[storytelling] Ostrze przeznaczenia! - rekrutacja zamknięta!

Stare i nieaktywne wątki z Rekrutacji.
Samanta
Marynarz
Marynarz
Posty: 280
Rejestracja: czwartek, 10 stycznia 2008, 21:13
Numer GG: 4667494
Lokalizacja: NY
Kontakt:

[storytelling] Ostrze przeznaczenia! - rekrutacja zamknięta!

Post autor: Samanta »

Ostrze przeznaczenia

Prolog:
Miękkie włókna dywanu wgniotły się pod wpływem niewielkich stóp pięcioletnie, rudowłosej dziewczynki. Ostrożnie stąpając rozglądała się po ciemnym pokoju, który z każdą sekundą wydawał się coraz bardziej znajomy. Było to, bowiem pomieszczenie, w którym spędzała każdą noc, lecz tej nocy wyglądało zupełnie inaczej. Zniszczone zabawki porozrzucane w chaotycznym nieładzie, otwarte na rozcierz drzwi od szafy, której wnętrze zawsze ją przerażało, a przede wszystkim jasno czerwone promienie przenikające przez szyby okienne. Bowiem tej nocy krwawy księżyc wzniósł sie na niebiosa...
- Nie zabijaj gooo!!!... Błagam!!!.... - Histeryczny wrzask zza drzwi przyspieszył bicie serca dziecka, oddech się pogłębił, a instynkt natychmiastowo pokierował w ich stronę. Wkroczywszy do pomieszczenia, z którego wydobywały się jęki ujrzała klęczącą, pogrążoną w płaczu matkę targaną za włosy przez krwiożerczą postać stojącą tuż nad nią. Krople świeżej krwi skapywały z przesiąkniętej nią koszuli potwora. Tuż obok martwe ciało ojca dziewczynki bezwładnie leżące w kałuży czerwonej cieczy, zdawało się jeszcze drgać. Twarz potwora zabawiającego się ze swoją ofiara skierowała się nagle w stronę przerażonej dziewczynki, patrzącej w osłupieniu.
- Spokojnie kochanie zaraz zajmę sie tobą...



•*´`*•.¸¸.•*´ `*•.¸¸.•*´`*•.¸¸.•*´`*•.¸¸.•*´ `*•.¸¸.•*´`*•.¸¸.•*´`*•.¸¸.•*

Wysoka kobieta o zgrabnej sylwetce stawiała szybkie kroki idąc zakamarkami wielkiego zamczyska. Po chwili szybkie kroki zamieniły się w bieg. Obcasy jej pantofli uderzały w marmurową podłogę wydając głuchy stukot rozbrzmiewający przez zimny, kamienny korytarz. Jej biała suknia wykonana z falban falowała w rytmie jej ruchów. Jej piersi schowane w gorset nawet nie drgnęły. Żółte jak słońce włosy spięte w chaotyczny kok również poruszały się płynnie na wszystkie strony. Jeden kosmyk wpadł w jej duże, czerwone usta. Jej zielone oczy rozglądały się po całym korytarzu wypatrując tych magicznych drzwi. Po chwili znalazła się u celu swojej podróży. Dwiema dłońmi pogładziła swoją suknie, po czym donośnie zapukała.
-Proszę
Odpowiedział niski glos mężczyzny. Kobieta pociągnęła za stalową klamkę powoli wchodząc do pomieszczenia.
-Święta Izabelo, pani moja… królowo
Mówiąc to swoim specyficznym, delikatnym a zarazem ostrym głosem kobieta uklękła na jedno kolano.
-Ojcze,
Zwróciła się do drugiej postaci stojącej u boku królowej, która siedziała na czerwonym tronie ozdabianym zlotem.
-Wstań dziecko, mam dla ciebie bardzo ważne zadanie.
-To zaszczyt…
-Nesaya! Daj skończyć Izabeli, nie przerywaj, nie wychowałem cie w taki sposób.

Powiedział ostrym głosem mężczyzna karcąc jej zachowanie. Ta cicho zdołała tylko z siebie wydać „Przepraszam”
-Tak jak mówiłam dziecino mam dla ciebie zadanie. W naszym mieście Pojawiły się pewne jednostki… Niezbyt przyjazne jednostki, które sprowadzają cierpienie i śmierć do nasze krainy.
-Nieumarli…

Nesaya mruknęła słuchając uważnie królowej
-Sprowadzają tutaj swoje stada, będzie ich tu wielu, bardzo wielu i nie będziemy w stanie się ich pozbyć.
Straszy mężczyzna skrzywił się lekko patrząc na królową.
-Nasze wyszkolone armie będą w stanie się z nimi uporać pani moja
-Nic nie wiesz o ilościach, w jakich te bestie będą tu się mnożyć Fredryku. Pouczasz swoja córkę a sam mi przerywasz.

