[Marvel RPG] New X-Men: Now It Begins-REKR. ZAMKNIĘTA-

Stare i nieaktywne wątki z Rekrutacji.
Zablokowany
Kamelot
Szczur Lądowy
Posty: 12
Rejestracja: czwartek, 23 sierpnia 2007, 13:32
Numer GG: 0
Lokalizacja: Darkside of the Moon

[Marvel RPG] New X-Men: Now It Begins-REKR. ZAMKNIĘTA-

Post autor: Kamelot »

Intro

Waszyngton... Nie wiem... Naprawdę nie wiem co mnie skłoniło, aby zgodzić się tutaj przyjechać. Chyba największa zasługa należy się Emmie Frost. Gdyby ktoś inny do mnie zadzwonił z propozycją przyjazdu, prawdopodobnie nie chciałbym o tym słyszeć. A jej nie byłem w stanie odmówić... Z resztą nigdy nie byłem... i chyba nigdy nie będę...
Kiedy dwa dni temu Emma zadzwoniła do mnie nie byłem pewien czego ode mnie chce. Powiedziała jedynie, że profesor chce ze mną porozmawiać. Gdy zapytałem o czym dokładnie, Emma tajemniczo odpowiedziała, że profesor chce zaproponować mi pracę. Jej słowa zaciekawiły mnie w takim stopniu, że zgodziłem się przyjechać do Waszyngtonu. W ten sposób znalazłem się tutaj i czekam...
- Witaj Scott. – usłyszałem nagle męski głos dobiegający z tyłu. – Dziękuję, że jednak zgodziłeś się przyjechać.
Kiedy skończył momentalnie odwróciłem się. W tym momencie moim oczom ukazał się nie kto inny jak sam profesor Charles Xavier, założyciel X-Men. Wciąż dobrze się trzymał. Za nim stała kobieta... to była Emma... w charakterystycznej bieli wyglądała jak Królowa Śniegu.
- Emma wspominała, że to coś ważnego... – zacząłem nie odrywając wzroku od kobiety - ... więc przyjechałem. Charles... co się dzieje ?
- Możesz nas na chwilę zostawić. – Xavier zwrócił się do białowłosej, która tylko spojrzała na mnie i odeszła kierując się w stronę stojącego klika metrów dalej samochodu. Gdy zostaliśmy sami Charles zwrócił się natychmiast do mnie – Chcę ponownie odtworzyć X-Men.
W tym momencie osłupiałem. Mogłem wszystkiego się spodziewać, ale nie tego, że Xavier zdecyduje się reaktywować zespół.
- Po śmierci Jean przysięgałeś, że nigdy więcej nie otworzysz z powrotem Instytutu.
- Ale ja nie powiedziałem, że chcę otworzyć ponownie szkołę.
I to były kolejne słowa, po których nie wiedziałem co powiedzieć. Jeszcze do tej pory, a minęły już prawie dwa lata, pamiętam tamte tragiczne wydarzenie...
Ostatnie miesiące wojny domowej w Genoshy pomiędzy ludźmi, a rebelią mutantów, na czele której stał stary przyjaciel Charlesa, Magneto. Xavier nigdy nie mógł wybaczyć Erikowi, że mimo jego próśb postanowił rozpętać tą wojnę. A sobie nie mógł chyba wybaczyć tego, że w żaden sposób nie mógł powstrzymać przyjaciela. Dlatego gdy władze rządowe zwróciły się do niego o to, aby X-Men pomogli nowoutworzonej jednostce rządowej X-Factor w ewakuacji ludzi z samolotu, który został zestrzelony w wyniku walk w zachodniej części Genoshy, był gotów się zgodzić, starając się chyba w ten sposób odkupić chociaż część swojej winy za tą wojnę. I zgodził się, mimo mojego stanowczego sprzeciwu, że po naszej ostatniej misji zespół nie był w pełni sił. Kiedy następnego dnia dotarliśmy wspólnie z X-Factor na miejsce katastrofy ku naszemu zdziwieniu nie znaleźliśmy żadnych szczątków samolotu, ani tym bardziej ludzi, których mieliśmy zabrać. Jednak w chwili gdy mieliśmy przygotować się do odlotu nagle w naszą stronę poleciało kilka pocisków energetycznych. Dopiero w tym momencie dotarło do nas, że to była zasadzka i zamiast grupki ludzi czekali na nas Acolytes, oddział podległy