[Warhammer] Życie za Śmierć

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Plomiennoluski
Mat
Mat
Posty: 494
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 12:49
Lokalizacja: Z Pustki

Post autor: Plomiennoluski »

Wulfgar Schwarz

Najwyraźniej z boku nic na nich jednak nie polowało, po krótkiej rozmowie Brocha z truposzem ruszył ostrożnie nowym przejściem. Chwilowo jego rola sprowadzała sie do biernego obserwatora, a bez swojego łuku czuł się jak bez ręki.

"Ciekawe jak ten elf tu wytrzymuje, nie dosć ze ma czulszy nos to jeszcze zazwyczaj możne je spotkac w lesie a nei w kanałach ściekowych." Ta myśl nie zagościła na dłużej w jego głowie, miał w tym momencie inne rzeczy do roboty niż zastanawaianie sie nad tak błachymi sprawami. Paskudny zapach też nie pomagał w takich rozważaniach. "I pomyślec ze człoweik uważa się za taką czystą istote, jakby wiedział co z niego wylatuje, chyba zmieniłby zdanie."
K.M.N.

Don't make me dance on your grave...
hyjek
Marynarz
Marynarz
Posty: 395
Rejestracja: poniedziałek, 3 lipca 2006, 15:16
Lokalizacja: Piździawy Zdrój
Kontakt:

Post autor: hyjek »

Konrad z Boven

Głupi ma zawsze szczęście - powiedział do Brocha w momencie, gdy wrota do przejścia całkowicie już się odsunęły. Najemnik po samym tonie głosu wiedział już, że akolita tylko żartuje.
Dobra robota z tym umarlakiem. Zresztą, po Tobie niczego innego się nie spodziewałem Wernerze. Bardzo być mnie zawiódł, gdyby okazało się, że ten nieumarły Cie trafił... - dodał pół żartem, pół serio.
"Chyba wychodzimy na powierzchnię, skoro tunel prowadzi w górę. Szkoda tylko, że porwanego mężczyzny ani śladu. No i oczywiście skavenów..." - pomyślał. Wyraźnie nudziła, wręcz irytowała go ta wycieczka po kanałach. Zdecydowanie wolał otwartą walkę z prymitywnymi zwierzoczłekami, niż zabawę w podchody ze szczuroludźmi.
Miasto zbudowane z Drewna tworzy się w Lesie
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach
makk
Tawerniany Zabójca Trolli
Tawerniany Zabójca Trolli
Posty: 425
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
Numer GG: 6386578
Lokalizacja: Łódz
Kontakt:

Post autor: makk »

Pseplasam za wtroncaniki ale chciałem tylko komunikatnąć, że od jutra tak do środy, czwartku będę miał gorszy dostęp do neta. Więc Megusia nie miej mi za złe jak troszkę wolniej będę odpisywał ^_^'

Pozdrawiam
Obrazek Obrazek
Hope is the first step on the road to disappointment.
Megara
Marynarz
Marynarz
Posty: 240
Rejestracja: sobota, 2 grudnia 2006, 16:23
Numer GG: 0
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Megara »

Po krótkiej przerwie ruszamy dalej :D

Nie czekając długo ruszyliście do przodu. Idący ostrożnie przodem Broch powoli pokonywał kolejne metry zmierzającego w górę korytarza. Mniej więcej w połowie drogi, najemnik przyświecając sobie lampą dostrzegł przeciągnięty między dwoma ścianami cienki drut. Szybko poinformował o tym Konrada, Rivena i Wulfgara i skutecznie ominęliście tę, bez wątpienia, zastawioną na intruzów pułapkę. Podążając dalej, korytarz w pewnym momencie zaczął biec poziomo doprowadzając was do dużej, wykutej w ścianie i dobrze oświetlonej pochodniami jaskini. Pod ścianą naprzeciw was, przy stole siedziało trzech mężczyzn w czarnych tunikach zajętych grą w karty i rozmowami. Byli tak zajęci rozgrywką że nie spostrzegli was – przynajmniej na razie. Tuż za siedzącymi znajdowały się solidne, dębowe drzwi które wyglądały na zamknięte. Po waszej lewej stronie zionął kolejny naturalny korytarz, tuż obok niego znajdował się drugi. Cała grota sprawiała wrażenie czegoś w rodzaju wartowni.
Twoje życie będzie miało taki sens, jaki Ty sam mu nadasz.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

No wreszcie, już myślałem że odpuściłaś ;)

Werner Broch

Gdy ominęli pułapkę Broch uśmiechnął się w duchu. „Twój nos znów cię nie mylił, stary wilku”, pogratulował sobie w myślach ostrożności, po czym ruszył wraz z kompanami dalej. Gdy dobrnęli do sporych rozmiarów jaskini wyglądającej najemnikowi zdecydowanie na wartownię, Broch zmarszczył brwi i przejechał dłonią po trzydniowym zaroście na widok siedzących przy stole mężczyzn.

