Przełyk
-
- Marynarz
- Posty: 324
- Rejestracja: wtorek, 3 maja 2005, 14:17
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z miejsca
Przełyk
Kolejny wiersz o mówieniu. Sama się zastanawiam, ileż można. Ze szczególnymi podziękowaniami dla Ala i Nepa. Na dedykację się nie odważę, bo nie mam wyczucia do własnych śmieci (a słaby wiersz głupio dedykować).
-----------------------------------------------
Opadanie na dno
to jest, cholera,
szczyt banału.
poza tym nie ma nic
z czego można spaść
w naszym bezsmaku
zjadanym wytrwale
widelcem z plastiku
przez uśmiech sztuczny
niestrawny
alkohol w knajpie
rozmowa niestrawna
czuję - w żołądku
dryfuje kotlet
zagrajmy w statki
zamknijmy portfel
zacznijmy po ludzku
się żreć
czy to niegrzeczne?
jakoś to przełknę
-----------------------------------------------
Opadanie na dno
to jest, cholera,
szczyt banału.
poza tym nie ma nic
z czego można spaść
w naszym bezsmaku
zjadanym wytrwale
widelcem z plastiku
przez uśmiech sztuczny
niestrawny
alkohol w knajpie
rozmowa niestrawna
czuję - w żołądku
dryfuje kotlet
zagrajmy w statki
zamknijmy portfel
zacznijmy po ludzku
się żreć
czy to niegrzeczne?
jakoś to przełknę
Ostatnio zmieniony piątek, 13 czerwca 2008, 10:52 przez AsiaWZieleni, łącznie zmieniany 3 razy.
Nie ma tego złego, co do domu poszedł
-
- Bosman
- Posty: 2349
- Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
- Numer GG: 9149904
- Lokalizacja: Wrzosowiska...
Re: Przełyk
Po pierwsze, dzięki za podziękowania ;]
Po drugie- pierwsze wrażenie: "Huła, kopie. Jest w tym naprawdę coś"
Jak już nieco ochłonałem, to zacząłem tego czegos szukać.
Ale od początku:
Opadanie na dno
to jest, cholera,
szczyt banału.
ale wiem że nie ma
niczego lepszego niż opaść
kiedy podniosły nastrój
ociera się o kicz
Ten fragment wydaje mi się średni- trywialny. Za duzo juz sie naczytałem takich stwierdzeń. Banał Asiu. Ja bym zmienił.
ociera się o kicz
niestrawny
alkohol w knajpie
rozmowa niestrawna
czuję jak w żołądku
dryfuje kotlet
zagrajmy w statki
zamknijmy portfel
zacznijmy po ludzku
się żreć
czy to niegrzeczne?
jakoś to przełknę
A to dla mnie to mistrzostwo klimatu. Przerzutnia zastosowane wręcz mistrzowsko- podręcznikowo. Możliwośc mnogości interpretacji... cos pieknego.
Do tego dwa ostatnie wersy- mocna pointa.
Za całosc porządna 4. Będzie pewnie riposta
Po drugie- pierwsze wrażenie: "Huła, kopie. Jest w tym naprawdę coś"
Jak już nieco ochłonałem, to zacząłem tego czegos szukać.
Ale od początku:
Opadanie na dno
to jest, cholera,
szczyt banału.
ale wiem że nie ma
niczego lepszego niż opaść
kiedy podniosły nastrój
ociera się o kicz
Ten fragment wydaje mi się średni- trywialny. Za duzo juz sie naczytałem takich stwierdzeń. Banał Asiu. Ja bym zmienił.
ociera się o kicz
niestrawny
alkohol w knajpie
rozmowa niestrawna
czuję jak w żołądku
dryfuje kotlet
zagrajmy w statki
zamknijmy portfel
zacznijmy po ludzku
się żreć
czy to niegrzeczne?
jakoś to przełknę
A to dla mnie to mistrzostwo klimatu. Przerzutnia zastosowane wręcz mistrzowsko- podręcznikowo. Możliwośc mnogości interpretacji... cos pieknego.
Do tego dwa ostatnie wersy- mocna pointa.
Za całosc porządna 4. Będzie pewnie riposta
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Czerwona Orientalna Prawica
-
- Bombardier
- Posty: 627
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 18:30
- Lokalizacja: ze wszond
- Kontakt:
Re: Przełyk
A ja mam problem z Joasią i z jej tekstami.
