[Call of Cthulhu] Gra Trzech
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Marynarz
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
- Lokalizacja: Silent Hill
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Bosman
- Posty: 2204
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
- Numer GG: 4159090
- Lokalizacja: Las Szamanów
- Kontakt:
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Ulryk
Ulryk zdziwiony, a nawet przerażony tym widokiem powiedział do karczmarza:
- Przyjacielu pamiętasz mnie?
Po tym wystraszony czekał na odpowiedź. Wsadził rękę do kieszeni w poszukiwaniu różańca, a kiedy go znalazł zaczął się modlić.
Ulryk zdziwiony, a nawet przerażony tym widokiem powiedział do karczmarza:
- Przyjacielu pamiętasz mnie?
Po tym wystraszony czekał na odpowiedź. Wsadził rękę do kieszeni w poszukiwaniu różańca, a kiedy go znalazł zaczął się modlić.
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Bosman
- Posty: 2204
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
- Numer GG: 4159090
- Lokalizacja: Las Szamanów
- Kontakt:
Jose, Baltazar, Ulryk:
Rozmówca odpowiedział: Nie czujesz się czasem jakbyś był zmuszany do zwiedzania linearnego korytarza strachu, w którym możesz tylko kilka razy skręcić, ale za każdym razem tak naprawdę ktoś w was wpycha w ich zdaniem odpowiedni korytarz? A potem idziecie, idziecie, idziecie aż dochodzicie do końca i stwierdzacie, że... dopiero wtedy macie prawo wyrazić własne sądy i nie jesteście przez nikogo zmuszani. Wszystko co się dzieję jest tylko preludium. W życiu jest wiele prologów i epilogów, dzieją się w jednym czasie czasem. Przed twymi oczami. Związek dusz - to jest odpowiedź na frapujące mnie pytania. Ludzie są ciągle tacy sami jednak inni. Istnieje miłość. Człowiek czuję ją do jednej osoby, ale co jeśli ta jedna osoba nie jest jedna tak naprawdę? Jeśli jest ich kilka? Teoria multiświatu zakłada, że w każdej równoległej rzeczywistości jest nasz sobowtór taki sam, a jednak różny. A jeśli multiświat już istnieje w jednym świecie? Czy to zrządzenie losu, że wszystko jest do czegoś podobne? Zaczynając na ziarenkach piasku przez płomienie ognia, krople wody i siłę wiatru, a kończąc na człowieku i być może duszy wiekuistej w niej zawartej. Wszystko ma swoje repliki, kopie, sobowtórów. Nie są oni jednak tworzeni w różnych światach mitycznego multiświata, a tu. W tym świecie, w którym żyje większość ludzi. Nie pochodzą oni często z jednego czasu, ale ich życia czasem się nakładają. Powstają paradoksy - powstaje nadrealność. Jedyne co odróżnia ludzi, co jest największym wyznacznikiem indywidualności to szaleństwo. Tylko szaleństwo jednostek jest kopiowalne, a jednocześnie jest jedyne i niepowtarzalne. Czy jesteś wystarczająco zwariowany, aby to zrozumieć?
Baltazar:
Po przemowie twoja tarcza zniknęła, a postacie przed tobą z powrotem zamieniły się w cienie, a potem rozlały się po hali i zniknęły. Drzwi za tobą są zamknięte, ale na końcu korytarza widzisz kolejne przejście. Możesz też obejść filary i poszukać czegokolwiek.
Jose:
Strażnik odszedł. Powinieneś dokładnie przemyśleć jego słowa, a może on jest poprostu świrem?
Ulryk:
Urban już wyjął miecz, żeby na zakończenie tej tyrady ściąć kilka głów potworów, ale po tym tak jak i tobie przyszła chwila słabości - na granicy utraty przytomności. Obraz stał się czarny, a gdy pojawiło się światło zobaczyłeś, że wszystko jest w porządku - ludzie są tacy jak ich pozostawiłeś 20 lat (w sensie tego, że to ludzie, a nie tego, że jest 20 lat wcześniej).