- Ta pułapka która zostawiliśmy za sobą miała pewnie ich zaalarmować na wypadek wtargnięcia kogoś z zewnątrz...Moglibyśmy ich bez problemu zaskoczyć i wygrać starcie, ale w tej sytuacji nie wydaje mi się to dobrym rozwiązaniem. Odgłos walki mógłby przyciągnąć tutaj nieproszonych gości i wpakować nas w większe tarapaty... – szepnął do kompanów a na jego twarzy pojawił się znajomy grymas. - Trzeba coś wymyślić...byle szybko. Chyba że jednak wolicie ich ubić...Mnie tam w sumie obojętne...

Najemnik przeklinał w myślach brak kuszy samopowtarzalnej którą zostawił w karczmie. Teraz bez wątpienia bardzo by się przydała. Śledził wzrokiem ruchy trójki mężczyzn jednocześnie oczekując odpowiedzi towarzyszy.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...

- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
Plomiennoluski
Mat
Mat
Posty: 494
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 12:49
Lokalizacja: Z Pustki

Post autor: Plomiennoluski »

Wulfgar Schwarz

Słuchając relacji Brocha z rozmieszczenia znajdującego sie tuż przed nimi pomieszczenia, zważył w ręce jeden z trzymanych sztyletów.
- Myślę że jednego mógłbym zdjąć ale to i tak pozotawia nam dwóch. Moglibyśmy się przekraść do drugiego tunelu, ale wtedy nie dowiemy sie co jest za tymi drzwiami a gdyby ktoś nadszedł z przodu to będziemy między młotem a kowadłem. Można sie trochę cofnąć i sprobowac ich wywabić kamykami, ale wtedy mogą skoczyć od razu po posiłki.

Rozglądła się po tunelu ale jego szerokość nie dawała zbyt wiele miejsca na jakiekolwiek manewry a co dopiero żeby dwie osoby mogły stanąć obok siebie. Zastanawiał się jakie jeszcze pomysły padna w tej szeptanej naradzie.
K.M.N.

Don't make me dance on your grave...
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Werner Broch

Najemnik popatrzył na kłusownika i przez chwilę wyglądało jakby ważył coś w myślach.

- Pomysł ze sztyletami nie jest zły... - szepnął. - Tak się składa że mam przy sobie jednego cichego zabójcę - jakby na potwierdzenie tych słów Broch wyjął z cholewy prawego buta mały sztylet i podrzucił go w dłoni. Wiszący prz pasie nóż był zbyt ciężki i przypominał raczej krótką maczetę, do rzucania na tak małym terenie zupełnie nieprzydatną - Brakuje nam zatem jeszcze jednego ochotnika do zabawy...

Najemnik popatrzył na Konrada i Rivena i uśmiechnął się zadziornie.

- No więc jak chłopaki, który z was ma celne oko i sztylecik przy sobie? - oczy błyszczały mu dziwnym blaskiem - Jeśli zrobimy to w jedno tempo, wszystko powinno pójść dobrze. I decydować się szybciej bo głodny się robię...

Broch zmarszczył brwi, chwycił sztylet za ostrze dwoma palcami, tak jakby był gotowy do rzutu i oczekiwał na reakcję pozostałej dwójki, która do tej pory nie zabrała głosu.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...

- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
hyjek
Marynarz
Marynarz
Posty: 395
Rejestracja: poniedziałek, 3 lipca 2006, 15:16
Lokalizacja: Piździawy Zdrój
Kontakt:

Post autor: hyjek »

