Ulubione miejsce to oczywiście ciepły pokój (szczególnie w zimowe wieczory) u MG, gdzie cola i chipsy walą się po wszystkich kątach i po podłodze. Dochodzi do tego wygodny fotel i można śmiało grać... o ile nie usnę, otumaniony komfortem.
Co ciekawe, sesje w piwnicy też są wyjątkowe! Ostatnio w listopadzie miałem okazję MGować na sesji neuroshimowej w piwnicy jednego z graczy. Budowało to niesamowity klimat - samo pomieszczenie było brudne, pełne rdzy, wszędzie narzędzia różnego zastosowania, kartony, sami siedzieliśmy na krzesełkach, a masa papieru, map i kart postaci leżała na plastikowym stoliczku, typowym dla sezonu letniego - no i podręcznik podstawowy na moich kolanach.
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Polecam, pomimo dużego dyskomfortu grało się bardzo fajnie.
Pozdrawiam,