Strona 2 z 4

: sobota, 25 grudnia 2004, 16:15
autor: Darkelfft
Ja tam osobiście wolałbym teleportowanie się, lub taki zwykłe magiczne zwiększenie szybkości, siły, pozatym chciałbym latać, z oczu strzelać laserem i mieć taki fajny kostium z wielką literą " S". :D

: sobota, 25 grudnia 2004, 17:14
autor: Waltos
Ja, gdybym mógl mieć jakąś moc magiczną, to bym wybrał manipulację czasem... Zatrzymywanie go, przyspieszanie lub cofanie, czyli innymi słowami podróż w przeszłość, przyszłość i poszłość :lol:

: sobota, 25 grudnia 2004, 18:12
autor: Darkelfft
W taki sposób mógłbyś stać się swoim dziadkiem :D . Swoją drogą też chciałbym ( posiadać taką moc).

: sobota, 25 grudnia 2004, 20:07
autor: Khazar
A ja chciałbym takie moce, jak Neo z Matrixa: latanie, zatrzymywanie kul siłą woli, "Sense Code" (widzenie kodu Matrixa), niewiarygodna szybkość, wyginanie się jak pantera, itd., itp. On praktycznie był w tamtym świecie bogiem (nie Bogiem, tylko bogiem). Ograniczało go tylko to, że jego umysł w końcu się męczył.

: sobota, 25 grudnia 2004, 23:14
autor: Asthner
Heh, to ja czuję się dowartościowany. :P Mam coś takiego, co się nazywa "hiperskrętność" i objawia się tym, że wygianć się jak pantera mogę bez większego problemu. ;P

: sobota, 25 grudnia 2004, 23:21
autor: Waltos
A ja posiadam moc zwaną dematerializacją: przede mną jest stolik pełen pysznego jedzonka, jedno kłapnięcie szczeką i PUF! Nic nie ma :lol:

: sobota, 25 grudnia 2004, 23:29
autor: Ripper
Elo!!! Ja tam najbardzie chciałbym umieć się teleportować i latać ( to drugie nie koniecznie ale dla przyjemności dlaczego :D NIE :D ) przynajmniej nie musiałbym sie włóczyć do budy:P choc mam niedaleko, ale zawsze lepiej byc szybciej. Lecz niestety nie umiem sie teleportowac :cry: , a moze ktos znalazł coś na temat teleportowania się?
Jeśli tak to PLose pisać!!! Aha jeśli chodzi o magie czarną i białą to ponoc zalezy od tego jakie intencje ma dany czarownik przy rzucaniu tego czaru.

: niedziela, 26 grudnia 2004, 02:20
autor: Niziolica
Każdy ma swój sposób dążenia do duchowego spełnienia, nirvany czy w co tam wierzy... Ja chciałam tylko zaznaczyć jedną, jedyną rzecz, zanim ten temat, wzorem wielu innych o magii, zostanie zamknięty...

Wielu może uważać runy, zen, magię kamieni szlachetnych, tarot, magię drzew, ziół, świec i olejków, różne kręgi i tego typu sprawy za barwny folklor, za głupotę albo za wpływy New Age...

Jednak wiele z tych elementów skłaca się na pewną religię opartą o wierzenia i praktyki religijne ludów półwyspu skandynawskiego oraz germańskich, która to powstała za sprawą pewnego przefajnego kolesia- Gardnera bodajże.
Tą religią jest Wicca...
Tworzą kręgi i święte przestrzenie tak, jak chrześcijanie zamykają się w dusznych pomieszczeniach i odmawiają chóralne modlitwy wykonując piekielnie dziwne gesty i w ogóle są tacy jacyś...

To temat mimo wszystko o pewnej osobnej religii. Owszem, drobnej (W Europie centrum tego kultu to Niemcy), może niewiele znaczącej i może się wydawać, że wręcz głupiej... Ale z cudzej wiary nie wolno szydzić. Zwłaszcza na tym praworządnym forum ze ZŁEM i ZŁYM na czele...

: niedziela, 26 grudnia 2004, 17:54
autor: CRD
Niziolica pisze:Tą religią jest Wicca...
Jakoś religie neopogańskie mnie nigdy nie fascynowały... Oczywiście można dodawać, że nie mają one wiele wspólnego z dawnymi obrzędami i koncentrują się na wewnętrznej harmonii i jedności ze światem (wiem, uogólnienie, ale mniej więcej o to chodzi ;]) Przyjemnie wiedzieć, że istnieją i ma się jakiś wybór, ale by się posuwać i wyznawać coś takiego trzeba być głęboko zawiedzionym innymi wyznaniami. :)
Miła odmiana po wielkich światowych religiach, za pomocą takich właśnie wierzeń łatwo sprawdzić jak to jest naprawdę z 'tolerancją religijną' w danym państwie :)
Asz pisze:Mam coś takiego, co się nazywa "hiperskrętność" i objawia się tym, że wygianć się jak pantera mogę bez większego problemu
Też mi magia :D A umiesz mostek zrobić ze stania i wrócić? :wink: Jak to zrobisz to brawo - zaliczyłeś życiową PARABOLĘ :P

: niedziela, 26 grudnia 2004, 19:11
autor: Asthner
Umiem, umiem. ;P Aczkolwiek wolę przed tym jednak rozgrzewkę zrobić... Szczególnie jeśli jestem w zupełnej antyformie- jak teraz np... (Szpital robi swoje. :()

=>

==========

Genesis of an End

The darkest Shadow is cast by the brightest Light.
And even a Galaxy won't lighten the Night.
A whole world's Beginning matches only its End.
Judgement is formed with an ancient Nightmare returned.

