[Warhammer] Życie za Śmierć

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Plomiennoluski
Mat
Mat
Posty: 494
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 12:49
Lokalizacja: Z Pustki

Post autor: Plomiennoluski »

Wulfgar Schwarz

Jak na taki dom i tyle śladów oporu, mamy tutaj stanowczo za mało trupów.
Gdy w końcu znaleźli wlot tunelu znajdującego się w piwnicy, obejrzał krytycznie dziurę w podłodze.
To by wyjaśniło sprawe ciał, ale chyba dodaje nam dodatkowych pytań ech nie muszę chyba nadmieniać panie Konradzie, że coś mi się tutaj stanowczo nie podoba.
Zawoławszy drugą część ich małej kompani zaczął odsuwać beczki ułatwiając dojście do dziury. Gdy tylko zeszli, wskazał im najnowsze znalezisko.
Na pytanie Wernera o latarenkę, trybiki w jego głowie zaczęły obracać się trochę szybciej. Zupełnie nie podobała mu się idea zejścia do tunelu, zwłaszcza tak zupełnie nieprzygotowanym.
To duży dom, zajrzyj do kuchni, a jeśli mamy tam wejść to równie dobrze możecie poszukać jakiejś liny i zapasów, nie wiem gdzie prowadzi ten tunel, ale jeśli to szczurzy to nie chciałbym tam wejść zupełnie nieprzygotowany, ja spróbuje pomajstrować przy tym. Przy ostatnich słowach wskazał na wziętą z góry kuszę, nie miał przy sobie swojego łuku a zejście na dół bez niczego, co może razić na odległość wydawało mu się w najlepszym razie głupotą. Wyszedł na jakiś czas z piwnicy żeby mieć więcej światła. Zaczął sprawdzać, co też się stało z mechanizmem a gdy już się z tym uporał, pozbierać bełty, które na ich szczęście denat miotał z tak kiepskimi skutkami.
K.M.N.

Don't make me dance on your grave...
hyjek
Marynarz
Marynarz
Posty: 395
Rejestracja: poniedziałek, 3 lipca 2006, 15:16
Lokalizacja: Piździawy Zdrój
Kontakt:

Post autor: hyjek »

Konrad z Boven

Wulfgarze, nie musisz zwracać sie do mnie mianem "panie". Po pierwsze, niczym na to nie zasłużyłem, po drugie ja też zwracam się do Ciebie po imieniu. Oczywiście nie przeszkadza mi to, ale tworzy to wrażenie... że jestem kimś ważniejszym niż wasza trójka. A póki co tak nie jest... - ostatnie zdanie skwitował uśmiechem, który miał oznaczać mniej więcej "żartowałem tylko".
Kontynuując: myśle że możemy śmiało schodzić do kanałów. Jeśli wszyscy mają tam taką celność jak ten do góry, nie wspominając już o chęci do samobójstwa, to nic nam nie grozi. A jeśli, daj Sigmarze, znajdziemy tam skaveny, to na dodatek przysłużymy się naszemu pięknemu państwu, kiedy zarżniemy je tak jak na to zasługują. Kto wchodzi pierwszy, gdy już znajdziemy jakieś źródło światła?
Nie wiedzieć czemu, ale akolita był pewny, że ta sprawa da im tyle samo zabawy, co poczucia spełnionego obowiązku. Choć dla innych mogłaby się zdawać samobójstwem...
Miasto zbudowane z Drewna tworzy się w Lesie
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach
makk
Tawerniany Zabójca Trolli
Tawerniany Zabójca Trolli
Posty: 425
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
Numer GG: 6386578
Lokalizacja: Łódz
Kontakt:

Post autor: makk »

