[Cube] Szalony wynalazek

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
szturm
Mat
Mat
Posty: 426
Rejestracja: poniedziałek, 10 kwietnia 2006, 11:56
Numer GG: 8991900
Lokalizacja: sie wial szturmis? ^^
Kontakt:

Post autor: szturm »

Jin

- Cholera! Co jest?! Teraz jeszcze zaczna zwezac sie sciany i nas zgniatac. - popatrzyla chwile na zatrwozone twarze towarzyszy. - O matko! Zartuje przeciez. Chodzcie, trzeba sprawdzic, co sie tam dzieje. - Podeszla do sciany, zza ktorej wydobyl sie dzwiek. Siegnela do wajchy wlazu i juz miala ja przekrecic, kiedy nagle zlosliwie sie usmiechnela. - Te, architekt, przydaj sie na cos, i otworz te drzwi. No juz, otwieraj!
szturm! a nie Szturm -.-

Tim, tirim tim.


I think you're the same as me...
Ostrokrzew
Pomywacz
Posty: 68
Rejestracja: poniedziałek, 16 stycznia 2006, 21:55
Numer GG: 0
Lokalizacja: Stamtąd.

Post autor: Ostrokrzew »

Łucja

- To nie jest śmieszne - mruknęła, wsuwając smyczek do kieszeni i wciąż piastując skrzypce. Otrzepała brzeg swojego ciemnozielonego uniformu z nieistniejącego pyłu pochodzenia podłogowego.
Jeśli to były badania jej odporności psychicznej, to jak na razie czuła, że wypada dość słabo. Miała nadzieję, że wkrótce pojawi się lekarz i wszystko jej wyjaśni. Jak bardzo by nie była chora, współczesna medycyna na pewno ma na to rozwiązanie...
- Ktoś był u góry - powiedziała w przestrzeń, do nikogo szczególnego, nieco speszona tym, że nikt też nie odpowiedział na jej wcześniejsze pytania. - Słyszałam, jak nawoływał.
szturm
Mat
Mat
Posty: 426
Rejestracja: poniedziałek, 10 kwietnia 2006, 11:56
Numer GG: 8991900
Lokalizacja: sie wial szturmis? ^^
Kontakt:

Post autor: szturm »

Jin

Spojrzala sie na kobiete, niemal swidrujac ja wzrokiem. - Łucjo, wszyscy sie boimi. I ja tez tego nie rozumiem. Kto, po co i za co nas tu umiescil. Ale nie mozemy popasc w panike. To nic nie da. Jesli mowisz, ze ktos byl na gorze, chodzmy tam. - Zaczela sie wspinac po szczeblach. Otworzyla wlaz, i zanim weszla do srodka krzyknela. - Hej, ty tam nade mna! nic ci nie zrobimy! - oczywiscie, jesli nie masz zlych zamiarow - dodala w myslach, po czym wskoczyla do pomieszczenia wyzej.
szturm! a nie Szturm -.-

Tim, tirim tim.


I think you're the same as me...
Ostrokrzew
Pomywacz
Posty: 68
Rejestracja: poniedziałek, 16 stycznia 2006, 21:55
Numer GG: 0
Lokalizacja: Stamtąd.

Post autor: Ostrokrzew »

Łucja

"Łucjo". Chryste panie, ostatnia osoba która ją tak nazywała, miała teraz jakieś pół miliona lat, nos jak pieczarka i zapewne wciąż uczyła matmy w liceum, a zgnębiona młodzież przezywała ją Brzytwą. Brrr...
Złe wspomnienia. Zwłaszcza, że wtedy ona sama nosiła jeszcze nazwisko panieńskie i wszyscy wołali ją Czajką lub Wrednym Ptaszyskiem. W końcu nawet kanarzy - choć nie ludzie - zwracali się do niej per "Łusiu".
"Łucjo". Jeszcze chwila a dostanie drgawek jak na maturze z matmy. Oblanej zresztą.
- ...Nie popadajmy w panikę...
O tak. Łatwo Ci mówić. Nie każdy wygląda i zachowuje się jak dziewczyna Bonda.
Ratunku! Zabierzcie mnie stąd! Chcę wyjść! Panie doktor! Boże mój! Mamo!
Przełknęła ślinę, która znów zaczęła pojawiać się w jej ustach i skinęła Jin głową. Właściwie nie miała większego wyboru.
Artos
Kok
Kok
Posty: 928
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
Numer GG: 1692393
Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
Kontakt:

