1.

Zablokowany
Runiq
Bombardier
Bombardier
Posty: 765
Rejestracja: sobota, 18 września 2004, 12:59
Lokalizacja: Piekło skute lodem

Post autor: Runiq »

Runiq: No to jest nas czterech. AAAARGH!

Wtem ciało Runiqa zaczyna świecić na turkusowo i czerwono. Nagle coś wybucha i obok Runiqa stoi rycerz w czarno-czerwonej płytówce i z Upiorną Gwiazdą w ręce. Tak jak Runiq ma białe włosy, ale jego skóra ma kolor węgla.

Qinur: Podoba się, Runiq? Wyszedłem z twojego ciała. Teraz nastanie KRES!

Runiq i Qinur zaczynają walczyć. Pierwszy atak wyprowadza Runiq, ale Qinur go blokuje. Wtem Qinur robi szybki ruch mieczem i paladyn pada na ziemię martwy.

Qinur: Teraz nic mnie nie powstrzyma. KOHORTY! DO MNIE!

Lekkie turkusowe światło pada na ciało Runiqa. Nagle wszystkich oślepia niebiański blask, a po chwili śmiertelna rana paladyna znika.

Runiq: Zagrajmy jeszcze raz...

Runiq atakuje Qinura, ale ten drugi paruje cios i sam wyprowadza kolejny atak. Runiq uchyla się i uderza z pięści w twarz rycerza śmierci. Qinur robi kilka kroków w tył. Runiq wyskakuje i błyskawicznie odcina głowę Qinurowi. Krew tryska na ziemię.

Runiq: To chyba już koniec.

Nagle z ciała Qinura unosi się czarny duch i wlatuje w ciało paladyna. Tuż przed upadkiem Runiq wydusza z siebie:

Runiq: NIE! Znowu?!

Po czym pada na ziemię i traci przytomność. Nadbiegają kolejne demony.
Khazar
Mat
Mat
Posty: 574
Rejestracja: niedziela, 12 września 2004, 18:03
Kontakt:

Post autor: Khazar »

Nagle z podziemi wyłaniają się dwie ponure postacie. Jedna ubrana w kaptur czarny, sięgający aż po splamione krwią demonów ziemię. Druga ubrana w kostium czerwony. Miała ona śnieżnobiałe włosy i oczy czerwone, które ukazywały ile złości i nienawiści jest w duszy tej postaci. W ręku swym dzierżyła kosę, tak ostrą, że byłaby w stanie przeciąć bez trudu jedwab. Postać w czarnym płaszczu podniosła swe ramię do góry i wskazała na atakujące Runiqa i Qinura demony. Postać o włosach białych jednym skokiem doskoczyła do grupy demonów.

Rajah: Za Allaha, zniszczymy plugastwo na tej ziemi!

Machną kilka razy swym orężem. Ciała demonów były cięte na kawałki jeden po drugim. Nic nie mogło powstrzymać tego wojownika. Odpędzał kolejne grupy diabłów. Krew lała się galonami, a drobne kawałki ciał porozrzucane były wszędzie. Nikt nie mógł dostrzec, jak wojownik tnie demony, gdyż ruchy jego tak szybkie były, jak strzała wystrzelona z kuszy, a ich moc porównywana była z mocą ciosu całej Armii Echtelona. I w końcu uciekły demony, a Runiq i Qinur ocaleni byli.

Runiq: Kim jesteście?

Lecz oni nie odpowiedzieli, tylko zniknęli we mgle tak szybko, jak się pojawili.
Obrazek
Kamil Master
Majtek
Majtek
Posty: 86
Rejestracja: sobota, 18 grudnia 2004, 22:32
Lokalizacja: z Warhammera prosto z Altdorfu
Kontakt:

Post autor: Kamil Master »

