[DnD] Rekruci

Stare i nieaktywne wątki z Rekrutacji.
Erivan
Marynarz
Marynarz
Posty: 150
Rejestracja: środa, 21 marca 2007, 20:30
Numer GG: 6737454

[DnD] Rekruci

Post autor: Erivan »

Zmęczony i głodny wędrowiec przybył do miasteczka, a raczej dużej wsi jaką było Littlemohin, niecałą godzinę temu. Pedro bo tak właśnie się nazywał, nie miał nic w ustach od kilku dni i miał nadzieję, że w tej dziurze zdoła zarobić trochę pieniędzy. Chłopak był typowym poszukiwaczem przygód. Miał zawadiacki kapelusz z piórkiem, elegancki płaszcz z kapturem, kilka magicznych zabawek i stary, ale wciąż ostry rodzinny rapier (to ojciec twierdził, że jest magiczny, ale jak na razie żadnych specjalnych mocy nie przejawiał). Młodzieniec nie miał tylko jednej rzeczy, która cechuje podobnych mu awanturników, szczęścia. Niedawno fatum znowu dało o sobie znać. Przez dziwny zbieg okoliczności posądzono go o uwiedzenie, tuż przed jej ślubem, młodej szlachcianki. Była to poniekąd prawda, ale nie był to przecież powód do furii w jaką wpadli jej ojciec i narzeczony. Co tu dużo mówić, po tym wydarzeniu Pedro musiał uciekać, a jako, że robił to w znacznym pośpiechu, po drodze zgubił swoją sakiewkę i teraz zmuszony był znaleźć sobie jakieś zajęcie.
Po popołudni spędzonym na rozmowach z mieszczanami i właścicielem tawerny „Spity Kolos” okazało się, że chyba jako jedyne miasto w całym Torilu, Littlemohin nie potrzebuje najemników. Żaden potwór nie nawiedza okolicznych lasów, żadna banda nie grasuje na trakcie, mało tego nikomu nawet nic ostatnio nie zginęło. Jako, że chłopaka nikt nie chciał zatrudnić (nawet w charakterze parobka) Pedro, ostatkiem sił dowlókł się na centralny plac miasta.
- Zaciągnijcie się chłopy! – wysoki mężczyzna o rysach półorka przykuł uwagę awanturnika. Stał on na drewnianym podwyższeniu i wymachując sporym mieczyskiem przemawiał do ludzi zgromadzonych na placu.
- To dla was szansa! – wykrzykiwał – Będziecie nosić chorągwie księcia i... i dostaniecie własne miecze.
Sądząc po minach zgromadzeni młodzieńcy nie mieli najmniejszego zamiaru wstępować do wojska, a już na pewno taszczyć cudzych chorągwi.
Półork podrapał się po głowie porośniętej nierównymi kępkami włosów.
- Ludziska! Bez jaj! Nikt z was, chłopaki, nie chce poodrąbywać kilku orczych i goblinich łbów. Jedziemy na prawdziwą misję! To nie jakieś tam ćwiczenia. Ludziska, pomyślcie o tych wszystkich panienkach na naszej drodze.
To rzeczywiście był dobry argument, twarze kilku niedoświadczonych jeszcze młodzieńców oblały się rumieńcami.
Twarz półorka rozjaśnił uśmiech, czas na kolejny atut.
A żołd!- powiedział – Jak dla jakiegoś królewskiego gwardzisty albo inszego rycerza. – na potwierdzenie swoich słów sierżant wyjął zza pasa pokaźnych rozmiarów sakiewkę i zważył ją w dłoni, wydała ona przy tym przyjemny brzęczący dźwięk.
- To jak, zaciągacie się?
Kilku obserwujących go miejscowych zaczęło nerwowo szeptać między sobą jak gdyby nie będąc do końca pewnymi.
Dowódca spojrzał nerwowo na pustą listę, na której docelowa miały się znajdywać nazwiska nowych rekrutów. Jego kapral pokręcił głową to przedostatnia mieścina, a on nie miał jak dotąd nikogo.
Sierżant powoli tracił już nadzieję. Znów to samo, żaden nie odważy się aby pójść pierwszy i znów wszyscy rozejdą się, a jemu przyjdzie zaprząc konie do wozu i pojechać do następnej wioski błagając w modlitwach Korda o pomyślność podczas następnych poborów. Wtem rozmyślania półorka przerwał wybijający się ponad szepty tłumu dziarski głos.
- Ja się na to piszę!
Z tłoku wyskoczył średniego wzrostu młodzieniec w kapeluszu o szerokim rondzie z wetkniętym weń zielonym piórem.
-Błazen! pomyślał w pierwszej chwili sierżant. Dopiero później zwrócił on uwagę na rapier przypasany przy lewym udzie i ten charakterystyczny błysk w oku. -Awanturnik… jeszcze gorzej.
Podeszwy eleganckich, skórzanych butów Pedra stukały rytmicznie gdy ten wchodził po małych schodkach na podwyższenie. Zdjął kapelusz i nad wyraz dworsko ukłonił się przed mistrzem zaciągu. Na takie wyszukane powitanie półork zdołał odburknąć tylko -Cześć.
Młodzieniec podszedł do stolika przy którym siedział Surgins, siwy już kapral, który odpowiedzialny był za listę rekrutacyjną. Mężczyzna podsunął mu pod nos czystą księgę. Nagłówek u góry, który brzmiał KOTY został skreślony i ktoś napisał tam REKRUTY.
Pedro zawahał się przez chwilę, jednak perspektywa ciepłej strawy, sporego żołdu i przede wszystkim pięknych kobiet rozwiała jego wszelkie wątpliwości. – Możesz postawić krzyżyk jeśli nie umiesz pisać. ponaglił Surgins podając mu pióro. Chłopak wziął je do ręki i niezgrabnym pismem wyskrobał.

