[Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo
-
- Kok
- Posty: 1015
- Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
- Numer GG: 8570942
- Lokalizacja: Shadar Logoth
Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo
Ardel
Przepuszczając wookiego przodem, nie chowając miecza podążam za mistrzami i Genadem. Gdy Genad otwierał drzi ja tymczasem obserwowałem okolicę, wciąż nie spuszczając z oka wookiego. Czekam co postanowią mistrzowie.
Przepuszczając wookiego przodem, nie chowając miecza podążam za mistrzami i Genadem. Gdy Genad otwierał drzi ja tymczasem obserwowałem okolicę, wciąż nie spuszczając z oka wookiego. Czekam co postanowią mistrzowie.
-
- Majtek
- Posty: 125
- Rejestracja: niedziela, 8 kwietnia 2007, 13:30
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo
Bvuinqq Tarsharrosa
Chwilę przyglądał się sithowi po czym zwrócił się do wszystkich zgromadzonych. -Wydaje mi się że poszli tędy- wskazał kierunek po czym bez słowa zaczął szybko pełznąć z powrotem na plac, miejsce rzezi. Kilka razy obejrzał się za siebie czy aby nie pozostawiają za sobą jakichś maruderów. Gdy dotarli do placu, zorientował się że prowadzi do niego stanowczo zbyt wiele uliczek, aby mogli zlokalizować oddział szpiegów jedi, nagle wydało mu się że dostrzegł coś znaczącego dla całej sprawy. Podpełzł bliżej i przyjrzał się czerwonej plamce przy wylotu jednej z uliczek, krople krwi ciągnęły się w górę przesmyku.Szczęście mi sprzyja- pomyślał hutt. -Tutaj są ślady- krzyknął i poczekał aż dołączy do niego reszta, aby znów podjąć pościg.
Chwilę przyglądał się sithowi po czym zwrócił się do wszystkich zgromadzonych. -Wydaje mi się że poszli tędy- wskazał kierunek po czym bez słowa zaczął szybko pełznąć z powrotem na plac, miejsce rzezi. Kilka razy obejrzał się za siebie czy aby nie pozostawiają za sobą jakichś maruderów. Gdy dotarli do placu, zorientował się że prowadzi do niego stanowczo zbyt wiele uliczek, aby mogli zlokalizować oddział szpiegów jedi, nagle wydało mu się że dostrzegł coś znaczącego dla całej sprawy. Podpełzł bliżej i przyjrzał się czerwonej plamce przy wylotu jednej z uliczek, krople krwi ciągnęły się w górę przesmyku.Szczęście mi sprzyja- pomyślał hutt. -Tutaj są ślady- krzyknął i poczekał aż dołączy do niego reszta, aby znów podjąć pościg.
Always remember that You are weak against the power of the Dark Side.
-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo
Genad Bisal, Ardel, Groartha
Genad spróbował przeciąć kable. Udało mu się to lecz chyba je pomylił. Poraził go prąd o małym ładunku. Drzwi były nadal zamknięte. Byliście w martwym punkcie. Ardel dostrzegł w oddali hordę przeciwników...Trzeba było wykombinować coś nowego na potrzeby otwarcia drzwi...I to szybko..
Bvuinqq Tarsharrosa
Wraz z oddziałami żołnierzy podążałeś zakrwawioną uliczką. Czułeś, że jesteś coraz bliżej. Coś z tyłu zaskrzypiało. Odwróciłeś się. Był to jednak kawałek metalowej płyty która zwisała bezwładnie w powietrzu przyczepiona do ściany. Przypomniałeś sobie zniszczone przez Ciebie zadaszenie. To chyba efekt Twoich wysiłków. W oddali zobaczyłeś wysoką wieżę z okrągłą czaszą. Była jakieś 500 m od Ciebie i żołnierzy.
Genad spróbował przeciąć kable. Udało mu się to lecz chyba je pomylił. Poraził go prąd o małym ładunku. Drzwi były nadal zamknięte. Byliście w martwym punkcie. Ardel dostrzegł w oddali hordę przeciwników...Trzeba było wykombinować coś nowego na potrzeby otwarcia drzwi...I to szybko..