No bo, widzicie, nie wiem, jakim językiem się z Joasią komunikować. Jest nas mało na PL i mówimy do siebie nie tylko przez pryzmat konkretnych wierszy, ale odwołujemy się też do kontekstu autora. Aurorkę, choć podpisuje się ona jako "Tajemnica", przestrzeliłem - jeśli chodzi o jej kreację literacką - jak mi się wydaje, na wylot. Z Sihem chyba też umiem gadać. O Alusiu nie wspominam, bo trochę gadaliśmy i wiem, o co mu chodzi w bajce pt. "pisanie".
Z Tobą, Joasiu, to ja nie wiem, jak jest. Z komentarzy, jakimi nas raczysz, wynika, że jesteś oczytana, inteligentna i krytyczna. Niemniej, styl Twoich komentarzy koliduje ze stylem wierszy - nie wartościuję ich, zwracam jedynie uwagę na pewną różnicę w stylu; w komentarzach jesteś chłodna, rzeczowa i zdystansowana, w wierszach jakaś taka melancholijna, rzekłbym.
Dlatego też z trudem oceniam Twoje teksty; nie umiem ocenić, na ile są one świadome - dlatego traktuję je tak, jakby były stuprocentowo świadome. I nie stosuję żadnej, absolutnie żadnej, taryfy ulgowej, którą ma u mnie Aurora.
O powyższym wierszu mogę powiedzieć tyle, że byłby niezły w kształcie proponowanym przez Alusia, ja jednak poszedłbym nieco dalej:
ociera się o kicz
niestrawny
alkohol w knajpie
rozmowa niestrawna
zagrajmy w statki
zamknijmy portfel
zacznijmy po ludzku
się żreć
czy to niegrzeczne?
jakoś to przełknę
Wywaliłem kotlet Dlaczego? Ano dlatego, że obraz, który tworzyłaś, rozpraszał i odciągał, niepotrzebnie, uwagę - dryfowanie kotleta przywołuje mi widok łodzi na wielkim morzu, a potem robi się takie "bęc" i zamiast łodzi widzę kotlet, potem zaś kamera przenosi się na brzuch jakiegoś faceta w garniturze i kotlet tam zaczyna dryfować. Musisz się liczyć z tym, że trafisz na odbiorcę walniętego na punkcie obrazów - na takiego, jak ja
W proponowanym przeze mnie kształcie trzeba by było wyjaśnić jakoś kwestię gry w statki, bez dryfowania nie ma to żadnego zaczepienia.
Nu, ale to wszystko tylko porady dla Ciebie, Twój wiersz, Twoje rozmyślanie, Twoja praca, Twoje decyzje
Pozdrawiam
No bo, widzicie, nie wiem, jakim językiem się z Joasią komunikować. Jest nas mało na PL i mówimy do siebie nie tylko przez pryzmat konkretnych wierszy, ale odwołujemy się też do kontekstu autora. Aurorkę, choć podpisuje się ona jako "Tajemnica", przestrzeliłem - jeśli chodzi o jej kreację literacką - jak mi się wydaje, na wylot. Z Sihem chyba też umiem gadać. O Alusiu nie wspominam, bo trochę gadaliśmy i wiem, o co mu chodzi w bajce pt. "pisanie".
Z Tobą, Joasiu, to ja nie wiem, jak jest. Z komentarzy, jakimi nas raczysz, wynika, że jesteś oczytana, inteligentna i krytyczna. Niemniej, styl Twoich komentarzy koliduje ze stylem wierszy - nie wartościuję ich, zwracam jedynie uwagę na pewną różnicę w stylu; w komentarzach jesteś chłodna, rzeczowa i zdystansowana, w wierszach jakaś taka melancholijna, rzekłbym.
Dlatego też z trudem oceniam Twoje teksty; nie umiem ocenić, na ile są one świadome - dlatego traktuję je tak, jakby były stuprocentowo świadome. I nie stosuję żadnej, absolutnie żadnej, taryfy ulgowej, którą ma u mnie Aurora.