A bezgłowe ciało białego rycerza zaczyna się podnosić. Gdy już stoi z jego napierśnika nagle wyrasta głowa i mówi:
Kamil Mistrz: Co za przygłóp w kolczudze mnie zaatakował, szczęście że zdąrzyłem schować głowe do napierśnika. Nigdy nie sądziłem że jakiś przygłóp zaatakuje mnie od tyłu teraz go dorwe i zgładze. (ŚMIEJE SIĘ POTĘPIEŃCZO) I w tem zauważa już nadciągające hordy patrzy sie na paladyna który sie kuli jakby z bólu,ale po chwili wstaje i mówi że nic mu nie jest .
Kamil Master: (MÓWI)Dobra więc ruszajmy na te demony. Kiedy to już zaczyna robić krok.Paladyn próbuje go zaatakować od tyłu, cudem dla białego udaje się uniknąć gdy to zauważył od razu się przeteleprtowałw inne miejsce.Ponieważ chce zebrać armie żeby znowu móc zaatakować plan diabłów i demonów 8).







CZY TAKIE PISANIE WAM PASUJE!!!!!!!!!!!!
Kamil Master
Majtek
Majtek
Posty: 86
Rejestracja: sobota, 18 grudnia 2004, 22:32
Lokalizacja: z Warhammera prosto z Altdorfu
Kontakt:

Post autor: Kamil Master »

Po około pięciu minutach biały rycerz zjawia się, ale nie sam tylko z dziesięcioma innymi rycerzami podobnymi uzbrojeniem do pierwszego.
gdy demony zaczynają sie zbliżać do runiqa. Rycerze zabiegają im drogę i zaczynają siepać, demony padają pod ich mieczmi jak kłosy ucięte przez kose lecz demonów jest zadurzo i rycerze w końcu ponoszą strate. Jeden po drugim padają, utrzymują pozycje z nadzieją, że przyjdzie ktoś im z pomocą. :twisted:
Waltos
Mat
Mat
Posty: 438
Rejestracja: czwartek, 25 listopada 2004, 19:53
Numer GG: 6635964
Lokalizacja: tu

Post autor: Waltos »

Na pole boju przychodzi znowu wiking w kolczudze. Nie zwraca on uwagi na barbarzyńcę, rycerzy, na nikogo, poza rycerzykiem o imieniu Kamil Master. Tym razem stuka palcem w jego ramię, a kiedy ten się odwraca, odcina mu ręce, nogi, głowę, a korpus przekraja na pół, a potem mówi:
- Nigdy buraku nie pisz dwóch postów pod sobą! Czekaj, aż ktoś się dopisze!
Potem od niechcenia macham toporem (parę demonów zostaje pokrojonych) i odchodze w sobie wiadomym kierunku, wycierając po drodze z toporków krew.
żyję
Kamil Master
Majtek
Majtek
Posty: 86
Rejestracja: sobota, 18 grudnia 2004, 22:32
Lokalizacja: z Warhammera prosto z Altdorfu
Kontakt:

Post autor: Kamil Master »

Ale przykro mi waltosie Ja znowu wstaje i łącze się w całość a potem podchodze do ciebie zrywam kolczuge, rozwalam czache przekrajam w pół i robie klajstracje a potem jeszcze kopie w kapsko a kolczuge chowam do kieszeni i pluje dla obleśnego krasnala jeszcze w twarz :twisted: i co zadowolony.
Falka
Tawerniana Wiewiórka
Tawerniana Wiewiórka
Posty: 2008
Rejestracja: poniedziałek, 23 sierpnia 2004, 15:54
Numer GG: 1087314
Lokalizacja: dziupla ^^
Kontakt:

Post autor: Falka »

Zdziwilabym sie, gdyby byl zadowolony :>

Po chwili przez pobojowisko, broczac we krwii, przebieglo stado wiewiorek ;)
Sblam! | "Orły są duże i tupią"
Khazar
Mat
Mat
Posty: 574
Rejestracja: niedziela, 12 września 2004, 18:03
Kontakt:

Post autor: Khazar »

A oto wyłania się ponownie wojownik o włosach białych i oczach czerwonych, dzierżąc w ręku kosę. I rzuca się na Kamil Mastera, przecinając jego plugawe ciało na dwie części, a dusza jego trafia do oręża wojownika, dając mu większą siłę i zręczność, by dalej mógł niszczyć plugastwo.