Post autor: Artos »

Adrian Helsztyński, Jin Beller, Łucja Piekarz, Henryk Wojciechowski
Nie doczekaliście sie odpowiedzi z góry. Trwała nadal niebezpieczna cisza.
Obrazek
Obrazek
War, war never changes...
Asd7
Marynarz
Marynarz
Posty: 215
Rejestracja: sobota, 17 czerwca 2006, 23:21

Post autor: Asd7 »

Adrian Felsztyński
*Hmmm amoże by tak..
Usiadł na ziemi włączył kompa i sprawdził czy ma dostęp do neta w tym czymś. Jeśli udało mu sie połączyć z siecią zaczął wyszukiwać informacje na temat tego czegoś gdzie są bądź rzeczy do niego podobnych.
"Nie wiem, jaka broń będzie użyta w trzeciej wojnie światowej, ale czwarta będzie na maczugi"

- Albert Einstein
Artos
Kok
Kok
Posty: 928
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
Numer GG: 1692393
Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
Kontakt:

Post autor: Artos »

Adrian Helsztyński, Jin Beller, Łucja Piekarz, Henryk Wojciechowski
Jin zaglądając na wyższy poziom zauważyła, iż to pomieszczenie w odróżnieniu od poprzedniego jest całe czerwone, a przy jednej ze ścian widać powieszonego trupa bez nóg. Jest on mocno wysuszony, więc nie wisi on tam od wczoraj, a i jego ubranie jest mocno poplamione krwią i poszarpane.
Adrian niczego nie znalazł w laptopie oprócz Windows'a XP, Delphi 7.0, Word'a i Excel'a jeśli chodzi o programy. Nie ma w tym miejscu internetu więc z wyszukiwania jakichkolwiek informacji z sieci nie ma mowy. Alternatywą jednak były inne pliki na notku, a mianowicie parę e-booków na temat programowania Delphi, tablice matematyczne i książki o ciekawych tytułach: „Magiczne kwadraty” i „Rozwiązywanie Sudoku”.

(Przepraszam, za poprzedni post. Pomyliłem się i przez przypadek to co ostatnio napisałem poszło do kumpla który równolegle z wami w to gra przez PBM, a wam dostała się jego działka. Więcej takich wpadek nie będzie, obiecuje.)
Obrazek
Obrazek
War, war never changes...
Ostrokrzew
Pomywacz
Posty: 68
Rejestracja: poniedziałek, 16 stycznia 2006, 21:55
Numer GG: 0
Lokalizacja: Stamtąd.

Post autor: Ostrokrzew »

Łucja

- I co? - Skierowała pytanie ku butom Jin, które wystawały jeszcze z dziury w suficie. - Jest tam ktoś?
Pogładziła struny instrumentu. Czy kiedykolwiek już grała na skrzypcach...?
szturm
Mat
Mat
Posty: 426
Rejestracja: poniedziałek, 10 kwietnia 2006, 11:56
Numer GG: 8991900
Lokalizacja: sie wial szturmis? ^^
Kontakt:

Post autor: szturm »

Jin

Ona sama przywykla do takich widokow. Obawiala sie jednak reakcji Łucji.
- Jakby wam to powiedziec... Jest tu pewien jegomosc, ale mysle, ze jest dosc malo rozmowny i towarzyski. W ogole jakos malo zywy mi sie wydaje. Moze wrocmy tam, tam na prawo? Bo tu nic ciekawego nie bedzie - Zaczela schodzic powoli na dol, nie dopuszczajac do tego, by Łucja oraz reszta cokolwiek ujrzala.
szturm! a nie Szturm -.-

Tim, tirim tim.


I think you're the same as me...
Ostrokrzew
Pomywacz
Posty: 68
Rejestracja: poniedziałek, 16 stycznia 2006, 21:55
Numer GG: 0
Lokalizacja: Stamtąd.

