taki jakiś duży i w złym kolorze". Ninerl zauważyła, że stworzenie wygląda owszem jak wilczur. Uspokoiła sie natychmiast, o dziwo wilkopodobnych psów się nigdy nie bała. Jej ciotka miała kiedyś owczarka i Ninerl go bardzo lubiła. Patrząc na to stworzenie, Ninerl zauważyła, że jest niebieskie. Jej ulubiony kolor, tak samo jak ciemna czerwień. Zwierzak wyglądał świetnie- tego była pewna. "Można by na nim jeździć. Ale fajnie...taki jakby koń i niepłochliwy. Czarodziejski wierzchowiec, super"pomyślała "Też bym chciała takiego mieć".
Usłyszała głos Xaona. Miała ochotę mu przyłożyć, sama pamiętała jak to było, gdy była mała i ktoś po, prostu wyszydził rzecz, którą miała i chciała mu pokazać.
- Zamknij się, kretynie!-wysyczała, nachylając się do jego ucha- Zachowaj swoje przemyślenia dla siebie-warknęła i wilczyca jej zawtórowała ." Pier... cham" Ninerl zawsze jak była zdenerwowana, to klęła w myślach i czasami na głos. Podeszła do dziewczynki, uśmiechnęła się i powiedziała: - On jest super, śliczny, też bym chciała mieć takiego. uśmiechając sie, wpatrywała się w zachwycie w zwierzę. Ninerl musiała go dotknąć, koniecznie zobaczyć, co to za zwierzę.
- Mogę go pogłaskać?-zapytała się Nineris. Nazwa Fenrir skojarzyła się jej z mitycznym, przerażającym wilkiem z skandynawskiej mitologii. "Mam nadzieję, że ten ma tylko taką nazwę, a nie usposobienie"- czekała na odpowiedź dziewczynki. "Fajna jest ta mała. Sympatyczna, nie przypomina na razie niektórych rozpuszczonych bachorów".
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Midnight
Marynarz
Marynarz
Posty: 225
Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 17:49

Post autor: Midnight »

Dziewczynka juz miala odpowiedziec gdy z paszczy Fenrira wydobylo sie gluche warkniecie. Stwor podszedl blizej do Xaona i przyblizyl swoj pysk do jego twarzy.
- Nie waz sie mnie wiecej obrazac. Mnie ani Nineris.
Blekitne struzki wyladowan energetycznych przeplynely po jego ciele. Widac bylo iz w kazdej chwili gotowy jest do ataku. Delikatnie odwracajac glowe w strone Ninerl wciagnal powietrze.
- Siostro mozesz otrzymac jedno z moich dzieci. O ile na to zasluzysz. I o ile ktores z nich cie przyjmie
Nastepnie wciaz uwaznie obserwujac Xaona, niezwykle zwierze zlozylo poklon Nineris.
- Ksiezniczko moj syn wlasnie przechodzi kolejne stadium przeobrazenia. Obawiam sie iz w tym momencie nie mozesz go ujrzec.
Dziewczynka wygladala na jednoczesnie zmartwiona i radosna.
- Czy to oznacza ze nareszcie bedzie mogl mnie wozic? Wielka Andine powiedz prosze, ze bedzie.
Andine spojrzala na mala z czuloscia.
- Tak ksiezniczko. Juz wkrotce dosiadziesz Fenriego. Tymczasem proponuje ci zabrac swoich gosci do palacu gdzie czekaja juz na nich komnaty. Sluzacy czekaja w glownym holu. Odprowadze was.


