[Diablo III] Przebudzenie

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
necron1501
Mat
Mat
Posty: 448
Rejestracja: poniedziałek, 4 lutego 2008, 17:42
Numer GG: 10328396

[Diablo III] Przebudzenie

Post autor: necron1501 »

Witam wszystkich na sesji Diablo III. Nie spodziewajcie się żadnych silnych powiązań z grą ponieważ jest to historia od początku. Może spotkacie niektóre postacie z gry.Wstępy nie będą długie ponieważ polegam na tym żebyście maksymalnie wy prowadzili swoje postacie. Posty nie muszą być długie. Mogą być na dwie linijki ale treściwe. Zależy od was. Spodziewam się odpisów przynajmniej 1-2 razy w tygodniu. Inaczej postać zginie. Jeśli nie możecie odpisać chociaż raz w tygodniu pisać na pw lub temacie. Prosiłbym aby w swym pierwszym poście przedstawić wygląd postaci.

tak-teksty poza tematem
tak-wypowiedzi ludzi/postaci
"tak"- piszemy myśli
tak-normalne zdarzenia/ co się dzieje

Kawairashii- Medusa

Medusa zmierzała w stronę małej stodoły połączonej z domkiem. Ledwo brnęła przez śnieg jednocześnie drżąc z zimna. "Na pustyni tak nie było... Czemu stamtąd odeszłam???" Mimo tych myśli Medusa wiedziała że inaczej nie mogła zrobić. Nadszedł Diablo. Trzeba się zaciągnąć gdzieś i pomóc w pokonaniu go. Mimom to przez kolejne kilka metrów psioczyła na czym świat stoi. Gdy w końcu dobrnęła do domku. Zapukała raz, drugi, trzeci. Usłyszała cofany skobel. Czekała. Za drzwiami stał starszy już mężczyzna z toporem w ręku.
-Czego tu???- zapytał mierząc ją podejrzliwym wzrokiem -Widziałaś paladyna??? Miał podobno tędy przechodzić-mówił już mniej agresywnym tonem, raczej rozmyślając o paladynie...Nie zauważył jej twarzy z powodu kaptura. A mało osób było czarnych.


Mekow-Lena

Lena przedzierała się przez śnieg wraz z koniem zmierzając do gospody. Silny wiatr przewiewał ją do szpiku kości i rozwiewając poły jej płaszcza. Koń również wyglądał najlepiej był zmęczony tak samo ona. -Jeszcze trochę koniku już niedaleko-powiedziała Lena. Koń parsknął na to i opuścił łeb. Nagle jednak go poderwał i rozejrzał się ze strachem po okolicy. Stanął dęba o mało a przewróciłby Lenę i pociągnął ją za sobą. Ta jednak utrzymała równowagę i ujarzmiła konia. Lena spojrzała zdziwiona na konia po czym rozejrzała się. Mało rzeczy mogło przerazić konia z
Zakonu. Nagle ujrzała człowieka który wychodził z gospody. Biła od niego jakaś inna aura, niż normalnego człowieka. On również na nich patrzył. Po czym padł na czworaka i zaczął się do nich zbliżać. Jak do ofiary.


Perzyn-Katte

Katte spojrzał po ludziach w gospodzie. Każdy rozmawiał o czymś innym. Głośno. Nie pasował do nich. Lecz po pewnym czasie zapanował porządek. Mówili i o ważnych sprawach. O kimś. Rozumiał urywki: diabeł, zło, bestie, niedaleko. To wszystko. Wiedział pod świadomie że mówią o tym, co przeraziło go i las w którym mieszkał, oraz istoty w nim żyjące. Słyszał kiedyś, chyba w dawnym życiu o tym całym "Diable". Podobno był potężny, bardzo potężny.Bali się go. "Trzeba uciekać, zwierzęca myśl, ludzka myśl: trzeba pomóc." Katte zaczął się przysłuchiwać. Niedaleko. Gdy w końcu zdecydował się odezwać poczuł coś.Mięso. Święta aura duszy. Trzeba poznać. Może pomoże. Nagle poczuł się głodny a ma zwierze nie obrazi się. Następnie Katte powstał i skierował swoje kroki do drzwi. Nagle poczuł rękę na ramieniu. Odwrócił się i popatrzył na człowieka.
-Dawaj sakiewkę-powiedział zbir. Lecz Katte nie zrozumiał tych słów. Odwrócił się i wydał z siebie warkot. Jego twarz zmieniła się w zwierzęcą. Chciał ugryźć. Lecz nie mógł był człowiekiem. Puścił człowieka odwrócił się i wyszedł z gospody. Zobaczył ją. Również jej aurę, oraz konia.Mięso. Przykucnął i ruszył do niej powolnym krokiem.
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Re: [Diablo III] Przebudzenie

