[Warhammer] Życie za Śmierć
-
- Mat
- Posty: 494
- Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 12:49
- Lokalizacja: Z Pustki
Wulfgar Shwarz
Z zadowolonym uśmiechem podszedł do stojaka i wziął z inego dwa dodatkowe sztylety i topór, nie była to może jego ulubiona broń ale każdy kto wychował się w wiosce drwali umiał sie nią posużyc nawet do krojenia chleba z precyzja kata. Schował krzesiwo i hubkę, a do drugiej ręki wziął kilka pochodni.
-Podejrzewam że to olej ale nie jestem pewien, moze to ich jakieś tałatajstwo, które rozcieknie sie na wszystkie strony jak tylko ktoś je weźmie do ręki. Przenieśmy to wszystko do stolika a potem sprawdziwmy ten ostatni korytarz, co ty na to?
Nie czekając na odpowiedź Konrada zaczął przenosić wszystko do stolika. Broch i Riven chyba mieli jakies problemy, ale w takim ciasnym pomieszczeniu i tak nie mogłby im pomóc, wiec tylko zajrzał przez drzwi, zobaczyć co tam się dzieje, tym razem z toporem gotowym do użycia w razie krytycznej sytuacji.
Z zadowolonym uśmiechem podszedł do stojaka i wziął z inego dwa dodatkowe sztylety i topór, nie była to może jego ulubiona broń ale każdy kto wychował się w wiosce drwali umiał sie nią posużyc nawet do krojenia chleba z precyzja kata. Schował krzesiwo i hubkę, a do drugiej ręki wziął kilka pochodni.
-Podejrzewam że to olej ale nie jestem pewien, moze to ich jakieś tałatajstwo, które rozcieknie sie na wszystkie strony jak tylko ktoś je weźmie do ręki. Przenieśmy to wszystko do stolika a potem sprawdziwmy ten ostatni korytarz, co ty na to?
Nie czekając na odpowiedź Konrada zaczął przenosić wszystko do stolika. Broch i Riven chyba mieli jakies problemy, ale w takim ciasnym pomieszczeniu i tak nie mogłby im pomóc, wiec tylko zajrzał przez drzwi, zobaczyć co tam się dzieje, tym razem z toporem gotowym do użycia w razie krytycznej sytuacji.
K.M.N.
Don't make me dance on your grave...
Don't make me dance on your grave...
-
- Tawerniany Zabójca Trolli
- Posty: 425
- Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
- Numer GG: 6386578
- Lokalizacja: Łódz
- Kontakt:
Riven Soulfly
"Cos mi ten śmierdziel wygląda na niezbyt mądrego" - ocenił elf - "Szkoda marnować stal na takiego łapciucha".
Riven spojrzał z zadowoleniem na Brocha i lekko skinął głową, uśmiechając się, po czym skierował twarz w stronę mężczyzny robiąc groźną minę.
- Co się dzieje kluczniku - Warknął groźnie - Znowu śpicie w najlepsze i pierdzicie gazami godnymi demona Nurgla. - Riv schował rapier do pochwy i oparł ręce o boki.
- Do cholery z toporem na nas!!! A jak myślisz kto robi byś ty miał co żreć?? Chyba załatwię, że przejdziesz na dietę i wyliżesz brudnym jęzorem te cele.
Balthazar zawsze powtarzał zamiast od razu zabić, można się czegoś dowiedzieć - "Wystarczy tylko odpowiednio się zaprezentować, uwierz mi chłopcze nim twój miecz ruszy siać śmierć, najpierw porusz tym czymś co masz na szyi". Riv zawsze pamięta co odpowiedział pierwszy raz. "Mam przywalić z bańki", było to żart ale z mistrzem śmiali się i od tej pory fechmistrz zwał podczas nauk młodego elfa "Myślicielem". Mimo iż schował broń, wszystkiem mięśnie były napięte, a wzrok omiótł klucznika, w każdym momencie gdyby fortel nie wyszedł Riven chwyci za broń by zrobić to co musi.
