DZIUUUUUUUURA.
-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard
Ten, Który Przynosi Ukojenie
Próbował wstać. Niestety był jeszcze pod wpływem odurzenia kwasem pierdowym (IV), więc udało mu się tylko lekko podnieść obolałą rzyć, po czym spowrotem padł na glębę. W przypływie złości Przynoszący Ukojenie kopnał jedną z białych myszek, po czym zajrzał do kieszeni swych bokserek, aby zorientować się czy ma swój sprzęcior.
Próbował wstać. Niestety był jeszcze pod wpływem odurzenia kwasem pierdowym (IV), więc udało mu się tylko lekko podnieść obolałą rzyć, po czym spowrotem padł na glębę. W przypływie złości Przynoszący Ukojenie kopnał jedną z białych myszek, po czym zajrzał do kieszeni swych bokserek, aby zorientować się czy ma swój sprzęcior.
...
-
- Marynarz
- Posty: 247
- Rejestracja: środa, 24 stycznia 2007, 19:44
- Numer GG: 9008864
Krzysztof Kokokononowicz
- Co się stało co się? - Krzyś był niezmiernie zdziwiony. Co z jego kaczuszką Jołki-Połki? Co? Czy ktoś chce ją posiadać, by zlikwidować wszystko? Ale kaczuszka jest teraz białymi myszkami... Co komu po białych myszkach! *Je też zlikwiduję* pomyślał Krzysztof i ruszył wolnym krokiem, myśląc o pigułce, którą właśnie zlikwidował.
- Co się stało co się? - Krzyś był niezmiernie zdziwiony. Co z jego kaczuszką Jołki-Połki? Co? Czy ktoś chce ją posiadać, by zlikwidować wszystko? Ale kaczuszka jest teraz białymi myszkami... Co komu po białych myszkach! *Je też zlikwiduję* pomyślał Krzysztof i ruszył wolnym krokiem, myśląc o pigułce, którą właśnie zlikwidował.
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Nie Pomoże Ci Nawet Śrubokręt
"K****, a to co??" - reakcja na widok wielkiego, różowego śrubokręta nie mogła być inna. "Co jest, pornosa tu kręcą, a ja nic o tym nie wiem?". Zezłościło go to nie na żarty. -Zabiję, zabiję, utłukę jak psa- krzyczał w amoku. Chwycił pierwsze, co miał pod ręką, czyli swoją pałkę, w drugiej trzymał owinięty w starą szmatę kawałek szkła. Tak uzbrojony rzucił się w kierunku dziury krzycząc: "ZROBIĘ CI Z D*** JESIEŃ ŚREDNIOWIECZA!!!". Sąsiedzi z ciekawości aż wyjrzeli ze swoich mieszkań, sądząc, że mają na klatce pijacką libację. Niestety, nasz "bohater" zniknął w dziurze. CO (lub KTO) go tam czeka, to ch** jeden wie. Pytanie tylko - czy śrubokręt może mieć d*pę??
"K****, a to co??" - reakcja na widok wielkiego, różowego śrubokręta nie mogła być inna. "Co jest, pornosa tu kręcą, a ja nic o tym nie wiem?". Zezłościło go to nie na żarty. -Zabiję, zabiję, utłukę jak psa- krzyczał w amoku. Chwycił pierwsze, co miał pod ręką, czyli swoją pałkę, w drugiej trzymał owinięty w starą szmatę kawałek szkła. Tak uzbrojony rzucił się w kierunku dziury krzycząc: "ZROBIĘ CI Z D*** JESIEŃ ŚREDNIOWIECZA!!!". Sąsiedzi z ciekawości aż wyjrzeli ze swoich mieszkań, sądząc, że mają na klatce pijacką libację. Niestety, nasz "bohater" zniknął w dziurze. CO (lub KTO) go tam czeka, to ch** jeden wie. Pytanie tylko - czy śrubokręt może mieć d*pę??