Powiedziała królowa ciągle spokojnym i dostojnym głosem. Kobieta stała ciągle z mieszanymi uczuciami patrząc się na dwójkę podopiecznych czekając na dalsze instrukcje.
-A wiec Nesayo! Jedynym wyjściem, aby się ich pozbyć jest sprowadzeniem do naszego miasta sztyletu przeznaczenia. Jest to potężny artefakt, który będziemy mogli użyć do zgładzenia ich Pana. Pana ciemności, który zjawi się tu już niedługo, aby zacząć swoją wielką rzeź przejmowania świata. Nesayo… w twoich rękach jest olbrzymia odpowiedzialność. Jeśli zawiedziesz zostaniesz przeklęta na wieki, jeśli spełnisz zadanie będziesz wychwalana.
-ale…
Glos mężczyzny załamał sie…
-To, to tylko dziecko…
-Fredryku! Chyba nie podważasz mojego zdania… Jest to najlepiej wyszkolony dowódca w naszej krainie.
-Ale jestem tez i ja… Mam większe doświadczenie
-Ty będziesz mi potrzebny tutaj… Nie mogę ryzykować śmierci kogoś tak ważnego jak ty. Mianuje cie moim doradcą. A ty Nesayo?! Przyjmujesz wyzwanie?

Kobieta lekko przełykając ślinę wypowiedziała ciche.
-Tak pani, jak sobie życzysz.
Miała ona wielkie wątpliwości…
-Wyruszysz z paroma innymi postaciami, które wybrałam ja. Są to osoby kompetentne i wybrane z pomocą bogów. Różnią się od siebie, ale razem będziecie w stanie zdołać cuda… przynajmniej mam taką nadzieje. A teraz wynos się stad. Powiadomi cie jak wszyscy się tu zjawia.
-Tak jest pani

Odpowiedziała i skinąwszy głową wyszła z pomieszczenia z sercem bijącym niesamowicie szybko.


•*´`*•.¸¸.•*´ `*•.¸¸.•*´`*•.¸¸.•*´`*•.¸¸.•*´ `*•.¸¸.•*´`*•.¸¸.•*´`*•.¸¸.•*


W skrócie:

No wiec jak widzicie oto moja pierwsza sesja. Będę potrzebowała od 4 do 6 graczy. Chyba z Prologu wszystko jest jasne. Gracze wyruszają na poszukiwanie „Ostrza przeznaczenia” bla bla bla. Jeśli chodzi o świat w jakim gramy będzie to cos mojego autorstwa. Powiedziałabym ze to mieszanka Gry Heroes Might and Magic oraz Władcy =). Powinno być ciekawie.

Wymagania:

1. Pisze sesje, dlatego ze większość sesji, w jakich brałam udział padły… tak wiec oczekuje tego ze jak się podejmiesz wyzwania to będziesz w stanie płynnie odpisywać. Denerwuje mnie czekanie na odpowiedzi wiec staramy się odpisywać jak najczęściej. Ustalimy sobie to jako odpisywanie, co 2-3 dni! Jeśli postać nie odpisze przez 4 dni, bez powiadomienia mnie na gg to jego kolejka będzie omijana lub prowadzona przeze mnie. Jeśli będzie cicho przez tydzień to uśmiercam postać i rekrutuje kogoś nowego. ( Ja tez mam szkole, prace i znajomych… ale czas znajdzie się na wszystko… nie?  )
2. Odpisujemy więcej niż 2 zdania 
P.S. Nie jestem taka wredna jak się wydaje ;)

Karta:
Imię i Nazwisko:
Wiek:
@Rasa:
Płeć:
Wygląd zewnętrzny:
Charakter:
@@Profesja:
Historia:
Ekwipunek:
@@@Miejsce pobytu:

@Rasy :
Podstawowo mam do wyboru: człowieka lub elfa, lecz jeśli masz cos ciekawego do zaoferowania to jestem otwarta na cos bardziej oryginalnego

@@Profesja:
Cokolwiek sobie zażyczycie. Jest to storytelling i wiem ze potraficie być oryginalni (np.Mag, złodziej, wojownik, kapłan itp.)

@@@Miejsce pobytu:
Gdzie chcecie, aby wasza postać zaczęła swoja przygodę w tej sesji?