Rozmówca odpowiedział: Nie czujesz się czasem jakbyś był zmuszany do zwiedzania linearnego korytarza strachu, w którym możesz tylko kilka razy skręcić, ale za każdym razem tak naprawdę ktoś w was wpycha w ich zdaniem odpowiedni korytarz? A potem idziecie, idziecie, idziecie aż dochodzicie do końca i stwierdzacie, że... dopiero wtedy macie prawo wyrazić własne sądy i nie jesteście przez nikogo zmuszani. Wszystko co się dzieję jest tylko preludium. W życiu jest wiele prologów i epilogów, dzieją się w jednym czasie czasem. Przed twymi oczami. Związek dusz - to jest odpowiedź na frapujące mnie pytania. Ludzie są ciągle tacy sami jednak inni. Istnieje miłość. Człowiek czuję ją do jednej osoby, ale co jeśli ta jedna osoba nie jest jedna tak naprawdę? Jeśli jest ich kilka? Teoria multiświatu zakłada, że w każdej równoległej rzeczywistości jest nasz sobowtór taki sam, a jednak różny. A jeśli multiświat już istnieje w jednym świecie? Czy to zrządzenie losu, że wszystko jest do czegoś podobne? Zaczynając na ziarenkach piasku przez płomienie ognia, krople wody i siłę wiatru, a kończąc na człowieku i być może duszy wiekuistej w niej zawartej. Wszystko ma swoje repliki, kopie, sobowtórów. Nie są oni jednak tworzeni w różnych światach mitycznego multiświata, a tu. W tym świecie, w którym żyje większość ludzi. Nie pochodzą oni często z jednego czasu, ale ich życia czasem się nakładają. Powstają paradoksy - powstaje nadrealność. Jedyne co odróżnia ludzi, co jest największym wyznacznikiem indywidualności to szaleństwo. Tylko szaleństwo jednostek jest kopiowalne, a jednocześnie jest jedyne i niepowtarzalne. Czy jesteś wystarczająco zwariowany, aby to zrozumieć?
Baltazar:
Po przemowie twoja tarcza zniknęła, a postacie przed tobą z powrotem zamieniły się w cienie, a potem rozlały się po hali i zniknęły. Drzwi za tobą są zamknięte, ale na końcu korytarza widzisz kolejne przejście. Możesz też obejść filary i poszukać czegokolwiek.
Jose:
Strażnik odszedł. Powinieneś dokładnie przemyśleć jego słowa, a może on jest poprostu świrem?
Ulryk:
Urban już wyjął miecz, żeby na zakończenie tej tyrady ściąć kilka głów potworów, ale po tym tak jak i tobie przyszła chwila słabości - na granicy utraty przytomności. Obraz stał się czarny, a gdy pojawiło się światło zobaczyłeś, że wszystko jest w porządku - ludzie są tacy jak ich pozostawiłeś 20 lat (w sensie tego, że to ludzie, a nie tego, że jest 20 lat wcześniej).
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Bosman
- Posty: 2204
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
- Numer GG: 4159090
- Lokalizacja: Las Szamanów
- Kontakt:
Karl:
Do końca dnia od kiedy wrzucono cię do celi zjadłeś posiłek spod podłogi [była o tym mowa na stronie 10 tej gry
] i trochę przeczytałeś książkę. Dowiedziałeś się z niej o starożytnej rasie Annuaki, której być może przedstawicielem był jedyny Bóg ziemii, nazywany w przeszłości Annuki (ten sam co Jahwe, Bóg, Allah, ten co to ma prawdziwe imię na 280 liter które są zapisane w 280 ostatnich cyfrach rozwinięcia liczby PI). Dziwne prawda? Widzisz jak strażnik przechodzi obok twojej celi i idzie w lewo, czyli w kierunku przeciwnym niż wyjście.