-
- Bosman
- Posty: 2074
- Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
- Numer GG: 6094143
- Lokalizacja: Roanapur
- Kontakt:
Ten Którego Imienia Nie Wolno Wymieniać Nawet W Myślach Nie Mówiąc Już O Głośnym Wymówieniu
Był w dziurze. Za to było tu nieco jaśniej. Blondyn z wykałaczką. - Eee, wujek Stefan? Ten Którego Imienia Nie Wolno Wymieniać Nawet W Myślach Nie Mówiąc Już O Głośnym Wymówieniu nigdy nie miał pamięci do twarzy - Aaa, nie on miał takiego wielkiego pryszcza pod okiem. Hmmm... ciocia Hermenegilda? A zaraz, ona była kobietą, to też nie. Nie wiem kim jesteś.
Był w dziurze. Za to było tu nieco jaśniej. Blondyn z wykałaczką. - Eee, wujek Stefan? Ten Którego Imienia Nie Wolno Wymieniać Nawet W Myślach Nie Mówiąc Już O Głośnym Wymówieniu nigdy nie miał pamięci do twarzy - Aaa, nie on miał takiego wielkiego pryszcza pod okiem. Hmmm... ciocia Hermenegilda? A zaraz, ona była kobietą, to też nie. Nie wiem kim jesteś.
Spłodził największe potwory - wielkiego wilka Fenrira, węża Midgardsorma i boginię umarłych Hel.
Nordycka Zielona Lewica
Nordycka Zielona Lewica
-
- Majtek
- Posty: 125
- Rejestracja: niedziela, 8 kwietnia 2007, 13:30
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Bibuł
*Mam przesrane.* Ta jedna odkrywcza myśl tłukła sie w móżdzku Bibuła. Nagle jak za dotknięciem żula Edka z bloku obok, jego marzenia o pojechaniu do Japonii i wziecia udziału w konkursie origami, w którym główną nagrodą był dożywotni zapas papieru i nożyczek, stanęły pod znakiem zapytania. Gdy tak leciał dojrzał swoją seksowną sąsiadkę biorącą prysznic, ahh gdyby tak mógł zrobić dla niej bikini z papieru, albo rajstopy, miał tyle planów. Zobaczył nawet przed sekundą jakiś ciekawy sweterek, lecąc zapisał w notatniku: Sweterek z papieru - projekt. Następny tydzień, koniecznie prążkowane wzorki. Podkreślił słowo koniecznie.
Nagle uderzył w podłoże, wyczuł w nim przyjemną gamę torfu ze śmietniska obok i ciekawy zapachowo bukiet różnych odpadków organicznych. Był w dziurze. A nawet w cholernie wielkiej DZIURZE. Nagle przypomniał sobie o poje**** słoniku lecącym w ślad za nim. Szybko zaczął wycinać jakieś skomplikowane kształty z papieru, nie liczył ze to coś da ale wbił w ziemię, potężny papierowy kolec. Przez chwilę przyglądał się swemu dziełu, powstrzymując chęć pomacania chropowatości papieru i policzenia lini. Lubił gdy były parzyste.
*Mam przesrane.* Ta jedna odkrywcza myśl tłukła sie w móżdzku Bibuła. Nagle jak za dotknięciem żula Edka z bloku obok, jego marzenia o pojechaniu do Japonii i wziecia udziału w konkursie origami, w którym główną nagrodą był dożywotni zapas papieru i nożyczek, stanęły pod znakiem zapytania. Gdy tak leciał dojrzał swoją seksowną sąsiadkę biorącą prysznic, ahh gdyby tak mógł zrobić dla niej bikini z papieru, albo rajstopy, miał tyle planów. Zobaczył nawet przed sekundą jakiś ciekawy sweterek, lecąc zapisał w notatniku: Sweterek z papieru - projekt. Następny tydzień, koniecznie prążkowane wzorki. Podkreślił słowo koniecznie.
Nagle uderzył w podłoże, wyczuł w nim przyjemną gamę torfu ze śmietniska obok i ciekawy zapachowo bukiet różnych odpadków organicznych. Był w dziurze. A nawet w cholernie wielkiej DZIURZE. Nagle przypomniał sobie o poje**** słoniku lecącym w ślad za nim. Szybko zaczął wycinać jakieś skomplikowane kształty z papieru, nie liczył ze to coś da ale wbił w ziemię, potężny papierowy kolec. Przez chwilę przyglądał się swemu dziełu, powstrzymując chęć pomacania chropowatości papieru i policzenia lini. Lubił gdy były parzyste.
