[Wilkołak: Apokalipsa] Przepowiednia - dyskusja i komentarze
-
- Bosman
- Posty: 1784
- Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P
Re: [Wilkołak: Apokalipsa] Przepowiednia - dyskusja i komentarze
Tymczasem nowa postać zostanie zrobiona do końca
Co do specjalizacji:
Siła - Silny ciałem.
4 kropki mam tylko w tym atrybucie, więc tylko tu biorę specjalizacje
Zaś kropka lingwistyki, niech oznacza znajomość języka hiszpańskiego.
Co do specjalizacji:
Siła - Silny ciałem.
4 kropki mam tylko w tym atrybucie, więc tylko tu biorę specjalizacje
Zaś kropka lingwistyki, niech oznacza znajomość języka hiszpańskiego.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Re: [Wilkołak: Apokalipsa] Przepowiednia - dyskusja i komentarze
O tak, tak! Czekamy na Ninę I od razu uprzedzam - co złego to nie ja Po raz kolejny tylko powiem (to się głównie fdsa dotyczy), że alkohol + Lena = kłopoty... Kłopot w tym, że ona sama jeszcze o tym nie wie... Nie piła dotąd.
A, uwagi mam co do wieku postaci. Udało nam się z fdsem ustalić mniej więcej co jak i w ogóle, ale są pewne braki w informacji:
Conn - 25 lat
Nina - 24 lata
CPL - eee... 19 lat? (BK proszony o potwierdzenie, bądź zaprzeczenie i sprostowanie)
Dżet - on sam nie jest pewien... Ja stawiam na około 8 lat
Lena _-_' najmłodsza z całej grupy... Nie wdawajmy się w szczegóły... Uśrednijmy do 5 lat, ok?
Mekow - nie pamiętam X_x
A, uwagi mam co do wieku postaci. Udało nam się z fdsem ustalić mniej więcej co jak i w ogóle, ale są pewne braki w informacji:
Conn - 25 lat
Nina - 24 lata
CPL - eee... 19 lat? (BK proszony o potwierdzenie, bądź zaprzeczenie i sprostowanie)
Dżet - on sam nie jest pewien... Ja stawiam na około 8 lat
Lena _-_' najmłodsza z całej grupy... Nie wdawajmy się w szczegóły... Uśrednijmy do 5 lat, ok?
Mekow - nie pamiętam X_x
-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
Re: [Wilkołak: Apokalipsa] Przepowiednia - dyskusja i komentarze
My też jeszcze nie wiemy Ale się dowiemy, bo Cię zaraz nabąblujemy po same uszyWinterWolf pisze:Kłopot w tym, że ona sama jeszcze o tym nie wie...
-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Re: [Wilkołak: Apokalipsa] Przepowiednia - dyskusja i komentarze
Biedna Lena... Biedna Nina... Wredny Conn
Swoją drogą: daj psu wódki, a spije się po pierwszych kilku łykach... Pamiętajcie o tym mądrale...
Swoją drogą: daj psu wódki, a spije się po pierwszych kilku łykach... Pamiętajcie o tym mądrale...
-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
Re: [Wilkołak: Apokalipsa] Przepowiednia - dyskusja i komentarze
Ja nie spijałem swojego psa Miałem dla niego wystarczająco wiele dobroci
-
- Bombardier
- Posty: 891
- Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
- Numer GG: 6110498
- Lokalizacja: Mineth-in-Giliath
Re: [Wilkołak: Apokalipsa] Przepowiednia - dyskusja i komentarze
Ale fajnie będzie , już się nie mogę doczekać opisów ...
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
-
- Bosman
- Posty: 1784
- Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P
Re: [Wilkołak: Apokalipsa] Przepowiednia - dyskusja i komentarze
Istotnie zapowiada się ciekawie
A Dergo ma 16 lat
A Dergo ma 16 lat
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Re: [Wilkołak: Apokalipsa] Przepowiednia - dyskusja i komentarze
Wy sadyści!
Ja coś od siebie tam już napisałam, więc w zasadzie Wasza kolej kochane wilkopsiaczki... Ktoś musi Lenie wyjaśnić o co biega. Swoją drogą to podpada pod spijanie nieletnich W Ameryce kupić alkohol można dopiero w wieku 21 lat
Ja coś od siebie tam już napisałam, więc w zasadzie Wasza kolej kochane wilkopsiaczki... Ktoś musi Lenie wyjaśnić o co biega. Swoją drogą to podpada pod spijanie nieletnich W Ameryce kupić alkohol można dopiero w wieku 21 lat
-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
Re: [Wilkołak: Apokalipsa] Przepowiednia - dyskusja i komentarze
Tak, tak, za chwilę się wezmę pewnie za odpis. Na razie mnie zmusili do czytania wątków na innym forum i mi oczy wypływają od ilości ortów i literówek. Kochane trpg...
-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Re: [Wilkołak: Apokalipsa] Przepowiednia - dyskusja i komentarze
Stwierdziłam, że dobrze by było, gdyby wataha jako całość znała poglądy innych jej członków na różne tematy (3 pytania od MG).
