[D&D] Matka Wszystkich Wojen

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
ugurth
Majtek
Majtek
Posty: 118
Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 12:01
Lokalizacja: wrocek

Post autor: ugurth »

na ziemię spadł gigantyczny półork, obok spadł jego topór który jak się domyślaliście z niedowierzaniem klął coś po orczemu. Postać wstała ociężale widocznie kręciło się jej w głowie spojrzała po was i wymamrotała coś nagle odezwał się topór - ten idiota o mózgu przeżartym przez gnilne kopczyki pyta się kim wy jesteście i co on do cholery tu robi- rozległ się śmiech orczego topora i znowu kilka bluzgów w kierunku półorka który tym razem też mu odpowiedział siarczyście tym razem zrozumiałymi dla was przekleństwami. gigant liczył około 2 metrów na głowie miał hełm przedstawiający paszczę nieznanego nikomu smoka która napawała was lękiem, poza tym rzucającym się w oczy szczegółem miał na sobie napierśnik oraz pelerynę na jego ciele były widoczne liczne tatuaże przedstawiające tygrysy. Na nogach miał buty które też wyglądały bardzo dziwnie były ze skóry ale całe w dziwnych runach a na końcach stóp miały dziwnie wyglądające zakończenia jakby w środku coś jeszcze było (jakby pojemniki w środku butów). - odpowiecie mi kim jesteście i jak się nazywacie czy mam to z was wyciągnąć- odparł tym razem sam bez pomocy topora
odtralanie zakończone 100% półorka:)

http://www.mythai.info/ naprawdę bardzo fajne forum
Atanamir
Marynarz
Marynarz
Posty: 179
Rejestracja: wtorek, 19 września 2006, 18:15
Lokalizacja: Z lasu
Kontakt:

Post autor: Atanamir »

Togh Ręka Pełna Krwi

Zaraz po pół-orku z portalu wypadł ....drugi pół-ork ! Dużo tych pół-orków posiadały diabły w zanadrzu!
Ork nie ustępował wielkości poprzedniemu lecz wyglądał nieco inaczej. Na sobie miał koszulkę kolczą nałożoną na jakieś prymitywne i nieco już podniszczone ubranie, a raczej coś co ubraniem mogło się wydawać. Na odkrytych rękach, od WIELKICH bicepsów aż po dłonie, widać było kilka blizn sporej wielkości. Ork wstał z ziemi i popatrzył na was. Wszyscy wezwaliście odruchowo swoich bogów, twarz tej zielonej barczystej kreatury nie była brzydka, nie była odrażająca ani odpychająca. Była po prostu odrażająco, odpychająco i obrzydliwie BRZYDKA !! Togh Podniósł z ziemi swój topór i sprawdził kompletność swego ekwipunku, następnie popatrzył po was i powiedział
-Diabeł być wielki b*c i dać mnie tu żeby ja pomagać wy. Ja być Ręka Pełna Krwi.
Z tymi słowami uniósł swą prawą rękę, w której zresztą trzymał topór, a wy ujrzeliście, że dłoń ma on umazaną we świeżej jeszcze krwi.

BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Post autor: BlindKitty »

Pokręciliście głowami, niemal fizycznie czując jak średnia inteligencja drużyny spada na łeb, na szyję. Nekromanta westchnął teatralnie, i ruszyliście dalej...

...Nie ujechaliście daleko, a ujrzeliście na horyzoncie grupkę... Centaurów? Ruszyły w waszą stronę, a wy z niedowierzaniem patrzyliście, aż w końcu okazało się, że to demony, osadzone na ciałach nie mniej demonicznych koni. Z rykiem zaszarżowały na was z opuszczonymi lancami, ale macie jeszcze chwilę zanim uderzą.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
ugurth
Majtek
Majtek
Posty: 118
Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 12:01
Lokalizacja: wrocek

Post autor: ugurth »

Ugurth

Nawet nie zdążył się z wami do końca przywitać a już mogliście go zobaczyć w walce. Półork nagle zamienił się w wielką kudłatą hybrydę, połączenie tygrysa i orka lecz dalej w swoim ekwipunku. Jeszcze nie wiedzieliście co się stało do końca a już znowu coś was zaskoczyło, z paszczy hełmu wydobył się przeraźliwy ścinający krew w żyłach ryk smoka. Kto z was kiedykolwiek słyszał ryk jakiegokolwiek smoka zrozumiał że nie był on zwykły, był to przeraźliwy ryk jakiegoś spaczonego na wskroś plugastwa które samym dźwiękiem u normalnego człowieka mogło by spowodować popuszczenie w spodnie. Demony z chwili na chwile były coraz bliżej. Nagle topór przemówił - nie popisuj się tylko ruszaj trza posprzątać te śmieci- a następnie okrzykiem dodał otuchy towarzyszą iż im nic nie grozi w jego pobliżu, Gdy demoniczne popaprańce były dość niedaleko Ugurth wyskoczył w powietrze i ciął najpierw w lancę by ją zniszczyć a potem jeśli mu wystarczy sił tnie w korpus jednego z demonów
odtralanie zakończone 100% półorka:)

http://www.mythai.info/ naprawdę bardzo fajne forum
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Kea