PEDRO MIGUEL DE CARTAGENA

Sierżant zajrzał mu przez ramię, uśmiechnął się i klepnął go po plecach tak mocno, że Pedro prawie przewrócił się, wzbudzając tym samym radość tłumu.
- Teraz ty już jeden z nas. półork miał ochotę uściskać swojego, jakby nie patrzeć wybawcę, ale szybko opamiętał się widząc mizerną sylwetkę chłopaka. Rzucił mu brzęczącą sakiewkę, objął jak ojciec i krzyknął.
- No chłopy, kto zaciąga się następny?


No właśnie, kto jeszcze się zaciągnie. Poszukuję grupy ok. 4 graczy, którzy chcieliby spróbować swoich sił w sesji w klimacie dnd. Wszystkie lokacje, które będzie wam dane przemierzyć są tylko moim pomysłem i raczej nie znajdziecie ich na żadnej mapie Torilu.

Teraz przedstawię wam sytuacje.
Miasto Hornheaven jest położone w dolinie Zielonych Pól. Mieszkańcy utrzymują się głównie z handlu, rolnictwa i rybołówstwa. Ten pierwszy jest możliwy dzięki położonej w górach krasnoludzkiej warowni. Brodacze mają bogate w minerały kopalnie, a Hornheaven jest jedynym ludzkim miastem w okolicy i stało się niejako pośrednikiem w kontaktach handlowych pomiędzy krasnoludami, a resztą cywilizowanego świata.
Niedawno w okolicy zaczęły pojawiać się dziwne postacie. Wędrowcy mówili o samotnym czarnym rycerzu objeżdżającym okoliczne tereny, o drowach widzianych niedawno na powierzchni, o liczu, który w górach zaszył się w opuszczonym mauzoleum, o rycerzach ciemności Hektora odbudowujących zrujnowaną czarną cytadelę na północy, o gigantach wzgórzowych śpiesznie zbierających się w jednym miejscu, o wielkim czerwonym smoku, którego cień zdolny jest przykryć całą wioskę, o znikających karawanach i o orkach jednoczących się na południu. To wszystko przeraziło Rustusa Erenwick’a, burmistrza miasta. Wspólnie ze swoim przyjacielem Oldramem, który piastuje godność mistrza zakonu i szkoły paladynów Ostrze Wiary, postanowił on poprosić o pomoc wojskową pana tych ziem Księcia Sylwana. Ten, gdy przejrzał dokładnie raporty zwiadowców, zrozumiał, że miasto w każdej chwili może zostać zaatakowane, a przecież stanowi ono najbardziej wysunięty na wschód punkt oporu. Jeśli Hornheaven padnie to orkowie będą mieli wolną drogę, aż do samej stolicy. Książe, nie zwlekając ogłosił w całym księstwie nabór do armii. Wszyscy rekrutowani w ten sposób żołnierze mieli udać się do Hornheaven by wzmocnić tamtejszy garnizon.