Bvuinqq Tarsharrosa
Wraz z oddziałami żołnierzy podążałeś zakrwawioną uliczką. Czułeś, że jesteś coraz bliżej. Coś z tyłu zaskrzypiało. Odwróciłeś się. Był to jednak kawałek metalowej płyty która zwisała bezwładnie w powietrzu przyczepiona do ściany. Przypomniałeś sobie zniszczone przez Ciebie zadaszenie. To chyba efekt Twoich wysiłków. W oddali zobaczyłeś wysoką wieżę z okrągłą czaszą. Była jakieś 500 m od Ciebie i żołnierzy.
Czerwona Orientalna Prawica
-
- Majtek
- Posty: 125
- Rejestracja: niedziela, 8 kwietnia 2007, 13:30
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo
Bvuinqq Tarsharrosa
Przyglądał się przez chwilę baryłkowatej kopule, którą była zwieńczona wieża. Podpełznął do dowódcy oddziału i zameldował. - Ten budynek- wskazał tłustym paluchem wieżę -wydaje się być jedynym sensownym scheronieniem w tej okolicy, musieli udać się w tamtą stronę- odwrócił się nie czekając na odpowiedź i zaczął pełznąć w górę drogi, wprost do wieży. Odbezpieczył nowy blaster, otrzymany od oddziału.
Przyglądał się przez chwilę baryłkowatej kopule, którą była zwieńczona wieża. Podpełznął do dowódcy oddziału i zameldował. - Ten budynek- wskazał tłustym paluchem wieżę -wydaje się być jedynym sensownym scheronieniem w tej okolicy, musieli udać się w tamtą stronę- odwrócił się nie czekając na odpowiedź i zaczął pełznąć w górę drogi, wprost do wieży. Odbezpieczył nowy blaster, otrzymany od oddziału.
Always remember that You are weak against the power of the Dark Side.
-
- Marynarz
- Posty: 195
- Rejestracja: czwartek, 22 lutego 2007, 16:10
- Numer GG: 9601340
Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo
Genad Bisal
- Ja z nim zrobimy zasłonę ogniową- przemytnik wskazał na wookiego a potem na wszystkich jedi.- A wy rozprujcie drzwi.
Przemytnik ustawił blaster na maksymalny zasięg i czekał aż żołnierze podejdą na odpowiedni dystans.
Gdy tylko weszli w pole rażenia zaczął strzelać, nie celował w nikogo konkretnie, chodziło o to aby stworzyć zaporę.
- Ja z nim zrobimy zasłonę ogniową- przemytnik wskazał na wookiego a potem na wszystkich jedi.- A wy rozprujcie drzwi.
Przemytnik ustawił blaster na maksymalny zasięg i czekał aż żołnierze podejdą na odpowiedni dystans.
Gdy tylko weszli w pole rażenia zaczął strzelać, nie celował w nikogo konkretnie, chodziło o to aby stworzyć zaporę.
Pozdrowienia od Gretunda z Forum Poltergeist.
-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z buszu :)
- Kontakt:
Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo
Groartha
Mruknął posłusznie i położył się na ziemi. Ustawił wygodnie karabin, i czekał.
Mruknął posłusznie i położył się na ziemi. Ustawił wygodnie karabin, i czekał.
Hakuna matata!
-
- Kok
- Posty: 1015
- Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
- Numer GG: 8570942
- Lokalizacja: Shadar Logoth
Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo
Ardel
-Mistrzowie. Mocą czy mieczem? - tak jak postanowili tak zrobił - Genad, owłosiony! Droga wolna. Wchodzimy - powiedział po otworzeniu drzwi
-Mistrzowie. Mocą czy mieczem? - tak jak postanowili tak zrobił - Genad, owłosiony! Droga wolna. Wchodzimy - powiedział po otworzeniu drzwi
-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo
Bvuinqq Tarsharrosa
Żołnierze po wysłuchaniu Twojej hipotezy ucieczki Jedi podążyli za Tobą w stronę wieży. Rzeczywiście! Pod panelem kontrolnym otwierającym drzwi stała stłoczona grupka. Poznałeś ich po tym sierściuchu Wooki'em. Lecz na Twoją niekorzyść ustawili oni swoje blastery by otworzyć ogień do Ciebie i Twoich sprzymierzeńców. Po kilku sekundach nieczekając na nic zaczęli rozstrzeliwanie. Obok Ciebie zginęło 3 żołnierzy Stih i 4 Gungan. Mroczni Jedi radzili sobie odbijaniem mieczy. Robiło się gorąco.