"Ja cię! Gadający topór!" - pomyślała i uśmiechnęła się szczerze.
Chciała porozmawiać i poznać się z nowymi towarzyszami, ale zanim zaczeli dyskusję zostali zaatakowani.
Półolbrzymka wykrzywiła twarz w grymasie.
"O nie! Czego oni wszyscy chcą!?" - pomyślała.
Wyciągnęła swój miecz oburęczny (którego używała jako jednoręcznego).
Zgodnie z wcześniejszymi postanowieniami czekała, aż przeciwnicy do nich dojdą. Byli jeszcze dość daleko, ale Kea nieco się obawiała bo było ich dość dużo.
Przypomniała sobie co mówił jej Kat'Tha. Wzięła głęboki oddech i powiedziała do siebie pod nosem:
- Pozytywne myślenie i pewność siebie... Pokonamy ich.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Atanamir
Marynarz
Marynarz
Posty: 179
Rejestracja: wtorek, 19 września 2006, 18:15
Lokalizacja: Z lasu
Kontakt:

Post autor: Atanamir »



Togh Ręka Pełna Krwi

*łłłłoooo f dupfe* Pomyślał ork i spojrzał na szarżujące demony. Nie było
innego wyjścia, dobył topór i skierował się powoli w stronę z której nadchodził atak. Kiedy usłyszał mowę topora zatrzymał się aby przyjrzeć się temu nadzwyczajnemu zjawisku. Toporzyskiem podrapał się w plecy i przyglądał się gadającej zabawce... po chwili kiedy topór umilkł a jego posiadacz poniósł go do boju. Togh popatrzył się na swój topór jakby czekał aż ten cosik powie.... gdy nie doczekał się żadnej odpowiedzi zrezygnowany zaszarżował na demony. Gdy zbliżył się na długość lancy przeciwników toporzyskiem odsunął sobie grot lancy z przed nosa i wykonując obrót wokoło własnej osi walnął z rozmachu konia na którym siedział demon. Tak aby zwalić przeciwnika z wierzchowca.
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Post autor: Ant »

Kat'Tha

Gdy pół orkowie wylecieli z portalu pierwszą myślą jaka pojawiła się w jego mózgu była myśl o tym że są prawdopodobnie dobrymi wojakami.
Gadający topór zdziwił go, jednak nie przejął się nim. Widział dość dużo jak na swoje krótkie życie. Wiedział, że teraz można znaleźć nawet umagicznione onuce. Denerwowało go to w magach. Ostatnio za bardzo zaczęli się pchać do umagiczniania broni. Mogliby wymyślać mowy oręż a nie zaklinać coś co już zrobione. Ale to nie Kat'Tha rządził prawami tego świata i niestety nadal będzie jak jest.
Gdy zobaczył szarżujące demony wymamrotał pod nosem - Znowu cholerne ścierwo. - i wyciągnął swoje dwie Gythka. Rozbiegł się na jednego z demonów. Gdy był tuż przed nim zbił jego lancę Gythką, wyskoczył tuż nad końską głowę i wbił mu drugą w korpus. Najlepiej żeby wypadł z siodła. O to właśnie mu chodziło. Cios pewnie demona by nie zabił, ale upadek zrobiłby swoje. Potem łatwo byłoby go dobić. Gdy jeździec spadł Kat'Tha wbija mu swoje ostrze między oczy.
Nekonushi
Bombardier
Bombardier
Posty: 890
Rejestracja: piątek, 22 września 2006, 10:04
Numer GG: 10332376
Skype: p.kot.l.
Lokalizacja: W-wa
Kontakt:

Post autor: Nekonushi »

Dragonis Do'Urden

- Szybko, biegnijcie i niszczie te ostatnie potwory z piekłarodem ! - Wrzasnął do swych nieumarłych. Zatrzymał jednego z nich ręką. - Ty zostajesz - powiedział do niego - i mnie chronisz.
Następnie ściągnął kostur z pleców i przygotował się do ewentualnej walki lub rzucenia jakiegoś zaklęcia.
Obrazek
Obrazek
Czerwona Orientalna Prawica
Bogus
Pomywacz
Posty: 35
Rejestracja: niedziela, 24 grudnia 2006, 22:54
Numer GG: 0
Lokalizacja: Glasgow

Post autor: Bogus »