•*´`*•.¸¸.•*´ `*•.¸¸.•*´`*•.¸¸.•*´`*•.¸¸.•*´ `*•.¸¸.•*´`*•.¸¸.•*´`*•.¸¸.•*


Badzcie kreatywni. Wybiorę najciekawsze i najlepsze postacie… Karty piszcie tu, chyba ze wolicie być bardzo dyskretni to walcie na pw… preferuje jednak w temacie.
Chyba wsio! Przypominam ze to 100% freestyle wiec jestem otwarta na sugestie itp…
Buziaczki :*
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 19 maja 2008, 03:40 przez Samanta, łącznie zmieniany 1 raz.
Samanta Bloodmoon

Fire and ice, somehow existing together without destroying each other. More proof that I belonged with him.
-Bella Cullen, Breaking Dawn
Gabriel-The-Cloud
Marynarz
Marynarz
Posty: 348
Rejestracja: niedziela, 5 sierpnia 2007, 21:29
Numer GG: 5181070
Lokalizacja: Gliwice/Ciemnogród

Re: [storytelling] Ostrze przeznaczenia!

Post autor: Gabriel-The-Cloud »

Imię: Arienus de Muero

Wiek: 28 lat

Rasa: człowiek

Płeć: samczyk

Profesja: wojownik/skrzypek (szczegóły dalej ;))

Wygląd*: Przystojny mężczyzna przed trzydziestką. Ma ostre, arystokratyczne rysy, alabastrową cerę, długie blond włosy, układające się w fale. Zimne spojrzenie jego szarych oczu dokładnie lustruje otoczenie spod wachlarza czarnych rzęs. Wysoki, smukły i, chociaż nie jest zbyt atletycznie zbudowany, jest bardzo proporcjonalny, aż miło popatrzeć. Zawsze dobrze ubrany, jakby nie potrafiąc wyzbyć się nawyków z czasów, gdy był jeszcze arystokratą. Częstokroć, o ile jest w mieście, nosi żaboty i pelerynę z wysokim kołnierzem. Z reguły ubrany w barwy niebieskie, fioletowe, zielone. Na palcu serdecznym prawej dłoni nosi jeszcze pierścień, będący symbolem jego rodu.

Ekwipunek: Arienus zawsze ma przy sobie rapier oraz lewak. Pod szatami nosi lekką zbroję kolczą – taką, aby chroniła przed co niektórymi ciosami, ale jednocześnie nie była zbyt widoczna. Oprócz tego w plecaku nosi jeszcze koc, dodatkową zmianę butów, grzebień, bukłak, linę, hubkę z krzesiwem, sakiewkę oraz skrzypce i smyczek, oczywiście (wirtuoz się znalazł... ;))

historia: Arienus to arystokrata pełną gębą. A przynajmniej do niedawna taki był. Jako dzieciak miał dosłownie wszystko – prywatni nauczyciele, nauka gry na skrzypcach, szermierka – wszystko. Jednak w którymś momencie wszystko zaczęło się mieszać. Ojciec Arienusa popadał w długi karciane, matka zdradzała swego męża na lewo i prawo. Arienus odsunął się od rodziny, coraz częściej przebywając incognito między typkami spod ciemnej gwiazdy. Nikt nie domyślił się, że ma do czynienia z synem najbardziej wpływowego arystokraty w kraju – pił i bluzgał jak wszyscy, nadzwyczaj szybko wtapiając się w otoczenie. Po miesiącu zyskał przydomek „Grajka”, przez swoją wielką miłość do muzyki. Poznał też kobietę – kurtyzanę Mardot. Bywały tygodnie, gdy nie wracał do domu, a każdy wieczór spędzał z nią, obsypując ją prezentami i zalecając się, jakby była co najmniej księżną. Zupełnie stracił dla niej głowę. Gdy miał 23 lata, jego ród znacznie już podupadł, a wieść o towarzystwie, w jakim się obracał, była już szeroko rozpowiadana na dworach. Arienus przestał udzielać się towarzysko, został też wydziedziczony przez ojca. Nie żałował, gdyż, jak sam mówił, odziedziczyłby jedynie długi. Zebrał, co było mu przynależne, część swego majątku spieniężył i wyruszył w podróż. W końcu ludzie przestali gadać, ileż w końcu można mówić o tej samej osobie, nawet jeśli dokonała tylu niesamowitych i niespotykanych rzeczy, co Arienus. Od kilku lat de Muero zajmował się już najróżniejszymi rzeczami. Zaczął od pracy w operze – grał na skrzypcach. Później, ze względu na arystokratyczną urodę i całkiem niezły głos, przez pewien czas udzielał się na scenie, grając jakieś drobne role. Odszedł, gdy napytał sobie biedy u jakiegoś wielmoży, któremu uwiódł córkę. Teraz jest szermierzem do wynajęcia, tudzież chłopakiem do towarzystwa, jeśli jakaś panna potrzebuje dobrze wychowanego mężczyzny z odpowiednią prezencją i, oczywiście, znajomością szermierki.