Ardel, Groartha, Genad Bisal
Pomysł z zaporą ogniową zadziałał. Wookie dzięki swojej pozycji leżącej mógł lepiej wycelować w żołnierzy. Lecz niestety nie miał żadnej osłony. Jak narazie wrogie strzały was nie dosięgały. Zobaczyliście jak raz po raz pada kolejno 7 przeciwników. Ardel po trzech minutach męczenia się z drzwiami otworzył je. Droga ucieczki była otwarta.
Żołnierze po wysłuchaniu Twojej hipotezy ucieczki Jedi podążyli za Tobą w stronę wieży. Rzeczywiście! Pod panelem kontrolnym otwierającym drzwi stała stłoczona grupka. Poznałeś ich po tym sierściuchu Wooki'em. Lecz na Twoją niekorzyść ustawili oni swoje blastery by otworzyć ogień do Ciebie i Twoich sprzymierzeńców. Po kilku sekundach nieczekając na nic zaczęli rozstrzeliwanie. Obok Ciebie zginęło 3 żołnierzy Stih i 4 Gungan. Mroczni Jedi radzili sobie odbijaniem mieczy. Robiło się gorąco.
Ardel, Groartha, Genad Bisal
Pomysł z zaporą ogniową zadziałał. Wookie dzięki swojej pozycji leżącej mógł lepiej wycelować w żołnierzy. Lecz niestety nie miał żadnej osłony. Jak narazie wrogie strzały was nie dosięgały. Zobaczyliście jak raz po raz pada kolejno 7 przeciwników. Ardel po trzech minutach męczenia się z drzwiami otworzył je. Droga ucieczki była otwarta.
Czerwona Orientalna Prawica
-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z buszu :)
- Kontakt:
Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo
Groartha
Wookie zerwał się z ziemi i wypruł kolejną serię. Poczekał, aż reszta się wycofa, po czym posłał jeszcze krótką serię i pobiegł za nimi.
Wookie zerwał się z ziemi i wypruł kolejną serię. Poczekał, aż reszta się wycofa, po czym posłał jeszcze krótką serię i pobiegł za nimi.
Hakuna matata!
-
- Marynarz
- Posty: 195
- Rejestracja: czwartek, 22 lutego 2007, 16:10
- Numer GG: 9601340
Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo
Genad Bisal
Przemytnik wystrzelił szybką serię i wskoczył do otworu w drzwiach.
Gdy wszedł natychmiast uważnie się rozejrzał i był gotowy aby odpowiednio zareagować.
Przemytnik wystrzelił szybką serię i wskoczył do otworu w drzwiach.
Gdy wszedł natychmiast uważnie się rozejrzał i był gotowy aby odpowiednio zareagować.
Pozdrowienia od Gretunda z Forum Poltergeist.
-
- Majtek
- Posty: 125
- Rejestracja: niedziela, 8 kwietnia 2007, 13:30
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo
Bvuinqq Tarsharrosa
Wycelował dokładnie starając się dosięgnąć zdrajców, wskakujących właśnie do otworu w drzwiach. Puścił szybką serię i podpełznął tam jak najszybciej potrafił wraz z sithami. -Waszym żołnierzom przydałyby się tarcze z durastali lub coś o podobnym działaniu- zauważył hutt, gdy jeden z mrocznych jedi przechodził koło niego.
Wycelował dokładnie starając się dosięgnąć zdrajców, wskakujących właśnie do otworu w drzwiach. Puścił szybką serię i podpełznął tam jak najszybciej potrafił wraz z sithami. -Waszym żołnierzom przydałyby się tarcze z durastali lub coś o podobnym działaniu- zauważył hutt, gdy jeden z mrocznych jedi przechodził koło niego.
Always remember that You are weak against the power of the Dark Side.