'Cause it is I, the Light One who Serves.
Thus I carry the shield of Reason.
I bring Judgement.
'Cause it is I, the Dark One who Banishes.
Thus I carry the sword of Anger.
I bring Chastisement.

Woe to you!
'Cause the Time has come!
I'm coming to this land...
For you all.

: sobota, 1 stycznia 2005, 20:50
autor: laRy
magia i rytulaly to tylko forma uwolnienia sil ktore sa w podswiadomosci kazdego czlowieka. zaden tam talent. nie kazdy biega ubrany na czarno i ma pentagram na szyi.

: niedziela, 2 stycznia 2005, 00:46
autor: Runiq
Zalezy o jaki pentagram ci chodzi, laRy. Bo musisz wiedziec, że jest zły pentagram jak i dobry pentagram. Dobry ma kształt pięcioramiennej gwiazdy wpisanej w koło, ale obróconej "czubkiem" do góry. Zły posiadają oczywiście szataniści. Wygląda on podobnie do dobrego pentagramu, ale jego "czubek" jest skierowany w dół.

: niedziela, 2 stycznia 2005, 12:39
autor: Carchmage
Ja tam nie wierzę w magię, ale zdolności parapsychiczne, te kule astralne i energia istnieją naprawdę, i można je od biedy magią nazwać. Dziadek mojego kolegi wierzy w Boga, ale uprawia Jogę, robi własne zupki, które onoć dodają kopa :D, i tworzy energię w rękach. Dziadek stworzył taka kulę i pchnął w stronę mojego kolegi, którego ODEPCHNĘŁO mocno. To nie są dyrdymały, to jest po prostu oznaka, że nasz umysł potrafi tyle rzeczy zrobić jeśli jest skupiony, lecz my to postrzegamy jako głupoty. Owszem, nigdy w życiu nie uwierzę w horoskopy, czytanie przyszłości z gwiazd, moc talizmanów itp., ale w rzeczy dokonane za pomocą skupionego umysłu wierzę. W średniowieczu pojmowano horoskopyi im podobne wierzenia za magię (którą oczywiscie nie były), a tymczasem ani uprawiający tą magię, ani Święta Inkwizycja nie mieli racji. Bo "magikom" nic z tego wyjść nie mogło, a Inkwizytorzy za samą wiarę w takie cudaczne dziwy spalali.

A co do hiperskrętności, to ja potrafię dotknąć czubkami palców nadgrastka (wyginajac je do tyłu), no i zawsze na testach sprawnościowych umiałem dotknąć głową kolan, ale to juz proste :D.

: niedziela, 2 stycznia 2005, 12:52
autor: Waltos
To ja se kiedyś piłką do kosza wybiłem paluchy, to tera potrafię w palcu wskazującym, środkowym i serdecznym lewej ręki zgiąć same koniuszki palców, nie zginając reszty (bez pomocy drugiej ręki) i tak przez chwilę trzymać.
A co do mostku, to mi brat opowiadał, że kiedyś na wf mieli z tego sprawdzian i jeden musiał przejść pod drugim robiącym mostek. To kumpel brata (losowanie) musiał przejść pod najcięższym z klasy (179 cm, 89 kg - aż dziw, że mostek robił!) i gruby nie wytrzymał, gdy pod nim kolega przechodził i się "zawalił". Rezultat - złamane żebro u przechodzącego. Także kochani koledzy uważajcie na wf!

: niedziela, 2 stycznia 2005, 13:27
autor: Runiq
To ja też mam hiperskrętność. Pewnego razu na w-f (ach, ta lekcja!) mielismy robić skłony. Skala była taka (w centymetrach):

10 = góra
9
8
7
6
5
4
3
2
1
0 = ławeczka
-1
-2
-3
-4
-5
-6
-7
-8
-9
-10 = dół

No i jako jedyny z chłopaków zrobiłem -8.

: niedziela, 2 stycznia 2005, 13:49
autor: Khazar
A przepraszam, na czym ta skala polega? Bo ja troch nie kapuję jej.

A hiperskrętność to nie magia, tylko jakieś przekłamania genetyczne (i to udanie) albo jakieś odstępstwa w czasie rozwoju organizmu. To po prostu doprowadzanie organizmu do granic wytrzymałości. Można to wytrenować (np., żeby zrobić szpagat trzeba przez miesiąc po godzinę dziennie robić maksymalne rozstawienie nóg. Po miesiącu, albo i krócej, powinny być efekty). Ja sam potrafię robić całkiem całkiem akrobatykę (i wciąż staram ulepszać swoje możliwości). Hiperskrętność bardziej bym wpasował do mocy psychicznej (a raczej wytrzymałości).

: niedziela, 2 stycznia 2005, 16:30
autor: Runiq
Skala polegała na tym: Wuefista przykładał kartkę z wypisanymi tam numerami. Skala była w centymetrach. -8 oznaczało, że ręce miałem osiem centymetrów niżej niż stopy na ławce. Ale to i tak nie był rekord szkoły :!: Rekord wynosił -10.

A teraz coś innego. Znów wrócę do magii runicznej (jakoże bardzo ją lubię). Niedawno czytałem fajną książkę fantastyczną. Oprócz fajnego opowiadania, była tam też "instrukcja" jak czarować z runów. Polecam serię KSIĘGA GWIAZD "Czrnoksiężnik Kadehar". Książka inspirowana Harrym Potheadem... to znaczy Portierem.. yyy... Potterem.