Gothic [Oko Innosa]

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Azrael
Bosman
Bosman
Posty: 2006
Rejestracja: niedziela, 17 grudnia 2006, 11:38
Numer GG: 0
Lokalizacja: Nie chcesz wiedzieć... naprawdę nie chcesz wiedzieć...

Post autor: Azrael »

Coś sie wam ta sesja znudziła :(
Grupa Nieszanowania Praw Ludzkich oraz Wspierania Bratniej Nienawiści na Tawernie

Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
Heimdall
Bosman
Bosman
Posty: 1898
Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
Lokalizacja: Asgard

Post autor: Heimdall »

Nam nie, ale co ja mam napisać? Że wchodzę sobie do jaskini i zasiadam wygodnie w fotelu :? ? Scorez, mógłbyś ruszyć trochę tą sesję...
...
Lothar
Majtek
Majtek
Posty: 100
Rejestracja: niedziela, 22 stycznia 2006, 13:06
Lokalizacja: Zewsząd...
Kontakt:

Post autor: Lothar »

Rahim

Wszedł przodem dając znak reszcie, żeby również to zrobiła. Wnętrze było dość przestronne, więc wszyscy zmieścili się bez problemów. W kącie stał mały kufer, a naprzeciw niego prowizoryczne posłanie zrobione ze skór zwierząt, które Rahim upolował, by się nie nudzić i zdobyć potrzebne do przeżycia zapasy mięsa. Nie lubił strawy sporządzanej z korzeni, mimo, że był arabem, którzy z reguły nie wybrzydzają w tych sprawach. Na środku stał na tyle niski stolik, że w pozycji siedzącej każdy miał luźny dostęp do jego zawartości. Na razie było to tylko kilka świec i jakiś list. Na ścianach wisiało kilka suszących się płatów mięsiwa. Rahim nie miał paleniska. Wiedział że dym może przyciągnąć niepożądanych, zielonych gości. Zadawalał się więc tylko suszonymi daniami. Otworzył skrzynię, pogrzebał w niej trochę i wyjął kilka porcji.
- Czym chata bogata. – Powiedział do towarzyszy rozdając im po sporym kawałku. – Może nie jest najlepsze, ale zawsze coś. Musimy nabrać sił. – Zmierzył w kierunku stolika i wziął z niego list. Zaczął czytać. Postanowił zaczekać z nowinami, aż wszyscy się pożywią.
Bella Horrida! Bella!

"Quidquid latine dictum sit, altum videtur"
Heimdall
Bosman
Bosman
Posty: 1898
Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
Lokalizacja: Asgard

Post autor: Heimdall »

Harald Młot

Chętnie przyjąłem porcję dawaną mi przez Rahima i zacząłem ją jeść. Rahimie, nie jest złe. Nawet mi smakuje, choć po tak długiej podróży mógłbym zjesć chyba wszystko. Usiadłem przy stole i zacząlem rozmyślać, jak długo uda nam się tu pozostać bez wykrycia. Towarzysze, mam nadzieję, że w razie ataku mamy możliwość wycofania się. Jeżeli orkowie nas otoczą i podpalą chatę, nie mamy szans przeżycia...
...
seler
Pomywacz
Posty: 47
Rejestracja: poniedziałek, 12 czerwca 2006, 20:39
Numer GG: 910275

Post autor: seler »

Merlin

Stanął w przejsciu przeżuwając zasuszone coś-Co to właściwie za zwierzak? Spojrzał na list - I jak co ci dzisiaj przysłali?<wskazał podbródkiem na list> i jakim cudem ktoś wiedział o tej kryjówce?

Wszelkie inne działania podejmę po zapoznniu się z listem lub ewentualnym z nim nie zapoznaniu.
Imperare sibi maximum est imperium
Azrael
Bosman
Bosman
Posty: 2006
Rejestracja: niedziela, 17 grudnia 2006, 11:38
Numer GG: 0
Lokalizacja: Nie chcesz wiedzieć... naprawdę nie chcesz wiedzieć...

Post autor: Azrael »

Wekos

To ja tak żeby sesja była ciekawsza (i mam nadzieje zmartwychwstała)

Ide siusiu.
Grupa Nieszanowania Praw Ludzkich oraz Wspierania Bratniej Nienawiści na Tawernie

Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Post autor: scorez »

Wszyscy:

Na to czekałem!