"Cos mi ten śmierdziel wygląda na niezbyt mądrego" - ocenił elf - "Szkoda marnować stal na takiego łapciucha".
Riven spojrzał z zadowoleniem na Brocha i lekko skinął głową, uśmiechając się, po czym skierował twarz w stronę mężczyzny robiąc groźną minę.
- Co się dzieje kluczniku - Warknął groźnie - Znowu śpicie w najlepsze i pierdzicie gazami godnymi demona Nurgla. - Riv schował rapier do pochwy i oparł ręce o boki.
- Do cholery z toporem na nas!!! A jak myślisz kto robi byś ty miał co żreć?? Chyba załatwię, że przejdziesz na dietę i wyliżesz brudnym jęzorem te cele.
Balthazar zawsze powtarzał zamiast od razu zabić, można się czegoś dowiedzieć - "Wystarczy tylko odpowiednio się zaprezentować, uwierz mi chłopcze nim twój miecz ruszy siać śmierć, najpierw porusz tym czymś co masz na szyi". Riv zawsze pamięta co odpowiedział pierwszy raz. "Mam przywalić z bańki", było to żart ale z mistrzem śmiali się i od tej pory fechmistrz zwał podczas nauk młodego elfa "Myślicielem". Mimo iż schował broń, wszystkiem mięśnie były napięte, a wzrok omiótł klucznika, w każdym momencie gdyby fortel nie wyszedł Riven chwyci za broń by zrobić to co musi.
-
- Marynarz
- Posty: 395
- Rejestracja: poniedziałek, 3 lipca 2006, 15:16
- Lokalizacja: Piździawy Zdrój
- Kontakt:
Konrad z Boven
Oleju, jeśli oczywiście jest nim ta ciecz, możemy trochę wziąć, być może przyda się nam później, na przykład do puszczenia całego tego miejsca z dymem, gdy już załatwimy co trzeba. - odpowiedział Wulfgarowi, a następnie zaczął mu pomagać. Beczki, ciężkie dla jednej osoby, nie stanowiły problemu dla dwójki silnych mężczyzn.
Oj, czyżbyśmy mieli za chwilę kolejnego trupa? - spytał niby sam siebie, widząc, że w korytarzu gdzie był Broch coś się dzieje.
Schowaj broń Wulfgarze, nie sądzę, by Riven miałby sobie nie poradzić. A nawet jeśli, to za nim jest jeszcze Broch, co już absolutnie przesądza o wyniku tej potyczki. Lepiej sprawdźmy, czy coś widać w tym nieprzeszukanym jeszcze przez nas korytarzu... - zaproponował myśliwemu, po czym spokojnie podszedł gdzie mówił i zaczął wypatrywać.
Oleju, jeśli oczywiście jest nim ta ciecz, możemy trochę wziąć, być może przyda się nam później, na przykład do puszczenia całego tego miejsca z dymem, gdy już załatwimy co trzeba. - odpowiedział Wulfgarowi, a następnie zaczął mu pomagać. Beczki, ciężkie dla jednej osoby, nie stanowiły problemu dla dwójki silnych mężczyzn.
Oj, czyżbyśmy mieli za chwilę kolejnego trupa? - spytał niby sam siebie, widząc, że w korytarzu gdzie był Broch coś się dzieje.
Schowaj broń Wulfgarze, nie sądzę, by Riven miałby sobie nie poradzić. A nawet jeśli, to za nim jest jeszcze Broch, co już absolutnie przesądza o wyniku tej potyczki. Lepiej sprawdźmy, czy coś widać w tym nieprzeszukanym jeszcze przez nas korytarzu... - zaproponował myśliwemu, po czym spokojnie podszedł gdzie mówił i zaczął wypatrywać.