Always remember that You are weak against the power of the Dark Side.
-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
-
- Mat
- Posty: 426
- Rejestracja: poniedziałek, 10 kwietnia 2006, 11:56
- Numer GG: 8991900
- Lokalizacja: sie wial szturmis? ^^
- Kontakt:
-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
Tak jest. Przejmuję rządy. Musimy wybaczyc szturmowi jego nieobecność. Teraz ja przejmuję sesję! Drżyjcie więc! Za chwilę pojawi się tu update.
Krzysztof Kokokononowicz
Myszki odwróciły się.
CZY TEGO WŁAŚNIE CHCESZ? odezwał się wibrujący głos w jego głowie. CZY NA PRAWDĘ CHCESZ WSZYSTKO ZLIKWIDOWAĆ?
"To nie mogą być myszki" pomyslał Krzysztof.
TAK TO MY.
Krzysiu przystanął jak wryty ale zaraz poszedł dalej i nagle natknął się na jakiegoś dziwnego gościa Patrz: Ten, Kótóry przynosi ukojenie
Ten, który Przynosi Ukojenie
Przynoszący Ukojenie kopnął kolejną myszkę. Usłyszał nagle głos w swojej głowie: NIE KOP MNIE PROSTAKU.
Ten, Który Przynosi Ukojenie stanął zdziwiony. Nie zdążył się jednak nadziwić bo za myszkami wolno kroczył jakiś śmieszny facet. Patrz: Krzysztof Kokokonowicz
Bibuł
Niestety słonik nie spadł na kolec. Spadł tuż obok. Cóż za strata! Ale słonik już się podnosił.
Kaaa. Meeee Haaaa. Meeee...
Lepiej zmykać
Jaaaaa!
I nagle słonik pierdnął!
Ten Którego Imienia Nie Wolno Wymieniać Nawet W Myślach Nie Mówiąc Już O Głośnym Wymówieniu
No nie... - Mężczyzna z wykałaczką był zawiadziony. - Nie poznajesz starego wujka Pankracego? Chdoź do wujka na kolana! - zakrzyknął wujek Pankracy i wyciągnął ręce w stronę Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać Nawet W Myślach Nie Mówiąc Już O Głośnym Wymowieniu.
Nie Pomoże Ci Nawet Śrubokręt
Nie Pomoże Ci Nawet Śrubokret pobiegł szybko za uciekającym różowym śrubokrętem. Już już go miał gdy nagle jakaś zapadnia uruchomiła swoje śrubokrętowe mechanizmy i Nie Pomoże Ci Nawet Śróbokręt leciał w dół. Łupnął o coś twardego. To był cały stos śróbokrętów! Miliardy! Tylko gdzi jest wyjście?
Jak na razie to tak na szybko zrobilem. Nie przeczytałem jeszcze wszystkich waszych postów i kart postaci ale następny upek już będzie lepszy mam nadzieję
Krzysztof Kokokononowicz
Myszki odwróciły się.
CZY TEGO WŁAŚNIE CHCESZ? odezwał się wibrujący głos w jego głowie. CZY NA PRAWDĘ CHCESZ WSZYSTKO ZLIKWIDOWAĆ?
"To nie mogą być myszki" pomyslał Krzysztof.
TAK TO MY.
Krzysiu przystanął jak wryty ale zaraz poszedł dalej i nagle natknął się na jakiegoś dziwnego gościa Patrz: Ten, Kótóry przynosi ukojenie
Ten, który Przynosi Ukojenie
Przynoszący Ukojenie kopnął kolejną myszkę. Usłyszał nagle głos w swojej głowie: NIE KOP MNIE PROSTAKU.
Ten, Który Przynosi Ukojenie stanął zdziwiony. Nie zdążył się jednak nadziwić bo za myszkami wolno kroczył jakiś śmieszny facet. Patrz: Krzysztof Kokokonowicz
Bibuł
Niestety słonik nie spadł na kolec. Spadł tuż obok. Cóż za strata! Ale słonik już się podnosił.
Kaaa. Meeee Haaaa. Meeee...
Lepiej zmykać
Jaaaaa!
I nagle słonik pierdnął!
Ten Którego Imienia Nie Wolno Wymieniać Nawet W Myślach Nie Mówiąc Już O Głośnym Wymówieniu
No nie... - Mężczyzna z wykałaczką był zawiadziony. - Nie poznajesz starego wujka Pankracego? Chdoź do wujka na kolana! - zakrzyknął wujek Pankracy i wyciągnął ręce w stronę Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać Nawet W Myślach Nie Mówiąc Już O Głośnym Wymowieniu.
Nie Pomoże Ci Nawet Śrubokręt
Nie Pomoże Ci Nawet Śrubokret pobiegł szybko za uciekającym różowym śrubokrętem. Już już go miał gdy nagle jakaś zapadnia uruchomiła swoje śrubokrętowe mechanizmy i Nie Pomoże Ci Nawet Śróbokręt leciał w dół. Łupnął o coś twardego. To był cały stos śróbokrętów! Miliardy! Tylko gdzi jest wyjście?
Jak na razie to tak na szybko zrobilem. Nie przeczytałem jeszcze wszystkich waszych postów i kart postaci ale następny upek już będzie lepszy mam nadzieję
.
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Nie Pomoże Ci Nawet Śrubokręt
<Nie przejmuj się Deep, i tak ta sesja jest dziwna >
NPCNŚ nie był zbyt zadowolony lądując na stercie żelastwa. "K****, wylądowałem w ogromnej skrzynce z narzędziami... Tylko gdzie jest ten różowy ciul??". -Hop, hop!!! GDZIE JESTEŚ?? I TAK CIĘ ZNAJDĘ!- zawołał niczym rasowy gwałciciel/ciemiężyciel, po czym wziął swoją pałę, kawałek szkła i ruszył na łowy. Sorry, on nie idzie na łowy. On idzie zabijać. Jak Sami-Wiecie-Kto. Wie, że Wielki Śrubokręt mu nie ucieknie. Nawet przekopie się przez tą zas*aną górę śrubokrętów, ale go dorwie. Wziął się za szukanie wyjścia.
<Nie przejmuj się Deep, i tak ta sesja jest dziwna >
NPCNŚ nie był zbyt zadowolony lądując na stercie żelastwa. "K****, wylądowałem w ogromnej skrzynce z narzędziami... Tylko gdzie jest ten różowy ciul??". -Hop, hop!!! GDZIE JESTEŚ?? I TAK CIĘ ZNAJDĘ!- zawołał niczym rasowy gwałciciel/ciemiężyciel, po czym wziął swoją pałę, kawałek szkła i ruszył na łowy. Sorry, on nie idzie na łowy. On idzie zabijać. Jak Sami-Wiecie-Kto. Wie, że Wielki Śrubokręt mu nie ucieknie. Nawet przekopie się przez tą zas*aną górę śrubokrętów, ale go dorwie. Wziął się za szukanie wyjścia.
-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard
Ten, Który Przynosi Ukojenie
Zignorował rozkaz i kopnął ostatnią myszkę, tak że ta spadła prosto pod nogi jakiegos gościa w dziwnym swetrze przy okazji łamiąc sobie kark. "O, toż to runiczny sweter z dalekiej północy. Byłem tam kiedyś, żeby zabić jakiegos gościa i widziałem takie znaki" - pomyślał, po czym podszedł do nieznajomego i powiedział (po dość długiej chwili, bo długo nad tym myślał): Co tu robisz?
Zignorował rozkaz i kopnął ostatnią myszkę, tak że ta spadła prosto pod nogi jakiegos gościa w dziwnym swetrze przy okazji łamiąc sobie kark. "O, toż to runiczny sweter z dalekiej północy. Byłem tam kiedyś, żeby zabić jakiegos gościa i widziałem takie znaki" - pomyślał, po czym podszedł do nieznajomego i powiedział (po dość długiej chwili, bo długo nad tym myślał): Co tu robisz?
...
-
- Kok
- Posty: 1007
- Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
- Numer GG: 8564458
- Lokalizacja: Z TBM
-
- Marynarz
- Posty: 247
- Rejestracja: środa, 24 stycznia 2007, 19:44
- Numer GG: 9008864
Krzysztof Kokokononowicz
Tak nagle. Najpierw głos. Ten głos być bardzo... głosowy i brzmiał jak... głos. Ale ludzie i młodzież i myszy głosu nie mają.
Kokokononon odpowiedział myszkom...
To co ja mówię, to ja wszystko uczynię... bo jestem wierzący i praktykujący, nie tak jak inne partie i komitety .
Krzysiu nie wiedział, czy przekonał myszki, ale po chwili ujrzał kogoś.
Co się stało co się? Kim pan jest jest pan? Czyżby policjantem, który wyszedł zza biurka, bo od tego on jest, od tego jest on?
Krzysiu zachwiał się na nogach i obserwował raz myszki, raz dziwnego Ukojacza.
Co ja robię tu? Jestem tu, by wszystko zlikwidować. Nazywam się Kokokononowicz Krzysztof. Mam matkę, mam brata, tatuś niestety nie żyje. Ale tatuś mój wielkim człowiekiem był.- odpowiedział Krzyś na zadane pytanie.
Tak nagle. Najpierw głos. Ten głos być bardzo... głosowy i brzmiał jak... głos. Ale ludzie i młodzież i myszy głosu nie mają.
Kokokononon odpowiedział myszkom...
To co ja mówię, to ja wszystko uczynię... bo jestem wierzący i praktykujący, nie tak jak inne partie i komitety .
Krzysiu nie wiedział, czy przekonał myszki, ale po chwili ujrzał kogoś.
Co się stało co się? Kim pan jest jest pan? Czyżby policjantem, który wyszedł zza biurka, bo od tego on jest, od tego jest on?
Krzysiu zachwiał się na nogach i obserwował raz myszki, raz dziwnego Ukojacza.
Co ja robię tu? Jestem tu, by wszystko zlikwidować. Nazywam się Kokokononowicz Krzysztof. Mam matkę, mam brata, tatuś niestety nie żyje. Ale tatuś mój wielkim człowiekiem był.- odpowiedział Krzyś na zadane pytanie.
-
- Bosman
- Posty: 2074
- Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
- Numer GG: 6094143
- Lokalizacja: Roanapur
- Kontakt:
Ten Którego Imienia Nie Wolno Wymieniać Nawet W Myślach Nie Mówiąc Już O Głośnym Wymówieniu
Ten Którego Imienia Nie Wolno Wymieniać Nawet W Myślach Nie Mówiąc Już O Głośnym Wymówieniu już chciał podejść do mężczyzny gdy nagle jego głowę uderzył dziwna myśl. Przecież on nigdy nie miał wujka pankracego. Rzucił w mężczyznę kilkoma wuizytówkami by odwrócić jego uwagę a potem rzucił się do ucieczki krzycząc. - HAHAHA przejrzałem twją grę Kłamco!!! Blondyn wypluł wykałaczkę i krzyknął. -Uważaj na wysoki próg! Ten Którego Imienia Nie Wolno Wymieniać Nawet W Myślach Nie Mówiąc Już O Głośnym Wymówieniu podskoczył i uderzył głową w niską framugę po czym padł bez przytomności na podłogę, na której nie było żadnego progu. Jego ostatnią myślą było "Okłamał mnie...".
Ten Którego Imienia Nie Wolno Wymieniać Nawet W Myślach Nie Mówiąc Już O Głośnym Wymówieniu już chciał podejść do mężczyzny gdy nagle jego głowę uderzył dziwna myśl. Przecież on nigdy nie miał wujka pankracego. Rzucił w mężczyznę kilkoma wuizytówkami by odwrócić jego uwagę a potem rzucił się do ucieczki krzycząc. - HAHAHA przejrzałem twją grę Kłamco!!! Blondyn wypluł wykałaczkę i krzyknął. -Uważaj na wysoki próg! Ten Którego Imienia Nie Wolno Wymieniać Nawet W Myślach Nie Mówiąc Już O Głośnym Wymówieniu podskoczył i uderzył głową w niską framugę po czym padł bez przytomności na podłogę, na której nie było żadnego progu. Jego ostatnią myślą było "Okłamał mnie...".
Spłodził największe potwory - wielkiego wilka Fenrira, węża Midgardsorma i boginię umarłych Hel.
Nordycka Zielona Lewica
Nordycka Zielona Lewica
-
- Majtek
- Posty: 125
- Rejestracja: niedziela, 8 kwietnia 2007, 13:30
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Czyli wychodzi na to że eeee.... Uj odchodzi z sesji, tak?
Bibuł
Jego kolejny misterny plan zawiódł. Gdy usłyszał okrzyk słonika, szybko zaczął wycinać maskę przeciwgazową [pegazkę] z papieru. Niestety nie zdążył, uderzyła go potężna fala smrodu, przypominająca wakacje spędzone na wsi u cioci Kunegundy.
Bibuł
Jego kolejny misterny plan zawiódł. Gdy usłyszał okrzyk słonika, szybko zaczął wycinać maskę przeciwgazową [pegazkę] z papieru. Niestety nie zdążył, uderzyła go potężna fala smrodu, przypominająca wakacje spędzone na wsi u cioci Kunegundy.
Always remember that You are weak against the power of the Dark Side.
-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
Uj odchodzi z sesji. Przynajmiej na razie.
Nie Pomoże Ci Nawet Śróbokręt
NPCNŚ zanurkował w stertę narzędzi. Płynął żabką. Wkrótce wychylił się aby zaczerpnąć powietrza. I wtedy zobaczył drzwi. A za nimi mignęło coś różowego.
*To na pewno on!* - pomyślał Nie Pomoże(...).
Ten, Który Przynosi Ukojenie & Krzysztof Kokokononowicz
Dwaj mężczyźni mierzyli się wzrokiem.
*Kto on?* - myślał każdy z nich.
*Co zrobić?* - myśleli oboje.
Po myszkach nie było nawet śladu.
Konstantynneopolitankiewicz.
Wypadło 10. Wybrał więc 10ty korytarz i pobiegł korytarzem. Śmierdziało jak w stajni ale Konstantynneopolitankiewicz się nie poddawał. Co jakiś czas rzucał kością, który kierunek wybrać. W końcu wpadł do ogromnej sali. Na środku leżał ogormny ogr, z którego wylewały się hektolitry krwi. Na nim miał postawioną nogę jakiś debil w przebraniu, trzymający ociekajacy miecz w górze.
*On musiał zabic tego biednego ogra* - przemknęła myśl w głowie Konstantynneopolitankiewicza. - *A to ci dopiero!*
Ten Którego Imienia Nie Wolno Wymieniać Nawet W Myślach Nie Mówiąc Już O Głośnym Wymówieniu
Nagle zbudził się. Dookoła niego panował mrok.
Pamietam, że lubisz mhrock - rzekł wujek Pankracy - Niestety wiem czemu mnie nie pamiętasz. Dopiero wczoraj poślubiłem twoją ciotkę Hermenegildę. Proszę, na stole leżą mhroczne ciasteczka. Poczęstuj się.
Sęk w tym, że TKINWWNWMNMJOGW nie widział nic wokół siebie. To był najbardziej zamroczony mhrock jaki kiedykolwiek widział.
Bibuł
Wojtuś padł zemdlony na podłogę. Słoń przerzucił go przez ramię i zaciągnął do jakiegoś różowego pokoiku. Przywiązał Bibuła do krzesła. Z sąsiedniego pokoju przyniosł tony papieru.
Hahahaha~! - zakrzyknał po czym zaczął podpalać po jednej karteczce. Bibuł nie mógł na to patrzeć. Takie męczeństwo dla papieru! Ale nie móghł zamknąć oczu. Jakaś siła nie pozwalała mu tego zrobi ć.
Nie Pomoże Ci Nawet Śróbokręt
NPCNŚ zanurkował w stertę narzędzi. Płynął żabką. Wkrótce wychylił się aby zaczerpnąć powietrza. I wtedy zobaczył drzwi. A za nimi mignęło coś różowego.
*To na pewno on!* - pomyślał Nie Pomoże(...).
Ten, Który Przynosi Ukojenie & Krzysztof Kokokononowicz
Dwaj mężczyźni mierzyli się wzrokiem.
*Kto on?* - myślał każdy z nich.
*Co zrobić?* - myśleli oboje.
Po myszkach nie było nawet śladu.
Konstantynneopolitankiewicz.
Wypadło 10. Wybrał więc 10ty korytarz i pobiegł korytarzem. Śmierdziało jak w stajni ale Konstantynneopolitankiewicz się nie poddawał. Co jakiś czas rzucał kością, który kierunek wybrać. W końcu wpadł do ogromnej sali. Na środku leżał ogormny ogr, z którego wylewały się hektolitry krwi. Na nim miał postawioną nogę jakiś debil w przebraniu, trzymający ociekajacy miecz w górze.
*On musiał zabic tego biednego ogra* - przemknęła myśl w głowie Konstantynneopolitankiewicza. - *A to ci dopiero!*
Ten Którego Imienia Nie Wolno Wymieniać Nawet W Myślach Nie Mówiąc Już O Głośnym Wymówieniu
Nagle zbudził się. Dookoła niego panował mrok.
Pamietam, że lubisz mhrock - rzekł wujek Pankracy - Niestety wiem czemu mnie nie pamiętasz. Dopiero wczoraj poślubiłem twoją ciotkę Hermenegildę. Proszę, na stole leżą mhroczne ciasteczka. Poczęstuj się.
Sęk w tym, że TKINWWNWMNMJOGW nie widział nic wokół siebie. To był najbardziej zamroczony mhrock jaki kiedykolwiek widział.
Bibuł
Wojtuś padł zemdlony na podłogę. Słoń przerzucił go przez ramię i zaciągnął do jakiegoś różowego pokoiku. Przywiązał Bibuła do krzesła. Z sąsiedniego pokoju przyniosł tony papieru.
Hahahaha~! - zakrzyknał po czym zaczął podpalać po jednej karteczce. Bibuł nie mógł na to patrzeć. Takie męczeństwo dla papieru! Ale nie móghł zamknąć oczu. Jakaś siła nie pozwalała mu tego zrobi ć.
.
-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard
Ten, Który Przynosi Ukojenie
Eeee, tatuś ci zmarł, biedny człowieku? Przykro mi. W tym momencie Ukojający rozpłakał się, ale tak mocno, że po dwóch minutach łez było po kostki. Przepraszam, rozkleiłem się. Mógły pan... tego no... zlikwidowac tą wodę, bo mi w nogi zimno? A tak wogle to zwą mnie Tym, Który Przynosi Ukojenie. A pan jak się wabi... eee, nazywa?
Eeee, tatuś ci zmarł, biedny człowieku? Przykro mi. W tym momencie Ukojający rozpłakał się, ale tak mocno, że po dwóch minutach łez było po kostki. Przepraszam, rozkleiłem się. Mógły pan... tego no... zlikwidowac tą wodę, bo mi w nogi zimno? A tak wogle to zwą mnie Tym, Który Przynosi Ukojenie. A pan jak się wabi... eee, nazywa?
...
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Nie Pomoże Ci Nawet Śrubokręt
-Wiedziałem, że cię tu znajdę, gnoju-syknął przez zęby, po czym rozpoczął procedurę wynurzania. Rzadko zdarzało mu się przekopywać przez górę śrubokrętowego złomu, ale jak to mówią "nigdy nie jest za późno, by nauczyć się nowych sztuczek". Wygrzebał się z tego syfu, upewnił się, że narzędzie przyszłej zbrodni jest tam, gdzie jego miejsce (czytaj: w rękach) i rzucił się pędem ku drzwiom. "Żaden p******** sprzęt sado-maso nie będzie mnie robić w wała" - pomyślał, przechodząc przez drzwi.
-Wiedziałem, że cię tu znajdę, gnoju-syknął przez zęby, po czym rozpoczął procedurę wynurzania. Rzadko zdarzało mu się przekopywać przez górę śrubokrętowego złomu, ale jak to mówią "nigdy nie jest za późno, by nauczyć się nowych sztuczek". Wygrzebał się z tego syfu, upewnił się, że narzędzie przyszłej zbrodni jest tam, gdzie jego miejsce (czytaj: w rękach) i rzucił się pędem ku drzwiom. "Żaden p******** sprzęt sado-maso nie będzie mnie robić w wała" - pomyślał, przechodząc przez drzwi.