Oto więc poglądy Leny:
1. Co jej/jego postać sądzi o pozostałych członkach watahy?
Conn – no przynajmniej nie śmierdzi… Poza tym typowy facet i chyba lubi wystawiać moją cierpliwość na próbę. Choć trzeba mu przyznać, że nie jest głupi i często mówi z sensem, to jednak niekiedy zachowuje się jak Księżycowe Cielę. Mam wtedy ochotę odgryźć mu łeb… Albo inny szczegół anatomiczny jego ciała. Mimo wszystko Gaia mi świadkiem, że bez niego wataha byłaby dużo słabsza i wiele by straciła. Poza tym ma sporą wiedzę.
Dżet – sympatyczny, ale sprawia wrażenie bezradnego szczenięcia. Wydaje się też być słaby i niezdolny do walki ze Żmijem. Na szczęście pozory mylą i jak do tej pory udowodnił, że potrafi się zmobilizować. Podejrzewam jednak, że wataha nie raz i nie dwa będzie musiała stanąć w jego obronie. Zdecydowanie za bardzo interesuje się stylem życia małp. Czasem mam wrażenie, że jest bardziej homidem niż sami homidzi… Na jego korzyść przemawia fakt, że mimo tego, iż jest słaby i nieporadny, nie stara się wszystkim naokoło czegoś udowodnić. Mógłby jednak być śmielszy… Żmija nie pokona się popiskiwaniem w kącie…
Nina – umie zadbać o siebie, choć stara się nie wychylać. Raczej poradzi sobie w życiu… O ile nie zgubi jej to zamiłowanie do tworów Tkaczki… Żmij upodobał je sobie jako swoje narzędzia, więc obawiam się o nią. Będę mieć na nią oko. Jeśli tylko zauważę coś niepokojącego, to choćby to było wbrew jej woli, uwolnię ją spod władzy plugawych narzędzi Żmija. Nie będzie wtedy tłumaczenia o ich przydatności… Poza tym świetnie radzi sobie w mieście, ale podejrzewam, że w dziczy zginęłaby już pierwszego dnia…
Chodzący Po Lodzie – wielki i jasny niczym ostre światło. Małomówny i prosty niczym budowa maczugi… Takie w każdym razie sprawia wrażenie. Cuchnie Żmijem i niekiedy przyprawia mnie tym o zawroty głowy. Dowiódł jednak, że jest godzien, by stanąć z nim ramię w ramię w boju. Zdaje mi się, że jego skaza sprawia, że w walce przeciw stworom Żmija jest tym bardziej zaciekły. Mógłby jednak powiedzieć o sobie więcej, bo czasem mam wrażenie, że nic o nim nie wiem. Pała niezrozumiałą dla mnie sympatią do metalowych potworów, które małpy zwą samochodami… Trzeba na niego bardzo uważać, bo niejeden chętnie odgryzie mu łeb i uczyni sobie z niego trofeum, nie spytawszy wcześniej po czyjej ten metys stoi stronie.
2. Jak jej/jego postać ocenia dotychczasowe funkcjonowanie watahy jako całości (skuteczność, organizacja, celowość itp.)?
Mam wrażenie, że wciąż szukamy swej drogi, sposobu w jaki będziemy działać, metody walki ze Żmijem. Sytuacja w wataże wciąż się krystalizuje i powoli stabilizuje. Różnimy się od innych watah. To widać. Ale czuję, że obraliśmy właściwą ścieżkę. Chciałabym, by razem udało nam się dokonać czegoś wielkiego i spektakularnego. Mamy szansę to osiągnąć. Tylko czy uda nam się z niej skorzystać?
3. Jak jej/jego postać ocenia bieżące położenie swoje i watahy w świetle ostatnio zaistniałych wydarzeń?
Chyba nikt się nie spodziewał, że uda nam się wykonać zadanie. Znaczy w sumie tylko Matka Larissa sprawiała wrażenie, że w nas wierzy… No i Jordan – niech Gaia ma jego duszę w swej opiece. Udowodniliśmy, że ten kto się różni, kto jest inny, wcale nie musi być gorszy. Mam nadzieję, że uda nam się utrzymać ten stan rzeczy. Wiele zyskaliśmy, ale tym więcej teraz możemy stracić, jeśli pozwolimy sobie na jakieś niepowodzenie…
A tu poglądy Dżeta (wrzucam to co mi Zeth napisał na gg):
1. Co postać sądzi o pozostałych członkach watahy?
Hm? Lena... e... no robi swoje i stanęła jak do tej pory na wysokości zadania, nie? Mam kłopot z zajęciem jakiejś normalnej postawy wobec niej, może dlatego, że to Czarna Furia i dość.. hm.. porywcza. Przynajmniej takie odniosłem wrażenie do tej pory.
CPL... No walczyć potrafi, ale pogadać z nim nie idzie... Nie wiem o nim za wiele i nie wygląda na to, by coś w tej materii miało się zmienić.
Conn - nasza beta... hm... Dość sympatyczny typek, nie zaprzeczam. Czasem zrobi coś nieprzemyślanego, ale z reguły jest to jakaś głupota, typu naplucie na dywan Niny...