Czekam na karty. Chciałbym abyście nie robili zbyt silnych postaci. Jako nowi rekruci powinni oni dopiero zdobywać potrzebne doświadczenie (no chyba, że postać jest już doświadczonym najemnikiem, ale o tym już napiszecie w historii)

Karta powinna zawierać.

Imię, nazwisko (ewentualnie przydomek)

Wiek:


Rasa: dowolna podstawowa rasa, (ale nie zapominajcie, że tereny na których toczyć się będzie akcja zaludnione są głównie przez ludzi dlatego będziecie musieli w historii postaci opisać jak dana postać znalazła się tam podczas rekrutacji)

Klasa: wszystkie podstawowe klasy z podręcznika gracza do dnd, jeśli ktoś chce grać kimś o innej profesji to musi zyskać moje pozwolenie.

Religia: bóstwa z podręcznika dnd 3.0

Czary: Jeśli ktoś wybrał odpowiednią profesję

Atrybuty:
(80 punktów do rozdania)
- Siła
- Zręczność
- Kondycja
- Inteligencja
- Mądrość
- Charyzma

Ekwipunek: podstawowy, magicznych przedmiotów raczej brak, no chyba, że wyda się to wam niezbędne i w historii ładnie opiszecie chwilę zdobycia go

Wygląd:
wzrost, waga, włosy, ubiór itd

Osobowość: Cechy charakteru, nastawienie do świata i innych istot

Mocne strony: W czym postać jest naprawdę dobra, jakie są jej najlepsze umiejętności

Słabe strony: Jakie czynności postać prawie zawsze spie***, czego się boi.

Historia: Im dłużej tym lepiej, głównie na niej będę się opierał w przypadku, gdy chętnych będzie więcej niż miejsc.

Dlaczego się zaciągnął: Chęć zakosztowania wojskowego życia, przygód, pilna potrzeba złota czy zwykła nuda.

To tyle, ewentualne pytania proszę kierować do mnie w tym temacie, postaram się odpowiedzieć na wszystkie wątpliwości. Pozdrawiam… i czekam na karty. KARTY na PW
Ostatnio zmieniony czwartek, 10 maja 2007, 17:39 przez Erivan, łącznie zmieniany 1 raz.
Kawairashii
Bombardier
Bombardier
Posty: 827
Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 17:04
Numer GG: 1074973
Lokalizacja: Sandland

Post autor: Kawairashii »

Imię, nazwisko: Jeweller Ruby (czyli Rubinowy Jubiler)

Wiek: 21

Rasa: Człowiek

Klasa: ym... Gwardzista?

Religia: brak

Atrybuty:
- Siła 5
- Zręczność 5
- Kondycja 10
- Inteligencja 20
- Mądrość 30
- Charyzma 10

Ekwipunek: podstawowy, prócz tego zbyt duża zbroja oraz miecz ^^

Wygląd: dziewczyna ukrywająca się pod zbroją gwardzisty, wzrost 170cm, waga 60kg, długie szatynowe włosy z dwoma warkoczami, zielone oczy, nosi prowizoryczne okulary.

Osobowość: dość pechowa i romantycznie waleczna (zwłaszcza w grupie) dziewczyna, nie potrzebna jej cała ta wojna, zaciągnęła się jedynie by sobie coś udowodnić.

Mocne strony: motywowanie innych, wpadanie w kłopoty :mrgreen: , fart w niefarcie

Słabe strony: walka, wykonywanie rozkazów, unikanie kłopotów

Historia: Była bibliotekarką, jej cała rodzina to głównie faceci, walczący i umierający na prawie wszystkich wojnach. Jako że była jedyną kobietą w prostej linii drzewa genealogicznego, była za to wyśmiewana i wytykana. Nie ma co opowiadać, prowadziła zwyczajne, nudne aż do krwi życie.