O powyższym wierszu mogę powiedzieć tyle, że byłby niezły w kształcie proponowanym przez Alusia, ja jednak poszedłbym nieco dalej:
ociera się o kicz
niestrawny
alkohol w knajpie
rozmowa niestrawna
zagrajmy w statki
zamknijmy portfel
zacznijmy po ludzku
się żreć
czy to niegrzeczne?
jakoś to przełknę
Wywaliłem kotlet Dlaczego? Ano dlatego, że obraz, który tworzyłaś, rozpraszał i odciągał, niepotrzebnie, uwagę - dryfowanie kotleta przywołuje mi widok łodzi na wielkim morzu, a potem robi się takie "bęc" i zamiast łodzi widzę kotlet, potem zaś kamera przenosi się na brzuch jakiegoś faceta w garniturze i kotlet tam zaczyna dryfować. Musisz się liczyć z tym, że trafisz na odbiorcę walniętego na punkcie obrazów - na takiego, jak ja
W proponowanym przeze mnie kształcie trzeba by było wyjaśnić jakoś kwestię gry w statki, bez dryfowania nie ma to żadnego zaczepienia.
Nu, ale to wszystko tylko porady dla Ciebie, Twój wiersz, Twoje rozmyślanie, Twoja praca, Twoje decyzje
Pozdrawiam
leżę, patrzę w podłogę i nie chcę.
-
- Marynarz
- Posty: 324
- Rejestracja: wtorek, 3 maja 2005, 14:17
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z miejsca
Re: Przełyk
Ja chwilami (a raczej: zazwyczaj) czuję się, jakbym bawiła się klockami - takimi dla małych dzieci, gdzie trzeba odpowiedni kształt włożyć w odpowiednie miejsce. I tak: mam gwiazdkę i kuleczkę, a otworki są w kształcie kwadratu i trójkąta. Nijak nie wlezie. Jeśli sama nie jestem w stanie wygrać z własnym stylem, to nawet doświadczenie forumowych poetów nie wystarczy, żeby pomóc (czytanie o poetyce, konwencjach i bóg literatury wie czym jeszcze, nie pomogło). Na razie nie mam pomysłu na zmianę wiersza. A (!) wbrew pozorom jestem na codzień paskudną perfekcjonistką, która nienawidzi tego całego nieposkładania wewnątrz i na zewnątrz. Dlatego są wiersze takie a nie siakie. Et caetera.
Nie ma tego złego, co do domu poszedł
-
- Bombardier
- Posty: 627
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 18:30
- Lokalizacja: ze wszond
- Kontakt:
Re: Przełyk
Rozpiska
Jakbym bawiła się klockami, odpowiedni kształt
w odpowiednie miejsce. I tak:
mam gwiazdkę i kuleczkę, a otworki w kształcie
kwadratu i trójkąta. Nijak
nie wejdzie. Całe to nieposkładanie,
wewnątrz i na zewnątrz.
-------------------------------------------------
To nie tylko żart, ale i sugestia
Jakbym bawiła się klockami, odpowiedni kształt
w odpowiednie miejsce. I tak:
mam gwiazdkę i kuleczkę, a otworki w kształcie
kwadratu i trójkąta. Nijak
nie wejdzie. Całe to nieposkładanie,
wewnątrz i na zewnątrz.
-------------------------------------------------
To nie tylko żart, ale i sugestia
leżę, patrzę w podłogę i nie chcę.
-
- Marynarz
- Posty: 324
- Rejestracja: wtorek, 3 maja 2005, 14:17
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z miejsca
Re: Przełyk
Pokutę odmówiłam, wiersz naprawiłam. Jest o wiele bardziej z pomysłem, nieprawdaż? [wielka nadzieja w oczach, aż żal mi zaprzeczyć].
Nie ma tego złego, co do domu poszedł
-
- Marynarz
- Posty: 174
- Rejestracja: poniedziałek, 12 maja 2008, 18:13
- Numer GG: 3827239
- Lokalizacja: bk
- Kontakt:
Re: Przełyk
Chciałbym zapytać dlaczego dokonujecie zmian w swoich pracach pod wpływem opinii innych użytkowników?
-
- Bombardier
- Posty: 627
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 18:30
- Lokalizacja: ze wszond
- Kontakt:
Re: Przełyk
Po to, aby utwór poprawić, co jest chyba oczywiste. Twoje pytanie świadczy zaś o tym, że jesteś - sorry - ignorantem
Joasiu:
1. Nie ma niczego, a nie nie ma nic - negacja w języku polskim zawsze wymaga formy dopełniaczowej.
2. przez uśmiech sztuczny - heh, zbędna ta inwersja, sztuczna.
3. Dryfowanie kotleta...
4. Zabawy lingwistyczne znajduję wydumanymi, ale nie przejmuj się, może innym podejdą.
Imo wersja Alusia cały czas lepsza.
