[Neuroshima] Front
-
- Bombardier
- Posty: 775
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
- Numer GG: 6330570
- Lokalizacja: Twoja świadomość
- Kontakt:
Jack
Ej! co to za benzyna! nie lejcie mi do baku jakiegoś gówna po którym rozwali mi silnik! warknął w strone Goryli Jack, był chorobliwie troskliwy w stosunku do swojej bryki, ale uznał że to że ma palwo za friko to jeszcze dobry znak więc zamilkł na chwilę po czym zapalił silnik i zapytał się Jima
Ok, to szukamy tego twojego posterunku cokolwiek to tam było tak wiec gdzie jedziemy? i co to za Dziwne pudło które tachasz?chciałbym wiedziec to to jest i czy przypadkiem to nie jakaś cholerna bomba
Ej! co to za benzyna! nie lejcie mi do baku jakiegoś gówna po którym rozwali mi silnik! warknął w strone Goryli Jack, był chorobliwie troskliwy w stosunku do swojej bryki, ale uznał że to że ma palwo za friko to jeszcze dobry znak więc zamilkł na chwilę po czym zapalił silnik i zapytał się Jima
Ok, to szukamy tego twojego posterunku cokolwiek to tam było tak wiec gdzie jedziemy? i co to za Dziwne pudło które tachasz?chciałbym wiedziec to to jest i czy przypadkiem to nie jakaś cholerna bomba
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z buszu :)
- Kontakt:
-
- Bosman
- Posty: 1759
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
- Numer GG: 7524209
- Lokalizacja: Gliwice
Jim Zagadka
To jest krótkofalówka, dzięki niej namierzymy Posterunek. Mężczyzna na szybko wytłumaczył czym jest pudło, i szybko się zapytał strażników: Podobno jeden z was zna kod. Lepiej będzie, jak mi go powiecie, w końcu bez tego kodu nic nie zrobimy, a nikt nie ręczy, że wszyscy żywi dojedziemy do celu. No i jak kolega mówi, przydałby się też jakiś gnat oprócz pestek.
To jest krótkofalówka, dzięki niej namierzymy Posterunek. Mężczyzna na szybko wytłumaczył czym jest pudło, i szybko się zapytał strażników: Podobno jeden z was zna kod. Lepiej będzie, jak mi go powiecie, w końcu bez tego kodu nic nie zrobimy, a nikt nie ręczy, że wszyscy żywi dojedziemy do celu. No i jak kolega mówi, przydałby się też jakiś gnat oprócz pestek.
Od dziś płacę Eurogąbkami.
-
- Marynarz
- Posty: 370
- Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22
-
- Bombardier
- Posty: 775
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
- Numer GG: 6330570
- Lokalizacja: Twoja świadomość
- Kontakt:
Jack
Znajdź mi tutaj jakiś karabin maszynowy jeszcze go tu zamontuj! gdzie t tu znajdziesz gościa który sprzedaje taką rzecz za rozsądną cene i jeszcze narzędzia aby to przymocowac to będziesz niezły. a co do tej krótkofalówki Jim, to napewno nie da się inaczej? przecież oni mogą nawet byc gdzieś w okolicach Salt Lake! słyszałem z opowiadań że posterunek bez przerwy jest w ruchu więc zadanie będzie co najmniej cholernie trudne
Znajdź mi tutaj jakiś karabin maszynowy jeszcze go tu zamontuj! gdzie t tu znajdziesz gościa który sprzedaje taką rzecz za rozsądną cene i jeszcze narzędzia aby to przymocowac to będziesz niezły. a co do tej krótkofalówki Jim, to napewno nie da się inaczej? przecież oni mogą nawet byc gdzieś w okolicach Salt Lake! słyszałem z opowiadań że posterunek bez przerwy jest w ruchu więc zadanie będzie co najmniej cholernie trudne
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
Jeden z mężczyzn zaczął uspokajać Jacka.
- Posterunek żadko kiedy oddala się od Molocha na 2 dni drogi. W czasie kiedy oni pokonują jeden kilometr my pokonujemy dziesięć więc łatwo będzie ich namierzyć - chwila przerwy - Oczywiście dla nas. Moloch ma z tym większe problemy - dodał szybko. - Jesli chodzi o tą broń to niestety Nowy Jork nie jest w stanie zaopatrywać wszystkich podróżników nawet jesli chodzi o takie wyprawy jak wasza. A natomiast jeśli chodzi o ten kod to nawet po mojej smierci bedziecie mogli go zdobyć. Powiem wam co i jak gdy wyjedziemy z miasta - uspokajał Tyfus.
- Posterunek żadko kiedy oddala się od Molocha na 2 dni drogi. W czasie kiedy oni pokonują jeden kilometr my pokonujemy dziesięć więc łatwo będzie ich namierzyć - chwila przerwy - Oczywiście dla nas. Moloch ma z tym większe problemy - dodał szybko. - Jesli chodzi o tą broń to niestety Nowy Jork nie jest w stanie zaopatrywać wszystkich podróżników nawet jesli chodzi o takie wyprawy jak wasza. A natomiast jeśli chodzi o ten kod to nawet po mojej smierci bedziecie mogli go zdobyć. Powiem wam co i jak gdy wyjedziemy z miasta - uspokajał Tyfus.
.