Post autor: Ostrokrzew »

Łucja

- Znaczy... - zająknęła się - ...Znaczy...
Martwy. Nieżywy. Trup. Nieboszczyk. Zwłoki.
Czy to aby na pewno był ktoś kto... kto... Przecież to by znaczyło, że ona... że oni...
Śmierć.
Oczy rozszerzyły się jej niemal do wielkości pięciozłotówek. Niebieskie i otoczone ciemnymi rzęsami, przypominały nieco bezmyślne, do granic zszokowane spojrzenie cielaka pozostawionego z dala od matki.
Przecież była dobrym człowiekiem. Nie jeździła pod prąd. Pozostawała na przystanku tylko po to, by jakiś facet zdążył wsiąść, mimo że biegł z drugiego końca ulicy. Opieprzała dzieciaki, które zajmowały miejsca staruszkom. Nie kłamała za wiele. Nie biła męża. Nie znęcała się nad psem.
- Znaczy...
Położyła sobie dłoń na ustach. No tak, niby często narzekała na teściową. Ale to przecież nie powód, prawda?
Prawda?!
szturm
Mat
Mat
Posty: 426
Rejestracja: poniedziałek, 10 kwietnia 2006, 11:56
Numer GG: 8991900
Lokalizacja: sie wial szturmis? ^^
Kontakt:

Post autor: szturm »

Jin

- Tak. Znaczy to tyle, ze zostalismy porwani przej jakis psychopatow, umieszczeni w takim czyms, co ma pewnie z kilkadziesiat takich pomieszczen. A w niektorych sie mozna zabic, jak widac po koledze powyzej. Dlatego tam nie wchodzimy. Ale nie martw sie. Najpierw bedzie chodzil ten, no, Henry Pedalski. - Usmiechnela sie. - Solidarnosc jajnikow, czyz nie?
szturm! a nie Szturm -.-

Tim, tirim tim.


I think you're the same as me...
Zorin
Marynarz
Marynarz
Posty: 279
Rejestracja: wtorek, 23 stycznia 2007, 17:00
Numer GG: 9606247
Lokalizacja: Z daleka
Kontakt:

Post autor: Zorin »

Henryk

- Nie mów na mnie Pedalski, ale zgadzam się mogę chodzić pierwszy. Wy jesteście jeszcze młode i szkoda by was było, a za mną nikt nie będzie tęsknił- powiedziałem ze smutkiem na twarzy. A teraz podszedłem do tego włazu przy którym przedtem stała Jin i otworzyłem go. ( nie to tego na suficie, tylko do tego który przedtem chciała otworzyć Jin). Jak udało mi się to zajrzałem do środka nie wchodząc.
Co mi tam dużo w życiu już przeżyłem więc jak coś to mogę zginąć, i tak nikt żałować mnie nie będzie
Dum spiro, spero:)

Ambitosa non est fames.

Pozdrowienia Zorin! :D :D
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Ryszard Rebowski

Duzo czasu minelo zanim sie zdecydowal cos zrobic. Byl wsciekly, ze ktos go wplatal w cos tak niemilego. Wkoncu otworzyl wlaz pod soba i powoli opuscil sie nizej, rozgladajac sie wczesniej przez wlaz. Nastepnie zaczal kierowac sie poprzez otwarte wlazy, az do momentu gdy wpadl na pozostalych ludzi.
No dobra. Teraz mi powiecie co jest grane... powiedzial spokojnie i stanowczo. Co tu mamy? Trzeba sie stad wyrwac... Zatluke tego Marczaka! krzyknal. Widac byl mocno sfrustrowany sytuacja.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Ostrokrzew
Pomywacz
Posty: 68
Rejestracja: poniedziałek, 16 stycznia 2006, 21:55
Numer GG: 0
Lokalizacja: Stamtąd.

Post autor: Ostrokrzew »

Łucja

- Ale tak przecież nie można! - jęknęła płaczliwie. - Na pewno wszystko się wyjaśni. Wystarczy, że poczekamy, a ktoś przyjdzie i nas z tego wyciągnie.
Oparła się o ścianę koło włazu, przez który chciał przechodzić jedyny mężczyzna w towarzystwie. Przecież nie można być tak głupim i pchać się w pułapki? Tak... nieodpowiedzialnym?
Wtuliła twarz w gryf skrzypiec, a kasztanowa grzywka zasłoniła jej oczy.
- Takie rzeczy się nie zdarzają.
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Ryszard Rebowski