Byliście w domu. Mogliście sobie odpocząć i zjeść. Aż tu nagle...

...5...

...4...

...3...

...2...

...1...

Wekos Nagul porzedł siusiu. Wyszedł na zewnątrz. Podrzedł pod drzewo, podciągnął już szatę aż tu nagle dostrzecz i usłyszał orków. Oni dostrzegli jego szatę. Wekos natychmiast uciekł do domu i opowiedział co zobaczył. Musicie uciekać... jak naj szybciej.

Sorki że nie pisałe ale jakoś mnie wena opuściła i... net.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Azrael
Bosman
Bosman
Posty: 2006
Rejestracja: niedziela, 17 grudnia 2006, 11:38
Numer GG: 0
Lokalizacja: Nie chcesz wiedzieć... naprawdę nie chcesz wiedzieć...

Post autor: Azrael »

hehe. Sesja troche... troszke... podupadła, ale żeby was zachęcić Wekos:

Łapie szybko kawałek mięsa. Wykrzykuje w panice co się stało i staje w drzwiach. Przyzywa wilka. Wilk ma za zadanie obejść kryjówke naokoło i
powarczeć na orki. Jeśli to nic nieda ma rozkaz atakować i uciekać.
*Może to mało da, ale liczą się każde sekundy.*
Będe biegł w postaci wilka. Nie mam zamiaru znowu paść z wycięczenia Przemieniam się i krótkim cichym szczeknięciem ponaglam ekipe.
*ROBICIE COŚ CZY ŻYCIE W TYM ŚWIECIE SIĘ WAM ZNUDZIŁO?*
Grupa Nieszanowania Praw Ludzkich oraz Wspierania Bratniej Nienawiści na Tawernie

Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
Lothar
Majtek
Majtek
Posty: 100
Rejestracja: niedziela, 22 stycznia 2006, 13:06
Lokalizacja: Zewsząd...
Kontakt:

Post autor: Lothar »

Rahim

Usiadł spokojnie i zajął się swoją działką suszonego mięsa.
- To cieniostwór przyjacielu. Chociaż sam się dziwie, że go tu znalazłem... – Uśmiechnął się zwracając do Merlina. Siedzieli jeszcze przez chwilę. Wekos wyszedł by załatwić potrzebę naturalną. Nie minęła chwila, wpadł zdyszany wymawiając masę słów o zbliżających się orkach. Rahim wstał natychmiast. Wyjrzał przez drzwi. Rzeczywiście zbliżała się ich mała wataha.
„Jak oni u licha nas wytropili... Jestem tu od jakiegoś czasu i jak dotąd nie miałem z nimi problemu.”
- Musimy stąd uciekać! – Powiedział głośno i wyraźnie, tak, by wszyscy zrozumieli. – Chyba, że macie na tyle dużo siły, żeby walczyć. Ale nie wiem ilu ich tam lezie. – Rozejrzał się po klicie wypatrując jakichkolwiek śladów, czy wskazówek dotyczących ich misji. Upewnił się, że chata wygląda jak typowe legowisko myśliwych, schował list i czekał na odpowiedź towarzyszy.
Bella Horrida! Bella!

"Quidquid latine dictum sit, altum videtur"
Heimdall
Bosman
Bosman
Posty: 1898
Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
Lokalizacja: Asgard

Post autor: Heimdall »

Harald Młot

Gdy usłyszał nawoływania orków i poszczekiwanie wargów, podniósł swój miecz, przygotował zaklęcie świętej strzały. W jaki sposób chcecie uciec? Rahim, masz jakieś tylne wyjście? Jedynym wyjściem jest walka, jeżeli orków jest dużo, to i tak będziemy walczyć co najwyżej z kilkoma, gdyż więcej ich tu nie wejdzie. Nie ma tu tyle miejsca. - powiedział, gdy wtem do chatki wpadł Wekos. Harald wykrzyknął: Mówiłem wam, że to zdrajca. Czy wy tego naprawdę nie widzicie? O proszę, właśnie zaalarmowął orków, ciekawe po co niby miał stąd wychodzić..
...
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Post autor: scorez »

Wszyscy

Słyszeliście pokrzykiwania orków. Zaczęli wybijać okna i wrzucać przez nie płonące pochodnie. Nie pozostawaliście dłużni, lecz pomimo waszej zażartej waleczności nie udało wam się odpierać orków. Rahim mówił coś wam o przejściu pod górą w którą był wbudowany dom. Wyjście z niej było gdzieś na bagnach. Nagle!