Konrad z Boven

Nadzieja na opuszczenia tego miejsca wygasła u Konrada w chwili, gdy korytarz znów się wypoziomował, lecz dalej nie widać było na jego końcu promieni słonecznych. Gdy minęli pułapkę, podziękował w myślach Sigmarowi za to, że wędruje po tym labiryncie z Brochem.
Nie mam ani jednego, ani drugiego Werner. Trzecim waszym kompanem do zabawy w rzutki będzie musiał być widocznie Riven... Ja mogę ubezpieczać was z tyłu, a w razie czego, gdy przybędzie jeszcze więcej osób, aby sprawdzić co się stało ich kompanom, rzucę się na nich pierwszy, aby dać wam czas na wyciągnięcie broni. Nic więcej nie poradzę... - odpowiedział szeptem.
Miasto zbudowane z Drewna tworzy się w Lesie
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach
makk
Tawerniany Zabójca Trolli
Tawerniany Zabójca Trolli
Posty: 425
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
Numer GG: 6386578
Lokalizacja: Łódz
Kontakt:

Post autor: makk »

Riven Soulfly

Elf uśmiechnął się tylko złośliwie i sięgnął do pasa po sztylet, przerzucając rapier do drugiej dłoni. Jeżeli by się nie udało trafić strażników oręż będzie atutem który pozwala szybko zabijać. Lecz po chwili szepnął:

- Może wy dwaj dacie radę rzucić jak wpadniecie do pomieszczenia ale ja nie będę ryzykował rzutu za waszymi plecami. Gdy tylko zamachniecie się ja wpadnę do środka, co?
Obrazek Obrazek
Hope is the first step on the road to disappointment.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Werner Broch

Broch rozejrzał się spokojnie po sali w której znajdowali się mężczyźni. Już wcześniej wytypował swoją ofiarę, czekał tylko na uwagi pozostałych kompanów. Słysząc słowa Rivena spojrzał na niego marszcząć swe krzaczaste brwi.

- Dobry pomysł...Ja i Wulfgar rzucamy i eliminujemy dwóch. Zanim trzeci zdąży się połapać o co chodzi ty kończysz całą sytuację Riv... - szepnął.

W jego głosie nie słychać było zniecierpliwienia, raczej głód walki. I choć walka jaką mieli za chwilę stoczyć nie należała w mniemaniu Brocha do zbyt męskich, to jednak była chyba jedynym dobrym wyjściem z sytaucji. Najemnik pogładził palcami ostrze swego sztyletu i ułożył go dokładniej w lewej dłoni. Lata treningów sprawiły, że lewa ręka Brocha była równie sprawna co prawa.

- Wszyscy gotowi... - popatrzyl na kompanów. Ich głowy skinęły z potwierdzeniem niemal równocześnie. - Zatem do dzieła...

Broch wziął potężny zamach (taki, na jaki pozwalało mu miejsce w korytarzu) i uderzyl swym sztyletem w jednego z mężczyzn siedzących przy stole. Miał nadzieję, iż cios wyśle oponenta do Królestwa Morra.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...

- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
Megara
Marynarz
Marynarz
Posty: 240
Rejestracja: sobota, 2 grudnia 2006, 16:23
Numer GG: 0
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Megara »

Dwa ostrza niemal jednocześnie przeszyły powietrze dosięgając dwóch mężczyzn siedzących przy stole. Jeden z nich, przeciwnik wybrany przez Brocha otrzymał potężny cios w szyję i ze sztyletem wbitym niemal po rękojeść zwalił się na ziemię. Drugi z przeciwników runął pod ciosem w pierś Wulfgara. Trzeci z nich, zupełnie zaskoczony obecną sytuacją, odwróciwszy się zobaczył dwóch mężczyzn (Brocha i Wulgara) którzy wkroczyli już do sali oraz trzeciego o białych włosach, który właśnie posłał mu ostrze, które było ostatnią rzeczą jaką zobaczył w swym życiu. Ze sztyletem w szyi zwalił się na podłogę przewracając krzesło. Całą akcję przeprowadziliście szybko i niemal bezszelestnie. Nasłuchiwaliście jeszcze przez chwilę czy nikt się nie zbliża, jednak cisza jaka panowała dokoła dała wam do zrozumienia, ze nadal nikt nie odkrył waszej obecności w tunelach.

Przepraszam za pomyłkę, Makk ;). Więcej się to nie powtórzy.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 19 lutego 2007, 16:53 przez Megara, łącznie zmieniany 1 raz.
Twoje życie będzie miało taki sens, jaki Ty sam mu nadasz.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Werner Broch

- Dobra robota i oby tak dalej - rzucił spokojnie do reszty. Podszedł do leżącego mężczyzny po czym wyszarpnął mu z szyi sztylet. Wytarł go o tunikę trupa po czym ponownie włożył do cholewy.