Miasto zbudowane z Drewna tworzy się w Lesie
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach
-
- Mat
- Posty: 494
- Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 12:49
- Lokalizacja: Z Pustki
Wulfgar Schwarz
- Też tak podejrzewam, chodźmy obejrzeć ten tunel. Cofnał się od drzwi i poszedł sprawdzić ostatni tunel wybiegajacy z wartowni. Nie sodziewał sie woni fiołków na wiosne, ale cieszyłby sie z choć trochę mniej cuchnącego powietrza.
Podoba mi się pomysł puszczenia tego miejsca z dymem, byleby nas już tutaj nie było, potem niech płonie ile wlezie.
- Też tak podejrzewam, chodźmy obejrzeć ten tunel. Cofnał się od drzwi i poszedł sprawdzić ostatni tunel wybiegajacy z wartowni. Nie sodziewał sie woni fiołków na wiosne, ale cieszyłby sie z choć trochę mniej cuchnącego powietrza.
Podoba mi się pomysł puszczenia tego miejsca z dymem, byleby nas już tutaj nie było, potem niech płonie ile wlezie.
K.M.N.
Don't make me dance on your grave...
Don't make me dance on your grave...
-
- Marynarz
- Posty: 240
- Rejestracja: sobota, 2 grudnia 2006, 16:23
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Kraków
Riven i Broch
Gruby mężczyzna stanął na chwilę jak wryty i zrobił tak głupią minę, że niemal wybuchneliście obaj śmiechem. Podrapał się brudnym palcem po głowie, po czym opuścił topór.
- Eeeeee....ja nie wiedział że wy na inspekcję przyszli...Tigrati przeprasza, to wino co mam w kanciapie już mie troche ścieło i dlatego żem was zakatrupić chciał przez pomyłkę...
Podszedł powoli do elfa. Smród przepoconego i brudnego ciała klucznika jaki poczuł Riv był nie do zniesienia.
- Tylko nie mówcie nic Tavelliemu, pany. Jakby się dowiedział żem pił na zmianie to by mnie zakatrupił... Chcecie coś jeszcze? Bo jak nie to wracam do siebie - pił już nie bede, obiecuje...
Gdy skończył mówić popatrzył na was błagalnym wzrokiem i zaczął dłubać w nosie.
Konrad i Wulfgar
Ruszyliście dość szerokim korytarzem, który znajdował się obok zbrojowni i po kilku metrach dojrzeliście po waszej prawej stronie kolejny naturalnie rzeźbiony w ścianie korytarz. Wyłaniając się zza lekkiego zakrętu w głębi korytarza dostrzegliście dwóch niskich futrzastych humanoidów z długimi, grubymi ogonami i szczurzymi pyskami. Teraz byliście już pewni że macie do czynienia ze skavenami. Uzbrojeni w miecze dostrzegli was niemal natychmiast i z przeraźliwym piskiem ruszli na was. Od razu też zdaliście sobie sprawę że są to strażnicy pilnujący przejścia do dalszej części korytarza a wasz zdrowy rozsądek podpowiadał, że pokojowo sprawy raczej rozwiązać się nie da. Z uniesionymi do góry mieczami zbliżali się szybko by zadać pierwszy cios.
Kolejna mapka dla Konrada i Wulfgara
7 - dwóch skavenów w korytarzu którzy ruszyli na was
Gruby mężczyzna stanął na chwilę jak wryty i zrobił tak głupią minę, że niemal wybuchneliście obaj śmiechem. Podrapał się brudnym palcem po głowie, po czym opuścił topór.
- Eeeeee....ja nie wiedział że wy na inspekcję przyszli...Tigrati przeprasza, to wino co mam w kanciapie już mie troche ścieło i dlatego żem was zakatrupić chciał przez pomyłkę...
Podszedł powoli do elfa. Smród przepoconego i brudnego ciała klucznika jaki poczuł Riv był nie do zniesienia.
- Tylko nie mówcie nic Tavelliemu, pany. Jakby się dowiedział żem pił na zmianie to by mnie zakatrupił... Chcecie coś jeszcze? Bo jak nie to wracam do siebie - pił już nie bede, obiecuje...