Post autor: Perzyn »

Katte Valgrimson

Zapach drażnił jego nozdrza, kusił obietnicą świeżego, parującego na mrozie mięsa. Kobietą na koniu przejmował się znacznie mniej, ani człowiek ani zwierza w nim nigdy nie zetknęli się z kimś takim, więc nie robiło im specjalnej różnicy, że pachnie jakoś tak inaczej. Zęby zaczęły powoli zmieniać się w kły a zarost gęstniał i z każdą chwilą coraz bardziej przypominał futro. Poruszał się na czworakach niezwykle sprawnie, pazury zostawiały bruzdy w śniegu gdy, na razie, powoli zbliżał się do ofiary. Zastrzygł ukrytymi pod gęstą grzywą zmierzwionych włosów, szpiczastymi uszami. Węzły mięśni poruszały się pod skórą, która podobnie jak twarz powoli zaczynała porastać krótkim rudym włosiem. Paladynka patrzyła jak chuda, żylasta postać z gracją drapieżnika szykuje się skoku.

Skoczył. Jak kot, szybko i bez ostrzeżenia. Już w powietrzu przemiana doszła do końca. Gotów był rozszarpać gardło wierzchowca jednym, dzikim uderzeniem uzbrojonej w ostre jak brzytwa pazury, łapy i posilić się nim.
Kawairashii
Bombardier
Bombardier
Posty: 827
Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 17:04
Numer GG: 1074973
Lokalizacja: Sandland

Re: [Diablo III] Przebudzenie

Post autor: Kawairashii »

Medusa

Na wieść o Paladynie, powieka jej drgnęła. „W tych stronach? To nawet dobrze się składa” W powietrzu zawisła spasła sakwa, wypchana brzęczącymi monetami. Starzec natychmiast wpuścił Medusę do środka. Zaproponował odwieszenie jej płaszcza, czy czymkolwiek mogło to być, ta przystała na to oglądając wnętrze chałupy. Mimo tak surowego mrozu, Medusa nie miała śladu odmrożenia na swym ciele. Śnieg dosłownie wyparował z jej skóry. Była to postawna dobrze zbudowana ciemnoskóra kobieta, z wieloma ranami ciętymi na ciele, kilkoma nadal świeżymi szwami, co bardziej przerażające większość z nich musiała być wyryta celowo, tworząc finezyjnie skomplikowane elementy labiryntu pisma klinowego. Rany naznaczone gdzieniegdzie atramentem, w formie tatuażu pokrywały głównie ręce, ramiona, szyję, kręgosłup, biodra i nogi. Podeszła do najbliższego krzesła, siadając na brudnej od błota todze opasującej jej biodra. Prócz sakwy pieniędzy miała z sobą także inne, bardziej interesujące pakunki, kilka ociekających dziwnymi substancjami, bijącymi różnymi mocnymi zapachami, tu i ówdzie także poruszającymi się, czy klekoczącymi jak rozdrażnione karaluchy.
-Powiedz mi, co wiesz. Jak myślisz, jakie informacje są mi najcenniejsze?
Może i część niej marzyła o powrocie starych czasów, jednak te nie nadejdą póki sama ich nie wyrwie ścierwom z gardzieli. Natomiast druga jej część to całkiem inny temat i właśnie ta część była motorem jej działań. Jeszcze kilku podobnym jej wyruszyło w tą podróż, pewnie żaden z nich nie dotarł tak daleko jak ona, ale nie tylko oni byli wojownikami, ci Paladyni. O nich także słyszała i nie tylko o nich, czas pokazać całemu światu, że Szamani także potrafią. Może i kiedyś dogoni swojego mistrza, ale przed nią jeszcze długa droga. Naszyjnik ze zczezłych uszu niewiernych, dodawał jej sił, był to niepodważalny dowód poziomu, który reprezentowała, a chciała być jeszcze lepsza. Gdy dostała informacje, którą potrzebowała, wyszczerzyła ociosane zęby w okrutnym grymasie, rzuciwszy kilkoma monetami o stół po czym wyszła mrucząc coś w stylu.
-Duchy, dam wam do tańca. Urządzę wam orgię trupów.
Długie ciemne, dredy z posplatanymi skrawkami chust i świecidełek, obijały się o siebie nieudolnie i ociężale powiewając pod naciskiem brutalnego wiatru. Była zadowolona, wreszcie pozna weteranów, pozna tych, co nazywają się prawdziwymi tępicielami zła, zobaczy, jakich dzieciaków będzie dane jej prześcignąć.
Doprawdy nie ma większej nauki niż nauka śmierć, wy mściciele, śmiertelnicy wiedzcie, że nie dla zemsty idę tą ścieżką.
My Anime List
Obrazek
3 weeks to AvP Release.
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: [Diablo III] Przebudzenie