...

Drzwi wyleciały z framugi z głośnym trzaskiem. Drzazgi dębowego drewna posypały się na około. W jednej ręce trzymał miecz, a w drugiej orkowego krushnakha. Wydarł się głośno. Jego czarna jak noc zbroja błyszczała złowieszczo. Jego oczy były pełne szaleństwa. Prychał śliną i parskał soczyście. Jednym zamarszystym ruchem krushnakha rozłupał stół na środku sali. Zaczęliście się wycofywać. Do ciemnego lochu.
-'Tutaj'- Powiedział Rahim. -'Poświeć.'
Waszym oczom ukazała się biblioteka. Nie były to może specjalne książki. Biblioteka była mała. Jedna półka z książkami. Faktem pociągnął za jedyną książkę która była zużyta. Rozległ się suchy trzask.

Przed wami rozciągał się potężny tunel. W szerokości mogło się zmieścić dwóch rosłych męszczyzn. Był też na tyle wysoki, aby Rahim mógł w nim stać wyprostowany.
-'Idziemy?'- Spytał się. Wekos. Słyszeliście jak orkowie dobijają się do bibliotecznych drzwi.

Teraz aktualizacje będą co 2-3 dni. Będzie dobrze. :)
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Heimdall
Bosman
Bosman
Posty: 1898
Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
Lokalizacja: Asgard

Post autor: Heimdall »

Harald Młot

Uciekajmy czym prędzej. Za chwilę będą tu orkowie - krzyknął po czym puścił się biegiem wgłąb jaskini. *Ciekawe w jaki sposób te bestie nas tu wytropiły. To z całą pewnocią robota tego zdrajcy. Bo niby po co miałby wychodzić poza kryjówkę, szczególnie gdy wiedział, że atakują nas orkowie? Albo jest kompletnym idiotą albo przydupasem zielonoskórych. A że do magów nie przyjmują idiotów, zostaje to drugie. Tym razem go zabiję, czekam tylko zą dojdziemy na bagna, jeśli będzie tam w miarę spokojnie...*
...
seler
Pomywacz
Posty: 47
Rejestracja: poniedziałek, 12 czerwca 2006, 20:39
Numer GG: 910275

Post autor: seler »

Merlin


Nie smakuje jak cieniostwór, bardziej jak hmm Nie dokończył bo do pokoju wpadł Wekos.
Szybko poszedł za Rahimem do biblioteczki.
*Jak za starych dobrych czasów w jednostce.* Uciekajcie! W razie gdyby się tu wdarli postaram się ich tu zatrzymać i zyskać dla was czas! Po czym w jego rękach pojawił się potężny dwuręczny prosto z orkowej zbrojowni. Nigdy nie lubił tych ostrzy, ale cóż mógł zrobić jeśli miał tym walczyć. Czekał aż wszyscy wbiegną do tunelu i sam zamknął drzwi za grupą. Oby tylko dotrzeć na bagna.
W pewnym momencie przypomniał sobie że ta kryjówka miała być niewykrywalna i w pełni bezpieczna. Już nie spuszczał wzroku ani z Wekosa ani z Rahima.
Imperare sibi maximum est imperium
Lothar
Majtek
Majtek
Posty: 100
Rejestracja: niedziela, 22 stycznia 2006, 13:06
Lokalizacja: Zewsząd...
Kontakt:

Post autor: Lothar »

Rahim

Szedł pierwszy korytarzem, ale nie doliczył się wszystkich. Brakowało Merlina. „Niech to szlag! On i ta jego przeklęta duma!” Rozzłościł się w duchu.
- Idźcie przez cały czas przed siebie! – Krzyknął do towarzyszy odwracając się i biegnąc w stronę Merlina. Gdy był już przy biblioteczce wyciągną swój potężny miecz. Wyszedł i staną po jego prawej stronie.
Miałem chronić was wszystkich. Walczmy dopóki starczy sił i niech Innos przyjmie nas do siebie z otwartymi ramionami! – To mówiąc rzucił się na pierwszego orka stojącego w drzwiach. Swoją posturą właściwie im dorównywał, więc powalenie go nie było problemem. Wbił mu sztylet w gardło lewą ręką, prawą odchylając do tyłu, by wziąć zamach mieczem i nie tracić tyle energii i czasu.
Bella Horrida! Bella!