Riven Soulfly

Oczy elfa zapłonęły zawadiackim ogniem na wspomnienie o sparingu, nie mógł już się doczekać tego momentu.
- Nasze losy są całkiem splecione Werner po tym jak wróciłem z Kislevu gdy hordy Pana Końca Czasów przetoczyły sie po pograniczu wstąpiłem do armii. Niestety jak wiesz Wolfenburg padł a razem z nim kompania. Cały czas mnie dziwi, że nie mięliśmy okazji się spotkać, chociażby w Middenheim gdzie również byłem po rozwiązaniu, - Riv uśmiechnął się - Po rzezi jaką spotkał mój odział, no ale cóż miasto pękało i zapewne jeszcze pęka w szwach ze względu na uciekinierów. - Elf westchnął i przetrząsał pokój dalej, nie znalazwszy niczego spojrzał jeszcze raz na Brocha, tak niedzwiedz jakim był najemnik będzie dobrym przeciwnikiem.
- Co do naszego sparingu, już nie mogę się go doczekać - Mówiąc to elf pochylił się w dworskim ukłonie i dodał - Jestem do twych usług mein herr - Po czym wybuchł gromkim śmiechem. - Kiedyś opowiem historię owego szermierza i fircyka - dodał po chwili.

- Posłuchaj Werner nie pamiętasz może... - Wołanie z dołu przerwało pytanie szermierza. "No nic innym razem" - dodał w myślach i udał się z najemnikiem do reszty kompanów.

Gdy zadecydowano o zejściu na dól elf przysunął się do włazu zatrzymując Wernera.
- Poczekaj wiemy, że jesteś odważny ale lepiej jak ja zejdę pierwszy, w końcu z naszej kompanii tylko ja widzę w ciemności a po co ostrzegać wroga światłem. Gdy rozejrzę się dam wam znać.
Obrazek Obrazek
Hope is the first step on the road to disappointment.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Werner Broch

Broch spojrzał na elfa i skinął głową porozumiewawczo. Jego pomysł był bardzo dobrym rozwiązaniem w tym momencie.
- Dobra, schodź pierwszy, ale jakby coś się działo, to od razu daj nam znać... - rzucił krótko najemnik.
Werner spojrzał na Rivena, po czym przygotowany na zejście czekał aż elf zniknie w dziurze.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...

- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
Megara
Marynarz
Marynarz
Posty: 240
Rejestracja: sobota, 2 grudnia 2006, 16:23
Numer GG: 0
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Megara »

Riven zszedł powoli po żelaznych stopniach drabinki na sam dół szybu. Miejsce w którym się znalazł było przenikliwie ciemne, tak, że nawet wrodzone widzenie w ciemnościach elfa nie pozwalało na to, by mógł zobaczyć z jakim miejscem ma do czynienia. Było również dość chłodno i od czasu do czasu zawiewało stęchlizną.

W tym samym czasie Broch odnalazł sporej wielkości lampę i wraz z Konradem i Wulfagrem dołączyli do Rivena. Po zejściu i przyświeceniu lampą, ujrzeliście wyłożony grubo ciosanymi kamieniami korytarz, wysoki na około190 cm. Podłoga pokryta była cienką warstwą błota, i bez trudu dostrzegliście odbite na niej wyraźne, świeże ślady trzech par butów. Oprócz tego zauważyliście dwie ciągłe, mniej więcej równoległe linie które mogły wskazywać że ktoś był tędy wleczony.
Twoje życie będzie miało taki sens, jaki Ty sam mu nadasz.
hyjek
Marynarz
Marynarz
Posty: 395
Rejestracja: poniedziałek, 3 lipca 2006, 15:16
Lokalizacja: Piździawy Zdrój
Kontakt:

Post autor: hyjek »

Konrad z Boven

Wulfgarze, choć trop jest oczywisty i wydaje mi się, że nawet my byśmy potrafili za nim podążać, proponuje byś szedł parę metrów z przodu, z racji tego że masz w tej kwestii największe doświadczenie. Myślę, że łuna którą będzie zostawiać nasza pochodnia wystarczy Ci byś widział drogę. Możemy na Ciebie liczyć? - powiedział szeptem. Lekkie podniesienie tonu oznaczało by rozejście się dźwięku po całych kanałach, a póki co skaveny chyba nie wiedzą, że ich "ogon" trochę się przedłużył.
Po drodze rozmyślał o tym kawałku rozmowy między Rivenem a Brochem, jaki udało mu się podsłyszeć. Akolita może nie służył w żadnej kompanii, może nie był taki zahartowany jak oni, ale też coś stracił. Spojrzał na swoją prawą dłoń. Była na miejscu, jak zawsze. Sięgnął do kieszeni. Ta też nie zmieniła swojego położenia. Choć kiedyś była w innym. Lepszym, piękniejszym...
Miasto zbudowane z Drewna tworzy się w Lesie
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach
Plomiennoluski
Mat
Mat
Posty: 494
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 12:49
Lokalizacja: Z Pustki

