Strona 1 z 1

Kobiety mężczyzn i mężczyźni kobiet grających w RPG

: wtorek, 27 marca 2007, 00:06
autor: Force
Czyli kim są i co sądzą o waszym zajęciu drugie połowy?

Co mówią kiedy drzemy sie do wimaginowaniej prostytutki: "Zabije Cie ty k***wo !!!"
Co myślą kiedy podczas intymnej sytuacji mówimy: "Ty mój artefakcie..."
Czy wściekają sie kiedy MUSICIE iść na następna sesje...
Czy tez może grają z wami i potulnie staraja się zrozumieć dlaczego dostajemy automatycznego banana na twarzy na widok plastikowych sześcianów?

I nie piszcie tylko że przebijacie ich mieczem +5.

: wtorek, 27 marca 2007, 00:55
autor: Falka
Mój luby gra z nami i chodzi ze mną na sesje, ale równie dobrze mógłby tego nie robić. Ot, można zagrać i się dobrze pobawić, a jak sesji nie będzie, to równie dobrze można zrobić coś innego. Gra w rpg to coś w stylu wypadu ze znajomymi do kanjpki, tylko z mniejszą ilością jedzenia ;)

Na sesjach traktuje mnie jak osobę z drużyny - ani go ziębię, ani grzeję, zwłaszcza, że gram całkiem brzydkim gnomem (mężczyzną) w blond-peruce ;)

Ogólnie ja go nieco skrzywiam na punkcie rpg (już go te wszystkie głupie dowcipy śmieszą), a on mnie skrzywia na punkcie kompów (i mnie te wszystkie głupoty śmieszą). Tak więc jest całkiem fajnie i żadne z nas nie narzeka.

Dodam jeszcze, że oboje strasznie lubimy, jak sesje są u nas w mieszakaniu. Jednak każde lubi to z innej przyczy: ja jestem leniwa i nie lubię się szlajać po mieście, a on lubi trzymać swoją kartę postaci na 23-calowym monitorze ;)

: wtorek, 27 marca 2007, 07:54
autor: Lea
Moje pół wkręciło mnie w rpgi. Niestety teraz mało czasu ma na sesje, ekipa też, i dawno już nie graliśmy :cry:
To bardzo nieładne. To tak jak dać komuś darmową działkę, a resztę schować, albo zgubić, i nawet nie można jej nabyć :wink:

: wtorek, 27 marca 2007, 12:09
autor: Karczmarz
Hmmm

Zazwyczaj jest obojetna, sama interesuje sie fantastyką choc RPG jakos jej nie kreci i jakos nie mam zamiaru tego zmieniac. Chociaz faktycznie sesje sa dosc czasochłonne zwlaszcza jak sie jest MG i co chwila rzuca tekstem "dzis nie moge kochanie bo mam fajny motyw na scenariusz i musze go spisac" "nie tym razem skarbie bo wpadla mi w reke ksiazka ktora mozna doskonale zaadoptowac na sesji" "jutro ide na sesje wiec nie bede mial czasu" itp itd. Mozna sie wkurzyc, ale jak narazie moje kochanie jest bardzo wyrozumiałe

: wtorek, 27 marca 2007, 12:26
autor: Alucard
Moja dzięki Bogu to akceptuje bo sama gra w Warhammera (i tu zgrzyt bo ja kocham D&D :D)
W sumie to fantastyką (literatura, film) interesujemy się oboje, ale już mojej miłości do cRPG nie potrafi zaakceptować (Jak możesz tyle czasu spędzać przed tymi grami! Tyle życia wycięte z życiorysu!Strata czasu... et cetera, et cetera)
Ogólnie to się jakoś dogadujemy :)

: sobota, 31 marca 2007, 00:36
autor: WinterWolf
Chwilowo jestem bez pary, ale mój były też jest zapalonym graczem w RPG. Gdy byliśmy jeszcze razem wspólnie knuliśmy sesje, tworzyliśmy postacie do sesji, bawiliśmy się w wymyślanie przedziwnych artefaktów itp... Hmm... Nadal w sumie to robimy :P Tylko trochę rzadziej się widujemy. Jakoś tak mam szczęście to ludzi grających w RPG. Poza tym porozumiewaliśmy się dość specyficznie, gdy nie chcieliśmy, by ktoś spoza kręgu zainteresowanych zrozumiał nasze wypowiedzi i dowcipy :P Zdarzało nam się prowadzić zażarte dyskusje w sklepie żargonem czysto RPGowym doprowadzając naszych rozmówców do białej gorączki 8)