Post autor: Mekow »

Lena

Silny, brązowy koń zmierzał do przystanku swojej podróży. Zimno i spowodowany śniegiem błotnisty stan dróg nie powstrzymywały go, a do ciężaru na grzbiecie był przyzwyczajony. Ciężarem tym była, całkowicie zakuta w mocną, pełną zbroję płytową i pełny hełm Lena. Palladyn Świętego Zakonu, o czym świadczył złoty medalion na jej szyi i biała peleryna. Miała też mocny skórzany pas, przy którym umocowany był miecz i (co zauważy tylko dobry obserwator) spora sakiewka.
Podobnie jak jej koń, Lena też była już lekko zmęczona. Ktoś najwidoczniej zastawił swego rodzaju zasadzkę w miejscu ich potencjalnego odpoczynku. Była to dobra i zrozumiała strategia - na pustyni nie szuka się swoich wrogów, tylko czeka się na nich w oazie. Wtedy przyjdą zmęczeni i spragnieni, a my nadal będziemy w pełni sił. Stworzenie jednak nie wiedziało, że może się spotkać z niespodzianką, gdyż pomimo długiej podróży Lena miała rezerwy siły i dużo woli do walki.
Nie było dość czasu na rozważania. Na pytanie, co to stworzenie robiło w zamieszkanym budynku, może później znajdzie się odpowiedź. Kwestia 'walczyć pieszo, czy pozostać na koniu' zostaławręcz narzucona, gdyż nie było czasu na wiele więcej niż, wyciągnięcie miecza, ustawienie się prawą stroną do wroga i ruszenie naprzeciw niego.
- Ostatni wysiłek Vikary. Niech bogowie mają nas w swojej opiece. - wyszeptała i ruszyła przed siebie - szarżą na wroga.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
necron1501
Mat
Mat
Posty: 448
Rejestracja: poniedziałek, 4 lutego 2008, 17:42
Numer GG: 10328396

Re: [Diablo III] Przebudzenie

Post autor: necron1501 »

Przyjmijmy że tamtego posta nie było. Miejsce akcji rozgrywa się w wiosce, która leży na równinie. Na południu i zachodzie znajdują się lasy. Trochę od wioski, bliżej lasu, mieszkają ludzie do których trafiła Kawairashii. Mam nadzieję że ten post będzie dobry.