Gdy skończył mówić popatrzył na was błagalnym wzrokiem i zaczął dłubać w nosie.
Konrad i Wulfgar
Ruszyliście dość szerokim korytarzem, który znajdował się obok zbrojowni i po kilku metrach dojrzeliście po waszej prawej stronie kolejny naturalnie rzeźbiony w ścianie korytarz. Wyłaniając się zza lekkiego zakrętu w głębi korytarza dostrzegliście dwóch niskich futrzastych humanoidów z długimi, grubymi ogonami i szczurzymi pyskami. Teraz byliście już pewni że macie do czynienia ze skavenami. Uzbrojeni w miecze dostrzegli was niemal natychmiast i z przeraźliwym piskiem ruszli na was. Od razu też zdaliście sobie sprawę że są to strażnicy pilnujący przejścia do dalszej części korytarza a wasz zdrowy rozsądek podpowiadał, że pokojowo sprawy raczej rozwiązać się nie da. Z uniesionymi do góry mieczami zbliżali się szybko by zadać pierwszy cios.
Kolejna mapka dla Konrada i Wulfgara
7 - dwóch skavenów w korytarzu którzy ruszyli na was
Twoje życie będzie miało taki sens, jaki Ty sam mu nadasz.
-
- Mat
- Posty: 494
- Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 12:49
- Lokalizacja: Z Pustki
Wulfgar Schwarz
No to pięknie, znalazły sie i szczury.
W stronę pierwszego z nadbiegajacych posłał sztylet, nie mógł się tak dobrze przymierzyć, więc nie był pewny czy rzut będzie śmiertelny dla szczura, ale na więcej nie miał czasu. Przełożył topór do prawej dłoni, stanął pewniej na lekko ugiętych nogach i czekał, w każdym momencie gotowy odrąbać to i owo nadbiegajacym. Nie lubił atakować z tak bliska, zawsze można sie było pochlapać a krew cieżko schodziła i później trzeba sie było nieźle namęczyć żeby ukryć ślady.
No to pięknie, znalazły sie i szczury.
W stronę pierwszego z nadbiegajacych posłał sztylet, nie mógł się tak dobrze przymierzyć, więc nie był pewny czy rzut będzie śmiertelny dla szczura, ale na więcej nie miał czasu. Przełożył topór do prawej dłoni, stanął pewniej na lekko ugiętych nogach i czekał, w każdym momencie gotowy odrąbać to i owo nadbiegajacym. Nie lubił atakować z tak bliska, zawsze można sie było pochlapać a krew cieżko schodziła i później trzeba sie było nieźle namęczyć żeby ukryć ślady.
K.M.N.
Don't make me dance on your grave...
Don't make me dance on your grave...
-
- Marynarz
- Posty: 395
- Rejestracja: poniedziałek, 3 lipca 2006, 15:16
- Lokalizacja: Piździawy Zdrój
- Kontakt:
Konrad z Boven
Pogodna, rozluźniona postawa Konrada zniknęła na widok szczuroludzi równie szybko, jak... Praktycznie to nie było porównanie. Na jej miejsce weszły napięcie, gniew i chęć rozprawienia się z wrogiem jak najszybciej, najlepiej za pomocą jednego ciosu, który odciął by ten szczurzy pysk. Miecz, który niemal natychmiast pojawił się w dłoni był już w pozycji gotowej do odbicia ciosu, a następnie skontrowanie go potężnym cięciem, który nie pozostawi napastnikowi żadnych szans na przeżycie. Z wyjątkiem szczęku oręża, cała reszta odbywała się w absolutnej ciszy. Maksymalne skupienie akolity zapewne było dla Wulfgara niecodziennym widokiem. Gdy uporał się już ze swoim przeciwnikiem, pomógł myśliwemu, o ile ten jeszcze nie skończył.
