[Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo

Post autor: Ardel »

Ardel

NAstawiam granat tak, by wybuchł za niespełna minutę i wrzucam go przy drzwiach wejściowych. Proszę Wookiego i Genada by niszczyli wierzyczki, gdy on będzie osłaniał tyły. Gdy nie dają sobie z którąś rady używa piorunów.
Gisher
Marynarz
Marynarz
Posty: 381
Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: z buszu :)
Kontakt:

Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo

Post autor: Gisher »

Groartha
Jeżeli Genad jest już przytomny, to Groartha pokazuje mu wieżyczki i strzela do nich, jeśli nie, bierze go pod pachę, kładzie w bezpiecznym miejscu i niszczy wieżyczki.
Hakuna matata!
Hose15
Bombardier
Bombardier
Posty: 899
Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
Lokalizacja: Lublin

Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo

Post autor: Hose15 »

Ardel, Groartha
Granat ardela zdołał zniszczyć jedynie dwie wieżyczki. Pozostało ich jeszcze około 10. Nagle zaświeciło się czerwone światełko w korytarzu. Jakiś elektroniczny głos powiedział:
- Uwaga! Intruzi! Włączyć systemy bojowe!
Nagle wieżyczki zaczęły do Was pruć seriami pocisków. Do poprzedniego pomieszczenia nie mogliście się dostać ponieważ byli tam wrogowie...
Czerwona Orientalna Prawica
NW.
Majtek
Majtek
Posty: 125
Rejestracja: niedziela, 8 kwietnia 2007, 13:30
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo

Post autor: NW. »

Bvuinqq Tarsharrosa

Rozglądał się chwilę po czym dosłyszał echo komputerowego głosu, dobiegające z tunelu. Przestawił blaster na granatnik i zaczął wystrzeliwać granaty do ciasnego szybu, aby dosięgły przeciwników i uniemożliwiły i tak już, trudny powrót. Może to ich nieco zniechęci i pokaże że tak naprawdę nie mają szans- zastanowił się, odwrócił się do najpotężniejszego z sithów który przeżył i syknął. -Może szanowny mistrz zacząłby używać nieco przydatnych sztuczek, leżących w zakresie ciemnej strony, te szczury nam się wymykają- nie czekał na odpowiedź, popędził wraz z resztą żołnierzy do środka. Przy drzwiach spostrzegł jednak niewielki obiekt wyglądający jak granat, zwrócił uwagę sprzymierzeńcom i przeczekał moment eksplozji.
Always remember that You are weak against the power of the Dark Side.
Turek
Marynarz
Marynarz
Posty: 195
Rejestracja: czwartek, 22 lutego 2007, 16:10
Numer GG: 9601340

Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo

Post autor: Turek »

Genad Bisal
Przemytnik odzyskał przytomność, był niesiony przez wookiego.
- Dzięki za podrzucenie ale już mogę iść sam.- powiedział.
Szybko odbezpieczył swą broń i podbiegł a resztą.
Gdy wieżyczki zaczęły wypuszczać serie pocisków szybki przemytnik odskoczył w bok i przeturlał się kawałek.
Upadł na jedno kolano i oddał precyzyjny strzał w jedną z wieżyczek, potem w następną.
- Otwórzcie te drzwi!- krzyknął do mistrzów jedi.
Pozdrowienia od Gretunda z Forum Poltergeist.
Gisher
Marynarz
Marynarz
Posty: 381
Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: z buszu :)
Kontakt:

Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo

Post autor: Gisher »

Groarthaa
Raaaooaarr! - Ryknął rozwścieczony i pruł krótkimi seriami w stronę działek. Co chwilę obracał głowę w stronę drzwi, przez które weszli, żeby w razie czego zrobić z przeciwników druszlaki :) .
Hakuna matata!
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo

Post autor: Ardel »

Ardel

Chronie przyjaciół odbijając zagrażające im pociski i wypuszczam piorumn Mocy w najbliższą wieżyczkę.

-Mistrzowie! Pomóżcie tu do cholery!
Hose15
Bombardier
Bombardier
Posty: 899
Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
Lokalizacja: Lublin

Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo

Post autor: Hose15 »

Genad Bisal, Groartha, Ardel
Genad był jeszcze za słaby na walkę. Jego pocisk utkwił gdzieś w metalowej ścianie. Wieżyczki nadal strzelały. Teraz, przemytnik miał nie tylko uszkodzoną głowę ale i zranione przez pociski z wieżyczek ciało. Wszystko go bolało.
Zauważyliście Mistrzów. Starali się jak mogli. Uszkodzili cztery wieżyczki sprawiające dużo problemów. Nagle do korytarza wpadł granat który zranił dość mocno Wookiego w lewą nogę. Jedi wyciągnęli swoje ręce w Waszą stronę. Wokół Waszych sylwetek widoczna była dziwna, niebieskawa aura. Po chwili zauważyliście jej zastosowanie. Chroniła Was przed strzałami. Ardel ciskał piorunami w wieżyczki. Udało mu się zniszczyć dwie z nich. W sumie pozostały jeszcze cztery. Za Wami biegli Sithowie i ten gruby Hutt.
b]Bvuinqq Tarsharrosa[/b]
Twój precyzyjny strzał z granatnika zdołał chyba uszkodzić nieco Twych przeciwników. Z tunelu dobiegały jęki i krzyki. Słyszałeś dźwięk piorunów i niszczonego sprzętu oraz wystrzały. Zaczekałeś chwilę bojąc się granatu i słusznie. Po chwili wybuchł. Teraz mogliście wtargnąć do korytarza i dopaść Jedi, Futrzaka oraz Przemytnika.