Post autor: Plomiennoluski »

Wulfgar Schwarz



Nie ma żadnego problemu, powinienem wystarczająco zasłonić łune, mogę przeoczyć kilka śladów w takiej ciemnicy ale raczej niezbyt wiele. wyszeptał Wulfgarz uśmiechem na twarzy.
Ruszył ostrożnie korytarzem na wszelki wypadek z jednej strony zaslaniajac sie płacszczem. Tego tropu nawet ślepy by chyba nie zgubił, ale on rozglądał sie też za innyi ewentualnymi niespodziankami. Ślady były ludzkie a ludzie bywaja perfidni do granic wyopbraźni, a momentami wtęcz tą granicę przekraczaja. Łuna powoli przesuwała sie za nim. Wypatrywanie wszystkiego w takiej ciemnicy męczyło oczy, ale było konieczne. Poczuł się jak na łowach, pełen skupienia, w każdym momencie gotów do wyeliminowania zblizajacego się niebezpieczeństwa i czuły na każdy nawet najdrobniejszy dźwiek.
K.M.N.

Don't make me dance on your grave...
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Werner Broch

Najemnik wyciągnął miecz i podążył za kompanami, którzy już zdążyli ruszyć do przodu. "Niech to szlag, będę musiał chodzić zgarbiony". Dziwnie pochylony do przodu, Broch powoli i ostrożnie sunął za towarzyszami.
- Tylko ostrożnie Wulfgarze - szepnął do kłusownika. - Póki co nikt nie wie że tutaj jesteśmy i dobrze by było gdyby tak zostało jeszcze jakiś czas. Jestem jednak za tym, żeby się pospieszyć bo jeden Ulryk raczy wiedzieć co może się stać z ojcem chłopaka jeśli dotrzemy za późno. Jeśli to naprawdę skaveni za tym stoją, może być gorąco, zwłaszcza że jesteśmy na ich terenie...
Broch spojrzał na akolitę. Jego dziwny wyraz twarzy jaki mignął mu przed momentem przed oczyma dał najemnikowi do zrozumienia, że na myśl o czymś Konrad posmutniał.
- Co się stało Konradzie? Zdradzisz mi, czemu tak spochmurniałeś? - spojrzał na kompana i uśmiechnął się do niego lekko.
Werner znał Konrada nie od dziś i doskonale wiedział, kiedy akolita ma chwile w których nie jest sobą. Nigdy jednak nie odważył się spytać o co tak naprawdę chodzi. Miał nadzieję, ze dziś wreszcie dowie się, co trapi jego towarzysza.
Pochylony i z oczekiwaniem na odpowiedź Konrada, Broch poruszał się do przodu po błotnistym gruncie.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...

- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
hyjek
Marynarz
Marynarz
Posty: 395
Rejestracja: poniedziałek, 3 lipca 2006, 15:16
Lokalizacja: Piździawy Zdrój
Kontakt:

Post autor: hyjek »

Konrad z Boven

Co? Yyy... nie... nic... Znaczy... Dobrze wiesz, że coś się stało. Chodzi o parę wspomnień... Ale to nie jest ani czas, ani miejsce by o nich opowiadać... Skończmy z tym co teraz mamy, a potem wrócimy do karczmy i Ci wszystko opowiem, przy jakimś porządnym trunku. W końcu tyle już czasu wpólnie podróżujemy, więc myślę, że komu jak komu, ale Tobie mogę powiedzieć. Nie czas teraz na rozmowy, spaczone szczurki gdzieś tu na nas czekają, a właściwie to nie na nas, tylko na nasze ostrza... Chodźmy, nie wystawiajmy ich cierpliwości na próbę - wszystko powiedział szeptem, a po ostatnim zdaniu uśmiech ponownie zagościł na jego twarzy.Spojrzał na swoją szatę.
"Pierw krew, teraz błoto... Najwyższa pora kupić nową, bo tej już raczej nie da rady wyprać...
Miasto zbudowane z Drewna tworzy się w Lesie
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach
makk
Tawerniany Zabójca Trolli
Tawerniany Zabójca Trolli
Posty: 425
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
Numer GG: 6386578
Lokalizacja: Łódz
Kontakt:

Post autor: makk »

Riven Soulfly

Elf uśmiechnął się w duchu gdy kompletne ciemności ogarnęły go. Skoro on nie widział nic w tej ciemnicy to zapewne skaveny również, choć przewaga była po ich stronie. Miały wyczulony węch i bardziej bystry słuch niż elfy lecz Riven nie był pierwszakiem, a szkolenie u boku Balthazara pozwoliło kożystać nie tylko ze wzroku podczas walki. Elf zamknął oczy i począł nasłuchiwać lecz jedyne co usłyszał to powolne kroki na szczeblach drabinki swoich kompanów a gdy otworzył oczy łuna światła oświetlała go jak i błotnisty korytarz.

Riv spokojnie przyjrzał się pomieszczeniu i widocznym śladą, lecz kwestię ich śledzenia pozostawił znającemu sie na tym lepiej Wulfgarowi. Niestety korytarz był mały, co nawet zauważył Broch i szermierz postanowił zmienić broń na rapier. Mniejszy i lżejszy oręż pozwoli mu wygodniej manewrować. Widząc postać skulnego najemnika, choć samemu nie czuł sie zbyt lepiej, kanały to nie miejsce dla osobników z jego rasy tylko dla krasnoludów szepnął:
- Dobra chłopaki to ja ubezpieczam tyły. - światło latarni pozwalało mu zapewne widzieć dalej niż kompanom dlatego nim coś zdąży ich zaatakować z drugiego końca korytarza elf będzie już o tym wiedział, a bynajmniej miał taką nadzieję.
Obrazek Obrazek
Hope is the first step on the road to disappointment.
Plomiennoluski
Mat
Mat
Posty: 494
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 12:49
Lokalizacja: Z Pustki

Post autor: Plomiennoluski »

Wulfgar Schwarz

Oczywiscie ze da sie iść szybciej ale przed nami idą ludzie. Wybierajcie czy idziemy szybciej i mniej ostrożnie czy wolniej z mniejszą szansą na petle na szyi. Wyszeptał niezbyt ucieszony poganianiem.
I przestańcie wrzeszczeć jak przekupki na rynku, spadajace drzewo leci ciszej, później powspominacie. wysyczał po chwili, te rozmowy troche rpzeszkadzały mu w skupieniu, ale gorsze było to ze w takim tunelu echo niosło sie potwornie daleko i słuch stawał sie podstawowym atutem. Kto pierwszy wyda głosniejszy dźwięk, ten krócej będzie ukryty.
K.M.N.

Don't make me dance on your grave...
Megara
Marynarz
Marynarz
Posty: 240
Rejestracja: sobota, 2 grudnia 2006, 16:23
Numer GG: 0
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Megara »

Im bardziej zapuszczaliście się w głąb korytarza, tym powietrze stawało się coraz zimniejsze. Od czasu do czasu z oddali słychać było dziwne dźwięki i pomruki. Ściany lśniły od wilgoci, gdy pokonywaliście kolejne metry korytarza, który w pewnej chwili stał się tak wąski że nie dało się iść inaczej, jak gęsiego. Lampa łypała wyraźnym, dość mocnym światłem oświetlając tunel na tyle, byście widzieli dokąd podążacie. W niektórych miejscach na ścianach widoczny był zielonkawy śluz, który skapywał leniwie na podłogę. Po kilku minutach prostej drogi, doszliście do rozgałęzienia w kształcie litery "T". Jeden korytarz biegł w prawo, drugi w lewo.

Którą drogę wybieracie? ;)
Twoje życie będzie miało taki sens, jaki Ty sam mu nadasz.
makk
Tawerniany Zabójca Trolli
Tawerniany Zabójca Trolli
Posty: 425
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
Numer GG: 6386578
Lokalizacja: Łódz
Kontakt:

Post autor: makk »

Riven Soulfly



Elf kroczył na końcu grupy osłaniając plecy Brocha. Gdy reszta zatrzymała sie spojrzał przez najemnika na korytarze i wzruszył ramionami uśmiechając się lekko. Nie miał pojęcia gdzie iść, nie znał i nie lubił kanałów oraz każdych podziemi gdzie tony kamieni mogły pogrzebać w minucie. Riven spojrzał na Schwarza, to on się znał na tym i to była jego robta.