"Quidquid latine dictum sit, altum videtur"
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Post autor: scorez »

Jeżeli w ciągu 2/3 dni nie napisze tu nic Belath_Nunescu to jego postać niechybnie umrze.

Wszyscy


Biegliście tunelem około kwadransa kiedy usłyszeliście okrzyki orków. Musieliście biec bo wiedzieliście, że masa orków w domu zaraz wyważy drzwi do biblioteczki... w tunelu dostrzegoście światło. Wasze kroki mieszały się z krzykami orków i... czymś jeszcze. Jakimś szumem. Dobiegliście do zakończenia tunelu i dostrzegliście źródło tego szumu...

...

Walka czy raczej nierówna masakra odbywająca się między zamaskowanymi ludźmi, a elitami orków. Ludzie masakrowali zwierzoludzi za pomocą łuków. 3 salwy po których następowało dobywanie mieczy i dobijanie rannych orków. 20 ludzi walczyło z zadziwiającą efektownością i efektywnością z 3 tuzimani orków... kolejne 3 tuziny leżały na ziemi. Po stronie ludzi były niewielkie straty. Młot od lewej strony! Sierp na prawo! Salwa... JUŻ! Krzyczał młody wojownik, który nimi dowodził. Kolejni orkowie padali pod starzałami ludzi.

Merlin
Widziałeś już wcześniej taką taktykę walki... to nie byli zwykli wojownicy... wiedziałeś że to są Łowcy. Najlepsi z najlepszych. Jednostka inflirtująca wrogów i atakująca na zapleczu wroga. Poznałeś tego kto nim dowodził... Kapitan Braga.

Rahim
Zobaczyłeś jak ludzie walczyli z orkami... byli świetnie wyszkoleni i to nie było do zakwestionowania. Dowódca który nimi dowodził wykrzykiwał jakieś niezrozumiałe dla ciebie rozkazy. Ich styl dowodzenia różnił się od normalnego... wojskowego, a ich taktyka choć niecodzienna była jak najbardziej mordercza.

Harald Młot i Wegos Nagul
Wysliście ledwo co z jamy. Za wami orkowie, a przed wami bitwa. Nie wiecie za co się najpierw zająć.

Braga Galadium
Młot od lewej strony! Sierp na prawo! Salwa... JUŻ! Twoje donośne krzyki były słyszalne przez cały twój oddział. Dostrzegłeś grupkę ludzi przebranych za Akolitów, ale wiedziałeś że to byli ONI. Specjalnie broniłeś tego miejsca, aby umożliwić im drogę ucieczki. *Ach... trzeba było się matki posłuchać.* Pomyślałeś po raz kolejny rozcinając bebechy kolejnemu orkowi. Oddział! SALWA! JUŻ! Krzyknąłeś, a w orków poleciała następna salwa orków. Zbierając swoje krwawe żniwo. Nagle usłyszałeś od swoich ludzi, że z jaskini słychać kolejnych orków.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Braga
Pomywacz
Posty: 31
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 18:05
Lokalizacja: Z piekła rodem

Post autor: Braga »

Braga

Rozpruwam żołądek orka. 'Ze strony jaskini słychać oddział orków!' Usłyszałem krzyk Czerwińskiego. Oddziel oddział 3 rangerów i niech postawią zaporę! Niech przytrzymają orków! Będziesz nimi dowodził! Osłabi to trochę moje siły ale lepiej walczyć z podzielonymi siłami niż z dwoma wrogami jednocześnie. Po czym dodałem. Powiedz tamtym aby ci pomogli. Nie wiem skąd ale wiem, że pomogą.
A true master paralyzes his opponent, leaving him vulnerable to an attack.
Heimdall
Bosman
Bosman
Posty: 1898
Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
Lokalizacja: Asgard

Post autor: Heimdall »

Harald Młot

Wychodzę ostrożnie z jaskini widząc masakrę orków. *Aha, zanosi się na prawdziwą walkę, tylko skąd tu się wzięli ludzie? Przecież to zamknięty teren, orkowie ze wszystkich sił bronią dostępu na te ziemi*. Nie myśląc już więcej, przygotowuję święty pocisk i wystrzeliwuję w najbliższego orka, po czym wyciągam miecz i rzucam się w wir walki unikając ciosów i sam je zadając. Co jakiś czas puszczam błyskawicę celując w twarze orków.
...
Zablokowany