Rajah: Już nie powstaniesz z martwych, plugawy śmieciu. Za Allaha!
Obrazek
Kamil Master
Majtek
Majtek
Posty: 86
Rejestracja: sobota, 18 grudnia 2004, 22:32
Lokalizacja: z Warhammera prosto z Altdorfu
Kontakt:

Post autor: Kamil Master »

No ale tak wogule te małe wiewiórki gdy przebiegają przez pobojowisko to ja je złapałem i uleczyłem przy tym jeszcze podrasował w giga pako wiewiurasy które to z wielką zaciekłością zaatakowały demony i wsparły moich rycerzy. :D A ciało waltosa wala się gdzieś w końcu podchodzi do niego jakis koles z miotłą bierze je za wsiarz i wyrzuca do kosza stojącego obok :P
Waltos
Mat
Mat
Posty: 438
Rejestracja: czwartek, 25 listopada 2004, 19:53
Numer GG: 6635964
Lokalizacja: tu

Post autor: Waltos »

Cóż, możesz się wyżyć na tym krasnoludzie Kamil Masterze, poza tym jesteś ślepy, bo ja w tej historii jestem człowiekiem - wikingiem i kiedy ty na nim (trupie krasnoluda) dokonywałeś czynów lubieżnych, ja cię okradłem z tego twojego plastikowego badziewia, co go nosisz jako zbroję (może jakieś wino za to dostanę), a potem moimi full-wypas, mrożącymi runicznymi toporami przerabiam cię na mrożonkę i szatkuję, potem twoje resztki spalam w ogniu piekielnym, a prochy, które po tobie zostały, daję Oinglapowi jako jedzonko.
I co na to powiesz? Ja się nie pomyliłem i okradłem, zamroziłem, posztakowałem, spaliłem i dałem Oinglapowi odpowiednią osobę czyli CIEBIE drogi Kamil Masterze. I napisałem dla ciebie wierszyk:

Drogi Kamil Masterze,
Czy cholera cię nie bierze?
Zrzuć z siebie trochę plastiku*
Zdejmij gatki i zrób siku.
Potem pójdź się lalkami bawić,
Bo cię Oinglap w brzuchu bedzie trawić!

*- chodzi mi oczywiścei o jego "zbroję"
żyję
Kamil Master
Majtek
Majtek
Posty: 86
Rejestracja: sobota, 18 grudnia 2004, 22:32
Lokalizacja: z Warhammera prosto z Altdorfu
Kontakt:

Post autor: Kamil Master »

ha ha śmije sie Kamil Master obraca sie do tyłu i widzi kolesia z kosą który to niby chciał wessac jego dusze .
Kamil Master : Głupcze nie myśl że mnie pokonasz a teraz giń .
wymierza mu krytyczny cios a Khazar pada bez tchu a Kamil woła wiewióra który to zjada ciało głupiego Khazara żeby to już nigdy nie mógł powstac a sam Kamil pochłania dusze Khazara i mówi.
Kamil Master: he ciekawe czy ci ten allach teraz pomoże głuptaku hahahahhahahahahahah :lol:

NO CÓŻ WALTOSIU
CZY JAK CI TAM ŁOSIU
TO NIE PLASTIK TYLKO BLACHA JA CI JĄ WYRYWAM UBIERAM SIĘ W NIA A TY PATRZYSZ JAK GŁUP JA PODCHODZE KROJE CI TWÓJ GŁUPICHEŁM Z ROGAMI I CAŁE SKÓRZANE UBRANIE I MÓWIE
KAMIL MASTER: HAHAHAHAHAHAHAHAH TOŻ TY TAM NIC NIE MASZ HAHAHAHAHAH A TAM PŁASKO JAK NA RÓWNINIE I ŁYSO
A DOTEGO CHYBA CIEBIE WYSTERYLIZOWALI :lol:

WIECIE CO MOŻE PRZESTANIEMY SIĘ KŁÓCIĆ I RUSZYMY NA TE GŁUPIE HORDY DEMONÓW CO??????????????????????????????????????????????????????
Dante
Mat
Mat
Posty: 565
Rejestracja: wtorek, 26 października 2004, 19:31
Numer GG: 3604434
Lokalizacja: ^_^
Kontakt:

Post autor: Dante »

Wtem na polu wojny pojawia się słynny pogromca Demonów. Wojownik o Białych włosach stąpa niszcząc swą piekielną mocą wiele setek Demonów! Wtem wyciąga swe miecze i rusza zmieniając się w Smoka na wrogów.

