Strona 6 z 8

Re: Ulubiony i znienawidzony przedmiot w szkole

: niedziela, 29 lipca 2007, 20:47
autor: Heimdall
Phoven pisze:Bo to wbrew pozorom bardzo trudny język jest, znacznie trudniejszy niż jego "zwulgaryzowana" wersja czyli włoski który to zresztą (albo hiszpański) zamierzam wziąć sobie jako język dodatkowy (byle nie niemiecki, bue ;P).
Dlaczego nie niemiecki? Podpis masz po niemiecku, a nie chcesz się go uczyć ;).

Ja raczej nie mam wyboru i na niemiecki muszę iść, bo uczyłem się go od 2kl. SP, a angielskiego dopiero od gimnazjum i za wiele sie nie nauczyłem (chociaż zawsze miałem 5). :P. Mam zamiar iść jeszcze na rosyjski jako zajęcia dodatkowe.

Re: Ulubiony i znienawidzony przedmiot w szkole

: poniedziałek, 30 lipca 2007, 14:05
autor: Falka
Niemiecki fajny jest! Można się go uczyć i uczyć, i uczyć, i uczyć... :D Tego wspaniałego języka od podstaw uczyłam się od 4 klasy podstawówki (czyli 4 lata - to jeszcze 8-letnia szkoła była), potem 3 lata w 4-letnim liceum, też od podstaw, bo zdążyłam wszystko zapomnieć. Potem miałam kilka lat przerwy i na studiach znowu zaczęłam się uczyć. Właśnie skończyłam 2-letni kurs niemieckiego od podstaw... W sumie po 9 latach nauki znam podstawy języka... Jeszcze 9 i będę mówić płynnie ;)

Re: Ulubiony i znienawidzony przedmiot w szkole

: poniedziałek, 30 lipca 2007, 16:21
autor: Ravandil
Falka pisze:Niemiecki fajny jest! Można się go uczyć i uczyć, i uczyć, i uczyć... :D Tego wspaniałego języka od podstaw uczyłam się od 4 klasy podstawówki (czyli 4 lata - to jeszcze 8-letnia szkoła była), potem 3 lata w 4-letnim liceum, też od podstaw, bo zdążyłam wszystko zapomnieć. Potem miałam kilka lat przerwy i na studiach znowu zaczęłam się uczyć. Właśnie skończyłam 2-letni kurs niemieckiego od podstaw... W sumie po 9 latach nauki znam podstawy języka... Jeszcze 9 i będę mówić płynnie ;)
I jeszcze 10, a będziesz w stanie gazetę niemiecką przeczytać :P A tak serio - niemca w podstawówce się nie uczyłem (tylko angielskiego w klasach 4-6), w gimnazjum mnie zaczęli tym męczyć, cośtam się nauczyłem (chociaż mina nowej nauczycielki w 3 klasie, jak zagadała do nas po niemiecku, a my ni w ząb - bezcenna ;) ), ale w sumie to już nic nie pamiętam :P Chociaż najśmieszniejsze jest to, że w zeszłym roku (szkolnym), po dwóch latach wolnego od tego języka, tłumaczyłem koledze (średnio rozgarniętemu) zdania z niemieckiego na polski :P Nawet, nawet, ale wolę tego jeszcze raz nie przerabiać. Jakoś tak mam, że jak słyszę tą jedwabistą niemiecką mowę to mnie zęby bolą ;) Dlatego zamiast męczyć się np. z niemieckim wolę się skupić na czymś, co mi przychodzi łatwo - na przykład na matematyce :P

Re: Ulubiony i znienawidzony przedmiot w szkole

: poniedziałek, 30 lipca 2007, 20:37
autor: Szasza
Ulubione:
Plastyka-można miec przynajmniej jedną pewną szóstkę na świadectwie i można robić to co się lubi.
wos -rysujesz przez całą lekcję a potem i tak piątki na sprawdzianach.
matma- nie przedmiot lecz nauczycielka (na lekcjach cała klasa zalicza Rotfla ze śmiechu)

[size]Te ZUe:[/size]
religia od pisania odpadają ręce, drętwa atmosfera itd.
Biologia
- Paweł! Przestań się śmiać, albo cię zaraz wyślę do dyrektora. Ty w ostatniej ławce! Co wy tam robicie?
A ja w pierwszej ławce siedzę :(
Wf:
- Co siem patszzysz! Jak nie zaczniesz pompowac to ci dupe skopie!- Autentyk. Mój WueFista przypomina mi WFRPowskiego orka.

Re: Ulubiony i znienawidzony przedmiot w szkole

: wtorek, 31 lipca 2007, 21:24
autor: BLACKs
Plastyka-można miec przynajmniej jedną pewną szóstkę na świadectwie i można robić to co się lubi.
Tez mialem, przy pani magister, ktora wszystkich zjezdzala trojami. Jak to osiagnalem? Ano, zamiast malowania, ktorego nie cierpie, pisalem referaty i przemyslenia na temat sztuki ; ).
- Co siem patszzysz! Jak nie zaczniesz pompowac to ci dupe skopie!- Autentyk.
Kolega wywalil sie na WF i podchodzi Taxi Driver, czyli nasz trener.

