SLIDERS

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
szturm
Mat
Mat
Posty: 426
Rejestracja: poniedziałek, 10 kwietnia 2006, 11:56
Numer GG: 8991900
Lokalizacja: sie wial szturmis? ^^
Kontakt:

Post autor: szturm »

" Uff... Profesor nam nie pozalowal... Powiedziec, czy nie powiedzec, powiedziec...? A z reszta, co mi szkodzi..."

To dosc... dziwna sprawa. Pewna kobieta zostala zabita, byc moze popelnila samobojstwo, w cudzym domu... - detektyw wiedzial, ze nie moze zaczac sie rozwodzic, bo wszystkich zanudzi... Po krotce opowiadajac historie Jeniffer, zdazyl sprobowac paru potraw, wystawionych na stole.

" Znakomite... Pyszne. Ciekawe, ile to przedsiewziecie kosztowalo... A towarzystwo... Nikogo nie znam... Ale coz... Moze warto sie zapoznac... Jak to w sumie profesor mawial... 'moi przyjaciele sa towimi przyjaciolmi.' "

- Przepraszam panstwa, strasznie glupio wyszlo. Nie przedstawilem sie. Jestem Jack Merter, a to moja zona, Anna. Milo mi, a raczej nam, panstwa poznac...
szturm! a nie Szturm -.-

Tim, tirim tim.


I think you're the same as me...
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

David Hadre

Dave uśmiechnął się do państwa Merter po czym powiedział:
- Ja jestem David Hadre ,a ta urocza dama siedzące po mojej lewej stronie to moja matka, Marta Hadre- spojrzał się na nią i dalej kontynuował- Jesteśmy sąsiadami profesora, znamy się odkąd się tutaj wprowadziliśmy.- David skosztował jednej z potraw, które sam przygotował, była znakomita. “Dobrze ,że talent kulinarny odziedziczyłem po ojcu”- pomyślał w duchu. Sam sobie się dziwił dlaczego zamiast studiów gastronomicznych postanowił pójść na prawo.
Ostatnio zmieniony piątek, 14 lipca 2006, 22:42 przez Sergi, łącznie zmieniany 1 raz.
shade
Mat
Mat
Posty: 514
Rejestracja: poniedziałek, 5 czerwca 2006, 19:10
Lokalizacja: z kapusty

Post autor: shade »

Potrawy ze stołu powoli znikały a burza na zewnątrz powoli się nasilała. Grzmoty było słychać coraz głośniej i częściej. Nadeszła pora na deser. Izabel przyniosła z kuchni dwu-piętrowy tort z masą zapalonych świeczek. Wszyscy goście zaczęli śpiewać sto lat a profesor zdmuchną świeczki, nagle tuż przed domem uderzył piorun. Oślepiające światło i huk ogłuszyły mieszkańców. Chwilę potem cała okolica została pozbawiona prądu. Wszyscy siedzieli w salonie w zupełnych ciemnościach od czasu do czasu okolicę rozświetlał błysk. Profesor wstał z krzesła i powiedział -W piwnicy są świeczki. David, choć ze mną pomożesz mi. David i William wstali od stołu i po omacku skierowali się w stronę piwnicy po drodze wywracając jakiś przedmiot. Gdy tylko obaj mężczyźni znikneli gdzieś w ciemnościach salon rozświetlił jakiś błysk latarni – ktoś podjechał pod dom. Izabela wyszła na zewnątrz by sprawdzić, kto to taki. Tymczasem David i William szli piwnicznym korytarzem. W ciemnościach nie widzieli się nawzajem. David suną przy ścianie próbując wymacać drzwi do składziku. Znalazł jakąś gałkę, obrócił ją i otworzył drzwi. Wewnątrz dziwnie pachniało. Hadre przeszedł kilka metrów i zahaczył nogą o jakiś kabel. Upadł na ziemię wywracając jakąś tacę. Próbując się podnieść wymacał ręką jakiś dziwny kwadratowy przedmiot. Pomieszczenie rozświetlił blask latarki profesora, było to jego laboratorium –Nic ci nie jest zapytał William.
Charlie jechał przez osiedle domków jednorodzinnych wszędzie panował ciemność „Pewnie to przez tę burzę”. Lampka paliwa zaczęła migać, nie było już benzyny. Tager z roztargnienia zapomniał odwiedzić stacji benzynowej. Do domu zostało mu jeszcze 10km. Zatrzymał się przed jakimś domem by zapytać czy nie mają benzyny. W drzwiach zobaczył jakąś kobietę. Gdy tylko wysiadł i zaczął iść w jej kierunku silny wiatr złamał konar drzewa, który nieszczęśliwie spadł na samochód Charliego.
Ostatnio zmieniony sobota, 15 lipca 2006, 16:29 przez shade, łącznie zmieniany 1 raz.
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