Edgar

Patrząc na postać rozmawiającą z toporem złapal sie za głowę a potem gdy zobaczył atakujace potwory złapał za topór i ustawił sie kilka metrów za pierwszą linią odpierającą atak konnicy. Gdy jakiś z potworów nawinie się mu pod topót to tnie go bez zachamowania lecz ciągle próbuje zostać na swojej pozycji. Nie pozwala żadnemu z potworów dojść do nekromanty. W ostateczności wpada w szał by zwiekszyć swoją siłe, zwiększyć szansę trafienia i zabicie przeciwnika.
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Post autor: BlindKitty »

Ugurth w formie półtygrysołaka wysforował się naprzód, błyskawicznie dopadając demonów i jednego z pseudocentaurów powalając na ziemię bez żadnego wysiłku.
Tuż po nim stworów dopadł Kat'Tha. Zbił lancę, ale chcąc wyskoczyć nad koniem, zauważył, że pierwsze wrażenie było słuszne. To rzeczywiście były prawie centaury... Modliszkowaty humanoid zderzył się z rozpędzonym, kilkusetkilogramowym demonem, i odrzucony jego pędem padł na ziemię.
Togh i Kea niemal jednocześnie dopadli stworzeń, powalając na ziemię kolejne dwa, bez większych trudności.
Edgar po chwili był prawie pięćdziesiąt metrów za kotłującymi się w boju. Stał koło nekromanty, którego niezbyt szybcy słudzy mieli zaraz dołączyć do walki...
Kiedy nagle zza ich pleców rozległ się głos:
- No, tylko nie z piekła rodem!
Nekromanta wypuścił trzeciego ze swoich sług na kolejnego pseudocentaura, który pojawił się nie wiadomo skąd, jednak ten jednym ciosem młota odrzucił nieumarłego daleko w bok.
- Na mnie będziecie potrzebowali czegoś więcej! - krzyknął, wznosząc młot do ciosu.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Bogus
Pomywacz
Posty: 35
Rejestracja: niedziela, 24 grudnia 2006, 22:54
Numer GG: 0
Lokalizacja: Glasgow

Post autor: Bogus »

Edgar

Zaniepokojony nieco zaistniałą sytuacją bez dłuższego zastanowienia biegnie w kierunku monstrum. Obiega go kilkumetrowym łukiem odciągając jego uwagę od nekromanty. Następnie szarżuje na pseudocentaura z okrzykiem swego boga na ustach. Najpierw próbuje sciąć go z nóg a następnie wytrącić poteżny młot z rąk. Gdy to sie nie uda zatrzymuje go tak długo az przyjdzie pomoc walczących z przodu.
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Post autor: Ant »

Kat'Tha


Rozpędzony centaur bardzo poturbował Thri-Kreena. Na szczęście ruch jego skrzydeł złagodził odrobinę upadek. Wstał z trudem, a wszystkie jego kości strzeliły z chrzęstem. Wyprostował się. Zaczął szukać kolejnego celu. Wypatrzył centaura z młotem. Uśmiechnął się w duchu. To był przeciwnik dla niego. W końcu jakieś wyzwanie. Gdy tylko go zobaczył rozbiegł się na niego. Pędził jak tylko mógł. Myślał, że wymyślił dobrą technikę do pokonania centaura. Ale w jego pomyśle było wiele niedociągnięć. Jednak wydawał się dobry. Zamierzał biec naprzeciw centaurowi. Gdy ten miałby go uderzyć, Kat'Tha zastosowałby wślizg i przejechał pod nim na plecach, jednocześnie nacinając mu skórę na brzuchu swoimi gythka, gdyż tam jest najcieńsza skóra. Wiedział że gdyby uderzył za mocno to marny byłby jego los. Gdyby przygniótł go centaur to zapewne od razu miałby połamane kości a chwilę później na wskutek krwawienia wewnętrznego szybko straciłby życie. Po tym jak by się prześlizgnął pod jego cielskiem. Szybko wstałby i odsunąłby się na kilka kroków by nie zarobić z kopyta. Potem obrót i uderzenie w plecy, bo napewno odwrócenie się centaurowi zajmuje więcej niż komuś poruszającym się na dwóch kończynach. Następnie Thri-Kreen wskoczyłby na centaura, założyłby mu gythkę na szyję, by go poddusić i wgryzłby mu się w szyję by zakończyć jego nędzne życie.

ile zostało centaurów po za tym z młotem?
Ostatnio zmieniony czwartek, 15 lutego 2007, 21:46 przez Ant, łącznie zmieniany 1 raz.
ugurth
Majtek
Majtek
Posty: 118
Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 12:01
Lokalizacja: wrocek

Post autor: ugurth »