Joasiu:
1. Nie ma niczego, a nie nie ma nic - negacja w języku polskim zawsze wymaga formy dopełniaczowej.
2. przez uśmiech sztuczny - heh, zbędna ta inwersja, sztuczna.
3. Dryfowanie kotleta...
4. Zabawy lingwistyczne znajduję wydumanymi, ale nie przejmuj się, może innym podejdą.
Imo wersja Alusia cały czas lepsza.
leżę, patrzę w podłogę i nie chcę.
-
- Marynarz
- Posty: 174
- Rejestracja: poniedziałek, 12 maja 2008, 18:13
- Numer GG: 3827239
- Lokalizacja: bk
- Kontakt:
Re: Przełyk
To to jest wiersz pisany zbiorowo? Taka forma happeningu tak? A to przepraszam. Tylko powiedzcie mi kto się potem pod tym podpisuje?Neprijatel pisze:Po to, aby utwór poprawić, co jest chyba oczywiste. Twoje pytanie świadczy zaś o tym, że jesteś - sorry - ignorantem
-
- Bombardier
- Posty: 627
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 18:30
- Lokalizacja: ze wszond
- Kontakt:
Re: Przełyk
Nikt mnie tu nie zatrudnił na posadzie nauczyciela. Nie możesz po prostu iść sobie z Tawerny, skoro tak ci się tu nie podoba, wśród tych wszystkich towarzystw wzajemnej adoracji? Nikt tu nikogo, z tego co wiem przynajmniej, pod pistoletem nie trzyma.
leżę, patrzę w podłogę i nie chcę.
-
- Marynarz
- Posty: 174
- Rejestracja: poniedziałek, 12 maja 2008, 18:13
- Numer GG: 3827239
- Lokalizacja: bk
- Kontakt:
Re: Przełyk
Z wielką przyjemnością tu bywam. Jest ciekawa sesja Fatmana, niektórzy umieszczają naprawdę ładne foty, człowiek uczy się nowych słów (enfant terrible), dowiaduje się że ludzie lubią jak im się jakieś lokalne autorytety pchają z własnymi pomysłami w dzieło. Po prostu sielanka i czego chcieć od życia więcej?
-
- Bombardier
- Posty: 627
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 18:30
- Lokalizacja: ze wszond
- Kontakt:
-
- Marynarz
- Posty: 174
- Rejestracja: poniedziałek, 12 maja 2008, 18:13
- Numer GG: 3827239
- Lokalizacja: bk
- Kontakt:
Re: Przełyk
Myślę, że będzie to trudne zważywszy na fakt, że staram się prowadzić dyskusję kulturalnie. To nie jest wcale moja wina, że gdy ja chcę podyskutować Wy podkulacie ogon, nazywacie mnie ignorantem czy kim tam jeszcze chcecie i wołacie "Pse pana Moderatora a on ma inne poglądy, wywalmy go stad".
Więc czy odpowiecie mi na pytanie jak to jest z tymi grupowo tworzonymi wierszami?
Więc czy odpowiecie mi na pytanie jak to jest z tymi grupowo tworzonymi wierszami?
-
- Bombardier
- Posty: 627
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 18:30
- Lokalizacja: ze wszond
- Kontakt:
Re: Przełyk
Nie my, tylko ja. A nie dyskutuję z tobą, bo z trollami nie zwykłem dyskutować; z ludźmi, którzy - zadając pytanie - mają już gotową odpowiedź, tym bardziej.
leżę, patrzę w podłogę i nie chcę.
-
- Marynarz
- Posty: 174
- Rejestracja: poniedziałek, 12 maja 2008, 18:13
- Numer GG: 3827239
- Lokalizacja: bk
- Kontakt:
Re: Przełyk
Zapytam tak:
-dlaczego ktoś chcę by inni mieszali w jego dziele?
-jeśli już ktoś tego chce to jak podpisuje wiersz?
Pierwsze pytanie do rozpisania się, odpowiedź na drugie może być zwięzła.
Ale mam też pytanie bonusowe:
-dlaczego nazywasz mnie Trollem? Czy tylko dlatego, że nie wpasowuje się w jeden z Twoich schematów myślowych czy też są inne tego powody, a jeśli tak to jakie?
Czy uda mi się teraz uzyskać odpowiedź bez wycieczek o mojej trollowatości/ignorancji?
-dlaczego ktoś chcę by inni mieszali w jego dziele?