David Hadre

- Wszystko w porządku- powiedział po chwili- Najwyraźniej zrobiłem panu niezły bałagan w pracowni, musiałem pomylić drzwi.- Dave gdy tylko się zorientował ,że nadal leży na podłodze natychmiastowo wstał i otrzepał swoje jeans'y.- Niechcąco wywróciłem jakąś tace, to leżało na niej-pokazał profesorowi ten dziwny przedmiot który teraz trzymał w dłoni.- Co to jest?- spytał z ciekawości.
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Claudia Greenal

Kiedy na dworze strzeliła błyskawica i rozległ się silny huk, a w chwilę potem zgasło światło, Claudia troche się wystraszyła. Nigdy nie bała się, ani burzy, ani ciemności. Było tego jednak za dużo na raz i nastąpiło to zbyt nieoczekiwanie. Po chwili czuła się lepiej, a kiedy usłyszała jak profesor mówi o świeczkach już całkiem się uspokoiła.

Chwile potem w salonie pojawiło się światło.
"Skąd to światło? Skoro cała okolica została pozbawiona prądu." - pomyślała.
Szybko zrozumiała, że światło pochodzi od reflektorów jakiegoś samochodu i wpada przez okno oświetlając pomieszczenie.
"Wygląda na to, że ktoś podjechał pod dom. Kto to może być?? O tej porze? Jakiś spóźniony gość? Chyba nie."

Gospodyni poszła w kierunku drzwi. Wtedy Claudia szepnęła Ronaldowi do ucha:
- Może idź z ciocią zobaczyć co się dzieje. Jesteś duży, nie wiemy kto to może być.
Z jej głosu dało się odczytać lekką obawę o los Izabeli (żony profesora), jeśli ta pójdzie sama.
szturm
Mat
Mat
Posty: 426
Rejestracja: poniedziałek, 10 kwietnia 2006, 11:56
Numer GG: 8991900
Lokalizacja: sie wial szturmis? ^^
Kontakt:

Post autor: szturm »

Jack Merter

" Piorun! Gdzies w okolicy musialo spasc drzewo. Przeklete burze... "

- Moi drodzy, zachowajmy spokoj. Nic sie nie stanie. Za chwile wszystko powinno wrocic do normy...

Nachylil sie, szepczac do ucha zony - Kochanie, pojde sprawdzic na zewnatrz, czy nic sie nie stalo. Zaraz wroce. - Pocalowal ja w policzek, po czym ruszyl w strone drzwi, do Izabeli. Katem oka zauwazyl, ze kobieta podajaca sie za Claudie Greenal, mowi cos na ucho do Ronalda, siedzacego obok niej. Wychodzac, zobaczyl swiatla reflektoru, i drzewo spadajace na samochod zaparkowany przed domem profesora. W strone domu szedl jakis mezczyzna...


pytanko: czy ktos nie przejalby kontroli nad moja postacia? bo w pon wyjezdzam na 2 tyg... oczywiscie, w ramach mozliwosci, kontaktowalbym sie z nim, co i jak na sesji... ;) chetni?
szturm! a nie Szturm -.-

Tim, tirim tim.


I think you're the same as me...
shade
Mat
Mat
Posty: 514
Rejestracja: poniedziałek, 5 czerwca 2006, 19:10
Lokalizacja: z kapusty

Post autor: shade »

Profesor spojrzał na przedmiot trzymany przez Davida –Ah to jest właśnie to, nad czym pracowałem przez ostanie 20 lat. To... to... głupio to zabrzmi, ale to służy do podróżowania między wymiarami. Miałem wam zademonstrować, ale... Profesor zawahał się na chwilę -Claudia, Roland! Moglibyście zejść na chwilę do piwnicy Zawołał William.
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

David Hadre

- Może weźmie mnie profesor za niedowiarka, ale podróże międzywymiarowe.- Dave uśmiechnął się do profesorka podając mu te dziwaczne urządzenie.- Takie rzeczy to tylko w hoolywodzkich kiczowatych produkcjach istnieją.- Miał kontynuować jednak widząc minę profesora jedynie podrapał się po swej czuprynie, będącej jak zwykle w nieładzie. Po chwili usłyszał kolejny grzmot.
shade
Mat
Mat
Posty: 514
Rejestracja: poniedziałek, 5 czerwca 2006, 19:10
Lokalizacja: z kapusty

Post autor: shade »

Jeśli ma ktoś fajny pomysł na fajny oryginalny wymiar/świat to może mi go wysłać na pw, może wykorzystam go w sesji.
Epyon
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 2122
Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
Numer GG: 5438992
Lokalizacja: Mroczna Wieża
Kontakt:

Post autor: Epyon »

Roland Deschain

Mężczyzna właśnie ruszał za żoną profesora, gdy usłyszał wołanie wuja. Zerknął na Claudię i wzruszył ramionami. Odwrócił się i zszedł do piwnicy, starając się nie zlecieć na dół, gdyż schody były bardzo strome.
-Wołałeś mnie... wuju? - spytał bardzo oficjalnie.
Obrazek
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Claudia Greenal

Kiedy z piwnicy dobiegło wołanie profesora, Claudia pomyślała:
"Coś cię chyba stało. Przecież nie wołali by nas, byśmy pomogli w przyniesieniu świeczek."