Co do samej Niny... więc... no podoba mi się ona i jej podejście do życia. Sympatyczna jest i zna się na tym co robi...
2. Jak postać ocenia dotychczasowe funkcjonowanie watahy jako całości (skuteczność, organizacja, celowość itp.)?
No dostaliśmy zadanie i je wypełniliśmy. Fakt, że metodą nieco łopatologiczną, ale czasem trudno zastosować nawet bardzo dobry plan, gdy sytuacja jest trudna do przewidzenia... i jeszcze te bęcwały z czarnej spirali... no potrafimy coś razem zaplanować, a w razie potrzeby improwizować, a to już jakieś osiągnięcie.
3. Jak postać ocenia bieżące położenie swoje i watahy w świetle ostatnio zaistniałych wydarzeń?
Daliśmy z siebie wszystko i sądzę, że spełniliśmy oczekiwania starszyzny.
Hmm... Pokładałam zbyt duże zaufanie w ortografię Zetha. Gdyby nie fds, nie zauważyłabym tego babola...
EDIT: Kolejny mały prezent dla watahy:
Howl
Oto więc poglądy Leny:
1. Co jej/jego postać sądzi o pozostałych członkach watahy?
Conn – no przynajmniej nie śmierdzi… Poza tym typowy facet i chyba lubi wystawiać moją cierpliwość na próbę. Choć trzeba mu przyznać, że nie jest głupi i często mówi z sensem, to jednak niekiedy zachowuje się jak Księżycowe Cielę. Mam wtedy ochotę odgryźć mu łeb… Albo inny szczegół anatomiczny jego ciała. Mimo wszystko Gaia mi świadkiem, że bez niego wataha byłaby dużo słabsza i wiele by straciła. Poza tym ma sporą wiedzę.
Dżet – sympatyczny, ale sprawia wrażenie bezradnego szczenięcia. Wydaje się też być słaby i niezdolny do walki ze Żmijem. Na szczęście pozory mylą i jak do tej pory udowodnił, że potrafi się zmobilizować. Podejrzewam jednak, że wataha nie raz i nie dwa będzie musiała stanąć w jego obronie. Zdecydowanie za bardzo interesuje się stylem życia małp. Czasem mam wrażenie, że jest bardziej homidem niż sami homidzi… Na jego korzyść przemawia fakt, że mimo tego, iż jest słaby i nieporadny, nie stara się wszystkim naokoło czegoś udowodnić. Mógłby jednak być śmielszy… Żmija nie pokona się popiskiwaniem w kącie…
Nina – umie zadbać o siebie, choć stara się nie wychylać. Raczej poradzi sobie w życiu… O ile nie zgubi jej to zamiłowanie do tworów Tkaczki… Żmij upodobał je sobie jako swoje narzędzia, więc obawiam się o nią. Będę mieć na nią oko. Jeśli tylko zauważę coś niepokojącego, to choćby to było wbrew jej woli, uwolnię ją spod władzy plugawych narzędzi Żmija. Nie będzie wtedy tłumaczenia o ich przydatności… Poza tym świetnie radzi sobie w mieście, ale podejrzewam, że w dziczy zginęłaby już pierwszego dnia…
Chodzący Po Lodzie – wielki i jasny niczym ostre światło. Małomówny i prosty niczym budowa maczugi… Takie w każdym razie sprawia wrażenie. Cuchnie Żmijem i niekiedy przyprawia mnie tym o zawroty głowy. Dowiódł jednak, że jest godzien, by stanąć z nim ramię w ramię w boju. Zdaje mi się, że jego skaza sprawia, że w walce przeciw stworom Żmija jest tym bardziej zaciekły. Mógłby jednak powiedzieć o sobie więcej, bo czasem mam wrażenie, że nic o nim nie wiem. Pała niezrozumiałą dla mnie sympatią do metalowych potworów, które małpy zwą samochodami… Trzeba na niego bardzo uważać, bo niejeden chętnie odgryzie mu łeb i uczyni sobie z niego trofeum, nie spytawszy wcześniej po czyjej ten metys stoi stronie.
2. Jak jej/jego postać ocenia dotychczasowe funkcjonowanie watahy jako całości (skuteczność, organizacja, celowość itp.)?
Mam wrażenie, że wciąż szukamy swej drogi, sposobu w jaki będziemy działać, metody walki ze Żmijem. Sytuacja w wataże wciąż się krystalizuje i powoli stabilizuje. Różnimy się od innych watah. To widać. Ale czuję, że obraliśmy właściwą ścieżkę. Chciałabym, by razem udało nam się dokonać czegoś wielkiego i spektakularnego. Mamy szansę to osiągnąć. Tylko czy uda nam się z niej skorzystać?