"Mam nadzieję, że jest was tutaj więcej... Smierć dwóch takich jak wy na nic nie przyda się Imperium. Zgon dwudziesty bardziej. Zabicie dwustu..." - pomyślał.
Pogodna, rozluźniona postawa Konrada zniknęła na widok szczuroludzi równie szybko, jak... Praktycznie to nie było porównanie. Na jej miejsce weszły napięcie, gniew i chęć rozprawienia się z wrogiem jak najszybciej, najlepiej za pomocą jednego ciosu, który odciął by ten szczurzy pysk. Miecz, który niemal natychmiast pojawił się w dłoni był już w pozycji gotowej do odbicia ciosu, a następnie skontrowanie go potężnym cięciem, który nie pozostawi napastnikowi żadnych szans na przeżycie. Z wyjątkiem szczęku oręża, cała reszta odbywała się w absolutnej ciszy. Maksymalne skupienie akolity zapewne było dla Wulfgara niecodziennym widokiem. Gdy uporał się już ze swoim przeciwnikiem, pomógł myśliwemu, o ile ten jeszcze nie skończył.
"Mam nadzieję, że jest was tutaj więcej... Smierć dwóch takich jak wy na nic nie przyda się Imperium. Zgon dwudziesty bardziej. Zabicie dwustu..." - pomyślał.
Miasto zbudowane z Drewna tworzy się w Lesie
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach
-
- Tawerniany Zabójca Trolli
- Posty: 425
- Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
- Numer GG: 6386578
- Lokalizacja: Łódz
- Kontakt:
Riven Soulfly
Elf uśmiechnął się tylko w myślach i spojrzał z zadowoleniem na Brocha.
- Więc - mówił do najemnika - jak myślisz co zrobimy z naszym brudnym, zapchlonym klucznikiem. Czy zameldujemy Tavelliemu, że leni sie na warcie i popija, czy grzecznie udamy, że niczego nie widzieliśmy, a nasz klucznik wróci do swej kańciapki i zamknie się tam na długi, długi czas? Co? - Ostatnie słowo skierował do obdartusa, patrząc na mężczyznę gniewnym wzrokiem. Po chwili dodał.
- A tak w ogóle to jest tu ktoś w celi zamknięty? Ostatnio pewnego starszego mężczyznę złapaliśmy i stary go zabrał ale nie słyszę by jęczał gdzieś w celi? Gdzie on jest? - mimo nikłych nadziei Riv oczekiwał na odpowiedź. Może ten przygłup wiedział coś o porwanym mężczyźnie.
Elf uśmiechnął się tylko w myślach i spojrzał z zadowoleniem na Brocha.
- Więc - mówił do najemnika - jak myślisz co zrobimy z naszym brudnym, zapchlonym klucznikiem. Czy zameldujemy Tavelliemu, że leni sie na warcie i popija, czy grzecznie udamy, że niczego nie widzieliśmy, a nasz klucznik wróci do swej kańciapki i zamknie się tam na długi, długi czas? Co? - Ostatnie słowo skierował do obdartusa, patrząc na mężczyznę gniewnym wzrokiem. Po chwili dodał.
- A tak w ogóle to jest tu ktoś w celi zamknięty? Ostatnio pewnego starszego mężczyznę złapaliśmy i stary go zabrał ale nie słyszę by jęczał gdzieś w celi? Gdzie on jest? - mimo nikłych nadziei Riv oczekiwał na odpowiedź. Może ten przygłup wiedział coś o porwanym mężczyźnie.
-
- Kok
- Posty: 1275
- Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
- Numer GG: 9181340
- Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Werner Broch
Słysząc słowa Rivena i widząc sposob w jaki elf rozwiązał sprawę, najemnik uśmiechnął się krzywo i rzucił do białowłosego:
- Lepiej niech wróci do swojej kanciapy i zacznie wreszcie robić to co do niego należy... - odparł Broch. Nawet nieźle się bawił aptrząć na przygłupa stojącego przed nimi. - Tavelli byłby mocno niepociesozny widząc cię w takim stanie, chłopie - rzucił do brudasa. - Idź do siebie i siedź tam dopóki nie zjawi się Tavelli... - burknął najemnik.