"Czemu sie wywaliles kolego, co to za buty masz na nogach. Przeciez to jakies nieoryginalne. W czym ty cwiczysz, to nie jest stroj do wf. Gdybys mial takie Nike jak moje, nigdy bys sie nie wywalil. Wez sobie kup porzadne buty co, popros mame na gwiazdke."

I wyobraz sobie, ze mowi to do ciebie facet o wzroscie 150cm, spalony na solarke, w dodatku w ubraniu chlopca od podawania kijow golfowych.

Re: Ulubiony i znienawidzony przedmiot w szkole

: wtorek, 31 lipca 2007, 22:10
autor: Szasza
"Czemu sie wywaliles kolego, co to za buty masz na nogach. Przeciez to jakies nieoryginalne. W czym ty cwiczysz, to nie jest stroj do wf. Gdybys mial takie Nike jak moje, nigdy bys sie nie wywalil. Wez sobie kup porzadne buty co, popros mame na gwiazdke."

I wyobraz sobie, ze mowi to do ciebie facet o wzroscie 150cm, spalony na solarke, w dodatku w ubraniu chlopca od podawania kijow golfowych.
Coś w tym jest. W życiu zaliczyłem czterech nauczycieli zacnego przedmiotu jakim jest wf i wszyscy byli conajmniej "orginalni".
Najlepiej jednak wspominam nauczycielkę z klas 4-6.Starsza pani w dresie z ceraty której ruchy były tak ślicznie pokraczne że mogłaby równie dobrze uczyć baletu. a sposób w jaki mówiła..
Miała ksywkę " ino cztehy" ponieważ nie wymawiała "r". Jako ciąg liter nie jest to pewnie w żaden sposób śmieszne, ale gdybyście ujrzeli ją na żywo... poezja :)

Re: Ulubiony i znienawidzony przedmiot w szkole

: niedziela, 5 sierpnia 2007, 03:08
autor: Jelcyn
O to ja miałem nauczycielkę od Fizyki (co by nie offtoppować, powiem, że jest to super przedmiot, który bardzo lubię i mam zeń 5, podczas gdy z matmy ledwo 2) co mówiła i co stało się przysłowiowe: "poproszę kartkie w kratkie i linijkie", a także "ekierke", "menzurkie" i inne "kie'. Poezja i stały ROTFL mojej klasy.

Re: Ulubiony i znienawidzony przedmiot w szkole

: piątek, 10 sierpnia 2007, 10:08
autor: Sir_Ernest_Torrmer
Ech, w podstawówce to było łatwo, wszyscy mieli jeden ulubiony przedmiot a była nim... Technika. A czemu? Bo po zapisaniu tematu lekcji wystarczyło zadać jakiekolwiek pytanie (np. o Tytanika albo budowę rakiet czy samolotów) a drogi pam Tadziu zaczynał ciekawą godzinną nawijkę podczas której stopniowo zasypywany pytaniami zmieniał temat z rakiet kosmicznych porzez łodzie podwodne na konstrukcję bomby atomowej. :)

Re: Ulubiony i znienawidzony przedmiot w szkole

: piątek, 10 sierpnia 2007, 20:24
autor: Ravandil
Sir_Ernest_Torrmer pisze:Ech, w podstawówce to było łatwo, wszyscy mieli jeden ulubiony przedmiot a była nim... Technika.
Technika była super, szczególnie miło wspominam zajęcia, na której realizowaliśmy swoje rozbuchane kulinarne fantazje :P (serio!). Razem z kolegą zrobiliśmy... hmm... "deser". Było to ciasto złożone głównie z wafli, czekolady, galaretki i bitej śmietany. Było super, ale jak chcieliśmy to zjeść to w połowie nas zemdliło :P Zresztą technikę też lubiłem, bo potem znalazłem swoje świadectwo i ku swojemu zaskoczeniu zobaczyłem że miałem szóstkę w podstawówce... Do tej pory nie wiem za co :) Aż mi trochę szkoda, że w klasie maturalnej nie będę miał tych wszystkich zabawnych przedmiotów... ;)

Re: Ulubiony i znienawidzony przedmiot w szkole

: piątek, 10 sierpnia 2007, 21:56
autor: kajtek Raulin
Ech, w podstawówce to było łatwo, wszyscy mieli jeden ulubiony przedmiot a była nim... Technika
Nieee! :o
Uczenie się na kartę rowerową znaków i kolejność ruchu na skrzyżowaniach...(czy.złoo!) :)

PS Fajnie że mój temat ma aż 95 postów.Mówiąc krótko-rozkręca się....

Re: Ulubiony i znienawidzony przedmiot w szkole

: piątek, 10 sierpnia 2007, 23:07
autor: Force
Sir_Ernest_Torrmer pisze:Ech, w podstawówce to było łatwo, wszyscy mieli jeden ulubiony przedmiot a była nim... Technika.
No każdy może tak powiedzieć :D
W przedszkolu było najfajniej trzeba było pamiętać że za burdy się idzie leżakować i gdzie są twoje klocki.
Leżakowanie sux.

Za to liceum pozostawi w mojej pamięci głębokie koleiny po nazistowskich metodach nauczania Pani Żeberkiewicz, pani od chemii. Odpytywać kogoś 45 minut? Pro.

Re: Ulubiony i znienawidzony przedmiot w szkole

: sobota, 11 sierpnia 2007, 09:55
autor: Deep
Sir_Ernest_Torrmer pisze:Ech, w podstawówce to było łatwo, wszyscy mieli jeden ulubiony przedmiot a była nim... Technika. A czemu?
A fe! Mieliśmy taką babke, że a) nie dało się na nia patrzeć b) była głupia c) miałem u niej 3 :P

Re: Ulubiony i znienawidzony przedmiot w szkole

: sobota, 11 sierpnia 2007, 10:46
autor: kajtek Raulin
Ja z techniki to pamietam że przez cały rok ze sprawdzianów ze znaków dostawałem 4 lub 5 a pod koniec roku na ostatni dostałem 3- :D
Karty rowerowej nie zdałem bo po co? :D

Re: Ulubiony i znienawidzony przedmiot w szkole

: sobota, 11 sierpnia 2007, 19:21
autor: Jelcyn
Eee tam Kajtek, zdawanie karty rowerowej było "chłodne" :lol: Ja tam w podstawówce zdałem na kartę rowerową, a w gimnazjum motororowerową i pływacką. Ech to były czasy.

Re: Ulubiony i znienawidzony przedmiot w szkole

: sobota, 11 sierpnia 2007, 20:56
autor: Ravandil
kajtek Raulin pisze:
Ech, w podstawówce to było łatwo, wszyscy mieli jeden ulubiony przedmiot a była nim... Technika
Nieee! :o
Uczenie się na kartę rowerową znaków i kolejność ruchu na skrzyżowaniach...(czy.złoo!) :)
Nie panikuj, przerabiam to właśnie przed egzamem na prawo jazdy i to nie jest takie złe :) Jednak technika się na coś przydaje.
Force pisze:
Za to liceum pozostawi w mojej pamięci głębokie koleiny po nazistowskich metodach nauczania Pani Żeberkiewicz, pani od chemii. Odpytywać kogoś 45 minut? Pro.
Ja z podobnego powodu zapamiętam geografię. Po prostu kosmos. Mogłeś nic nie umieć i gadać jak najęty i mieć 4-5, a czasem tak się czepiała, ze jak ktoś umiał to miał 2 :| Potrafiła przepytać 13 osób na jednej lekcji, pytać jedną osobę przez całą lekcję. Ale przynajmniej wtedy się uczyłem :P Ale lekcje geografii to była prawdziwa szkoła życia i burza nerwów. Ale takie rzeczy najlepiej się pamięta :)

Re: Ulubiony i znienawidzony przedmiot w szkole

: sobota, 11 sierpnia 2007, 22:24
autor: Wilczy Głód
A ja właśnie nie rozumiem, czemu się tak wszyscy denerwowali na tej geografii... śmiesznie przynajmniej było. :D Pamiętam jak kiedyś Rav poszedł do odpowiedzi. Jest pytany już jakis czas. Dostał kolejne pytanie. Nie wie...
Nauczycielka: No to może pomoże ci ktoś z klasy!
Sięga ręką do dziennika. Chwila nerwowej ciszy... i wybranym do pomocy był... RAVANDIL! No coż... najlepiej polegac na sobie! Albo na... sobie! :D

A co do ulubionego przedmiotu... myślę, że jezyk polski. Może przez moje zamiłowanie do abstrakcyjnego podchodzenie do spraw. Albo przez to, że lubię zastanawiac się "co autor miał na myśli." :D

Re: Ulubiony i znienawidzony przedmiot w szkole

: niedziela, 12 sierpnia 2007, 12:56
autor: Alucard
Ravandil pisze: Nie panikuj, przerabiam to właśnie przed egzamem na prawo jazdy i to nie jest takie złe :) Jednak technika się na coś przydaje.
No właśnie. Przepisy nie sa takie złe ;) Nawet nie wiesz jaka potem jest radocha, jak gościu karze Ci skręcić, a ty mu walisz "panie, śpepyś pan? tu jest zakaz wjazdu" a on zdziwionym tonem "eee... no tak...eeee... dobrze że uwazasz w czasie jazdy (mam wyjeżdzone 22 godziny jakby co)

A co do szkoły, to pamiętam jak na gegrze (której nie cierpiałem w liceum. Całe 2 lata uczenia się o hodowli bydła i ziemniakach) babka spytala się mnie ile księżyców ma ziemia. Ja zaspanym głosem (bo mi się "zasło" )powiedziałem, że... 4 :D

zgadnijcie jaka ocene od razu dostałem :D