Obecnosc tylu osob go nieco zaskoczyla. Prosze nie plakac zwrocil sie do dziewczyny ze skrzypcami. Na pewno damy sobie rade. O jakich pulapkach mowimy? Na pewno cos sie nam uda wymyslec. Musimy tylko polaczyc wszelkie informacje jakie mamy. Ja mam takie, ze mam krede i monete. To tyle. Jak widze, jestescie juz bardziej zaznajomieni. Prosze podzielic sie wiedza. W ten sposob razem na pewno uda sie nam wymyslic cos sensownego przemowil spokojnie. Chcial uspokoic nieco atmosfere. Sytuacja wyglada powaznie, a panika nie rokowala nic dobrego w takich sprawach.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Artos
Kok
Kok
Posty: 928
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
Numer GG: 1692393
Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
Kontakt:

Post autor: Artos »

Ryszard Rebowski
Masz farta, że gra tu parę drużyn o tych samych ekwipunkach, bo inaczej wepchałbyś się prosto na pułapkę za decydowanie gdzie jest jaka sala i co sie w niej znajduje :P! Aha i skąd wiesz o pułapkach? Przecież żaden gracz o tym nic nie powiedział od kiedy omyłkowo uznałeś, że jesteś w pomieszczeniu z nimi, no chyba, że potrafisz czytać w myślach innych graczy na odległość lub blefowałeś. Tak czy inaczej odpuszczam Ci to ;)
Przechodząc przez sale zobaczyłeś następujące znaki przy pomiędzy włazami łączącymi sale:
Pierwszą pod Tobą (niebieski pokój):
125 245 977
123 457 789
796 784 684

986 974 827
726 891 367
120 983 765

763 746 983
724 387 367
234 837 378
nad tymi liczbami była duża 16, po lewej 14 a pod nimi 16

Drugą pod Tobą (zielony pokój):
125 245 977
153 457 769
796 781 644

986 974 837
726 881 367
180 911 765

763 746 983
724 417 367
234 837 311
nad tymi liczbami była duża 5, po lewej 14 a pod nimi 16
Przechodząc do kolejnej sali (czerwona) w dół zobaczyłeś grupkę osób do której należał jeden facet, kobieta i dziewczynka. Dziewczynka ciągle płacząc zaciskała w kącie skrzypce i gdy tylko spróbowałeś się do niej zbliżyć zaczęła odganiać Cię smyczkiem. Miała ona ciemne krótko ścięte włosy na chłopczyce, a wiek jej oceniłeś na około 14 lat. Kobieta natomiast była starszą panią już dawno po kwiecie wieku. Nawet nasunęło Ci się na myśl, że mogłaby być Twoją matką. Gdy tylko Cię zobaczyła powiedziała:
- O, witaj Albercie. Już myślałam, że mnie całkiem zgubiłeś w tym supermarkecie. Kupiłeś szynkę kochanie?
Mężczyzna natomiast leżał twarzą do ziemi przy ścianie, tak że widziałeś tylko jego plecy.



Adrian Helsztyński, Jin Beller, Łucja Piekarz, Henryk Wojciechowski
Henryk wychylając się przez właz ujrzał czerwone pomieszczenie a na łączeniu pomieszczen zobaczył szparę i ciąg liczb:
931 567 842
286 419 375
754 328 691

563 871 429
817 942 536
492 653 718

325 796 184
148 235 967
679 184 253
nad tymi liczbami była duża 15, po lewej 18 a pod nimi 16.
Czułeś w tym pomieszczeniu, że coś jest nie tak. Powietrze było niebywale suche.
Obrazek
Obrazek
War, war never changes...
Zorin
Marynarz
Marynarz
Posty: 279
Rejestracja: wtorek, 23 stycznia 2007, 17:00
Numer GG: 9606247
Lokalizacja: Z daleka
Kontakt:

Post autor: Zorin »

-Nie płacz i tak nam to w niczym nie pomoże. Ja nie będę siedział tu i czekał na śmierć jak już coś to sam po nią pójdę. Kojarzą wam się może z czymś te liczby?? I wskazałem palcem na liczby. O co tu chodzi, ku**a o co tu chodzi?? Spojrzałem na podłogę pomieszczenie. Gdy nie zauważyłem nic ciekawego to tam wszedłem jak coś zauważyłem to nie.
Dum spiro, spero:)

Ambitosa non est fames.

Pozdrowienia Zorin! :D :D
Zablokowany