Imię- Carlos
Nazwisko- Callahan
Pseudonim- Łuska
Wiek- 32 lata
Pochodzenie- Południowa hegemonia
cecha- Urodzony morderca (z jednej paczki wojownika wszystkie umiejętności posiadam na +2, czyli sobie dodaję
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
)
Profesja- Zabojca maszyn
cecha- Słaby punkt
Wygląd- A jak myślisz? Jak może wyglądać twardziel z hegemonii. Pomysl przez chwilę zanim zaczniesz zadawać głupie pytania... Okrutny ryj, szeroka czaszka i zwężone świdrujące oczy mówiące "jeszcze Cie dopadne sukinsynu". Dodaj sobie do tego metr i dziewięćdziesiąt dwa centymetry wzrostu i masz Łuskę. Koleś jest dosć szczuply. Wazy jedynie 85 kg. z czego około połowa to mieśnie. A te to on ma wszędzie. Potężny biceps wielkości ludzkiego uda, udo wielkości byczego uda. Niesamowity widok. Callahan uwielbia nosić luźne ciuchy. Długie dżinsy którymi zamiata podłoże, koszulka z napisaem FUCK ME
(taaa... niechby ktoś sprobowal go wydymać..) i stare trampy z noskami okutymi metalem. Na froncie, gdzie walczyl blagano go, aby ubral sie jak człowiek a nie jak średniej klasy koszykarz, ale odmawiał. Jak mówił "maszyna musi zobaczyć każdy z moich mięśni... będzie miała co wspominac w zaświatach". Szkoda slów. Jest czlowiekiem silnym, ypartym i butnym. Jak sam powiada "świat poznał tylko trzech nieśmiertelnych ludzi... Herkulesa, Johna Lenona i Carlosa "Łuskę" Callahana."
Historia: Callahanod urodzenia sprawial kłopoty wychowawcze. W wieku 7 lat spalił domowego kota "Żorża" mówiąc, że "gapił się na niego i wybitnie szukał zaczepki". Juz wtedyu jego matka wiedziała, że będzie z nuim cięzko. Co najgorsze, Callahan nie byl glupi. Wręcz odwrotnie. Sprytny był z niego sukinkot. Gdyby był idiota łatwiej byłoby go upilnować czy kontrolować. Ale nic z tych rzeczy. Ojciec wiedział, ze wizyta synka w mamrze jest kwestią czasu. Jak zwykł mówic matce "im szybciej tym lepiej, a i krzesło elektryczne Bóg może da...". Łuska nie cieszył się miłościa rodziny. W wieku 14 lat uciekł z domu. Jedyne co ze sobą zabrał to 5 butelek whisky, tequillę i skrzynka browaru. Uwierzycie? Kretyn nie zabrał ani kromki chleba. Jakos przeżył i mając 18 lat trafiłna krzeslo w jednej z postapokalitycznych dziur. Wyrok-Śmierć. Zarzut-Zamordowanie z wyjątkowa brutalnościa miejscowego mistrza walk na arenia (tylko, że zabił go w barze). Jedyne słowa obrony jakie powiedział brzmiały "Nikt mu nie kazał sie tak gapić". Z opresji uratowała go banda kumpli którzy wrabali sie motorami do miasteczka i odbili Callahana. Rok później szukając przygód Luska poszedł na front. Tam nauczył się walczyć z Molochem i został jednym z cenniejszych wojaków. ROk temu opuścił na jakis czas front aby odpocząć. Bóg wie kiedy i czy powróci do walk.
Wspóczynniki.
Budowa 19 +1
Zręczność 15
Charakter 17
Percepcja 13
Spryt 10
Umiejętności
Bijatyka 4
rzucanie 3
broń biala 4
kondycja 3
plywanie 1
wspinaczka 1
Pistolety 2
karabiny 7
kusza 1
zastraszanie 3
odporność na ból 3
niezłomnosć 3
morale 1
nasłuchiwanie 1
wypatrywanie 1
czujnosc 3
Sztuczki
Bieg w ciszy
Śrutobranie (działa jedynie na pompkę zwaną też śrutówą)
Zakuuupy
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
shotgun ( u mnie pisze 40g )
obrzyn ( 35g )
3xgranat zaczepny (razem 30g )
Żarcie na poziomie i woda na tydzień (15 g)
Tokariew ( 30g )
M60 zwany przez miłośnikow świniakiem
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
( powiedzmy, że 50g )
Kasa wydana.
Po co ta sesja:
Wiesz Deep... zaskoczyłeś mnie tym pytaniem Sądzisz, że kiedy szykuje sie soczysta nawalana mnie tam może zabraknąć? Naprawdę musisz się pytać, czemu sam Alucard zaszczycił swym karabinem progi molocha? Zawiodłem się... chlip -_-'
O cholera:
-
Jonson... Jonson na Boga chodź tu!!! Zobacz co te zwyrodnialec którego nazywasz synem zrobił
-
Już biegnę Maggy, juz już...
Rodzice Callahana ze zdziwieniem i przerażeniem wpatrywali się w płonąca kupkę kosteczek i sierści... Obok stał kulkuletni luska z zapałka i kanistrem.
-
Ups-Wyszeptał.
Ojciec zbladl. Siląc się na uprzejmość zapytal słodkim głosem syna (W sumie cedził przez zęby... ale starał się facet)
-
Carlos. Kochany... możesz powiedzieć nam, czemu spalies Żorża?
Stary już wiedział jaka będzie odpowiedź. Taka sama jak zwykle
-
Gapił się na mnie... szukał zaczepki...
Matka o mało co nie dostała zawału. Ojciec spróbował jeszcze raz wyraźnie tracac nerwy...
-
Chcesz mi powiedzieć, że spaliłes kotka, bo nie podobało Ci się jak... echm... patrzył się na ciebie
-
Mógl nie zaczynać...Teraz stary Callahan wiedział. Jego syn był upośledzony. Tak. Na pewno. Jaki normalny dzieciak spaliłby kota! Miał syna idiotę. Z rozważań wyrwał go warczący głos syna
-
Nie gap sie tak na mnie
Stary przełknął śliną.
-
Eeee... Chodźmy Maggy... niech sie pobawi... zostawmy go w spokoju... Tak będzie lepiej
MAM NADZIEJĘ, ŻE KARTA SIE SPODOBAŁA
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)