Magneto. Momentalnie wywiązała się między nami walka. Nasze połączone siły, X-Men i X-Factor, okazały się chyba zbyt duże dla naszych przeciwników, bo po pewnym czasie zdecydowali się na odwrót. Dopiero wtedy wydarzyło się to co zaważyło na naszych późniejszych losach. Obserwując bowiem ucieczkę Acolytes, nie zauważyliśmy promienia, który jakby z nikąd uderzył w naszą stronę. Nim zdążyliśmy zareagować promień trafił w stojącą niedaleko mnie Jean. Dziewczyna wydała jedynie cichy krzyk, po czym natychmiast zaczęła osuwać się bezwładnie na ziemię. Dobiegając do niej udało mi się ją jeszcze złapać. Niestety, wtedy było już za późno...
Kolejnego ostrzału nie było, dlatego bez problemów wróciliśmy do Instytutu. Kiedy po przylocie Charles dowiedział się o tragedii, załamany zdecydował zamknąć szkołę. Każdy z nas porozjeżdżał się w swoją stronę pozostawiając za sobą mury Instytutu, zaś sam Xavier także opuścił szkołę i wyjechał do Moiry MacTaggert, do ośrodka na wyspie Muir. Sam nie mogłem znaleźć sobie miejsca po tej tragedii... Jean była dla mnie wszystkim, była moim życiem... Wraz z nią umarła część mnie...
W ciągu następnych miesięcy okazało się, że Magneto, przywódca rebelii zniknął. Wskutek tego niespodziewanego wydarzenia w Genoshy udało się zawrzeć pokój między ludźmi a mutantami, zaś następnie utworzono rząd, w skład którego wchodzili zarówno ludzie, jak i mutanci. Rok później rządowa jednostka jaką było X-Factor po kilku zakończonych sukcesami misjach zostało niespodziewanie rozwiązane. Do tej pory nie zostało wyjaśnione „dlaczego”. Profesor Xavier natomiast pół roku później wrócił do Stanów Zjednoczonych, aby objąć stanowisko doradcy prezydenta do spraw mutantów. A teraz po tym wszystkim planuje odtworzyć X-Men...
- Jeżeli nie chcesz ponownie uczyć młodych mutantów jak mogą opanować swoje zdolności, to w takim razie co chcesz zrobić ? – w końcu odezwałem się.
- Zostając doradcą prezydenta do spraw mutantów uświadomiłem sobie, że rosnąca przestępczość popełniana przez mutantów może zagrozić mojemu marzeniu o pokojowej koegzystencji ludzi i mutantów. A najbardziej boję się, aby to co wydarzyło się w Genoshy, nie powtórzyło się na skalę światową.
- Kolejna wojna światowa. Tym razem ludzi i mutantów.
- Właśnie. – Charles jeszcze bardziej spoważniał – Dlatego podjąłem decyzję o odtworzeniu X-Men, którzy zajęli by się głównie przestępczością wśród mutantów.
- Czyli jednostka podległa rządowi ?
- Niezupełnie. – Xavier podjechał do mnie bliżej – Grupa działałaby nieoficjalnie. Rząd Stanów Zjednoczonych nie wiedziałby o jej istnieniu.
- A jaka jest w tym moja rola ? – zapytałem.
- Będąc w Waszyngtonie nie jestem w stanie nimi kierować. Mogę jedynie im pomagać. Dlatego proszę, abyś ty i Emma nimi pokierowali... – Charles przerwał na chwilę - Pełnili w pewnym sensie taką rolę jak ja kiedyś.
Spojrzałem na niego. Propozycja wydawała się kusząca... nawet bardzo.
- Jeżeli się zgodzę to będę potrzebował współpracowników... no i oczywiście bazy. – trochę niepewnie zacząłem mówić.
- Współpracowników dobrałbyś sobie oczywiście sam. A jeżeli chodzi o bazę... Instytut jest już prawie gotowy. – Charles natychmiast odpowiedział, po czym dodał wyciągając w moją stronę dłoń - Więc jak ?
- Może popełniam błąd, ale... – zawahałem się - ... zgadzam się. – podałem mu swoją dłoń jakby potwierdzając to co przed chwilą powiedziałem – Postaram się przyjechać na dniach...