Baltazar:
Niestety nic nie znalazłeś. Następne pomieszczenie okazało się być zbudowane ze słodyczy. Jest tu bardzo kolorowo i świecąco. Drzwi do Gabinetu Cienii się zamknęły. Na końcu tego pomieszczenia widzisz kolejne drzwi, które są stylizowane na wejście do chatki z łakoci. Nie wiesz czemu, ale nie reagujesz, gdy widzisz tą scenę:
Pojawił się znikąd:
Do końca dnia od kiedy wrzucono cię do celi zjadłeś posiłek spod podłogi [była o tym mowa na stronie 10 tej gry
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Baltazar:
Niestety nic nie znalazłeś. Następne pomieszczenie okazało się być zbudowane ze słodyczy. Jest tu bardzo kolorowo i świecąco. Drzwi do Gabinetu Cienii się zamknęły. Na końcu tego pomieszczenia widzisz kolejne drzwi, które są stylizowane na wejście do chatki z łakoci. Nie wiesz czemu, ale nie reagujesz, gdy widzisz tą scenę:
Pojawił się znikąd:
i zniknął. Ciało nadal leży z wielką dziurą w głowie. Choć widziałeś co się działo w chatce teraz jesteś pewien, że tam jest korytarz do następnego pomieszczenia. Będziesz chyba musiał przechodzić obok zwłok, które leżą przy drzwiach.Grefin otworzył oczy - znajdował się w wiosce zrobionej z cukierków. Wszystko było rozświetlone i dominowały tu różowy i błękitny. Żołnierz Afirmacji już od dawna nie widział słodyczy, więc urwał sobie kawałek jednego z domów i zaczął jeść. Chwilę później wyszła do niego jakaś stara wiedźma. Chciała na niego rzucić jakieś zaklęcie, ale on był szybszy i wyciągnął błyskawicznie Rewolwer z kabury wiszącej niedbało przy prawej stronie biodra i wpakował jej pocisk kalibru 9mm prosto między oczy. Kawałki jej mózgu opryskały ścianę chatki i chwilę później jej ciało osunęło się na ziemię. Grefin wydarł czysty kawałek słodyczy do kieszeni i postanowił przeszukać wiedźmę. Po śmierci jej ciało zamieniło się w ciało małej dziewczynki. Żołnierz nie przejął się tym i zdjął z trupa ostrożnie niebieską sukienkę. Zawiązał ją sobie na wysokości brzucha, bardzo chciał ją mieć na sprzedaż w prawdziwym świecie. Kilka razy skakał po dłoniach dziewczynki, aby mieć pewność, że ma połamane palce. Obawiał się legend, które mówiły, że magiczne trupy czasem wstają i używają swojej magii dalej - bez dobrych dłoni jednak martwiaki nie umiały robić odpowiednich inkantacji. Grefin wszedł do środka budynku, z którego wyszła wiedźma. Wszystko w środku było wykonane ze słodyczy, oprócz przedmiotu leżącego na różowym stole. Był to granatowy klucz z wyrytym znakiem "E", którego pień był przedłużony w dół, a odnogi zawinięte trochę w górę. Żołnierz zabrał klucz do kieszeni, objął cały stół i zamknął oczy,
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Kok
- Posty: 928
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
- Numer GG: 1692393
- Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
- Kontakt:
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Ulryk
Rycerz podszedł do najbliższej osoby, którą znał i powiedział:
Witaj!
Po tym czekał na reakcje.
Rycerz podszedł do najbliższej osoby, którą znał i powiedział:
Witaj!
Po tym czekał na reakcje.
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
Marcus
Coca, coca, coca, rany jak ja dawno niemialem cocacoli w ustach- myslał Marcus- Cholera przecież to coca! no to pięknie trafiliśmy ciekawe jak się z stad wydostaneimy. -Marcus spojzal na Deana - jakieś pomysły ? - ten nic nie mówiac ruszył tylko ramionami, Marcus rozejżal się poczym ruszył przed siebie w nadziei że idzie w dobrą stronę by z stad wyjść.-chodź Dean musimy sie z stad wydostać moze znajdziemy jakiś srodek transportu.