Gdy zwycięstwo wydaje się pewne po stronie Quinura pojawia się postać w czarnej szacie i toporem na ramieniu. Postać celuje w Dantego i atakuje swym toporem krzycząc zgiń Smoku !!!!!!!!! I tak zaczeła się batalia odwiecznych rywali Dantego i Devila !
Waltos
Mat
Mat
Posty: 438
Rejestracja: czwartek, 25 listopada 2004, 19:53
Numer GG: 6635964
Lokalizacja: tu

Post autor: Waltos »

Kamil Masterze, najpierw naucz się, z czego jest kolczuga, a potem bierz sie za wojaczkę. Chyba, że zgrywasz kamikadze. Ale skoro walczyć, to walczyć. Postanawiam zastosować styl baletowy: wpadam w największą grupę demonów i trzymając topory w rękach zaczynam się obracać, póki nie puszczę pawia. Potem skocznym krokiem doskakuję do największego żyjącego demona i mu odicnam łeb idealnym ciosem. W tym czasie na pole wchodzi Oinglap, który jakimś cudem odczepił się do skały. Biegnie on od razu na mnie, jest ode mnie 3 razy większy. Ja koncentruję całą swoją moc na zadaniu tego ciosu, w odpowiednim momencie odbijam się do ziemi i kiedy znajduję się na wysokości jego twarzy, zadaję oboma toporami mega-silny cios w jego głowę. Jednak ta nie pęka! Ba, ledwo mu czaszkę rozciąłem! A że to szronowy olbrzym, to nie mogłem go zamrozić. Kiedy bierzez mnie on do ręki i zaczyna zgniatac, przemawia do mnie:
- I co nędzny człowieczku? Myślałeś, że mnie pokonasz? Teraz zginiesz w bólu mękach!
- Nigdy... - skupiam cala siłę nad rozerwaniem uścisku giganta. W końcu mi się udaje - odcinam toporem mu rekę i odskakuje, pczy czym masuję sobie nadwyrężone żebra.
- Pomimo rany, którą mi zadałeś i tak cię pokonam - wrzeszczy Oinglap.
Za chwilę skończysz w krainie zmarłych i będziesz mógł podac odciętą grabę samej Hel*, potworze! - po czym szarżuję na niego... W myślach kołatają się tylko dwie myśli... Zabić Oinglapa... Powstrzymać Ragnarok.
W końcu mijam drugą rękę besti i rozpruwam mu toporami brzuch. Jego jelita wypływają na wierzch. Tak wyglądał marny koniec Oinglapa. Jednak na tym forum dalej będzie zył, ale już nie pomoże Lokiemu** w dokonaniu Ragnaroku.
Po dokonaniu egzekucji rzucam się w wir walki...

* - skandynawska władczyni krainy zmarłych
** - skandynawski zly bóg (ogólnie).
żyję
Runiq
Bombardier
Bombardier
Posty: 765
Rejestracja: sobota, 18 września 2004, 12:59
Lokalizacja: Piekło skute lodem

Post autor: Runiq »

Wtem Runiq odzyskuje przytomność.

Runiq: Nigdy więcej tego nie próbuj, Qinur.

Po chwili odwraca się w stronę lejących i wyzywających się istot.

Runiq: Dzieci. Nie potrafią współpracować... SPOKÓJ!