3. Jak jej/jego postać ocenia bieżące położenie swoje i watahy w świetle ostatnio zaistniałych wydarzeń?
Chyba nikt się nie spodziewał, że uda nam się wykonać zadanie. Znaczy w sumie tylko Matka Larissa sprawiała wrażenie, że w nas wierzy… No i Jordan – niech Gaia ma jego duszę w swej opiece. Udowodniliśmy, że ten kto się różni, kto jest inny, wcale nie musi być gorszy. Mam nadzieję, że uda nam się utrzymać ten stan rzeczy. Wiele zyskaliśmy, ale tym więcej teraz możemy stracić, jeśli pozwolimy sobie na jakieś niepowodzenie…
A tu poglądy Dżeta (wrzucam to co mi Zeth napisał na gg):
1. Co postać sądzi o pozostałych członkach watahy?
Hm? Lena... e... no robi swoje i stanęła jak do tej pory na wysokości zadania, nie? Mam kłopot z zajęciem jakiejś normalnej postawy wobec niej, może dlatego, że to Czarna Furia i dość.. hm.. porywcza. Przynajmniej takie odniosłem wrażenie do tej pory.
CPL... No walczyć potrafi, ale pogadać z nim nie idzie... Nie wiem o nim za wiele i nie wygląda na to, by coś w tej materii miało się zmienić.
Conn - nasza beta... hm... Dość sympatyczny typek, nie zaprzeczam. Czasem zrobi coś nieprzemyślanego, ale z reguły jest to jakaś głupota, typu naplucie na dywan Niny...
Co do samej Niny... więc... no podoba mi się ona i jej podejście do życia. Sympatyczna jest i zna się na tym co robi...
2. Jak postać ocenia dotychczasowe funkcjonowanie watahy jako całości (skuteczność, organizacja, celowość itp.)?
No dostaliśmy zadanie i je wypełniliśmy. Fakt, że metodą nieco łopatologiczną, ale czasem trudno zastosować nawet bardzo dobry plan, gdy sytuacja jest trudna do przewidzenia... i jeszcze te bęcwały z czarnej spirali... no potrafimy coś razem zaplanować, a w razie potrzeby improwizować, a to już jakieś osiągnięcie.
3. Jak postać ocenia bieżące położenie swoje i watahy w świetle ostatnio zaistniałych wydarzeń?
Daliśmy z siebie wszystko i sądzę, że spełniliśmy oczekiwania starszyzny.
Hmm... Pokładałam zbyt duże zaufanie w ortografię Zetha. Gdyby nie fds, nie zauważyłabym tego babola...
EDIT: Kolejny mały prezent dla watahy:
Howl
-
- Bombardier
- Posty: 891
- Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
- Numer GG: 6110498
- Lokalizacja: Mineth-in-Giliath
Re: [Wilkołak: Apokalipsa] Przepowiednia - dyskusja i komentarze
1.Co jej/jego postać sądzi o pozostałych członkach watahy?
Conn
Ech, ci mężczyźni.... Czemu nie zaczną wreszcie używać mózgu? Ach, zapomniałam...Od myślenia są kobiety...Niestety, Conn jak na razie potwierdza ten pogląd. Odważny to fakt, ale mało hmm, rozsądny... No i jeszcze te jego dziwne... zwyczaje. Od kiedy ktoś pluje komuś w domu? Przewiduję kłopoty, ale może jakoś to będzie...
Dżet
Ech, Dżet... Słaby, naiwny, tak powiedziałaby drideren. Słaby, łatwy do manipulacji. Myślę, że robiłby to, co chciałabym bez żadnego sprzeciwu. Musi się wziąć w garść, ale SAM... Ja nie prowadzę nikogo za rączkę. Jednak jest sympatyczny. Może się przełamie, inaczej nie wróżę mu długiego żywota.
Lena
Młoda, niepewna. O tak, od razu to zauważyłam. Impulsywna, mało doświadczona. Ale ktoś musi... ponosić konsekwencje naszych działań. Ja jestem za leniwa, za bardzo cenię spokój. Ech, ta zabawa wilkołaków w hierarchie, jakieś stopnie... Śmieszne... I jeszcze starszyzna. Lena z nimi się dogada. Ja nie mam ochoty. W każdym razie, musi się trochę poduczyć świata ludzi, który jest bardziej niebezpieczny i zdradliwy, niż dzicz. O tak...
Jest kobietą i to plus. Zdecydowanie...
Chodzący Po Lodzie
Ciekawy. Mówi mało, nieco izoluje się od reszty. Pytanie, czy milczeniem pokrywa pustkę czy jednak coś bardziej intrygującego? Zastanawia mnie. Ale poczekam na rozwój wypadków. Mało o nim wiem, a tego nie lubię. Lepszy znany wróg niż nie poznany przyjaciel.
2. Jak jej/jego postać ocenia dotychczasowe funkcjonowanie watahy jako całości (skuteczność, organizacja, celowość itp.)?
Skuteczność... oj, ujdzie... Ale zero przygotowania. Zbyt często rzucamy się prosto w wir zdarzeń, bez przygotowania. To niebezpieczne i głupie... Jeśli mamy odnieść jakiś sukces (bo ostatnich wydarzeń nie kwalifikuję do takowego), to musimy się nauczyć działać razem, skuteczniej. Inaczej nie widzę szans. Poza tym, zobaczymy na ile przetrwa lojalność watahy wobec siebie... Mogę mieć tylko nadzieję, że będzie dobrze.