Dlaczego się zaciągnął: Postanowiła udowodnić rodzinie że dziewczyna także jest coś warta (ukrywa się pod postacią chłopaka, imię nie mówi nic o jej płci, gdyż było zaplanowane na chłopca)
My Anime List
Obrazek
3 weeks to AvP Release.
Nekonushi
Bombardier
Bombardier
Posty: 890
Rejestracja: piątek, 22 września 2006, 10:04
Numer GG: 10332376
Skype: p.kot.l.
Lokalizacja: W-wa
Kontakt:

Post autor: Nekonushi »

Tylko jeśli mogę grać drowem/renegatem. Jak nie to skreśl mnie :D
Obrazek
Obrazek
Czerwona Orientalna Prawica
Turek
Marynarz
Marynarz
Posty: 195
Rejestracja: czwartek, 22 lutego 2007, 16:10
Numer GG: 9601340

Post autor: Turek »

Imię, nazwisko Frihold Carmund

Wiek: 25

Rasa: Niziołek

Klasa: Wojownik( mistrz improwizacji)

Religia: Yondalla


Atrybuty: (80 punktów do rozdania)
- Siła 16
- Zręczność 20
- Kondycja 18
- Inteligencja 14
- Mądrość 8
- Charyzma 14

Ekwipunek: rapier, lewak, para skórzanych rękawic, Skórznia, sakiewka, płaszcz, bukłak z piwem, Kastety

Wygląd:
- Wzrost i wagę 110 cm 28 kg
- kolor oczu Piwne
- włosy (kolor, długość itp.) czarne krótko przycięte
- Ogólny opis wyglądu postaci
Wysoki jak na przedstawiciela swej rasy, raczej szczupły, umięśniony choć nie widać po nim jak naprawdę silny jest. Ma źle zrośnięty nos oraz blizne na czole którą przysłania grzywka.
Ubiera się wygodnie i elegancko. Włosy nosi krótko przycięte aby nie przeszkadzały mu w walce

Osobowość:
Zadziorny, szczery, czasem z złośliwy.
Dla przyjaciół stara się być zawsze uprzejmy, przynajmniej na tyle ile umie lub jest to możliwe

Mocne strony: Bijatyka, Picie, walka rapierem, wpadanie w kłopoty, wychodzenie z kłopotów
Słabe strony: Kradzież kieszonkowa, jak już się napije ma wielką chęć do bijatyki, nieco impulsywny

Historia: Historia (im więcej napiszecie tym lepiej, ale i tak przedkładam jakość nad ilość) urodził się Elturel w osiadłej rodzinie Niziołków, był bardzo silny i nawet sprytny niestety nie mógł usiedzieć w jednym miejscu za długo. Dziadek(były poszukiwacz przygód) widział w nim siebie za młodu. To od dziadka nauczył się większości tego co sam umiał, również walczyć pięściami i rapierem w parze z lewakiem. Podczas jednej ze swych pierwszych bójek w karczmie dostał cynowanym kuflem w nos.
Nos niestety źle się zrosną. Nezbyt długo chulał po karczmach, pieniądze szybko się skończyły.


Dlaczego się zaciągnął: Pilna potrzeba finansowa oraz chęć zaznania przygód
Erivan
Marynarz
Marynarz
Posty: 150
Rejestracja: środa, 21 marca 2007, 20:30
Numer GG: 6737454

Post autor: Erivan »

Drowy raczej nie byłyby mile widziane w ludzkiej armii. A karty przesyłajcie na PW najlepiej.
murmandamus
Pomywacz
Posty: 70
Rejestracja: czwartek, 10 maja 2007, 17:39

Post autor: murmandamus »

Czyli postacie na 1 poziomie tak?
Erivan
Marynarz
Marynarz
Posty: 150
Rejestracja: środa, 21 marca 2007, 20:30
Numer GG: 6737454

Post autor: Erivan »

Na poziomy nie patrz, ale jeśli ułatwi Ci to stworzenie postaci to możesz przyjąć, ze jest ona na pierwszym poziomie.
murmandamus
Pomywacz
Posty: 70
Rejestracja: czwartek, 10 maja 2007, 17:39

Post autor: murmandamus »

