[brak] Więźniowie?- komentarze [rekrutacja wznowiona]

Stare i nieaktywne wątki z Rekrutacji.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

[brak] Więźniowie?- komentarze [rekrutacja wznowiona]

Post autor: Bielik »

-Świat... Jest okrutny lecz zarazem piękny...
-Taaa... Napewno nie dla nas..- odrzekł mu ironicznie współwięzień potrząsając swoimi kajdanami sunąc zezwieszoną głową wraz z resztą.
-Nie znasz tajników przyszłości. Może wkrótce będziemy wolni...- odrzekł ten pierwszy niezdając sobie sprawy ile jest prawdy w jego słowach.
-DOŚĆ TYCH POGADUSZEK!- ryknął za ich plecami strażnik przy okazji obficie opluwając im plecy...
Atmosfera w tej więziennej karawanie nie była za wesoła. Większość więźniów nie wiedziała gdzie idzie i co najgorsi z nich ciągną w tym wozie po środku...
Jedni byli tu za swe postępki inni po prostu byli niewygodni dla pewnych osób i po prostu sie ich pozbyto...
-Czyż tonie piękny zachód słońca- powiedział po raz kolejny pierwszy z więźniów przypatrując się krwawej łunie jaką tworzyło słońcena zachodzie...
-No cóż nicze......- nie dokończył drugi gdy momentalnie rozszalała się wręcz burza strzał, bełtów i kamieni po której część więźni jużnigdynie powstała, żywa...
-ZASADZKA! DO BRONI STRA....!- nie dokończył kapitan gdyż za nim pojawił się nie wiadomo skąd bandyta i wbił mu miecz w pierś.
Tak rozpoczęło się piekło... A wy musieliście się z niego wydostać...

Będę potrzebować 3-4 graczy którzy nie mają zamiaru stracić życia i wydostać się stamtąd...

Karta ma wyglądać tak:
Imię i Nazwisko/ Przezwisko
Rasa:
Profesja:
Preferowana broń:
Umiejętności:
Cechy charakteru:
Historia(musicie w niej trafić do więzienia z jakiegokolwiek powodu):
Ostatnio zmieniony czwartek, 13 września 2007, 17:19 przez Bielik, łącznie zmieniany 3 razy.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Midnight
Marynarz
Marynarz
Posty: 225
Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 17:49

Re: [brak] Więźniowie?

Post autor: Midnight »

Hmm, podoba mi sie pomysl, a i postac mam pod to chyba pasujaca. Jednak z koniecznosci pasuje zadac pytanie o rase, + - swiat i koniecznie czy jest to wiezienie tylko dla mezczyzn czy tez mieszane. Nie ukrywam, ze druga opcja jest dla mnie znacznie bardziej interesujaca.
Now this is not the end. It is not even the beginning of the end. But it is, perhaps, the end of the beginning.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Re: [brak] Więźniowie?

Post autor: Bielik »

Wiezienie jest mieszane, więc każdy kto sobie zasłużył (lub nie) tam trafia. Świat to takie magiczne średniowiecze, czyli "might and magic" :D... A rasy to ludzie/elfy/krasnoludowie/itp. z światów fantasty tylko żeby nie było tu żadnych półaniołów i pół demonów a jeśli nawet to, żeby nie byli nazbyt przepakowani. Resztę zostawiam inwencji graczy :D W ostateczności mogę postać osłabić... :)
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Arxel
Kok
Kok
Posty: 1007
Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
Numer GG: 8564458
Lokalizacja: Z TBM

Re: [brak] Więźniowie?