3. Jak jej/jego postać ocenia bieżące położenie swoje i watahy w świetle ostatnio zaistniałych wydarzeń?
Starsi, jak to starsi... Szkoda, że takich istot jak Jordan czy Larissa jest tak mało. Reszta jest albo zapatrzona w siebie albo zbyt poważnie traktuje pewne... różnice. Niektórzy zajmują się tylko walką o status...
Kiedyś wydawało mi się, że Dzieci Gai powinny się zjednoczyć w walce z Żmijem, nie zważać na różnice. Ech, naiwność...
Teraz nas zauważyli, weszliśmy do gry. Zobaczymy, jaki będzie następny ruch graczy.
Conn
Ech, ci mężczyźni.... Czemu nie zaczną wreszcie używać mózgu? Ach, zapomniałam...Od myślenia są kobiety...Niestety, Conn jak na razie potwierdza ten pogląd. Odważny to fakt, ale mało hmm, rozsądny... No i jeszcze te jego dziwne... zwyczaje. Od kiedy ktoś pluje komuś w domu? Przewiduję kłopoty, ale może jakoś to będzie...
Dżet
Ech, Dżet... Słaby, naiwny, tak powiedziałaby drideren. Słaby, łatwy do manipulacji. Myślę, że robiłby to, co chciałabym bez żadnego sprzeciwu. Musi się wziąć w garść, ale SAM... Ja nie prowadzę nikogo za rączkę. Jednak jest sympatyczny. Może się przełamie, inaczej nie wróżę mu długiego żywota.
Lena
Młoda, niepewna. O tak, od razu to zauważyłam. Impulsywna, mało doświadczona. Ale ktoś musi... ponosić konsekwencje naszych działań. Ja jestem za leniwa, za bardzo cenię spokój. Ech, ta zabawa wilkołaków w hierarchie, jakieś stopnie... Śmieszne... I jeszcze starszyzna. Lena z nimi się dogada. Ja nie mam ochoty. W każdym razie, musi się trochę poduczyć świata ludzi, który jest bardziej niebezpieczny i zdradliwy, niż dzicz. O tak...
Jest kobietą i to plus. Zdecydowanie...
Chodzący Po Lodzie
Ciekawy. Mówi mało, nieco izoluje się od reszty. Pytanie, czy milczeniem pokrywa pustkę czy jednak coś bardziej intrygującego? Zastanawia mnie. Ale poczekam na rozwój wypadków. Mało o nim wiem, a tego nie lubię. Lepszy znany wróg niż nie poznany przyjaciel.
2. Jak jej/jego postać ocenia dotychczasowe funkcjonowanie watahy jako całości (skuteczność, organizacja, celowość itp.)?
Skuteczność... oj, ujdzie... Ale zero przygotowania. Zbyt często rzucamy się prosto w wir zdarzeń, bez przygotowania. To niebezpieczne i głupie... Jeśli mamy odnieść jakiś sukces (bo ostatnich wydarzeń nie kwalifikuję do takowego), to musimy się nauczyć działać razem, skuteczniej. Inaczej nie widzę szans. Poza tym, zobaczymy na ile przetrwa lojalność watahy wobec siebie... Mogę mieć tylko nadzieję, że będzie dobrze.
3. Jak jej/jego postać ocenia bieżące położenie swoje i watahy w świetle ostatnio zaistniałych wydarzeń?
Starsi, jak to starsi... Szkoda, że takich istot jak Jordan czy Larissa jest tak mało. Reszta jest albo zapatrzona w siebie albo zbyt poważnie traktuje pewne... różnice. Niektórzy zajmują się tylko walką o status...
Kiedyś wydawało mi się, że Dzieci Gai powinny się zjednoczyć w walce z Żmijem, nie zważać na różnice. Ech, naiwność...
Teraz nas zauważyli, weszliśmy do gry. Zobaczymy, jaki będzie następny ruch graczy.
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
Re: [Wilkołak: Apokalipsa] Przepowiednia - dyskusja i komentarze
1. Co jej/jego postać sądzi o pozostałych członkach watahy?
Alfabetycznie:
CPL
Dziwny koleś, całkowite przeciwieństwo stereotypu Milczących Wędrowców, masywny, małomówny, tępy i powalony jak wszyscy metysi. No przynajmniej sprawia wrażenie tępego, nie wiem czy to naumyślnie, czy nie. Już udowodnił, że można na nim polegać, wbrew temu co się innym wydaje, jest pełnoprawnym członkiem watahy. Co nie znaczy, że przyjemnie się z nim spędza czas, nudziarz jakich mało.
Dżet
Facet chyba ma problemy osobowości, jest jakiś taki... dupowaty. Co to za teurg, co się boi duchów?
Lena
Szczeniak, jej niepewność widać na każdym kroku. Poza tym trochę za dużo nałykała się wilczych korzeni. Tylko wśród czubków Władców Cieni i psychopatów z Pomiotu jest się alfą całodobowo, wśród cywilizowanych nacji jest to dość przechodnie stanowisko. Trzeba jednak przyznać, że się stara. Za jakiś czas będzie to świetny przywódca wojenny.