Imię: Murmandamus rodu Ardanien
wiek: 25
rasa: człowiek
klasa: zaklinacz(sorcerer)
religia: Pelor
charakter:neutralny dobry
familiar:pseudo smoczek(imię jego:motrax)
hp:5

czary:
0 poziom: detect poison,light,detect magic,ray of frost
1 poziom: magic missle,mage armour

czary na dzień: 0 poziom: 8(5+3)
1 poziom: 6(3+3)

atrybuty

Siła: 10 --
zręczność: 8 -1
Kondycja: 12 +1
Inteligencja: 14 +2
Mądrość: 12 +1
Charyzma: 16 +3

Skille:

spellcraft:4
koncentracja:4
knowledge(arcana):4
diplomacy:2
Ride:2

atuty:
cichy czar
skill focus(diplomacy)

ekwipunek:plecak,bukłak wody, racje jednodniowex3,spiwór,hubka,krzesiwo.
lekka kusza 10 bełtów,kij
96 szt złota

wygląd: wysoki,nawet przystojny mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskawych oczach, nosi fioletowo czarną szatę.

osobowość: czasami bywa cichy lecz ogólnie lubi ludzkie towarzystwo mimo iż czasem przejawia niesmialosc do płci przeciwnej lubi słuchać
opowiesci bardów o czynach chwały i dawnych bohaterach.Jest to otwarty osobnik i nie zważa na różnice rasowe u innych szanuje poglądy swoich kompanów.

mocne strony: tolerancja, można na nim polegać
słabe strony: kobiety, postępowanie z nimi, teoria magii i proces szkolenia
lenistwo i zamiłowanie do rozrywek

historia: Murmandamus to drugi syn drobnego szlacheckiego rodu mającym swoje udziały w handlu winem w okolicy, jako że to pierwszy syn dziedziczy zawsze majątek ojca nie miał jasno wytyczonej drogi na przyszłość lecz poprzez to że w młodości ujawniły się jego magiczne
zdolności traktowano go z nieufnością i dystansem, ojciec posłał go więc do akademii magicznej i w swoim zadufaniu uznał sprawę za załatwioną. Młode lata w akademii upływały murmandamusowi na nauce
na początku podstaw edukacji potem podtaw teorii magi, o ile sztukę
pisania czytania i inne niemagiczne zdolnosci przydatne dla maga
opanował to z teorią miał ogromne problemy, przez to nabrał przekonania ze nie jest w stanie się tego nauczyć i oddawał się
błogim rozrywkom a testy magiczne udawało mu się przechodzić dzięki
intuicji i wrodzonym zdolnoscią w końcu jednak nie sprostał próbie
i mistrzowie akademii stwierdzili że nie ma dla niego miejsca pośród nich. Zawstydzony i z poczuciem tego że zawiódł swą rodzinę
ruszył w drogę powrotną do domu z przygnębiającymi myślami co będzie dalej jednak wiedząc mistrzowie akadamii po prostu nie rozumieją istoty jego problemu iż w nim jest magia tylko na co komu
te teoretyczne brednie o interferencyjnej koncepcji magicznej teorii wedle mistrza Aroka czy Derywacyjno walidacyjny proces
wykładni przemian transmutacyjnych arcymaga Wildenbrocka. W końcu
dotarł do gospody przy drodze gdzie pewna osoba rekrutowała
nowych członków do gwardi co go zainteresowało...

dlaczego się zaciągnął:gdyż jako alternatywę miał tylko powrót do domu
po wyrzuceniu z akademii w wstydzie lub włóczęgę...
Kawairashii
Bombardier
Bombardier
Posty: 827
Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 17:04
Numer GG: 1074973
Lokalizacja: Sandland

Post autor: Kawairashii »

Wybaczcie jednak się wypisuje XP
My Anime List
Obrazek
3 weeks to AvP Release.
Ninerl
Bombardier
Bombardier
Posty: 891
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
Numer GG: 6110498
Lokalizacja: Mineth-in-Giliath

Post autor: Ninerl »

A jakie konkretnie rasy są do wyboru? Pewnie moja pół-drowka nie przejdzie?
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Erivan
Marynarz
Marynarz
Posty: 150
Rejestracja: środa, 21 marca 2007, 20:30
Numer GG: 6737454

Post autor: Erivan »