: sobota, 31 marca 2007, 01:33
autor: Falka
Alucard 666 pisze:W sumie to fantastyką (literatura, film) interesujemy się oboje
No to masz fajnie, bo mój luby nie czyta fantastyki. Ba, on beletrystki w ogóle nie czyta _-_ A co do filmów, to wyśmiewa moją miłość do Gwiezdnych Wojen i nudził się na Władcy. Ale za to FireFly i Serenity mu się podobały tak samo jak mi, więc nie narzekam ;)

: sobota, 31 marca 2007, 10:32
autor: Deep
Łaaa... A ja nie posiadam drugiej połówki...
Ale sądzę, że uznawała by mnie za psychopatę :P

: sobota, 31 marca 2007, 12:45
autor: Alucard
Falka pisze:A co do filmów, to wyśmiewa moją miłość do Gwiezdnych Wojen
GWIEZDNE WOJNY ! Kobieta która kocha Gwiezdne Wojny !!
... Wyjdziesz za mnie ? :D

: sobota, 31 marca 2007, 16:45
autor: Ravandil
Deep pisze:Łaaa... A ja nie posiadam drugiej połówki...
Ale sądzę, że uznawała by mnie za psychopatę :P
Heh, mam to samo, tylko że mnie JUŻ uznają za psychopatę :P Może faktycznie nieco dziwny jestem :P W każdym razie - miny niektórych dziewczyn, gdy gadam z kimś o Warhammerze lub opowiadam jakiś ze swoich "włochatych" dowcipów - bezcenne :)

: sobota, 31 marca 2007, 19:45
autor: Phoven
EDIT: <ktoś kazał biednemu ja usunać treść posta>^^"

: sobota, 31 marca 2007, 23:02
autor: ZauraK
Tymi słowami chyba najlepiej oddam nastawienie mojej połówki: obojętność z tendencjami do nielubienia :wink:
Akceptuje moje zainteresowanie RPG, ale zdarzyło mi się usłyszeć coś w stylu "dorośnij". :D

: czwartek, 19 kwietnia 2007, 16:26
autor: Piwowar
Moja dziewczyna nie gra w Rpg, ale też nie sprzeciwiw się abym ja grał. Czasami tylko narzeka (znowu t głupoty... co w ty w tym widzisz ?). No ale mam patent na zdejmowanie kajdanków i ucieczke chyłkiem do kumpla :P

: czwartek, 19 kwietnia 2007, 20:36
autor: BLACKs
RPG odstrasza dziewczyny... Jedna wprost mi powiedziała, że ma pecha do chłopaków grających w RPG, ale jej to nie przeszkadza. Phoven nie miał nic przeciwko w swoich najwyśmienitszych latach (nic nie podważy Twojego image żydomasona cyklisty) i nawet grał ze mną na paru sesjach, ale teraz się opuścił i nie wykazuje zbytniej chęci ^_-.

: czwartek, 19 kwietnia 2007, 20:50
autor: Phoven
BLACKs pisze:RPG odstrasza dziewczyny... Jedna wprost mi powiedziała, że ma pecha do chłopaków grających w RPG, ale jej to nie przeszkadza. Phoven nie miał nic przeciwko w swoich najwyśmienitszych latach (nic nie podważy Twojego image żydomasona cyklisty) i nawet grał ze mną na paru sesjach, ale teraz się opuścił i nie wykazuje zbytniej chęci ^_-.
Na początku nie zrozumiałem o co chodzi Blackowi w tym poście, dopiero przed chwilą dowiedziałem że "byłem jego chłopcem". Żeby nie było - zaprzeczam, ja gustuję w doniczkach :P

Jednak to wbrew zamierzeniu autora post niesie ciekawą konkulzje:
Zwiększenie intensywności kontaktów damsko-męskich i ogólnie towarzyskich zmiejsza również średnią ilosć sesji. Oczywiście może to być to spowodowane moimi specyficznymi wymaganiami wobec drużyny z którą miałbym grać, jednakże nie da sie zaprzeczyć że więcej czasu spędzanego z lubą/lubym/doniczką to mniej czasu na sesje.

: czwartek, 19 kwietnia 2007, 20:54
autor: Falka
Phoven pisze:Zwiększenie intensywności kontaktów damsko-męskich i ogólnie towarzyskich zmiejsza również średnią ilosć sesji. Oczywiście moze to być moimi specyficznymi wymaganiami wobec drużyny z którą miałbym grać, jednakże nie da sie zaprzeczyć że więcej czasu spędzanego z lubą/lubym/doniczką to mniej czasu na sesje.
Nie zawsze. Ja w towarzystwie mojego lubego spędzam średnio 15h dziennie (w weekendy 24h). Tak więc kontakty damsko-męskie nie zostały ograniczone. Jak idziemy na sesje, to razem. Poza sesjami nie widujemy się ze znajomymi, bo nam się nie chce ruszać z domu ;)