charakter: Arienus jest przede wszystkim diabelnie dobrze wychowany. Tańce dworskie, zachowanie przy stole, on to wszystko doskonale zna. Może właśnie przez to jest dość chłodny i do niżej urodzonych odnosi się z wyższością, może nawet pogardą? Nie dotyczy się to oczywiście typków jemu podobnych – szermierze, najemnicy, ich traktuje jak równych. Jest bardzo pewny siebie. Jeśli chodzi o kobiety, traktuje je z reguły jak potencjalną zdobycz, jeśli przypadną mu do gustu. Jeśli nie – jest dla nich obojętny. Dumny, poważny, chłodny – tak w trzech słowach można go opisać.

Miejsce pobytu:A co tam - kasyno. I jakaś nimfa u boku?

* Jako pierwowzór dla (wyglądu) Arienusa posłużył Zieg z "Legend Of Duo" ;)

Normalnie jak zaraza jestem :P
Ostatnio zmieniony czwartek, 15 maja 2008, 14:27 przez Gabriel-The-Cloud, łącznie zmieniany 1 raz.
Errer_Avares
Mat
Mat
Posty: 468
Rejestracja: czwartek, 29 listopada 2007, 12:11
Numer GG: 11764336
Lokalizacja: Leszno

Re: [storytelling] Ostrze przeznaczenia!

Post autor: Errer_Avares »

Znam już tego pana powyżej! :P Ja też skrobnę kartę niebawem :)
Mój miecz to moja siła
Gabriel-The-Cloud
Marynarz
Marynarz
Posty: 348
Rejestracja: niedziela, 5 sierpnia 2007, 21:29
Numer GG: 5181070
Lokalizacja: Gliwice/Ciemnogród

Re: [storytelling] Ostrze przeznaczenia!

Post autor: Gabriel-The-Cloud »

Trudno, byś go nie znał ;) Żal mi się zrobiło Arienusa, że tak odłogiem leży, a tu będzie jak ulał pasował :D Zresztą, dobrze mi się odgrywa postaci o jego charakterze ;)

Zrobisz krasnoluda-transwestytę? :>
Samanta
Marynarz
Marynarz
Posty: 280
Rejestracja: czwartek, 10 stycznia 2008, 21:13
Numer GG: 4667494
Lokalizacja: NY
Kontakt:

Re: [storytelling] Ostrze przeznaczenia!

Post autor: Samanta »

No no bedzie ciekawie^^ Errer ty sie zastanów nad tym krasnoludem.. wiesz jakie mam podejscie do tej rasy ;) No jeszcze by się parę kart przydało:)
Samanta Bloodmoon

Fire and ice, somehow existing together without destroying each other. More proof that I belonged with him.
-Bella Cullen, Breaking Dawn
Smoku
Marynarz
Marynarz
Posty: 332
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:33
Numer GG: 0
Kontakt:

Re: [storytelling] Ostrze przeznaczenia!

Post autor: Smoku »

to może i ja bym zagrał ;)
Samanta
Marynarz
Marynarz
Posty: 280
Rejestracja: czwartek, 10 stycznia 2008, 21:13
Numer GG: 4667494
Lokalizacja: NY
Kontakt:

Re: [storytelling] Ostrze przeznaczenia!

Post autor: Samanta »

zapraszamy i na kartę czekamy:P
Samanta Bloodmoon

Fire and ice, somehow existing together without destroying each other. More proof that I belonged with him.
-Bella Cullen, Breaking Dawn
Ojciec Mróz
Marynarz
Marynarz
Posty: 249
Rejestracja: wtorek, 8 kwietnia 2008, 12:31
Numer GG: 2363991
Lokalizacja: Skądinąd

Re: [storytelling] Ostrze przeznaczenia!