- Trzeba przenieść gdzieś te ciała, nie możemy ich zrostawić tak na widoku... - popatrzył na martwe ciała - Jeśli ktoś będzie tędy przechodził i zobaczy ich w takim stanie może być ciepło...

Broch rozejrzał się po jaskini. Jego wzrok utkwił na naturalnym korytarzu znajdującym się po jego prawej stronie.

- Konradzie! Wulgarze! - rzucił do towarzyszy - Sprawdźcie tę odnogę po prawej. Jeśli będzie prowadzić w głąb to od razu wracajcie. Ja z Rivem sprawdzę te drzwi - wskazał palcem na dębowe drzwi. - Spotkamy się tutaj za chwilę i wtedy ustalimy co robić dalej. Zgadzacie się?

Czekając na odpowiedź towarzyszy Broch podszedł do solidnych drzwi i próbował je otworzyć. Jeśli nie udało się to normalnym sposobem (czyli naicśnieciem na klamkę - o ile klamka była), to otwiera je klasycznie - mocnym kopniakiem. W dłoni wciąż dzierżył miecz przygotowany na spotkanie z ewentualnym przeciwnikiem za drzwiami.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...

- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
Plomiennoluski
Mat
Mat
Posty: 494
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 12:49
Lokalizacja: Z Pustki

Post autor: Plomiennoluski »

Wulfgar Schwarz

-Można się cofnąć i wrzucić ich do kanału, albo założyć ich tuniki, ale wtedy zabraknie nam jednej.

Podszedł do trupa, wyjał swój sztylet i wytarł o wewnętrzna cześc tuniki denata.

-Nie ma problemu, korytarz można sprawdzić. Podejrzewam ze cinie sie dalej, ale czort to wie, lepiej sprawdzić.

Nie podobały mu się te trupy, zwłaszcza ze calkiem niedawno jeden podobny próbował zagrodzic im drogę, nie wiedział co jeszcze sie może zdarzyć. Póki co podszedł do odnogi korytarza z bronią przygotowaną na kolejne niespodzianki i zaczekał na Konrada.
K.M.N.

Don't make me dance on your grave...
makk
Tawerniany Zabójca Trolli
Tawerniany Zabójca Trolli
Posty: 425
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
Numer GG: 6386578
Lokalizacja: Łódz
Kontakt:

Post autor: makk »

Riven Soulfly

Elf uśmiechnął się złowieszczo ponownie i strzepnął krew z ostrza broni. Mimo chwilowych przestojów w walce nadal był szybki, a rapier w jego ręku niósł śmierć. Wytarł broń o ubranie trupa i również rozejrzał się bacznie po pomieszczeniu.

- Hmm, myślę, że ta naturalna odnoga może prowadzić do jakiś skaveńskich tuneli skoro futrzaki się tu pałętają, a jeżeli to ich jakiś tunel to mogą być ich tam spore ilości. Konrad i Wuflgar bądźcie ostrożni. - Swego czasu elf miał okazję zmierzyć się z odziałem szczurów które kopaly tunele pod wioską kilka dni drogi od Altdorfu.

- Dobra Broch bierzemy drzwi. - rzekł do kompana i stanął za nim obserwując pilnie jak najemnik je otwiera. Jeżeli coś czekało za nimi, Riven był gotowy zanurkować do pomieszczenia i osłonić Brocha gdy ten wyważy drzwi.

"Zabawa zaczyna robić się coraz ciekawsza" - pomyślał - "Choć jak na razie tylko jacyś plugawcy którzy skumali się ze skavenami się pojawiają. Mam nadzieję, że te małe futrzaste potwory nie mają wsparcia w postaci spaczy pistoletów lub większych szczuroogrów" - na samo wspomnienie wielkiej, szponiastej bestii lekki dreszcz przeszedł elfowi po plecach. Mimo iż wtedy bestia została pokonana teraz co najwyżej on i Broch będą musieli się mierzyć z potworem.
oraz trzeciego o fioletowych włosach
Megusia włoski Rivena białe jak u Abbi, a oczęta fioletowe. :wink:
Obrazek Obrazek
Hope is the first step on the road to disappointment.
hyjek
Marynarz
Marynarz
Posty: 395
Rejestracja: poniedziałek, 3 lipca 2006, 15:16
Lokalizacja: Piździawy Zdrój
Kontakt:

Post autor: hyjek »