Słysząc pytanie Riva skierowane do klucznika Broch drążył temat:
- No właśnie, nie wiesz może gdzie znajdziemy tego mężczyznę? Mieliśmy go najpierw trochę potorturować, ale Tavelli go gdzieś zabrał i nie możemy go teraz znaleźć...Może ty coś wiesz na ten temat?
Broch chrząknął zakładając ręce. W prawej dłoni wciąż dzierżył długi miecz z niecierpliwością oczekując na odpowiedź klucznika.
Sorrki za ten obsuw z wpisem, ale nie miałem ostatnio neta. Wybacz Meg - teraz powinno być już w miarę systematycznie.
Słysząc słowa Rivena i widząc sposob w jaki elf rozwiązał sprawę, najemnik uśmiechnął się krzywo i rzucił do białowłosego:
- Lepiej niech wróci do swojej kanciapy i zacznie wreszcie robić to co do niego należy... - odparł Broch. Nawet nieźle się bawił aptrząć na przygłupa stojącego przed nimi. - Tavelli byłby mocno niepociesozny widząc cię w takim stanie, chłopie - rzucił do brudasa. - Idź do siebie i siedź tam dopóki nie zjawi się Tavelli... - burknął najemnik.
Słysząc pytanie Riva skierowane do klucznika Broch drążył temat:
- No właśnie, nie wiesz może gdzie znajdziemy tego mężczyznę? Mieliśmy go najpierw trochę potorturować, ale Tavelli go gdzieś zabrał i nie możemy go teraz znaleźć...Może ty coś wiesz na ten temat?
Broch chrząknął zakładając ręce. W prawej dłoni wciąż dzierżył długi miecz z niecierpliwością oczekując na odpowiedź klucznika.
Sorrki za ten obsuw z wpisem, ale nie miałem ostatnio neta. Wybacz Meg - teraz powinno być już w miarę systematycznie.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...
- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
-
- Marynarz
- Posty: 395
- Rejestracja: poniedziałek, 3 lipca 2006, 15:16
- Lokalizacja: Piździawy Zdrój
- Kontakt:
Ogłoszenie od Megary!!!
Ze względu na napięty harmonogram zajęć Pani Prowadzącej, najbliższy update do sesji pojawi sie w piątek. Pani Prowadząca przeprasza wszystkich graczy i informuje jednocześnie, że podobno zbliżamy się już do końca sesji. No, to tyle...
Ze względu na napięty harmonogram zajęć Pani Prowadzącej, najbliższy update do sesji pojawi sie w piątek. Pani Prowadząca przeprasza wszystkich graczy i informuje jednocześnie, że podobno zbliżamy się już do końca sesji. No, to tyle...
Miasto zbudowane z Drewna tworzy się w Lesie
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach
-
- Marynarz
- Posty: 240
- Rejestracja: sobota, 2 grudnia 2006, 16:23
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Kraków
Wulfgar i Konrad
Sztylet rzucony przez Wulfgara minął głową nacierającego szczuroczłeka dosłownie o kilka centymetrów. Skaven pisnął po czym uderzył z całą zaciętością. W ostatniej chwili kłusownik zdołał zrobić unik i zatopił ostrze swego topora w tułowiu przeciwnika. Gęsta czerwona posoka wylądowała wprost na ubraniu Schwarza a skaven targany spazmami wylądował na ziemi.
W tym samym czasie Konrad odbił silne uderzenie swego oponenta a następnie wyprowadził celne, zamaszyste cięcie przez klatkę piersiową skavena, który chwilę potem wylądował amrtwy obok swego pobratymca. Nim upadł zdołał jeszcze poplamić krwią szaty akolity. W korytarzu słychać było teraz jedynie wasze ciężkie oddechy gdy patrzyliście po sobie zadowoleni z przebiegu walki.