Wstała i rozejrzała się szybko za apteczką, ale nigdzie jej nie było. Postanowiła, że nie będzie tracić czasu i jej szukać.

Zauważyła, że Jack Merter poszedł w stronę drzwi. Nie nalegała więc by Ronald też tam szedł (zwłaszcza, że profesor go zawołał).
"Detektyw Marter ją obroni w razie czego" - pomyślała.

Spokojna o Izabele, zeszła za Ronaldem do piwnicy.
szturm
Mat
Mat
Posty: 426
Rejestracja: poniedziałek, 10 kwietnia 2006, 11:56
Numer GG: 8991900
Lokalizacja: sie wial szturmis? ^^
Kontakt:

Post autor: szturm »

ponawiam pytanie-prosbe... na prawde nikt nie przejalby postaci sympatycznego detektywa na krotki okres 2 tyg? ;)
szturm! a nie Szturm -.-

Tim, tirim tim.


I think you're the same as me...
t0m3ek
Mat
Mat
Posty: 550
Rejestracja: środa, 5 lipca 2006, 08:45
Kontakt:

Post autor: t0m3ek »

Charlie Tager

Charlie odwrócił się w stronę samochodu na który spadlo drzewo. Gdy zobaczył co się stało pomyślał "Tak jeszce tylko brakuje żeby to mnie piorun trafił." Jako, że był już blisko domu profesora nie wrócił się do samochodu tylko podszedł do drzwi.
Myśle, że rozmowy między graczami powinny być przeprowadzane na gg i później wklejane przyspieszy i usprawni to trochę interakcje między nami.
Ostatnio zmieniony sobota, 15 lipca 2006, 22:38 przez t0m3ek, łącznie zmieniany 2 razy.
shade
Mat
Mat
Posty: 514
Rejestracja: poniedziałek, 5 czerwca 2006, 19:10
Lokalizacja: z kapusty

Post autor: shade »

Ale napisałem, że drzwi były otwarte a w nich stała Izabel, więc przejdź od razu do konwersacji a z tymi rozmowami na gg to kiepski pomysł trzeba by było się wiecznie umawiać, mógłby panować chaos i nie wszyscy mogą mieć czas.
szturm
Mat
Mat
Posty: 426
Rejestracja: poniedziałek, 10 kwietnia 2006, 11:56
Numer GG: 8991900
Lokalizacja: sie wial szturmis? ^^
Kontakt:

Post autor: szturm »

mnie sie wydaje, ze pomysl by sie sprawdzil. (nie ma to jak autopsja ;)) ale decyzja mg, to decyzja mg... ^^

Przygladajac sie przybyszowi, Jack probowal zapamietac jak najwiecej szczegolow. - "Moze kiedys sie przydadza..."

Gdy nieznajomy podszedl wystarczajacoo blisko, krzyknal. - Cholerny pech. Jak widze, woz byl dosc drogi. I raczej sie juz nie wyklepie... Patrzac na dosc zszokowana Izabele, powiedzial: - Daleko pan nie zajedzie, to moze pan wejdzie chociaz do srodka? Obchodzilismy wlasnie pewne swieto, kiedy rozpetala sie burza... Jestem Jack. - Detektyw wyciagnal do mezczyzny.


kto przygarnie detektyyyywa? ^_^
szturm! a nie Szturm -.-

Tim, tirim tim.


I think you're the same as me...
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Szturm możesz spać spokojnie (o ile to robisz :?: ) Zaopiekuje się twoją postacią :twisted:
t0m3ek
Mat
Mat
Posty: 550
Rejestracja: środa, 5 lipca 2006, 08:45
Kontakt:

Post autor: t0m3ek »

- Tager, Charlie Tager. Wracałem wlaśnie do domu gdy stało się to co się stało, szczęście, że nie było mnie juz w samochodzie. - mówąc to podał ręke Jackowi i wszedł do środka.
Ostatnio zmieniony sobota, 15 lipca 2006, 22:47 przez t0m3ek, łącznie zmieniany 2 razy.
Zablokowany