Nina
Trochę sztywna, jakby jej ktoś kij wepchnął w... Chociaż... Może właśnie jej faceta brakuje? Trzeba będzie coś jej skombinować.
2. Jak jej/jego postać ocenia dotychczasowe funkcjonowanie watahy jako całości (skuteczność, organizacja, celowość itp.)?
Muszę stwierdzić, że nie mam co stwierdzać. A ja tam wiem, jak powinna wyglądać wataha? Chyba dobrze nam idzie, raz się coś uda, za drugim razem nie, ale współpracujemy raczej zgodnie. Znam historie o wspaniałych watahach, co działały jak jedno ciało. To oczywiste, że takich pełno, jednak obiektywnie patrząc to moje plemię lubi podkolorowywać. No i kto by chciał o słuchać o dwudniowej sraczce Torma Goniącego Wiatr, który zjadł nieświeże ostrygi?
3. Jak jej/jego postać ocenia bieżące położenie swoje i watahy w świetle ostatnio zaistniałych wydarzeń?
Położenie? Zajebiste! Jesteśmy teraz Fostern i niedługo nasze imiona będą na ustach wszystkich Garou!
Alfabetycznie:
CPL
Dziwny koleś, całkowite przeciwieństwo stereotypu Milczących Wędrowców, masywny, małomówny, tępy i powalony jak wszyscy metysi. No przynajmniej sprawia wrażenie tępego, nie wiem czy to naumyślnie, czy nie. Już udowodnił, że można na nim polegać, wbrew temu co się innym wydaje, jest pełnoprawnym członkiem watahy. Co nie znaczy, że przyjemnie się z nim spędza czas, nudziarz jakich mało.
Dżet
Facet chyba ma problemy osobowości, jest jakiś taki... dupowaty. Co to za teurg, co się boi duchów?
Lena
Szczeniak, jej niepewność widać na każdym kroku. Poza tym trochę za dużo nałykała się wilczych korzeni. Tylko wśród czubków Władców Cieni i psychopatów z Pomiotu jest się alfą całodobowo, wśród cywilizowanych nacji jest to dość przechodnie stanowisko. Trzeba jednak przyznać, że się stara. Za jakiś czas będzie to świetny przywódca wojenny.
Nina
Trochę sztywna, jakby jej ktoś kij wepchnął w... Chociaż... Może właśnie jej faceta brakuje? Trzeba będzie coś jej skombinować.
2. Jak jej/jego postać ocenia dotychczasowe funkcjonowanie watahy jako całości (skuteczność, organizacja, celowość itp.)?
Muszę stwierdzić, że nie mam co stwierdzać. A ja tam wiem, jak powinna wyglądać wataha? Chyba dobrze nam idzie, raz się coś uda, za drugim razem nie, ale współpracujemy raczej zgodnie. Znam historie o wspaniałych watahach, co działały jak jedno ciało. To oczywiste, że takich pełno, jednak obiektywnie patrząc to moje plemię lubi podkolorowywać. No i kto by chciał o słuchać o dwudniowej sraczce Torma Goniącego Wiatr, który zjadł nieświeże ostrygi?
3. Jak jej/jego postać ocenia bieżące położenie swoje i watahy w świetle ostatnio zaistniałych wydarzeń?
Położenie? Zajebiste! Jesteśmy teraz Fostern i niedługo nasze imiona będą na ustach wszystkich Garou!
-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Re: [Wilkołak: Apokalipsa] Przepowiednia - dyskusja i komentarze
Więc po kolei:
Z tego co do mnie tu dotarło po przeczytaniu tego wszystkiego, to powiniem wybrać drugą specjalizację do Siły, tak? Niech będzie Tragarz (+50% do maksymalnej wagi którą może przenosić) - o ile MG się zgodzi, rzecz jasna
Po drugie: pozwolę sobie wkręcić się na imprezę, jeśli nikomu to nie przeszkadza Może po paru łykach CPL zdecyduje się opowiedzieć historię swojego życia i streścić w czym jest dobry, dla tych którzy jeszcze nie wiedzą (wszystkich, zdaje się )
Po trzecie: CPL nie zna swojego dokładnego wieku, bo nigdy się tym zanadto nie interesował, ale biorąc pod uwagę tempo rozwoju metysów, ilość zim jakie widział i inne tego typu wskaźniki, to twierdzi że ma urodziny 11 IX, i 11 lat na karku. W rzeczywistości to może być od 9 do 13, do czego się przyznaje po dłuższym nagabywaniu
No i wreszcie tzw. trzy pytania (trzy razy TAK )
1. Co jej/jego postać sądzi o pozostałych członkach watahy?
1. Lena
Dobra alfa, sprawna w tym co robi, trzymająca za mordę watahę. Nie do końca dobrze czuje się w świecie ludzi; powiedziałbym wręcz że źle. To trochę utrudnia jej funkcjonowanie w mieście; sądzę, że beta mógłby mieć nieco więcej do powiedzenia w terenach na których więcej do powiedzenia mają ludzie niż wilki, bo zdaje się że jest w tym temacie lepiej zorientowany.