Post autor: Arxel »

Karta ma wyglądać tak:
Imię i Nazwisko/ Przezwisko: Duncan ,, Świętoszek" Langre
Rasa: Półelf
Profesja: Kapłan Ilmatera
Preferowana broń: broń obuchowa( laska)
Umiejętności: Znajomość anatomii humanoidów, znajomość modlitw( czyt. próśb o leczenie, boską interwencję), znajomość podstaw walki bronią obuchową,
Cechy charakteru: Cichy, przyjazny, miły, chętny do pomocy.
Historia(musicie w niej trafić do więzienia z jakiegokolwiek powodu): Urodził się w kupieckiej rodzinie. Początkowo kształcił się na kupca by pomagać ojcu w pracy. Lecz pewnego dnia podróżując po dzielnicy świątynnej miasta wstąpił do świątyni jakiegoś bóstwa. Tam pierwszy raz dowiedział się czegoś więcej o Ilmaterze. Od tego spotkania codziennie przychodził do świątyni by słuchać nauk o Ilmaterze. W końcu pewnego dnia oznajmił rodzicom, że chciałbym zostać sługą Ilmatera. Ojca zdenerwował jego decyzja gdyż sadził, że jego syn zostanie kupcem tak jak on. Matka poparła jego decyzję. Następnego dnia rodzice oznajmili, że popierają jego wybór. Duncan wyruszył do świątyni i rozpoczął nauki kapłańskie. Po kilku latach nim został. Bardzo zaprzyjaźnił sie z arcykapłanem. Pewnego dnia przybył do jego komnaty by poprosić go o księgę. Zdziwiło go to, że choć przyjaciel był w komnacie to lampa była zgaszona. - Mistrzu coś nie tak? Spytał sie podchodząc. W końcu dotknął jego pleców. Po ręce spłynęło mu coś ciepłego. Szybko zapalił lampę i jego oczom ukazał sie straszny widok. Arian stał oparty o ścianę, a z jego pleców wystawał sztylet. Ktoś go zabił. Wybiegł z komnaty szukać pomocy. Pojawił się Thran. Niezbyt lubiany przez Duncana starszy kapłan. - Co sie stało młodziku? Po usłyszeniu historii nakazał jednemu z akolitów wezwanie straży, a sam z półelfem pobiegł do komnaty Ariana. Gdy przybyły straże Duncan opowiedział co sie stało. I gdy wszystko miało sie wyjaśnić odezwał się Thran. Powiedział strażnikom, że to Duncan zabił kapłana. Wskazał tropy i ślady wskazując, że to półelf jest zabójcą. Niesłusznie oskarżony Duncan za morderstwo na ważnej personie religijnej trafił do więzienia. Mimo to nie stracił wiary( Z tego powodu zyskał swoje przezwisko) i miał nadzieję, że wszystko się wyjaśni i będzie wolny.
OŻESZ TY W PYTĘ WRÓCIŁEM NA FORUM :D!
Midnight
Marynarz
Marynarz
Posty: 225
Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 17:49

Re: [brak] Więźniowie?

Post autor: Midnight »

Karta poszla. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Jak juz napisalam ci na pm. nie jest to postac tworzona strikte pod ta sesje jednak mam nadzieje, ze sie spodoba.
Now this is not the end. It is not even the beginning of the end. But it is, perhaps, the end of the beginning.
Kaczor
Marynarz
Marynarz
Posty: 380
Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 16:52

Re: [brak] Więźniowie?

Post autor: Kaczor »

Imię i Nazwisko/ Przezwisko: Valuun

Rasa: Elf lasu

Profesja: Druid

Preferowana broń: Włócznia

Umiejętności:
-Rozmowa ze zwierzętami roślinami
-Magia natury
-Uzdrawianie*
-Leczenie*
-Sztuka przetrwania(budowanie szałasów, wiedza o roślinach jadalnych i nie)
-Zielarstwo
-Przyjaźń natury(zwierzęta i rośliny darzą sympatią druida, gdyż jest bardzo blisko z Naturą)

Cechy charakteru: Valuun jest uosobieniem neutralności. Nie angażuje się w walkę ze złem, bezprawiem, chyba że go dotykają. Nie jest jednak bezduszny, potrzebującym udziela pomocy, pomaga zagubionym w lesie odnaleźć drogę. NIENAWIDZI kłusowników.