Broch i Riv
- Hej, a co tam się dzieje? - rzucił klucznik słysząc jakieś dziwne odgłosy, jakby stali uderzającej o stal dochodzące nieopodal.
Wy również je usłyszeliście. Podejrzewaliście że Konrad i Wulfgar mogli natrafić na czyjąś obecność przeczesując korytarz.
- Chodźcie pany! Musimy to sprawdzić! - Tigarti chwycił swój wielki topór w obie dłonie po czym skierował się do wyjścia. Dobrze wiedzieliście, że nie moze opuścić tego miejsca. Byliście również ciekawi co dzieje się z waszymi kompanami.
Sztylet rzucony przez Wulfgara minął głową nacierającego szczuroczłeka dosłownie o kilka centymetrów. Skaven pisnął po czym uderzył z całą zaciętością. W ostatniej chwili kłusownik zdołał zrobić unik i zatopił ostrze swego topora w tułowiu przeciwnika. Gęsta czerwona posoka wylądowała wprost na ubraniu Schwarza a skaven targany spazmami wylądował na ziemi.
W tym samym czasie Konrad odbił silne uderzenie swego oponenta a następnie wyprowadził celne, zamaszyste cięcie przez klatkę piersiową skavena, który chwilę potem wylądował amrtwy obok swego pobratymca. Nim upadł zdołał jeszcze poplamić krwią szaty akolity. W korytarzu słychać było teraz jedynie wasze ciężkie oddechy gdy patrzyliście po sobie zadowoleni z przebiegu walki.
Broch i Riv
- Hej, a co tam się dzieje? - rzucił klucznik słysząc jakieś dziwne odgłosy, jakby stali uderzającej o stal dochodzące nieopodal.
Wy również je usłyszeliście. Podejrzewaliście że Konrad i Wulfgar mogli natrafić na czyjąś obecność przeczesując korytarz.
- Chodźcie pany! Musimy to sprawdzić! - Tigarti chwycił swój wielki topór w obie dłonie po czym skierował się do wyjścia. Dobrze wiedzieliście, że nie moze opuścić tego miejsca. Byliście również ciekawi co dzieje się z waszymi kompanami.
Ostatnio zmieniony sobota, 3 marca 2007, 14:38 przez Megara, łącznie zmieniany 1 raz.
Twoje życie będzie miało taki sens, jaki Ty sam mu nadasz.
-
- Mat
- Posty: 494
- Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 12:49
- Lokalizacja: Z Pustki
Wulfgar Schwarz
Otarł topór o martwego skavena i spojrzał w głąb korytarza upewniając sie czy nic na nich nie biegnie.
-Tak wiec chyba ten korytarz prowadzi w głąb, wróćmy po reszte i możemy iść dalej.
definitywnie nie lubił pudłować, nawet w takich sytuacjach, na szczęście miał przy sobie jeszcze dwa sztylety na wszelki wypadek. Gdy już wyjdą na powierzchnie był pewien jednego, kąpieli, no możejeszcze rpania. Nie dosć ze śmierdział ściekiem to jeszcze ten paskudny szczur musiał go zachlapać. No cóż mogło być gorzej, zawsze mógł poplamić sobie ubranie swoją krwią. Zawrócił w stronę stróżówki wlokąc za sobą jedno ciało, żeby zebrać pozostałych i ukryć trupa.
Otarł topór o martwego skavena i spojrzał w głąb korytarza upewniając sie czy nic na nich nie biegnie.
-Tak wiec chyba ten korytarz prowadzi w głąb, wróćmy po reszte i możemy iść dalej.
definitywnie nie lubił pudłować, nawet w takich sytuacjach, na szczęście miał przy sobie jeszcze dwa sztylety na wszelki wypadek. Gdy już wyjdą na powierzchnie był pewien jednego, kąpieli, no możejeszcze rpania. Nie dosć ze śmierdział ściekiem to jeszcze ten paskudny szczur musiał go zachlapać. No cóż mogło być gorzej, zawsze mógł poplamić sobie ubranie swoją krwią. Zawrócił w stronę stróżówki wlokąc za sobą jedno ciało, żeby zebrać pozostałych i ukryć trupa.