Ugurth

Ugurth widząc wielkiego centaura spojrzał pobłażliwym wzrokiem jakby to było dziecko któremu za chwile zabierze się lizaka bez żadnego trudu. * zobaczyli kucyka i już się podniecili a z tym nawozem to jeszcze będę musiał się sam zabawić pewnie nie* myśląc to siekał demony jeden po drugim gdy jeden z nich był wytrwalszy i kopnął Ugurtha ten wpadł w szał co zaowocowało wielkimi wyładowaniami wściekłości, pół ork a raczej coś kim teraz był rzucało się na wszystko co było w pobliżu cięło kopało rozrywało po prostu przerabiało na nawóz dla swoich grzybków. Międzyczasie topór jeszcze bardziej go rozwścieczał przezywając go po orczemu i nabijając się z jego braku profesjonalizmu w walce co zaowocowało masakrę wszystkiego, Ugurth nie myślał, Ugurth nie widział Ugurth czuł smak krwi


mam nadzieję iż nikt z was nie jest obok mnie bo jak tak to nie odpowiadam za skutki szału :D
odtralanie zakończone 100% półorka:)

http://www.mythai.info/ naprawdę bardzo fajne forum
AC
Bosman
Bosman
Posty: 2204
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
Numer GG: 4159090
Lokalizacja: Las Szamanów
Kontakt:

Post autor: AC »

Kapitan:

Jeśli jest jeszcze jakiś centaur oprócz tego dużego to go zabijam, następnie moment się przyglądam czy reszta pokona potwora, czy mam im pomóc czy nie. Jeśli nie to stoję i gwiżdże. Jeśli muszę jednak im pomóc to okrążam potwora i uderzam go od tyłu siedząc na koniu.
Obrazek
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Kea

Półolbrzymka była zmęczona, ale walka nie dobiegła jeszcze końca. Zostało kilka centauro-demonów, no i ten ich dowódca.
Kea stanęła przed wyborem - atakować dowódcę, czy jego podwładnych.
Szybko jednak podjęła decyzję. Nie chciała atakować kogoś zbyt silnego jak dla niej - przynajmniej według jej mniemania był dla niej zbyt silny.
Chwilę potem siekała mieczem w jednego z demonów.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Atanamir
Marynarz
Marynarz
Posty: 179
Rejestracja: wtorek, 19 września 2006, 18:15
Lokalizacja: Z lasu
Kontakt:

Post autor: Atanamir »


Ręka Pełna Krwi
Pół-ork po powaleniu pierwszego z centaurów sieknął najbliższego toporem. Tak aby toporzysko wbiło się centaurowi w kręgosłup następnie wyrywając broń z cielska przeciwnika ruszył z rykiem na wszystkie pozostałe przy życiu demony. Topór orka spływał krwią demonów. Rozejrzał się dookoła i zobaczył walczących kompanów. W pewnej chwili jego uwagę zwróciły jakieś odmienne od wrzasków bitwy głosy. Obrócił się i ujrzał centaura z młotem. W sekundę później wszyscy jego towarzysze broni ruszyli na przeciwnika. RPK także chciał tak uczynić, jednak wcześniej rozejrzał się po pobojowisku, gdyby dojrzał kogoś kogo warto zabić zrobił to natychmiast.


Ostatnio zmieniony sobota, 17 lutego 2007, 11:18 przez Atanamir, łącznie zmieniany 1 raz.
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Post autor: BlindKitty »

Edgar ruszył łukiem wkoło demona, jednak ten chyba skoncentrował się na nekromancie... Edgar postanowił więc zaatakować, żeby odciągnąć jego uwagę. Uniknął pierwszego, potężnego ciosu młota, ale i sam na razie nie trafił.
Kat'Tha przejechał pod jednym z centaurów, po czym błyskawicznie dobił go ciosem w kręgosłup. Demon padł bez jęku na ziemię, tryskając czarną posoką.
Kapitan ruszył lekki łukiem, i starł się z jednym z pozostałych centauro-demonów. Ten chyba też był dowódcą tego oddziałku, albo jego zastępcą, bo okazał się być całkiem niezłym szermierzem. Walka z nim zajęła Kapitana, nie dając mu nawet chwili na spojrzenie dookoła.
Kea uderzyła kolejnego, jednocześnie odsuwając się od szalejącego Ugurtha na kilka kroków. Demon stęknął pod jej ciosem, ale oddał, lekko raniąc ją w ramię. Kea uderzyła ponownie, tym razem rozcinając demoniczną czaszkę na pół. Stwór zniknął w obłoku czarnego dymu.
A Thog i Ugurth zaczęli krwawe szaleństwo, masakrując i szatkając te kilka pozostałych jeszcze w istnieniu demonów, które się tu znajdowały. Ugurth zwolnił także Kapitana z walki, masakrujac demona którym ten się zajmował, atakiem od tyłu. Tworzyli razem zgrany zespół, Ugurth bowiem instynktownie omijał Thoga, nawet w napadach najdzikszego szału.
Teraz pozostał już tylko jeden potężny centaur z młotem...
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Zablokowany