Historia: Pewnego pochmurnego dnia, kilku wędrownych druidów odnalazło Valuuna. Bez pamięci, imienia, przyjaciół, odzienia, schronienia, wyczerpanego i najpewniej rannego od noża. Sam elf nie ma pojęcia co się wtedy działo, miał może 18 lat. To mało jak na elfa. Ubrali go, nakarmili. Rany opatrzyli używając ziół i magii natury. Nie wiedzieli jak się nazywa, tak jak i on nie miał pojęcia. Ochrzcilo go więc od świeętego drzewa, przy którym został znaleziony, imieniem Valuun. Gdy chłopak doszedł do siebie, nauczyli go słuchać natury, oraz pokazali mu, w jaki sposób prosić ją o pomoc. Wprowadzili go w tajniki zielarstwa, sztuki leczenia. Słowem, przez 50 lat, przekazali mu całą swoją wiedzę. Stał się jednym z nich. Druidem. Ostrzegli go też, że barbarzyńscy ludzie, boją się i nienawidzą wszystkich, którzy przejawiają odmienność. Oznajmili wtedy też elfowi, że jeśli chce pozostać jednym z nich, musi odbyć tradycyjną medytację w Gaju Złotych Liści. Tam, moc natury była wyjątkowo potężna. Wyruszył więc Valuun do owego gaju, pragnąc na zawsze wieść spokojne życie „czciciela drzew” jak na druidów wołali ludzie. Droga do miejsca medytacji okazała się prosta, gdyż ptaki chętnie poprowadziły druida. Na miejscu, elf usiadł na trawie, zamknął oczy i rozpoczął medytację. Nie miał pojęcia, ile trwał proces, lecz z transu wybudziło go nagłe zawirowanie energii. Jakby pojawiła się niedaleko potężna istota. Istotnie, gdy Valuun otworzył oczy, ujrzał samego Ducha Wiatru. Ten zaś przybył, aby powiadomić go o masie ludzi, którzy w imię wiary w jakiegoś swego bożka, zaatakowali druidów. Duch kazał oddalić się z tamtego miejsca, oraz poradził czasowe nie zbliżanie się do osad ludzkich. Do pomocy, dał mu szarego wilka, Kamwyra. Za radą Ducha, druid udał się wgłęb dziczy. Wędrował przez las, długie tygodnie, pogrążony w rozpaczy. Po pewnym czasie, ból minął. Jedynymi przyjaciółmi elfa, stały się zwierzęta i rośliny. Ukochał je bardzo, oraz pomagał im w miarę możliwości. Wyzwalał z pułapek, leczył rany. Pewnego dnia, natrafił na osadę. Kamwyr wydał z siebie głuchy warkot. Po dłuższej obserwacji, okazało się, że jest to obóz kłusowników, pełen schwytanej zwierzyny. Gdy to ujrzał, Valuun wpadł w szał. Wpadł w środek obozu, z nożem do ścinania ziół w ręku, oraz pełnymi mocy wezwaniami natury. Pierwszemu z myśliwych, wbił nóż w szyję, aż po rękojeść. Trysnęła krew. Na drugiego z nich, rzucił się wilk, rozszarpując mu gardło. W tym czasie, druid znalazł włócznię do polowania na dziki, którą przeszył kolejnego wroga. W następnej chwili usłyszał głośny skowyt. To jeden z kłusowników, strzelił do wilka z kuszy. Wilk padł ledwo żywy. Potem, rozpętało się piekło. Za wezwaniem druida, z ziemi wystrzeliły korzenie, pętające pozostałych łowców. Zerwał się wicher, znoszący ich bełty i strzały na boki. Z nieba strzeliła błyskawica, spopielając kolejnych dwóch ludzi. Potem, Valuun pamięta tylko gniew oraz przeszywanie jednego po drugim, przerażonych kłusowników swą włócznią. Następnie otworzył klatki ze zwierzętami, radząc im by uciekały. Sam usiadł na kamieniu, po środku pobojowiska, odrzucił broń na bok, skrył twarz we dłoniach, poczym-rozpłakał się. W takim stanie znaleźli go strażnicy miejscy z wioski nieopodal. Przyznał się do masakry całego obozu. Pogrążony był w rozpaczy, po stracie przyjaciela, wilka. Pamiętał też, że ci sami strażnicy oddali go w ręce innych, mówiących o dłuuuugiej odsiadce. Nie obchodziło go to. Było mu już wszystko jedno…
"Yet another beautiful moonlit night."-Alucard :D
Qin Shi Huang
Mat
Mat
Posty: 440
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 10:58
Numer GG: 0