Konrad z Boven

Nie chciał mówić tego na głos, ale szczerze wątpił, by pomysł z rzucaniem nożami miał wyjść. Niepewność ta wynikała z faktu, że jeszcze nigdy nie musiał "bawić się" ze swoim wrogiem w podchody, to był pierwszy raz w jego życiu, kiedy element zaskoczenia wykorzystał w innym celu, niż szarża z krzykiem na ustach i mieczem w dłoni. Na szczęście akcja się udała, a Konrad sam sobie obiecał w myślach, że już nigdy więcej nie będzie powątpiewał w swoich towarzyszy. Na rozkaz Wernera kiwnął tylko głową. Zawsze potwierdzał w ten sposób nowe polecenia wydawane przez ludzi o znacznie większym doświadczeniu niż on. Tuż za Wulfgarem poszedł badać odnogę.
Miasto zbudowane z Drewna tworzy się w Lesie
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach
Megara
Marynarz
Marynarz
Posty: 240
Rejestracja: sobota, 2 grudnia 2006, 16:23
Numer GG: 0
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Megara »

Konrad i Wulfgar

Ruszyliście powoli by sprawdzić prawą odnogę korytarza, która po chwili okazała się być kolejną grotą, co prawda nie tak dużą jak sala w której przed chwilą się znajdowaliście, ale i jej cel użytkowania był zgoła inny. Pod ścianą naprzeciw was, w drewanianych stojakach stało pięć mieczy, sześć sztyletów i cztery topory. Obok nich, na podłodze odkryliście dwie hubki z krzeiswem, kilka pochodni i dwie butelki z gęstą cieczą, zapewne olejem. Sala oświetlona była dwoma wiszącymi przy suficie lampami, a całość zdecydowanie wyglądała wam na małą zbrojownię.

Broch i Riven

O dziwo drzwi ustąpiły pod naciskiem na klamkę i po chwili obaj znaleźliście się w środku. Po waszej lewej i prawej stronie ciągnął się mały, dobrze oświetlony kilkoma latarniami korytarz a wzdłuż niego po obu stronach umkieszczone były puste, koszmarne wręcz cele pełne szczurów. Nie było w nich nawet pryczy, jedynie rozrzucona po posadzce wilgotna słoma. Obserwację przerwał wam nagle pisk otwieranych drzwi. Spojrzeliście w lewo i ujrzeliście w nich umorusanego, grubego mężczyznę średniego wzrostu w białej przepoconej kamizelce i czarnych, brudnych spodniach. Przy jego pasie wisiał pęk kluczy, co mogło oznaczać iż jest klucznikiem tego więzienia. Widząc was, przez chwilę zastygł w bezruchu by po chwili skryć w pomieszczeniu z którego wyszedł i wrócić z wielkim toporem dwuręcznym w dłoniach.
- Co wy tu szukać! Ja was zabić!!!! - z dzikim uśmiechem na ustach ruszył wprost na was. Mimo swej wagi poruszał się dość szybko i za chwilę miał zadać pierwszy cios.


Mała mapka sytuacyjna dla was :D

Obrazek

4 - miejsce gdzie rozprawiliście się ze strażnikami
5 - zbrojownia w której pzrebywają obecnie Konrad i Wulfgar
6 - więzienie w którym Broch i Riv zostali zaatakowani przez klucznika
Jak widzicie wciąż pozostaje jeden wolny korytarz ;)
Twoje życie będzie miało taki sens, jaki Ty sam mu nadasz.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Werner Broch

Broch uśmiechnął się krzywo widząc grubasa z toporem. Co najdziwniejsze nie ruszył ku niemu lecz zrobił kilka kroków w tył. Napotykając zdziwiony wzrok Rivena, odparł:

- Dwóch na jednego to nie honorowo... - najemnik uśmiechnął się szeroko odkrywając szereg białych zębów - Jest twój, Riv...z chęcią popatrzę jak się z nim rozprawiasz, choć znając ciebie walka z tym ubojem nie będzie należała do długich...

Broch wycofał się do tyłu ustępując pola tak wytrawnemu szremierzowi jak Riv. Oparł się o ścianę wciąż trzymając miecz w prawej dłoni, jednak już nie tak mocno jak miało to miejsce przed chwilą. Pełne gracji ruchy z jakimi poruszał się Riven zapowiadały efektowną, lecz, jak już stwierdził przed momentem najemnik krótką i jednostroną walkę. Poza tym wreszcie mógł popatrzeć jak elf spisuje się w otwartym pojedynku i ocenić swe szanse w sparingu z białowłosym.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...

- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
Zablokowany