Półdrowka... hmm... byłoby raczej ciężko usprawiedliwić jej obecność na tej wyprawie, ale jeśli tak bardzo Ci na tym zależy to możesz wysłać kartę, zawsze możemy znaleźć jakieś rozwiązanie tego problemu.
Nekonushi
Bombardier
Bombardier
Posty: 890
Rejestracja: piątek, 22 września 2006, 10:04
Numer GG: 10332376
Skype: p.kot.l.
Lokalizacja: W-wa
Kontakt:

Post autor: Nekonushi »

A mnie mówiłeś, że nie można ....
Obrazek
Obrazek
Czerwona Orientalna Prawica
Erivan
Marynarz
Marynarz
Posty: 150
Rejestracja: środa, 21 marca 2007, 20:30
Numer GG: 6737454

Post autor: Erivan »

Mówiłem, że drowów nie można, a pół-drow z tego co wiem to nie to samo.
murmandamus
Pomywacz
Posty: 70
Rejestracja: czwartek, 10 maja 2007, 17:39

Post autor: murmandamus »

heh wszyscy lubią drowki pół czy cwierć czy całe to co lubimy bardzo. Drowkę do pół-drużyny. Chociarz jak będzie wyjeżdzała z powiedzmy "samcze rozpal ognisko"... heh
Ninerl
Bombardier
Bombardier
Posty: 891
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
Numer GG: 6110498
Lokalizacja: Mineth-in-Giliath

Post autor: Ninerl »

No ,dobra :). Wysyłam. Tylko jej obniżyłam wiek, no przyjmijmy, ze ma pierwszy poziom zaklinacza i łowcy. Murmurandus nie myl półdrowek z drowkami:P. Bo widzisz, mieszance są zabijane przez kapłanki, więc rzadko się zdarzają wyznawczynie Loth, o ile w ogóle...
A oto karta:

Imię : Ninerl (jeśli nie ufa komuś , to podaje fałszywe np. Nin, Ninherel, Neya, Neirissa i równie fałszywe przydomki)
Płeć: Kobieta
Rasa : półdrow (mieszanka z człowiekiem)
Profesja: wojownik- zaklinacz/łowca (głównie wojownik)
Wiek: 22 lata
Charakter: Ninerl nie jest ani zła, ani też całkowicie dobra, a opisu cech charakteru (są zamieszczone po umiejętnościach) wynika też , że nie lubi uporządkowanego życia- jej charakter plasuje się pomiędzy neutralnym (czasami dobrym), a neutralnym chaotycznym, z naciskiem na ten ostatni.

Religia: Kelemvor

Opis:
Wygląd:
Niezbyt wysoka (165 cm), waga ok.57 kg, nie za szczupła, nie za gruba- w sam raz. Biało-srebrzyste włosy, kręcą się w loki , długość włosów do połowy pleców. Oczy szaro-niebieskie , skóra ciemny brąz.
Ubrana w czarno-szare, znoszone ubranie podróżne. Nosi skórzaną zbroją, ale okrywającą tylko tors, kawałek ramion i tyłek - kolor granatowo- szary. Czarny płaszcz, na nogach mocne buty z czarnej skóry, wzmocnione. Na szyji srebrny wisiorek.

- Siła 11
- Zręczność 17
- Kondycja 16
- Inteligencja 11
- Mądrość 14
- Charyzma 14

Umiejętności:
Koncentracja
Jeździectwo
Czarostwo
Post. z zwierzętami
Ukrywanie się
Sztuka- malarstwo
Broń ręczna
Broń strzelecka
Tropienie
Leczenie ran- medycyna
Czytanie i pisanie
Dyplomacja
Przetrwanie
Uniki
Widzenie w ciemnościach (tu nie wiem, ile metrów, niech MG ustali)
Rzemiosło (tylko strzały)

Znane języki: wspólny, eltharin (tylko same podstawy)