Re: [brak] Więźniowie?

Post autor: Qin Shi Huang »

Imię Nazwisko/ksywa: Kayleigh
Rasa : Człowiek
Wiek: 20 lat
Profesja: Tajniak/Zabójca/Złodziej.
Preferowana broń: Dwa Sztylety
Umiejętności:
-Arkobatyka
-Skradanie się
-Szpiegostwo
-Rzucanie nozami, podrzynanie gardeł, pchnięcie w plecy (ogólnie operwanie nożami)
-Kradzież
-Zastraszanie i wyciąganie informacji, znajomość wielu rodzajów tortur.

Cechy charakteru: Bezpośredny w rozmowie, ostrożny w ruchach, mówi cichym i zachrypłym nieco głosem. Prawie szeptem. Bezwzględny. Bez wyrzutów sumienia potrafi zamordować człowieka.

Historia:
Kayleigh wychował się w rodzinie złodzieji. Zawsze uczono go fachu ojca i podobało mu się to. Kiedy Kayleigh miał 14 lat, ojca oraz matkę wmieszaną w zbrodnie powieszono. Zwyczajnie władze odkryły ich zbrodnie i wymierzono im słuszną karę. Chłopak był zrozpaczony. Gdyż był nieletni, nie powieszono go. Tym bardziej, że nie był w nic zamieszany. Puszczono go wolno na pastwę losu. Chłopak błąkając sie po świecie trafił w końcu na grupę żołnierzy. Tamci, mimo protestów chłopca, zaprowadzili go do domu dziecka, gdzie okradał innych podopiecznych i wymigiwał sie od prac o winy różnymi metodami. Gdy osiągnął dojrzałość wyszedł z domu dziecka z praktyczną już wiedzą o kradzieży, skradaniu się i kłamstwie. Pojakimś czasie, zauwazył jak do jednego z bogatych domów, wnoszona jest kolekcja bardzo wartościowej biżuterii. Postanowił ją ukraść. Jego włamanie było bardzo spektakularne, ale... nieudane. Złapano go, lecz o dziwo nie przedstawiono zarzutów. Okazało się, że kolekcja klejnotów, była przynętą na "dobrego złodzieja. Gdy Kayleigh dowiedział się, że władzie poszukują takiego jak on, aby zatrudnić go w tajnych służbach, wściekł się. W pierwszej reakcji, nie wyobrażał sobie siebie na służbie ludzi którzy zamordowali mu matkę i ojca. Zgodził się jednak gdy dowiedział sie co mu grozi jeśli nie zechce współpracować. Przez dwa lata, wiernie służył królestwu. Naprawdę wiernie i bez żadnych kłamstw. Zabijał tych, którzy byli niewygodni, kradł to co król chciał mieć, zdobywał informacje które musiał mieć wywiad za pomocą podstepu lub tortur. Niestety, uznano chyba, że dowiedział się zbyt wiele. Kilka dni temu, strażnicy zapukali do jego drzwi i uwięzili go. "A więc to tak mi się odpłacają za dwa lata służby.... To niesprawiedliwe.... ci którzy mają bronić sprawiedliwości, zachowują się w sposób gorszu niż najwięksi zbrodniarze. Kayleigh właśnie rozmyślał nad tam, jak bardzo nienawidzi świata. Wkórzał go głos mówiący o jego pięknie. Właśnie miał powiedzieć "ZAMKNIJ SIĘ!", kiedy ktoś ich zaatakował. Trzeba było... cos zrobić.
Rób swoje! rób swoje! A szczęście będzie twoje!
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!

Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Re: [brak] Więźniowie?

Post autor: Bielik »

Zatem mam już cztery karty.. Sesja wkrótce się zacznie.

EDIT:
Idąc za sugestią z tematu rekrutacji tworzę komentarze. Jeśli macie jakieś ale lub sugestie piszcie tutaj.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Midnight
Marynarz
Marynarz
Posty: 225
Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 17:49

Re: [brak] Więźniowie?- komentarze

Post autor: Midnight »

Ja mam kilka pytan.
1 Czy wiezniowie maja na sobie ubranie swoje czy tez w trakcie sadu, czy tez innych okolicznosci ubrano ich w jakies szmatki.
2. W jak dlugim czasie od osadzenia dzieje sie akcja. Chodzi mi o to czy jest to w dzien, dwa czy tez w miesiac po.
3. Jak dokladnie wyglada okolica przez ktora przejezdzalismy (wioski, miasteczka, karczma?)
4. No dobra narazie "4" niema ale jestem pewna ze cos znajde :lol:
Now this is not the end. It is not even the beginning of the end. But it is, perhaps, the end of the beginning.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Re: [brak] Więźniowie?- komentarze

Post autor: Bielik »

A oto kilka odpowiedzi :D :
1. Ubrania są bardzo proste. Ale nie są to ani szmaty ani wygodne stroje w których chodzi się na co dzień.
2. Akcja dzieje się dla każdej postaci w innym czasie do uwięzienia. Ale czas ten nie przekracza dwóch tygodni.
3. Szliście ścieżką a po obu stronach rósł las i nic nie mogliście zobaczyć i nie wiedzieliście gdzie zmierzacie. A był to już drugi dzień marszu.
4. Czwórki na razie nie ma więc i nie ma odpowiedzi :)
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Kaczor
Marynarz
Marynarz
Posty: 380
Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 16:52

Re: [brak] Więźniowie?- komentarze

Post autor: Kaczor »

moze mnie uda sie dorzucic czworke? zatem, las jest iglasty, lisciasty, czy mieszany?
5. czy widac bylo jakies zwierzaczki?:):)
6. czy ziemia jest sucha/wilgotna?(pytanie nie wiem po co, ale jak juz napisalem 6 to cos napisac trzeba bylo dalej :D:D )
"Yet another beautiful moonlit night."-Alucard :D
Kawairashii
Bombardier
Bombardier
Posty: 827
Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 17:04
Numer GG: 1074973
Lokalizacja: Sandland

Re: [brak] Więźniowie?- komentarze

Post autor: Kawairashii »

7. Czy można jeszcze dojść?
8. W niektórych fantasy owa rasa nie posiada owych ludzkich stron jednak, czy można zagrać bestią pokroju Furry/Kemono?
My Anime List
Obrazek
3 weeks to AvP Release.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Re: [brak] Więźniowie?- komentarze

Post autor: Bielik »

Kolejne odpowiedzi :D
4. Liściasty.
5. Jak narazie wszystkie zwierzęta są wypłoszone z okolicy.
6. Ziemia jest coraz bardziej sucha. Jakby od dawna nie padało .
7. Jeśli postać będzie naprawdę fajna to przyjmę.
8. Jeśli chcesz to rób i taką :D.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Kaczor
Marynarz
Marynarz
Posty: 380
Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 16:52

Re: [brak] Więźniowie?- komentarze

Post autor: Kaczor »

Moze z komentarzem nie ma to wiele wspolnego, ale zapytam. Midnight, mozesz mi opisac swoja postac?:) bo nie dalas karty tu chyba.....
"Yet another beautiful moonlit night."-Alucard :D
Midnight
Marynarz
Marynarz
Posty: 225
Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 17:49

