[Autorski Azjatycki] Legenda o Imperium

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Qin Shi Huang
Mat
Mat
Posty: 440
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 10:58
Numer GG: 0

Post autor: Qin Shi Huang »

Rodzice przyjaciół rozważali przez jakiś czas całą tą sprawę. W końcu zgodzili się mówiąc, że mędrzec zawsze da im jakieś wykształcenie. Czemu mieliby nie pobierać nauk? Tym bardziej, że starzec oferuje je za darmo. Byle by tylko nie zaniedbywali swoich obowiązków. Lekcja co drugi dzień nie powinna specjalnie zaszkodzić. Ojciec Kiske nieco kręcił nosem na samurajski honor. Powiedział "Lepiej odzywaj sie do niego tak jak on chce. Samuraje są dziwni. Zbyt honorowi. Jak cos mu sie nie spodoba, to mógłby ci krzywdę wyrządzić." Pana Tanaka, był raczej szczęśliwy, że Jakiś wielki mistrz chce udzielać jej nauk. Po pierwsze wykształcenie przyjdzie za darmo, a po drugie to bardzo szczęśliwy zbieg okoliczności, że trafili na takiego mądrego nauczyciela. Ojciec Isuke, aż podskoczył z radości a Yamarato San, niezwykle sie zdumiał. Trzeba jednak przyznać, że uważał to za wielki honor i szczęście. Po chwili zabrał Isuke na osobną rozmowę.
-Widzisz Isuke... Od miesiąca kuję specjalny miecz. Gdy go skończę, będzie w stanie przekroić drzewo, kilku wojaków w ciężkich pancerzach, lub skałę! Nikomu nic nie mów. Jakby ktoś sie dowiedział, spróbowałby mi go ukraść. Będzie dużo wart. Sam nie mogę popłynąć do Chin. Moja noga... -Yamarato spojrzał na miejsce w którym niegdyś była noga - ... no powiedzmy, że nie jest juz taka jak kiedyś. Zwyczajnie nie dam rady. Odbyłem już rozmowę z Ojcem i zgodził się. Pod jednym warunkiem. Mam wysłać z tobą mojego przyjaciela. Już poznałes mistrza Jotsu prawda? Gdy skończę, będzie ci towarzyszył. Nikomu innemu nie odważę sie powierzyć miecza. Jesteś chyba najuczciwszym dzieciakiem jakiego widziałem. Jotsu będzie cie bronił i gdybyś... nie dajcie bogowie...poległ, Jotsu zaniesie miecz dalej. Oby sie to nie stało, bo musiałbym szukać nowego pomocnika... no i Jotsu ma wielką słabość do mieczy. Mógłby nie oprzeć sie pokusie. Nie dla zysku, ale dla możliwości posiadania miecza. Cóż... póki co pochodzisz na lekcje u tego całego Mistrzunia. No spadaj już. Szukaj tych nauk... Ale ale! Masz to robić podczas pracy jasne? Idź i wypoleruj te miecze.

Rodzice nie bardzo mogli dać wiarę opowieści o pokazie Mistrza. Pomysleli, że dzieciaki podkoloryzowały sutuację, bo może i wyglądało to imponująco, ale takie wyczyny sa niemozliwe.
Może mały roll up?

Minął jeden dzień i nadszedł czas, kiedy przyjaciele mieli powiedziec mędrcowi jakie nauki znaleźli w historii. Siedzieli właśnie w jego pokoju, wypełnionym zapachem kadzidła i aromatem herbaty.
Rób swoje! rób swoje! A szczęście będzie twoje!
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!

Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.
NW.
Majtek
Majtek
Posty: 125
Rejestracja: niedziela, 8 kwietnia 2007, 13:30
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Post autor: NW. »

Isuke

Siedział na klęczkach i rozmyślał nad odpowiedzią, nie chciał palnąć jakiegoś głupstwa. Wiedział że mógłby zostać skarcony przez mistrza, w najlepszym wypadku jego odpowiedź zostałaby zignorowana. Po chwili namysłu uznał że ignorowanie ze strony mistrza byłoby gorsze niźli jakakolwiek kara. Odezwał się spokojnym opanowanym głosem -Mistrzu... uważam że w tej przypowieści zawierają się losy całej naszej trójki, tu oto siedzącej przed tobą. Możliwe że jest to dla nas swego rodzaju nauka, przed czekającą nas niespokojną przyszłością, nawet nastawienie postaci w twej opowieści pasuje do nas jak ulał- Przerwał na chwilę, chłopak przypomniał sobie o zadaniu jakie wyznaczył mu stary Yamarato, odezwał się ponownie. -Niedługo zamierzam wybrać się do Chin, podróż może okazać się zdradliwa i pełna zasadzek lecz ufam że twe nauki wesprą mnie w mym zadaniu. Zostało mi ono zlecone przez mego opiekuna- przez chwilę myślał czy nie jest to odpowiednia pora by spytać przyjaciół czy nie mogliby mu towarzyszyć, jednak ostatecznie zamierzał tę rozmowę odłożyć na później. Skłonił głowę i ujął filiżankę z herbatą, wypił mały łyk, siedział dalej na swym miejscu rozkoszując się aromatem szlachetnego napoju.
Always remember that You are weak against the power of the Dark Side.
Zablokowany