Charakterystyka:
Ninerl raczej jest samotnikiem, preferuje towarzystwo 2-3 osób, czasami jest gadatliwa, ale raczej nie trzepie językiem na próżno.
Lubi: podróżować, poznawać nowe istoty lub rzeczy, naturę Powierzchni, broń dobrej jakości, wolność jako taką, muzykę, rzeczy piękne np. dzieła sztuki, dobrze wykonane przedmioty etc, książki.
Nienawidzi: niewola, przymus, jednostajność, pedantyzm, nadmiernie uporządkowany tryb życia, fanatyzmu.
Ogólny pogląd na temat:
Miłości – jest tak nieufna, że jakoś siebie nie widzi w tym stanie. A jeśli już, to ten ktoś musi być jej bezwarunkowo wierny i lojalny, ona się odwdzięczy tym samym. Ale obawia się, ze byłaby zbyt zazdrosna (między innymi dlatego Ninerl nie wyobraża sobie oddawania czci Loth- miałaby oddawać kogoś należącego do niej innej kobiecie?)
Wiary – Ninerl pojmuje ją jako interes i jej zdaniem większość bóstw wykorzystuje ludzi, a ci głupcy się na to godzą. Dlatego wybrała Kelemvora, bo ten nie oferuje żadnych profitów jako takich, jedynie godną śmierć, a to dla Ninerl jest ważne. Lecz dzięki temu, nie będzie od niej żądał nie wiadomo, czego do spełnienia, ma ona zbyt duże poczucie niezależności, żeby spełniać rozkazy jakiegoś bóstwa. Prośby, to co innego... może się zastanowić nad nimi. Zresztą Ninerl uważa, że bóstwa uosabiają raczej jakieś zjawiska i tyle.
Magii – potrzebna i użyteczna i zarazem piękna. Czyli coś wspaniałego.
Wojny – zależy gdzie i z kim. Niespecjalnie się jej podoba, zwłaszcza wojna totalna między kilkoma państwami. Nigdy nie rozumiała, czemu nie przejąć czyjego terytorium, po prostu wykorzystując skrytobójców, następnie wzniecić zamęt w kraju i za pomocą odpowiedniej propagandy wkroczyć z „braterską pomocą”?
Największy koszmar- wszelkie postacie larwalne owadów, zwłaszcza duże i białe, zgnilizna żywego ciała, całkowita utrata jakichkolwiek punktów zaczepienia (znanego świata- w sensie planów, osób, miejsc), niewola psychiczna.
Największe marzenie- osiąść gdzieś w jakimś pięknym miejscu, dalej tworzyć, a teraz wędrować i zaspokajać swoją ciekawość odkrywaniem nowych, pięknych rzeczy (pamiętajmy, że pojęcie piękna jest mocno subiektywne)
Coś, czego postać nie zrobi za żadne skarby świata- mordowanie dzieci tak dla zabawy
Czy ma jakieś hobby- maluje i rysuje
Czym postać zajmuje się w wolnych chwilach- zależy od miejsca jej przebywania
Jakie ma poczucie humoru- ma owszem, czasami dość pokręcone.
Cechy charakteru:
Bywa złośliwa, ale z zasady spokojna i rzadko okazuje gniew. Zawsze stara się zachować zimną krew. Dba o swoje, ale jest lojalna wobec przyjaciół (mało jest ich i sprawdzeni). Nienawidzi zdrady i jeśli ją to bardzo ubodło, będzie planowała zemstę (najlepiej taką by była pozornie z nią nie związana). Nieufna, zawsze wnikliwie ocenia innych. Myśli z reguły logicznie, ale czasem woli pozostawić zdarzenia czy sprawy własnemu losowi- głównie z ciekawości co się stanie. Bywa leniwa- bo po co się męczyć jeśli może zrobić to ktoś inny albo szybciej i mniej męcząco? Potrafi być zorganizowana, ale nie znosi idealnie poukładanego życia. Jeszcze jedna ważna cecha Ninerl: zazwyczaj mówi ludziom to co chcą usłyszeć ,a niekoniecznie prawdę. Chyba, ze kogoś szanuje lub podziwia lub lubi. W dodatku Ninerl nie umie flirtować – zresztą nudzi ją to i uważa to za stratę czasu. Tak samo rozmowy o np. kolorach sukni i butów do nich lub opowieści o godzinnym siedzeniu przed szafą.
Nienawidzi nudy i stagnacji- jeśli coś się takim staje, od razu przestaje się tym interesować . Nie znosi też fanatyzmu we wszelkiej postaci, rozkazywania jej i prób manipulacji nią.
Jest ciekawa świata i lubi zdobywać o nim wiedzę. Inteligentna, potrafi się maksymalnie skoncentrować na jakimś zadaniu.