-
- Kok
- Posty: 1015
- Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
- Numer GG: 8570942
- Lokalizacja: Shadar Logoth
Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo
Ardel
Wskoczył do środka ponaglając Mistrzów. Następnie spróbował zamknąć drzwi...
Wskoczył do środka ponaglając Mistrzów. Następnie spróbował zamknąć drzwi...
-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo
Ardel, Groartha, Genad
Dostaliście się do środka lecz dalej prowadziły drugie zamknięte drzwi. Wokół było pełno działających konsol i komputerów. Zobaczyliście także obraz z kamery umieszczonej przed wieżą. Goniło Was około 45 przeciwników... Nagle tuż za Waszymi plecami rozległy się strzały. Czerwoną wiązka energii dosięgła głowy Genada. Z powodu wylewu krwi stracił przytomność.
Genad opuszczasz 3 kolejki.
Bvuinqq Tarsharrosa
Podążając za Jedi usłyszałeś:
- Nie będziesz mi mówił co powinni nosić moi żołnierze. To ja tu wydaje rozkazy. Nie myśl, że jak podałeś nam te informacje będziemy traktować Cię jak króla... - powiedział zimno. Wystrzeliłeś stojąc w otworze. Kolejna wiązka energii dosięgła żołnierzy Sithów. Zginęło ich dwóch. W końcu udało Ci się zestrzelić jednego z nich. Idealnie trafiłeś w głowę przemytnika z którym wcześniej się siłowałeś i którego próbowałeś udusić.
+ punkty Ciemnej Strony. Coraz bardziej Cię kusi. Twoja twarz wydaje się jakby bardziej sina.
Dostaliście się do środka lecz dalej prowadziły drugie zamknięte drzwi. Wokół było pełno działających konsol i komputerów. Zobaczyliście także obraz z kamery umieszczonej przed wieżą. Goniło Was około 45 przeciwników... Nagle tuż za Waszymi plecami rozległy się strzały. Czerwoną wiązka energii dosięgła głowy Genada. Z powodu wylewu krwi stracił przytomność.
Genad opuszczasz 3 kolejki.
Bvuinqq Tarsharrosa
Podążając za Jedi usłyszałeś:
- Nie będziesz mi mówił co powinni nosić moi żołnierze. To ja tu wydaje rozkazy. Nie myśl, że jak podałeś nam te informacje będziemy traktować Cię jak króla... - powiedział zimno. Wystrzeliłeś stojąc w otworze. Kolejna wiązka energii dosięgła żołnierzy Sithów. Zginęło ich dwóch. W końcu udało Ci się zestrzelić jednego z nich. Idealnie trafiłeś w głowę przemytnika z którym wcześniej się siłowałeś i którego próbowałeś udusić.
+ punkty Ciemnej Strony. Coraz bardziej Cię kusi. Twoja twarz wydaje się jakby bardziej sina.
Czerwona Orientalna Prawica
-
- Kok
- Posty: 1015
- Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
- Numer GG: 8570942
- Lokalizacja: Shadar Logoth
Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo
Ardel
-Problem,panowie, problem! - skoczył do drzwi wejściowych i odbijał pociski. - Mistrzowie, rozpier... Zniszczcie te drzwi przed nami! Futrzak, zajmij się Genadem - wskazał na Wookiego a później na nieprzytomnego mężczyznę.
-Problem,panowie, problem! - skoczył do drzwi wejściowych i odbijał pociski. - Mistrzowie, rozpier... Zniszczcie te drzwi przed nami! Futrzak, zajmij się Genadem - wskazał na Wookiego a później na nieprzytomnego mężczyznę.
-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z buszu :)
- Kontakt:
Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo
Groartha
Wrooak! - warknął posłusznie, po czym ukląkł przy Genadzie i zdarł mu rękaw ubrania. Potem obwiązał niezdarnie nim jego głowę. Oparł na wpół leżacego Genada o ścianę, a potem wziął w łapy karabin i podszedł do jedi. Zaczął pruć długimi seriami we wrogów.