Nagle na pobojowisko wbiega olbrzymi demon z dwoma głowami i z masą rogów. Jedna część jego ciała wygląda jak szkielet, a druga jest pokryta czerwoną, łuskową skórą. To Dwutwarzowiec. Nagle demon atakuje wikinga, rycerza i istotę z kosą. Po chwili nadbiega czarna, muskularna bestia z żółtymi oczami - Gidarus i atakuje łysego z kodem kreskowym. W końcu nadbiega trzeci demon: z dwoma szczękami i trzema oczami. To...

Belzebub: Niosę ŚMIERĆ! Teraz, rycerzyku, UMIERAJ!

Belzebub i Runiq walczą. Runiq robi uniki, ale obrywa w prawe ramię i lewą nogę. Wtem paladyn wyskakuje i wbija Płonące Żądło między łopatki demona. Belzebub pada na ziemię, ale żyje. Runiq skupia się. Turkusowe światło pada na paladyna. Po chwili z nieba zaczynają spadać meteory - efekt magii runicznej. Kilka pocisków trafia demona, a ten umiera. Zaklęcie przestaje działać. Na polu walki jest pełno kraterów. Runiq wyciąga Płonące Żądło z ciała demona.

Runiq: Lepiej ze mną nie zadzierać. Jestem w końcu Runicznym Dzieckiem.
Waltos
Mat
Mat
Posty: 438
Rejestracja: czwartek, 25 listopada 2004, 19:53
Numer GG: 6635964
Lokalizacja: tu

Post autor: Waltos »

Widze, że atakuje mnie jakiś dwutwarzowiec. Pora wykorzystać moje magiczne topory! Wyskakuję wysoooko w powiterze (ach te turbo-sandały :D ) i ciskam oboma toporami w bestię. Ta unika jednego z nich, jednak drugi trafią ją w plecy. Od miejsca trafienia potwór zaczyna powoli zamarzać. Dekocentruje to go, próbuje on sobie wyjąć topór z pleców. Wykorzystuję chwilę nieuwagi i spadam wprost na jego cielsko. Parę kolców wbija się w moje stopy, ale to nic. Wyjmuję topór z jego ciała i przecinam mu nim obie głowy na pół, jednak bestia wciąż sie wije. Zeskakuję z niej, by nie oberwac ogonem i zadaję ostateczny cios, wbijajac jej nóż w kark i rozcinając aż do odwloka. Jednak obie połówki ożywają, teraz jako szkielet i dziwny czerwony demon bez głowy.
- Te, Kamil Mastef zajmij się szkieletem! - krzycze do jakiegoś paladyna a sam atakuję demona. Ponieważ bestia jest bez głowy, więc nic nie widzi. Wykorzystuję to i po raz kolejny rozcinam jej brzuch. Znowu flaki wypływają na zewnątrz.
- Komuś pomóc? - pytam się na wszelki wypadek.
żyję
Kamil Master
Majtek
Majtek
Posty: 86
Rejestracja: sobota, 18 grudnia 2004, 22:32
Lokalizacja: z Warhammera prosto z Altdorfu
Kontakt:

Post autor: Kamil Master »

POBICI I RANNI rycerze wschodzącego światła walczą do końca tak jak wiewiurasy udaje im sie przebic do Waltosa który to bez wytchnienia masakruje wrogów i zaczynaja mu pomagać w walce mówiąc napewno przyda ci się pomoc

W PEWNYM MOMENCIE KAMIL LEDWO CO UNIKA CIOSU DEMONA KTÓRY CHCIAŁ GO ROZPŁATAC KRZYCZY WALTOSIE POMÓŻ TEN JEST NAPRAWDE SILNY TO CHYBA SAM KSIĄE PIEKIEŁ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :twisted:
Waltos
Mat
Mat
Posty: 438
Rejestracja: czwartek, 25 listopada 2004, 19:53
Numer GG: 6635964
Lokalizacja: tu

Post autor: Waltos »

- Ha! Już do ciebie pędzę! pomogę ci zgładzić tą bestię! - krzycze i rzucam się, by pomóc Kamilowi Masterowi. Co dalej - tego nie wiem.
żyję
Zablokowany