-jeśli już ktoś tego chce to jak podpisuje wiersz?
Pierwsze pytanie do rozpisania się, odpowiedź na drugie może być zwięzła.
Ale mam też pytanie bonusowe:
-dlaczego nazywasz mnie Trollem? Czy tylko dlatego, że nie wpasowuje się w jeden z Twoich schematów myślowych czy też są inne tego powody, a jeśli tak to jakie?
Czy uda mi się teraz uzyskać odpowiedź bez wycieczek o mojej trollowatości/ignorancji?
-
- Bombardier
- Posty: 627
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 18:30
- Lokalizacja: ze wszond
- Kontakt:
Re: Przełyk
Ech. No niech ci będzie, trollu.
1. "Mieszali" to nie jest dobre słowo - teksty publikuje się po to, aby je poprawiać; osoby postronne zaś widzą rzeczy, których autor może nie dostrzegać i te ewentualne niedociągnięcia wyłuszczają; autor, jeśli uzna uwagi za słuszne, może je wprowadzić w życie, co wychodzi tekstowi zazwyczaj na dobre. Taka praktyka jest powszechna i nie dziwi nikogo, robią tak też najlepsi poeci. Wiesz, że każdy tomik ma swojego redaktora, który pomaga wprowadzić zmiany w tekstach?
2. Tekst podpisuje się tak, jak autor sobie tego zażyczy. AWZ może podpisać sobie nawet "Hieronim Parampambuczyński". Albo "AsiaWZieleni". Bo wiesz, że ona się tak nie nazywa naprawdę, tak?
3. Nazywam cię trollem, bowiem twoje działania nie służą dyskusji nad zamieszczonymi tekstami poetyckimi, a leczeniu własnych frustracji poprzez napastliwe, nietaktowne i irytujące, świadczące zarazem o twojej niewiedzy, coraz to nowe androny, które nieustannie - co mogę stwierdzić, zaznajomiwszy się z innymi twoimi postami - wypisujesz.
A teraz cześć, trollu, tu się gada o wierszach; jeśli nie masz o powyższym tekście niczego do powiedzenia - idź stąd.
1. "Mieszali" to nie jest dobre słowo - teksty publikuje się po to, aby je poprawiać; osoby postronne zaś widzą rzeczy, których autor może nie dostrzegać i te ewentualne niedociągnięcia wyłuszczają; autor, jeśli uzna uwagi za słuszne, może je wprowadzić w życie, co wychodzi tekstowi zazwyczaj na dobre. Taka praktyka jest powszechna i nie dziwi nikogo, robią tak też najlepsi poeci. Wiesz, że każdy tomik ma swojego redaktora, który pomaga wprowadzić zmiany w tekstach?
2. Tekst podpisuje się tak, jak autor sobie tego zażyczy. AWZ może podpisać sobie nawet "Hieronim Parampambuczyński". Albo "AsiaWZieleni". Bo wiesz, że ona się tak nie nazywa naprawdę, tak?
3. Nazywam cię trollem, bowiem twoje działania nie służą dyskusji nad zamieszczonymi tekstami poetyckimi, a leczeniu własnych frustracji poprzez napastliwe, nietaktowne i irytujące, świadczące zarazem o twojej niewiedzy, coraz to nowe androny, które nieustannie - co mogę stwierdzić, zaznajomiwszy się z innymi twoimi postami - wypisujesz.
A teraz cześć, trollu, tu się gada o wierszach; jeśli nie masz o powyższym tekście niczego do powiedzenia - idź stąd.
leżę, patrzę w podłogę i nie chcę.
-
- Marynarz
- Posty: 324
- Rejestracja: wtorek, 3 maja 2005, 14:17
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z miejsca
Re: Przełyk
Ja wiem, że to "nic" jest cholernie niegramatyczne i paskudnie plebejskie, ale frazeologicznie jak najbardziej poprawne, czy chcemy, czy nie. Nadto: zdanie "nie ma nic" różni się wydźwiękiem zarówno brzmieniowym jak i (w pewnych kontekstach) znaczeniowym od "nie ma niczego".
Co do gier słownych: początkowo miało być "spożywanym zajadle" zamiast "zjadanym zajadle". Ostatecznie niech będzie "wytrwale". Skończone.
Co do gier słownych: początkowo miało być "spożywanym zajadle" zamiast "zjadanym zajadle". Ostatecznie niech będzie "wytrwale". Skończone.
Nie ma tego złego, co do domu poszedł