Post autor: Ojciec Mróz »

jeśli można to ...

imię i nazwisko: Crokus Younghand
wiek: około 25 lat
rasa: człowiek
płeć: męska

wygląd zewnętrzny: wzrostu około 185cm, brunet z szopą niedbale uwiązanych w koński ogon długich włosów, szczupły ale mocno umięśniony, odziany w płaszcz w trudnym do określenia kolorze wpadającym w czerń i strój wykonany z miękkiej skóry w odcieniach ciemnej szarości i zieleni, twarz zazwyczaj skryta w cieniu kaptura głęboko zasuniętego na głowę, na dłoniach nosi cienkie, skórzane rękawiczki, a stopy chronią mokasyny z czarnej skóry, wyprawione i zabezpieczone tak, żeby nie skrzypiały. Pilnie stara się nie nosić przy sobie nic brzęczącego ani błyszczącego, wszystkie klamry i klamerki jego ubioru i ekwipunku są poczernione.

charakter: cichy, skryty, samotnik, gdy się już odezwie wychodzi z niego straszny cynik

profesja: złodziej - asasyn (z naciskiem na to pierwsze)

historia: Crokus jest sierotą, dzieckiem ulicy wychowanym przez Gildię Złodziei. Od zawsze cichy, stroniący od innych osób szybko stał się swoistą gwiazdą w Gildii, wykazując szczególne uzdolnienia w zakresie niepostrzeżonego pozbawiania innych mieszkańców miasta skrzętnie gromadzonych oszczędności i kosztowności. Ostatecznie swoją renomę ugruntował kradnąc klejnoty koronacyjne z królewskiego skarbca na godzinę przed koronacją nowego władcy. Oczywiście nigdy nie zostało potwierdzone, że to było jego dzieło, ale skradzione rzeczy odnaleziono następnego dnia w komnacie komendanta gwardii królewskiej wraz z "wizytówką" Crokusa, czyli maleńkim kwiatem wyrzeźbionym z czarnego obsydianu. Niestety w wyniku jednego z włamań naraził się miejscowej Gildii Zabójców, co sprowadziło na niego szereg kłopotów, z wyrokiem śmierci włącznie. Kilkukrotnie uniknął zamachów dokonywanych przez asasynów, jednakże za którymś razem został przez nich schwytany i dostarczony do szefów Gildii. Ci złożyli mu dość jednoznaczną ofertę - albo dołączy do Zabójców iw ten sposób odpracuje swój dług powstały po kradzieży, albo zniknie całkowicie, pozostawiając po sobie jedynie niewielki fragment swojego ciała jako przestrogę dla innych nierozważnych złodziei. Nie mając wyjścia zgodził się na przystąpienie do Gildii Zabójców, od tego czasu musi raz na jakiś czas wykonać zleconych przez nowych mocodawców zabójstw, oczywiście poza oficjalną "listą płac" Gildii.

ekwipunek: pod połą płaszcza skrytą ma niewielką pistoletową kuszę i zapas krótkich bełtów do niej, dwa noże do rzucania, sztylet i długi nóż (coś pośredniego między krótkim mieczem a sztyletem, z obosieczną głownią, wygląda toto jak duże kukri), dobrze ukryta sakiewka skrywa kilka sztuk złota i niewielką sumę w drobniejszych monetach, ponadto w różnych częściach ekwipunku poukrywane ma złodziejskie "narzędzia", czyli zestaw wytrychów, dwa linowe brzeszczoty (tzw. żydowski włos), niewielki pojemnik z oliwą i cienką, ale bardzo wytrzymałą linkę z hakiem.

miejsce pobytu: sypialnia Yoruunda Drognarra, bogatego kupca i jednocześnie szpiega, który był (podkreślam że był) ostatnim zleceniem Crokusa ...

:)
DUB W NOSIE !

Sprawozdania z Drugich Międzynarodowych Warsztatów na Temat Nagich Myszy
Grim
Marynarz
Marynarz
Posty: 346
Rejestracja: piątek, 7 grudnia 2007, 09:48
Numer GG: 0

Re: [storytelling] Ostrze przeznaczenia!

Post autor: Grim »

Hmm, taaak, Errer zrób dwarfa, i ja się tu zgłaszam, nie mogę się doczekać by pownerwiać naszą MG :D. oczywiście stworzę złodzieja... :P.
For Honor & BIG Money!
Errer_Avares
Mat
Mat
Posty: 468
Rejestracja: czwartek, 29 listopada 2007, 12:11
Numer GG: 11764336
Lokalizacja: Leszno

Re: [storytelling] Ostrze przeznaczenia!

Post autor: Errer_Avares »

No to zagram moim wywołanym krasnoludem: :D

Imię: Heian

Nazwisko rodowe: Verisso

Rasa: Krasnolud

Płeć: Mężczyzna

Klasa: Wojownik

Wiek:
50 lat

Wzrost: 135 cm

Waga: 104 kg

Włosy: Długie, blond, opadające na ramiona (jak u elfów), brak zarostu

Oczy: Piwne

Znaki szczególne:
Blizna za uchem.