Re: [brak] Więźniowie?- komentarze

Post autor: Midnight »

Z tego co wiem to opisalam swoja postac w jednym z postow w sesji. Nawet dosc sprawnie mi to chyba poszlo :lol: . Jednak z przyjemnoscia spelnie twoje zyczenie :

Wygląd: Dlugie biale wlosy, zielone, kocie oczy, zgrabny maly nosek, ponetne rozane usta, ksztaltna twarzyczka. Figura dopasowana scisle do zawodu jaki wykonuje. Selina jest bardzo piekna kobieta i zdaje sobie z tego sprawe.

Swojej karty nie umiescilam tutaj bo jakos tak wyszlo :D (hmm chyba zwyczajnie wolalam najpierw przekonac sie co sadzi o niej MG nim wystawie ja na widok publiczny). Ale juz nadrabiam zaleglosc:

Imię/nazwisko/pseudonim: Selina Minionett Tarino
Klasa: Dawczyni rozkoszy
Rasa: Czlowiek
Zachowanie i charakter: Hmmm, ma swoje humory, czesto jest oziebla, rownie czesto slodka niczym najrzedniejsze lukrecje. Lubi manipulowac ludzmi tak aby wykonywali jej rozkazy sami bedac przy tym przekonani iz robia wszystko z wlasnej i nieprzymuszonej woli. Selina brzydzi sie bestialska przemoca chociaz gdy zajdzie taka potrzeba nie zawacha sie. Zazwyczaj jednak ciche pozbycie sie danej osoby.