Wrooak! - warknął posłusznie, po czym ukląkł przy Genadzie i zdarł mu rękaw ubrania. Potem obwiązał niezdarnie nim jego głowę. Oparł na wpół leżacego Genada o ścianę, a potem wziął w łapy karabin i podszedł do jedi. Zaczął pruć długimi seriami we wrogów.
Hakuna matata!
-
- Majtek
- Posty: 125
- Rejestracja: niedziela, 8 kwietnia 2007, 13:30
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo
Bvuinqq Tarsharrosa
Zignorował odpowiedź sitha i zaczął strzelać seriami w otwór drzwi, pełznie w stronę wieży starając się chować za osłonami terenowymi. Mam nadzieję że cały oddział się pospieszy bo inaczej wystrzelają nas tu jak kaczki- zamyślił się chwilę po czym przeładował karabin laserowy.
Zignorował odpowiedź sitha i zaczął strzelać seriami w otwór drzwi, pełznie w stronę wieży starając się chować za osłonami terenowymi. Mam nadzieję że cały oddział się pospieszy bo inaczej wystrzelają nas tu jak kaczki- zamyślił się chwilę po czym przeładował karabin laserowy.
Always remember that You are weak against the power of the Dark Side.
-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Re: [Star Wars] Rosnące Niebezpieczeństwo
Ardel, Groartha
Zobaczyliście mnóstwo wrogów. Mistrzowie znajdujący się przed Wami wepchnęli swoje miecze w powierzchnię durastalowych drzwi. Przebijali się przez nie około dwóch minut. W końcu wrota uległy. Wookie niemiłosiernie pruł ze swojego karabinu. W jego głowie narodziła się niesamowita żądza walki. Jego pociski zabijały kolejnych żołnierzy. Po niespełna pięciu minutach nie było już 14 Gungan oraz 10 żołnierzy Sithów. Udało mu się, o dziwo nawet zabić jednego z adeptów Mocy. Musiał być wyjątkowo słaby. Mistrzowie wskazali ruchem by Wookie i Jedi podążali za nimi. Za drzwiami ukazał Wam się długi oszklony korytarz. Prawie na każdym kroku znajdowały się kamery i wieżyczki strzelnicze. Droga do ucieczki wydaje się być trudna.
Bvuinqq Tarsharrosa
Hutt miał rację co do kaczek. Obok niego po kolei padali Gunganowie oraz Sithowie. Tobie niestety nie udało się nic ustrzelić. Zauważyłeś iż Jedi, Włochaty oraz Przemytnik uciekają jakimś korytarzem. W środku wieży znajdowały się konsole. Zapewne do zdalnego sterowania jakimś mechanizmem...
Gwoli ścisłości pozostało 8 Sithów wraz z tym Mrocznym Jedi oraz 13 Gungan.
Zobaczyliście mnóstwo wrogów. Mistrzowie znajdujący się przed Wami wepchnęli swoje miecze w powierzchnię durastalowych drzwi. Przebijali się przez nie około dwóch minut. W końcu wrota uległy. Wookie niemiłosiernie pruł ze swojego karabinu. W jego głowie narodziła się niesamowita żądza walki. Jego pociski zabijały kolejnych żołnierzy. Po niespełna pięciu minutach nie było już 14 Gungan oraz 10 żołnierzy Sithów. Udało mu się, o dziwo nawet zabić jednego z adeptów Mocy. Musiał być wyjątkowo słaby. Mistrzowie wskazali ruchem by Wookie i Jedi podążali za nimi. Za drzwiami ukazał Wam się długi oszklony korytarz. Prawie na każdym kroku znajdowały się kamery i wieżyczki strzelnicze. Droga do ucieczki wydaje się być trudna.
Bvuinqq Tarsharrosa
Hutt miał rację co do kaczek. Obok niego po kolei padali Gunganowie oraz Sithowie. Tobie niestety nie udało się nic ustrzelić. Zauważyłeś iż Jedi, Włochaty oraz Przemytnik uciekają jakimś korytarzem. W środku wieży znajdowały się konsole. Zapewne do zdalnego sterowania jakimś mechanizmem...
Gwoli ścisłości pozostało 8 Sithów wraz z tym Mrocznym Jedi oraz 13 Gungan.
Czerwona Orientalna Prawica