*****

Witam wszystkich!

Jak można zauważyć szykuje się kolejna sesja w świecie X-Men (oczywiście pod warunkiem, że znajdą się chętni gracze). Już bowiem od pewnego czasu zastanawiałem się nad zmierzeniem się z rolą MG i w końcu podjąłem decyzję o tym, aby spróbować poprowadzić sesje w świecie, który w miarę dobrze znam. I w ten sposób wybór padł na pewną grupę mutantów kierowaną przez Xavier'a, Scotta Summers'a i Emmę Frost. Odnośnie fabuły, będziecie grupą młodych X-Men wykonującą misje niekiedy na całym świecie. Sesja będzie storytellingowa, bez żadnych statystyk (a tym samym bez żadnych punktów doświadczenia), z tzw. „czynnikiem losowym”, który będzie rozstrzygał o wyniku poszczególnych walk. Poza tym mam jeszcze kilka pomysłów jednak one pojawią się dopiero w trakcie ewentualnej sesji.

To tyle tytułem wprowadzenia. A teraz przyszedł czas na sprawy organizacyjne...

Poszukuję 4 - 5 graczy i od razu uprzedzam, że o wyborze będzie decydowała przede wszystkim historia – im ciekawsza tym większa szansa dostania się do gry. Jeżeli będzie więcej graczy spełniających ten mały wymóg to wtedy albo wybiorę z nich najlepszych, a pozostali będą tworzyć listę rezerwową i będą dołączać do gry w pierwszej kolejności, albo stworzę kolejny zespół. Jednak ta ostatnia możliwość (o kolejnym zespole) jest ostatecznością. Dlaczego – ponieważ to moja pierwsza sesja, którą będę prowadził i nie chcę, aby to mnie przerosło.
Czego oczekuję od graczy – chętni, którzy chcą wziąć udział w grze niech przyślą mi na PW Kartę Postaci w skład której będzie wchodzić:

PSEUDONIM

Prawdziwe imię i nazwisko
Poprzednie pseudonimy
Tożsamość (tajna czy powszechnie znana)
Zajęcie/zawód
Status prawny (np. obywatel USA, nie notowany)
Stan cywilny
Wiek (do 20 lat)
Znani krewni


Historia (oby dokładna, z najmniejszymi szczegółami, bo to czego nie napiszecie zinterpretuję po swojemu; oczywiście jak już wspomniałem musi być też ciekawa)

Wzrost
Waga
Kolor włosów
Kolor oczu

Moc (sami decydujecie co wasza postać potrafi)
Rozwój mocy (moc rozplanowujecie na pięć poziom opisując co wasza postać potrafi na każdym poziomie; o przejściu na następne poziomy będę decydował ja, dzięki czemu nie będziecie wiedzieć kiedy wasze moce rozwiną się – może się to np. wydarzyć w najmniej oczekiwanym momencie)

Umiejętności (sami decydujecie jakie umiejętności posiada wasza postać pod warunkiem, że jest to potwierdzone w historii lub z niej wynika – między innymi po to była potrzebna tak dokładna - np. Gambit jest doskonałym złodziejem, ponieważ była wychowywany i szkolony w Gildii Złodziei, itp.)

Wyposażenie (np. karty u Gambita, itp.)

Charakter postaci

Strojów nie opisujecie gdyż Wasze kombinezony bojowe będą wyglądać mniej więcej tak

To wszystko. Są jacyś chętni? Jeśli tak, to karty na PW, pytania w temacie...
Ostatnio zmieniony sobota, 25 sierpnia 2007, 11:37 przez Kamelot, łącznie zmieniany 1 raz.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Re: [Marvel RPG] New X-Men: Now It Begins

Post autor: Serge »

Nie mam pytań, za to jestem chętny. Michael Chambers a.k.a. Sandrock po małym tuningu powędruje do Ciebie niebawem na PW.