CECHY CHARAKTERU: Pogodny, uśmiechnięty, wyniosły w stosunkach z innymi krasnoludami, otwarty na nowe znajomości, dbający o to jak wygląda, melodramatyczny, uwielbia wzniosłe teksty.

Zalety: Pomocny i życzliwy.

Wady: Ufny, gderliwy i uparty.


HISTORIA:
Kiedy Heian był jeszcze niemowlęciem, spotkała go tragedia. Jego rodzina przenosiła się do innego miasta, dlatego też jechał karawaną gościńcem. Jak doskonale wiadomo, trzy niezbyt dobrze chronione karawany, po brzegi wypełnione sprzętem domowym są wymarzonym celem dla różnej maści bandytów. Karawany zostały zaatakowane przez sporą liczbę orków... To nawet nie była walka, to była rzeź. jednak okrutny los oszczędził małego krasnoluda. Kiedy orkowie zaczęli rabować sprzęt z karawan, ze strony lasu w ich stronę poleciał deszcz strzał. Po tym, jak kilku z nich padło, orkowie zaczęli uciekać. Wybawicielami Heian okazali się być elfowie z tamtejszych lasów. Jednak elfowie nie wiedzieli co począć z krasnoludzkim niemowlęciem, jako że ich miasto (a właściwie miasteczko) było bardzo dobrze ukryte i jak głosiło prawo żaden nie-elf miał zakaz postawienia tam stopy. Jednak elfowie nie mogli zostawić niemowlaka na pastwę losu. Postanowili zabrać go do króla, który miał zadecydować co z nim począć, zdawali sobie sprawę, że może nawet rozkazać zabić dziecię z brodatego rodu. Jednak tak się nie stało... Władca w swej mądrości postanowił wychować małego krasnoluda, tak jak wychowuje się elfie dzieci, jednak zaznaczył, że równo z dniem jego osiągnięcia dojrzałości (50 lat), będzie musiał opuścić królestwo. Nadał mu także imię Heian Avares, co w ich mowie znaczyło "Chodzący wśród elfów". Dorastał, chłonąc kulturę i przyzwyczajenia elfów. Mógł robić właściwie wszystko, poza jednym: Nie mógł opuszczać miasta, ponieważ królowi bardzo zależało, żeby Heian nie poznał lokalizacji miejsca, w którym mieszkał. Osiągnął dojrzałość. Król rozkazał zawiązać mu oczy i wyprawił wóz wraz z obstawą, która miała dopilnować, by wywieź go jak najdalej od miasta, by nie miał pojęcia jak tu wrócić. I tak też się stało. Po kilkunasto dniowej podróży został zostawiony niedaleko bramy miejskiej jakiegoś miasta... Wszedł i bardzo się wszystkiemu dziwił, wszystko było dla niego takie nowe. Zaczął nowe życie.

Przepraszam za jakość karty, ale matury nie pozwalają mi na napisanie lepszej. :)
Mój miecz to moja siła
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Re: [storytelling] Ostrze przeznaczenia!

Post autor: Deep »

Zew rpgowca mnie woła. Klepię sobię miejsce. Karta dziś lub jutro.
.
Grim
Marynarz
Marynarz
Posty: 346
Rejestracja: piątek, 7 grudnia 2007, 09:48
Numer GG: 0

Re: [storytelling] Ostrze przeznaczenia!

Post autor: Grim »