Coca, coca, coca, rany jak ja dawno niemialem cocacoli w ustach- myslał Marcus- Cholera przecież to coca! no to pięknie trafiliśmy ciekawe jak się z stad wydostaneimy. -Marcus spojzal na Deana - jakieś pomysły ? - ten nic nie mówiac ruszył tylko ramionami, Marcus rozejżal się poczym ruszył przed siebie w nadziei że idzie w dobrą stronę by z stad wyjść.-chodź Dean musimy sie z stad wydostać moze znajdziemy jakiś srodek transportu.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Bosman
- Posty: 2204
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
- Numer GG: 4159090
- Lokalizacja: Las Szamanów
- Kontakt:
Marcus:
Minęły dwie godziny. Upał jest straszny, a dżungla wydaje się nieskończona (teren jest raczej płaski, dlatego nie możecie zobaczyć ponad krzewy). Droga kręci między drzewami, ale zdaję się, że jest nieskończona. Dean mówi, że lepiej będzie jak się wycofacie do hali. Uważa, że skoro magia przeniosła was tam to ta sama magia może was ściągnie do domu.
Baltazar:
Tamten rewolwerowiec zdarł ze zwłok nawet suknię. Nic przy nich nie ma, chyba, że chcesz jakąś część ciała sobie wziąść. W chatce są tylko meble ze słodyczy, ale na tylnej ścianie widać metalowy właz (z lukrem i polewą czekoladową). Czujesz się głodny.
Ulryk:
Nie znasz nikogo, karczmarz jest dość młody - pamiętasz go z czasów jego dzieciństwa (bardzo podobny do ojca). Nikogo innego nie znasz. Na powitanie barman ci odpowiedział, ale cię nie poznał. [nazywa się Rik Oret]
Jose:
Oparłeś się o kraty, które się otworzyły. Widzisz jak cele wszystkich się otwierają. [Grasz jeszcze?]
Karl:
Chwilę przed tym jak wszystkich cele się otworzyły widziałeś jak strażnik wszedł do ostatniej celi.
Minęły dwie godziny. Upał jest straszny, a dżungla wydaje się nieskończona (teren jest raczej płaski, dlatego nie możecie zobaczyć ponad krzewy). Droga kręci między drzewami, ale zdaję się, że jest nieskończona. Dean mówi, że lepiej będzie jak się wycofacie do hali. Uważa, że skoro magia przeniosła was tam to ta sama magia może was ściągnie do domu.
Baltazar:
Tamten rewolwerowiec zdarł ze zwłok nawet suknię. Nic przy nich nie ma, chyba, że chcesz jakąś część ciała sobie wziąść. W chatce są tylko meble ze słodyczy, ale na tylnej ścianie widać metalowy właz (z lukrem i polewą czekoladową). Czujesz się głodny.
Ulryk:
Nie znasz nikogo, karczmarz jest dość młody - pamiętasz go z czasów jego dzieciństwa (bardzo podobny do ojca). Nikogo innego nie znasz. Na powitanie barman ci odpowiedział, ale cię nie poznał. [nazywa się Rik Oret]
Jose:
Oparłeś się o kraty, które się otworzyły. Widzisz jak cele wszystkich się otwierają. [Grasz jeszcze?]
Karl:
Chwilę przed tym jak wszystkich cele się otworzyły widziałeś jak strażnik wszedł do ostatniej celi.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Kok
- Posty: 928
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
- Numer GG: 1692393
- Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
- Kontakt:
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Ulryk
- Riku opowiedz co działo się w mieście pod moją nieobecność - Ulryk przemówił z uśmiechem do karczmarza przy tym rozglądając się nerwowo po gościach w karczmie.
- Riku opowiedz co działo się w mieście pod moją nieobecność - Ulryk przemówił z uśmiechem do karczmarza przy tym rozglądając się nerwowo po gościach w karczmie.
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)