-
- Bosman
- Posty: 1759
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
- Numer GG: 7524209
- Lokalizacja: Gliwice
-
- Bombardier
- Posty: 775
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
- Numer GG: 6330570
- Lokalizacja: Twoja świadomość
- Kontakt:
-
- Marynarz
- Posty: 370
- Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22
-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z buszu :)
- Kontakt:
-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
Mike zapakiował się do pick-upa natomiast Tyfus do drugiego wozu.
- Najpierw poprowadzimy was do bazy wpadowej. Z tamtąd zaczniemy trochę błądzić ale mysle, że nie zajmie nam to dłużej niż dzień. - rzekł Mike.
Obaj pakerzy poprowadzili was bezpiecznie autostradą do tak zwanej "bazy wypadowej". Był to niewielki barak, gdzie można było znaleźć nieco konserw, wody oraz miejsce na nocleg. Bohaterowie raczej nie chcięli wypoczywać chociaż kilka dni w wygodnych łóżkach było kuszącą propozycją. Koło godziny 2 zjedliście prowizoryczny obiad składający się z zupy w proszku oraz kilku konserw. Potem Mike wstał i wyszedł się przejść. Zagadka sprawdził krótkofalówkę ale milczała. Nie byli dostatecznie blisko. 15 minut później wrócił Mike.
- To co? - Zapytał. - Gotowi do dalszej drogi?
- Najpierw poprowadzimy was do bazy wpadowej. Z tamtąd zaczniemy trochę błądzić ale mysle, że nie zajmie nam to dłużej niż dzień. - rzekł Mike.
Obaj pakerzy poprowadzili was bezpiecznie autostradą do tak zwanej "bazy wypadowej". Był to niewielki barak, gdzie można było znaleźć nieco konserw, wody oraz miejsce na nocleg. Bohaterowie raczej nie chcięli wypoczywać chociaż kilka dni w wygodnych łóżkach było kuszącą propozycją. Koło godziny 2 zjedliście prowizoryczny obiad składający się z zupy w proszku oraz kilku konserw. Potem Mike wstał i wyszedł się przejść. Zagadka sprawdził krótkofalówkę ale milczała. Nie byli dostatecznie blisko. 15 minut później wrócił Mike.
- To co? - Zapytał. - Gotowi do dalszej drogi?
.
-
- Bombardier
- Posty: 775
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
- Numer GG: 6330570
- Lokalizacja: Twoja świadomość
- Kontakt:
-
- Marynarz
- Posty: 370
- Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22
Cat starannie przejrzał zaartoś szafek w kuchni baraku
po chwili zadowolony wyszedł z odkamieniaczem i sodą oczyszczoną wsypał to w korek chłodnicy po czym po chwili zastanowienia wrócił do środka po czym wrzucił do schowka na pace musztarde i dwa surowe jajka tylko mi tego nie zżerac bo jak się okaże że pod kamieniem chłodnica jest dziurawa to nie bedzie czym łatac )
po chwili zadowolony wyszedł z odkamieniaczem i sodą oczyszczoną wsypał to w korek chłodnicy po czym po chwili zastanowienia wrócił do środka po czym wrzucił do schowka na pace musztarde i dwa surowe jajka tylko mi tego nie zżerac bo jak się okaże że pod kamieniem chłodnica jest dziurawa to nie bedzie czym łatac )
-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z buszu :)
- Kontakt:
Silver
Po obiedzie znów wdrapał się na pakę pickupa i poszukał jakiegoś koca czy czegoś, co można było zastosować jako poduszkę. "Niech młodzi się trudzą, przynajmniej na razie". Ułożył się wygodnie, przymknął oczy i zapytał po chwili - ma ktoś karty? Albo bierki czy coś? Zagrałbym sobie w coś! - w Silverze odezwał się hazardzista.
Po obiedzie znów wdrapał się na pakę pickupa i poszukał jakiegoś koca czy czegoś, co można było zastosować jako poduszkę. "Niech młodzi się trudzą, przynajmniej na razie". Ułożył się wygodnie, przymknął oczy i zapytał po chwili - ma ktoś karty? Albo bierki czy coś? Zagrałbym sobie w coś! - w Silverze odezwał się hazardzista.
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 marca 2007, 20:34 przez Gisher, łącznie zmieniany 1 raz.
Hakuna matata!
-
- Bombardier
- Posty: 775
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
- Numer GG: 6330570
- Lokalizacja: Twoja świadomość
- Kontakt:
Jack
Dobra, pontiac jest w porządku, moge jechac powiedział po czym schował skrzyneczkę z narzędziami spowrotem do bagażnika i usiadł za kierownicą wspominajac czasy Detroit, potem jednak pomyślał o straconej rodzinie i o tym że ta bryka to jedyna namiastka przyjaciela jaka mu została, to dlatego tak chorobliwie się o nią troszczył. oparł sie wygodniej w fotelu i czekał na decyzje reszty drużyny
Dobra, pontiac jest w porządku, moge jechac powiedział po czym schował skrzyneczkę z narzędziami spowrotem do bagażnika i usiadł za kierownicą wspominajac czasy Detroit, potem jednak pomyślał o straconej rodzinie i o tym że ta bryka to jedyna namiastka przyjaciela jaka mu została, to dlatego tak chorobliwie się o nią troszczył. oparł sie wygodniej w fotelu i czekał na decyzje reszty drużyny
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars