Strona 1 z 1

"Some like it hot"

: poniedziałek, 31 marca 2008, 00:02
autor: Aurora
Więc brałeś mnie ostro noga
po nodze, dłoń po dłoni,
przód - tył, lewo - prawo

A potem odpychałeś i tamci
brali mnie ostrzej do góry
i na dół, noga za nogą
oddech za oddechem

On patrzył, grał i nie mógł
nic zrobić, nie chciałam przestać -
łączyłam je i rozchylałam,
brałam i dawałam

Stwarzaliśmy się do każdej melodii,
na secenie, na stole, na plaży -
i nigdy się nie dowiemy, czy to my
w rytm serca, czy serce według naszego rytmu

Zostawileś mnie ubraną jedynie
w nasz taniec - popychałeś, odpychałeś -
on mógł tylko grać byś robił
to ostrzej lub łagodniej

Zostawiłam Cię ubranego jedynie
w naszą muzykę - wchodziłam i wychodziłam -
on mógł jedynie grać, kiedy chciał
bym przestała być samą namiętnością

A oni wszyscy dookoła płakali, bo
nie znali dotąd takiego żaru, takiej
pasji, czy może nawet miłości -
a potem ktoś śmiał się przez łzy...


Al :*



Sorry, ale ta wizja też mnie męczyła. To musiałam dać. A teraz.... Do widzenia.

Re: "Some like it hot"

: poniedziałek, 31 marca 2008, 14:16
autor: Neprijatel
Brałeś mnie ostro, noga po nodze, dłoń
po dłoni, przód - tył, lewo - prawo.
Potem odpychałeś i brali mnie ostrzej,
do góry i na dół, noga za nogą,
oddech za oddechem.

Patrzył, grał i nie mógł niczego,
nie chciałam przestać - łączyłam, dawałam
brałam, rozchylałam.


Stwarzaliśmy się do każdej melodii,
na scenie, na stole, na plaży -
nigdy się nie dowiemy, czy to my w rytm
serca, czy serce do rytmu.

Zostawiłeś mnie ubraną
jedynie w nasz taniec - popychałeś,
on mógł tylko grać, byś robił to ostrzej.

Zostawiłam cię ubranego
jedynie w muzykę - wchodziłam,
on mógł jedynie grać.

------

Innymi słowy:
1. Praca, cięcie, suszenie - dla Ciebie może i każde słowo jest ważne (co mnie dziwi, ale trudno dyskutować z afektami), dla czytelnika mniej, by nie rzec, że wcale. A kiedy tekst publikujesz, nie jest on już tylko Twoja własnością.
2. Każdy tekst powinien mieć własny, wewnętrzny rytm. Zwłaszcza taki, jak ten, odwołujący się do muzyki, tańca, aż mi sie tam prosi o zabawę rytmem, żeby całość grała nie tylko w warstwie semantycznej, ale i brzmieniowej. Początek idzie bardzo ładnie, potem się coś jakby rozmywa - brak tej regularności, melodyjności, zaczęłaś stosować dłuższe wyrazy, przez co zrobiło się ciężko, tekst zaczął się chwiać.
3. Ostatnia zwrotka do absolutnej kasacji, straszne poezjo-polo i telenowela, banalizuje, trywializuje i ośmiesza ten dość ładnie utkany gobelin, jaki nam zaserwowałaś.
4. Tytuł, jeśli nie jest cytatem, powinien być jednak po polsku ;)
5. Żeby nie było - mój mix ma imo niewielką wartość literacką, nie jest moją rolą pisanie Twojego tekstu, tylko zasugerowanie Ci pewnej drogi jego poprawy.
6. Aurorko.
7. Pozdrawiam, nie przesadzaj i zostań z nami. Przecież Polana to najcudowniejsze miejsce w Internecie ;P

Re: "Some like it hot"

: poniedziałek, 31 marca 2008, 15:07
autor: Aurora
To jest cytat :D
notabene tytul z filmu o tangu z moją ukochaną Marliyn Monroe(nawet umrę jak ona)

A i NA WZAJEM zawsze osobno. Nie ma w tym wypadku żadnych kontekstów. Skonsultowalam to z polonistką. Buzi :*

NEPUŚ :D

A to Aurorko to tak żebym nie gryzła i nie krzyszała, tak ? :P

Re: "Some like it hot"

: poniedziałek, 31 marca 2008, 15:16
autor: Neprijatel
Bo lubisz ;)

A co do Twojej polonistki - utwierdza mnie to tylko w przekonaniu, że dyplom magistra filologii polskiej nie oznacza niczego.

Re: "Some like it hot"

: poniedziałek, 31 marca 2008, 15:57
autor: Aurora
Ja JEJ jedna ZAUFAM, okej ? :)
bo cóż... ONA TEN DYPLOM JEDNAK MA, Ty jeszcze nie :P

Re: "Some like it hot"

: poniedziałek, 31 marca 2008, 16:03
autor: Neprijatel
Ok. Ufaj.

Re: "Some like it hot"

: poniedziałek, 31 marca 2008, 16:34
autor: Phoven

Re: "Some like it hot"

: poniedziałek, 31 marca 2008, 16:40
autor: Neprijatel
A ty jesteś taaaaki złośliwy i w ogóle odjechany.

Re: "Some like it hot"

: poniedziałek, 31 marca 2008, 18:23
autor: Phoven
Do pięt Ci nie dorastam mistrzu, a nie - to było odwrotnie. ;P

Re: "Some like it hot"

: poniedziałek, 31 marca 2008, 19:07
autor: Oso
Aurora pisze:Ja JEJ jedna ZAUFAM, okej ? :)
bo cóż... ONA TEN DYPLOM JEDNAK MA, Ty jeszcze nie :P
Ech, pójdziesz Ty kiedyś na studia, to zobaczysz, że na pewnych uczelniach można dyplom dostać za nic. Nawzajem pisze się zawsze razem. Nie pomogą tu krzyki, jęki, tupanie nogami, czy zasłanianie się autorytetami. Nie ma żadnych możliwych kontekstów. Zapuść sobie wyszukiwarkę i zauważ, że osobno to słowo występuje tylko na forach dyskusyjnych i blogach. Ja rozumiem, licentia poetica i te sprawy. Ale w takim wypadku powinnaś twierdzić, że tak powinno być w Twoich wierszach, a nie, że tak powinno być wszędzie. Dziecinne zapieranie się przed przyjęciem faktu do wiadomości nienajlepiej świadczy o dojrzałości psychicznej.

Jeszcze gorzej świadczy o Tobie fakt, że nie potrafisz poprawnie napisać imienia swojej ukochanej aktorki.

Ten tekst jest rozmyślnie złośliwy. Pierwszy raz zajrzałem do Polany i patrząc na głaskanie po główce rozwydrzonego bachora zrobiło mi się trochę mdło. Rozwydrzone bachory bierze się za kark i leje pasem po dupie.

Re: "Some like it hot"

: poniedziałek, 31 marca 2008, 20:52
autor: Aurora
Oso .. ja sie nie ZAPIERAM :)

wbilam to w infobota zeby spr i wiedziec co mowie pokazało mi osobną pisownie ;)
zapytalam sie kobiety - powiedziala, ze osobno..
tez cale srane zycie pisałam to osobno..

a co do kontekstow - czytaj kochanie ze zrozumieniem, o kontekstach bredził Nep - nie ja :P.
Bredził skoro ZAWSZE łącznie a nie czasami :P.

Jezu nie rozumiem. Ot... figielek :p


Ah co do rozwydrzonych dzieci, wydzwania opinii po 'pierwszym razie' - bez komentarza ;].

Choć nie.. przepraszam i kajam się do stop idealowi, ktory postanowil porządkowac i ratowac swiat - LITEROWKI RZECZ SMIERTELNA. ZABIJ MNIE! BŁAGAM! BO NIE UMIEM SOBIE TEGO WYBACZYC!

NO ZA CH***** NIE POTRAFIE.



Wiecie co? Ja juz mam tej polany naprawde dosyc. Wylewajcie se zolcie na kogos innego. TUTAJ sie juz NAWET NIE MOZNA ODEZWAC.

Bylo milo. Ale mam juz dosyc tego miejsca. Lubie krytyke, ale wieczna i o byle co oraz wyzywanie ludzi, ktorych sie nie zna od rozwydrzonych i jakichs-innych bo tak mi sie podoba jak sie wpieprzylo w srodek kontekstu nie widzac calej rozmowy - bez sensu...

Jestem uczulona na hipokryzje. Za duzo jej dookola. Tu sie ostatnio wdarlo wybitnie duzo.

Dziekuje, przepraszam, zegnam.

Re: "Some like it hot"

: poniedziałek, 31 marca 2008, 21:20
autor: Neprijatel
1. Jestem w stanie wyobrazić sobie konfigurację, w której "na wzajem" mogłoby być poprawne; ale dajmy już temu spokój, bo to, jak pisał swego czasu Phoven (pozdro, ziom ;)), jest żenujące i bezcelowe.

2. Weźmy się do dyskusji o wierszach, bo wspomnianą wcześniej dupę żal ściska od tego pitolenia ;)

Re: "Some like it hot"

: piątek, 26 grudnia 2008, 22:58
autor: Eglarest
NO aurorko na też lubie MM ale jej stylu śmierci bym nie polecał

co do tekstu nep powiedział dużo a ja sądzę zupełnie odwrotnie niż on.

niemniej jednak miał trochę racji z tym znaczeniem słów dla ciebie i dla czytelnika ;)

w sumie mi się podoba.

Re: "Some like it hot"

: niedziela, 29 marca 2009, 21:42
autor: Hrithik_Roshan
do usuniecia.

Re: "Some like it hot"

: poniedziałek, 30 marca 2009, 00:05
autor: Aurora
Twoja stara?

Re: "Some like it hot"

: poniedziałek, 30 marca 2009, 16:17
autor: Eglarest
Auroro jakież to wymowne ;)

twój komentarz wyjaśnia wszelkie niuanse. ;)

Re: "Some like it hot"

: poniedziałek, 30 marca 2009, 19:44
autor: Aurora
Czyż ja nie jestem niesamowita? Umiem tak pięknie dobierać słowa - krótko, zwięźle, na temat, dowcipnie, radośnie, elokwentnie. Tak. Mój korespondent na pewno czuje się doceniony.. problem w tym, że mogłam go przytłoczyć swoją niesamowitością. Cóż. Ale to skutki uboczne bycia mną ;P ahihihi ;)