Imię i Nazwisko: Catherine Elric ( w skrócie Cat)
Wiek: 40
@Rasa: Elfka :)
Płeć: Chyba wiadomo :P - Babka
Wygląd zewnętrzny: Niewysoka, drobnej budowy, wysportowana i umięśniona. Ma długie proste jak drut ciemno-brązowe włosy, które zawsze zaczesuje i spina z tyłu klamrą. Ma okrągła sympatyczną twarz i duże brązowe oczy. Jej skóra jest nieco ciemniejsza o orzechowym odcieniu. Ubiera się w skórzane ubrania i krótką kusą kurteczkę, którą zarzuca na luźne, lniane kimono. Nienawidzi sukienek. Na nogi wkłada wysokie jeżdzieckie, skórzane buty. Jej strój zdobią liczne metalowe ćwieki i klamry. Z uszu zwisają jej proste okrągłe kolczyki.
Charakter: Krótko - chciwa. Nie ceni niczego bardziej nad pieniądz. Nie posiada zbyt rozwiniętego poczucia moralności, co w połączeniu z jej intelektem, oraz wyglądem ułatwia jej w oszukiwaniu, kradzierzach i kantowaniu innych. Urodzona hazardzistka. Nawet gdy przegrywa i tak wygrywa. Jak mozna stracić na czymś, skoro owa kwota znika z kieszeni zwycięscy szybciej niż ten zdąży się zdziwić dlaczego w jego piersi tkwi zatruty sztylet. Pomimo braku moralności jest wierna przyjaciołom. To znaczy, jeśli jakichś ma... :)
@@Profesja: Złodziejka, Alchemiczka, Zielarka :)
Historia: Rodzice Cat byli dziwni. Nie lubili zgiełku miasta, kochali naturę i drzewka. Catherine zupełnie to nie bawiło. Jedyne co jej się przydało, to nauka sporządzania trucizn, oraz strzelanie z łuku. Gdy skończyła 30 lat, uznała, że obejdzie się bez opieki staruszków i zwiała do miasta, przerżnąć w pokera całe swoje złoto. O dziwo szło jej nieźle. Dorobiła się na hazardzie całkiem pokaźnej kwoty i postanowiła postawić wszystkim bywalcom lokalu darmowe winko. Duuuży błąd. Zapomniała, że jest w karczmie dla krasnoludów. Szybko znów została spłukana.
Jej umiejętności perswazji w celu nakłonienia brodacz do przystopowania w piciu za jej pieniądze okazały się niewystarczające. Gdy już wszyscy się schlali, zrozpaczona Cat, zaczęła przeszukiwać śmierdzące potem i piwskiem kieszenie nieprzytomnych "bywalców". Znalazła całkiem sporo. udała się do kolejnej karczmy i tam zaczęła grać od nowa. tym razem miała pecha. jej przeciwnik wygrywał w każdej kolejce, a ta zadziwiona jego umiejętnościami zaczęła go wypytywać jakim cudem tak dobrze mu idzie. Davis, będący karcianym szulerem i Mistrzem gildii Złodziejskiej w tym Mieście, zdecydował sie ją przygarnąć i wprowadzic w tajniki Zawodu. Przez następne 9 lat, kradła, zabijała i oszukiwała pod czujnym okiem Davisa. Byli świetną parą! Niestety pewnej nocy Davis pozwolił sobie na zbyt wiele. Wypił również zbyt wiele. Jako, że Cat nie usmiechał się zgwałcenie przez jej mentora. Delikatnie wyperswadowała mu ów pomysł za pomocą zatrutego sztyletu. Coż, wiązało się to niestety ze śmiercią jej kompana i Mistrza, ale o tym Cat już nie pomyslała. Sama wypiła tej nocy chyba o kufelek za dużo. Skończyło się to ucieczką z maista i gorąca nadzieją, na to, że już ngdy nie spotka się z Bandą Davisa, która chętnie pomści na niej śmierć szefunia, o ile ten na 100% umarł. Ze złodziejami nigdy nic nie wiadomo. Zaczęła się więc włóczyć, oszukiwac i kraść samotnie, gustując w kasynach i oberżach.
Ekwipunek: Zestaw do sporządzania trucizn, zatruty zestaw sztyletów, łuk i zatrute strzały. ubranie, trucizny, proszku nasenne i inne narzędzia zbrodni :)
@@@Miejsce pobytu:
Kasyno ( to samo co Errer :D)
Jeszcze skończę, spoko :P.
Ostatnio zmieniony sobota, 17 maja 2008, 19:55 przez Grim, łącznie zmieniany 1 raz.
For Honor & BIG Money!
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Re: [storytelling] Ostrze przeznaczenia!

Post autor: Deep »

Imię i Nazwisko: Jaskier (sorry, musiałem :P)
Wiek: 27
Rasa: Człowiek
Płeć: M
Wygląd zewnętrzny:
Charakter:
Profesja: Bard (tropiciel)
Historia:
Ekwipunek: plecak, lutnia, krzesiwo i hubka, notes, coś do pisania, lina, bukłak z winem, bukłak z wodą
Miejsce pobytu:

To na razie jest zaliczka. Resztę dopiszę jutro (a już na pewno w weekend - poczekajcie przynajmniej do weekendu na mnie bo mam cieżką końcówkę tygodnia :P)bo dizś juz padam i nic z senem nie wymyślę. Możesz być pewnia, że się spiszę ;)
.
Gabriel-The-Cloud
Marynarz
Marynarz
Posty: 348
Rejestracja: niedziela, 5 sierpnia 2007, 21:29
Numer GG: 5181070
Lokalizacja: Gliwice/Ciemnogród

Re: [storytelling] Ostrze przeznaczenia!