2. Conn
Znakomity beta. Nie stanowi może idealnego przykładu szarej eminencji, ale spełnia zadania jakie przed nim stoją. Sądzę, że jako homid dobrze uzupełnia alfę - lupusa. A poza tym spoczywa na nim główny ciężar w walce, jako na jedynym ahrounie w wataże, i w tej roli też sprawdza się bardzo skutecznie. Tak jak pozostali mówi niemało, co jest zaletą w moich oczach, bo kiedy inni mówią, ja mam czystsze sumienie milcząc.
3. Nina
To już prawdziwa ekspertka od miasta. Zresztą czego innego oczekiwać od Tubylca Betonu? Ale w dziczy zdecydowanie by sobie nie poradziła, a to już niebezpieczna skrajność. Sądzę że należałoby jej czegoś w tym temacie nauczyć, abuela mogła by ją do tego przekonać przy jakiejś okazji, ale przecież nie mogę jej tego zasugerować. A poza tym, zdaje się że można na niej polegać. I słodko się denerwuje, czasem aż żałuję, że nie mogę jej częściej nieco podrażnić.
4. Dżet
Frapująca istota. Lupus, który bardziej sprawia wrażenie homida niż taki na przykład padre. Na ogół raczej nie sprawia wrażenia kogoś na kim można polegać, ale jest jak woda - pod ciśnieniem najpierw łatwo ustępuje, ale potem niesamowicie twardnieje. Ale i tak w sytuacji kryzysowej nie powierzyłbym mu niczego co jest cokolwiek warte.
2. Jak jej/jego postać ocenia dotychczasowe funkcjonowanie watahy jako całości (skuteczność, organizacja, celowość itp.)?
Skuteczności nie ma raczej nic do zarzucenia; jak na przewagę wroga i utrudnienia w trasporcie, to nie da się ukryć, że i tak poradziliśmy sobie znakomicie. Celowość też mogę ocenić bardzo dobrze, działania przez nas podejmowane nie tylko miały służyć właściwemu celowi, ale też rzeczywiście mu służyły. Na temat organizacji jednak nie mogę wyrazić się aż tak pochlebnie - nie dlatego że była zła, tylko dlatego że nie do końca można o niej mówić w sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy. Ale na pewno nie można odmówić naszym przywódcom zdolności improwizacji.
3. Jak jej/jego postać ocenia bieżące położenie swoje i watahy w świetle ostatnio zaistniałych wydarzeń?
Wataha stoi teraz wyżej niż dawniej, co niesie równie wiele szans, jak i zagrożeń. Szczególnie że przeze mnie jest wystawiona na ostrzał ze wszystkich stron, bo mało kto jest tak postępowy żeby dobrze tolerować watahę z metysem w składzie. A przecież i tak im wyżej tym mocniejsze wieją wiatry i tym więcej istot z dołu chce nas zepchnąć z zajmowanej pozycji. Jestem coraz bardziej przekonany, że najbardziej przydałbym się chwalebnie ginąc w boju za watahę.
Z tego co do mnie tu dotarło po przeczytaniu tego wszystkiego, to powiniem wybrać drugą specjalizację do Siły, tak? Niech będzie Tragarz (+50% do maksymalnej wagi którą może przenosić) - o ile MG się zgodzi, rzecz jasna
Po drugie: pozwolę sobie wkręcić się na imprezę, jeśli nikomu to nie przeszkadza Może po paru łykach CPL zdecyduje się opowiedzieć historię swojego życia i streścić w czym jest dobry, dla tych którzy jeszcze nie wiedzą (wszystkich, zdaje się )
Po trzecie: CPL nie zna swojego dokładnego wieku, bo nigdy się tym zanadto nie interesował, ale biorąc pod uwagę tempo rozwoju metysów, ilość zim jakie widział i inne tego typu wskaźniki, to twierdzi że ma urodziny 11 IX, i 11 lat na karku. W rzeczywistości to może być od 9 do 13, do czego się przyznaje po dłuższym nagabywaniu
No i wreszcie tzw. trzy pytania (trzy razy TAK )
1. Co jej/jego postać sądzi o pozostałych członkach watahy?
1. Lena
Dobra alfa, sprawna w tym co robi, trzymająca za mordę watahę. Nie do końca dobrze czuje się w świecie ludzi; powiedziałbym wręcz że źle. To trochę utrudnia jej funkcjonowanie w mieście; sądzę, że beta mógłby mieć nieco więcej do powiedzenia w terenach na których więcej do powiedzenia mają ludzie niż wilki, bo zdaje się że jest w tym temacie lepiej zorientowany.
2. Conn
Znakomity beta. Nie stanowi może idealnego przykładu szarej eminencji, ale spełnia zadania jakie przed nim stoją. Sądzę, że jako homid dobrze uzupełnia alfę - lupusa. A poza tym spoczywa na nim główny ciężar w walce, jako na jedynym ahrounie w wataże, i w tej roli też sprawdza się bardzo skutecznie. Tak jak pozostali mówi niemało, co jest zaletą w moich oczach, bo kiedy inni mówią, ja mam czystsze sumienie milcząc.