Medusa

-Zmierza tutaj, ponieważ szuka ochotników do armii przeciwko wielkiej bestii, która obudziła się na północy-powiedział gospodarz. Medusa słuchając go jednocześnie oglądała izbę. Naprzeciwko wejścia znajdował się duży kominek, w którym w tym momencie się paliło. Z prawej strony wejścia znajdowały się schody na wyższe piętro.
- Szukasz go pani...Jak masz na imię???-zapytał gospodarz - Ja mam na imię Helom. Skąd pochodzisz, masz karnację na pewno nie z tych okolic.Zaprosił Medusę do stołu na którym leżała parująca porcja jedzenia.

Katte

Katte leciał na paladyna zamierzając go zabić. Wtedy zobaczył mknący w jego stronę miecz. Likantrop zmienił tor lotu unikając broń. Poczuł ukłucie w boku. Został ranny.Wylądował na ziemi.
Zaczynał panować nad sobą musiał szybko uciekać. Paladyn odwrócił się i przygotowywał się do kolejnego ciosu. Katte musiał uciekać. Zobaczył chłopca który kierował się w stronę paladyna. "Robi się tłum.Trzeba uciekać z dala od tego człowieka."

Lena

Lena wyprowadziła cios w stronę likantropa. Trafiła. Zobaczyła czerwoną smugę na boku stwora. Stwór jednak stracił wolę walki i zaczął się wycofywać.
- Panie paladynie, panie paladynie!!!-usłyszała za sobą krzyk dziecka. Lena nie spojrzała do tyłu, na dziecko i ludzi za nim, ponieważ nie mogla stracić bestii z oczu. Jeszcze go nie widzieli lecz niedługo. Wtedy bestia zaczęła uciekać.
-To pan panie miał do nas przyjechać??? Czekaliśmy na pana-powiedział przywódca grupy -Proszę za nami, zaprowadzimy do wioski.Czekaliśmy na pana, lecz mówili że nie przyjdziesz.
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: [Diablo III] Przebudzenie

Post autor: Mekow »

Lena

Lena nie zdziwiła się aż tak kiedy stworzenie uciekło. Wszak zostało zranione, nie wspominając już o grupie ludzi, która pojawiła się zaraz potem.
Lena upewniła się, że stworzenie uciekło. Zastanawiała się, co się właściwie stało. Początkowo wyglądał jak człowiek, najzwyczajniej wyszedł z gospody. Czy to mógł być wysłannik Diablo? Niedobitek ostatniej bitwy, który usiłował przeżyć. Dowie się tego później i nie było teraz czasu na domysły - teraz miała swoje zadanie.
Schowała miecz do pokrowca przy pasie.
"Znowu ten pan" - pomyślała. Była już prawie przyzwyczajona, że brano ją za mężczyznę. Niewiele kobiet chodzi zakute w zbroję, a jeszcze mniej jest paladynem Zakonu. Nawet hełm zmieniał nieco brzmienie jej głosu. Nie było jednak powodów, aby ich poprawiać i dyskutować - za kilka minut zdejmie hełm i sami się przekonają. Będzie to nie tylko łatwiejsze dla niej, ale efektywniejsze, gdyż zobaczyć znaczy uwierzyć.
Coś jednak nie dawało Lenie spokoju. "Skąd o mnie wiecie?" - pomyślała i przez kilka chwil błądziła wokół tego pytania. Oczywiście oznaczało to tylko ułatwienie sprawy, więc nie było większych powodów, aby roztrząsać ten temat. Widocznie wieści rozeszły się bardzo szybko.
- Witajcie dobrzy ludzie. - odpowiedziała. Użyła liczby mnogiej, pomimo iż zwracała się do swojego rozmówcy.
- To na mnie czekaliście. - zapewniła ich, po czym dodała: - Ale powiedzcie proszę, skąd wiedzieliście o moim przybyciu?
"Skoro ja sama nie wiedziałam do końca, że tu trafię." - dodała w myślach.
Rozmawiając ruszyła razem z ludźmi do ich wioski.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Zablokowany