K.M.N.
Don't make me dance on your grave...
Don't make me dance on your grave...
-
- Kok
- Posty: 1275
- Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
- Numer GG: 9181340
- Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Werner Broch
Broch słysząc dziwne odgłosy dochodzące zza drzwi i zmierzającego ku nim klucznika jednym szybkim ruchem wyciągnąl miecz przed siebie przykładając ostrze go do gardła grubasa.
- Nigdzie nie pójdziesz! - rzucił szorstko najemnik. - Riv, zabierz mu klucze. A ty grubasie właź do celi...
Broch nie chciał zabijać klucznika, gdyż nie był on dla niego żadnym przeciwnikiem. Postanowił wtrącić go do celi, ogłuszyć, zamknąć drzwi i wyrzucić klucz. Miał tez nadzieję, ze Konradowi i Wulfgarowi nic się nie stało.
Broch słysząc dziwne odgłosy dochodzące zza drzwi i zmierzającego ku nim klucznika jednym szybkim ruchem wyciągnąl miecz przed siebie przykładając ostrze go do gardła grubasa.
- Nigdzie nie pójdziesz! - rzucił szorstko najemnik. - Riv, zabierz mu klucze. A ty grubasie właź do celi...
Broch nie chciał zabijać klucznika, gdyż nie był on dla niego żadnym przeciwnikiem. Postanowił wtrącić go do celi, ogłuszyć, zamknąć drzwi i wyrzucić klucz. Miał tez nadzieję, ze Konradowi i Wulfgarowi nic się nie stało.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...
- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
-
- Marynarz
- Posty: 395
- Rejestracja: poniedziałek, 3 lipca 2006, 15:16
- Lokalizacja: Piździawy Zdrój
- Kontakt:
Konrad z Boven
Cholera... - przeklnął niewyraźnie - Teraz to już na pewno trzeba będzie kupić nową szatę... Spójrz no tylko Wulfgarze! Widziałeś kiedyś sługę Sigmara chodzącego w ubraniu, które aż tak jest brudne od krwi? Ludzie zamist mi ufać, będą się mnie bać! Nie żebym był wybredny, marudzący czy słaby, ale ten habit przeszedł już zbyt wiele... - powiedział.
Już zabierał się do krzyknięcia pozostałym, ze nic nam nie jest, ale szybko przypomniał sobie, że jest w kanałach, a tu nawet odgłos pierdnięcia rozchodzi się na kilkadziesiąt metrów, nie wspominając o krzyku. Ruszył do pozastałej dwójki, rzucając po drodze do ciągnącego zwłoki Wulfgara:
Zostaw go lepiej, chyba nie chcesz zarazisz jakimś paskudztwem?
Cholera... - przeklnął niewyraźnie - Teraz to już na pewno trzeba będzie kupić nową szatę... Spójrz no tylko Wulfgarze! Widziałeś kiedyś sługę Sigmara chodzącego w ubraniu, które aż tak jest brudne od krwi? Ludzie zamist mi ufać, będą się mnie bać! Nie żebym był wybredny, marudzący czy słaby, ale ten habit przeszedł już zbyt wiele... - powiedział.
Już zabierał się do krzyknięcia pozostałym, ze nic nam nie jest, ale szybko przypomniał sobie, że jest w kanałach, a tu nawet odgłos pierdnięcia rozchodzi się na kilkadziesiąt metrów, nie wspominając o krzyku. Ruszył do pozastałej dwójki, rzucając po drodze do ciągnącego zwłoki Wulfgara:
Zostaw go lepiej, chyba nie chcesz zarazisz jakimś paskudztwem?
Miasto zbudowane z Drewna tworzy się w Lesie
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach