-Chi Kuso! -Zaklął Huang i podszedł bliżej do słonia.
-Jakim kuso, wybrańcem? kuso = cholera Noo... chyba tak! Tak jestem wybrańcem, a ty kto?. -Zapytał Huang różowego słonia. Przyjżał mu się bliżej. Do tej pory, różowe słonie widział tylko na kafelkach w łazience. Pomyślał jednak że różowych słoni nie ma. Są tylko niewidzialne.
-Tu nie parada równości! Co ci przyszło do głowy z tą różową farbą? Jak jesteś jakimś zniewieściałym dupkiem albo jechowcem do spadaj!
[Kung Pow] Ostatni klasztor...
-
- Mat
- Posty: 440
- Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 10:58
- Numer GG: 0