Selina Minionett Tarino urodzila sie jako czwarta corka niezbyt zamoznego wlasciciela ziemskiego. Biedny ojciec nie wiedzac co poczac z kolejnym dzieciakiem i to w dodatku dziewczynka, nie namyslajac sie wiele oddal ja na sluzbe do dworu jednego z ksiazat Mereniego Tarisa lll. Dziewczynka, wowczas juz cztery latka majaca trafila pod opieke starej wiedzmy przez wszystkich zwanej madam Rosmer. Kucharka, bo tymze zawodem parala sie ta istota, byla rozmiarow dorodnego slonia afrykanskiego o sercu zlotym lecz tylko dlatego ze na jego miejscu trzymala swoj mieszek z pieniedzmi. Leniwa jak stado leniwcow wykozystywala mala do wszystkiego. No coz tak bylo tylko do czasu gdy dziewczynka skonczyla siedem lat i idac po rozum do glowy dosypala starej matronie trutki do jedzenia. Dac to wiele nie dalo gdyz z kuchni zabrano ja zaraz do poslugiwania przy stole, jednak przynajmniej pozbyla sie tej wstretnej ropuchy.
Przez nastepny rok jej glownym zadaniem bylo przynoszenie, odnodzenie, nalewanie, sprzatanie i wszelki prace zwiazane z poslugiwaniem przy stole. Gdy konczyla osiem lat na dworze krola zapanowala moda na wiejskie zycie i dziewczeta. Im mlodsze tym lepiej ma sie rozumiec. Tak wiec od stolu przeniesiono ja do komnat pana jako ze juz w tym wieku jej uroda wrecz bila po oczach a kraglosci byly juz w miare pokazne. Mala Selina miala juz wtedy az cztery zywoty na swym sumieniu. Pan byl dobry i troskliwy. Dostawala od niego piekne stroje i wysmienite jedzenie. Kobiety ktore dotychczas pomiataly ja niczym scierka kuchenna teraz zmuszone byly klaniac sie jej w pas i spelniac wszelkie zyczenia. A zyczen tych bylo dosc duzo. I tak sobie plynely lata i miesiace. Selina szybko uczyla sie dworskich manier i sztuki spiskowania bo wiadomo przeciez iz dzieci sluchu ani rozumu nie maja wiec i wszystko przy nich mowic mozna. Jednakze gdy skonczyla lat 16 dzieckiem juz byc przestala co i nawet pan jej zauwazyl. Zauwazyl to rowniez i sam krol, ktory co tu duzo ukrywac gust mial znakomity choc popedy niezdrowe. Tak wiec w dniu swoich szesnastych urodzin wyruszyla w podroz swego zycia do samej stolicy krolestwa. Wszystko bylo piekne i nowe. Piekne stroje, karoca, lsniace biela konie. Naturalnie obyc sie bez komplikacji nie moglo. Mniej wiecej w dzien od bram miasta w srodku nocy powoz zatrzymano. Grupka zakapturzonych mezczyzn z mieczami polyskujacymi w swietle ksiezyca sklonila sie pieknej pasarzerce i wysiasc kazala. Ciag dalszy opowiesci latwo sobie dopowiedziec mozna. Selina wyszla z niej bez szwanku choc z doswiadczeniem nowym. Dodajmy iz dopiero po dwoch latach.........
W tymze czasie towarzyszyla hersztowi i jego bandzie co prawda glownie jako hmmm dawczyni przyjemnosci to jednak i czasami zabierali ja na akcje przez co nauczyc sie zdolala tego i owego o swiecie i zasadach na nim panujacych. Osiemnascie lat majac zabila herszta gdy spal (nie byl jej juz potrzebny) i zwiala z jego kasa. Smiala i odwazna, z plecakiem doswiadczen i piekna twarzyczka wkroczyla dnia pewnego w mury stolicy. Straznik za hmm to i owo wskazal jej droge do najlepszego przybytku w tym zawszonym miescie. Selina bowiem miala ta przypadlosc przy ktorej jeden tylko zawod godzien jest wykonywania. Udala sie zatem we wskazanym kierunku i przeszedlwszy przez liczne sprawdziany i testy wlaczona zostala w poczet najlepszych kurtyzan krolestwa. Och coz to bylo za zycie. Klientow nie brakowalo, prezenty niczym rzeka plynely, krol z checia z wdziekow kozystal. Lecz po pewnym czasie..... nudno tak jakby sie zrobilo. Zaczela wiec szkolic sie w intrygach, knowaniach, zabojstwach. Zamieszkala w domu bogatym podarowanym jej przez kochanka (ktory notabene zmarl wkrotce po tym), gdzie ze swoboda i dziecieca wrecz radoscia oddawala sie swym pasja.
Do wiezienia trafila tuz po tym jak odmowila zadowolenia jednego z przyjaciol krola (jego kochanka).
Preferowana bron: Sztylet lub wlasne dlonie, ewentualnie uda.
Now this is not the end. It is not even the beginning of the end. But it is, perhaps, the end of the beginning.
Kawairashii
Bombardier
Bombardier
Posty: 827
Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 17:04
Numer GG: 1074973
Lokalizacja: Sandland

Re: [brak] Więźniowie?- komentarze

Post autor: Kawairashii »