Mam tylko nadzieję że sesja nie zdechnie po trzech postach bo chciałbym wreszcie pograć trochę w uniwersum Marvela ;).
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...

- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
Mrodnim
Marynarz
Marynarz
Posty: 195
Rejestracja: środa, 18 lipca 2007, 11:10
Numer GG: 2461120
Lokalizacja: Twisting Nether

Re: [Marvel RPG] New X-Men: Now It Begins

Post autor: Mrodnim »

Ja! Ja! Zdążyłem ? :) Wreszcie i ja sobie pogram niż tylko mistrzować na mojej sesji X-men :) .
Karta na PW na dniach.
"They themselves are miserable. That's why they need someone more miserable than them.Those are not human.Those are not people..."
Kawairashii
Bombardier
Bombardier
Posty: 827
Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 17:04
Numer GG: 1074973
Lokalizacja: Sandland

Re: [Marvel RPG] New X-Men: Now It Begins

Post autor: Kawairashii »

Dobra wchodzę, zobaczymy jak będzie.
My Anime List
Obrazek
3 weeks to AvP Release.
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: [Marvel RPG] New X-Men: Now It Begins

Post autor: Mekow »

Zgłaszam się.
Karta najpóźniej w sobotę.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Epyon
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 2122
Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
Numer GG: 5438992
Lokalizacja: Mroczna Wieża
Kontakt:

Re: [Marvel RPG] New X-Men: Now It Begins

Post autor: Epyon »

Coś mnie ostatnio wzięło na X-Menów. ;] Przerobiona karta Gateway'a jutro-pojutrze.
Obrazek
Kamelot
Szczur Lądowy
Posty: 12
Rejestracja: czwartek, 23 sierpnia 2007, 13:32
Numer GG: 0
Lokalizacja: Darkside of the Moon

Re: [Marvel RPG] New X-Men: Now It Begins

Post autor: Kamelot »

Postaram się by sesja nie padła, zwłaszcza że scenariusz mam już gotowy i czeka tylko na rozegranie. Jak na razie otrzymałem trzy karty (Serge, Kawairashii, scorez) i wszystkie trzymają bardzo wysoki poziom. Czekam jeszcze na karty Mrodnima, Mekowa i Epyona - jeśli wszystkie KP spełnią moje oczekiwania powiększymy drużynę do sześciu osób (jeśli nikt więcej się nie zgłosi).
Megara
Marynarz
Marynarz
Posty: 240
Rejestracja: sobota, 2 grudnia 2006, 16:23
Numer GG: 0
Lokalizacja: Kraków

Re: [Marvel RPG] New X-Men: Now It Begins

Post autor: Megara »

Mam ostatnio sporo czasu więc z chęcią zagram (jeśli oczywiście się dostanę). Karta będzie jeszcze dziś.
Twoje życie będzie miało taki sens, jaki Ty sam mu nadasz.
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: [Marvel RPG] New X-Men: Now It Begins

Post autor: Mekow »

Karta poszła.
Ciekawe co MG powie o mojej postaci.
Sądze, że będzie ona pasować do sesji - oczywiście na swój sposób ;)
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Kamelot
Szczur Lądowy
Posty: 12
Rejestracja: czwartek, 23 sierpnia 2007, 13:32
Numer GG: 0
Lokalizacja: Darkside of the Moon

Re: [Marvel RPG] New X-Men: Now It Begins

Post autor: Kamelot »

OK, drużynę mamy skompletowaną (Megara jednak się wycofała) zatem za chwilę pojawi się pierwszy post. Dostali się: Serge, Kawairashii, Mrodnim, scorez, Epyon i Mekow. Zapraszam do działu "sesje".
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Re: [Marvel RPG] New X-Men: Now It Begins-REKR. ZAMKNIĘTA-

Post autor: scorez »

hehehe... :P ostatnio mnie na psychiczne postacie wizięło :P
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Zablokowany