Młoda Elfka posłusznie udała się ze starcem na przechadzkę wzdłuż rzeki. Tak, do pałacu zmierzam - mówiła. Chciałabym tam odnaleźć Fingolfina i Feanora, królów Elfów i zarazem wspaniałych rzemieślników. Nie chcę być niegrzeczna, ale ja się przedstawiłam, a Ty panie mi się nie przedstawiłeś jeszcze. Kim jesteś i co robisz w lesie?
Starzec spojżał kątem oka na dziewczynę poczym spokojnym stonowanym głosem odparł
- Jestem samotny i opuszczony przez braci, jestem rozgoryczony i rozczarowany ale nadal pozostałem tym kim byłem na początku ... a w lesie spaceruję
Strasznie tajemniczy jesteś panie. Jaka jest przyczyna, że barcia Cię opuścili? To przykre, że jesteś samotny. Ja mam szczęście mieć przyjaciela, rodzinę, a od niedawna także towarzysza podróży.
- pamiętaj córko illuvatara, żebyz awsze trwa c przy swoim.Nienawidzą mnei bo zazdroszczą mi bo różni nas wizja tego co piekne to jak spogladac na drzewa jednemu są piekne drugiemu paskudne
spojż na wodę w rzece prawdy czyż neijest piękna będąc tak prześroczysta
starzec pochylił się i wział wode w dłonie zaczyanjac ja przelewać....
Nie rozumiem tego jak można nienawidzieć, obce mi to uczucie jest. Każdy ma prawo po swojemu odbierać świat, a drzewa bardzo lubię. Woda rzeczywiście piękna i krystalicznie czysta, ale ponoć coś się w niej kryje niezwykłego. Czy to Ty uczyniłeś ją zaklętą?
- nie nie ja - starzec spojzał na Egis westchnal i mówił dalej- mówisz że neiwiesz co znaczy neianwidzieć a urzywasz tego słowa czyli nie obce ci to poj ęcie napewno unosisz się gniewem lecz niebój się gniew też moze być dobry to naturalny czynnik obronny.. nie wszystko co wcisneito w takz wane kanony zla i dobra jest słe lub dobre te pojęcia są dosć względne...
Tak, nieobce mi jest to pojęcie, ale trzeba wiedzieć na co lub na kogo się gniewa i za co. Umiesz się panie długo gniewać? Ojciec mi ciągle powtarzał, że najlepsze co można zrobić to wybaczyć. Czynnikiem obronnym może być strach, bo to on uwalnia w nas instynkt przetrwania, a nie gniew.
- podejmuejsz wyprawę przez las dla swego przyjaciela jestes zdolan do wielkich poświecen ale i do wielkeigo gniewu nie gniewala bys sie na przyjaciela gdyby się nagle od ciebie odwrocił ?
Dużo wiesz... Nie, nie gniewałabym się na niego, musiałby mieć naprawdę ważny powód, aby tak uczynić, np. dla mojego dobra lub wyższych celów poświęcając się. Nie wierzę, żeby się odwrócił ode mnie sam z siebie.
starzec westchnął ciężko nadal przebeirajac dłońmi w wodzie
- spójz- powiedział nabieajac w dłoni wody - mam wodę w obu dłoniach ale gdy zacisnę ja w pięść ...- zacisnął lewą dłoń dłoń a woda z lewej reki zaczęła uciekac przez palce staraca, woda w prawej nadal znajdowala sie na miejscu...
Egis patrzyła z zaciekawieniem i zapytała staruszka jak to zrobił choć zdawała sobie sprawę, że nie o sztuczkę tu chodzi, którą jej pokazał, a o to co chciał jej przez to powiedzieć. Spojrzała w oczy staruszkowi i powiedziała, że zostali złączeni przeznaczeniem i że miłość wszystko przetrwa. Jeśli nawet by się odwrócił od niej przyjaciel przez los to i tak będzie w jej sercu.
- biorąc w dłon wode morzesz ja zatzrymac ale gdy bedziesz ja chciala przycisnac dos iebie ona ci ucieknie.. -wyciagnal dlonw strone egis z ktorej skapywala jeszcze woda spojzal na opadajace krople i zapłakał... po twarzy jego spływała łza...
Chciałabym, żeby przyjaciel był zawsze przy mnie, ale wiem, że on ma ważniejsze zadanie do wykonania... Gdziekolwiek będzie i cokolwiek będzie robił to i tak będzie moim przyjacielem...
- dobrze mowisz ale pamietaj ze przyjazn jest piekna jak ta woda z rzeki prawdy - starzec wycagnal dlon gdzie wciaz byla woda - nie zaciskaj jej a mzoe przerodzisz ja w cos piekniejszego - dmuchnła na dłoń a woda zamienila sie w lod ktory przypominał bardziej kryształ nastepnie dmuchnał raz jeszcze a w powietrzu uniosły sie płatki wody zamienione w male kryształki to był śnieg ktory dziś egis zobaczyła po raz pierwszy....