Czary:

1. Magiczny pocisk

Ekwipunek:

Lista:
- 2 koce
- kociołek
- lina15 m + kotwiczka
- żelazne racje
- bukłak z woda
- apteczka
- nici i igła
- siekierka
- ubranie na zmianę
- ostrzałka i inne akcesoria do broni
- trucizna usypiająca
- sznurek 10 m
- butelka z nalewką (70 %)
- mydło
- śpiwór
- krzesiwo i hubka
- wytrychy
- 30 strzał
- plecak
- grzebień

Broń:
Miecz jednoręczny
Łuk
2 sztylety

Historia:
Matka Ninerl- Nimiane była poszukiwaczką przygód. Razem ze swoją drużyną włóczyła się tu i tam (jej profesja to mag + uzdrowiciel tak min.). Pewnego dnia, gdy mieli mało funduszy, trafiło się im zlecenie. Dostali kontrakt na uśmiercenie złego maga (jakby co drowa). Dodatkowo do ich drużyny dołączył pomocnik- elf wojownik-mag. W rzeczywistości elf był drowem(imię Markal), lecz korzystał z magii iluzyjnej (np. maski). Żeby nakłonić Nimiane (właściwe główne spoidło i nieformalnego szefa) do swoich planów, postanowił ją uwieść. Dodatkowo, była naprawdę ładną kobietą;), więc nie było to niemiłe zadanie. Wracając do sedna, dotarli do wieży, lecz tam część z nich wpadła w pułapkę- matka Ninerl, drow i ludzka kapłanka. W rezultacie ojciec Ninerl został zdemaskowany, a jej matka uciekła przed czarodziejem , rzucając się w teleport. Który przeniósł ją losowo- na szczęście w okolice Waterdeep- jej rodzinnego miasta. Po pewnym czasie zorientowała się, że jest w ciąży- podejrzewała to już wcześniej.
Zamieszkała w jednej z dzielnic i tam, gdy wyremontowała dom, zaczęła pełnić obowiązki lokalnego uzdrowiciela. Zwłaszcza, gdy po pewnym czasie została paladynem – jednym słowem typ społecznika.
Pewnie tylko dlatego mieszkańcy nie zabili Ninerl, tylko ją tolerowali.
Matka wyszła wkrótce za mąż, urodziła jeszcze 3 dzieci- młodsze siostry Ninerl. Na szczęście ojczym Ninerl kochał ja jak własną córkę. Niestety idylla nie trwała długo- po pewnej wyprawie zaczęły go dręczyć koszmary ( powiedzmy, że to mogła być np. klątwa). W końcu, nie mogąc tego dłużej wytrzymać, popełnił samobójstwo –powiesił się. Gdy Ninerl otrząsnęła się z żałoby, następne wydarzenie zmieniło jej życie- wreszcie spełniło się jej marzenie o wędrowaniu. Uwaga! Ninerl zna tylko imię i nazwę rodu
swojego ojca (Markal Auryvath), a nigdy go na oczy nie widziała.

Powody zaciągnięcia się: brak funduszy i kończące się zapasy jedzenia. A na dodatek mozliwośc zdobycia łupów i doświadczenia.


No, to mniej więcej tyle:). Jakby coś, to Erivanie zmieniaj, ile Ci się spodoba:).
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Erivan
Marynarz
Marynarz
Posty: 150
Rejestracja: środa, 21 marca 2007, 20:30
Numer GG: 6737454

Post autor: Erivan »

Ninerl, bardzo porządna karta. Jesteś przyjęta :D

Karty przysłali jeszcze
-Turek
- murmandamus
-P.K(ot).L.

Z czego dwaj ostatni mają bardzo podobne postacie, a że nie chciałbym grać z armią klonów to zapewne przyjmę tylko jednego z nich.

Rekrutacja potrwa jeszcze przez sobotę i niedzielę.
Ninerl
Bombardier
Bombardier
Posty: 891
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
Numer GG: 6110498
Lokalizacja: Mineth-in-Giliath

Post autor: Ninerl »

Wow, dzięki:). Miło wiedziec, że jeszcze jakoś potrafię zmajstrowac kartę postaci :D
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Zablokowany