- Ja i tak nie znam sie na tym więc decyzję pozostawiam wam. - Szepnął i wrócił za niedźwiedzia najemnika by bacznie obserwować korytarz którym właśnie przyszli.
Obrazek Obrazek
Hope is the first step on the road to disappointment.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Werner Broch

- Rzeczywiście, nie jest to dobre miejsce do rozmowy - rzucił do Konrada - Pogadamy o tym w karczmie przy piwie...
Konrad miał rację. Znali się już na tyle długo, że o wielu rzeczach mogli sobie powiedzieć i oboje o tym wiedzieli.
W pewnym momencie zatrzymali się. Broch spojrzał na dwie odnogi korytarza. Nie czuł się z byt komfortowo, zwłaszcza teraz gdy zgarbiony musiał czekać na decyzję kompanów w którą stronę się udać. Zniecierpliwiony powiedział cicho:
- Moim zdaniem powinniśmy udać się w prawą stronę...A wy decydujcie jak chcecie...
Miał dosyć ślęczenia w tych kanałach i chciał jak najszybciej posuwać się naprzód w nadzieji na to, że dalsza część korytarza będzie bardziej przystosowana do jego wzrostu. Choć tak naprawdę sam nie wierzył w to nie wierzył...
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...

- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
Plomiennoluski
Mat
Mat
Posty: 494
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 12:49
Lokalizacja: Z Pustki

Post autor: Plomiennoluski »

Wulfgar Schwarz

Przyjrzał się rozwidleniu wysuwając w myślach niezbyt miłe epitety pod adresem tego, kto wpadł na pomysł takiego paskudnego tunelu przykucnął żeby trochę więcej światła mogło paść na oba rozchodzące się tunele. Przyjrzał się błotu leżącemu cienka warstwie na dnie w poszukiwaniu śladów ciągnięcia.
W kiepskim świetle lampy nie było zbyt wiele widać, ale w końcu coś dało się dotrzeć, to nie były raczej łatwo zacieralne ślady, ktokolwiek tędy szedł nie zależało mu na zacieraniu śladów. Machnął dwukrotnie w lewym kierunku poczym podniósł się i ruszył w odnogę, którą przed chwilą wskazał. Miał nadzieje, że nic nie zaskoczy ich naraz i z przodu i z tyłu.
K.M.N.

Don't make me dance on your grave...
hyjek
Marynarz
Marynarz
Posty: 395
Rejestracja: poniedziałek, 3 lipca 2006, 15:16
Lokalizacja: Piździawy Zdrój
Kontakt:

Post autor: hyjek »

Konrad z Boven

Szkoda, że nie wzięliśmy dwóch lamp, byłaby możliwość rozdzielenia się... A tak to proponuje iść w lewo, zgodnie z zaleceniami Wulfgara, w końcu to on zna się tu na tropach. Choć może się mylić... - powiedział.
Prawda była taka, że jeśli w jednej odnodze nic nie znajdą, to i tak będą musieli się cofnąć do drugiej. Dla Konrada życie porwanego mężczyzny nie miało znaczenia. Spodziewał się najgorszego - że podążają tropem skavenów i trupa którego wleczą. Nie miało to co prawda sensu, ale co w Chaosie ma jakikolwiek sens...
Miasto zbudowane z Drewna tworzy się w Lesie
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach
Megara
Marynarz
Marynarz
Posty: 240
Rejestracja: sobota, 2 grudnia 2006, 16:23
Numer GG: 0
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Megara »

Ruszyliście lewą odnogą korytarza. Prowadził on po linii prostej kilkanaście metórw zakręcając następnie w kilku miejscach. Mimo iż Wulfgar próbował prowadzić was w jednym obranym kierunku, wkrótce okazało się że wpadliście w pajęczynę tuneli i zgubiliście drogę. Im dłużej chodziliście, tym bardziej wydawało wam się że zapuszczacie się głębiej pod ziemię. Na domiar złego lampa zaczynała powoli przygasać. W końcu znaleźliście się w dość dużym pomieszczeniu, ze ścian którego skapywał zielonkowaty śluz który zauważyliście już wcześniej. Bylo zimno i czuć było wyraźnie odór stęchlizny.
Twoje życie będzie miało taki sens, jaki Ty sam mu nadasz.
Zablokowany