Post autor: Gabriel-The-Cloud »

Ciężka końcówka tygodnia? Rozumiem, że Igry? ;)

Perspektywa ponownego spotkania Arienusa i Heiana wywołuje u mnie niepohamowany uśmiech na twarzy - znów ci spać nie dam, zobaczysz! :twisted:
denis
Marynarz
Marynarz
Posty: 155
Rejestracja: czwartek, 28 czerwca 2007, 12:52
Numer GG: 1728710

Re: [storytelling] Ostrze przeznaczenia!

Post autor: denis »

Mam pytanie do MG .
Pisze historie mojej postaci ( Staska z Wonwodołów ) i mam taką wątpliwość . Gdzie zakończy , niewątpliwe ciekawą historie mojego grabarza . Czy wystarczy jak będzie siedział na ławeczce przed swoim domem w Wonwodołach ?
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Re: [storytelling] Ostrze przeznaczenia!

Post autor: Deep »

Gabriel-The-Cloud pisze:Ciężka końcówka tygodnia? Rozumiem, że Igry? ;)
Ano Igry więc nie gwarantuję, że będe miał czas na komputer :P
.
denis
Marynarz
Marynarz
Posty: 155
Rejestracja: czwartek, 28 czerwca 2007, 12:52
Numer GG: 1728710

Re: [storytelling] Ostrze przeznaczenia!

Post autor: denis »

Imię i Nazwisko: Stachu ( dla znajomych Stasek )
Wiek:42 lata
@Rasa: Człowiek
Płeć:Mężczyzna
Wygląd zewnętrzny:
Charakter: Stasek jest spokojnym , bogobojnym człowiekiem . Jako większość spędził na cmentarzu a i troszkę polach bitewnych raczej niewielu rzeczy się boi ( no może wioskowego ekonoma oraz swojej żony )
Żatko się odzywa , a w obecności „obcych „ w ogóle milknie miętoląc swoja ( jedyną ) czapkę
@@Profesja: Garbarz / Szczęściarz
Historia: Stasek urodził się w niewielkiej wsi , przez która poszukiwacze przygód przechodzą nie zwracając uwagi na takich jak on. W Wonwodołach ( gdzie urodził się i zył przez większość swojego życia ) o poszukiwaczach przygód , czy wielmożach z dalekiego kraju opowiada tylko karczmarz ( a i tak wszyscy uważają ze zmyśla ) . Stasek w swoim życiu miał i epizod heroiczny. Wraz z grupa innych wieśniaków został siła zabrany na wojnę . W sumie wojna mu się podobała... dużo się chodziło ( w marszach przeszkadzała długa tyczka – która sierżanci nazywali piką ) Stasek uzbierał nawet trochę gorsza. Ale wojna się skończyła i wrócił.
Do domu . W tym czasie ( nie było go w domu ponad 2 lata ) żona zdążył „dorobić się „ kilkorga dzieci .. Stasek nowy nabytek przyjął ze stoickim spokojem ( nie było sensu narażać się żonie ) i życie toczyło się dalej.
Ekwipunek: Włośienica , czapka , cep , zajecza łapka na szczęście , worek z bochenkiem chleba, gruby wełniany płaszcz
@@@Miejsce pobytu:Wonwodoły

Tytułem doprecyzowania
Stasek jest typowym wieśniakiem z przeszłością żołnierza ( nie ma to specjalnie wpływu na jego umiejętności bo służył jako pikinier – do jego obowiązków należało stać spokojnie i wbita w ziemie i skierowana w stronę przeciwnika piką ). Służba w wojsku nauczyła go cierpliwości i tego ze nigdy nie należy panikować ( bo się za to dostaje 100 batów ).
Jest już dosyć starym, pozbawionym kilku żebów grabarzem w małej wiosce zaszytej gdzieś w lasach do których specjalnie nikt ( poza poborcą podatkowym ) nie zagląda.
Szanuje swojego Pana ( nie to żeby specjalnie widział jak się nazywa – we wsi nazywają go hrabią ).
Jednak jest jedna rzecz która wyróżnia Staska spośród mieszkańców Wonwodołów Otóż Stasek ma szczęście .
Nie zdarzyło mu się nigdy przegrać w kości, nadepnąć na leżące na ziemi grabie. Nigdy ptak nie narobił mu na głowę. Po prostu Stasek jest urodzonym szczęściarzem. Owe szczeście rekompensuje nieco przytępiony intelekt i brak jakiś specjalnych talentów.
Zablokowany