Gisher - utrudnione bieganie
Czerwona Orientalna Prawica
Gisher
Marynarz
Marynarz
Posty: 381
Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: z buszu :)
Kontakt:

Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo

Post autor: Gisher »

Groartha
Uuułaaaaaaałłła! - Jęknął i odwrócił się w stronę drzwi. Jeżeli ktokolwiek przez nie wbiegnie, wookiee wpakuje w niego serię.
Hakuna matata!
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo

Post autor: Ardel »

Ardel

Staram się zniszczyć ostatnie wierzyczki. Gdy usłyszę odgłosy strzałów od strony Wookiego, to biegnę mu pomóc.
Azrael
Bosman
Bosman
Posty: 2006
Rejestracja: niedziela, 17 grudnia 2006, 11:38
Numer GG: 0
Lokalizacja: Nie chcesz wiedzieć... naprawdę nie chcesz wiedzieć...

Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo

Post autor: Azrael »

Krótkie posty tu dajecie :shock:
Grupa Nieszanowania Praw Ludzkich oraz Wspierania Bratniej Nienawiści na Tawernie

Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
NW.
Majtek
Majtek
Posty: 125
Rejestracja: niedziela, 8 kwietnia 2007, 13:30
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo

Post autor: NW. »

Bvuinqq Tarsharrosa

Oparł się o ścianę niedaleko miejsca postoju przeciwników, zwały skóry i mięśni rozpłaszczyły się, rozlewając i zwisając z jego nadętego cielska. Ściana odczuwała nieprzyjemne chwile, pory skórne zaczęły wydzielać łój i tłuszcz oznaczając miejsce odpoczynku hutta. Obcy odezwał się do jednego z żołnierzy, najniższego stopniem. -Ty wchodzisz pierwszy, staraj się wpakować granat prosto w tych przeklętych mistrzów jedi. To oni utrzymują pole chroniące całą grupę, pocisk o największej sile przebicia powinien nadwyrężyć a po pewnym czasie załamać ich barierę czystej mocy- hutt spojrzał na sithów. -Następnie do akcji mogą wkroczyć mistrzowie, unieruchomienie przy ścianach mackami mocy, powinno okazać się nader skuteczne- szybko przeładował broń i czekał na wykonanie poleceń.
Always remember that You are weak against the power of the Dark Side.
Hose15
Bombardier
Bombardier
Posty: 899
Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
Lokalizacja: Lublin

Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo

Post autor: Hose15 »

Wszyscy
Ardel wraz z pomocą Mistrzów Jedi zniszczył ostatnie wieżyczki. Na końcu korytarza znajdowały się dwie odnogi - w prawo i lewo. Za piątką uciekinierów stanęli Sithowie i Hutt.
Niespodziewany granat zabił jednego z Mistrzów. Pole ochronne słabło. Drugi był już dość mocno osłabiony. Dwójka Sithów użyła Mocy by docisnąć go do ściany. Ciskali w niego piorunami. Wysysali jego Moc i życie. Hutt wraz z 12 żołnierzy stali przed zdrowym Ardelem i wycieńczonym Wookiem oraz Genadem. Walka była nieunikniona.
Czerwona Orientalna Prawica
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo

Post autor: Ardel »

Ardel

Rzucam się pomiędzy Sithów i próbuję przerwać ich 'zajęcie'. Krzyczę w tym samym czasie do mistrza, by atakował...

"Biedny Genad... Mam adzieję, że uda mu się prazerzyć... A i futrzak żywy byłby miłąodmianą..."
Gisher
Marynarz
Marynarz
Posty: 381
Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: z buszu :)
Kontakt:

Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo

Post autor: Gisher »

Groartha
Z rykiem wypruł kilkadziesiąt pocisków w przecdiwników, po czym chycił maczugę i zrykiem ryunął na wrogów. Zamaszyście uderzał maczugą, czasem uderztył w pięści. Wpadł w szał bojowy niszczył wszystko dookoła.
Hakuna matata!
NW.
Majtek
Majtek
Posty: 125
Rejestracja: niedziela, 8 kwietnia 2007, 13:30
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo

Post autor: NW. »

Bvuinqq Tarsharrosa

Wystrzelił parę pierwszych pocisków w mistrza jedi który był w poważnych tarapatach, zaserwowanych mu przez sithów. Następnie celuję krótkimi seriami w witalne części ciała wookiego. -Mam nadzieję że reszta żołnierzy zajmie się tym człowiekiem, mam tu na głowie 200 kg żywej futrzanej wagi- pomyślał kontynuując ostrzał.
Always remember that You are weak against the power of the Dark Side.
Zablokowany