3. Nina
To już prawdziwa ekspertka od miasta. Zresztą czego innego oczekiwać od Tubylca Betonu? Ale w dziczy zdecydowanie by sobie nie poradziła, a to już niebezpieczna skrajność. Sądzę że należałoby jej czegoś w tym temacie nauczyć, abuela mogła by ją do tego przekonać przy jakiejś okazji, ale przecież nie mogę jej tego zasugerować. A poza tym, zdaje się że można na niej polegać. I słodko się denerwuje, czasem aż żałuję, że nie mogę jej częściej nieco podrażnić.
4. Dżet
Frapująca istota. Lupus, który bardziej sprawia wrażenie homida niż taki na przykład padre. Na ogół raczej nie sprawia wrażenia kogoś na kim można polegać, ale jest jak woda - pod ciśnieniem najpierw łatwo ustępuje, ale potem niesamowicie twardnieje. Ale i tak w sytuacji kryzysowej nie powierzyłbym mu niczego co jest cokolwiek warte.
2. Jak jej/jego postać ocenia dotychczasowe funkcjonowanie watahy jako całości (skuteczność, organizacja, celowość itp.)?
Skuteczności nie ma raczej nic do zarzucenia; jak na przewagę wroga i utrudnienia w trasporcie, to nie da się ukryć, że i tak poradziliśmy sobie znakomicie. Celowość też mogę ocenić bardzo dobrze, działania przez nas podejmowane nie tylko miały służyć właściwemu celowi, ale też rzeczywiście mu służyły. Na temat organizacji jednak nie mogę wyrazić się aż tak pochlebnie - nie dlatego że była zła, tylko dlatego że nie do końca można o niej mówić w sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy. Ale na pewno nie można odmówić naszym przywódcom zdolności improwizacji.
3. Jak jej/jego postać ocenia bieżące położenie swoje i watahy w świetle ostatnio zaistniałych wydarzeń?
Wataha stoi teraz wyżej niż dawniej, co niesie równie wiele szans, jak i zagrożeń. Szczególnie że przeze mnie jest wystawiona na ostrzał ze wszystkich stron, bo mało kto jest tak postępowy żeby dobrze tolerować watahę z metysem w składzie. A przecież i tak im wyżej tym mocniejsze wieją wiatry i tym więcej istot z dołu chce nas zepchnąć z zajmowanej pozycji. Jestem coraz bardziej przekonany, że najbardziej przydałbym się chwalebnie ginąc w boju za watahę.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
Re: [Wilkołak: Apokalipsa] Przepowiednia - dyskusja i komentarze
LOL komuś się podręczniki posklejały Specjalizacje to nie perki ;pBlindKitty pisze:Niech będzie Tragarz (+50% do maksymalnej wagi którą może przenosić)
PS: to już chyba wszyscy się wypowiedzieli?
-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Re: [Wilkołak: Apokalipsa] Przepowiednia - dyskusja i komentarze
Wiem jak działają specjalizacje oficjalnie, dlatego dopisałem prośbę o akceptację MG, bo zwyczajny sposób działania specjalizacji raczej ciężko zastosować do noszenia ciężarów (chyba że wymyślisz jak, wtedy chętnie przyjmę Twoją interpretację ) bo co? Test na ilość uniesionych kilogramów? To raczej średnio zadziała... A noszenie rzeczy ciężkich raczej można zaliczyć do zajęć wymagających krzepy... wróć! siły więc i tego typu specjalizacja ma jakąś tam rację bytu, czyż nie? A ponadto to i tak jest sesja w dużej mierze storytellingowa, ten mechaniczny szczegół nie jest chyba jakiś skrajnie przegięty, a tego typu specjalizacje są chyba ciekawsze niż zwyczajne.
No i: zostawmy to do rozstrzygnięcia MG, po prostu
No i: zostawmy to do rozstrzygnięcia MG, po prostu
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Re: [Wilkołak: Apokalipsa] Przepowiednia - dyskusja i komentarze
fds zdaje się, że miałeś odpisać na sesję... Lepiej to zrób nim ja zdecyduję co Ci zrobię jeśli tego nie zrobisz
-
- Mat
- Posty: 517
- Rejestracja: czwartek, 2 listopada 2006, 00:43
- Numer GG: 8174525
- Lokalizacja: Świat, w którym baśń ta dzieje się
Re: [Wilkołak: Apokalipsa] Przepowiednia - dyskusja i komentarze
Odpowiedzi na pytania przeczytane, propozycje specjalizacji zaakceptowane.
Jeśli macie teraz pytania do MG, to walcie śmiało. Za chwilę może nie być na to czasu, a mogę odrobinę zaspojlować.
Jeśli macie teraz pytania do MG, to walcie śmiało. Za chwilę może nie być na to czasu, a mogę odrobinę zaspojlować.
Bóg mi wybaczy. To jego zawód. - Heinrich Heine
Autystyczne Przymierze Mandarynek i Klementynek
Autystyczne Przymierze Mandarynek i Klementynek