Opiszcie wszystko az do przyjscia sluzacych zapraszajacych na uczte. Czyli droge do palacu, wasze wrazenia, jak odpoczywacie. Macie mniej wiecej wolna reke. Wszelkie pytania prosze na pw.
Now this is not the end. It is not even the beginning of the end. But it is, perhaps, the end of the beginning.
Zorin
Marynarz
Marynarz
Posty: 279
Rejestracja: wtorek, 23 stycznia 2007, 17:00
Numer GG: 9606247
Lokalizacja: Z daleka
Kontakt:

Post autor: Zorin »

Xaon

-Przepraszam! Ale nie lubię jakoś zgrywać się przed ludźmi po to aby zdobyć tylko ich zaufanie. Jestem człowiekiem otwartym i mówię to co myślę, bo tak mi jest lepiej, jeżeli tak bardzo was to zdenerwowało to już nie moja wina.-odpowiedział wszystkim zebranym Xaon, po czym im się ukłonił i wolnym krokiem wyszedł z ogrodu. Gdy kobieta chciała ich odprowadzić do komnat ten przeprosił i odmówił, sam natomiast udał się ulicą, wśród ludzi w poszukiwaniu jakiejś karczmy, czy baru. Przez chwilę chciał udać się do burdelu, lecz odrzucił tą pokusę. Teraz miał zamiar napić się porządnego piwa w zwykłej knajpie wśród mieszczan, a następnie udać się na ucztę bądź do komnaty. Gdy zauważył jakąś karczmę to wszedł do niej.
Dum spiro, spero:)

Ambitosa non est fames.

Pozdrowienia Zorin! :D :D
Turek
Marynarz
Marynarz
Posty: 195
Rejestracja: czwartek, 22 lutego 2007, 16:10
Numer GG: 9601340

Post autor: Turek »

Held

-„ Nawet ładny ogródek.”- pomyślał idąc ścieżką razem z resztą.
Przez całe spotkanie z wilkopodobnym stworem Held siedział cicho, jego pierwszą reakcją była chęć ucieczki, najcześciej spotkanie kuny z wilkiem kończyło się małym posiłkiem dla wilka, kiedyś odczuwał lęk przed wilkami ale już dawno nauczył się go tłumić i nad nim panować.
- Rozumiem że jesteś szczery, czasem do bólu, ale odrobina grzeczności nic nie kosztuje.- powiedział do Xaona.- Cóż ja w pierwszej chwili chciałem uciec, kiedyś bałem się wilków i czasem nadal odczuwam lekki dyskomfort. Ale jakoś nie zwiałem na początku naszego spotkania.- mówiąc ostatnie słowa spojrzał na Andine.
Held wolnym krokiem poszedł do holu, rozglądając się wokół, podziwiał ogród i architekturę pałacu.
W holu szybko poszedł za służącym do pokoju, wszedł do środka i odpiął pas z mieczem i sztyletem, rzucił go obok łóżka razem z siekierką i kuszą.
Położył się na łóżku i próbował zasnąć, mimo zmęczenia spowodowanego leczeniem towarzyszy nie mógł spać, poleżał trochę i zabrał się za czyszczenie miecza i tak nie miał nic do roboty.
Wstał i obejrzał miecz, promień słońca wpadający przez okno przebiegł po świeżo wyczyszczonej lśniącej klindze, Held włożył miecz do pochwy i położył się na łóżku czekając na służącego który zaprowadzi go na ucztę.
Gdy służący przyszedł aby zaprowadzić Helda na uczte ten przypiął sobie pas z mieczem i sztyletem, siekierkę i kusze zostawił w pokoju.
Midnight
Marynarz
Marynarz
Posty: 225
Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 17:49

Post autor: Midnight »

Pokoje, ktore wam przydzielono byly przestronne i wygodne. Wielkie loza zapraszaly do spoczynku a zdobione balkony pozwalaly na podziwiane okolicy. Nie za pozno, ale tez i nie za wczesnie do dzrzwi waszych komnat zastukal sluzacy. Ukloniwszy sie nisko podal wam szaty na zmiane po czym odszedl zapewniajac iz wroci jak tylko jasnie panstwo sie przebiora (Szaty sobie opiszcie :) ). Jako powiedzial tak i zrobil. Nie wiedziec jakim sposobem tuz po zakonczeniu przebierania sie, dobiegl was odglos pukania do drzwi. Cichy glos oznajmil.
- Ich wysokosci krol Garet i krolowa Keoma zapraszaja na uczte.
Now this is not the end. It is not even the beginning of the end. But it is, perhaps, the end of the beginning.
Zablokowany