Obrazek
Imię i Nazwisko / Przezwisko: (Laura) Shira Itto-ryu / Nosferatu
Rasa: Harmia (koźlica)
Profesja: Łowca Duchów
Preferowana Broń: Kij Boo – to japońska broń obuchowa, trwały i solidnie wykonany dwumetrowy kij najczęściej na tyle elastyczny by nie ranić dłoni właściciela podczas uderzenia, oraz na tyle prężny by można było po nim przejść zawieszając go nad przepaścią. Idealna broń, daleko i blisko dystansowa, czasem wyposażana w szpikulec na jednym końcu. Takowy kij jest niezwykle trudny do przecięcia bronią sieczną, lub do rozpłatania bronią kłutą.
Umiejętności:
(taka osoba będzie znała wiele trików jednak zamieszczę tylko te przydatne)
-szamaństwo (zżycie z duchami i obywanie się z nimi, a także z istotami magicznymi)
-handel / uwodzenie / aktorstwo
-czytanie znaków (fauna i flora, boskie znaki, ślady dusz)
-wyostrzone zmysły
-taniec / akrobatyka / walka
-wychodzenie dusza poza ciało
Cechy Charakteru: Zaborcza dominująca, snobistyczna, zadziorna, złote serce, nie dzieli się swoimi problemami z innymi, leniwa, wymagająca, zatwardziała, bardzo wredna, nie liczy się z innymi, nie lubi gdy ktoś spowiada się jej ze swoich problemów.
Historia (musicie w niej trafić do więzienia z jakiegoś powodu): Urodziła się w Wielkiej Brytanii (o ile w tym fantasty bazujemy na naszej geografii świata), w rodzinie wędrownych handlarzy. Jej rasa nie mogła kontynuować życia na ojczystej wyspie Harmii (dość słynnej wyspy, na której każde stworzenie było pół człowiekiem, a pół zwierzęciem), razem z rodziną pływała po morzach świata. Jej imię oznaczało liść laurowy, nazwiska już sama nie pamięta. Z każdym portem musieli zmieniać imię i nazwisko z powodu problemów z wymową tubylców, uznali to za dobre rozwiązanie i tak oto Laura zdobyła 34 imiona już w wieku 14 lat. Osiedlili się na 5 lat na wyspie Java, córka, jako iż nie miała się, czym zając poświęciła się religii, zachęcana przez rodziców, którzy doszli do wniosku, iż znalezienie dla niej wybranka tej samej rasy jest niemożliwe w tych okolicznościach, zatem powinna żyć w cnocie. Laura znana tam jako Shira Itto-ryu, przez 5 lat uczyła się o religii, zwłaszcza, shamaństwu i wiedzy o duchach, następnie zaciągnęła się na statek piracki żądna przygód i ciekawa świata. Tam zaistniała jako nietykalna dziewica. Była kobietą z rogami, jak ją nazywali w swoim dialekcie – „Tsuno-chan” – jako, iż Harmianie byli rasą naturalistów, ich odzież miała głównie praktyczną funkcję, jak kieszenie bądź okrycia miejsc podatnych na zakażenia. Zatem Laura uznawała zbytnie ubieranie się jako metroseksualną stronę w dbaniu o siebie, albo najzwyczajniejszy kompleks. Któż odmówił by pięknej nagiej kobiecie, może odmiennej i dość orientalnej rasy, ale o pięknych kobiecych wdziękach, wejścia na statek i trzymaniu pieczy nad piratami (którzy niesamowicie bali się złych duchów).
Byłą nieprzystępna i taką pozostała przez do czasu aż pewnego razu statek odwiedził port w średniowiecznej europie (zakładam, że tam dzieje się akcja gry).
Tam ludzie patrzyli się na nią jak na demona „rogata naga diablica paradowała po mieście i podawała się za jednego z boskich wysłanników trzymających pieczę nad marynarzami” szybko zainteresowały się nią władzę, którzy nakłaniali jej odzianie się, albo starali się ją wygnać z miasta, plując przez ramię po trzykroć. Gdy obok przejeżdżał jeden ze szlachciców i zobaczył Laurę, zatrzymał się i zwrócił uwagę strażnikom. Najpierw chcieli ją zamknąć za obrazę moralności społecznej, następnie gdy ta urażona skomentowała ich brak wyrozumiałości oraz nadmierną dbałość szlachcica który jej zdaniem ubrany był jak panienka na ożenku, została ogłuszona i zakuta w dyby na trzy dni. Jej statek odpłynął bez niej, a ona sama następnie została wysłana do więzienia, od tego czasu nazwa „Nosferatu” przylgnęła do niej jak sęp do padliny.
My Anime List
Obrazek
3 weeks to AvP Release.
Smoku
Marynarz
Marynarz
Posty: 332
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:33
Numer GG: 0
Kontakt:

Re: [brak] Więźniowie?- komentarze

Post autor: Smoku »

załapał bym sie jeszcze? ;P
Zablokowany